WSTECZ | Autostrada i okoliczne drogi

First topic message reminder :

~

Z uśmiechem pokiwał głową i napił się z nim. Popatrzył chwilę na kieliszek i ciemnoczerwony alkohol w środku. Smak był delikatnie cierpki, intensywny… Ciekawe ile ma procent, hmm…
- Słuchaaaaj… Znam grę na poznanie się. Siadaj! – pociągnął go za rękę i usiadł na dywanie po turecku. – Mówię np… Nigdy nie byłem w Chinach. Jeśli to prawda, pijesz. Później ty rzucasz temat i jeśli ja się z tym zgadzam piję. I tak dalej… Szkoda, że nie ma więcej osób, aaaale! – wyszczerzył się – Zaczynaj!

Usiadł naprzeciwko mężczyzny i upił nieco wina, przysłuchując się mu. - No dobrze, ale co jeśli źle zgadnę? - uniósł brwi i skrzyżował nogi. Pokiwał głową na znak, że rozumie zasady i chwilę się zastanowił.
- Może zacznijmy od tego… - zaczął uśmiechając się lekko. No przecież nie będzie się ograniczał w wyznaniach. - Nigdy nie byłeś w związku z kobietą. - spojrzał na Carlosa przechylając głowę i czekał na jego reakcję.

- Wtedy pijesz ty – wyszczerzył się – Zobaczymy kto pierwszy odpadnie… - już po pierwszym pytaniu zaśmiał się i zaczął przesuwać palcem po brzegu kieliszka. – Byłem. Miała na imię Veronica… Chodziliśmy ze sobą póki nie przyłapała mnie jak podrywam swojego znajomego… Pij. – wysłał mu oczko – Teraz ja… Pomyślmy… - delikatnie zagryzł dolną wargę i lekko zmrużył oczy – Nigdy nie kochałeś się z kobietą…

Pokiwał głową i uśmiechnął się nieco wyzywająco. Zaśmiał się, słysząc poprawną odpowiedź. - Chyba nie była zbytnio zadowolona, co? - spojrzał na niego i upił łyk wina. Powtórzył czynność, gdy usłyszał jego przypuszczenie. - No cóż. Muszę ci przyznać rację. - parsknął śmiechem i zaczął zastanawiać się nad kolejnym pomysłem. - Hmm… Masz jakiś dziwny fetysz lub zwyczaj, o którym nikt nie wie. - uniósł brew i przeczesał włosy.

Zaśmiał się i kiedy się uspokoił westchnął się – Maaam. Na przykład lubię malować po moich kochankach, albo głaskać ich mięciutkimi pędzlami. – uśmiechnął się błogo – Hmm… Chciałbyś tego spróbować i poczuć to. – zmrużył oczy - A może nawet i więcej...

Spojrzał na niego i lekko przegryzł wargę. - Z jednej strony chyba bym się tego nie spodziewał, z drugiej… To dość logiczne. W końcu jesteś artystą. - uniósł kącik ust w bezczelnym uśmiechu.
- Czy ty coś sugerujesz? - zaśmiał się cicho i delikatnie zakołysał kieliszkiem obserwując, jak wino osadza się na jego ściankach.

- Cały czas to robię… Ale nie bierz tego do siebie, nie, nie! – oparł się za sobą ręką – To jak? – spojrzał na jego kieliszek.

Zaśmiał się do siebie i wziął łyk wina uśmiechając się niewinnie do Carlosa.
- No dobrze... Moja kolej. - westchnął i zmrużył oczy wlepiając spojrzenie w mężczyznę. - Mam wrażenie, że twoje zafascynowanie Garikiem skończyło się czym więcej. Przespałeś się z nim.

Szerzej otworzył oczy i spojrzał w bok, jakby przypominając coś sobie.
- Pij… Kiedy spotkałem Garika, nie interesowali go faceci. Dopiero kiedy zakochał się w jednym… Ech, ale wtedy chciał spać tylko z tamtym… A teraz? Cóż, teraz nie ma dla mnie tyle czasu. – uśmiechnął się smutno – Moja kolej… Więc… Może w drugą stronę? Podoba ci się on?

Wziął łyk wina i pokręcił głową. Westchnął i poklepał go po kolanie.
- Może ściągniemy go do mnie? Będziesz miał okazję się z nim spotkać! - uśmiechnął się lekko i jęknął cicho słysząc jego kolejne słowa. Wypił trochę i spojrzał na niego rozbawiony. - Coś wydaję mi się, że to ty miałeś się dzisiaj upić, a nie ja. - parsknął śmiechem i zastanowił się przez moment.
- Zwykle nie szukasz towarzystwa na jedną noc, ale gdy już takie się znajdzie... Nie stawiasz żadnego oporu.

Wzruszył ramionami i zacisnął usta.
- Rozmawiamy ze sobą przez skype. Mój… E... Emm… - zastanowił się przez chwilę – Przełożony… Zabronił mi się z nim spotykać. Podobno źle na mnie wpływa. – zaraz zaśmiał się na jego reakcję. – Tak myślałem… - oparł łokcie o kolana i policzek o pięść - Spokojnie! Nie zasnę trzeźwy! – uśmiechnął się i zaraz się napił – Nie odmówię przyjemnościom… - wymruczał i przymknął oczy – O co by cię tutaj… - popatrzył na niego jednym okieM – Nie miałbyś nic przeciwko trójkątowi z dwoma facetami.

- Jeden wyjątek chyba, aż tak nie będzie źle wpływał, co? - uśmiechnął się puszczając mu oczko. - Taaaak... Dopilnuję już tego, żeby całe wino stąd zniknęło. - zaśmiał się cicho i oparł się o krawędź łóżka.
- W sumie ciężko powiedzieć. Z jednej strony... Mogłoby być ciekawie. - parsknął cicho. - Z drugieeej chyba jestem zbyt dużym egoistą. W takiej sytuacji wolę zwrócić całą uwagę na siebie. - wzruszył ramionami uśmiechając się wyzywająco. - Ty natomiast niemiałbyś nic przeciwko kilku sznurom lub łańcuchom.

- Kto wie? – dolał im wina słuchając go. Cała uwaga na sobie, ta? Jakby gdzieś to słyszał? Uniósł kieliszek do ust i zaraz się napił – Łańcuchy może nie bardzo, ale liny kto wie? Może by mi się spodobało… - Delikatnie postukał szkłem o dolną wargę, zastanawiając się nad kolejnym pytaniem – Skoro podoba ci się Gariiiik… - uśmiechnął się do siebie – Pewnie myślisz o nim gdy się ze sobą zabawiasz?
Nim Artem zdążył napić się i odpowiedzieć, jego telefon zaczął dzwonić. Na wyświetlaczu pojawił się napis „Garik”.

Uśmiechnął się szeroko, gdy Carlos dolał im wina. Rozbawiony pokręcił głową na jego kolejne słowa. Liny, co?
Słysząc stwierdzenie dotyczące Garika uniósł brwi i spojrzał na mężczyznę z niemałym zaskoczeniem. Wzdrygnął się, o mało nie wylewając wina, kiedy usłyszał dzwonek. Widząc kto dzwoni, przegryzł lekko wargę i odchrząknął. Wziął telefon z komody i odebrał połączenie przerzucając tryb na głośnomówiący.
- Gariiik! ~

Kiedy tylko na niego nie patrzył, wypił cały kieliszek i ponownie sobie dolał. Położył się na dywanie i przeciągnął się.
- Garik? - podniósł się na łokciach i obserwował chłopaka. Nic nie komentował