WSTECZ | Zatoka

 :: 
 :: District C

Riverdale
Riverdale
Administrator Sovereign of the Power
Zatoka
Pią Paź 30, 2020 10:33 am


Ostatnio zmieniony przez RIVERDALE dnia Sob Lut 19, 2022 9:09 pm, w całości zmieniany 2 razy
First topic message reminder :

TEREN JACKALS
Zatoka
TEREN BRONIONY PRZEZ 5 BONUSOWYCH NPC.

Dosyć gęsto rosnące drzewa sprawiają, że zatoka jest odcięta od pozostałej części plaży i dzięki temu na pewno daje większe poczucie prywatności. Kiedyś miejsce było często odwiedzane przez pary chcące spędzić romantyczną randkę z dala od wścibskich oczu innych. Teraz mało kto zapuszcza się na te tereny, a już na pewno nie w pojedynkę. Liczne odkopane ciała skutecznie zniechęciły mieszkańców do częstego odwiedzania zatoki. W końcu mało kto czuje się dobrze i bezpiecznie gdzieś, gdzie przypadkiem może nadepnąć na nieudolnie zakopane zwłoki. Bądź zużytą prezerwatywę. I nie pomogą tu nawet piękne widoki.

Jonathan Everett
Jonathan Everett
The Liberty Individual Trouble Seeker
Re: Zatoka
Wto Sty 04, 2022 4:52 pm
   Zaśmiał się z zakłopotaniem, mierzwiąc sobie włosy z tyłu głowy.
   — No, dość często to słyszę. Ale w tym przypadku się cieszę. Gdyby nie to, że ściągnąłem na siebie kłopoty, pewnie byłaby już w drodze do Black Zone — powiedział, przez chwilę patrząc przed siebie niewidzącym wzrokiem. Zdecydowanie nie chciał poddawać się tej wizji.
   "Dla takich jak oni już raczej nie ma drugiej szansy. Nie powinno jej być w każdym razie."
   — Jeśli będą siedzieć w więzieniu do końca życia to w porządku. Ale jeśli kiedykolwiek wyjdą na wolność, wolę żyć w przekonaniu, że zaczęli normalnie pracować i dokarmiać bezdomne pieski niż wrócić do handlu ludzi — rzucił z niemrawym uśmiechem. Temat nie był zabawny, ale ciężko było mu po prostu zachować beznamiętną mimikę. W końcu praktycznie nigdy nie było dla niej miejsca na jego twarzy. Nawet jeśli w tej sytuacji nikomu nie było do śmiechu.
   Pokiwał głową, jednocześnie oddychając cicho z ulgą. Szczerze mówiąc, nie miał do końca siły jechać teraz na komisariat i przeżywać wszystko na nowo. W razie gdyby w przyszłości pojawiła się potrzeba jego obecności, chyba i tak powinni mu dać wolne w pracy? Wątpił, by którekolwiek z jego pracodawców robiło problemy, ale zawsze fajnie było mieć te godziny jako płatne.
   Nieco go zaskoczyła nagłym dotykiem. Nic dziwnego, że wrócił do niej spojrzeniem, przekrzywiając nieco głowę w bok.
   Martwi się o ciebie.
   Uśmiechnął się do niej ciepło, klepiąc ją po dłoni.
   — Nie no, jest okej. Cieszę się po prostu, że już po wszystkim i nic ci nie jest. Natalie da sobie jakoś radę. Musi. Przeszłości i tak nie cofnie, więc może tylko iść do przodu, co nie? Zresztą hej, udało ci się kogoś dziś uratować. To bardzo dobry, choć emocjonujący dzień. Właśnie mogę już mój telefon? Dam znać mamie, że trochę przedłuży mi się spotkanie, żeby się nie martwiła — powiedział, zaraz łącząc ze sobą dłonie na poziomie brzucha, próbując ocenić stan psychiczny stojącej przed nim białowłosej.
   — Masz nadal siły na tę chińszczyznę? Bo ja szczerze mówiąc, trochę zgłodniałem.
Kiana
Kiana
The Wolf Commander (α) / Paymaster
Re: Zatoka
Wto Sty 04, 2022 8:26 pm
Nie mogła się z nim nie zgodzić. Zbieg okoliczności plus jego totalny brak orientacji w terenie tym razem okazały się zbawienne. Choć niewiele brakowało, a skończyło by się źle.
"Mimo wszystko lepiej, żebyś nie wykorzystywał tego argumentu zbyt często. W końcu nie zawsze będę w pobliżu," lekko się uśmiechnęła poprawiając kurtkę.
Zasadniczo pierwszy raz miała sposobność by na spokojnie przyjrzeć się twarzy blondyna. Koledzy po fachu mieli by idealny powód by zacząć robić sobie jaja z jej percepcji, ale dopiero teraz zauważyła, że jedno oko chłopaka było innego koloru. A raczej, dziwnie zamglone? W sumie już otwierała usta by go o to zapytać, ale chłopak ją ubiegł.
"Zrobią to, co będą musieli by zagwarantować sobie i bliskim spokój," nadal nie chciało jej się wierzyć, że ktoś taki jak Chad miał rodzinę. Kto o zdrowych zmysłach związałby się z taką osobą? No chyba, że nie mieli pojęcia czym się zajmuje. Życie w ciągłym kłamstwie i ukrywanie swojej natury. Była pewna, że częściej niż rzadziej puszczały mu nerwy.
Uważnie go obserwowała, więc nie uszło jej uwadze jak wyraźnie odetchnął, kiedy przyznała, że nie zamierza ciągać go dzisiaj na komisariat.
"Najpóźniej do końca tygodnia się do Ciebie odezwę w tej sprawie. Rozumiesz, protokoły. Nie możemy zbyt długo zwlekać. Postaram się to tak zorganizować by nie kolidowało to z twoją pracą," pamiętała, że Jace pomagał rodzicom w wychowywaniu rodzeństwa i ostatnie czego chciała to sprawiać mu dodatkowe kłopoty.
"Jace, pytam o to jak ty się czujesz po tym wszystkim. Nie o siebie, nie o Natalie. Ale o Ciebie," przyznała łagodnie i zabrała dłoń, przeczesując włosy z jednej strony na drugą. Nie chciała drążyć, ale też przeżycie czegoś takiego mogło być, a raczej na 99% było dla niego szokiem.
-(...) Właśnie mogę już mój telefon?- jej oczy lekko się rozszerzyły, zaraz jednak sięgnęła do tylnej kieszeni i wyciągnęła wspomniane urządzenie. Nie pamiętała nawet kiedy je tam schowała. Musiała zrobić to podświadomie.
"Jasne trzymaj. Przepraszam, zapomniałam, że je mam. I pewnie zdzwoń," zachęciła go machnięciem ręki, samej rozglądając się dookoła. W zasadzie mogli się stąd zbierać.
Na wspomnienie o restauracji, kącik jej ust powędrował do góry, a w jej brzuchu zaburczało.
"W takim razie jedźmy coś zjeść," podrapała się w policzek, patrząc na niego z dozą niepewności. "Przyjechałam motocyklem. Mam nadzieję, że Ci to nie przeszkadza?"
Jonathan Everett
Jonathan Everett
The Liberty Individual Trouble Seeker
Re: Zatoka
Wto Sty 04, 2022 9:12 pm
   Pokiwał powoli głową w dokładnie ten sam sposób jak wtedy, gdy dostawał burę od matki. Mimo że jakby nie patrzeć, w tym momencie nie był miał do czynienia z reprymendą. Chyba. Obserwował przez chwilę kontrolnie twarz Kiany, nie dostrzegł jednak jakichś szczególnie negatywnych oznak.
   — Jasne. Mogę ci podesłać mój grafik, jeśli to cokolwiek ułatwi, ale w razie czego mną się nie przejmuj. Jestem pewien, że i w jednej, i w drugiej pracy zrozumieją siłę wyższą. Rosaline zawsze mogą się zająć Zack i Cody, wbrew pozorom potrafią być odpowiedzialni. Przez dwie do trzech godzin — zażartował, przez chwilę się zamyślając. Jakby nie patrzeć, za każdym razem gdy zostawiał ich samych na dłużej, kończyło się tak samo. Panicznymi smsami, by wracał kiedy tylko da radę.
   "Jace, pytam o to jak ty się czujesz po tym wszystkim. Nie o siebie, nie o Natalie. Ale o Ciebie."
   — Hm? A jak mam się czuć? Nic mi się nie stało — ściągnął nieznacznie brwi, najwyraźniej kompletnie nie łapiąc jej pytania. Sytuacja nie dotyczyła ani jego osobiście, ani nikogo bliskiego, więc ciężko było mu do końca zrozumieć, jak miałby się w tym momencie czuć. Jedyne co to żałował, że nie mógł jej się bardziej przydać, ale z tym i tak nic już nie zrobi.
   Uśmiechnął się, odbierając od niej swój telefon, zupełnie automatycznie przecierając szybkę dłonią.
   — Dzięki. Daj mi sekundę — odblokował ekran, zaraz wchodząc w kontakty, by zaraz dwukrotnie się zastanowić. Ostatecznie zamiast do matki, wykręcił numer Cody'ego.
   — Jasne, nie ma problemu. Jeśli nie przeszkadza ci dodatkowy pasażer — zaśmiał się, zaraz odwracając nieznacznie, gdy w słuchawce ucichło charakterystyczne pikanie.
   — Halo?
   — Hej Cody, mama śpi?
   — Nooo... chyba zasnęły z Rosaline na kanapie. Mam sprawdzić?
   — Nie, nie trzeba. Jakbym nie wrócił, dopóki się obudzi, powiesz jej, że będę nieco później? Trochę mi się przeciągnie.
   — Uuuuuuuu, masz randkę? — odsunął nieco telefon od ucha, ciężko wzdychając.
   — Nie, nie mam. Idę jeść.
   — ZAAACK, JACE ZNOWU JEST NA RANDCE!
   — Jakie znowu-
   — Znowu jesteś z tym chłopakiem od kontaktów, co?
   — Nie, jestem z moją koleżanką policjantką, która może ci skopać tyłek, jak obudzisz mamę swoim głupim gadaniem.
   — Dobra, dobra.
   — Nie budź jej.
   — A mogę zagrać na twoim koncie w Valorancie?
   — Nie.
   Rozłączył się, nim zdążył usłyszeć odpowiedź, zaraz zwracając się w stronę Kiany.
   — Dobra, gotowe — uśmiechnął się, chowając telefon do wewnętrznej kieszeni w kurtce, którą zaraz zasunął, by przypadkiem mu nie wypadł.
Kiana
Kiana
The Wolf Commander (α) / Paymaster
Re: Zatoka
Wto Sty 04, 2022 9:45 pm
"To dobry pomysł. I spokojnie. Nie będę Cię wyrywać z pracy. Ewentualnie gdybym musiała, to załatwię to tak, żebyś nie stracił wynagrodzenia za ten czas. Daj tylko znać, które godziny; poranne czy popołudniowe, bardziej Ci odpowiadają," ona i tak pracowała non stop i częściej niż rzadziej nocowała na wysłużonej sofie w jednym z nielicznych pokoi służących chyba do odpoczynku. Sama nie miała pojęcia i jakoś nie przyszło jej do głowy by zapytać.
Westchnęła i pokręciła lekko głową.
"Okej, okej," może przesadzała i faktycznie chłopakowi nic nie było? Skarciła samą siebie w myślach. Zaczynała się zachowywać jak jakaś nadopiekuńcza zołza.
"No coś ty. I śmiało dzwoń, ja sprawdzę czy nic nie zostawiliśmy," stwierdziła i ostatni raz podeszła do łodzi upewniając się, że Chad i jego kumpel nie mieli na pokładzie nic, co mogło by wpaść w ręce jakiś dzieciaków. Odetchnęła z ulgą i wróciła do Jace'a uważając by piach nie nasypał jej się do butów. Im szybciej stąd pojadą tym lepiej. Zaczynało jej być już zbyt zimno.
Podeszła do Jace'a akurat w momencie gdy chował telefon i z neutralnym wyrazem twarzy skinęła głową.
"W domu wszystko w porządku?" zapytała przestępując z nogi na nogę.
Zaraz potem odwróciła się do niego bokiem i powoli zaczęła iść w stronę, gdzie zaparkowała motocykl. "Co powiesz na restaurację o której niedawno wspominałeś? Nie miałam okazji się tam wybrać," uśmiechnęła się lekko czekając aż do niej dołączy.
Jonathan Everett
Jonathan Everett
The Liberty Individual Trouble Seeker
Re: Zatoka
Wto Sty 04, 2022 11:38 pm
   — Hmm, wstępnie myślę, że popołudniowe. Ogólnie rano mam szkołę, potem pracę, a po pracy zajmuję się rodzeństwem. Ale też nie codziennie, bo w bibliotece jednak dorabiam sobie we wtorki i czwartki. W Starbucksie od piątku do niedzieli czasem okazyjnie w poniedziałki i środy, ale jednak staram się ich nie brać, bo w poniedziałki Cody ma korki z biologii i chemii, a w środy Zack chodzi do szkoły muzycznej. No i w piątek muszę wcześniej wychodzić z domu, bo Rosaline ma jakieś kółko wychowawcze czy coś tam... ale potem odbiera ją mój tata, więc już jestem nieco wolny. Powiedzmy. Tak czy inaczej, jak przyjdę do Starbucksa dwie godziny później to nic się nie stanie, znajoma mnie zmieni — przewertował mimowolnie cały swój plan dnia, kończąc wypowiedź głośnym "hmm".
   "Okej, okej."
   Uśmiechnął się w odpowiedzi, nie dodając w tym temacie nic więcej. Poczekał chwilę po skończeniu rozmowy aż Kiana znajdzie się na miejscu.
   Westchnął cicho na jej pytanie.
   — Taak. Na szczęście jest względny spokój, poza tym, że Cody znowu wymyśla jakieś głupoty. Przysięgam, że jeśli pod moją nieobecność znowu będzie próbował wejść mi na konto w Valorancie to... w sumie nie wiem co, ale coś wymyślę. Zabiorę mu dostęp do Netflixa — mruknął, momentalnie odzyskując dobry humor, gdy wspomniała o restauracji.
   — Jasne! Będę cię prowadził, okej? W sensie no... lepiej włączmy GPS, ale tak w China Town to już się odnajdę! — powiedział, idąc wesoło z białowłosą w stronę motocykla.
   Cody zzielenieje z zazdrości.

Postacie NPC
Postacie NPC
Fresh Blood Lost in the City
Re: Zatoka
Sro Sty 05, 2022 10:44 pm
[ Przejmowanie terenu - 1/15 ]
NPC Jackals - Lex

Zamorduję Miko. Zdecydowanie to zrobię.
Lex pojawił się tutaj jedynie z jednego powodu - nie mógł znieść spamu wiadomości od żeńskiego członka Szakali. Fioletowowłosa dziewczyna z dość sporą upartością zaczęła mu truć głowę o to, że ma ruszyć dupę na przejęcie terenu. Sprawdzenie miejsca było jednym z celów, zaś innym próba ogarnięcia, czy ktoś inny nie próbował rościć się po tym terenie.
I tu nic nie ma. Pewnie temu mnie tu wrzuciła.
Cmoknął niezadowolony. Nie lubił tego miejsca. Nie było trudno tutaj natrafić na glebę po niedawno zakopanym trupie czy pozostałości po zakochanych, którzy chcieli zrobić sobie romantyczne, ale zarazem mroczne miejsce do schadzek i zabaw nocnych. Tak, by chętnie zostawali po sobie jakieś ślady, o ile nie kończyli jako nowi mieszkańcy tego miejsca.
Kopnął najbliższy kamień, odwracając głowę w stronę miejsca, gdzie nieopodal znajdowało się przejście do plaży. Poprawił opaskę na ramieniu w kolorze oznaczającego przynależność do Szakali i zmrużył oczy. Przeszedł jeszcze kawałek, czując w pewnym momencie coś śliskiego na spodniach. Opuścił wzrok i...
- A, CHOLERA JASNA - krzyknął, zamaszystym machnięciem nogi zrzucając z nogi zużytą prezerwatywę. - Chyba kogoś pochorowało, że zostawia takie rzeczy tutaj - ze wzmocnioną irytacją trzepnął jeszcze raz kończyną, sięgając po telefon, by sprawdzić godzinę.
Uduszę ją potem. Przysięgam.
Pavel 'Smuggler' Travitza
Pavel 'Smuggler' Travitza
The Jackal Canis Lupaster
Re: Zatoka
Pon Sty 10, 2022 12:51 pm
[ Przejmowanie terenu - 2/15 ]

Przyjechał na miejsce, podrzucony przez swojego nowego znajomego taksówkarza. Musiał przyznać, że bardzo spodobał mu się ten sposób transportu. Nawet jakoś łatwiej było znieść wizytacje na tych zadupiach, które wymyślała sobie Miko. Chociaż w sumie, kiedy tylko wysiał i poczuł słodkawy smród, to od razu się skrzywił z niezadowoleniem.
No, ruszaj dupę. Koledzy czekają, żeby cię poznać – rzucił jeszcze do Kundla, zanim zamknął drzwi samochodu. Pierwsze co po tym zrobił, to sięgnął do kieszeni po papierosy. Może tym chociaż trochę zneutralizuje wszechobecny smród.
Okazało się, że wcale tak wielu kolegów nie czekał na to, żeby powitać nowego Szakala. W sumie był tylko ten przydupas od Miko. Czyżby reszcie znudziło się zajmowanie gównianych terenów?
Czy panna Assecla Anubis jest już ponad to, aby zajmować się odwiedzaniem takich miejsc i tylko wysyła nam swojego simpa? – zagadał do Lexa ze złośliwym uśmiechem.
Biedny chłopak, nawet mu go było trochę szkoda.
Chociaż nie, w sumie to w ogóle nie.
Kundel
Kundel
The Liberty Individual Trouble Seeker
Re: Zatoka
Pon Sty 10, 2022 2:51 pm
[ Przejmowanie terenu - 3/15 ]

   Załatwianie prywatnych spraw w teoretycznych godzinach pracy, nawet nie zgłaszając przerwy, zaczynało wchodzić mu w krew. Im bliżej jednak byli zatoki, tym bardziej zaczynał wątpić czy aby na pewno był to dobry pomysł. Zerknął nawet z powątpiewaniem w towarzysza, ale ten ani razu nie zająknął się, że to miejsce to był żart i jadą jednak do czegokolwiek sensowniejszego.
   — Nie jestem taki pewny czy chcę ich poznawać — mruknął marudnie, gdy wysiadali — To miejsce wygląda jakby od samego patrzenia na kogoś można było dorobić się HIV.
   Ostentacyjnie założył na twarz maseczkę, jakby rzeczywiście brzydził się tego miejsca i ostatni raz zerknął na zaparkowany samochód. W życiu nie spodziewał się go zobaczyć w takiej scenerii. Nikt o zdrowych zmysłach raczej się tu nie zapuszczał.
   Dopiero później przeniósł spojrzenie na Lexa. Sam nie wiedział kogo się miał tu spodziewać, ale na pewno nie takiego dzieciaka. Zupełnie jakby do niego jeszcze nie dotarło, że będą tu same dzieciaki. Mimo to starał się, by w jego spojrzeniu nie pojawiła się ani odrobina rozczarowania. Złośliwości blondyna trochę mu w tym pomogły, bo zamiast tego zerknął na niego z niemym wyrzutem za to terroryzowanie.
Kevlar
Kevlar
The Jackal Canis Lupaster
Re: Zatoka
Sro Sty 12, 2022 2:59 pm
[Przejmowanie terenu 4/15]
Nienawidził plaż, jezior, mórz, oceanów i generalnie wszystkich akwenów wodnych. Tak, powtarzał to za każdym razem, ale najwyraźniej nie do wszystkich to docierało.
Ponieważ znowu znalazł się w jednym z najgorszych miejsc w całym tym syfie. Trzasnął drzwiami taksówki i z widocznym obrzydzeniem na twarzy ruszył przed siebie. Zarzucił na głowę kaptur, a dłonie wepchnął głęboko do kieszeni.
Na plecach niósł wypełniony zakupami plecak i całe szczęście temperatura była bliska tej w lodówce. Miał szczęście.
Podniósł wzrok, wcześniej skupiony na stopach by przypadkiem nie wdepnąć w walające się dookoła obrzydlistwa i w sumie był zaskoczony, gdy nie mógł znaleźć jedynej odpowiedzialnej za to spotkanie.
"A Miko gdzie? Uznała, że to poniżej jej godności?" rzucił na powitanie, przenosząc wzrok z jednego na drugiego. Zatrzymał spojrzenie na Smugglerze z perfidnym uśmieszkiem.
"Ej plażowicz. Gdzie masz swój parasol?" kopnął najbliższy kamień i od razu tego pożałował, kiedy coś, co przypominało żwir lub piach dostało mu się do butów. "Kurwa, pieprzone gówno," wymamrotał pod nosem, modląc się by to spotkanie przebiegło jak najszybciej.
Postacie NPC
Postacie NPC
Fresh Blood Lost in the City
Re: Zatoka
Sro Sty 12, 2022 10:40 pm
[ Przejmowanie terenu - 5/15 ]
NPC Jackals - Lex

Pozbycie się zużytej prezerwatywy skończyło się sukcesem, jednakże nie było szans, by cokolwiek więcej naprawiło jego podły humor. Znienawidził to miejsce całym sercem i wątpił, by zmieniło się to jakkolwiek. Wiedział, że prędzej znalazłby kolejnego śmiecia, tym razem wypełnionego cudzą miłością, nim cokolwiek w tym widoku przekonałoby go zmiany zdania.
W myślach już obiecał dziewczynie, która go w to wkopała, że zdecydowanie tego pożałuje.
Przeszedł ze sprawdzania godziny do przeglądania stron internetowych nim pojawiła się tutaj nowa osoba... nowe osoby. Uniósł głowę, po czym przeskoczył wzrokiem z Rosjanina na całkowicie mu obcego człowieka, po czym ponownie na niego.
- Czy ja mam wypisane na czole "niańka", że mam wiedzieć? - był daleki od zostania mistrzem kontrolowania emocji. - Nie wiem, napisz do niej, oznacz na messengerze, cokolwiek - drgnęła mu powieka, gdy dotarło do niego, że został nazwany simpem. Przełknął jednak określenie, nie odpowiadając już słownie, ale nie ukrywał, że był wkurzony. To miejsce nie działało uspokajająco.
Bezceremonialnie wbił spojrzenie w nieznajomego.
- Czy to twój nowy przydupas? - wypalił momentalnie, wyraźnie ukazując, że daleko było mu do pomyślenia nim coś powiedział.
Zmielił przekleństwo w ustach, odbierając słowa Kevlara personalnie. Nie ukrywał, że nie czuł dobrego nastroju. I też w ten sposób zebrał jego uwagę.
- Kolejny - warknął. - Załóż jej smycz i prowadź na spacerek, skoro tak tęsknisz za nią - przejechał palcami po twarzy wyraźnie załamany. - Chociaż chwila. Mówiła coś na temat tego miejsca. Ale nie pamiętam co - wzruszył bezradnie ramionami. Ekran telefonu, jaki trzymał w ręce, wyświetlił numer do wspominanej dziewczyny.
I bez większego zawahania, gdy tylko usłyszał odebrane połączenie to wypalił na głos:  
- Miko, rusz tutaj dupsko. Chcą ci pokazać kogoś do randkowania.
Pavel 'Smuggler' Travitza
Pavel 'Smuggler' Travitza
The Jackal Canis Lupaster
Re: Zatoka
Sob Sty 15, 2022 8:53 pm
[ Przejmowanie terenu - 6/15 ]

Wzruszył ramionami. Kundel mógł nie mieć ochoty poznawać reszty Szakali. Nawet go rozumiał, bo sam z nimi ledwo wytrzymywał. No ale niestety, jak to mówił Obi Wan-Kenobi, z wielką odpowiedzialnością przychodzi wielki Mordor. Czy jakoś tak.
Zmarszczył brwi, słuchając zaczepki Kevlara. Skąd mu się to wytrzasnęło?
Będzie na otwarciu – dramatyczne przerwa. – W twojej dupie.
Po tym doszczętnym zniszczeniu i zaoraniu Kevlara, powrócił spojrzeniem do Lexa.
To nasz nowy przydupas – poprawił go, bo jak wiadomo, Szakale kierowały się zasadami wczesnego komunizmu. Odwrócił się do Kundla i wskazał Kevlara. – No więc, Kundel, to jest Pan Lizaczek. Ma zdiagnozowane niedojebanie mózgowe i zatrzymał się w rozwoju na poziomie siedmiolatka, dlatego ciągle ciumka lizaczki. Prawdopodobnie jest to podświadoma tęsknota za piersią matki, która wynika z zagubienia w dorosłym świecie i chęci powrotu do bezpieczeństwa czasów niemowlęcych. Psychologia, rozumiesz. Ale jest też z Rady, więc powinieneś być dla niego miły. No, a to jest… – przerwa ze skonsternowanym spojrzeniem na Lexa. – …tak. No więc poznałeś najważniejsze tu osoby. Jest jeszcze niunia, która nic nie robi i najwięcej marudzi, ale też jest w Radzie, no i taki mały gówniarz, który nie dość, że jest w Radzie, to jeszcze prawdopodobnie mógłby ci ojebać konto bankowe i umieścić cię na liście przestępców poszukiwanych przez Interpol. Resztę poznasz jakoś przy okazji. Jakieś pytania?
Kevlar
Kevlar
The Jackal Canis Lupaster
Re: Zatoka
Sob Sty 15, 2022 11:04 pm
[Przejmowanie terenu 7/15]

Prychnął, nie wiedząc o co chodziło Lexowi. Wstał lewą nogą czy ktoś podpierdolił mu jego ulubione płatki śniadaniowe?
Machnął ręką, nie odpowiadając na jego słowa. Praktycznie typa nie znał. A dopóki nie wchodził mu w drogę mógł tolerować jego irytujący charakter. Przynajmniej na razie.
Co nie do końca dotyczyło Janusza.
Spojrzał na niego krzywo i na całkowitym wyjebaniu pokazał mu środkowy palec.
I pewnie na tym by się zakończyło jakby Smuggler nie kontynuował swojego show. Kiedy Kris usłyszał komentarz zahaczający o jego rodzinę zmarszczył czoło i zrobił parę kroków w jego stronę.
“Ty, ale kurwa od mojej matki to się odpierdol,” syknął niskim głosem, który w niczym nie przypominał jego codziennego tonu. Może i nie pałał wielką miłością do rodziców, ale nikomu nie dawał prawa by o nich wspominać. A już szczególnie nie jakiemuś dupkowi z Rosji, który wiedział o nim tyle co nic.
Miko
Miko
The Jackal Canis Lupaster / Assecla Anubis
Re: Zatoka
Nie Sty 16, 2022 8:11 pm
[ Przejmowanie terenu - 8/15 ]

Skrzywiła się, słysząc wycie do ucha od strony Lexa. W teatralnym geście odsunęła od siebie komórkę, trzymając ją pomiędzy dwoma palcami.
- Zamknij się, Lex. Słyszę Cię dość dobrze, nie musisz rozdzierać swojej buźki - powiedziała chłodno. - Nie potrafisz sobie dać rady beze mnie przez kilka minut? - gdzie w tym momencie znajdowała się fioletowowłosa? Cóż. W drodze. Krocząc po paskudnych i zaniedbanych terenach zatoki, gdzie normalnie wchodzenie było poza granicami rozsądku.
Na samą myśl czuła zniesmaczenie.
- I nie chce mi się ciebie słuchać - wcięła mu się w słowa momentalnie. - Zaraz będę na miejscu.
Rozłączyła się momentalnie. Westchnęła cicho, zastanawiając się w duchu, dlaczego zdecydowała się jednak udać w to miejsce zamiast miło spędzać czas na streamach. Powinnam mieć nieco bardziej wywalone w to wszystko, skoro inni też potrafią - burknęła na samą siebie w myślach, gdy już dojrzała kształt znajomych sylwetek. Upewniła się, że jej maseczka zakrywała twarz i podeszła bliżej.
- Cześć. Więc, kogo mam ogarnąć nowego? - spytała na dzień dobry, odgarniając włosy za plecy. Wzrokiem szybko oceniła, kto tutaj był, by zaraz potem przewrócić oczami. - Patrząc po was, raczej nic ciekawego się tutaj nie działo? - spytała. - Dziwne. Podobno tutaj chciano bawić się w handel narkotykami - potarła palcami włosy, wyraźnie sfrustrowana.
Postacie NPC
Postacie NPC
Fresh Blood Lost in the City
Re: Zatoka
Nie Sty 16, 2022 8:38 pm
[ Przejmowanie terenu - 9/15 ]
NPC Jackals - Lex

- Lex - rzucił, zakładając ręce za głowę. - Nic nieznaczący, nienależący do Rady, Lex. A, i ochrzczony od dzisiaj simpem jedynej panienki w Wielkiej Czwórce - nie ukrywał wnerwienia, jakie ogarniało go przez to całe spotkanie. Jego kontrola emocji znajdowała się zbyt nisko, by móc uznać jej jakiekolwiek istnienie.
- Witamy w wariatkowie - zwrócił się do Kundla, opuszczając ręce. - Z biletem w jedną stronę. Bez reklamacji.
Nie miał pojęcia, czego spodziewać się po nowym. Nie odzywał się do nich obecnie, a sama aparycja... Chłopak miał całkowicie wywalone w różnicę wieku, więc całkowicie nie przejmował się z natychmiastowym wyrobieniem sobie zdania. Telefon bardziej go wciągnął. Chociaż słyszalne odpowiedzi od Miko sprawiły, że wymamrotał parę przekleństw pod nosem.
- Się nie popłacz czy coś - odciął, słysząc słowa Kevlara, powracając do słuchania przekazywanych mu słów.
I to właściwie wystarczyło, by rozłączył się tak, że prawie rzucił komórką o ziemię.
- Ostatni raz znoszę ten spam od niej - warknął, odchodząc kawałek dalej i kopnął nawinięty kamień, by wyładować frustrację.
Uniósł głowę dopiero, gdy usłyszał słowa przybyłej Miko. Zmrużył oczy, wysuwając na krótki moment język, po czym uśmiechnął się ironicznie.
- Miko, wolniej się nie dało? - rzucił jej na przywitanie. - Następnym razem zestarzejemy się nim zareagujesz.
Kundel
Kundel
The Liberty Individual Trouble Seeker
Re: Zatoka
Nie Sty 16, 2022 10:52 pm
[ Przejmowanie terenu - 10/15 ]

   Atmosfera zaczynała przypominać tło, jakie zwykle słyszał, gdy dzwonił do nastoletniego syna, a w tle jego kolegów chyba właśnie wypuszczano z klatek. Najlepszym chyba wyjściem z tej sytuacji byłoby zwyczajnie to ignorować. Co byłoby o tyle łatwiejsze, gdyby nie został wywołany do tablicy.
   — Hej, żaden przydupas — rzucił od razu, chcąc zdusić w zarodku ewentualne przylgnięcie do niego kolejnego pseudonimu — Po prostu Kundel.
   Opis przedstawianej grupy brzmiał jak próba wyjaśnienia, że niepasujące do siebie puzzle jednak układają jakiś sensowny obrazek, a mimo to Jirō prześlizgiwał się spojrzeniem po kolejnych osobach. A raczej przeniósł spojrzenie z Kevlara na Lexa, bo później, nawet gdyby chciał, to nie miałby na kogo.
... mógłby mi co najwyżej ściągnąć komornika z tego konta — westchnął tylko i pokręcił przecząco głową na znak braku pytań.
   Wpychanie nosa we wszystko, już na samym starcie, nie leżało w jego naturze. Zresztą, od ewentualnych, może niekoniecznie wygodnych pytań będzie miał Smugglera na osobności, a nie całą - mimo powierzchownego przedstawienia - nadal nieznaną mu publikę. Zwłaszcza, że zaczynał podejrzewać, że pewna dwójka zaraz rzuci się sobie do gardeł i trudno będzie im pogodzić próby wyszarpania sobie tchawic z jakimikolwiek wyjaśnieniami.
   Przez sekundę mrużył podejrzliwie oczy, wpatrując się w dziewczynę, która do nich dołączyła, ale gdy tylko się odezwała, natychmiast dopasował do niej przedstawione mu wcześniej "niunia, która nic nie robi i najwięcej marudzi" i już mniej-więcej mógł domyślić się kim jest.
   Tą Za Którą Wszyscy Tęsknili.
   — Podejrzewam, że tylko ja tu jestem nowy.
   Wystarczyło z całej grupy odjąć wszystkie osoby, dla których najważniejszą rzeczą nie była jej nieobecność i został wyłącznie Kundel. Przeniósł na Miko swój wzrok. Ogarnianie nowego brzmiało trochę dziwnie, ale kto wie. Ciekawe czy po tym ogarnianiu też będzie za nią ciągle tęsknił.
   Oby nie. Nie chciał konkurować z Lexem. Polubił go, nawet gdy ten cały czas trząsł się ze złości.
Sponsored content
Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach