Riverdale
Riverdale
Administrator Sovereign of the Power
Remiza Strażacka
Wto Paź 27, 2020 1:28 pm


Ostatnio zmieniony przez RIVERDALE dnia Nie Kwi 17, 2022 6:48 pm, w całości zmieniany 12 razy
First topic message reminder :

TEREN JACKALS
Remiza Strażacka
TEREN BRONIONY PRZEZ 5 BONUSOWYCH NPC.

Remiza strażacka jest jednym z najbardziej zadbanych miejsc w dystrykcie C. Nic dziwnego skoro to właśnie oni są odpowiedzialni za gaszenie pożarów w parkach, ale i uspokajanie nazbyt rozochoconych demonstrantów czy protestujących. Miasto stara się pakować w nich dość sporo pieniędzy, dzięki czemu mogą się pochwalić całkiem nowoczesnym sprzętem... i zdecydowanymi brakami w kadrze. Obecnie gdy ciężko o sensowną edukację, strażacy niejednokrotnie przyjmują do siebie młodych ludzi chętnych do niesienia pomocy i ryzykowania przy tym własnym życiem. Wszystkiego uczą ich na miejscu, traktując to jako swego rodzaju kurs, który ma ich odpowiednio przeszkolić. Budynek jest wielki — i rzecz jasna przystosowany do błyskawicznych reakcji. Gdy tylko pojawia się alarm, wszyscy oddelegowani sprawnie zjeżdżają w dół pomiędzy poziomami z pomocą zamontowanych pomiędzy piętrami rur.
__________

Efekt terenu: Remiza Strażacka po zostaniu oficjalną siedzibą Szakali stała się najczęściej omijanym miejscem w dystrykcie C. Mimo to, to właśnie tu najłatwiej spotkać wszystkich ludzi popierających ich działania, szukających jakiegokolwiek sposobu na okazanie im swojej wdzięczności czy adoracji. W przypadku pojawienia się Niepoczytalnych gracze, którzy mają minimum dwóch wykupionych NPC zyskują możliwość użycia obu dodatkowych postaci w walce.

Wilczek
Wilczek
The Jackal Canis Lupaster / Operator
Re: Remiza Strażacka
Sro Maj 17, 2023 9:16 pm
P e t e
____________

Ciekawe ile jeszcze mnie ominęło... — wymamrotał pod nosem, zaraz cicho wzdychając. Co prawda inni mogli w każdej chwili przywołać różne sytuacje, ale ciężko było pytać o coś konkretnego, nie wiedząc, co w ogóle się wydarzyło. Tego typu rzeczy wychodziły zawsze w taki sposób jak teraz. Znikąd, gdy kompletnie się ich nie spodziewał.
Dlatego nikt by mnie nie przyłapał! — zrobił pistolet z rąk, machając kilkakrotnie palcami w jego stronę. Jego pewność siebie miała rzecz jasna podłoże w tym, że doskonale wiedział, że i tak tego nie zrobi. Nie był w końcu ani typem złodzieja, ani kierowcy czegokolwiek za wyjątkiem Lucille.
No dokładnie, kupię ci zgrzewkę. Ale musisz ją schować przed Isaaciem, wiesz, że jest uzależniony od cukru. I wtedy gdy nie patrzę, bo inaczej się wygadam — w sumie to od wszelkiego rodzaju napojów, które nie były wodą ani alkoholem. Liczba pochłanianych przez niego energetyków i innych gazowanych specyfików była niesamowita. Aż dziwne, że nadal zachowywał kondycję i zdrowie.
Nie żeby to była jego zasługa.
Zgadzam się.
Prawie parsknął śmiechem, gdy Isaac przekazał im swoją reakcję bez słowa. Udało mu się jednak zachować powagę.
Świetnie się bawił zostawiając Rao w tyle. Na tyle, by nawet nie spojrzał w jego kierunku, skupiony na swojej mecie. Dopiero gdy się na niej znalazł, zrobił parę tricków na schodach i spojrzał w jego kierunku.
Miałem farta i wybrałem lepszą trasę, hehe — zażartował, rozglądając się dookoła.
Już chcesz iść? Czy czujesz potrzebę pojeżdżenia na desce z lodem w ręku? W sumie zjadłabym takiego w rożku. Normalnie wolę na patyku, ale no. I nie będziemy go ściągać, jak będzie chciał, to potem go zabiorę. Nie lubi, jak mu się przeszkadza, jak coś robi. Taki z niego nerd, co nie — zażartował, zjeżdżając w dół i zatrzymując się obok niego. Nie zamierzał się jakoś szczególnie kłócić, nie robiło mu różnicy kiedy będą jeść. Zwłaszcza gdy jedzenie było za darmo.
Rao
Rao
The Fox Velox
Re: Remiza Strażacka
Czw Maj 18, 2023 12:51 pm
Zaśmiał się na słowa Pete'a. Kumpel faktycznie mógł mieć rację. Możliwe, że policja zwyczajnie bałaby się go złapać, gdyby zobaczyła, jak kierowca kradzionego autobusu szarżuje na drogach. Nie żeby Rao nie wierzył w umiejętności Pete'a, ale deskorolka to był o wiele bardziej bezpieczny wybór.
Następnym razem ja wygram. Tylko muszę wybrać teren i odpowiednio wcześniej go wybadaćpowiedział dumnie.
Tak naprawdę to przydałby im się odpowiednio wielki i ogrodzony skatepark, na którym mogliby szaleć do woli, bez widma potencjalnego niebezpieczeństwa nad głową. Chociaż na dobrą sprawę jazda po różnych zakamarkach miasta też miała swojego plusy, szczególnie gdy nie jeździło się samemu. Może następnym razem Rao powinien zaprosić na wypad swojego współlokatora? Przynajmniej Shiro ruszyłby się z domu, zamiast siedzieć z kotami i objadać się lodami.
Jeżdżenie z lodem raczej nie będzie zbyt wygodne... W takim razie jeszcze zostańmy, a lody kupimy, gdy będziemy wracać — zadecydował, podbijając deskorolkę do ręki. — W sumie to strażacy nie będą nas chcieli przegonić? Za bardzo nie wiem jak znoszą to, że ktoś im tutaj jeździ. W najgorszym przypadku przekupimy ich czymś. Jeszcze nie wiem czym, ale coś się znajdzie.
Mistrz intrygi i perswazji w natarciu. Szkoda tylko, że te wszystkie umiejętności schowały się w nim naprawdę głęboko. Do takiego stopnia, że nikt o zdrowych zmysłach nawet nie zestawiłby ich razem z Rao obok siebie. Choć delikatnego uroku nie można mu było odmówić.
Myślałeś może o tym, żeby samemu zrobić deskę? Chciałbym mieć taką zrobioną od podstaw własnoręcznie. Zacząłem oglądać filmiki instruktażowe, ale od samego oglądania nic mi nie wyjdzie.
Z pewnością nadałby swojej nowej deskorolce jakieś odjechane imię. Bardzo podobało mu się to, że Pete'a nazwał swoją i musiał przyznać, że Lucille bardzo dobrze do niej pasowało.
Zróbmy konkurs. Kto najefektowniej przejedzie po tym rampach i się nie wywali, to wygrywa. Dam ci zacząć, skoro wygrałeś wyścig.
Wilczek
Wilczek
The Jackal Canis Lupaster / Operator
Re: Remiza Strażacka
Czw Maj 18, 2023 11:45 pm
P e t e
____________

Ach tak, strateg! Hehe, powodzenia — w jego słowach bynajmniej nie było ani odrobiny złośliwości. Jakby nie patrzeć, Pete był najbardziej wychillowaną osobą, jaka chodziła po Riverdale. Nawet jeżeli cieszył się ze swoich wygranych, równie mocno cieszyłby się z wygranej swoich przyjaciół. Co najwyżej pozgrywałby trochę obrażonego dla zabawy.
Jasne. Taka opcja tez mi pasuje — pokiwał głową na pomysł kupienia lodów później. W takim wypadku zgarnie ze sobą Ajaxa. Może namówi go na kupienie mu drugiego loda. W końcu dobrego jedzenia nigdy za wiele, a żołądek Pete'a nie miał dna.
Nooo... możliwe. Na razie chyba się jeszcze nie zorientowali, więc możemy się bawić, dopóki któryś nie wybiegnie z butlą — zażartował, klepiąc go wesoło w ramię. Chyba żartował. W sumie nie wiedział czego się spodziewać, ale najbardziej martwiło go, że go rozpoznają. Jakby nie patrzeć Isaac był aż nazbyt znany w tych okolicach i wątpił, by brak komputera jakkolwiek na to wpływał.
Myślisz, że daliby się przekupić lodami? Ja bym się dal — powiedział, ściągając brwi i wyraźnie poddając się jednej ze swoich głębokich rozkmin. Kompletnie zignorował ciężkie westchnięcie Lucy i przewracającego oczami Williama.
O kurczę, nigdy o tym nie myślałem, a brzmi jak super pomysł. Może zrobimy je razem? Tylko do tego pewnie trzeba mieć jakieś specjalne fajne drewno, co nie? I narzędzia... a kompletnie nie wiem, skąd mielibyśmy je wziąć — wymamrotał ostatnie zdanie, szybko zapominając jednak o swoich zmartwieniach. Jakby nie patrzeć jego attention span był na wyjątkowo żałosnym poziomie.
Dobra! Podoba mi się, łap i nagrywaj, potem ja zrobię to samo — klasnął w dłonie podekscytowany i rzucił mu swój telefon, od razu wycofując się, by odpowiednio się rozpędzić. Pete kochał takie rzeczy i nawet gdyby miał wyjątkowo efektownie grzmotnąć o ziemię, nadal byłby przeszczęśliwy. W końcu takie było ryzyko zawodowe!
Wyglądało jednak na to, że bogini szczęścia i szpanu na dzielni opiekowała się nim dzisiaj z najwyższą troską. Rozpędził się i wyskoczył z deską w powietrze, przejeżdżając po pierwszej rampie. Obrócił trzykrotnie deskę, gdy tylko znowu kółka uderzyły o ziemię, fundując kilka szpanerskich tricków, których ostatnio się nauczył, zaraz przeskakując na drugą i trzecią rampę.
Te podjazdy miały jednak zajebiste funkcje dla skaterów takich jak oni.
Punkt programu zostawił na koniec, wiedząc, że albo skończy się absolutną porażką i zrujnuje całe show, albo wyjdzie mu ten jeden raz na milion.
I jasna cholera, wyszło! Gdy puścił deskę do przodu, zeskoczył z murku robiąc pojedynczego backflipa, by zaraz wylądować na desce i przejechać dalej.
YOOOOOOO, WIDZIAŁEŚ TO? PRÓBOWAŁEM Z TYSIĄC RAZY I WYWALAŁEM SIĘ NA TWARZ, JAK NIC PRZYNOSISZ MI SZCZĘŚCIE, ALE EKSTRA, MUSZĘ TO POKAZAĆ AJAXOWI — tak, zdecydowanie był z siebie dumny.
Rao
Rao
The Fox Velox
Re: Remiza Strażacka
Nie Maj 21, 2023 2:01 am
Z butlą? — Spojrzał na kumpla z udawanym strachem. — Chyba wolałbym dostać strumieniem wody z węża. Albo i nie? Nie mam ciuchów na przebranie. Kurde, ciężki wybór.
Nie żeby w ogóle zapowiadało się na to, aby musiał podjąć decyzję odnośnie tego jak wolałby być przegoniony przez strażaków. Jego wewnętrzy optymizm jednak dosyć mocno zakładał, że tutejsi pracownicy nie zechcą ich wygonić albo się nawet nimi nie zainteresują, jeśli nie dadzą im ku temu powodów.
Też bym się dał przekupić lodami. No może jeszcze bym chciał, żeby dorzucono coś do picia, ale i tak nie miałby za dużych wymagań — można by pomyśleć, że mówi poważnie, gdyby nie głupowaty uśmieszek, który pojawił się od razu po słowach.
Spojrzał na swoją deskę, zastanawiając się nad słowami Pete'a. Pewnie dałoby się jakoś wykombinować wszystko co wymienił, ale z pewnością musieliby trochę poszukać. Tylko czy to powinni ich powstrzymywać? Oczywiście, że nie. Gdy już im się uda zrealizować swój plan, to będą mogli przemierzać ulice Riverdale na najbardziej odjechanych deskorolkach w całym mieście.
Coś wymyślę i dam ci znać.
Wziął od Pete'a jego telefon i cofnął się parę kroków, chcąc znaleźć dobre miejsce do nagrywania wyczynów chłopaka. Nie miał wątpliwości co do tego, że kumpel zechce zaprezentować coś efektownego, dlatego byłoby szkoda, gdyby przez przypadek czegoś nie uchwycił. Obrócił ekran poziomo, gotowy do nagrywania.
No i miał rację! Pete naprawdę pokazał klasę. Rao zawiwatował jak rasowy kibic dumny ze swojego faworyta na zawodach. Wyłączył nagrywanie i oddał teleon Pete'owi, jednocześnie wręczając mu swój. Też chciał pamiątkę. Nawet jeśli coś poszłoby źle, to mógłby wykorzystać nagranie do przeanalizowania swoich błędów.
To było przezajebiste! Musisz mnie kiedyś tego nauczyć! — Postawił jedną nogę na desce, leniwie nią kołysząc. — Teraz ty nagrywaj. Będzie ciężko ci dorównać, ale coś wymyślę!
Tak, zdecydowanie miał zamiar pokazać, że i jego triki robią wrażenie. Na szczęście nie należał do osób, które robiłyby takie rzeczy z zawiści do konkurencji. Zamierzał się jedynie dobrze bawić i być może zaskoczyć kumpla nowymi umiejętnościami.
Ruszył w stronę pierwszej rampy i z gracją wyskoczył nad nią, obracając deskę w powietrzu. Już czuł ten smak zwycięstwa, doprawiony szczyptą samozadowolenia, gdy zbliżył się do drugiej rampy! Kolejny raz się odbił celując w rampę, aby po niej przejechać, kiedy...
Kółka deski uderzyły o metal, a deskorolka poleciała prosto na ziemię. I nie tylko ona. Rao zdążył gwałtownie wciągnąć powietrze nosem, nim dołączył do swojej towarzyszki na bruku. Nie było szansy na jakąkolwiek przyjemną amortyzację upadku.  Zacisnął zęby, czując jak lewy piszczel zderza się z rampą.
Szlag by to!
Usiadł, zginając lewą nogę. Nawet gdyby zamknął jedno oko, a drugie przysłonił sobie ręką, to nie mógłby nie zauważyć sporego siniaka i mocnego rozdarcia na piszczelu. Na dodatek bolało jak cholera, co wcale nie zachęcało do automatycznego wstania i wskoczenia na deskę.
Pete, masz może wodę? Muszę to trochę ogarnąć, zanim znowu spróbuję. Trochę się obiłem... — Naprawdę wiele wysiłku kosztowało go to, aby teraz nie jęknąć jak mała dziewczynka.
Sponsored content
Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach