WSTECZ | Ringa Ring - Merc's Phone

Bór napisał:Tak? A mogę zapytać czemu nie idę z tobą? Wiesz, kiedy obiecałeś mi wspólny wypad? WIESZ W OGÓLE ILE SIĘ NIE WIDZIELIŚMY? Tak traktować swoją byłą dziewczynę, wiesz co.

Bór napisał:Zapracowane chyba seksem, bo nie wierzę w to, że robisz coś w życiu, oprócz tego.

Bór napisał:Wysyłaj sobie ile chcesz. To nie tak, że umiem gotować i mogę sobie zrobić pizzę o każdej porze dnia i nocy. A ty biedny musisz zapierdalać specjalnie do pizzerii, smutne.

Cyrille napisał:Via Tevere?! W sumie obiecałem się tam pojawić pewien czas temu! Doskonała sposobność! Będę miał delikatny poślizg, ale nie martw się o to.

Amaya napisał:

Kod:

- Bardzo zabawne, Merc. - Mruknęła oburzona. - Ścisz ten telewizor i słuchaj, bo sprawa JEST ważna. Osobiście nie bardzo wiem jak to ująć byś pojął mój egzystencjalny ból, Saturn by ogarnął, lecz drań ignoruje moje połączenia, więc postanowiłam nie wybrzydzać i wybrałam ciebie, pokemonie. Więc ten, no...porzuciłam swą galaktyczną pelerynę przyszłego imperatora kosmosu na...smocze stajnie tęczowego hodowcy, a wszystko przez jeden link. JEDEN pieprzony link sprawił, że zamiast niszczycieli płodzę jajka, a właściwie moje cukrowe smoki je płodzą, ja im każę tylko się gwałcić...słuchasz ty mnie w ogóle Merc? Możesz ogarnąć ten hałas, prosiłam cie przecie nooooo...

Kod:

- ... - nastała cisza wyrażająca wszystko - Nic wam nie jest? Zawiadomić policję? Ojca? - Dało się wyłapać wyraźny niepokój w jej głosie.

Kod:

- Nawet tak nie mów, baka. - Fuknęła rozdrażniona, a zaraz potem westchnęła nieco bezradnie - Klub w nowej części miasta, co? Już się boję...No ale nic, planów nie zmieniam teraz tym bardziej nawet, skoro jeszcze masz przy sobie Sata. - Jednego trzeba było pilnować, a drugiego ratować. Nie było mowy by ona to zignorowała! - Zamówię taksówkę, tylko ten...jeśli to gdzieś na deptaku to będzie musiał ktoś po mnie wyjść. Gołębie. - Wypluła niechętnie to słowo, przypominając Mercowi o swojej fobii. -  Ostatnio mi się z nimi pogorszyło i trochę się cykam na samą myśl, że one tam są, Merc.  

Kod:

- To nie jest śmieszne - Mruknęła, dając się zaraz potem ugłaskać Mercowi.
- Cyryl też? - Nie kryła zdziwienia - Co ty jakiś eksperyment społeczny chcesz przeprowadzać? - Zaśmiała się. Cóż, nie dało się ukryć, że dość nietypowym towarzystwem tej nocy Blacke się otoczył. - Nie zapomnę ale mi przypomnij za kwadrans tak na zaś. No, to ten, zadzwonię, jak będę blisko. Pa!

Czech Nie-Mickiewicz napisał:Odebrałeś mój smoking z pralni?

Bór napisał:

A ja wykopałam filmik z naszego któregoś spotkania. Piękny. Enjoy.

Cyrylica napisał:Oczywiście! Jak mógłbym przepuścić taką okazję! Aktualnie przyglądam się pracy kucharzy... bo w końcu gdzie indziej mógłbym udać się na początku >w<"""
Widzę starych wyjadaczy, ale również nowe gwiazdy kulinarnej branży. Good job!
A co stęskniłeś się już za mną? >u<