Riverdale
Riverdale
Administrator Sovereign of the Power
China Town
Pią Paź 30, 2020 10:45 am


Ostatnio zmieniony przez RIVERDALE dnia Nie Kwi 17, 2022 6:49 pm, w całości zmieniany 8 razy
First topic message reminder :

TEREN JACKALS
China Town
SIEDZIBA GŁÓWNA SZAKALI.
TEREN BRONIONY PRZEZ 5 BONUSOWYCH NPC.

Najbardziej kolorowa część całego dystryktu. Choć w China Town wbrew powszechnej opinii od dawna nie mieszkają już tylko mniejszości azjatyckie, bez wątpienia to właśnie oni nadal dominują na tutejszych terenach. Zadbali też o to, by mimo upływu lat i negatywnej opinii całego miasta, uliczki nadal reprezentowały w dumny sposób ich dziedzictwo kulturowe. Łatwo tu o pełen wachlarz azjatyckich restauracji — od chińskich, poprzez japońskie, koreańskie, aż po indyjskie. Mieszkańcy mogą się tu również zaopatrzyć we wszelkie dziwaczne przyprawy, owoce, warzywa, owoce morza, ryby, ale i mięso. To bez wątpienia jedyny punkt w całym Riverdale City, gdzie na życzenie można dostać obdartego ze skóry na żywca węża czy zjeść żywą ośmiornicę. W przeszłości Kanadyjczycy regularnie pojawiali się pomiędzy tutejszymi straganami, by protestować przeciwko okrucieństwu wobec zwierząt. Obecnie podobnych chętnych można policzyć na palcach jednej dłoni.
__________

Efekt terenu: China Town stało się jednym z najbardziej newralgicznych punktów dystryktu C. W przypadku wezwania służb przez zwykłych mieszkańców (Liberty) po pojawieniu się Niepoczytalnych, gracze otrzymują wsparcie w postaci jednego dodatkowego NPC, który wspomoże ich w walce. Jego ataki liczą się jako ataki walki wręcz.

Lark
Lark
The Fox Vicarius / Littoralis
Re: China Town
Nie Mar 20, 2022 5:15 pm
Okazało się, że taktyczny krok w tył uratował jej skórę. Kto wie czy gdyby tego nie zrobiła to właśnie nie musiałaby powstrzymywać krwotoku z nosa lub zbierać kilka ubytków z uzębienia. Jakkolwiek by się to skończyło, to dobrze świadczyło o jej Lisku! Dlatego widząc reakcję jaką wywołała uśmiechnęła się szerzej naprawdę dumna w serduszku! Zaraz po tym musiała doskoczyć ponownie do dziewczyny jak ta wymawiała jej pseudonim. Szeptem co prawda, ale zawsze. Dlatego przyłożyła palec do jej ust nachylając się do niej.
- Evelyn. - poprawiła ją z lekkim uśmiechem. Nawet jeśli to ze względów bezpieczeństwa to wciąż czuła się dziwnie używając własnego imienia. Szczególnie, że dawno nie miała okazji by to robić. To chyba źle o niej świadczyło co? Mniejsza. - Oczywiście, że ja. Chyba, że umawiałaś się jeszcze z kimś jeszcze? - Uniosła lekko brew rozbawiona. Czyżby była dziś jedną z wielu osób?! Toż to cios prosto w serduszko.
- Oczywiście, że przyszłam jak mogłabym odmówić takiemu zaproszeniu. - Wyszczerzyła się, a zaraz po tym z lekkim zamyśleniem.- Nie mam pojęcia. To chyba pierwszy raz w takim miejscu.
Wyznała szczerze, przyglądając się z jak to jej towarzyszka prowadzi wewnętrzną walkę. Nie chciała wychodzić z inicjatywą by jej to ułatwić, było to po prostu przezabawne do obserwowania. Dała tym samym się podprowadzić do sprzedawcy. Na zadane pytanie jedynie cicho przytaknęła rozglądając się po możliwościach i cóż... wybory. Jak podczas noszenia maski nie miała z takimi rzeczami problemu, tak teraz cóż. Czuła się jak lis badający nowy teren, na szczęście nie zaczęła podgryzać ślicznego pana sprawdzając czy nadaje się do konsumpcji i czy nie jest aby zbyt niebezpieczny. Tacy ze ślicznym uśmiechem byli przecież najgroźniejsi. Po kolejnej minucie milczenia, zerknęła na Hailey. - Co polecasz?
Mogła też zamówić coś na chybił trafił, ale wolała sobie tego oszczędzić. Każda okazja jest dobra do nauki! Dlatego też oddała się w łapki kogoś bardziej doświadczonego w tej kwestii.

- Chyba nie uważasz, że dałabym Ci tam umrzeć? - O nie! Czyżby ktoś tu nie wierzył w umiejętności Lisicy? - Black Zone na pierwszej randce? To definitywnie by mnie zaskoczyło, ale mimo wszystko cieszę się, że wybrałaś trochę spokojniejsze miejsce. Mogę skupić się na lepszych widokach, a nie ciągle oglądać się za siebie. - Co może nie było stuprocentową prawdą jako, że Lark mało kiedy pozwalała sobie na aż takie opuszczenie gardy, nie robiła tego nawet na własnym terenie. Teraz jednak starała skupiać jak najwięcej na dziewczynie niż na otoczeniu. - Nie spodziewałam się zaproszenia. - Rzuciła jak gdyby nigdy nic jednak z uwagą przyglądając się Kim.
Hailey Kim
Hailey Kim
The Fox Megalotis
Re: China Town
Czw Mar 24, 2022 7:34 pm
- Evelyn, Eve... Eevee. Może być Eevee? - przecież pasowało idealnie, nie tylko zdrabniając jej imię, ale i nawiązując do pokemona wzorowanego dosłownie na lisie. Genialne. Hailey wręcz zbiła z samą sobą mentalną piątkę. Chciała powiedzieć, że to imię absolutnie do niej nie pasowało, ale... co w zasadzie pasowałoby do Lark poza "Lark"?
Pierwszy. Raz. Dorosła baba, a nigdy nie piła bubble tea. Dziewczyna zamrugała jedynie w niedowierzaniu, ale nijak nie skomentowała tej niewątpliwej herezji. No nic, trzeba było wprowadzić swoją towarzyszkę w świat tajwańskich smaków.
- Jeśli z mlekiem, to taro albo kokos. Albo oba naraz. Tylko z tapioką. Bez mleka prawie wszystko na jaśminowej albo oolongu będzie super, chociaż liczi i kumkwat to życie - przyłożyła palec wskazujący do swojej wargi w pozie myśliciela numer sześć, drugą ręką odbierając przesuwane po blacie słomkę i kubek ze swoim napojem.
"Chyba nie uważasz, że dałabym ci tam umrzeć?"
- Nie, ale różne rzeczy się zdarzają - wzruszyła barkami. Wierzyła, że Lark byłaby w stanie zaradzić prawie każdej sytuacji, ale jednak nie była w stanie na sto procent zaufać nawet własnej przywódczyni - nie był to jeszcze ten etap znajomości. Może kiedyś! Już widziały swoje twarze, to jednak dużo większy krok niż przy większości jej lisich znajomych. Zagapiła się na własne buty, kiedy Eevee wspomniała o lepszych widokach. No wiadomo, Kim miała najlepszy drip w mieście, co nie. Totalnie nie chodziło o nic innego. - A powinnaś była. Jak już się kimś zainteresuję to zwykle jestem męczydupą - rzuciła jakby to była najoczywistsza oczywistość. Lark nawet nie wiedziała, jakiego spamu mogła uświadczyć, jeśli ta "randka" przebiegnie pomyślnie.
Zerknęła na jasnowłosą, milknąc na dłuższą chwilę, czekając tylko aż i jej zamówienie pojawi się na ladzie, jednocześnie przysysając się do swojej słomki.
- Po weekendzie będzie chiński nowy rok - rzuciła trochę z czapy - więc możemy pogapić się na dekoracje albo wykorzystać to, że inni się na nie gapią.
Zaraz, co.
- Znaczy, nie chodzi o bycie kieszonkowcem, tylko ten. No. Teren. Zwiady. Rzeczy. Pewnie to cię bardziej interesuje niż jakieś święto - tylko Hailey Kim była w stanie zaprosić kogoś na randkę tylko po to, żeby ostatecznie zacząć się stresować i mówić tak, jakby była na gangowej szychcie. Przestąpiła z nogi na nogę, uciekając wzrokiem dosłownie gdziekolwiek. Biedna, ją jednak trochę bardziej pociągały latarenki i ciasteczka księżycowe, ale nagle ciężko było jej się do tego przyznać.
Jonathan Everett
Jonathan Everett
The Liberty Individual Trouble Seeker
Re: China Town
Sro Mar 30, 2022 8:18 pm
Podskoczył nieznacznie w miejscu, widząc jej reakcję. Spojrzał na nią wyraźnie zaskoczony, kompletnie nie rozumiejąc, skąd wziął się u niej ten wybuch. Nie nastąpiła po nim jednak żadna mowa, uznał więc, że nie było aż tak źle. Chyba.
Roześmiał się na głos, klaszcząc wesoło w dłonie.
Wiadomo! Te z wielkim nosem i wąsem. I spiralkami na szkłach — pstryknął palcami, uśmiechając się szeroko z wyraźnym rozbawieniem. Mógł to sobie wyobrazić bez większego problemu. Nawet jeśli podobny strój był klasykiem komediowym, a nie żadnego filmu akcji. No ale, prawda była taka, że do tego drugiego kompletnie by się nie nadawał. Kręciliby jakąś scenę pościgu, a on co chwilę zwalniałby na widok ograniczeń prędkości. I przepuszczał staruszki. Nawet wtedy, gdy mafia strzelałaby do jego samochodu z wyrzutni rakiet.
Ściągnął brwi, wyraźnie próbując się skupić na jej kolejnych słowach.
"Na pewno zastanawiałeś się, co chciałbyś robić, jak skończysz szkołę lub planować przyszłość."
W sumie to nie. To znaczy, często ludzie mnie o to pytają, ale nie wiem, średnio miałem czas by się nad tym zastanawiać. No i kompletnie nie wiem, co chcę robić w życiu. Zawsze po prostu zajmowałem się rodzeństwem i domem... i pilnowałem, żeby dobrze się uczyć... — mamrotał coraz bardziej, wyraźnie zagłębiając się w swoje myśli. Na tym właśnie polegał problem. W życiu Jace'a nie było miejsca na niego samego. Ani myślenie o samym sobie. Zaraz uśmiechnął się wesoło, wyraźnie porzucając wcześniejszy temat, jak i myśli. No bo po co miał się skupiać na czymś, czego i tak nie wiedział, prawda?
"Może lepiej tego nie próbuj. Lądowanie byłoby raczej twarde."
Hmm, myślisz? A gdyby tak... podłożyć materac? ALBO TE TAKIE SUPER PŁACHTY STRAŻY POŻARNEJ, ŁOO — zamachał rękami, wyraźnie podekscytowany własnym pomysłem. Co prawda nie znał nikogo w straży pożarnej, ale zawsze mógł to zmienić, co nie? Wystarczyło się pokręcić dookoła i w ogóle... szkoda tylko, że mieli swoją siedzibę w dystrykcie C. Niby stąd miał rzut beretem, ale raczej nie byłoby to zbyt mądre. Chyba że...
Kianaaaa, chcesz ze mną pojechać do straży pożarnej i zapytać, czy pożyczą mi płachtę? — zapytał, patrząc na nią szczenięcym wzrokiem. Wyraźnie uważał swój pomysł nie tylko za genialny, ale i wykonalny.
Mimowolnie ucieszył się, że mógł wziąć jedzenie do domu. Pokiwał więc energicznie głową, nie zamierzając jej go wciskać na siłę. Musiał tylko poprosić o zapakowanie wszystkiego na wynos i wrzucenie w jakąś siatkę. Ciężko byłoby mu nieść wszystkie pudełka w rękach.
Domu? Znaczy tu do domu? Niedługo będziesz — zapewnił ją, mimowolnie akceptując, że raczej nie pojadą do tych strażaków. A może w sumie zdążył już o tym zapomnieć, nie byłoby w tym nic dziwnego.
Jestem za. Przyda mi się wypoczynek, zwłaszcza że jutro znowu mam zmianę. Trzeba się wyspać — westchnął cicho, mimo wszystko czując się nieswojo, gdy Kiana zapłaciła za obiad. Co wyraźnie dało się dostrzec w sposobie, w jaki kręcił się na krześle, raz po raz rzucając jej niepewne spojrzenie.
Mogę ci, chociaż oddać połowę... — no i znowu zaczynał. Tak to już z nim było.
Kiana
Kiana
The Wolf Commander (α) / Paymaster
Re: China Town
Nie Kwi 03, 2022 11:25 pm
Uśmiechnęła się pod nosem i skinęła parokrotnie głową.
“Dokładnie. A jak jeszcze dorzucimy peruki i płaszcze to już absolutnie nikt się nie zorientuje. Clark Kent może się schować ze swoimi hipsterskimi okularami,” oparła podbródek na dłoni i oczami wyobraźni widziała ich paradujących po ulicach miasta we wspomnianych przebraniach. Mieli by niezłego farta, jakby ktoś nie próbował ich zamknąć w psychiatryku. Z drugiej strony, patrząc na to co działo się tu na porządku dziennym, małe przebieranki pewnie nikogo by nie zdziwiły.
“Na szczęście masz jeszcze czas by to sobie przemyśleć,” kontynuowanie tego tematu i tak nie miało większego sensu. Nie, kiedy chłopak był dość mocno podpity. Ciekawe czy będzie cokolwiek pamiętał z ich dotychczasowej rozmowy.
Dziewczyna parsknęła i zakryła usta dłonią chcąc zachować ostatki jakiejkolwiek powagi. Słysząc jednak coraz to śmielsze pomysły ze strony Jonathana powoli stawało się to wręcz niewykonalne.
“Nie wiem czy będą chętni by nam taką pożyczyć. Może, może spróbujemy innym razem,” niby byli w odpowiednim dystrykcie i o ile dobrze pamiętała remiza nie znajdowała się jakoś strasznie daleko. Jednak ani ona, ani tym bardziej Jace nie byli…. Chwila moment. Dlaczego ona w ogóle rozważała ten pomysł? Kiana pokręciła głową z niedowierzaniem, cały czas z nikłym uśmiechem na ustach. No pięknie. Chłopak miał na nią zdecydowanie zły wpływ. A może to ona miała na niego?
“Um… hmm no tak,” nie będzie przecież go naprostowywać odnośnie tego, że wcale nie miała na myśli jej pożal się boże mieszkania. Mimo, że starała się o tym nie myśleć, to tęskniła za Calgary i miała nadzieję, że kiedyś uda jej się tam wrócić. Nawet jeśli nic już tam na nią nie czekało.
Po opłaceniu rachunku schowała portfel i powoli podniosła się z miejsca, sprawdzając czy wszystko zabrała. Spojrzała przelotnie na Jonathana i pokręciła przecząco głową.
“Następnym razem się zrehabilitujesz,” a ona już zadba o to by nie nadwyrężyć jego budżetu. “A teraz chodź, odwiozę Cię do domu. Rodzina pewnie się już o Ciebie martwi,” poczekała na niego i razem wyszli z restauracji udając się w kierunku jej motocykla. Ten dzień jednak nie był aż tak tragiczny.
z.t. dla obojga
Lark
Lark
The Fox Vicarius / Littoralis
Re: China Town
Czw Kwi 14, 2022 1:25 am
Zamrugała kilka razy nieco zdziwiona słysząc nowe pseudonimy, znaczy słysząc proces powstawania tego jedynego. Ostateczna wersja wywołała lekki uśmiech na jej twarzy. - Może być i Eevee. - Podobało jej się, szczególnie podpięcie się pod lisiego pokemona, tylko czy to nie byłoby zbyt oczywiste? Nah, jak to mówią najciemniej pod latarnią!
Hej, nie mogła być ideałem! Każdy miał w końcu jakieś swoje braki! Trzeba po prostu to zaakceptować! Z drugiej strony ta dorosła baba nie bała się nowych wyzwań! Nie żeby picie bubble tea wydawało się jakimś większym wyzwaniem, ale była gotowa tego spróbować! To już coś, prawda? Dlatego też po chwilowym zastanowieniu postawiła na pierwszą opcję! Na mleku, taro z kokosem brzmiało zachęcająco.
Po tym wystarczyło już tylko poczekać aż jej zamówienie zostanie zrealizowane, a patrząc po tempie uwijania się obsługi, nie był to długi czas oczekiwania.
Czy brak całkowitego zaufania był w jakikolwiek zły? Wręcz przeciwnie! Hailey właśnie zdobyła sporą ilość punktów na niewidzialnej rozpisce! Naprawdę wolała by jej Liski potrafiły zadbać o siebie same, bez liczenia na wsparcie osób trzecich. Nawet jeśli rozchodziło tutaj o członków własnego gangu. W momencie kiedy ufasz, że ktoś zadba o Ciebie, przestajesz zwracać uwagę na otaczające Cię niebezpieczeństwo. To było niebezpieczne i nie byłoby przesadą powiedzenie, że dla wszystkich w otoczeniu.
- Mam to uznać za ostrzeżenie? Kurde, gdybym tylko wiedziała o tym wcześniej... - Uśmiechnęła się lekko odbierając napój, który pojawił się na ladzie, by po chwili przebić się słomką przez folię ochronną. - Brzmi dobrze, możesz na mnie liczyć!
O dziwo i ona była entuzjastycznie nastawiona na oglądanie kolorowych lampionów i tych innych bardziej skomplikowanych lub zabawnych ozdób, dlatego wspomnienie o "wykorzystaniu okazji" nieco zbiło ją z tropu. Podeszła do Hailey obejmując ją ramieniem i nachylając się do niej. - Haa, cicha woda w brzegi rwie, co? Skoro tak to pozwól, że udzielę Ci pewnej rady, więc słuchaj uważnie. - Niemalże pogroziła jej bubble tea, celując nieco słomką w jej stronę. - Jak pojawiasz się na terenie wroga, zapominasz o akcjach, które mogą zwrócić na Ciebie uwagę. Nigdy, więc niestety będziesz musiała zadowolić się samym oglądaniem festiwalu. Wszystko w imię ogólnego bezpieczeństwa. No, ale dobrze wiedzieć, że masz zwinne rączki skoro nie boisz się dobierać innym do kieszeni. - Zaśmiała się cicho prostując się. Definitywnie był to ciekawy Lisek.
Hailey Kim
Hailey Kim
The Fox Megalotis
Re: China Town
Czw Kwi 14, 2022 6:18 pm
- Super! Zawsze miałam w drużynie jakiegoś Eevee - zaklaskała w dłonie z ekscytacji. Najlepszy. Pokemon. Okej? Lubiła go, był uroczy i wcale nie taki bezużyteczny. Miała nadzieję, że Lark kiedyś zdradzi jej swoją ulubioną eeveelucję. Nie było złej odpowiedzi.
"Mam to uznać za ostrzeżenie?"
Ostrzeżenie? Może. Raczej obietnica dalszego biegania za nią, tym bardziej z większą pewnością siebie. Bo teraz...
Bogowie, czemu ty się ciągle przysuwasz.
Zmieszana Kim robiła całkiem sporo co najmniej ciekawych rzeczy - pewnie dlatego kiedy jasnowłosa ponownie się do niej zbliżyła, dziewczyna, absolutnie nieświadoma swoich poczynań, tak po prostu przechwyciła przechyloną w jej stronę słomkę do pyska i siorbnęła trochę jej herbaty. No debil po prostu. Na szczęście zaraz wypuściła ją z wrażenia, prawie dławiąc się ukradzioną Evelyn tapioką.
- Co, ale ja naprawdę nie miałam na myśli kieszonkostwa, nie robię takich rzeczy, ja- - ucięła na chwilę, wbijając wzrok w przestrzeń, by następnie zmarszczyć brwi i ze szczerym wyrzutem wwiercić spojrzenie w Lisicę. - Czy ty się znowu ze mną droczysz?
Co za tupet! Jeszcze ten komentarz o jej rĄcZkAcH. Hmpf. Jak ona miała to interpretować?
Później poszło z górki. Zwiedzanie, oglądanie, dużo psychicznego znęcania się nad Hailey. Nie było fajerwerków i super finiszu randkowego, bo tak nie wypada, ale przynajmniej młoda stopniowo rozluźniła się na tyle, że zachowywała się nieco bardziej jak ona, a nie jak licealistka z wielkim crushem na chłopca z drużyny koszykarskiej. NAWET OBJĘŁA LARK NA POŻEGNANIE.
Ale nadal była na siebie zła, że zachowywała się jak pizdeczna. No bo no rany.

zt x2. uwu
Riverdale
Riverdale
Administrator Sovereign of the Power
Re: China Town
Sob Kwi 16, 2022 10:59 pm
Nowy efekt terenu!

China Town stało się jednym z najbardziej newralgicznych punktów dystryktu C. W przypadku wezwania służb przez zwykłych mieszkańców (Liberty) po pojawieniu się Niepoczytalnych, gracze otrzymują wsparcie w postaci jednego dodatkowego NPC, który wspomoże ich w walce. Jego ataki liczą się jako ataki walki wręcz.
Miko
Miko
The Jackal Canis Lupaster / Assecla Anubis
Re: China Town
Pon Kwi 18, 2022 7:39 pm
Bronie: Gaz pieprzowy - 5/5, Glock FM81- 15/15
Umiejętności: Manipulacja i kłamstwo (50%), Uniki i parowanie ciosów (25%)

W temacie oprócz Miko, jest równieź Lex.

- Heee... Jednak to nie jest ściema. Serio pojawiło się ich dwóch - powiedziała fioletowowłosa, patrząc z rosnącym zaciekawieniem na dwójkę Niepoczytalnych, którzy siali zamęt swoim istnieniem. Pojawili się dopiero niedawno, ale potrafili w bardzo szybki sposób przekonać innych do ucieczki. - Wyglądają dziwnie. Zupełnie jak nasza grupa - obarczyła bardziej krytycznym wzrokiem swoich towarzyszy, zawieszając wzrok na Lexie dłużej.
- Czego? - warknął w odpowiedzi, czując na sobie jej spojrzenie.
- Nic, zastanawiam się, jak bardzo będziesz bezużyteczny - powiedziała z niewinnością w głosie.
- Nie da się być bardziej niż ty. Jesteś w tym królową.
Miko drgnęła powieka.
- Może po prostu cię do nich wrzucę i sprawdzimy, czy naprawdę nie jedzą ludzi? Zrób to Lex. W ramach nauki. Postawię ci wirtualnego znicza w ramach poświęcenia - zakpiła z niego, sięgając po swoją broń. Oto ona, największa wojowniczka dystryktu C - Miko. Będzie dobrze, jeśli nie zranię sama siebie.
- Umiesz się tym obsługiwać czy używasz jako pilnika do paznokci? - powiedział ciemnowłosy jeszcze, po czym gwizdnął na widok zbliżającej się dwójki Niepoczytalnych, którzy zdecydowanie nie zamierzali poczekać na koniec ich wymiany zdań. - No dajesz, księżniczko. Przytrzymać ci któregoś? - jednakże to ona stała się pierwszym ich celem, co nie było dziwne - ludzie woleli się pochować, więc zasadniczo byli tutaj tylko członkowie gangu. Tylko, że zamach próba trafienia nożem spowodowała to, że prześlizgnął się obok lewej ręki Niepoczytalnego, nie robiąc mu żadnej krzywdy. Jęknęła mimowolnie, robiąc szybki rzut w bok, by uniknąć kontrataku w celu wyprowadzenia ciosu. Przynajmniej tyle miała szczęścia, gdy burcząc coś pod maską, podnosząc się szybko na obie nogi. To nie był jej szczęśliwy początek.

Kostki
Wilczek
Wilczek
The Jackal Canis Lupaster / Operator
Re: China Town
Wto Kwi 19, 2022 10:41 pm
Bronie: Glock FM81- 15/15
Umiejętności: Fałszerstwo i włamania (25%), Walka bronią białą i pochodnymi (25%), Kamuflaż i ucieczka (25%), Walka wręcz (25%), Walka bronią palną (25%)

W i l l i a m
____________

William śledził wzrokiem obu Niepoczytalnych, szukając w ich ruchach jakiegokolwiek wzoru. Nie było jednak żadnego. Chyba że można było za takowy uznać fakt, że rzucali się na pierwszy lepszy cel, który znalazł się w zasięgu ich wzroku.
Nie miał zbyt wiele czasu na reakcję, gdy jeden z Niepoczytalnych rzucił się w jego stronę. Nawet jeśli udało mu się unieść do góry nóż i jakkolwiek osłonić przed jego atakiem, ręce oszalałej postaci i tak dosięgnęły jego ciała. Isaac miał swego rodzaju szczęście, że to właśnie William objął nad nim kontrolę. W innym wypadku jak nic przekląłby już na głos. Tymczasem udało mu się zachować ciszę i cofnąć jedynie, gdy Shawn wypadł do przodu, kopiąc Niepoczytalnego w brzuch i zmuszając go do wycofania się.
Pierdolone pojeby. Żyjesz? — zwrócił się w jego stronę, wyraźnie walcząc z wewnętrzną niepewnością. I nawet jeśli William nie był szczególnie zadowolony z faktu, że musiał zaingerować, kiwnął jedynie głową, patrząc z niezadowoleniem na swoje ręce. Jego ciało go ograniczało. Kompletnie przeoczył etap wzrostu Isaaca, w rezultacie gubiąc się w jego zasięgu. Wykonał kontrolne pchnięcie w przód, zaraz się krzywiąc. Musiał brać na to poprawkę. Nie mógł pozwolić, by uszkodził go bardziej niż to konieczne.

_________

-1 do użycia broni | lekkie obrażenia
Miko
Miko
The Jackal Canis Lupaster / Assecla Anubis
Re: China Town
Sro Kwi 20, 2022 8:38 pm
Bronie: Gaz pieprzowy - 5/5, Glock FM81- 14/15
Umiejętności: Manipulacja i kłamstwo (50%), Uniki i parowanie ciosów (25%)

- Zamknij się i lepiej mi pomóż - powiedziała do Lexa, nie zamierzając mu dać dojść do słowa. - Nim na serio któryś z nich mnie dotknie - dodała zaraz potem. -
- Więc zamknij się i coś rób.
Łatwiej powiedzieć niż zrobić. Przeciwników było dwóch, ich trochę więcej, ale wcale nie czuła się, by mieli przewagę. Widziała, że jej dogadujący towarzysz próbował ich powalić na ziemię, jednakże nie zmieniało to faktu, że po ich stronie były już obrażenia. Syknęła cicho, chowając ostrze na moment za pas, po czym cofnęła się o trzy kroki. Widząc, że Niepoczytalny ponownie przymierzał się na Wilczka i Shawna, wzięła rozbieg, po czym wskoczyła mu na plecy (przeciwnikowi), obejmując go ramionami i nogami, momentalnie też wyciągając z kieszeni gaz i celując mu w oczy. Sama była dość niska względem niego, więc nie miała dostać dodatkowo i ona. Sądząc po usłyszanym wyciu, uznała, że jej atak powiódł się sukcesem.
Szkoda, że nożem nie udało się.
Może to na ślepo, może to kwestia trzymania drugiego przedmiotu w rękach, może to wola boska - cokolwiek sprawiło, że Miko zwyczajnie nie trafiła w ciało Niepoczytalnego. Dlatego też wzmocniła swój uścisk, jedynie fartem nie doznając obrażeń przez próbę wbicia palców w jej przedramię. Udało jej się przesunąć je niżej.
- Dźgijcie go teraz! - krzyknęła. - Szybko!
Wilczek
Wilczek
The Jackal Canis Lupaster / Operator
Re: China Town
Sro Kwi 20, 2022 9:02 pm


Ostatnio zmieniony przez Wilczek dnia Czw Kwi 21, 2022 9:12 pm, w całości zmieniany 1 raz
Bronie: Glock FM81- 14/15
Umiejętności: Fałszerstwo i włamania (25%), Walka bronią białą i pochodnymi (25%), Kamuflaż i ucieczka (25%), Walka wręcz (25%), Walka bronią palną (25%)

W i l l i a m
____________

Stań za mną — Shawn wysunął się przez Wilczka, momentalnie wywołując w nim nie lada irytację. Wyglądało na to, że czarnowłosy zdążył zapomnieć z kim tak właściwie miał do czynienia. A William zawsze był gotów, by mu o tym przypomnieć.
Widząc, jak jeden z Niepoczytalnych biegnie w ich stronę, momentalnie przybrał odpowiednią pozycję. Wykorzystał moment, gdy Miko użyła gazu pieprzowego, prześlizgując się pod ramieniem Shawna, nim ten zdążył jakkolwiek zareagować. Ostrze wbiło się w gardło Niepoczytalnego, momentalnie sprawiając, że charknął głośno, lecąc do przodu. Przekręcił je jeszcze w bok, pogłębiając obrażenia i wyrwał z jego ciała z beznamiętną miną.
William odskoczył w tył, patrząc na drugiego z nich, który wyraźnie zamarł w miejscu, gubiąc na chwilę rytm. Ciężko było stwierdzić, co działo się w tym momencie w jego głowie. Jak za każdym razem, gdy atakowali wszystkich wokół jak zwierzęta. Zwrócił się w stronę Shawna.
Dobijmy go i weźmy się za drugiego — zamigał, nie odrywając wzroku od Miko.
Mówi, żeby go dobić i wziąć się za drugiego — czarnowłosy zwrócił się w stronę Lexa — pozwalasz, żeby dziewczyna zrobiła więcej niż ty?
Też nic nie zrobiłeś.
Jestem pewien, że znieruchomiał jak pień po moim kopnięciu.
Akurat.

_________

-1 do użycia broni | średnie obrażenia

Miko
Miko
The Jackal Canis Lupaster / Assecla Anubis
Re: China Town
Czw Kwi 21, 2022 2:13 pm
Bronie: Gaz pieprzowy - 4/5, Glock FM81- 13/15
Umiejętności: Manipulacja i kłamstwo (50%), Uniki i parowanie ciosów (25%)

Przynajmniej zdążyła się odczepić od przeciwnika, lądując twardo na obu nogach i rozkładając ręce na bok, by nie przewrócić się przy tym. Wolała nie polecieć wraz z przeciwnikiem, mimo to, skrzywiła się dość mocno. Niełatwo było zachować równowagę, gdy próbowało się ocalić chociaż na moment.
Huh?
Czuła na sobie spojrzenie Wilczka, co spowodowało, że sama spojrzała na niego pytająco. Widok jego beznamiętnej miny nic jej nie mówił. Nawet u niej można było widzieć więcej reakcji przez maseczkę, która zasłaniała pół jej twarzy, jednakże tutaj... Wzruszyła ramionami i uniosła dłoń do góry, pokazując mu uniesiony kciuk jako podsumowanie dobrej roboty, jaką się podjął.
- Oboje jesteście tak samo bezużyteczni - zwróciła się międzyczasie do Lexa i Shawna, widząc, jak ten pierwszy przekazał mu już międzynarodowy znak pokoju w odpowiedzi. - Więc zamknijcie się i zacznijcie coś robić, a nie szczekać jak popadnie - i właśnie w tym momencie szczęście Miko się skończyło. Jej zamach nie powiódł się, ponieważ stała się celem drugiego z osobników. Biorąc zamach, by dobić rannego, poczuła, jak osobnik zamachnął się na nią rękami, brutalnie rozdzierając skórkę na jej lewej ręce, niemalże do krwi. Nie wydała z siebie żadnego krzyku, jedynie próbowała zamachnąć się i trafić go gazem.
Taki kij. Zaciął się.
Jęknęła w duchu, kopiąc go w odpowiedzi, czując teraz, jak wbił w nią swoje palce, aż do bólu.
- Widzisz? Bezużyteczna - do jej uszu dobiegł głos Lexa i nagle odczuła lekkość. Niebieskie oczy zarejestrowały, że załapał go pod ręce, próbując na moment unieruchomić go, z niewielką skutecznością. Przeciwnik szarpał się, w wyraźnym zamiarze zamiarze rozszarpania trzymającego go osobnika.
Wilczek
Wilczek
The Jackal Canis Lupaster / Operator
Re: China Town
Czw Kwi 21, 2022 3:13 pm


Ostatnio zmieniony przez Wilczek dnia Czw Kwi 21, 2022 9:12 pm, w całości zmieniany 1 raz
Bronie: Glock FM81- 13/15
Umiejętności: Fałszerstwo i włamania (25%), Walka bronią białą i pochodnymi (25%), Kamuflaż i ucieczka (25%), Walka wręcz (25%), Walka bronią palną (25%)

W i l l i a m
____________

Chore pojeby — Shawn stał w miejscu, wpatrując się w rannego Niepoczytalnego, który cały czas trzymał się za gardło, zaraz uznając, chyba że i tak nie uratuje własnej skóry. Jeśli to coś było w ogóle w stanie myśleć. Złowieszczy świst poprzedził jego nagły atak do przodu. Ciemnowłosy poruszył się, wyraźnie chcąc zasłonić Wilczka, ten odepchnął go jednak mocno w bok i wyskoczył do przodu, wbijając nóż w czaszkę atakującego od spodu szczęki.
Niepoczytalny zawisł przez chwilę na ostrzu, zwieszając luźno ręce wzdłuż boków, nim jego ciało padło bezwładnie na bok. Klatka piersiowa przestała się jakkolwiek poruszać. Strzepnął krew, zaraz wycierając ją w jego ubrania, nim zwrócił się w stronę Shawna z tą samą beznamiętną miną co wcześniej, choć jego oczy wyraźnie emanowały chłodem, gdy uniósł dłonie do góry.
Jeszcze raz wejdź mi w drogę, traktując jak bezradnego gówniarza, a wbiję ci nóż w czaszkę tak jak jemu. Masz bronić Isaaca, a nie mnie. Zapytaj ich, czy potrzebują pomocy — zamigał, zwracając się w stronę Miko i Lexa, którzy wyraźnie starali się utrzymać drugiego Niepoczytalnego w miejscu.
Pomóc wam? — Shawn ruszył szybkim krokiem w ich stronę, chwytając się jakiejkolwiek wymówki, by oddalić się od Williama. Nawet jeśli nadal trzymał się w miarę blisko, być może licząc, że jednak zmieni zdanie.

_________

-1 do użycia broni | lekkie obrażenia

Miko
Miko
The Jackal Canis Lupaster / Assecla Anubis
Re: China Town
Czw Kwi 21, 2022 8:36 pm


Ostatnio zmieniony przez Miko dnia Pią Kwi 22, 2022 9:09 am, w całości zmieniany 1 raz
Bronie: Gaz pieprzowy - 3/5, Glock FM81- 12/15
Umiejętności: Manipulacja i kłamstwo (50%), Uniki i parowanie ciosów (25%)

- Co, teraz? Wal się - odciął się Lex na słowa Shawna, starając się unieruchomić szargającą się istotę, której myśli krążyły jedynie wokół destrukcji otoczenia. - Nie masz czego innego do roboty?
Fioletowowłosa jednak milczała. Zadane wcześniejsze rany jednak bolały ją, a w dodatku trzykrotne nietrafienie ostrzem nie poprawiało jej samopoczucia. Jej zakryta twarz wykrzywiała grymas niezadowolenia. Niewiele mogła poradzić na narastającą frustrację spowodowaną tym, że zmarnowała wiele szans na dobicie czegoś, co próbowało ją zabić za sam fakt istnienia. Problem był taki, że nie mogła nawet teraz tego zrobić. Wcześniejsze zranienia spowodowały, że ostrze wyślizgnęło się jej z rąk w próbie wykonania ciosu w brzuch, upadając z brzękiem na ulicę. Boli. Kurewsko boli.
Przynajmniej mogła się skupić na tyle, by uniknąć potężnego kopniaka jako kontry.
- Żałuję, że nie mam żadnego pistoletu - wymamrotała, po czym skierowała niebieskie oczy na Shawna. - Może obezwładnijcie go z Lexem tak, by nie mógł ruszać rękami i nogami? - zasugerowała mu bezbarwnym tonem głosu, rozglądając się za swoją bronią.
- Co? Nie ma mowy, nie chcę go mieć blisko siebie - reakcja Lexa była całkowicie negatywna, gdzie zaraz potem skwitował to paroma cenzuralnymi słowami.
Wilczek
Wilczek
The Jackal Canis Lupaster / Operator
Re: China Town
Czw Kwi 21, 2022 9:11 pm
Bronie: Glock FM81- 12/15
Umiejętności: Fałszerstwo i włamania (25%), Walka bronią białą i pochodnymi (25%), Kamuflaż i ucieczka (25%), Walka wręcz (25%), Walka bronią palną (25%)

W i l l i a m
____________

Podejście do drugiego Niepoczytalnego nie było szczególnie łatwe, gdy Lex widocznie nie potrafił ogarnąć własnych decyzji. Nie spodziewał się jednak, że wyrwie mu się z rozwścieczonym charkotem, rzucając na niego całym cielskiem. Próbował się zasłonić nożem, nie odniosło to jednak żadnych skutków, gdy grzmotnął o ziemię, aż przez chwilę wyraźnie go zamroczyło.
Shawn momentalnie zerwał się do przodu i ściągnął Niepoczytalnego z Williama, odrzucając go w bok z solidnym kopnięciem.
Kurwa, kretynie, nawet utrzymać go nie potrafisz! Wil...czek, żyjesz? — wyciągnął do niego ostrożnie rękę po chwili zawahania się. Zielonowłosy wyciągnął własną dłoń i złapał za jego z niechęcią, dźwigając się do góry. Tylko i wyłącznie w drodze wyjątku pozwolił mu objąć się ramieniem, by podtrzymać go w pionie.
Mogę go zajebać razem z Niepoczytalnym?
Myślę, że nikt nie będzie narzekał — mruknął, zaraz kopiąc nóż w stronę Miko — dawaj księżniczko, wierzę w ciebie. Pokaż temu fiutowi, na co cię stać.
Chyba nieszczególnie się przejął, że sama zwyzywała go od bezużytecznych. William schylił się chwilowo, spluwając na ziemię, próbując ogarnąć wirnik w głowie.

_________

-1 do użycia broni | średnie obrażenia

Sponsored content
Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach