Riverdale
Riverdale
Administrator Sovereign of the Power
Odnowione G.V. ZOO
Pon Paź 26, 2020 11:13 am


Ostatnio zmieniony przez RIVERDALE dnia Nie Kwi 17, 2022 6:32 pm, w całości zmieniany 18 razy
First topic message reminder :

TEREN WOLVES
Odnowione G.V. ZOO
SIEDZIBA GŁÓWNA WOLVES.
TEREN BRONIONY PRZEZ 5 BONUSOWYCH NPC.

Szyld ze starą nazwą zniknął, zastąpiony przez całkowicie nowy, będący również symbolem zmiany i odnowy. Mieszkańcy Riverdale City już nie odwracają oczu na widok „Greater Vancouver Zoo", a teren stał się nie tylko siedzibą Wolves, ale i chętnie odwiedzanym przez rodziny miejscem. Doprowadzono do porządku ponad pięćdziesiąt hektarów, zarówno dzięki pracy członków gangu, jak i wsparciu obywateli. W głębi parku dwa budynki oficjalnie stały się siedzibą Wolves, a dostęp do nich mają tylko przynależące do nich osoby. A jednak, mimo odcięcia ich dla zwiedzających, zoo i tak wydaje się kuszącą opcją dla osób, które pragną spędzić przyjemnie czas podczas spaceru i nie obawiać się o przypadkowe napotkanie pozostawionego bez życia ciała. Nie tylko obecność Wolves dająca poczucie bezpieczeństwa przyciąga mieszkańców miasta. Towarzystwo dzikich zwierząt w postaci lisów, wilków, niedźwiedzi i wielkich łosi bez wątpienia stanowi atrakcje dla osób tęskniących za namiastką w pełni wyposażonego zoo. Oczywiście zadbano o to, aby odwiedzający nie zostali głównym pożywieniem zwierząt, oddzielając je poza zasięg ludzkich rąk. Dodatkowo regularnie dba się o zachowanie porządku, dlatego nie raz można się natknąć na osobę zamiatającą liście lub wykonującą drobne naprawy i prace poprawkowe. Za pomocą napisów i znaków wyznaczono strefę dostępną wyłącznie dla Wolves. Niedostosowanie się do wyznaczonej granicy może skutkować mniej lub bardziej nieprzyjemną konfrontacją z członkiem gangu. W końcu pozwolenie na wykorzystanie przez postronnych terenu zoo jako parku nie oznacza zezwolenia na niedostosowanie się do zasad tego miejsca.

__________

Efekt terenu: Odnowione G.V. ZOO po zostaniu oficjalną siedzibą Wilków stało się najczęściej odwiedzanym miejscem w dystrykcie A. To właśnie tu najłatwiej spotkać wszystkich ludzi popierających ich działania, szukających jakiegokolwiek sposobu na okazanie im swojej wdzięczności czy adoracji, ale też po prostu szukających ochrony. W przypadku pojawienia się Niepoczytalnych gracze, którzy mają minimum dwóch wykupionych NPC zyskują możliwość użycia obu dodatkowych postaci w walce.

Poprzedni stan miejsca:

Connor Josten
Connor Josten
The Wolf Deputy Commander (β) / Sleuth
Re: Odnowione G.V. ZOO
Sro Lut 09, 2022 10:28 pm


Ostatnio zmieniony przez Connor Josten dnia Sob Lut 12, 2022 3:23 pm, w całości zmieniany 1 raz
Jego dzień wyjątkowo nie był taki zły.
Podobne słowa nigdy nie padały z ust Jostena, ale zdarzało im się pojawić w jego głowie. Przejazd przez Black Zone przebiegł bez większych komplikacji, nikt nowy nie próbował wjechać na teren miasta, co oznaczało mniej papierkowej roboty, a idiotów próbujących uciec było tylko trzech. W dodatku każdy miał zdecydowanie zbyt mało chromosomów, dzięki czemu wojskowi przy bramie byli w stanie unieszkodliwić ich w przeciągu trzech minut.
Nic dziwnego, że nawet wezwanie ze strony Śnieżyny nie było dla niego szczególnie irytujące. Zwłaszcza że tym razem mieli przynajmniej konkretny cel w przeciwieństwie do ostatniego pierdolenia o bieganiu. Zaparkował przed wejściem i wyszedł na zewnątrz, od razu odpalając papierosa. Wspominała coś tylko o ogarnianiu instalacji, nie żeby jakkolwiek się na tym znał. Jeśli chciała, by robił po prostu za dobre uzupełnienie obrazka, to dziś wyjątkowo mógł się na to zgodzić. Dostrzegł ją już z daleka, nie odzywając się jednak ani słowem. Skupił wzrok na jej towarzyszu, ściągając nieznacznie brwi. Elektryk? Chyba wcześniej go nie spotkał.
Jak bardzo się mylił.
Machnął dłonią białowłosej, zatrzymując się obok niej z papierosem w dłoni. Zaraz prawie wypuszczając go na ziemię.
Kurwa mać.
Rozpoznanie przedarło się przez jego zamglony umysł momentalnie. I na swoje nieszczęście, był pewien, że jego zdezelowany ryj równie ciężko było zapomnieć. Nie wahając się ani chwili, wyszedł do przodu i złapał mocno dłoń stojącego przed nim mężczyzny, nie odwracając od niego wzroku.
Nasz elektryk? Chyba nie mieliśmy okazji się poznać. Connor. Connor Josten — położył mocny nacisk na własne imię, zaciskając nieznacznie zęby.
Właśnie ten jeden jebany przypadek mógł zrujnować wszystko, co zakopał wraz z resztą rodziny lata temu.
Wsyp mnie, a cię zajebię.
Wyczytanie podobnego przesłania z jego oczu było przerażająco proste. Nawet jeśli zaraz jego twarz wróciła do domyślnego znużenia. Przynajmniej pozornie. Pierwszy raz od dawna, Connor odczuwał coś więcej oprócz wkurwienia.

Shane Kassir
Shane Kassir
The Fox Corsac
Re: Odnowione G.V. ZOO
Sob Lut 12, 2022 3:13 pm
Potrząsnął przecząco głową na jej pytanie.
- Nawet nie. Chyba dość dobrze im mnie opisałaś, bo mieli jedynie takie... niezrozumienie wypisane na twarzy - odparł, przypominając sobie mijane przez siebie osoby. - Dużo i tak nie napotkałem się. Albo kryli się lepiej niż sądzę - rozłożył ręce, by zaraz potem lekko wzruszyć ramionami. - Tak czy siak jestem tutaj, więc obojętne mi to.
Przewrócił oczami, po czym zachichotał cicho.
- Będę brać to pod uwagę, gdy zrobię ci listę potrzebnych zakupów - skomentował jej słowa. - Ale zdania od poprzedniego razu i tak nie zmienię, więc bądź gotowa.
Chociaż kolejne słowa dały mu do myślenia.
- Hm? Czyli to nie jest inny elektryk? - spytał się z dozą ostrożności. - Nie żebym miał coś przeciwko, ale chyba wolałbym- - urwał zaraz moment, po czym potrząsnął przecząco głową. - Nieważne. Co do twojego pytania, sprawdzę najpierw tablicę rozdzielczą, by zorientować się, co do czego jest podłączone.
Miał już skierować swoje kroki w stronę wnętrza budynku, gdy wtedy pojawił się ktoś nowy. Momentalnie uznał, że to osoba, którą zapowiadała dopiero co kobieta. Jednakże nie spodziewał się kogoś, kogo twarz rozpoznawał.
Co bardziej było zaskakujące, że zasadniczo to nie był jego znajomy z Riverdale.
- Lol - wyrwało mu się odruchowo, po czym mrugnął raz oczami, by przybrać na twarzy lekki uśmiech. - Przepraszam. Miło mi poznać - ani odrobinę nie przejął się jego wzrokiem. Odczuwał za duże rozbawienie wewnątrz siebie w tym momencie. Zdecydowanie rozpoznawał ową twarz, chociaż nie wiedział, co dokładnie jest grane teraz. Mimo to postanowił pociągnąć tą rozpoczętą grę. - Shane Kassir. Kiana mnie ściągnęła tutaj do pracy - dodał jeszcze, zastanawiając się, czy powinien wyrwać rękę z tego uścisku.
- Skoro wstępne grzeczności mam za sobą, to rozumiem, że oboje mnie nadzorujecie z pracą? - postanowił jednak zadać pytanie, nim sytuacja miała rozwinąć się w jakimś kierunku. Niezależnie czy pozytywnym, czy też nie.
Kiana
Kiana
The Wolf Commander (α) / Paymaster
Re: Odnowione G.V. ZOO
Sob Lut 12, 2022 6:41 pm
Pokiwała głową, nie będąc szczególnie zaskoczoną. Całe to przedsięwzięcie było wciąż dla wszystkich nowe i pewnie minie trochę czasu zanim się oswoją. Z resztą, sytuacja na pewno się poprawi kiedy w końcu ich budynki będą w pełni sprawne i zaczną spędzać tu więcej czasu.
"Ta, to akurat jest u nich normą. Patrzą tak na wszystkich. Niestety," Uśmiechnęła się lekko pod nosem, przestępując z nogi na nogę.
"Tylko za bardzo nie szalej na tych zakupach, budżet mimo wszystko jest dość ograniczony," jednocześnie był i tak znacznie większy niż jeszcze parę miesięcy temu.
Pokręciła głową zastanawiając się jak właściwie opisać mu postać Connora. Irytujący do granic możliwości Piegus brzmiało zbyt dziecinnie, a wkurwiony całą dobę Rudzielec, który przypadkowo był też jej betą zdradzał ciut za dużo. Tak więc zdecydowała się na przemilczenie jego osoby całkowicie.
"Nie znam innego elektryka. A szukanie na chybił trafił w internecie nie jest w moim stylu. Po za tym nie chce wchodzić Ci w drogę. Ale jeśli potrzebujesz wsparcia, coś może uda nam się ogarnąć," wzruszyła ramionami i kiedy miała odwrócić się i wejść do budynku zauważyła Marchewę.
Ze wszystkich możliwych scenariuszy jak to spotkanie mogło się potoczyć, to co rzeczywiście się stało nie znajdowało się na jej krótkiej liście. Od kiedy to Connor wychodził tak ochoczo przed szereg? I od kiedy podawał innym dłoń? I co najważniejsze... chociaż nie. To, że wyglądał na wkurwionego nie było niczym nowym. Niemniej jednak pierwsza reakcja Shane'a również jej nie pasowała.
Kiana skrzyżowała przed sobą ramiona i przeskakiwała spojrzeniem z jednego na drugiego. Nie odpowiedziała na pytanie Kassira, zamiast tego zadała własne.
"No dobra. Co jest tutaj grane? I bez ściem. To kolejny członek twojej znakomitej rodziny?" ostatnie słowa skierowała bezpośrednio do Rudego. Na tym etapie już chyba nic nie było w stanie jej zaskoczyć. Chyba.
Connor Josten
Connor Josten
The Wolf Deputy Commander (β) / Sleuth
Re: Odnowione G.V. ZOO
Sob Lut 12, 2022 10:59 pm
"Lol."
Nawet mu się kurwa nie dziwił. Shane był ostatnią osobą, którą spodziewał się zobaczyć w mieście. I prawdopodobnie jedyną, która nadal widziała w nim Aarona Levesque. Nie sądził, że jeszcze kiedykolwiek trafi na kogoś z tamtego okresu swojego życia.
I nie sądził, że będzie to ktoś, kto stanowił w tym momencie dla niego realne zagrożenie. Nawet jeśli Connor miał absolutnie wyjebane w to jak toczyło się jego życie i co miało się z nim stać, państwo Josten dali mu zbyt wiele, by podchodził do nich całkowicie obojętnie. Zafundowali nowy start.
Bardzo nielegalny start.
Jeżeli czystki w jego kartotece jakkolwiek wyszłyby na jaw, nie tylko on miałby przejebane. Wojsko momentalnie usiadłoby na jego ojcu, jak i współpracownikach.
Reakcja Kiany dość prędko wywołała u niego to samo ponure spojrzenie co zawsze. Jasne, że nic nie umknęło jej oczom, ale jednocześnie wyrzucała z siebie najbardziej absurdalne teorie.
Pojebało cię? — zapytał w odpowiedzi na pytanie o Jostenów, zaraz przenosząc z powrotem spojrzenie na Shane'a. Westchnął ciężko, pocierając nasadę nosa palcami.
Okradłem go, jak byłem gówniarzem. No, w sumie to sklep, w którym sobie dorabiał. Dzięki niemu nie dostałem wpisu do kartoteki, a rodzice nie suszyli mi łba przez pół wieczora.
Nie kłamał. I jednocześnie kłamał. Przekazywane przez niego informacje, skutecznie podsuwały Kassirowi nieco inne wspomnienia. W końcu Aaron nie miał rodziców i właśnie spierdolił wtedy z domu dziecka. Po raz kolejny.
Zostałeś elektrykiem? — zapytał, mimowolnie faktycznie wykazując jakieś zainteresowanie. Nie tego się spodziewał — I zapuściłeś włosy.
Kiedy ostatnio go widział, było dużo, dużo krótsze.
Dobra, darujmy sobie to sentymentalne pierdolenie. Co mam robić, ocenić tylko stan czy zabrać was na zakupy?
Shane Kassir
Shane Kassir
The Fox Corsac
Re: Odnowione G.V. ZOO
Nie Lut 13, 2022 11:36 am
- Postaram się - rzucił rozbawiony. - W najgorszym wypadku, część rzeczy zrobi się, gdy znów uda ci się odłożyć trochę do skarbonki - nie bardzo widział sens w tym, by próbować zrobić po niższych kosztach, jeśli to miało wytrzymać dłużej niż kilka miesięcy. I nie stanowić zarazem przyczyny częstego przyjeżdżania straży pożarnej.
- Zostawiam to w twojej decyzji, Kiana. Chociaż miło, że masz takie zdanie o mnie - czy można było przypisać to do wiary w jego umiejętności? Wydawało mu się, że tak. Albo ewentualna chęć przyoszczędzenia pieniędzy. Postanowił się jednak połudzić, że wcale nie chodziło o dobro materialne.
Reakcja białowłosej sprawiła, że popatrzył na nią ze zdezorientowaniem, próbując zrozumieć, o co chodziło z rodziną. Dopiero reakcja Connora sprawiła, że ocknął się z tego stanu, zarazem zabierając dłoń.
- Pfff - zasłonił usta, starając się stłumić śmiech, gdy usłyszał pytanie Kiany. - Jestem jedynakiem, Kiana. Jeśli ta informacja ci się do czegoś przyda - dodał od siebie. Nie miał pojęcia skąd musiała wziąć akurat taki wniosek akurat wobec niego. Przecież nie współdzielili nazwiska.
- Innymi słowami, mieliśmy przyjemność poznania się dłuższy czas temu - podpiął się pod krótką historię Connora. Tamtego wydarzenia zdecydowanie nie powinno się podsumować do tak prostych słów. - Dla mnie zakończenie tego nie miało happy endu. Chociaż potem wyszło mi to na dobre i tak - nie miał pojęcia jakby skończył, gdyby musiał dalej pracować dla spasionego właściciela sklepu, który robił problemy od samego początku. Od sposobu pracy, po wiek, wygląd, pochodzenie, aż do chęci wypłaty... na wspomnienie tego aż go rozbolała głowa.
- Wiesz, od tamtego czasu minęło dobre parę lat - stwierdził na jego słowa, wzruszając niedbale ramionami. - Sporo się działo, aż finalnie skończyłem tutaj - chwycił między palce spięte włosy. - A tak. Skoro w końcu miałem okazję... - do tamtego czasu nie miał kontroli nawet nad własnym wyglądem, o czym mógł pośrednio wiedzieć. O ile pamiętał jeszcze ich rozmowę z tamtego czasu.
- Ale to ciebie też tyczy się - wytknął odnośnie zmian. Chociaż pewne rzeczy były nietknięte, o czym przekonał się podczas tej krótkiej wymiany informacji.
Wypuścił w końcu włosy.
- Dla pewności zapytam - oboje pracujecie razem? - Connor jako policjant. Świat potrafił zaskakiwać swoimi możliwościami.
- To pytanie nie do mnie. Ja ino idę zrobić, byście się czuli oświeceni - przypomniał łagodnie. - Więc mogę zacząć, a na ewentualne pytania odpowiadać w trakcie? - spytał się, wskazując głową na wejście.
Kiana
Kiana
The Wolf Commander (α) / Paymaster
Re: Odnowione G.V. ZOO
Pon Lut 14, 2022 10:32 pm
"Mam jednak nadzieję, że nie będę musiała zajmować Ci aż tyle czasu. W końcu pewnie masz ciekawsze rzeczy do roboty niż szwendanie się po ruderze z potencjałem," zakreśliła koło ręką wskazując na budynek za jej plecami. I tak już była mu wdzięczna, że w ogóle zdecydował się jej pomóc. Ufała Kassirowi na tyle, by wiedzieć, że nawet jeśli usłyszy lub zobaczy coś, czego nie powinien nie będzie tego rozgłaszać. Uniosła lekko kącik ust i pokiwała parokrotnie głową.
"Dlatego mnie nie zawiedź," rzuciła żartobliwie, choć dla niej te słowa miały podwójne znaczenie.
Skrzywiła się, posyłając w kierunku Connora ostrzegawcze spojrzenie.
"Język, Josten," mogli na siebie fukać na osobności, ewentualnie w towarzystwie pozostałych Wilków, ale przed innymi, którzy nie wchodzili w skład ich "rodziny" po prostu musiała zachować pewne pozory. A może po prostu na siłę chciała udowodnić samej sobie, że faktycznie jest jakimkolwiek autorytetem? Że posiada choć ułamek władzy?
Głupie i naiwne zwłaszcza biorąc pod uwagę Rudzielca.
"Dobrze wiedzieć," mruknęła pod nosem na komentarz Shane'a, aczkolwiek o Marchewie też tak myślała, a tu proszę. Znikąd pojawiła się ich cała horda. Przeklęci Jostenowie. Teraz wychodziła na wariatkę.
Pokręciła głową i w odpowiedzi na następne słowa Connora, cicho prychnęła. No tak. Mogła się spodziewać, że od dzieciaka był wyszczekany i pakował się w kłopoty. Z resztą kto nie.
"Miałeś farta, że trafiłeś akurat na niego. Każdy inny odesłał by Cię prosto na komisariat w bransoletkach," jej ton był równie beznamiętny co jej spojrzenie. W końcu ile takich przypadków przetoczyło się przez jej ręce? Nie potrafiła zliczyć. A większość i tak musiała wysłać do poprawczaka, tego wymagali od niej przełożeni. Nie ważne, że czasami miała inne zdanie.
Odwróciła się przodem do budynku i jak to ona zaczęła zastanawiać się ile wyniesie ich całościowy koszt remontu. Oraz jak dużo nadgodzin będzie musiała wyrobić by jakimś cudem to opłacić. W końcu była za nich odpowiedzialna. W jakiś bardzo pokręcony sposób. A co za tym szło także za stan ich nowej siedziby. W tym momencie zaczynała żałować, że nie miała większych oszczędności. Może powinna poszukać sobie jakieś dodatkowej roboty? Skoro najwyraźniej cała fucha z ochroną klubu raczej przepadła...
- Dla pewności zapytam - oboje pracujecie razem? - spojrzała przez ramię najpierw na Shane'a, a po chwili na Connora.
"Tak, można tak powiedzieć," odpowiedziała szybko, wyrwana ze swoich myśli. "Może zaczniemy? Mówiłeś coś o tablicy rozdzielczej? Wydaje mi się, że widziałam coś takiego na parterze," weszła do budynku, a jej myśli ponownie skupiły się na tym jak bardzo była w dupie.
Connor Josten
Connor Josten
The Wolf Deputy Commander (β) / Sleuth
Re: Odnowione G.V. ZOO
Wto Lut 22, 2022 1:28 am
Nie możemy po prostu powołać się na Wilki? Jestem pewien, że niejedna właścicielka ściągnie majtki i rzuci przeceną na wieść, że jesteśmy w dobrych stosunkach z ratującym to pierdolone miasto gangiem. No, chyba że nie będzie psią zwolenniczką, wtedy nieco gorzej. Szanse pięćdziesiąt na pięćdziesiąt, nie? Tak czy inaczej, celuj w laski Shane. Z twoją buźką, szanse, że rozłożą nogi zwiększą się do sześćdziesięciu procent — panie i panowie, oto Connor. Złotousty mistrz negocjacji, od zawsze na zawsze. Do tego wybitny pan taktyk. Jeśli Shane jeszcze nie wiedział o ich koneksjach z Wilkami, to właśnie się dowiedział. Może w nieco pokrętny sposób, który nie do końca stwierdzał czy do nich przynależeli, czy jedynie utrzymywali z nimi kontakt, ale zawsze.
"Chociaż potem wyszło mi to na dobre i tak."
Ta. Nie ma za co. Mam nadzieję, że ten fiut udławił się lodami z własnego automatu, bo patrząc na jego posturę, ewidentnie wpierdalał je podczas przerw jak winogrona — obrócił głowę w stronę Kiany, ściągając brwi. A tej, o co znowu chodziło? Przewrócił oczami i pokręcił jedynie głową na boki.
"Miałeś farta, że trafiłeś akurat na niego. Każdy inny odesłałby Cię prosto na komisariat w bransoletkach."
Tsa — skomentował krótko, nie wkładając w swoje słowa większej energii. Nie, żeby się z nią nie zgadzał. Podejrzewał, że zdążyłoby jeszcze do próby kradzieży dojść mu oskarżenie o próbę pobicia, gdyby przyjebał jakiemuś frajerowi z dwa, może trzy razy za samą próbę dotknięcia go.
Zbuntowany chłopiec. No ładnie — nawet jeśli słowa Connora ewidentnie brzmiały złośliwie, rudy wygiął kąciki ust w zaczepnym uśmiechu, któremu daleko było do wrogiego. Może i nie widzieli się kilka lat, ale to nie znaczyło, że zapomniał o tym co dla niego zrobił. I może nawet całkiem go polubił na swój przedziwny sposób. Dopóki go nie olał. Nie, żeby Kassir jakoś szczególnie starał się podtrzymywać ich relację, w końcu żadne z nich nie miało wobec siebie zobowiązań.
Kto by pomyślał, że jeszcze na siebie wpadną. Zwłaszcza w takiej sytuacji.
Ta, mam pewnie na mordzie i ciele kilka nowych blizn, których nie pamiętasz. Niedługo przestaną mi się mieścić, chociaż ostatnio mimo otwartej wrogości, nikt nie próbował wypierdolić mnie z jadącego auta. Trochę nudy — wzruszył ramionami, zaraz milknąc, gdy przeszli do faktycznej pracy. Nie miał w tym temacie zbyt wiele do dodania, dopóki więc Kiana nie pytała go o zdanie, nie zabierał głosu, po prostu za nimi idąc.
Shane Kassir
Shane Kassir
The Fox Corsac
Re: Odnowione G.V. ZOO
Pią Kwi 01, 2022 1:13 am
- Praca to praca, Kiana - rzucił jej. - Nie musisz się martwić - zwłaszcza, gdy nie robił za wolontariat. Dlatego też nie zamierzał przejmować się tym, gdzie miał działać. A czas poświęcony? W zależności od możliwości, ale uznał, że postara się zrobić z tym jak najlepiej. Dlatego też tylko uśmiechnął się na jej kolejne słowa.
Przekierował zaraz potem uwagę na Connora.
- Tylko sześćdziesiąt? - rzucił ze śmiechem. - Idąc twoją logiką, to gdybym powiedział, że jestem z Wilków, to na ile procent by mi się podniosła szansa? - dorzucił jeszcze, czując, że wszedł w posiadanie dość interesującej informacji. Nie żeby pierwszy raz ktoś coś przy mnie powiedział, co powinno nie wychodzić do "obcego" - skomentował w myślach, zarazem wzruszając ramionami. - Chociaż wątpię. Gdyby ludzie chcieli komuś powierzyć swój los, to nie na pewno jakiemuś elektrykowi. Niezależnie jakie wrażenie by na nich zrobił.
Zachichotał zaraz potem.
- Widzę, że nadal twoje nastawienie się nie zmieniło - nie żeby go to dziwiło. - Nawet jeśli fizycznie... - chociaż nawiązywanie do tematu samochodów uznał za nie na miejscu. Temu też jego uwaga przesunęła się na Kianę, a potem na sam budynek.
- Tak, tak. Zobaczę, ile mogę zrobić tutaj dla was - podjął tematykę rozpoczęcia pracy nad zadbaniem o to miejsce w postaci doprowadzenia go do stanu użytkowości od strony elektryczności. Dlatego też już mniej poświęcał uwagę dwójce znajomych, bez słowa przechodząc najpierw do wspomnianej tablicy, a potem zaczynając krążenie wedle planu, jaki czas temu określił dla Kiany.
Sam proces był zajmujący, nużący, monotonny i czasochłonny. Kassir wyłączył całkowicie swój umysł na inne pogawędki, bez słowa zajmując się sprawdzeniem instalacji w okolicach kontaktów, na bieżąco naprawiając to, co widział, że mógł od swojej strony. "Rudera z potencjałem" rzeczywiście go miała. Do takiego doszedł wniosku przy kolejnym sprawdzeniu, uznając, że czas nie nadszarpnął tego miejsca na tyle, by był wymóg wymiany wszystkiego. Tylko, że...
- ... nadal mam wrażenie, że przydałaby się wam tutaj ekipa - postukał palcem o ścianę, wzdychając cicho. - Na szczęście, w naszych czasach budownictwo jest czymś więcej niż zlepieniem parę rzeczy byle jak i od dawna już jest nacisk, by elektryczność nie korzystała z przestarzałych metod - zasłonił dłonią usta, kaszląc cicho. - Odpuszczę sobie wam wchodzenie w szczegóły czegoś, czego i tak niełatwo zrozumieć. Ale co do punktu problemu - zrobię to sam, ale nie zdążę wszystkiego dzisiaj. Będę potrzebować poświęcić na to więcej czasu. I zrobię wam listę rzeczy potrzebnych do kupienia na kolejny raz. Jakieś uwagi?
Kiana
Kiana
The Wolf Commander (α) / Paymaster
Re: Odnowione G.V. ZOO
Pon Kwi 04, 2022 12:16 am
Jej wzrok przenosił się pomiędzy dwójką mężczyzn w tempie, które powodowało zawroty głowy. Czy Josten to już do końca zwariował? Może faktycznie nie trzymała w wielkiej tajemnicy ich powiązań z Wilkami. Jakby nie patrzeć, znajdowali się w końcu w ich siedzibie i całe miasto wiedziało, że teren zoo należy teraz do władz. Ale na litość boską, otwarcie nigdy nie przyznała się przed Shanem, że no jakby nie było, dowodziła tą bandą nieokiełznanych dzieciaków. A Connor, jak zawsze kurna musiał. Po prostu musiał wypalić jedną ze swoich złotych myśli. Kiedyś, oj kiedyś pożałuje. Może przy kolejnych zwłokach w stawie to on będzie musiał je wyłowić… wizja była kusząca.
“Dobra, a może tak skupimy się na tu i teraz, pozostawiając szanse u mieszkanek na inny raz? Plus Shane, myślę, że już zaliczyłeś pełne sto procent u niejakiego blondyna,” puściła do niego oczko i uniosła zadziornie kącik ust. Oj od dawna czekała na moment żeby mu troszkę dokręcić szpilkę. W końcu doskonale wiedziała, jak bardzo Jonathan stresował się zanim jeszcze owa dwójka zaczęła się spotykać. W sumie miała nadzieję, że im się udało. Nie była zbytnio na bierząco.
“Słuchaj mówisz masz. Jak tak bardzo brakuje Ci wypadania z jadącego auta myślę, że coś da się ogarnąć. Motocykl może być? Zafunduje Ci jazdę życia,” rzuciła z ironia w stronę Connora, nie mogąc się powstrzymać. Ale w jednym mogła się z nim zgodzić. Faktycznie ostatnimi czasy w mieście było dość spokojnie. Nie licząc pojedynczych incydentów, to mogła nawet stwierdzić, że istotnie zaczynało być nudno.
Kiedy Shane ruszył do pracy, Kiana dała mu pełne pole manewru nie chcąc wchodzić mu w drogę czy też tworzyć sztucznego tłumu. Nie czuła również potrzeby zaglądania mu przez ramię. I tak nie miała pojęcia co robił. Trzymała się raczej na uboczu i cierpliwie czekała na werdykt. W międzyczasie rozejrzała się po parterze, na którym nadal nie było praktycznie nic użytecznego. Zaraz jednak przypomniała sobie o jeszcze innej rzeczy.
“Hej, Connor. Udało Ci się może dogadać z Babushką odnośnie przeniesienia sprzętu do tego drugiego budynku? Dobrze byłoby w końcu zrobić tam magazyn i zbrojownie. Trzymanie naszych gratów w terenie jest trochę ryzykowne,” po za tym miała przeczucie, że prędzej niż później będą ich potrzebować.
Gdy Shane do nich wrócił wysłuchała jego uwag, kiwając co i rusz głową. Skąd miała wziąć kasę na to wszystko?
“Jasne, nie oczekiwałam, że wyrobisz się ze wszystkim jednego dnia. Listę zakupów prześlij mi na maila. A co do ekipy. Może znasz jakąś? Nie bardzo widzi mi się branie kogoś przypadkowego z internetu,” westchnęła, przeczesując dłonią włosy. Spojrzała na budynek ich siedziby i chciała by w końcu ten remont się skończył i mogli zacząć z niej w pełni korzystać.
Riverdale
Riverdale
Administrator Sovereign of the Power
Re: Odnowione G.V. ZOO
Nie Kwi 17, 2022 5:39 pm
Nowy efekt terenu!

Odnowione G.V. ZOO po zostaniu oficjalną siedzibą Wilków stało się najczęściej odwiedzanym miejscem w dystrykcie A. To właśnie tu najłatwiej spotkać wszystkich ludzi popierających ich działania, szukających jakiegokolwiek sposobu na okazanie im swojej wdzięczności czy adoracji, ale też po prostu szukających ochrony. W przypadku pojawienia się Niepoczytalnych gracze, którzy mają minimum dwóch wykupionych NPC zyskują możliwość użycia obu dodatkowych postaci w walce.

Wszystkie trwające fabuły na terenie ZOO zostają zakończone.
Kiana
Kiana
The Wolf Commander (α) / Paymaster
Re: Odnowione G.V. ZOO
Pon Cze 13, 2022 7:19 pm
Ostatnie tygodnie nie były dla niej łatwe. Chaos w mieście pogarszał się z dnia na dzień, ataków Niepoczytalnych nie sposób było przewidzieć, co rzecz jasna nie podobało się urzędnikom i innym wysoko postawionym osobistościom.
Jej skrzynka mailowa pękała od namiaru nieczytanej poczty, a sterta dokumentów na biurku przesłaniała jej cały widok. Jak zwykle oczekiwano od niej, że będzie znała odpowiedzi na każde pytanie i do tego wymyśli jak raz na zawsze pozbyć się Niepoczytalnych.
Zabawne.
Nie miała pojęcia co robić. Dlatego zarządziła to zebranie. Potrzebowała swoich ludzi i miała nadzieje, że razem uda im się wpaść na jakiś genialny pomysł.
Czekając aż pozostali przyjadą na miejsce wyciągnęła z kieszeni paczkę fajek i odpaliła jednego, chowając pozostałe z powrotem na miejsce. Stanęła przy oknie skąd miała widok na park i pogrążyła się w myślach.
Sullivan Josten
Sullivan Josten
The Wolf Scout
Re: Odnowione G.V. ZOO
Sro Cze 15, 2022 12:10 am
Nie bardzo, ale możemy wybrać się w przyszłą środę. — Poprawił słuchawkę przy uchu, słysząc lekkie szumy po drugiej stronie połączenia. — O ile, rzecz jasna, nie dojdzie do kolejnego małego końca świata. Wiesz, jak jest. Jednego dnia coś planujesz, a potem okazuje się, że młot spada z nieba komuś na głowę, Niepoczytalny atakuje. Ktoś rzuca nożami w swojego ex. Przyrzekam, że jeśli kiedykolwiek kosmici zechcą odwiedzić Ziemię, to na pewno wybiorą cholerne Riverdale.
  Zaciągnął się papierosem, przystając przed wejściem do budynku. Po chwili wypuścił powietrze spomiędzy ust, patrząc na ulatniający się dym.
  — Hmmm, może być. Chyba. Dam ci znać późnej. I w sumie muszę kończyć, mam coś do załatwiania. Do potem.
  Zgasił papieros o metalowy kosz na śmieci i wrzucił go do środka, słysząc charakterystyczny głos zakończonego połączenia. Ściągnął słuchawki i schował je do kieszeni, nim pchnął drzwi i wszedł do środka.
  — Hej — rzucił w stronę Kiany, siadając na jednym w wielu wolnych krzeseł.
  No to teraz chyba pozostało im tylko czekać na innych, którzy też niedługo powinni się pojawić.
Avery Josten
Avery Josten
The Wolf Scout / Diplomat
Re: Odnowione G.V. ZOO
Czw Cze 23, 2022 9:13 pm
1/3 fabuły leczenia obrażeń

Była zmęczona. Wystarczająco bardzo, że przez moment złapała się na myśli dotyczącej odpuszczenia sobie pojawienia się dzisiaj. Zwłaszcza, że samotne kręcenie się po mieście w takim stanie prosiło się o kłopoty. Dodatkowo, gdy z takim stanem dochodziło rozdrażnienie spowodowane brakiem możliwości pracowania normalnie, jej humor zaczynał sięgać zenitów. Brakowało jej swobody powiązanej z używania prawej ręki i teraz mogła głównie wzdychać na swój brak szczęścia, że patrol skończył się w niefortunny sposób.
Pomijając ból głowy i nawracające mdłości.
-   Yo - z jej niemalże zaciśniętych ust wyrwało się  przywitanie nie należące do bardzo radosnych. Ciemnym spojrzeniem omiotła pomieszczenie, po czym machnęła lewą ręką w stronę Sullivana, a by skupić wzrok finalnie na Kianie. -   Okay, bez słodkich wstępów. Jak bardzo mamy przechlapane w obecnej sytuacji? - podparła zdrową ręką wolne krzesło, by usiąść na nim w miarę wygodnie. - I jak wygląda nasza baza wiedzowa? - wstępne pytania, by nakierować tok rozmowy. Bez słodkawych wstępów, na które czuła, że nie miała sił obecnie.
Sponsored content
Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach