Aryu
Aryu
The Writers Alter Universe
[ School Days ]
Czw Lip 21, 2022 8:39 pm
First topic message reminder :


To był okropny dzień.
Mężczyzna podparł się o ścianę, patrząc na moment tępo przed siebie. Wydychane powietrze miało w sobie już niemało promili, dobitnie wskazując na stan negatywny tej osoby. Zaraz potem wyprostował się, mrużąc nieznacznie oczy. Czuł lekkie szumienie w głowie, niosące mu przy tym zarazem lekkość i przyjemność, wzbudzając przy tym zarazem chęć większego ukazywania swoich emocji. Zrzucenie maski niesionej za dnia, by oddać się własnym pragnieniom.
Nie widział sprzeciwu przeciwko temu.
W końcu ten dzień był okropny.
Nie spodziewałby się, że zachowanie spokoju na studiach będzie go kosztować wiele energii. Męczenie się z wykładowcami i innymi studentami potrafiło przekroczyć nawet jego siły, które nie były nieskończone. Za każdym razem z uśmiechem traktować osoby, niezależnie od tego, z jaką głupotą do niego przychodzili.
Serio. Amy mogłaby się nauczyć słuchać, a nie zgrywać idiotkę. Myśli, że ja nie wiem, po co to robi?
Prychnął, odpychając się od ściany, by przejść dalsze ulice miasta. Z chęcią przyjął koniec dnia, który oświadczał, że mógł odetchnąć od tego wszystkiego. Wywinąć się z próby wkręcenia się w spotkania, odmówić zaproszeniom na randki — które w duchu uważał za głupie — by finalnie przejść do bycia sobą. I doprawić ten wieczór alkoholem, by oddać się w stan upojenia. Nie był na tyle pijany, by nie kontaktować albo mieć problem z reakcjami ciała, ale jednak ten stan był po nim widoczny. Lekkie zamglenie umysłu było wewnętrzną reakcją, a wzrok i ledwo widoczne rumieńce, zewnętrzną.
Jednakże nie znaczyło to, że byłby grzeczny.
Wystarczyła chwila. Chwila, w której jego ramię zaczepiło o jakiegoś nieznajomego. Ból i odczucie odepchnięcia wzbudziły iskrę w jego głowie, momentalnie wzbudzając podwyższony stan agresji.
- Ha? Kpisz sobie ze mnie? - zarzucił Kassir, łapiąc chłopaka za ubiór i pociągając brutalnie ku sobie. - Zajebać ci? - uniósł drugą rękę, zaciskając w pięść, wyraźnie przymierzając się do spełnienia swojego zapytania.

Aryu
Aryu
The Writers Alter Universe
Re: [ School Days ]
Czw Wrz 15, 2022 2:47 pm

Gdyby spojrzenie mogło zamrażać, Jace już zmieniłby się w słup lodu. Zamiast tego, mógł jedynie patrzeć na niego z góry, zaciskając lekko dłonie na poręczy schodów, rozważając swoje możliwości względem zejścia na dół. Próba manipulowania własną grawitacją mogła zdać częściowo egzamin, ale tak szczegółowa kontrola wymagała niemałego skupienia, do którego nie sądził, że umiałby się zmusić na dzień dzisiejszy. Przesunął więc dłonią o gardło, nie ukrywając swojego poirytowania.
- Gdzie moje rzeczy? - zapytał cichym tonem głosu, zadając pierwsze pytanie, jakie przyszło mu teraz na myśl. Kompletnie nie była to najważniejsza kwestia, co spowodowało jedynie wzrost wewnętrznego zdenerwowania.
- ... jeśli zamierzasz czekać aż zejdę, to wracam spać - odrzucił jednak możliwość zejścia na dół, ignorując przy tym całkowicie dźwięki, jakie wydawał teraz jego żołądek. Potrzebował jedzenia, by dojść do siebie, oraz by jego moc działała poprawnie. Zanim przez to padnie ponownie ze zmęczenia, tym razem wywołanego przez coś innego niż wspólne spędzenie czasu. Pasywne moce potrafiły dawać we znaki, utrudniając życie na różny sposób.
- Nie żartuję - podkreślił swoje słowa, zamierzając odbić się od poręczy, by powrócić do pomieszczenia, w którym dopiero co znajdował się. Czy aż tak zależało mu, by zszedł na dół? Nie było mowy. Wydawało mu się teraz, jakby miał przejść z kilkaset pięter. W dodatku zaczęło go ogarniać wirowanie w brzuchu, gdzie zdał sobie sprawę, że na widok rudowłosego, jego ciało zaczęło przypominać sobie niektóre kwestie.
I to ja jestem nauczycielem, tak?
- Ale jak bardzo chcesz pomóc mi zejść na dół, to wyjątkowo przyjmę pomoc - dodał jeszcze, czując, że jego głos ponownie zadrżał w proteście przed używaniem go. Bardzo pragnął ukryć przed nim swój stan, ale w widocznej sytuacji nie było to na tyle możliwe, na ile by chciał. Zwłaszcza, że ogarniała go obecnie bezradność powiązana z brakiem możliwości poruszania się według własnej woli.
Shineikai
Shineikai
The Writers Alter Universe
Re: [ School Days ]
Czw Wrz 15, 2022 3:35 pm
Czy spojrzenie Shane'a robiło na nim jakiekolwiek wrażenie?
Chyba nie do końca takie, jakiego by sobie życzył. W odpowiedzi na jego reakcję, w oczach Jonathana pojawiło się rozbawienie. Obserwował go uważnie, czekając, jaką podejmie decyzję. Widział jego zaciskające się na poręczy dłonie, które mogły być zarówno sygnałem próby zejścia w dół, jak i irytacji na skutek zobaczenia jego osoby.
"Gdzie moje rzeczy?"
W praniu. Możesz się domyślić, w jakim były stanie. Recepcjonistka przyniesie je z powrotem pod wieczór, więc będziesz miał je na jutro — odpowiedział, nie przestając się uśmiechać. Obserwowanie jak Kassir miota się, nie chcąc go poprosić o pomoc, było nad wyraz zabawne.
Jeśli nadal jesteś zmęczony to śmiało. Moja sypialnia jest posprzątana, więc możesz się kłaść, gdzie chcesz. Chociaż naprawdę uważam, że powinieneś coś zjeść, odgrzewane nie będzie takie smaczne — westchnął ciężko ze zbolałą miną, kręcąc na boki głową.
Chcę? — zapytał w odpowiedzi, mierząc go wzrokiem. Początkowo zamierzał stać w miejscu, czekając, aż sam go o to poprosi. I może nadal oscylowało to gdzieś w jego głowie, zmienił jednak nieco plany i ruszył leniwie do góry. Jak widać, nigdzie mu się nie spieszyło.
Stanął na stopniu niżej, zaraz wchodząc jednak wyżej, by stanąć tuż przed nim. Na tyle blisko, by dzieliło ich maksymalnie dwadzieścia centymetrów.
W sumie może i bym chciał. Ale chcę też coś w zamian — uśmiechnął się w typowy dla siebie cwany sposób, postukując palcem w usta. Zaraz objął go w pasie, przysuwając jeszcze bliżej siebie, nie wykonał już jednak żadnego więcej ruchu. Wyraźnie czekał.
Aryu
Aryu
The Writers Alter Universe
Re: [ School Days ]
Czw Wrz 15, 2022 4:20 pm
- I tak nie zamierzałbym się kłaść w twojej sypialni - odparł ciemnowłosy, zaciskając już palce tak mocno, że aż zaczęły mu zmieniać barwę na biel. - I jedzenie jak jedzenie. Nie straci na ważności wtedy - było mu to zbyt obojętne, by jakoś konkretniej by się przejął. Przynajmniej nie potrafił tego zrobić względem pożywienia, nie odczuwając zarazem przymusu do tego. Nawet jeśli to było błędne spojrzenie na sytuację.
Obserwował go uważnie, nie decydując się jeszcze na odejście. Wiedział, że z nim się droczył, ale nie zamierzał jeszcze bardziej po to sięgać, dając mu większą satysfakcję. Dlatego też jasne spojrzenie zawiesiło się na nim w momencie, gdy już stanął tuż przed nim.
Wydał z siebie syk, gdy nagle go objął i przysunął do siebie. Mięśnie zaprotestowały w zgodzie, powodując, że na moment ugięły się pod nim nogi z wysiłku. Położył rękę na jego ramieniu, starając się tym bardziej jakoś utrzymać.
- Dostaniesz, jak znajdę się na dole - zadecydował. - Wolę mieć pewność, że mnie po tym i tak nie zostawisz na górze - zabić ostatnie myśli i poddać się tej grze. To nie było łatwe dla Kassira, którego ciało drżało nawet teraz pod dotykiem młodszego, pokazując, że było dość wrażliwe na takie typu działania.
Znowu ten uśmieszek.
- W końcu szkoda jedzenia... i takie tam? - zawahał się. - Czekaj, jak będziemy tak stać, to zaraz stracę równowagę... - był pewny, że zaraz jego nogi się całkiem ugną i runie.
Shineikai
Shineikai
The Writers Alter Universe
Re: [ School Days ]
Pią Wrz 16, 2022 12:10 am
Przy jego słowach, nie mógł się powstrzymać przed obniżeniem nieznacznie głowy, by choć częściowo ukryć rozbawiony uśmiech.
Dlaczego, panie Kassir? Jest pełna dobrych wspomnień — przeniósł na niego wzrok, przesuwając nim powoli po całym jego ciele. W sposób, który dobitnie sugerował, że nie do końca widział teraz zdobiące go ubrania albo skutecznie go z nich rozbierał w swojej głowie.
Wyczuwając jak Shane traci siłę w nogach, objął go mocniej, podtrzymując go w pionie. Im więcej spędzał z nim czasu, tym bardziej stwierdzał, że musi popracować nad swoją siłą. Chłopak zdecydowanie zbyt często wymagał od niego noszenia na rękach, zapominając chyba o fakcie, że niższy od niego rudowłosy, wcale nie był nie wiadomo jak napakowany. A uniesienie wyższego od siebie dorosłego mężczyzny, wymagało od niego sporego wysiłku. Nic dziwnego, że spojrzał kontrolnie w kierunku schodów, mimo wszystko się nad tym zastanawiając. Droczenie się z nim było zabawne, ale niezbyt widziało mu się spierdolenie z nich z hukiem. To Kassir miał tu przyspieszoną regenerację, nie Jonathan. W końcu obrócił się powoli w jego stronę, przesuwając powoli palcami po jego pasie.
Dasz radę zmniejszyć znowu swoją wagę? Byłby straszny przypał, gdybym zabił nas obu. W innym wypadku obawiam się, że czeka nas jedzenie w pokoju dziennym albo na tarasie. Co w sumie nie jest głupim pomysłem — chociaż wtedy nie dostanie swojej nagrody. Trochę słabo.
Najwyżej będzie musiał sam ją odebrać.
Jedną ręką trzymał go w pasie, drugą kładąc z szerokim uśmiechem na jego tyłku.
Proszę się nie martwić panie Kassir, mocno pana trzymam — zapewnił go z pełnym entuzjazmem, poklepując go dla potwierdzenia swoich słów.
Aryu
Aryu
The Writers Alter Universe
Re: [ School Days ]
Pią Wrz 16, 2022 3:11 am
- Głównie dla Pana, Panie Everett - czuł się dosłownie rozbierany teraz wzrokiem. Nie sądził, by było to trudne dla chłopaka, patrząc na to, ilekrotnie widział go bez ubrań, w różnych sytuacjach... - Dla mnie to rzecz względna - dobre wspomnienia, gdyby nie to, że widział, jakim charakterem oznaczał się młodszy. I gdy miał kontrolę nad sytuacją, było widoczne, że niezbyt był tego fanem. Nie chciał się poddawać jego możliwościom, dając mu tym samym za wygraną.
Ale na razie to nawet i jego ciało buntowało się, nie dając mu nawet dobrze ustać na nogach.
- Jakbyś mnie nie obławiał teraz, nie groziłby ci upadek ze schodów - odciął się Kassir. - Ale skoro tak oferujesz się, to więcej nie zejdę na dół. Będziesz mi przynosić jedzenie do łóżka - nie rzeczy rzeczywiście planował jeszcze kiedykolwiek się tutaj pojawić. Przynajmniej chciał doprowadzić do takiego skutku, jednakże nie wiedział, co przyniesie przyszłość. A patrząc na oferowaną relację, mogło się skłonić do tego, że będą spędzać ze sobą więcej czasu niż sam sobie by tego życzył.
- Nie zmniejszam swojej wagi - mruknął jeszcze. - Tylko grawitację. Wyjątkowo się zgodzę - skupienie własnej mocy, by zmniejszyć swoje przyciąganie do podłoża, zajęło mu kilka sekund. Uczepił się go bardziej, by samemu z tego powodu nie zrobić sobie krzywdy. - I nie macaj mi tyłka. I skoro ci pomagam, dostaniesz tylko pół nagrody - wolałby, by nie demonstrował, jak go trzymał w obecnej chwili.
- Chociaż jeśli mnie zniesiesz, będziesz musiał i zanieść - wytknął mu zaraz potem, zastanawiając się, jaka możliwość będzie dla niego najlepsza. - I czy to oznacza, że mogę wrócić do domu - chociaż nie. Nie miał nadal swoich ubrań. Wypuścił ostrożnie powietrze z płuc.
- Nie podrzucaj mnie z łaski swojej. Nie skończy się to dobrze dla mnie - daleko było mu od chęci obijania się o sufit tylko przez drobną nieuwagę względem czynności. - Ilekroć odczuję ból przy ruchu, to tyle minut będziesz pod sufitem. Rozumiemy się? - ostatnie słowa już wyszeptał mu do ucha, nasączając głos lekko złośliwą nutą.[/color]
Shineikai
Shineikai
The Writers Alter Universe
Re: [ School Days ]
Pią Wrz 16, 2022 3:29 am
Nie wyglądał na szczególnie przejętego jego słowami z prostego względu. Już po jego minie można było wywnioskować, że zwyczajnie mu nie wierzył. Zarówno wydawane przez niego w nocy dźwięki, jak i zachrypnięte obecnie gardło mówiły w końcu same za siebie. Przynajmniej jego zdaniem.
Zwłaszcza że prawda była taka, że gdyby Kassir chciał kierować całą sytuacją, Everett dał mu ku temu całe mnóstwo możliwości. A jednak wszystkie odrzucał, jedną po drugiej. I teraz zamierzał mu wmawiać, że nie był pewien czy mu się podobało?
Bez szans.
"Będziesz mi przynosić jedzenie do łóżka."
W porządku, księżniczko. Noszenie na rękach, wkładanie do wanny, jedzenie w łóżku. Jeszcze jakieś życzenia? — zapytał rozbawiony, wędrując w najlepsze rękami po swoich ulubionych miejscach, oceniając przy tym to jak leżały na nim jego ubrania.
Ciekawi mnie jak wygląda to pół nagrody. Pocałujesz mnie w policzek jak w podstawówce czy potrzymasz mnie za rękę? Skandaliczna propozycja, panie Kassir — urocze. Prawie się zaśmiał. Przyglądał się cierpliwie, jak chłopak przygotowuje swoją moc, czekając na jakikolwiek sygnał.
Na słowa o podrzucaniu już miał zaprzeczyć i faktycznie go podnieść. Nic dziwnego, że lekko się nachylił, gdy nagle Shane wpadł na najlepszy pomysł, jaki mógł wymyślić.
Postanowił go zaszantażować.
A Jonathan zdecydowanie nie lubił być szantażowany.
Wyprostował się więc z powrotem i zabrał z niego ręce, zamiast tego kładąc je na jego twarzy, by zaraz pocałować go mocno, nie pozwalając mu się odsunąć. Tuż po tym, posłał mu promienny uśmiech, cofając się na niższy schodek.
W takim razie sam się znieś — puścił mu oko i odwrócił się, schodząc z powrotem po schodach do kuchni z zamiarem przełożenia jedzenia na talerze. Wyglądało na to, że będą dziś jeść na górze.
Aryu
Aryu
The Writers Alter Universe
Re: [ School Days ]
Pią Wrz 16, 2022 12:48 pm
- Rycerza na koniu i sukni - nie mógł odpuścić sobie dogryzienia mu, zarazem zastanawiając się, czy próbować jednak ściągnąć jego dłonie ze swoich pośladków. Zaraz potem jednak doszedł do wniosku, że niewiele by to dało. Rudowłosy cechował się wystarczającą upartością, by jednak zaraz potem zdecydować się na swój wybór.
- Kto wie... Pomyślałbym nad tym. W końcu muszę uważać na to, co Panu oferuję - inaczej kolejnym razem nie ruszy się kompletnie już z tego łóżka. Zwłaszcza, że odnosił wrażenie, iż wiele z tego zwyczajnie ukrywał przed nim, co mógł zrobić. Ich relacja osiągnęła inny próg przez to, że sam zrobił krok w złą stronę, a samemu nie umiał jeszcze przewidzieć konsekwencji tego.
Zamrugał oczami, gdy nagle go wypuścił, po czym musiał ponownie złapać się poręczy, by nie zlecieć. Został wciągnięty w zaskakujący i zarazem mocny pocałunek. Nie mogąc się odsunąć, musiał to zaakceptować z cichym jękiem, gdy już ich usta oddzieliły się. Jego ciało dziwnie drżało, przywołując na moment echo tamtej sytuacji.
Wydał z siebie donośniejsze prychnięcie, które zaraz potem przerodziło się w kaszel, gdy nastolatek zszedł ze schodów.
- Co za... - odebrał swoją "nagrodę" za nic? Przejechał palcami po ustach, odczuwając wzrost irytacji. Zdecydowanie nie podobało mu się to w żadnym stopniu. - Nie dostaniesz nic więcej - był zdenerwowany. W końcu po prostu go pozostawił tutaj, udając się na dół. Co powinien zrobić? Samemu zejść? Wyłączył działanie mocy, patrząc oceniająco na schody. Zdecydowanie nie. Na samą myśl czuł, że uginają się pod nim nogi. Dlatego też odwrócił się z rozmachem i przeszedł do miejsca, z którego wyszedł niedawno - pokój gościnny. Głośny trzask zamykanych drzwi świadczył o frustracji, która zaczęła go przepełniać. Brak kontroli nad czymkolwiek coraz bardziej dawał mu się we znaki. Na tyle, że naburmuszony zwyczajnie schował się pod kołdrą, nieco kuląc swoją postawę.
Mam gdzieś to. Nie będę nawet próbował niczego więcej. Przeczekam tutaj do wieczora, by poczuć się lepiej i uciec stąd.
Shineikai
Shineikai
The Writers Alter Universe
Re: [ School Days ]
Pią Wrz 16, 2022 1:49 pm
"Rycerza na koniu i sukni."
Coś błysnęło w jego oczach, sugerując że właśnie przyszedł mu do głowy wyjątkowo głupi tekst. Rozchylił nawet nieznacznie usta, ale ostatecznie zamknął je, najwyraźniej się powstrzymując. Całe szczęście.
To prawda. Nie powinno się w końcu oferować czegoś, czego nie jest się w stanie spełnić — dlatego też Shane mógł mieć pewność, że jeśli Jonathan obiecywał mu coś konkretnego, zdecydowanie nie zamierzał z tego zrezygnować.
Reakcja Shane'a na jego pocałunek była dokładnie tym czego oczekiwał. Choć nie obraziłby się, gdyby była jeszcze bardziej intensywna, ale w końcu nie od razu Rzym zbudowano. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że większość lekcji potrzebowała co najmniej kilku powtórek, by na dobre zapaść w pamięć.
"Nie dostaniesz nic więcej."
Odwrócił się częściowo w jego stronę z anielskim uśmiechem, przekrzywiając nieco głowę w bok.
Bardzo mocno wziąłem sobie do serca lekcje  moich rodziców, by nie negocjować z grożącymi mi terrorystami, panie Kassir — co nie było zresztą kłamstwem. Niezależnie od sytuacji, wciągnięcie go w podobne rzeczy wymagało albo wyjątkowo dobrej zachęty, albo humoru, w którym faktycznie uważał to za atrakcyjne. Na nieszczęście Shane'a, Jonathan oceniał jego atrakcyjność w zupełnie innych standardach.
Słysząc trzaśnięcie drzwiami, mimowolnie zachichotał pod nosem. Doprawdy, chłopak był starszy od niego, a niejednokrotnie zachowywał się jak zbuntowana nastolatka. Przełożył całe jedzenie na talerze. Ciepłe, przecięte na pół croissanty, na drobnej podstawce kawałek masła, dżem i nutellę. Na boku świeże kawałki banana, maliny i borówki. Dołożył jeszcze na tacy herbatę i ruszył ostrożnie na górę po schodach.
Otworzył ostrożnie drzwi, tak by niczego nie wywalić i wszedł do środka, odkładając jedzenie na szafkę obok łóżka. Sam usiadł na materacu obok niego, zwracając się w jego stronę.
Dasz radę sam zjeść czy mam cię nakarmić? Za to nie pobieram opłat — uśmiechnął się, przesuwając dłonią po kołdrze.
Aryu
Aryu
The Writers Alter Universe
Re: [ School Days ]
Pią Wrz 16, 2022 3:09 pm
Nie zamierzał mu odpowiadać na cokolwiek więcej. Był wyraźnie poirytowany na ten moment, a jego uśmiech tylko pogłębiał ten stan. Dlatego też wolał zaszyć się pod kołdrą i próbować zasnąć, denerwując się jedynie przez to, że nie mógł pozbyć się z wyobraźni jego uśmieszku.
Będzie mnie prześladował cały czas.
Drgnął w odpowiedzi, gdy usłyszał jak wchodzi, ale nijak nie reagował, dopóki nie usiadł tuż przy nim.
- Nie mogę swobodnie się poruszać, a nie, że jestem sparaliżowany całkiem - odburknął spod kołdry. - I nie macaj mi tyłka przez kołdrę - wychylił głowę spod niej, patrząc na Jonathana podejrzliwie. - Więc? Co przyniosłeś? - faktem jednak było dla niego, że zjedzenie i odpoczynek dobrze wpłynęłyby na działanie jego mocy regeneracji. Zadbanie o potrzeby ciała było podstawą dla każdego człowieka, ale w jego przypadku przynosiło to o wiele lepszy efekt.
- Czy jeśli zjem, to dasz mi spokój? - zapytał się zaraz potem kontrolnie, przesuwając rękę tak, by ściągnąć z połowy ciała nakrycie. - Nie dam ci nic więcej, Jonathanie - tak, nadal był niezadowolony z tego, że odebrał sobie od tak pocałunek od niego. Zaraz potem jednak wyczuł zapach jedzenia, a on podniósł się do pozycji siedzącej, przekierowując wzrok na przyniesione talerze. Musiał przyznać, że na ten widok od razu poczuł o wiele większy głód niż do tej pory. Świeże jedzenie kusiło swoim wyglądem, zachęcając do skosztowania go od razu.
- W dodatku jestem prawie pewny, że i tak brałbyś za to opłaty - zawiązał jeszcze do jego wcześniejszych słów. - Nie jest ci dziwnie gościć swojego nauczyciela w domu? - zapytał zaraz potem. Różnica wieku nie była duża między nimi, ale faktem było, że łączyła ich specyficzna relacja... - I jak to jest, że ty możesz stawiać warunki, ale ja nie?
Shineikai
Shineikai
The Writers Alter Universe
Re: [ School Days ]
Pią Wrz 16, 2022 4:31 pm
Roześmiał się w odpowiedzi na jego słowa, nie zabierając jednak ręki z kołdry. Nawet jeśli zdecydowanie bardziej wolałby ją wsunąć pod spód, grzecznie trzymał się wierzchu.
"Więc? Co przyniosłeś?"
Sam zobacz — pstryknął go w czoło, przewracając oczami — lubisz dżem pomarańczowy? Bo ewentualnie mam jeszcze malinowy i brzoskwiniowy. Mogę je przynieść.
Póki co, nie brał jedzenia dla siebie, skupiając się na tym dla niego, więc nie miał większych problemów ze zgarnięciem tego w trasie powrotnej.
"Czy jeśli zjem, to dasz mi spokój?"
Ściągnął brwi, przyglądając mu się z wyraźnym niezrozumieniem. Sytuacja już od początku była absurdalna, ale zachowanie Shane'a cały czas przekraczało wszelką logikę. Zamawiał mu specjalnie śniadanie, a on się zachowywał, jakby wmuszał je w niego siłą.
Nie chcesz, to nie jedz — wzruszył ramionami, zabierając ręce z kołdry, nieszczególnie mając ochotę na tego typu rozmowę. Jakby mu kupił kwiaty, to pewnie jeszcze dostałby nimi w pysk z oskarżeniem, że jak nic wybrał konkretny kolor, bo wiedział, że go nienawidzi.
Nie żeby wiedział, jaki był jego najbardziej znienawidzony kolor.
A kiedy niby coś od ciebie chciałem od kiedy wstałeś? Pomijając żartobliwą zachciankę po tym jak sam chciałeś, żebym cię nosił — podniósł się z materaca, wsuwając ręce do kieszeni bluzy, by zwrócić się jeszcze w jego stronę w milczeniu. Wypuścił powietrze nosem, unosząc kącik ust w krzywym uśmiechu.
"Nie jest ci dziwnie gościć swojego nauczyciela w domu?"
Nie, jakoś nieszczególnie. A jeśli chcesz stawiać warunki, to naucz się cokolwiek oferować, by było warto w ogóle cię słuchać, bo jak na razie tylko gadasz, wiecznie mi grozisz, wytykasz, że jesteś moim nauczycielem i nie robisz nic poza tym, dopóki sam po to nie sięgnę. Dlaczego miałbym słuchać jakichkolwiek postawionych przez ciebie warunków? Bo po raz tysięczny wytkniesz mi, że jesteś moim nauczycielem? Obawiam się, że w domu ci za to nie płacę, więc daruj sobie — odwrócił się, nie dopowiadając nic więcej i wyszedł z pokoju, zamykając za sobą drzwi. Skoro chciał, żeby dał mu spokój, to da mu spokój. Zszedł na dół, biorąc swoje jedzenie i usiadł w salonie, kładąc je niedbale na stoliku, nawet nie sięgając w jego stronę. Usiadł zamiast tego na kanapie, podciągając nogi do góry, by zaraz oprzeć się policzkiem o swoje kolano, patrząc ze znużeniem na przyciszony telewizor.
Aryu
Aryu
The Writers Alter Universe
Re: [ School Days ]
Pią Wrz 16, 2022 5:30 pm
- Jest w porządku - wymamrotał, pocierając czoło. - Nie musisz nic więcej przynosić.
Nie odezwał się nic więcej do niego, obserwując jego zachowanie i wsłuchując się w słowa. Nie bardzo miał od siebie co teraz dodać, dlatego też nie zatrzymywał go nawet, gdy postawił na swoim.
Westchnął cicho po jego wyjściu, po czym zsunął z siebie całkowicie kołdrę. Przesuwając się w stronę jedzenia, zastanawiał się, czy nie przesadził ze swoimi słowami. Mógł przyznać Jonathanowi rację. Jednakże chłopak zapominał ciągle o tym, że Kassir był niespecjalnie zapalony na pomysł pogłębiania ich relacji, a działo się to coraz to bardziej poza jego kontrolą. Pożądanie ciała swojego ucznia mijało się zdecydowanie z tym, co powinien robić jako nauczyciel, dlatego próbował wystosować granicę.
Ciekawe jaką, patrząc na dzisiejszy dzień.
Mimo wszystko nie mógł od tak panować nad sobą, gdy jeszcze pamiętał, że ich różnica wieku nie była za duża.
- Chociaż mogłem mu podziękować za śniadanie - wymamrotał sam do siebie, sięgając po dżem. - Idiota ze mnie - gdy emocje wchodziły w jego słowa, zapominał o prostych gestach. To powodowało właśnie taki skutek, gdzie teraz było mu głupio na moment. Z innej strony nadal wkurzało go takie potraktowanie. Jak i to, że jego ciało go wybitnie zdradzało pod tym względem. Powinienem jednak uciąć tę relację. Mogę przeprosić go, ale może to i lepiej, że potoczy się to w taki sposób. Jeśli już teraz zaczęliśmy przekraczać odpowiednie bariery w zachowaniu, to nie wiem, jak by się to skończyło przy ewentualnym następnym razie.
Potraktował rogala dżemem pomarańczowym i nutellą, rozkoszując się na moment słodkawymi smakami. Nawet nie zarejestrował, gdy pochłonął posiłek, starając się nie marnować niczego, co otrzymał. Mieszanina dodatkowych owoców oraz masła tym bardziej rozpieściła go wewnętrznie, by przy piciu herbaty zaczęły go ogarniać większe wyrzuty sumienia. Napełniony żołądek pozwalał mu na uspokojenie samego siebie.
I jak ja się mam trzymać swoich postanowień...
Westchnął sam na siebie, gdy wstać z łóżka i powoli ruszyć w stronę wyjścia. Pozostawił naczynia w środku, by potem przekierować się w stronę przeklętych schodów.
- Jace. Prze-pra-szam - zejście na dół nadal brzmiało jak zbyt wielkie wyzwanie. Już wcześniejsze ruchy wywoływały w nim uczucie dyskomfortu wymieszane z odczuwalnym bólem, ale to nadal było nic w porównaniu na to, co by go czekało. Tylko, że nie miał pojęcia, czy w ogóle rudowłosy zechce zareagować na jego słowa. - Poniosło mnie - chociaż tyle. Przeprosić, ale też by rudowłosy miał widok na to, że nie było sensu zadawać się bardziej z Kassirem. Nawet jeśli znali się zbyt krótko, by móc nagle uznać, że miałby mu ulec.
Mogłem go zranić, ale czy on myśli w ogóle jak ja się czuje?
Shineikai
Shineikai
The Writers Alter Universe
Re: [ School Days ]
Pią Wrz 16, 2022 5:53 pm
Everett siedział nieco bezmyślnie na kanapie, wpatrując się pusto w telewizor, nie do końca rejestrując w sumie pojawiający się na nim obraz. Nie żeby w ogóle jakoś mocniej się na czymkolwiek skupiał. Nawet jego myśli umykały gdzieś, zostawiając go z tą samą pustką co zawsze, gdy zostawał w weekendy bez żadnych konkretnych obowiązków.
Właśnie wtedy najmocniej uderzało go jak wielkie jest jego wiecznie puste mieszkanie.
Położył się nieco wygodniej i zamknął oczy przysłaniając je przedramieniem. Nie wiedział nawet jak długo tak leżał, nim do jego uszu nie dobiegł znajomy głos. Nie ruszał się jeszcze przez chwilę z miejsca. W sumie nie miał pewności czy przeprosiny anulowały wcześniejsze słowa, by dał mu spokój czy też nie. Ostatecznie podniósł się do góry, zerkając kątem oka na nietknięte śniadanie, nim podszedł do schodów, stając na samym dole. Zrobił w którymś momencie krok do przodu, ostatecznie zawahając się i cofając z powrotem na swoje miejsce.
Chcesz coś jeszcze? Jeśli masz w ogóle jakiś pomysł na obiad to powiedz, potem go zamówię i ci przyniosę — schował na nowo dłonie do kieszeni bluzy, wodząc wzrokiem pomiędzy Kassirem, a salonem, chyba nie do końca wiedząc co powinien ze sobą zrobić.
Aryu
Aryu
The Writers Alter Universe
Re: [ School Days ]
Pią Wrz 16, 2022 6:37 pm
Wrócić do domu.
- Hm... Podziękować za posiłek - odparł Kassir, przechylając się w stronę poręczy. - Doceniam zadbanie o mnie pod takim względem - wymamrotał zarazem, odkaszlując, czując, że jego głos nadal nie powrócił do swojej formy.
- Nie zamawiaj mi nic - odmówił jednak kolejnego posiłku. - Nie jadam obiadów - uzupełnił zaraz potem swoją wypowiedź, wzdychając cicho. Miał wrażenie na moment, że bez krótkiego wyjaśnienia nie powinno się teraz obejść.
- I jeśli coś bym miał chcieć od ciebie konkretnie, to zajęcia mi czasu, skoro chcesz, bym spędził z tobą tutaj dzień. W końcu jestem twoim gościem, prawda? - brzmiałoby to bardziej pewniej siebie, gdyby ton się nie załamał całkiem. - Jeśli nie, to wracam spać. Wiele sobą i tak nie oferuję.
Niezbyt mu zależało na jakiejkolwiek opcji, ale zarazem chciał odkryć motyw nastolatka do tego typu zachowania. Dlaczego ciągle nie chciał od tak odpuścić sobie i tym bardziej go przyciągało do Kassira. Nie wydaje mi się, że chodzi o podobieństwo. Fizyczna potrzeba? Ale nie wymagałoby to kontaktu już teraz.
Shineikai
Shineikai
The Writers Alter Universe
Re: [ School Days ]
Pią Wrz 16, 2022 6:57 pm
Jonathan nie wyobrażał sobie, by Kassir faktycznie miał pomijać cały posiłek. Zwłaszcza w obecnym stanie. Uznał więc jego odpowiedź za zamów cokolwiek, dostosuję się.
Czekał cierpliwie na jego reakcję, wyraźnie się ożywiając, gdy wspomniał o spędzaniu z nim czasu. Wcześniejszy nastrój zniknął bez śladu, gdy wyciągnął ręce z kieszeni, wyraźnie się uśmiechając.
Okej — Shane nie mógł zdawać sobie sprawy z tego, jak bardzo poprawił mu w tym momencie humor. Jakby nie patrzeć, wizja przesiedzenia całego dnia na kanapie zdecydowanie mu się nie uśmiechała. Właśnie dlatego, gdy był sam, wolał już wyjść na miasto i chodzić bezcelowo dookoła.
Praktycznie wbiegł na górę, przeskakując po dwa stopnie, nim złapał go za rękę, w ostatniej chwili powstrzymując się przed pociągnięciem go do przodu. Mógł sobie wyobrazić jego morderczą minę, gdyby wykonał jakiś gwałtowny ruch. Wsunął więc jedynie swoje palce pomiędzy jego, rzucając mu krótkie spojrzenie.
Chodź, pokażę ci coś — poprowadził go za sobą na taras, podchodząc od razu do barierek, jednocześnie puszczając go przodem. Mimo bycia w centrum miasta, Riverdale nie bez powodu znajdowało się na liście najbardziej zielonych miast świata. Praktycznie pomiędzy wszystkimi budynkami posadzone były drzewa. Nawet jeśli byli na tyle wysoko, by nikt nie zaglądał im w okna, dało się słyszeć z dołu głośniejsze rozmowy, śmiech i psy szczekające w pobliskim parku.
Oparł się przedramionami o barierkę i pochylił, opierając głowę na własnych rękach.
Zawsze wydaje mi się to na swój sposób zabawne, że jeden z najbardziej ekskluzywnych barów sąsiaduje z parkiem, w którym ludzie wyprowadzają psy. I dzieci — parsknął rozbawiony, obserwując przez chwilę krzątające się w kółko drobne postacie, nim zwrócił głowę w jego stronę.
Masz jakieś zwierzęta? Albo miałeś? — dopowiedział jeszcze, prostując się w miejscu.
Aryu
Aryu
The Writers Alter Universe
Re: [ School Days ]
Pią Wrz 16, 2022 9:17 pm
Jego zgoda wyraźnie go zaskoczyła. Z jakiegoś nieznanego mu powodu, był prawie pewny, że odmówi mu, wymawiając się jego własnymi słowami wymienionymi wcześniej. Albo zmieni całkowicie zdanie i zabierze go do domu, by obserwować, jak męczy się z brakiem sprawności na dzień dzisiejszy. Przesunął palcami po obręczy, spoglądając na schody, na których pojawił się nastolatek. Dał złapać się za rękę, posyłając mu pytające spojrzenie, by potem przytaknąć i pójść we wskazanym przez niego kierunku. Stawiał kroki wolniej niż normalnie, starając się nie wykonywać gwałtownych ruchów. Zaraz potem poczuł powiew świeżego powietrza.
Zmrużył oczy z powodu światła, dając kilka sekund sobie, by obraz się wyregulował. Wtedy właśnie ujrzał otaczającą ich zieleń. Zamrugał energicznie, robiąc zaskoczoną minę, nim potem pozwolił sobie na delikatny uśmiech na twarzy. Opadł się jedną dłonią o barierkę, biorąc głębszy wdech.
- Dziwna odskocznia, prawda? Ale przynajmniej pozwala się oderwać - skomentował jego słowa.
Zastanowił się na moment.
- Miałem - odparł na jego pytanie, przesuwając wzrokiem z terenów zieleni na niego. - Jak byłem jeszcze dzieciakiem, miałem psa o imieniu Nel - spojrzał ponownie w dół, wyraźnie się rozluźniając. - Właściwie, to był zwykły kundelek, którego odnalazłem w lesie. Ktoś przywiązał go do drzewa.
Wspomnienie tamtej chwili wzbudzało szybsze bicie serca. Tak samo jak i walka z czasem, czy uda się odratować ranne oraz zaniedbane zwierzę przed śmiercią.
- Finalnie spędziliśmy razem pięć lat, zanim umarł z powodu choroby - podsumował swoje słowa w krótki sposób. - Masz zwierzaki? Albo chociaż rodzeństwo? - w jego głos wkradła się żartobliwa nuta. - Ale muszę przyznać, że naprawdę tu jest pięknie. Odrobina wyobraźni i można zapomnieć, że znajdujemy się w mieście.
Sponsored content
Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach