Anonymous
Gość
Gość
Let the bodies hit the floor
Sob Lis 17, 2018 3:06 pm


Ostatnio zmieniony przez Leilani Ruth Cigfran dnia Sro Cze 05, 2019 9:26 pm, w całości zmieniany 1 raz
First topic message reminder :

Let the bodies hit the floor - Page 6 NtufXGs

Leilani Ruth Cigfran x  Finnegan Paul Brooks | Riverdale City | 25.08—20.09.2023

Piątek, 25 sierpnia 2023 roku


Żałowała, że zdecydowała się ubrać ciężkie glany, tak zupełnie do niej niepasujące. W klubie pomimo włączonej klimatyzacji panował zaduch, a w powietrzu unosił się nieprzyjemny zapach dymu papierosowego połączonego ze sztuczną mgłą używaną przy występie poprzedniego zespołu. Zespołu, który najwidoczniej skończył już swój występ, bowiem większość gości okupywała właśnie bar, a na scenie uwijało się kilka osób składających sprzęt. Nie miała jednak okazji przyjrzeć się im z bliska, gdyż została zaczepiona przez powód swojego przyjścia tutaj.
— Masz? — usłyszała za sobą męski szept. Skinęła głową rozluźniając prawą dłoń, w której znajdowało się kilka banknotów zwiniętych w rulonik. Mężczyzna zabrał pieniądze i zamiast nich wcisnął w jej rączkę małą foliową torebkę i odszedł. Rozejrzała się wokół cała drżąc i schowała towar do kieszeni. Naprawdę odważyła się na transakcję w takim miejscu? W końcu, jak to mawiają, najciemniej pod latarnią.
Skoro załatwiła to, po co przyszła, to chyba nic tu po niej, prawda? Najpierw jednak musiała pójść do toalety, bo... no, chyba nie trzeba mówić dlaczego ludzie chodzą do toalety. Właśnie zrobiła coś złego i zrobiło jej się od tego niedobrze.  Tak więc kręciła się po klubie w poszukiwaniu łazienki i chyba jakimś cudem dostała się na zaplecze. Takie małe to, że chyba nikt nie zauważył.

Finnegan Paul Brooks
Finnegan Paul Brooks
Fresh Blood Lost in the City
Re: Let the bodies hit the floor
Nie Gru 02, 2018 10:27 pm
A niby jak miał to inaczej zrozumieć? Dobierała się do niego, a zaraz po jego odsunięciu się stwierdziła, że marnują czas. No przepraszamy świat, ale faceci działają w prosty sposób. Zwłaszcza w takich sytuacjach. Nie rozkminiają wiecznie psychiki kobiet, bo zwyczajnie by zwariowali. Ich pamięć ram na to nie pozwala. A na te młodsze, zakręcone egzemplarze to już w ogóle!
Skierował się w stronę drzwi, wcześniej zgarniając telefon. Cholera, jak się szło do tego przedsionka z wyjściem? Za duży ten dom! Południowcy, uh! Krocząc szybko, usłyszał za sobą tupot małych stópek. Podejrzewał, że biegła gdzieś do swojego pokoju, żeby dalej sobie popłakać, ale.. co? Tętent narastał i pędził w jego stronę! Chwila moment i dziewczyna dosłownie w niego wbiegła, prawie go przewracając. Co prawda, poleciał trochę do przodu, ale w porę ponownie złapał balans, dodatkowo ręką odbijając się od ściany. Odwrócił się do niej i już miał coś powiedzieć, ale zaczęła wcześniej.
Bez wątpienia wygrywasz w tym każdy konkurs. ─ yep, drama queen była z niej niesamowita! Aż się nie spodziewał, poważnie. Pokręcił tylko głową, krzyżując ręce na piersi. Co? Zapraszała go znowu do środka? Już naprawdę nie wiedział, czy tej dziewczynie się coś grubo nie pomyliło. Może cierpiała na jakieś borderline’y, albo inne zaburzenia osobowości? Wieloraka, czy inne szity, no bo sorry, ale szanujmy się – w jednej chwili przestraszona przez niego płakała, zaraz potem miała naburmuszoną minę i znowu zapraszała go do pokoju. Coś tu było grubo nie tak, jak powinno. Nawet nie wiedział, jak jej odpowiedzieć. Rozłożył ręce, opuszczając je zaraz z lekkim pacnięciem o boki. Jedynym odgłosem, który uciekł spomiędzy jego ust był urwany śmiech, kiedy przetarł twarz dłońmi, a następnie przeczesał jedną z nich włosy. Co tu się właśnie wydarzyło…
Anonymous
Gość
Gość
Re: Let the bodies hit the floor
Pon Gru 03, 2018 11:29 am
Well, miała naście lat i szalały jej hormony, patologię na chacie i była uzależniona od fety. Nic dziwnego, że miała wahania nastroju, skoro narkotyki dość mocno oddziaływały na jej układ nerwowy. No, ale o tym porozmawiają sobie przy innej okazji, o ile do tej "innej okazji" w ogóle dojdzie. Przez moment miała wrażenie, że widzi go po raz ostatni i w ogóle, niefajny koniec znajomości, która jeszcze dobrze się nie zaczęła.
A żebyś wiedział! — prychnęła udając oburzenie, bo przecież musiała dać potwierdzenie swoich słów. Nawet skrzyżowała dłonie na piersiach, przerzuciła ciężar ciała na prawą nogę i... usiadła na podłodze jęcząc z bólu. No a potem zdała sobie sprawę z tego, że wybiegając z kuchni wbiła sobie kawałek szkła w stópkę, ale zaryczana, pragnąca dogonić Finna za wszelką cenę, w ogóle nie zdała sobie z tego sprawy. Teraz nie dość, że czuła ból, to jeszcze całą drogę od kuchni do przedpokoju znaczyły czerwone plamy.
Aaalbo wiesz co? Idź pan w cholerę — przygryzła wargę walcząc z kolejną falą szlochu. No ale przecież to tak bardzo bolało! No i kolejny raz groziło jej wykrwawienie się przez Finna. Fajny ten chłopak.
Muszę to opatrzyć — wymamrotała, by po chwili zasłonić dłonią usta, gdy zrobiło jej się niedobrze na widok własnej krwi.
Finnegan Paul Brooks
Finnegan Paul Brooks
Fresh Blood Lost in the City
Re: Let the bodies hit the floor
Pon Gru 03, 2018 10:49 pm
Taa. Finn zdecydowanie nie chciał być już w tym pomieszczeniu, czy w ogóle w tym domu, o. Najchętniej po prostu wyszedłby i pojechał do kumpla na piwo, żeby się odstresować. Dawno nie czuł się aż tak nieswojo w kontaktach damsko-męskich, czemu ta dziewczyna zachowywała się w ten sposób? Trzeba było przyznać, że ciut go zdenerwowała.
Zanim podjął jakieś kroki, przyjrzał się temu, co robiła. Znowu rozegrała standardową dla siebie scenkę z tym samym schematem obrażania się, co zawsze. Zdawało mu się, czy dzisiaj była wyjątkowo nieznośna? Może faktycznie młodsze dziewczyny nie są dla niego?
Idź, zostań, idź, zostań. Wybierzesz w końcu jedno? ─ zmrużył oczy, a chwilę potem otworzył je maksymalnie, kiedy dziewczyna usiadła na podłogę. Wtedy też zauważył plamy krwi na podłodze ciągnące się od kuchni aż po miejsce, w którym stała. Cholera, zawsze coś z tą kobietką.
Co Ty masz z tym uszkadzaniem się? ─ pokręcił głową, a następnie pochylił się i znowu odegrał w jej scenariuszu bohatera, niosącego damę w opałach. ─ Ile jeszcze razy będę musiał Cię nosić, płaczku?
Nawet jeżeli go teraz odepchnęła, to dużo sobie z tego nie zrobił. Przez niego rozcięła sobie stopę, dlatego też nie zamierzał teraz obrócić się na pięcie i wyjść, zostawiając ją z tym samą. Usadowił ją na krześle w kuchni, zaraz pytając.
Gdzie masz apteczkę?
Anonymous
Gość
Gość
Re: Let the bodies hit the floor
Wto Gru 04, 2018 8:45 am
A miała jakiś taki nieznośny dzień, bo rano ten burak Drożdż kochany tatuś znowu krzyczał na nią za nic. To znaczy, za ocenę dobrą, a nie bardzo dobrą ze znienawidzonej matematyki. Ciężko być potem wesołą kluseczką, gdy ma się popsuty humorek. Wyglądało jednak na to, że przeszła jej cała złość.
Chciałeś być moim Hanem Solo, to teraz dbaj o księżniczkę Leię — pociągnęła noskiem próbując jakoś zażartować, by rozładować sytuację, ale uznała, że beznadziejnie jej to wyszło, więc tylko wtuliła się w niego, gdy wziął ją na ręce.
Było jej wstyd za to, że była taką okropną bułą, a mimo to Finn zachował spokój. To, że był taki cierpliwy (choć podejrzewała, że wkłada mnóstwo sił w to, by po prostu nie zostawić jej samej) sprawiło, że wpadła jeszcze bardziej. Facet idealny~!
Mam cały gabinet lekarski w tamtym pokoju — wskazała palcem na białe drzwi naprzeciw wejścia do kuchni — Znajdziesz tam wszystko, czego trzeba.
Wait, what? Gabinet w domu? To chyba rzucało nieco więcej światła na to, czym mógł zajmować się jeden z rodziców nastolatki.
Albo w ogóle, to mnie tam weź — wyciągnęła do niego rączki niczym małe dziecko domagające się noszenia przez opiekunów — Powiem Ci co gdzie leży.
Finnegan Paul Brooks
Finnegan Paul Brooks
Fresh Blood Lost in the City
Re: Let the bodies hit the floor
Wto Gru 04, 2018 10:07 pm
Ta, ta. Co mu przyszło z bycia Hanem Solo? Musiał teraz latać z jakąś krwawiącą małolatą na rękach w poszukiwaniu apteczki w jej wielkiej jak megalodon hacjendzie. Przecież ten budynek to dwie rodziny by pomieścił! Jeszcze jakieś gabinety lekarskie w środku, o co chodzi.
Bez słowa skierował się tam, gdzie pokierowała go dziewczyna, wciąż trzymając ją na rękach. Przynajmniej nie należała do zawodniczek wagi ciężkiej i raczej bez problemu można było ją dłużej nosić. Otworzył łokciem drzwi i wszedł z nią do pomieszczenia, od razu odkładając na jakieś siedzenie, a samemu wyciągając potrzebne przedmioty. Następnie, gdy już wszystko leżało obok, zabrał się za oczyszczanie rany i sprawdzenie, czy aby nie został tam jakiś mały, ceramiczny kawałek.
Nie ruszaj się za bardzo, dobra? ─ pouczył ją, pochylając się do stopy szatynki. Na szczęście wszystko poszło z górki i już po chwili założył jej drobny opatrunek, kręcąc głową.
Z Tobą to zawsze jakaś niespodziewana impreza z krwią w temacie. ─ wciąż kucając przed nią, podniósł głowę do góry, patrząc w jej oczy.
Anonymous
Gość
Gość
Re: Let the bodies hit the floor
Wto Gru 04, 2018 10:25 pm
Tak naprawdę to pewnie zazdrościł im dużego domu, ha. Chociaż trzeba przyznać, że czasem nawet sama Lei była w stanie się w nim zgubić, gdy w środku nocy zachciało jej się pić.
Przecież siedzę grzecznie — mruknęła w odpowiedzi zaciskając rączki na spódniczce, aby przypadkiem nie krzyczeć z bólu, czy coś, gdy Finn zajmował się jej ranną stópką. I co? Nie uroniła ani jednej łezki! Komuś się tu należała naklejka dla dzielnego pacjenta!
Chciałabym zauważyć, że za pierwszym razem sam mnie uszkodziłeś — odparła odwracając wzrok czerwona jak burak. I co teraz? Wyjdzie z jej domu i już więcej się z nią nie zobaczy? O niee, nie mogła na to pozwolić! Ktoś, kto był wobec Leilani tak cierpliwy nie może tak po prostu odejść!
Dzięki Finn. Nie wiem co bym bez Ciebie zrobiła. No i... i przepraszam, że byłam taka nieznośna. — wzięła kilka głębokich oddechów i pochyliła się nad swoim wybawicielem, by delikatnie pocałować go w usta. Coraz śmielej sobie poczynała.
Finnegan Paul Brooks
Finnegan Paul Brooks
Fresh Blood Lost in the City
Re: Let the bodies hit the floor
Wto Gru 04, 2018 11:30 pm
Hm. Finn raczej wolał małe domki albo w ogóle jakieś mieszkania w mieście. Wolał mieć mniej do sprzątania kosztem mniejszej przestrzeni. Zresztą, dużo mu nie trzeba było. Zwłaszcza, że był w stanie zorganizować sobie miejsce na wszystko. Pomysłowy chłopak gotowy rozkręcać szafki, kiedy tylko okazało się, że przerabiając je mógł zyskać więcej miejsca na rzeczy. Wiertarka w dłoń i jazda!
Byłaś w złym miejscu o złym czasie, to nie była do końca ani moja, ani Twoja wina. ─ westchnął, zmęczony już jej wyciąganiem tego tematu zawsze, gdy coś się stanie. Ciekawe jak długo będzie mu to jeszcze wypominać? Może przez cały okres znajomości? ─ Spoko. I przeżyję, znałem gorsze od Ciebie.
Zaśmiał się cicho, następnie przyjmując lekkiego całusa od szatynki. Cholera, co z nim było nie tak? Już dawno powinien uciekać od tej wariatki. Tylko problem leżał w tym, że na swój sposób była słodka. Zresztą, wygadane dziewczyny zawsze są lepsze od tych zupełnie potulnych. Tylko ten egzemplarz miał też inne wady. Przez głowę ciężkim krokiem przeszło mu pytanie, czy wciąż bierze, ale ostatecznie nie zadał go Leilani.
To co, gdzie teraz zanieść Księżniczkę? ─ na jego usta wrócił firmowy uśmieszek! Trochę zbolały, ale wrócił!
Anonymous
Gość
Gość
Re: Let the bodies hit the floor
Sro Gru 05, 2018 1:11 pm
Tak, będzie mu to wypominać do końca ich znajomości i jeszcze dzień dłużej, choć może już niekoniecznie jako "łełe, patrz co mi zrobiłeś ty gupi gupku", a bardziej na zasadzie "ej, a pamiętasz jak się poznaliśmy?". No, ale żeby tak się stało musieliby się do siebie jeszcze bardziej zbliżyć, a do tego jeszcze dłuuuuga droga.
Gorsze niż ja? — zamrugała kilkakrotnie tłumiąc w sobie uczucie zazdrości, że Finn w ogóle zna jakieś inne dziewczyny poza nią samą — To takie istnieją?
Rana opatrzona, całus oddany, a sytuacja z kuchni poszła w niepamięć i teraz Leilani znowu stała się milusią kluseczką, pełną dobrego humoru i gotową do tulasów i innych pieszczot. Gdyby wiedziała, że Finn uważa ją za słodką, zapewne zaczęłaby rzucać wszystkim co ma pod ręką (czyli w sumie niczym ciężkim i niebezpiecznym) piszcząc, że wcale nie jest urocza i że ma to odwołać, bo ona jest poważną młodą damą.
Jak to gdzie? Do mojego królestwa! — znowu wyciągnęła do niego rączki w oczekiwaniu aż ją podniesie, by niby przypadkiem móc dotknąć jego ramion i w ogóle, trochę się do niego dociskać — Pierwsze piętro, potem w lewo. Domyślisz się, które drzwi.
Przy ostatnim zdaniu zachichotała tajemniczo. Rzeczywiście, drzwiach wisiała różowa tabliczka w kwiatki z napisem "Pokój Leilani, PROSZĘ PUKAĆ". Jeśli jednak Finn spodziewał się różowego pokoju księżniczki, to niestety, jedyną różową rzeczą były słuchawki leżące na zamkniętym laptopie. Sam pokój był zapewne większy niż całe jego mieszkanie, do tego połączony był z łazienką i garderobą, a pomalowany został na najszczęśliwszy kolor świata, to znaczy czarny. Meble natomiast nowiutkie, białe, prosto z katalogu jakiejś Ikei czy czegoś tam, a nawet znalazło się łóżko z baldachimem! Naprzeciw drzwi, przy oknie wychodzącym na duży ogród z basenem i białą altaną znajdował się kącik do czytania urządzony na parapecie. Zaraz obok niego kupiona niedawno gitara spoczywała na statywie (no, ale przynajmniej przechowywała ją dobrze!), a na szafie pod ścianą... Nie, czy to adapter? I całkiem pokaźna kolekcja winyli, kaset oraz płyt. Zadziwiające jednak było to, że jak na kujonkę, w pokoju było całkiem mało książek.
Finnegan Paul Brooks
Finnegan Paul Brooks
Fresh Blood Lost in the City
Re: Let the bodies hit the floor
Sro Gru 05, 2018 7:32 pm
Kto by pomyślał, że Finn widuje się z innymi dziewczynami i to całkiem często?! ...wszyscy. Przecież to chodzący kobieciarz i podrywacz, halo! Myślicie, że po co uczył się tak dobrze grać na gitarze? No, dobra. Nie tylko dlatego, ale to był jeden z perków tej umiejętności! Poza tym, od zawsze lubił towarzystwo dziewczyn. Albo inaczej - jednej dziewczyny w danym czasie. Okay, bo ta wypowiedź schodzi na dziwne tory, użyjmy zwrotnicy!
Do królestwa? Ah, czyli do jej pokoju? To nie mogło potoczyć się dobrze. Złapał ją ponownie, jeszcze raz dając się pokierować dziewczynie tam, gdzie zamierzała iść. Szybko znaleźli się za ciekawie oznaczonymi drzwiami w pokoju niemalże wielkością dorównującym jego mieszkaniu. Say what? Po co im tyle przestrzeni? Finn dosłownie nie mógł tego zrozumieć. Skrzywił się tylko na moment, kiedy szatynka patrzyła w innym kierunki i zaraz odłożył ją na krawędź łóżka. Rozejrzał się raz jeszcze, a potem zwrócił wzrok ku niej, nie będąc w sumie zaskoczonym tym wszystkim dookoła. Południowcy to jednak Południowcy, nie? Mają rozmach. Tylko na co to komu?
Bez słowa sięgnął do kieszeni, zerkając na ekran telefonu, odblokował go i odpisał na wiadomość, którą przed chwilą dostał, przy okazji sprawdzając także godzinę. A miał tylko oddać jej szalik..
Anonymous
Gość
Gość
Re: Let the bodies hit the floor
Sro Gru 05, 2018 8:19 pm
Lepiej niech nie mówi tego na głos, bo mała Lei zapłacze się na śmierć. Cóż za irracjonalne uczucie, ta cała zazdrość. Ciekawe, czy od czasu ich pierwszego spotkania Finn jeszcze się z kimś całował? A może nawet coś więcej? Nietaktownym byłoby zapytać, ale była straaaasznie ciekawa.
Cóż... Sama się zastanawiała po co jej tak duży dom. Leilani czułaby się dobrze w małym mieszkanku, albo nawet w kempingowej przyczepie, byle tylko jej biologiczny ojciec był obok niej... oczywiście, gdyby w tamtym momencie wiedziała, że to nie George jest jej tatą.
Może i Finn próbował nie dać nic po sobie poznać, to w jego oczach dało się dojrzeć to samo, co w przypadku, gdy odwiedzali ją inni ludzie. Tak, również Ci z południowej dzielnicy.
Też nie wiem dlaczego ten pokój jest taki duży. Ponoć przez moją klaustrofobię, blablabla... Ale dla mnie to tylko pusta przestrzeń i depresyjnie trochę, nie?
Depresyjnie bo dużo miejsca? A nie pomyślałaś, że to może dlatego, że pomalowałaś ściany na czarno, ty mały głupku?
Umm, Finn... Masz może ochotę na jakiś film? — posłała mu cieplutki uśmiech, bo ona też potrafiła się ładnie uśmiechać, gdy chciała — Nie daj się prosić! Należy Ci się chwilka odprężenia za to dzisiaj... I... I mogę Ci pomasować plecki! Jestem w tym całkiem dobra, ponoć... Hihi.
Nawet nie kryła się z tym, że próbuje go poderwać. Ale czy nieudolnie?
Finnegan Paul Brooks
Finnegan Paul Brooks
Fresh Blood Lost in the City
Re: Let the bodies hit the floor
Sob Gru 08, 2018 11:21 pm
Mogła być ciekawa, ale czy się dowie? Pewnie nie, Finn przechwalał się takimi drobnostkami tylko w zaufanym otoczeniu. ...i czasem jakąś pozornie nic nieznaczącą fotą na instagramie, ale o tym może teraz nie rozmawiajmy.
O, zauważyła jego reakcję na pomieszczenie? Cóż, właściwie to ciężko było nie zwrócić na nią uwagi, była w miarę przerysowana, sam Finn mógłby to przyznać. Cała ta wcześniejsza sytuacja jakoś zbiła go z tropu i widać było, że czuł się nieswojo. Nie podobało mu się to wszystko, wręcz z daleka można było wypatrzeć zmianę w jego sposobie bycia. Wcześniej szarmancki, z żartem na każde zdanie rozmówcy, a teraz? Teraz stał się dużo mniej energiczny, na dodatek dziwnie milczący. Jego mowa ciała może wciąż wydawała się luźna, ale i w niej można było wyczuć dystans. Więęęc nie skomentował dalej jej wypowiedzi o pokoju. Zamiast tego, zwrócił tylko ku dziewczyny wzrok, pozwalając jej kontynuować.
Film? Teraz? Matko kochana. Finn wówczas pragnął jedynie ucieczki. Chciałby być już w swoim małym, przytulnym mieszkanku, popijając herbatę i udoskonalając tekst do nowej piosenki jego zespołu. Pokręcił głową.
Wiesz co? Muszę lecieć, właśnie dostałem smsa od znajomego... ─ pomachał telefonem, w myślach powtarzając mantrę "Sprawiaj wrażenie, że wszystko jest okay, nie pokazuj tego na twarzy". Cóż, chłopak nie mógł tak po prostu wymazać z pamięci tego, co się przed chwilą wydarzyło. Nie tak, jak to potrafiła widocznie wymazać dziewczyna. Nie mógł uwierzyć w to, o ile stopni zmieniało się nieustannie jej zachowanie. Aż go to odrzuciło.
Nie wstawaj, daj trochę odpocząć nodze. Pamiętam, gdzie są drzwi. Trzymaj się, Leilani. ─ wykorzystując chwilę i to, że był blisko wyjścia z jej sypialni, po prostu otworzył drzwi i wyszedł, od razu kierując się w stronę wolności. Łał. Dawno nie czuł się w tak dziwny sposób. Nawet nie wiedział, jak to do końca opisać. Na pewno można było tam dorzucić słowo "niezręcznie".
Po wyjściu szybkim krokiem podszedł do swojego samochodu, zjeżdżając z podjazdu i wyjeżdżając na główną ulicę, po chwili znikając za rogiem.
Anonymous
Gość
Gość
Re: Let the bodies hit the floor
Nie Gru 09, 2018 12:39 pm
Mmm, jasne... rozumiem, to cześć — wymamrotała zakładając kosmyk włosów za ucho. Przez cały czas unikała jego spojrzenia; była pewna, że jeśli tylko spojrzy mu prosto w oczy wybuchnie płaczem. Nawet nie dał jej się wytłumaczyć! Nie dał jej dojść do słowa i powiedzieć co miała na myśli mówiąc, że "marnują czas". Że nie była na niego ani trochę zła, bo wiedziała, że chciał ją tylko przestraszyć i że ostatecznie nie zrobiłby jej nic złego, dlatego też nie chciała, by sobie poszedł. Tymczasem on dalej ciągnął ten festiwal nieporozumień, wyrabiając sobie o niej nieprzychylne zdanie, zamiast najzwyczajniej z nią porozmawiać! Nie wiedziała już, czy była przez to bardziej smutna, czy zła.
Do zobaczenia — powiedziała w ślad za nim, niepewna, czy to nie jest przypadkiem ich ostatnie spotkanie. Gdy tylko upewniła się, że odszedł od drzwi jej pokoju, rzuciła się na łóżko nie wstrzymując już dłużej szlochu. To nie tak miało wyglądać.



Środa, 20 września 2023

Prawie tydzień zbierała się w sobie, by wreszcie porozmawiać z Finnem. Ptaszki (to znaczy wysłane na przeszpiegi koleżanki, bo tak, Lei też miała znajomych) ćwierkały, że jest w sklepie sam i że stan ten najprawdopodobniej nie zmieni się aż do zamknięcia, dlatego też wieczorem, na kilkanaście minut przed końcem zmiany chłopaka zjawiła się na miejscu. Zawahała się na moment śmiejąc się z własnej żałości. Chłopak najwyraźniej nie był nią zainteresowany, ale i tak jak jakaś desperatka musiała stalkować go w miejscu pracy.
Kilka głębszych oddechów i weszła do środka.
Cześć, Finnegan — przywitała się drżącym głosem. Oho, skoro użyła pełnej formy jego imienia, to znaczyło tylko, że było grubo.
Finnegan Paul Brooks
Finnegan Paul Brooks
Fresh Blood Lost in the City
Re: Let the bodies hit the floor
Pon Gru 10, 2018 4:14 pm
Po ostatnim spotkaniu z Leilani starał się zupełnie o niej nie myśleć, co wbrew pozorom wyszło mu nawet nieźle. Całe dnie pracował w muzyku, jednocześnie dopracowując piosenki zespołu z basistą i perkusistą. Udało im się nawet zagrać niespodziewany, akustyczny koncert w pewnej kawiarence, więc przy okazji do jego kieszeni wpadło też kilka banknotów. Kolejne dni zapowiadały się świetnie, aż nie doszła do niego wiadomość, że będzie musiał jeszcze jeden raz przesiedzieć drugą zmianę w sklepie sam. Co za tym idzie? Nie ma wymówek z zamknięciem - czyli najgorszą czynnością po otwieraniu całego tego biznesu. Nie miał kogo w to wkopać.
Dzielnie zajął się tym burdelem do wyznaczonej godziny, a gdy już miał zamykać i ogarniał kasę, usłyszał dzwoneczek przy drzwiach.
Przykro mi, już zamykamy. ─ odezwał się machinalnie, nawet nie podnosząc wzroku, ale wcale nie usłyszał dzwoneczka drugi raz. Tym razem był to dziewczęcy głos, który był już w stanie rozpoznać. Westchnął pod nosem, kierując spojrzenie na szatynkę stojącą przy wyjściu.
Cześć, Leilani. ─ skoro ona użyła pełnego imienia, dlaczego on miałby tego nie zrobić? Trochę obawiał się tej konfrontacji, ale mimo wszystko wysilił się na lekki uśmiech. Cóż, po ostatnim spotkaniu należy jej się nutka podziwu, że postanowiła tutaj się zjawić.
Anonymous
Gość
Gość
Re: Let the bodies hit the floor
Pon Gru 10, 2018 6:20 pm
Mając tłum fanek ciężko myśleć o jakiejś nic nie znaczącej małolacie, nie? Dobrze, że nie powiedział tego na głos, bo byłoby to bolesne i nieprzyjemne jak wymierzony policzek.
Sama Leilani nie wyglądała najlepiej, by nie powiedzieć "okropnie"; przez brak makijażu sprawiała wrażenie jeszcze młodszej, do tego okropnie zmęczonej przez sińce pod oczami. Jej włosy zostały niedbale zebrane w maleńki kucyk, a na sobie miała za dużą czarną męską bluzę. Zdecydowanie nie przyszła tu z nim flirtować. "Te dni", czy może zjazd? Why not both.
Ja tylko na chwilę i już więcej mnie nie zobaczysz, słowo — odpowiedziała zatrzymując się przy drzwiach. Wolała zachować dystans i nie podchodzić do Finna, przynajmniej istniała szansa, że z daleka nie będzie widział jej okropnej twarzy.
Chciałam Cię przeprosić za to ostatnio... No, głupio wyszło. Ale tym razem daj mi dojść do słowa, proszę — nie czekając na jakąkolwiek reakcję ze strony chłopaka, rozpoczęła swój monolog — Po pierwsze, poprzez "marnowanie czasu" nie miałam na myśli tego, że od razu chcę Ci wskoczyć do łóżka, chodziło raczej o to... Że ciągle żartowałeś, przez co myślałam, że wcale za mną nie przepadasz, że... że cała nasza znajomość jest tylko po to, abyś miał z czego się śmiać przy piwie z kumplami. "Patrzcie, kolejna głupia małolata, z którą mogę robić co chcę", czy jakoś tak.
Pomijając fakt, że takie oskarżenia były zwyczajnie krzywdzące, to musiała mieć naprawdę niską samoocenę, skoro coś takiego w ogóle przyszło jej do głowy. Tymczasem dziewczyna kontynuowała:
Zrozumiałam lekcję, którą chciałeś mi przekazać w kuchni, ale... Uhh, Finn, ja wiedziałam, że udajesz i że nie zamierzasz mi zrobić niczego złego, dlatego też wcale się Ciebie nie bałam. Tak tak, pewnie to głupie ufać praktycznie obcemu chłopakowi, o którym nie wie się nic oprócz imienia, ale czy mam jakieś wyjście? Znasz mój mały sekret — próbowała wysilić się na uśmiech, ale wyglądało to po prostu słabo — No a potem starałam się wszystko obrócić w żart, jakoś rozładować atmosferę, ale wyszło jak zwykle.... No, w każdym razie to wszystko, co miałam do powiedzenia, cześć!
Odwróciła się na pięcie gotowa wyjść ze sklepu, gdy zobaczyła szalejącą za oknem ulewę. Ugh, naprawdę? To całe oberwanie chmury nie miało kiedy się pojawić, tylko właśnie w chwili, gdy chciała uciec jak najdalej od tego miejsca? Cóż, powiedziało się A, to trzeba i B. Najwyżej znowu będzie chora, jakoś nigdy specjalnie nie przejmowała się stanem swojego zdrowia.
Naciągnęła kaptur na głowę, a drżąca dłoń spoczęła na klamce.
Finnegan Paul Brooks
Finnegan Paul Brooks
Fresh Blood Lost in the City
Re: Let the bodies hit the floor
Wto Gru 11, 2018 8:40 pm
Nie, po prostu widział ją trzy razy na oczy, z czego ostatnie spotkanie przedłużyło się, a jednocześnie nie należało do wybitnie udanych. Nie miał nawet pewności, czy jeszcze ją kiedyś zobaczy, dlatego postanowił odpędzić się od tego typu myśli i po prostu postawił na wydajność, a nie rozkminianie, co wbrew pozorom może stać się na dłuższą metę bardzo wyczerpujące. Zwłaszcza w tego typu sprawach.
Nie wiedział, co sądzić, kiedy zobaczył ją w drzwiach. Dziewczyna nie wyglądała najlepiej, była niechlujnie ubrana, uczesana, a w dodatku nawet patrząc  na nią z daleka można było pomyśleć, że nie spała. Miał nadzieję, że to nie była tylko jego wina. Chociaż, czy zrobił coś okropnie złego? Starał się przecież działać  na odwrót.
Zdziwił się, gdy nawet nie dała mu dojść do słowa, a kilkukrotnie w czasie jej wypowiedzi zdarzyło mu się już uchylać usta, by coś samemu dopowiedzieć, jednak nie było mu dane. Szatynka wylała z siebie wszystko niemalże na jednym tchu, co wprowadziło Finna w tylko większe zagubienie. Że co? W tyle jego głowy wyskoczył jeden wielki bluescreen, nawet reset nie pomagał. Ostatecznie potrząsnął głową i kiedy już miała popchnąć drzwi i wyjść na zewnątrz, w końcu się odezwał.
Poczekaj, poczekaj. Co Ty w ogóle chciałaś osiągnąć przez wyrzucenie mi na twarz monologu z zamiarem wyjścia stąd zaraz po nim, nie dając mi nawet dojść do słowa? ─ wyszedł zza lady, idąc w jej stronę z lekko ściągniętymi brwiami. ─ Mam się określić po paru bardzo krótkich spotkaniach, czy mi na Tobie zależy? Hej, szesnastko, my się nawet nie znamy? Nie chcę zabrzmieć tutaj zbyt chamsko, ale życie to nie bajka, gdzie główni bohaterowie zakochują się w sobie od pierwszego spojrzenia. ─ złapał ją za ramię i nie używając dużej ilości siły, obrócił w swoją stronę ─ I nawet nie próbuj mi wmówić, że się wtedy nie bałaś, bo jakoś tajemnie mi ufałaś. Widziałem swoje. Byłaś sparaliżowana, nie mogłaś się ruszyć, a chwilę potem się rozpłakałaś i nie wierzę, że było to spowodowane tylko roztrzaskanym kubkiem. Powinnaś to przyznać sama przed sobą, ja nie potrzebuję żadnych utwierdzeń.
Westchnął i potarł się o skronie, przymykając na moment oczy. Nie mógł sobie nawet wyobrazić, że ktoś byłby w stanie opowiadać mu takie brednie.
Relacje nie klikają w pięć minut, Lei. ─ postarał się o łagodniejszy ton głosu, wracając do niej wzrokiem ─ Je się buduje. Gdybyś chociaż starała się mnie poznać, mogłoby się okazać, że wcale nie przypadłbym Ci do gustu, a to co czułaś do tej pory było zwykłą fizycznością.
Sponsored content
Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach