Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
403
Pią Lut 09, 2018 9:50 pm


Ostatnio zmieniony przez Roro Li Meng dnia Pon Kwi 30, 2018 1:26 am, w całości zmieniany 2 razy
First topic message reminder :

Najzwyklejszy blok mieszkalny jaki się tylko dało, piętro czwarte. Zbieranina niepasujących do siebie mebli, leżących wszędzie rysunków oraz roztrzepany właściciel.
[yī] [èr] [sān] [sì]

Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: 403
Pon Lut 19, 2018 2:09 am
Ha! – Poprawił kołnierz swojego swetra w geście podkreślenia, jaki to on jest super. – Widzisz, mój drogi... – Odezwał się niskim, nonszalanckim tonem. – Nie myśl, że zgadłem, dla takich jak ja to oczywiste. Patrzę na człowieka i od razu wiem: tak, ten ktoś boi się burz. O, a tamten nie lubi deszczu. Mówię ci, to ciężka sztuka, lata praktyki i wyczulone zmysły... – Taak, prawdziwy z niego ekspert! Obdarzył znajomego spokojnym spojrzeniem i na moment przymknął oczy, aby dodać temu momentowi powagi.
Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
Re: 403
Pon Lut 19, 2018 2:17 am
Słuchając Harveya splótł ramiona na piersi i cierpliwe czekał aż skończy swój wywód.
- Mhm, już to widzę. Strzeliłeś tylko w najbardziej prawdopodobne, żaden z ciebie ekspert. - pokręcił głową na boki. - A tak naprawdę specjalnie dałem ci takie przykłady, żebyś w końcu trafił. Nie chcę, żebyś tu mi się nagle załamał, że jesteś w tej grze o wiele gorszy niż ja. - uniósł lekko ramiona i dłonie w geście co zrobić i spojrzał na niego z wyraźnym współczuciem w oczach.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: 403
Pon Lut 19, 2018 2:25 am
Spojrzenie Harveya łagodniało z każdym słowem Roro.
Och, serio...? – Zapytał, spojrzał na mężczyznę i zaraz spuścił wzrok. Skrępowany położył sobie opuszki palców na ustach, niby urocza dziewczynka. – Nie sądziłem, że tak dbasz o mnie, że jesteś taki troskliwy, uroczy i... – przerwał, aby z pełnym skupieniem móc potargać Roro po włosach. – No, to teraz ty musisz zgadnąć. Byłem w wojsku, studiowałem czy jestem współautorem paru książek?
Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
Re: 403
Pon Lut 19, 2018 10:57 am
–Ej... – sapnął kiedy Harvey znowu roztrzepał jego włosy. – Nie mam pięciu lat, nie rób mi tak. – zaśmiał się cicho i przygładził odstające kosmyki i zanim zaczął odpowiadać zastanowił się dłuższą chwilę. – Hm... – spojrzał na niego mrużąc oczy i ponownie splatając ręce na piersi. –Dlaczego mam wrażenie, że wszystkie odpowiedzi są poprawne?
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: 403
Pon Lut 19, 2018 7:17 pm
Podniósł brew. Ma tego nie robić? I prosi go o to ten, który sam nie reaguje na jego prośby? Harvey powoli zaczął się uśmiechać coraz bardziej krnąbrnie. Wolno uniósł dłonie i... Napadł na głowę Roro czochrając go i długo nie przestając. Starał się być na tyle delikatny, aby nie sprawić znajomemu bólu.
To za łosia... zemsta... – Siedział wyżej, więc łatwo mu było sięgnąć, co też wykorzystał.
Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
Re: 403
Pon Lut 19, 2018 7:32 pm
– Nie! – zaśmiał się kiedy Harvey znowu, tym razem intensywniej, zaczął roztrzepywać jego włosy i gdy tylko nadarzyła się okazja, odsunął się tak, żeby nie mógł dosięgnąć do jego głowy. – Jeśli to za te wszystkie łosie, to naprawdę obiecuję już nigdy cię tak nie nazywać. – poprawił swoje włosy i nadal trzymał się na dystans, żeby fotograf znowu nie zaczął go czochrać.
Spojrzał na zegar i skrzywił się lekko.
– Gdzie ta pizza... ja naprawdę jestem głodny... – mruknął z niezadowoleniem i spojrzał zły na Harveya jakby to, że dostawca nadal się nie zjawił było jego winą.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: 403
Pon Lut 19, 2018 8:50 pm
Nie wiem, gdzie... – mruknął wyraźnie niezadowolony, kiedy Roro wymknął mu się z rąk. – Zadzwoń do nich, zapyta... – nie zdążył dokończyć, bo przerwał mu dźwięk domofonu. – Oho! Nasza zdobycz! – Wstał z kanapy i podszedł do drzwi, z tylnej kieszeni wyjmując portfel. – Zapraszamy dostawcę, upijamy i mordujemy, czy tym razem nie? – spytał jakby nigdy nic, opierając się biodrem o ścianę.
Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
Re: 403
Pon Lut 19, 2018 9:06 pm
– Taaak! – klasnął w dłonie gdy usłyszał dzwonek.
Kiedy Harvey skierował się w stronę drzwi, on pospieszył do kuchni, żeby wyciągnąć talerze, jednak kiedy usłyszał pytanie zatrzymał się w połowie drogi i spojrzał z poważnym wyrazem twarzy na fotografa.
– Nie tym razem. Nie chcę się dzielić z nim pizzą skoro i tak miałby zginąć. – rzucił i podszedł do jednej z szafek, z której wyciągnął talerze.
Położył je na stoliku do kawy i zerknął na szklanki, z których pili whisky.
– Chcesz może napić się czegoś innego? Woda, kawa, cokolwiek?
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: 403
Wto Lut 20, 2018 1:22 am
Nie tym razem? W porządku, nie nalegał. Innym razem zamordują dostawcę pizzy. Uznał argument za słuszny, grzecznie zapłacił, podziękował i odebrał zamówienie, które zaniósł na stolik, obok talerzy.
Poproszę cokolwiek, to moje ulubione zaraz po whisky – odpowiedział poważnie, właściwie rzucił otwierając karton z pizzą i nakładając po kawałku na obydwa talerze. Wydawało się, że nie da poważnej odpowiedzi, ale po chwili spojrzał na Roro i wyciągnął w jego stronę swoją szklankę. – Poproszę wody. Nie będę pić kawy, bo i tak pewnie będzie mi trudno zasnąć bez leków. Skoro przygarnąłeś mnie na no, to nie chcę ci tu łazić, jak dusza pokutna, kiedy podwójnie nie będę mógł spać. No, chodź, jemy!
Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
Re: 403
Wto Lut 20, 2018 6:39 am
Wyciągnął dwie czyste szklanki i nalał do nich wody. Musi zapamiętać, że może w przyszłości musi kupić jakiś sok czy coś takiego, ponieważ sam nigdy ich u siebie nie miał, a Harvey może kiedyś mieć ochotę na coś innego niż woda.
Zaniósł szklanki i postawił je obok pizzy. Na wzmiankę o lekach zmartwił się trochę i zerknął na twarz fotografa.
- Dasz... dasz radę bez nich? - odruchowo spojrzał na bliznę Harveya, którą miał na szyi.
Nie chciał pytać dlaczego musi je brać, chciał się po prostu upewnić... Chwycił jeden z talerzy i usiadł na kanapie. Z wymalowaną na twarzy radością zaczął jeść swój kawałek pizzy.
- O tak... tyle do szczęścia mi wystarczy. - mruknął z pełnymi ustami
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: 403
Wto Lut 20, 2018 4:55 pm
Taak. – Machnął ręką. – Mam po prostu problemy z zasypianiem. Najwyżej będę leżał i myślał o zemście za nazywanie mnie łosiem. – Uśmiechnął się do Roro niewinnie i sam wgryzł w pizzę. – Czy w Chinach je się pizzę rękami? Czy tak jak we Włoszech, nożem i widelcem? – spytał między jednym kęsem a drugim.
Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
Re: 403
Wto Lut 20, 2018 5:13 pm
– Dobrze, że nie wiesz gdzie trzymam maszynki... nie chciałbym obudzić się z wytatuowanym wąsem, a coś czuję, że po tej whisky pewnie bym się nawet nie obudził, gdybyś jednak postanowił to zrobić. – zaśmiał się i wziął kolejnego kęsa pizzy. – Rękami, pizza to pizza, fast food. Pewnie są jakieś włoskie, drogie restauracje, w których dostaniesz sztućce, ale taką na dowóz oczywiście, że rękami. – napił się trochę wody i odstawił szklankę na stolik. – Bo wy tutaj pewnie jecie pizze z syropem klonowym. – uniósł brwi w wyzywającym geście i spojrzał na Harveya.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: 403
Wto Lut 20, 2018 8:03 pm
Spojrzał na Roro spode łba jakby chciał powiedzieć 'co ty pieprzysz za głupoty', ale nie odezwał się, aby nie tracić czasu na gadanie, skoro mógł w tym czasie jeść.
Mhm – mruknął tylko w odpowiedzi o syropie klonowym, zbywając zaczepkę znajomego. Kiedy skończył jeden kawałek, sięgnął po drugi, przy okazji nakładając też znajomemu.
Nie boisz się, że zamiast maszynki sięgną po aparat? – rzucił w końcu, kiedy zaspokoił pierwszy głód.
Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
Re: 403
Wto Lut 20, 2018 8:17 pm
Widząc minę Harveya zaśmiał się cicho, taka odpowiedź była dla niego wystarczająca.
– Dzięki. – uśmiechnął się do niego, kiedy położył mu na talerzu kolejny kawałek pizzy i od razu wziął się za niego. – Hm? Aparat? – zapytał z pełnymi ustami zasłaniając je ręką, zanim kontynuował przełknął najpierw jedzenie. – No... jak zasnę, nie przypilnuję cię, żebyś tego nie robił... chociaż wolałbym, żebyś jednak nie... – spojrzał na niego z błagalnym wzrokiem. – Co jak będę się ślinić? – zaśmiał się jednak po chwili przybrał trochę poważniejszy wyraz twarzy. – Czuję się nieswojo, kiedy ktoś mnie fotografuje, po prostu nie wiem na co komu moje zdjęcia... Ale, zapewniłeś mnie, że nie wrzuciłbyś ich nigdzie i taką mam nadzieję, że nie zrobisz tego z tymi, które mi już dzisiaj zrobiłeś. – zerknął znacząco na aparat. – Poza tym, są ciekawsze rzeczy do sfotografowania niż moja płaska twarz. – zaśmiał się wgryzając w pizzę.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: 403
Sro Lut 21, 2018 12:14 am
Harvey zaczął się śmiać na wyobrażenie śliniącego się przez sen Roro, przez co prawie się nie zakrztusił. Przełknął i napił się wody. No, już lepiej.
Jak przeszkodziłoby ślinienie się w zdjęciach? Chyba nie ślinisz się tak bardzo, żeby zamoczyć mi aparat? – żartował znowu ze śmiechem. Spoważniał i posłał mężczyźnie jedno z tych swoich łagodnych spojrzeń. – Nic z nimi nie zrobię, obiecuję. Najwyżej, kiedy po latach będę je przeglądał, przypomnę sobie o tych chwilach, o tym, jak śmiałeś się leżąc na podłodze. – Teraz uśmiech fotografa zabarwił się wyraźnym smutkiem. Wspomnienia, taak... Dzięki zdjęciom łatwiej odtworzył to, co działo się z nim przez te lata, których nie pamiętał. Dzięki zdjęciom potwierdziła się wersja, którą opowiedział mu były narzeczony.
A nie chciałbyś może jakiegoś zdjęcia do portfolio na stronę? Żeby ludzie wiedzieli, jak wygląda to seksowne bożyszcze tatuaży? – zagadnął.
Sponsored content
Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach