Anonymous
Gość
Gość
Let the bodies hit the floor
Sob Lis 17, 2018 3:06 pm


Ostatnio zmieniony przez Leilani Ruth Cigfran dnia Sro Cze 05, 2019 9:26 pm, w całości zmieniany 1 raz
First topic message reminder :

Let the bodies hit the floor - Page 4 NtufXGs

Leilani Ruth Cigfran x  Finnegan Paul Brooks | Riverdale City | 25.08—20.09.2023

Piątek, 25 sierpnia 2023 roku


Żałowała, że zdecydowała się ubrać ciężkie glany, tak zupełnie do niej niepasujące. W klubie pomimo włączonej klimatyzacji panował zaduch, a w powietrzu unosił się nieprzyjemny zapach dymu papierosowego połączonego ze sztuczną mgłą używaną przy występie poprzedniego zespołu. Zespołu, który najwidoczniej skończył już swój występ, bowiem większość gości okupywała właśnie bar, a na scenie uwijało się kilka osób składających sprzęt. Nie miała jednak okazji przyjrzeć się im z bliska, gdyż została zaczepiona przez powód swojego przyjścia tutaj.
— Masz? — usłyszała za sobą męski szept. Skinęła głową rozluźniając prawą dłoń, w której znajdowało się kilka banknotów zwiniętych w rulonik. Mężczyzna zabrał pieniądze i zamiast nich wcisnął w jej rączkę małą foliową torebkę i odszedł. Rozejrzała się wokół cała drżąc i schowała towar do kieszeni. Naprawdę odważyła się na transakcję w takim miejscu? W końcu, jak to mawiają, najciemniej pod latarnią.
Skoro załatwiła to, po co przyszła, to chyba nic tu po niej, prawda? Najpierw jednak musiała pójść do toalety, bo... no, chyba nie trzeba mówić dlaczego ludzie chodzą do toalety. Właśnie zrobiła coś złego i zrobiło jej się od tego niedobrze.  Tak więc kręciła się po klubie w poszukiwaniu łazienki i chyba jakimś cudem dostała się na zaplecze. Takie małe to, że chyba nikt nie zauważył.

Finnegan Paul Brooks
Finnegan Paul Brooks
Fresh Blood Lost in the City
Re: Let the bodies hit the floor
Sob Lis 24, 2018 10:58 pm
Nie no, nie był Januszem! Bez przesady. Janusze rzucają jeszcze gorsze teksty, szanujmy się.
Jeżdżę jak wariat tylko wtedy, kiedy trzeba, więc spokojnie. ─ zaśmiał się przy jej zdenerwowanej wypowiedzi i skręcił na lewo, kierując się jednocześnie na południe. I tak, tak, jeździł przepisowo, więc nie powinno Calineczki za bardzo wgniatać w fotel! Chyba. No, rzecz jasna - czasem przyśpieszył trochę mocniej i gwałtowniej, ale to po prostu warunki na drodze, nie? To nie tak, że się popisuje skillem!
Kiedy stanęli na pobliskich światłach, sięgnął do odtwarzacza i włączył muzykę z pendrive'a znajdującego się w porcie USB. W głośnikach zaraz można było usłyszeć wylosowany utwór, w tym przypadku System of a Down - Chop Suey!. Stare, ale jare! Uśmiechnął się pod nosem, a na usta cisnął mu się żart, którego nie mógł odpuścić!
Leia? ─ zaśmiał się, puścił jej oczko, a następnie ruszył na zielonych ─ Mogę być Twoim Hanem Solo?
Dobra, zanim nerdowatość wyjebała do poziomu cringe'u - skomentował jej ostatnią wypowiedź:
Ee. Szczerze mówiąc, trochę mi dziwnie z faktem naszego klubowego spotkania, ale po pierwsze nie spodziewałem się, że mnie wtedy faktycznie pocałujesz, a po drugie myślałem, że już nigdy więcej się nie spotkamy, więc.. Wtedy całowanie dziewczyny wyglądającej na słabą czternastkę nie wydawało się takie złe. Ale trochę kamień z serca, że jednak masz więcej.
Zaśmiał się na koniec. Welp, wbrew pozorom trochę go uspokoiła. Przynajmniej nie musiałby się tłumaczyć gliniarzom, nie? ...ale w sumie zawsze mogła teraz kłamać. Hm!
Anonymous
Gość
Gość
Re: Let the bodies hit the floor
Nie Lis 25, 2018 9:40 am
Chop Suey? — na moment oderwała się od gapienia na miejski krajobraz za oknem spoglądając na Finna z uniesioną brwią — No proszę, gust masz całkiem całkiem.
Nawet nie kryła uznania w swoim głosie. Serio, nie spodziewała się, że chłopak włączy SOAD, sądziła, że zapoda jakieś BMTH, czy inne Babymetal. Huhu, zamiast plusika dorysuje mu serduszko obok nazwiska na swojej supertajnej liście przystojnych chłopców.
Han Solo nie żyje, więc jasne, możesz się dla mnie zabić. Jakże to będzie romantyczne! — teatralnie otarła niewidzialną łzę wracając do patrzenia przez okno, gdy zrobiło się nudno i poważnie. Raany, musiał naprawdę wracać do tego pocałunku? Jej policzki były już wystarczająco czerwone, a Finn jeszcze jej dokładał! Sadysta jeden.
Ja już kompletnie zapomniałam o tym, co zaszło w klubie — skłamała wzruszając ramionami — Chciałam po prostu odzyskać swoją własność, to dla mnie nic nie znaczyło.
Nie była dobrym kłamcą, przez cały czas unikała spojrzenia mu prosto w oczy, a jej dłonie bezustannie nerwowo zaciskały się na białym materiale koronkowej sukienki, którą miała na sobie.
Skręć w lewo, będzie szybciej — szybko zmieniła temat, starając się odwrócić jego uwagę od swojego zakłopotania zmuszając, by skupił się na drodze. Obawiała się jednak, że Finn jest jednym z tych facetów, którzy mogą prowadzić będąc w tym samym czasie... no, powiedzmy że zadowalanym. W sumie to całkiem prawdopodobne, eh.
Finnegan Paul Brooks
Finnegan Paul Brooks
Fresh Blood Lost in the City
Re: Let the bodies hit the floor
Nie Lis 25, 2018 10:49 am
Aż uniósł brew – LEIA (dalej ma z tego beczkę) była w stanie ogarnąć, że to SOAD i Chopik? No proszę, nieźle. Może jednak warto było inwestować w tę znajomość mimo Południowej dziewczyny? Oho, jeszcze pochwaliła jego gust! No, przestań mu tak słodzić, bo jeszcze przesłodzisz i co wtedy!
Na Hana Solo cisnął mu się na usta głupi komentarz, więc w zaistniałej sytuacji postanowił po prostu się nie odzywać. Jedynie się zaśmiał krótko, no cóż, taki los biednego Solo. Ale Leię wyrwał, tak? Tak, więc proszę się tam uspokoić z heheszkami! Finn akurat nie miał zamiaru zabijać się dla nikogo, całkiem dobrze mu było w swojej skórze, nie chciał tak młodo jej opuszczać.
I’ll pass. ─ mruknął z uniesionym kącikiem ust ─ Zapomniałaś? W sumie, kto wie na czym byłaś. Walczyłaś o.. no, ciekawą nagrodę. ─ taa, amfa. Uh, aż pokręcił głową. Jak można brać takie świństwo, jednocześnie będąc tak młodym? To nawet on nie bawił się takimi zabawkami. Peace and love i w ogóle.
Poprosiła o skręt w lewo, otrzymała skręt w lewo. Właściwie racja, szybciej będzie ominąć centrum i jechać naokoło o tej godzinie. Korzystając z mniejszego ruchu, zerknął na nią na moment. Hę, cóż za zamknięta postawa! Ale za to uszy miała czerwone, więc to nakierowało chłopaka na myśl, że może jednak wcale nie zapomniała o tamtej sytuacji. Albo bardzo żywo ją sobie teraz przypominała!
Anonymous
Gość
Gość
Re: Let the bodies hit the floor
Nie Lis 25, 2018 11:19 am
A dlaczego miałaby nie ogarnąć? Że jak mała i drobna, to powinna słuchać popshitu o książętach z bajki? Otóż nie! Ta dziewczynka była bardziej krawędziowa, niż Finn mógł przypuszczać i słuchała czegoś bardziej krawędziowego niż "My Immortal" od Evanescence tnąc przy tym swoje nadgarstki.
...cięła wewnętrzną cześć ud, czyli część ciała, do której raczej nikt nie będzie mieć dostępu. A już na pewno nie Finn.
Nie byłam naćpana. Zdezorientowana po oberwaniu Twoją gitarą, ale świadoma tego, co się dzieje — prychnęła zakręcając kosmyk włosów wokół palca i z wyraźnym naburmuszeniem wymalowanym na jej twarzyczce — Nigdy nie doprowadziłam się do stanu, by nie ogarniać rzeczywistości. Zresztą... to nieważne.
Nie zamierzała mu się tłumaczyć z powodów dla których sięgała po amfę. Nie była rozpieszczoną dziewczynką z południa, której zależało tylko na dobrej zabawie i pokazaniu jaka to nie jest fajna, bo wciąga kreski. Well, gdyby istniał jakiś inny sposób na niezasypianie (kawa i energetyki już dawno przestały działać na młodą Cigfran), to zapewne wybrałaby go zamiast narkotyków.
Ty też powinieneś zapomnieć i najlepiej nikomu o tym nie mówić. Ani o pocałunku, ani o tym, co miałam przy sobie. To by popsuło mój wizerunek kujonki z Riverdale — puściła mu oczko robiąc dobrą minę do złej gry. Kujonka? To by w sumie wyjaśniało dlaczego w piątek była taka kluseczkowata.
Teraz w prawo i potem tą ulicą cały czas prosto, aż zobaczysz dom z palmami na podwórku, za nim skręć w uliczkę po lewej — nakazała mu widząc, jak wysokie bloki powoli ustępują miejsca nieco niższym, ale za to bardziej luksusowym budynkom. Oh, ona wcale nie pokazywała mu krótszej drogi.
Finnegan Paul Brooks
Finnegan Paul Brooks
Fresh Blood Lost in the City
Re: Let the bodies hit the floor
Nie Lis 25, 2018 4:04 pm
Może? Cholera wie, co siedzi w głowach nastolatek, a co jedna to inna. Ale Finn musiał przyznać, że cenił sobie dziewczyny z dobrym gustem muzycznym. I chociaż sam był osobą, która raczej nie zamykała się na pojedyncze gatunki muzyczne i słuchał praktycznie wszystkiego, co wpada w ucho z odjęciem komercyjnego szitu typu Call me Maybe, to jednak najbardziej cenił sobie klasyki, które były podbudową do tego wszystkiego. Ta, muzyka to była jego najlepsza przyjaciółka i tyle!
Przynajmniej to nie ja zacząłem, byłem tylko niewinnym prowokatorem! ─ zaśmiał się nieco, ale dalej miał w głowie myśli, w jakie substancje wpakował się krasnal siedzący obok, które trochę osłabiły wydźwięk tego śmiechu. ─ Na Twoim miejscu w ogóle bym się od tego odciął, ale kim jestem, żeby Ci to mówić? I tak pewnie nie posłuchasz. Wizerunek nie jest w takich przypadkach najważniejszy, tylko Twoje zdrowie.
Oho, pomocny Finn? Uciekajcie, gościu rzadko wpada w taki stan! No ale przynajmniej takie zachowanie pokazuje to, że jest w miarę ogarniętą osobą, która nie idzie przez życie z wiecznym bananem, ale potrafi czasem wziąć rzeczy na poważnie.
Chwila, co? W prawo? Zmarszczył brwi, zaczynając powątpiewać w orientację w terenie Leilani. Zerknął na nią krótko, po czym delikatnie się uśmiechnął.
Co? Chcesz, żebym jechał naokoło? Bez sensu. Lepiej będzie pojechać prosto przez dwa następne skrzyżowania i skręcić w prawo, wtedy będziemy praktycznie pod Twoim domem, nie?
Yup, nie można było go złapać na takie sztuczki. Biorąc pod uwagę jej podchody domyślał się, że dziewczyna po prostu próbuje przedłużyć wycieczkę, może nawet chciała zwyczajnie spędzić z nim więcej czasu? Tylko że naprawdę wyglądała źle. Wolał odstawić ją szybko do domu, niech wskakuje pod kołderkę i się grzeje, a nie będzie się z nim szlajać w samochodzie. W ten sposób podjął decyzję o wyborze swojej trasy i parę minut później znaleźli się u celu. Podjechał prosto pod bramę jej domu, zatrzymał się i zaciągnął ręczny na luzie.
Herbata z miodem i cytryną ─ pokazał jej na moment końcówkę języka i puścił oczko! ─ Zdrowiej, Leia.
Anonymous
Gość
Gość
Re: Let the bodies hit the floor
Nie Lis 25, 2018 4:52 pm
Z moim zdrowiem wszystko dobrze — roześmiała się, po czym zaczęła kaszleć. Mhm, rzeczywiście — No, prawie. Ale to nie od tego!
O rany, co za wstyd. Do tej pory nie myślała o sytuacji w klubie jak o czymś złym, ale kiedy zaczął ją umoralniać, zdała sobie sprawę z tego, że Finn może nigdy nie spojrzeć na taką ćpunkę jak ona. Że wszystko spieprzyła tym rzucaniem się na zabraną jej amfę jak wygłodniały pies na kawałek mięsa i że tak naprawdę chłopak ma z niej beke, albo gorzej, robi to wszystko z litości i Leia w ogóle mu się nie podoba i nic z tego nie będzie. Co za pesymistyczny scenariusz.
Może niepotrzebnie się nakręcała i wszystko parabolizowała, ale gdy jest się zauroczonym, to tak bywa, że chce się jak najlepiej wypaść przed swoim crushem i analizuje się jego każde słowo i gest. I samej stara się przy tym kontrolować swoją mowę ciała, choć zazwyczaj to się w ogóle nie udawało i tylko się kompromitowało. Jak Leilani w tamtym momencie.
Aż do momentu w którym zatrzymał się przed jej domem nie odezwała się ani słowem, cała czerwona na twarzy i z poczuciem utraconej godności. Dlaczego zawsze musi ją spotykać największy przypał przy najbardziej hot chłopcach ever?
D-dzięki Finn — wyjąkała wysiadając z samochodu. W tym zamieszaniu kompletnie zapomniała o szaliku, który zsunął się po jej chudych nóżkach i wpadł pod fotel pasażera — To ten... Do następnego przypadkowego spotkania!
Pomachała mu i odwróciła się na pięcie wyjmując klucze do bramy, bo przecież byle kto nie miał wjazdu na podwórze Cigfranów i szybciutko pobiegła do domu. Dopiero gdy opierała się plecami o drzwi, zdała sobie sprawę z tego, że nie miała przy sobie szalika. Przygryzła wargę osuwając się na podłogę. To chyba oznacza, że muszą się spotkać jeszcze raz, o ile Finn nie postanowi pozbyć się kawałka materiału pachnącego perfumami nastolatki.
A potem zaczęła kaszleć, więc poszła do łóżka.

Finnegan Paul Brooks
Finnegan Paul Brooks
Fresh Blood Lost in the City
Re: Let the bodies hit the floor
Nie Lis 25, 2018 7:36 pm
Wtorek, 12 września 2023 roku



Kolejny dzień, już brak wolnego i obowiązek pojawienia się w pracy. Finn wstał wcześnie, ze względu na poranną zmianę, zjadł superaśne śniadanko i kiedy był już gotów - wyszedł z mieszkania i udał się do samochodu. Otworzył drzwi, usiadł za kierownicą.. I nagle stwierdził, że coś jest bardzo nie tak. W całym samochodzie unosiły się delikatne, słodkie i znajome perfumy.
Czekaj, co? No przecież, że on takich nie używa! Wychylił się do fotelu pasażera i zauważył długi, czerwony szalik, który wczoraj na sobie miała Leilani. Oooh, cholera. Świetnie, będzie musiał go jej oddać. Wyciągnął materiał spod fotela, złożył i położył na siedzisku. Spojrzał do swojego notatnika w telefonie i stwierdził, że jeżeli dziewczyna nie pojawi się u niego w sklepie, to najszybciej zobaczy ponownie swój szalik w czwartek. Mhm, nie miał czasu pojawić się u niej wcześniej.


Czwartek, 14 września 2023 roku




Tego dnia postarał się minimalnie wcześniej urwać z pracy, a użył do tego Normana, który zgodził się przyjść przed rozpoczęciem swojej wieczornej zmiany i zabrać Finnową godzinkę. Wybornie! Dzisiaj miał zamiar przejechać się do właścicielki szalika z zamiarem oddania jej zguby. Swoją drogą - ciekawe, czy dalej była chora?
Chwilę potem już był w samochodzie, przejechał niedawno poznaną trasę i znalazł się przy bramie, za którą dróżka prowadziła prosto do domu Leilani. Zaparkował gdzieś niedaleko, nie przejmując się strefą parkingu. W końcu to tylko trzy minuty, nie? Zadzwonić, dać jej szalik, wracać do domu. Na razie był na etapie pierwszym, czyli dzwonieniu! Podszedł do domofonu wbudowanego w ogrodzenie i nacisnął guzik, czekając na to, aż ktoś odbierze. Uh, te kamery w tego typu urządzeniach! Zawsze go frustrowały. Bo fajnie tak oglądać ludzi, kiedy samemu nie jest się widocznym, prawda?
Anonymous
Gość
Gość
Re: Let the bodies hit the floor
Nie Lis 25, 2018 10:35 pm
Nie musiał się przejmować tym, że ktoś na niego patrzy, bo w domu nikogo nie było. Był za to autobus, który zatrzymał się na przystanku kilkaset metrów wcześniej, podczas gdy Finn zajmował się parkowaniem. Gdy tylko zobaczyła znajomy pojazd nieopodal, z szybciutko bijącym serduszkiem pobiegła do do domu, uradowana jak jeszcze nigdy dotąd. A więc przyjechał do niej! Ujrzawszy go przy bramie na moment się zawahała, ale potem stwierdziła, że żyje się raz i najwyżej znowu będzie z niej cisnąć.
Czeeeeeeeeść Finn! — nawet nie kryła się z radością ze spotkania, no i tym, że w ogóle poczuła się lepiej. Nawet odważyła się przytulić go na powitanie, choć trwało to zaledwie kilka sekund — Oh, przywiozłeś mi szalik? Owww, dziękuję, jesteś najukochańszy na świecie~! Ale nie musiałeś się fatygować!
W sumie to musiał, bo ona była zbyt skrępowana, by pójść jeszcze raz do sklepu i zaliczyć spotkanie z Normanem, który od tej pory przewijał się w jej koszmarach. A poza tym... to faceci też czasem muszą zrobić krok! Nie będzie się biedaczka cały czas starać.
Umm... Wejdziesz do środka? Jestem sama w domu — to zabrzmiało jak słodka obietnica, która w połączeniu z jej niewinnym uśmiechem stawała się coraz bardziej kusząca — Gdzie zaparkowałeś? Wjedź na podwórze, bo jeszcze Cię odholują.
Mówiąc to pokazała mu pęk kluczy w swoich drobnych rączkach. Skusi się na propozycję? Przecież miała dziś na sobie taką krótką spódniczkę i uroczo wyglądające zakolanówki, że grzechem byłoby nie chcieć patrzeć na ten widok dłużej.
Finnegan Paul Brooks
Finnegan Paul Brooks
Fresh Blood Lost in the City
Re: Let the bodies hit the floor
Nie Lis 25, 2018 11:28 pm
Cholera, nikt mu nie odpowiadał? Czyli miał okropnie zły timing, no żesz szlag by to trafił! Zrobił sobie wycieczkę przez pół miasta tylko po to, żeby pocałować klamkę. Nawet nie klamkę! Domofon! Świetnie! Już miał iść do swojego super-szybkiego-czerwonego samochodu (żarcik), dalej trzymając w dłoni szalik o podobnym kolorze, kiedy zobaczył dziewczynę pędzącą w jego stronę zaraz po wyjściu z autobusu, wait, what? Przez moment zastanawiał się, o co chodzi, ale ostatecznie ze zwiechy wyrwał go jej krzyk: „Cześć Finn”, o nie! Co tu się dzieje! Dobiegła do niego i go przytuliła?! Wow, aż przez moment nie wiedział, co powiedzieć! W końcu wysilił się na standardowy dla niego joke.
Ah, ten mój zwierzęcy magnetyzm. ─ zaśmiał się, krótko trzymając ją w swoich ramionach. Była taka malutka bez tych wysokich glanów, na których jeszcze potem stawała na palcach, żeby dosięgnąć jego ust…
Na komplementy tylko się uśmiechnął i pokręcił głową. Bez przesady, odwiózł jej tylko szalik. To chyba nic zobowiązującego i strasznego, nie? Ale potem otrzymał ciekawą propozycję, której wcale sobie nie zmyślił, a naprawdę padła z ust Leilani. Zawahał się, ale właściwie nie miał już dzisiaj nic ciekawego do roboty, oprócz rozwalenia się w domu na kanapie przy dźwiękach dochodzących z wieży, więc…
No dobra, niech będzie. Ale tylko na herbatę. ─ żeby nie było, co nie! Kto by odmówił takiemu niewinnemu uśmieszkowi, kiedy jego właścicielka na dodatek miała takie, a nie inne ubranie. Jakby wiedziała, że się dzisiaj tu zjawi! Poza tym, halo, jeszcze niedawno była chora, a teraz paraduje prawie z gołym tyłkiem!
Cofnął się, idąc do samochodu. Poczekał, aż otworzy bramę i wjechał na podjazd, parkując trochę z boku na jej podwórzu. Gdy skończył, wysiadł, zamykając auto i obrócił się w stronę dziewczyny, czekając, aż podejdzie. Przecież nie wypada tak paradować po jej włościach, prawda?
Anonymous
Gość
Gość
Re: Let the bodies hit the floor
Pon Lis 26, 2018 6:11 pm
Nie miał wyjścia, nawet jeśliby tego popołudnia miał plany musiał skorzystać z propozycji Leilani. Inaczej foch i obraza majestatu, w efekcie czego Finn nie dowiedziałby się jaka to przyjemność z taką loli...
...trzymać się za rączki, oczywiście. Żadnych zbereźnych rzeczy do trzydziestki, jak będzie mówił jej tata, gdy już dowie się, że jest jego córką, ale mniejsza z tym.
Żaden magnetyzm, mam dziś po prostu NAJLEPSZY HUMOR EVER i zamierzam to manifestować będąc milusia dla wszystkich — posłała mu swój najsłodszy uśmiech, który w połączeniu z lekko zarumienionymi policzkami mógł roztopić nawet najtwardsze serca i jeśli to nie zadziałało na chłopaka, to oznaczało, że najzwyczajniej w świecie nie miał on serca, więc w sumie można go sobie odpuścić, ha!
Tylko herbatę, jasne — puściła mu oczko otwierając bramę i w czasie gdy Finn wrócił do swojego samochodu, ona spacerkiem przeszła chodnikiem wzdłuż dłuuuuuugiego podjazdu, jedynie pokazując mu gestem, by zaparkował pod domem. Po chwili dołączyła do niego, chwilę mocując się z drzwiami wejściowymi, bo przecież to by było zbyt piękne, żeby było prawdziwe, gdyby nie odwaliła czegoś przypałowego. Przynajmniej wiedział już na co się pisze wchodząc z Lei w głębszą znajomość - będzie musiał otwierać przed nią drzwi.
Na jaką herbatę masz ochotę? Czarną, zieloną, biała, żółta, oolang... Kurcze, nie pamiętam co jeszcze ma moja mama — zaczęła wyliczać, ale w końcu się poddała, kwitując to najpiękniejszym śmiechem, na jaki mogła się zdobyć. Może dlatego, że szczerym? Zaprowadziła swojego gościa do wyłożonej marmurami kuchni (no, wożą się te Cigrfany) i wskazała mu miejsce na krześle przy blacie, a sama zajęła się krzątaniem po pomieszczeniu. Nawet nie zauważyła, gdy z kieszeni jeansowej katany wypadła jej zgięta na pół karteczka:
Let the bodies hit the floor - Page 4 LeG46P8

Huhu, ktoś tu chyba o kimś bardzo intensywnie myślał.
Finnegan Paul Brooks
Finnegan Paul Brooks
Fresh Blood Lost in the City
Re: Let the bodies hit the floor
Pon Lis 26, 2018 8:30 pm
Dobry humor czy nie, czy na pewno powinna pchać się w objęcia de facto obcego mężczyzny, a co więcej - zapraszać go do domu pod nieobecność rodziców? Nie oszukujmy się, ale Finn chociażby z wyglądu nie kojarzył się z grzecznym kujonkiem. Nie, żeby ocenianie książki po okładce, no ale!
Cholera, proszę się tak do niego nie uśmiechać, bo jeszcze biedna chłopaczyna nie będzie wiedziała, co na dłuższą metę myśleć! Rumieńce, taki ubiór i jeszcze jakieś mrugania okiem i uśmieszki? Dajcie żyć! Chociaż przez parę chwil!
Dokładnie tak, herbatę. ─ postanowił na razie nie łapać się na jej zaczepki, a przynajmniej do czasu! Kiedy już zaparkował i wyszedł z samochodu, poszedł za Leilani, przyglądając się całemu obrazkowi dookoła. No typowy południowy domek. Domisko, cokolwiek. Brooks nie był przyzwyczajony do takiego otoczenia, dom jego rodziców, mimo że urodziwy, był trochę mniejszy i znajdował się w mniej fancy dzielnicy. I szczerze mówiąc, chyba właśnie takie wolał Finn. Ale chyba już nie można się wycofać, nie?
Na dłuższy moment przystanęli przy drzwiach - oczywiście, że musiała je źle otwierać. Co ona miała z tymi drzwiami? I to jeszcze mieć problem z takimi do własnego domu? Ciekawe, czy te od jej pokoju też sprawiały jej jakieś większe trudności. Pokręcił tylko głową, znowu mając uśmieszek na ustach.
Może być zielona. ─ na uspokojenie, bo przy niej może być różnie! ...cholera, kolejny uśmiech. Najpierw się na niego rzuciła w klubie, potem nie mogła na niego spojrzeć, a dzisiaj kiedy tylko mogła, to próbowała skrzyżować ich wzrok i pokazać mu jakiś słodki wyraz twarzy. Czyli to jednak podrywy?
Usiadł we wskazanym mu miejscu i zaczął się przyglądać, jak dziewczyna lata po kuchni, ledwo sięgając do niektórych szafek. Tak się przy jednej powyginała, że z kieszeni jej spodni wypadła karteczka, którą podniósł nie kto inny, jak Finn. No co, pomoże, nie? Pf!
Wypadło Ci coś.. ─ zaczął, ale ...czekaj, co? Co było napisane na tej karteczce? Uchylił ją i zobaczył swoje wielkie imię, z jednej strony plusy, z drugiej minusy, całość opieczętowana rysunkami serc. No to się chłopak wczytał!
Anonymous
Gość
Gość
Re: Let the bodies hit the floor
Pon Lis 26, 2018 9:21 pm
Zielona herbata raz! Albo w sumie dwa razy, bo jej entuzjazm jeszcze ją rozsadzi. Tak więc wyjęła puszkę z odpowiadającą herbatką, porcelanowe (a jakżeby inaczej?) kubeczki, z czego jeden był w różowe króliczki i niewątpliwie należał do nastolatki, kiedy usłyszała, że coś jej wypadło. Zaskoczona odwróciła się w stronę Finna, a wtedy zauważyła, że trzyma jej SEKRETNĄ LISTĘ PLUSÓW I MINUSÓW FINNEGANA. Po pierwszym szoku rzuciła się na biednego chłopaka, tak jak wtedy w klubie po amfę.
Heeeeeej, oddawaj to! — pisnęła próbując wyrwać mu karteczkę — Nie czytaj tego, proszęproszęproszęproszę!
W błękitnych oczach pojawiły się nawet małe łezki, gdy zawstydzona wspinała się na jego kolana, chcąc odzyskać nieszczęsny kawałek papieru, który mógłby skompromitować ją jeszcze bardziej. No niechże nie doprowadza dziewczyny do płaczu, tylko powstrzyma swoją ciekawość!
O boże, chcę umrzeć!— załkała widząc, że zbliża się do końca lektury, ale wciąż została na jego kolanach, tylko ukryła twarz w swoich drobnych rączkach. I co teraz? Zrzuci ją śmiejąc się przy tym i nazywając Lei żałosną gówniarą? Oj no, przecież ona tak dla śmieszków to...
Finnegan Paul Brooks
Finnegan Paul Brooks
Fresh Blood Lost in the City
Re: Let the bodies hit the floor
Pon Lis 26, 2018 9:35 pm
No proszę! Kto by przypuszczał, że to właśnie myśli o Finnie dziewczę, które z piskiem rzuciło się po karteczkę, na której pewnie jeszcze niedawno to wszystko nabazgrało. Trzeba było uważać i głębiej pakować takie rzeczy! ..ekhm. To nie miało tak zabrzmieć. Chować, tak. Chować to lepsze określenie.
Czekaj, czekaj,  nie skończyłem. ─ mówiąc to nie odrywał wzroku od notatki, więc nawet nie zauważył, że brązowowłosa jest na skraju. Zignorował jej skakanie po kolanach, robił uniki i tak dalej.
Spojrzał na nią dopiero po przeczytaniu całych plusów i nie wyglądała wtedy najlepiej. Nagle straciła całą werwę i po prostu schowała twarz w dłoniach. Kurwa mać, to nie tak miało być. Nie domyślał się, że dziewczyna podejdzie do tego aż tak emocjonalnie.
Ej, bez umierania. Ja umrzesz, to nie będzie aktów. Na pewno chcesz, żeby Cię to ominęło? ─ złapał jej ręce za nadgarstki i postarał się lekko odsłonić jej buźkę, przez odchylenie ich na boki. Jeżeli na niego jednak spojrzała, to mogła ujrzeć uśmiech, który wcale nie był jakoś wybitnie szyderczy!
Anonymous
Gość
Gość
Re: Let the bodies hit the floor
Pon Lis 26, 2018 9:46 pm
Obożecozawstyd, już nigdy nie wyjdę z piwnicy — pisnęła żałośnie poddając się, gdy złapał ją za nadgarstki. Zamknęła oczy spodziewając się głupkowatego uśmieszku, ale ostatecznie uznała, ze takie niepatrzenie musi wyglądać jeszcze głupiej, dlatego też gdy ponownie je otworzyła, a on w ogóle nie wyglądał na złego, zarumieniła się jeszcze bardziej — ...tonietakjakmyśliszpoprostusięwygłupiałam.
Z tego, co dało się zrozumieć, to była bardzo, ale to bardzo zmieszana faktem, że pozwoliła tej karteczce wypaść. A samo istnienie tej głupiutkiej listy plusów i minusów, a także emocjonalna reakcja Leilani były dobitnymi dowodami na to, że dziewczyna w ogóle nie ma doświadczenia w sprawach damsko-męskich i że Finn to chyba jej pierwsze zauroczenie ever. Stąd te całe serduszka i w ogóle.
Wpadła po uszy, po prostu.
Jasięchybazabiję — odrzuciła głowę do tyłu licząc, że Thor albo Zeus, albo nawet Pikachu zlitują się nad nią i pierdolną jej z pioruna robiąc pieczone Leilanki, ale kiedy mijało kilka sekund, a nic nie zamierzało zakończyć jej żywota, spojrzała chłopakowi prosto w oczy i szepnęła tylko:
Przepraszam.
Finnegan Paul Brooks
Finnegan Paul Brooks
Fresh Blood Lost in the City
Re: Let the bodies hit the floor
Wto Lis 27, 2018 9:33 pm
Yep, właśnie coś tak przeczuwał, że to mogła być naciągana sytuacja! Wiecie, taka w stylu: OJEJ, upuściłam to BARDZO PRZEZ PRZYPADEK. A przynajmniej miał to w głowie do czasu, aż dziewczyna nie zaczęła wręcz panikować, kiedy zorientowała się, w co właśnie zaczytywał się Finn.
Prawdę mówiąc, aż przesadzała. Poważnie. Zwłaszcza, gdy starał się do niej jakoś dojść i uspokoić. Przepraszała nie wiadomo za co, powtarzała, że się zabije, albo schowa na zawsze w piwnicy. Hej, spokojnie, to tylko głupia lista, nie zależy od niej Twoje życie!
Leilani. ─ pokręcił głową, marszcząc brwi i mówiąc spokojnym tonem. ─ O czym Ty w ogóle mówisz? To tylko kartka.
Wsadził papier do jej dłoni, ze śmiechem na ustach przyciągając szatynkę do siebie, skoro już usadowiła się wygodnie na jego kolanach. Lekki cringe pozostawał, ale należało jej wybaczyć, skoro prawdopodobnie był jej pierwszą, wielką miłością. A przynajmniej wszystko na to wskazywało.
No już. Mam dla Ciebie deala. Dasz mi buziaka, a ja o wszystkim zapomnę, dobra? Wyparuje mi to z głowy. ─ mruknął nisko na jej ucho, mając nadzieję, że złapie się na ten haczyk i uda mu się tym sposobem ją uspokoić.
Sponsored content
Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach