Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
403
Pią Lut 09, 2018 9:50 pm


Ostatnio zmieniony przez Roro Li Meng dnia Pon Kwi 30, 2018 1:26 am, w całości zmieniany 2 razy
First topic message reminder :

Najzwyklejszy blok mieszkalny jaki się tylko dało, piętro czwarte. Zbieranina niepasujących do siebie mebli, leżących wszędzie rysunków oraz roztrzepany właściciel.
[yī] [èr] [sān] [sì]

Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
Re: 403
Sob Lut 17, 2018 11:23 pm
Przyglądał się ciągle Harveyowi, gdy ten kończył zdjęcia i wymieniał obiektywy. Odłożył ostatni projekt na stosik i spakował je do teczki, która położył na biurku z daleka od wszelkich zagrożeń. Usiadł na kanapie i spojrzał na fotografa, który nalewał do szklanek alkoholu.
- Ok... po prostu zacznij. - uśmiechnął się i podwinął pod siebie nogi, żeby było mu wygodniej.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: 403
Sob Lut 17, 2018 11:51 pm
Dobrze... – Wziął ze stolika swoją szklankę i napił się, w tym czasie myśląc nad tym, co powiedzieć. – To tak. Pierwsze: na jednej z misji w samoobronie zabiłem człowieka. Drugie: parę razy byłem w Libii, bo podkochiwałem się w kobiecie stamtąd. Trzecie: po powrocie z jednej z misji chciałem się zabić. Zgaduj. – Wygodnie założył nogę na nogę i obrócił się na kanapie w taki sposób, aby móc obserwować tatuażystę.
Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
Re: 403
Sob Lut 17, 2018 11:59 pm
Słuchając słów mężczyzny Roro zastygł w miejscu. Zdecydowanie nie spodziewał się takich rzeczy, miał nadzieję, że będzie wybierać w przykładach typu "mam różowe bokserki". W zastygnięciu wpatrywał się w Harveya intensywnie myśląc nad tym co usłyszał i odpowiedzią.
- Więc... - odchrząknał cicho zanim kontynuował. - Chciałeś się... nie, nie... ok, wiem, jeździłeś do Libii do kobiety. - powiedział i uniósł brew czekając na werdykt.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: 403
Nie Lut 18, 2018 12:07 am
Harvey pokręcił głową i wyciągnął w stronę Roro szklankę z whisky, którą trzymał w dłoni.
Nie. Pij. Za karę! No i wymyśl coś dobrego, czego nie zgadnę, też chcę się napić – zażartował. – No i twoja kolej.
Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
Re: 403
Nie Lut 18, 2018 12:14 am
- Co...? - spojrzał na niego zaskoczony.
Więc jednak...? Westchnął i przyjął szklankę od fotografa. Za wiele się nie zastanawiając napił się i oddał mu ją z powrotem.
- Ok... pierwsze, wytatuowałem komuś "kurczaka w pięciu smakach" w chińskich znakach, drugie, zgniotłem chomika i trzecie, kiedy byłem w podstawówce podglądałem dziewczyny w szatni. Strzelaj.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: 403
Nie Lut 18, 2018 12:19 am
Boże! – Zaśmiał się. – To wszystko brzmi cholernie prawdopodobnie. – Chwilę patrzył przed siebie i w zamyśleniu pocierał kciukiem dolną wargę. – Trzecie raczej odpada, wydajesz się na to zbyt... grzeczny. Drugie, nie wiem, jakoś tak... Nie wyglądasz na mordercę chomików. A pierwsze, no, to twój język, więc mógłbyś takie coś zrobić. Dobra, strzelam: pierwsze. – Zdecydował i spojrzał na Roro.
Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
Re: 403
Nie Lut 18, 2018 12:23 am
- Za grzeczny? Nie jestem wcale taki święty... - udał oburzenie, ale po chwili uśmiechnął się do niego i skinął głową w stronę szklanki. - Pijesz, za duszę biednego chomika. - sięgnął do miski po żelka. - Dawaj następne.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: 403
Nie Lut 18, 2018 1:10 am
Szeroko otworzył oczy. Chomik? Zakładał, że to był wypadek i chociaż był ciekawy to na razie nie chciał pytać, żeby skupić się na zabawie, ale zapamiętał, żeby poruszyć ten temat później. Napił się wcześniej unosząc szklankę w geście toastu – pewnie za spokojny spoczynek dla gryzonia.
Okej. Pierwsze: cholernie stresuje mnie latanie. Drugie: gdybym słuchał się rodziców, zostałbym tancerzem baletu. Trzecie: grałem w bierki na rozbieranego.
Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
Re: 403
Nie Lut 18, 2018 1:31 am
- Muszę przyznać, że ty w roli baletnicy to niesamowicie kusząca wizja, ale odpowiedź jest tutaj oczywista i nie ma nad czym się zastanawiać... - wzdrygnął lekko ramionami i uśmiechnął się pewny siebie. - Oczywiście, że rozbieranie się przy bierkach, nie przepuściłbyś okazji do zrzucenia ubrań z siebie.
Oparł głowę na kanapie nie przestając się uśmiechać do Harveya. Zaczynał się zastanawiać, czy z takim głupim uśmiechem nie wygląda przypadkiem na jeszcze bardziej pijanego niż jest w rzeczywistości.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: 403
Nie Lut 18, 2018 1:41 am
Ha! – z satysfakcją wskazał palcem na Roro. – Wiedziałem, że się nabierzesz! Tak naprawdę jako dziecko tańczyłem balet, później, kiedy sam mogłem wybierać, przepisałem się na klasyczny, ale próbowałem praktycznie wszystkiego. Przerwałem, kiedy na dobre zająłem się fotografią. – Wyjaśnił i znów podał szklankę mężczyźnie. – Pamiętaj, że musiałbym znaleźć drugiego szaleńca, który chciałby ze mną tak grać... Ty zagrałbyś?
Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
Re: 403
Nie Lut 18, 2018 9:06 am
- Czekaj... co? Ty baletnicą? - przypatrywał mu się przez chwilę w ciszy, a potem zaczął śmiać się głośno z obrazu, jaki pojawił się w jego głowie. - No nie, chcę to zobaczyć! Z różowym tutu i całą resztą. - nie przestając chichotać przyjął szklankę i napił się whisky.
Kiedy Harvey zadał pytanie, Roro machnął mu pustą szklanką dalej śmiejąc się z wyobrażenia fotografa w stroju baletnicy.
- Teraz pewnie tak. - odstawił szklankę na stolik, kiedy to robił musiał delikatnie skupić się na tej czynności, żeby nie spaść z kanapy. - Czy to... jak już wcześniej ująłeś... "subtelna prośba rozpoczęcia gry wstępnej"? - spojrzał na niego unosząc brew.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: 403
Nie Lut 18, 2018 1:04 pm
Położył dłoń na czole i przymknął oczy załamany wyobrażeniami, do jakich zainspirował go Roro. Zaśmiał się i pokręcił głową.
Wiesz co, złośliwie ubrałbym się w coś takiego, ale boję się, że zamiast łosia, zostałbym baletnicą... Szlag, mogłem ci tego nie podpowiadać... – ostatnie słowa wymruczał już poważniej, bardziej do siebie niż do Roro. – A tak poważnie, na początek takie coś było dobrym, ogólnorozwojowym ćwiczeniem, ale na dłuższą metę nie chciałbym tego . – Śledził wzrokiem szklankę, później przeniósł lekko zaskoczone spojrzenie na Roro.
A chciałbyś, żeby nią była? – odpił pytanie, ale zrobił to w taki sposób, że wyglądał, jakby nie żartował.
Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
Re: 403
Nie Lut 18, 2018 1:50 pm
Zlustrował znajomego wzrokiem z góry na dół i znowu zaczął się śmiać. Nie mógł sobie wyobrazić kogoś jego postury w delikatnych i płynnych ruchach baletowych.
Słysząc pytanie i widząc poważny wyraz twarzy Harveya, spojrzał w bok i zmarszczył lekko brwi. Zaskoczył go ten kontratak. Myślał przez chwilę nad jakąś bystrą odpowiedzią, ale nie mógł nic wymyślić i sam nie wiedział czy to przez alkohol czy przez to w jakim kierunku kierowała się ta rozmowa.
- Ta... chyba ty. - mruknął pod nosem. - Przypominam, że to ty uwielbiasz się rozbierać, nie ja.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: 403
Nie Lut 18, 2018 2:11 pm
Chyba ty? Chociaż domyślił się, że to Roro powiedział to w ramach odzywki, nie bezpośredniej sugestii, to postanowił dalej ciągnąć poważny ton.
Ja? Ja nie miałbym nic przeciwko takiej grze wstępnej. – Wzruszył ramionami. – Nie musisz uwielbiać, możesz po prostu lubić – dodał z rosnącym rozbawieniem. Sięgnął po pełną szklankę i szybko się z niej napił. – No i, z tego co mówisz, wnioskuję, że nie miałeś zbyt wiele sposobności do polubienia tej czynności. Może po prostu potrzebujesz do tego więcej okazji? – Teraz już mówił ze szczerym uśmiechem, ale dalej nie sprawiał wrażenia, jakby z Roro kpił czy go wyśmiewał, Harveya bawił pewnie sam sposób prowadzenia rozmowy, to w jak okrężny sposób próbują ugryźć temat.
Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
Re: 403
Nie Lut 18, 2018 2:44 pm
- O nie wątpię, że nie miałbyś nic przeciwko... - wywrócił ostentacyjnie oczami.
Spojrzał na znajomego kiedy pił z następnej szklanki i skrzywił się jeszcze mocniej, gdy Harvey słusznie stwierdził, że Roro nie miał zbyt wielu okazji do... do czegokolwiek. Dla niego ten temat był drażliwy.
- Wchodzisz na pole minowe... - mruknął, żeby go ostrzec i wyciągnął mu szklankę z dłoni. - I co? Sam chcesz mi takie okazje stworzyć? - rzucił jakby mówił tylko do siebie i napił się whisky.
Sponsored content
Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach