![[MESSENGER] Leilani / Louis - Page 17 YbqxWR7](https://2img.net/imgur.com/ybqxWR7.png)
▲▼
First topic message reminder :
Hej tato! Ty, ja, Terra, Bruce i może jakiś dłuższy spacer w niedzielę? A potem jakieś pyszne jedzonko, co Ty na to?
Zgódź się, nie chcę siedzieć sama z Williamem, proszę
Meh, a chciałam Ci zrobić taki śmieszny żarcik, ze niby ciąża i w ogóle
Oczekiwanie na trzech mędrców ze wschodu i gwiazdę, jak zawsze w takich sytuacjach
Ile tych pączków?
Lodówka nie robi dzieci. Gdyby robiła, to Twoja matka miałaby już z pięćdziesiątkę dzieci.
Dwie pączki torbów.
Już tak nie szkaluj mamy. Chciałabym w jej wieku mieć taką figurę
Wezmę trzy. Będę udawać, że rozmawiam przez telefon i że są dla kilku osób, żeby nie patrzyli na mnie jak na grubasa
coś ty do kurwy nędzy zrobiła ?
Nie zrobiłam niczego złego.
Dajcie mi spokój.
chyba cię bóg opuścił, że mam dawać ci spokój
czy ty masz jakąkolwiek świadomość z kim ty się prowadzasz?
nie wiem co za debil wydał ci prawo jazdy, ale wiem tyle, że samochodu nie dotkniesz, póki
zresztą, chuj z samochodem, matka już się nim dobrze zajmie
Ta, spoko, jakoś przeżyję bez samochodu. To nie jest coś, bez czego nie umiem funkcjonować.
Siedzę w domu, jeśli źle. Wychodzę na miasto, znowu źle. A jak przyprowadzam znajomych do domu, robicie dramę stulecia.
U normalnych rodziców skończyłoby się co najwyżej pogadanką, ale nieee, lepiej grozić każdemu, to się do mnie zbliży.
I dziwicie się, że nie chcę chodzić do szkoły. Jak mam tam się normalnie pojawiać w takiej sytuacji?
Nie jestem normalnym rodzicem i nie mam zamiaru kurwa patrzeć, jak sobie życie marnujesz, dzieciaku.
Ty naprawdę nie widzisz różnicy między normalnymi znajomymi a jakimiś wykolejeńcami.
Masz szesnaście lat, zachowujesz się na pięć, a wymagasz, żeby traktowano Cię jak dorosłą.
To już nie pierwszy raz. Tato, tato, nie będę. Spuszczam Cię na jeden dzień z oka, bo wierzę, że potrzebujesz trochę swobody. Okazuje się, że swobodę wykorzystujesz na picie tuż po wyjściu z pierdolonego ośrodka odwykowego z kutasem, który Ci groził. Czy ty masz jakikolwiek instynkt samozachowawczy, do cholery? Gdzie się nauczyłaś szukania przyjaciół, pod mostem? Czy w tej pierdolonej, renomowanej na cały jebany kraj szkole nie ma normalnych bachorów, z którymi mogłabyś się zadawać bez zataczania się jak stara alkoholiczka?
Jak mam Ci dać swobodę i zaufanie, jeżeli ty ufasz każdemu, kto się napatoczy?
Czego ty ode mnie oczekujesz? Że pogłaszczę Cię po głowie i zapomnimy o sprawie, bo szalone nastolatki? Nie jesteś dorosła, nie widzisz w nikim zagrożenia. Jak dziecko.
Dzieci nie piją po barach i nie sprowadzają do domu obcych facetów, kurwa jebana mać.
To nie z alkoholem miałam problem, więc nie rozumiem o co ta cała drama.
Ciężko o normalnych znajomych, gdy już dawno przyczepili Ci łatkę ćpuna i spisali na straty, wiesz? Unikają mnie, nie pozwalają przysiadać się na stołówkach, nie mam nawet co liczyć na to, że ktoś da mi notatki, albo wytłumaczy zaległości.
Pomogłaby zmiana otoczenia, ale nie, żadne z Was nie chce słuchać o tym, że chcę zmienić szkołę. Mam chodzić do pierdolonego Riverdale, znosić krzywe spojrzenia i szepty za plecami.
Zresztą, nie wiem nawet po co Ci to tłumacze, bo dla Ciebie to wymyślanie.
Widzę, że nie miałaś. Problem będzie miał ten, kto gówniarzom sprzedaje alkohol.
Mówiłem Ci, jeżeli chcesz się poddać, proszę bardzo. Nie mam z tym żadnego problemu. Po to są drogi na skróty, żeby z nich korzystać. Nie obchodzi mnie, czy będziesz chodziła do Riverdale czy jakiejkolwiek innej szkoły, bo to nie ma znaczenia. Tak samo jak to, co myślą o Tobie ludzie. Oni mogą zmienić zdanie, tylko krowa go nie zmienia.
Tylko sami tego nie zrobią, ty musisz to zrobić. Musisz im pokazać, że wyjście z nałogu to nie jest coś, czego należy się wstydzić, tym powinnaś się szczycić. Możesz walczyć z innymi ludźmi jak z wiatrakami albo uciekać jak tchórz, ale masz też możliwość zyskać na tym, zamiast ciągle jęczeć i płakać mnie i matce nad uchem, bo nic tym nie wskórasz.
Najwięcej będziesz mieć po tym, jak wygrasz sama ze sobą. Ludzie to widzą i doceniają. Ty to widzisz, ty to doceniasz. Tylko ty spędzisz ze sobą całe życie.
Chyba, że się pijana rozpierdolisz porsche na byle drzewie przed domem.
Nie próbuj wzbudzić we mnie poczucia winy.
Nie rozumiem ludzi, boję się ich, każdy dzień w szkole jest dla mnie torturą. Nie obchodzi mnie, co o mnie myślą, dopóki zachowują się wobec mnie w porządku. Ale wiesz co? Nie zachowują. Dlatego ja nie zamierzam wychodzić przed szereg i opowiadać tkliwych historii o tym, jak przestałam brać. Bo nikogo to nie obchodzi.
Nie potrzebuję kolejnej wojny, tylko SPOKOJU. Wśród osób, którzy mnie nie znają, nie wiedzą nic o mojej przeszłości i nie patrzą na mnie z góry. Inaczej nigdy nie wrócę do normalnego życia.
Ale jeśli Cię to uszczęśliwi, to dobrze, będę dalej chodzić do tego pierdolonego Riverdale, ale nie masz prawa więcej narzekać na moje towarzystwo. Nigdy.
P.S. Pomysł z drzewem jest całkiem spoko. Dzięki za podsunięcie mi go.
Nie narzekać na towarzystwo. Jak widać zapomniałaś już o Gwen.
Wręcz przeciwnie. Stęskniłam się za nią.
Dlatego jeździsz po pijaku i sprowadzasz ćpunów do domu?
Nie, to akurat dziwny zbieg okoliczności, ale nie obchodzi mnie co się ze mną stanie.
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach