▲▼
First topic message reminder :
- Co ja zrobiłem? - zawył i naciągnął na siebie kołdrę. - Carlo, ja mam szkołę. Ty uczelnie. Nie ma opcji. - jęknął - Niczego nie sprzedajesz. Nie! Jedź sobie do Montrealu na trzy dni, ale nie do Japonii!
Zrobił zdziwioną minę słysząc swoje imię bez końcówki. Dziwnie tak. Jakby mówiła do niego... Mamma...
- ... Ale pojedziemy razem? Tam też mogę zostawić swoje prace. Poczekaj! Pokażę ci coś! - poszedł do pokoju i przyniósł mu szkice - Co powiesz? To tyyyyy - wyszczerzył się
Na szkicu był owszem Artem. Dość... Ekhm... W bardzo erotycznym ujęciu. Chłopak zaznaczył na rysunku wszystko co potrzeba.
- To teraz sprzedam to światu.
- ... Ale pojedziemy razem? Tam też mogę zostawić swoje prace. Poczekaj! Pokażę ci coś! - poszedł do pokoju i przyniósł mu szkice - Co powiesz? To tyyyyy - wyszczerzył się
Na szkicu był owszem Artem. Dość... Ekhm... W bardzo erotycznym ujęciu. Chłopak zaznaczył na rysunku wszystko co potrzeba.
- To teraz sprzedam to światu.
- Tak. Do Montrealu możemy. - westchnął i podniósł się do siadu. Wziął jego szkice i spojrzał na nie, na Carlosa i znowu na nie.
- NIE! - schował wszystkie rysuneczki za plecami - Nikomu tego nie sprzedasz. Mogę je wszytskie kupić, ale do nikogo innego nie trafią. - zaczął szybko mówić przez zażenowanie i zakłopotanie - Ile chcesz?
- NIE! - schował wszystkie rysuneczki za plecami - Nikomu tego nie sprzedasz. Mogę je wszytskie kupić, ale do nikogo innego nie trafią. - zaczął szybko mówić przez zażenowanie i zakłopotanie - Ile chcesz?
Jego reakcja była zbyt nagła, by obronić swoje dzieci. Zrobił zrozpaczoną minę i z twarzy zjechał na krok Artema. A żeby to jeszcze bardziej się zakłopotał.
- Ejjj... One pojawią się tylko w podręcznikach do haszu... Daj no je... Oddawaj! - uklęknął jednym kolanem na łóżku i spróbował mu je zabrać - One są bezcenne!
- Ejjj... One pojawią się tylko w podręcznikach do haszu... Daj no je... Oddawaj! - uklęknął jednym kolanem na łóżku i spróbował mu je zabrać - One są bezcenne!
- Nie! Ja nie mogę tak! - załkał i jeszcze bardziej się od niego odsunął. - Przecież ludzie mnie zjedzą. - jęknął - Ile za nie chcesz!?
Zacmokał i poczochrał chłopaka.
- Nie poznaaaają. Zobacz, nie narysowałem tatuaży. To może być każdy. - wstał i oparł ręce na biodrach - To co? Skoro już jesteś bez ubrań, szybko cię nakarmię i będziesz mi pozować?... Jeden akt Artem daj się namówić - co chwilę uśmiechał się coraz szerzej. - No proszę! Zobacz, sztaluga już rozłożona! Pędzelki przygoowane! Są takie milutkie, pokażę ci!
- Nie poznaaaają. Zobacz, nie narysowałem tatuaży. To może być każdy. - wstał i oparł ręce na biodrach - To co? Skoro już jesteś bez ubrań, szybko cię nakarmię i będziesz mi pozować?... Jeden akt Artem daj się namówić - co chwilę uśmiechał się coraz szerzej. - No proszę! Zobacz, sztaluga już rozłożona! Pędzelki przygoowane! Są takie milutkie, pokażę ci!
- Niiiiieeee... - zawył - Jak nikomu go nie sprzedasz, albo nie wywiesisz to mogę ci pomodelować. W innym wypadku nie ma opcji. - zmarszczył brwi i spojrzał na niego podejrzliwie - Bo inaczej... Garik cię zamorduje.
- Spoko. - uspokoił się - Tylko schowaj je dobrze. Jak ktoś znajdzie, od razu te szkice zrewolucjonizują pojęcie wolnej formy. - wysłał mu oczko. Na groźbę Garikiem nieco się skrzywił.
- Stareeego przyjaciela nie skrzywdzi! Zresztą! On... - przewrócił oczami i westchnął - Może przed pozowaniem kawka?
- Stareeego przyjaciela nie skrzywdzi! Zresztą! On... - przewrócił oczami i westchnął - Może przed pozowaniem kawka?
- Taaaaak... - spojrzał na niego niepewnie i odłożył szkice na bok. Wstał z łóżka i klepnął go w tyłek.
- Co on? - przeciągnął się i ziewnął - Wolałbym coś zjeść, ale kawą też nie pogardzę.
- Co on? - przeciągnął się i ziewnął - Wolałbym coś zjeść, ale kawą też nie pogardzę.
Nie miał ochoty ruszać się szybciej niż musiał to też szkiców nie tknął. Dopiero po klepnięciu zrobił minę jakby bardziej... Ożywioną? Popatrzył na chłopaka z wielkimi oczami i wydął usta.
- Ja nic nie wiem!
W kuchni podgrzał mu pizzę i zrobił kawy. Przeglądał wszelkie portale społecznościowe na telefonie i czekał na Artema.
- Ja nic nie wiem!
W kuchni podgrzał mu pizzę i zrobił kawy. Przeglądał wszelkie portale społecznościowe na telefonie i czekał na Artema.
Szybko udał się do łazienki i wziął prysznic. Oczywiście wyszedł bez ubrań, bo w końcu sam nie wiedział gdzie je zgubił. Wszedł do kuchni i usiadł przed Carlosem.
- Jakoś nie chce mi się wierzyć, że nic nie wiesz. No proszę. Wstydzić się nie musisz.
- Jakoś nie chce mi się wierzyć, że nic nie wiesz. No proszę. Wstydzić się nie musisz.
- Eeeee. - machnął ręką wpatrzony w telefon - Moim zdaniem... - popatrzył w sufit. Czemu ciągle Garik, Garik, Garik... - Moim zdaniem on robi z siebie takiego badassa ponieważ nie akceptuje siebie. Tak naprawdę jest łagodny... Ale znowu przez to co przeszedł ma czasem jazdy... Biedak. Musisz go wypytać, najlepiej kiedy będzie pijany, a wokół nikt was nie usłyszy Jest pewniejszy i tak dalej. Pewniejszy w sensie mówienia o sobie. - westchnął - W każdym razie ja się go nie boję. On prędzej zrobi coś sobie niż komuś. - wysłał Artemowi spojrzenie przepełnione niesmakiem i upił kawy - Już nie poruszajmu jego tematu.
Westchnął i wziął kawałek pizzy. Powoli zaczął go jeść i popijać kawą. Wysłuchał Carlosa i skrzywił się. Już chciał coś powiedzieć, ale mężczyzna jakby mu to uniemożliwił.
- Przepraszam. - wydusił z siebie i spojrzał na niego nieco zażenowany swoim zachowaniem.
- Przepraszam. - wydusił z siebie i spojrzał na niego nieco zażenowany swoim zachowaniem.
Pokręcił głową i podniósł wyżej telefon. Ciszę przerwał znajomy pstryk jakby aparatu. Nie pytając się o zgodę zrobił kilka zdjęć i schował telefon w tylną kieszeń spodni. Uśmiechnął się szeroko i upił kawy.
- To jak? Dojesz i będziesz pozował?
- To jak? Dojesz i będziesz pozował?
- Carlooooos! - zmarszczył brwi - Co ty robisz? - spojrzał na niego i pokręcił głową. Zjadł jeden kawałek i sięgnął po kolejny.
- Mhmm... Ale chciałbym też jeszcze poszukać moich ubrań zanim przyjdzie tu twój współlokator.
- Mhmm... Ale chciałbym też jeszcze poszukać moich ubrań zanim przyjdzie tu twój współlokator.
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach