Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
[ PÓŁNOC ] Loft Harveya
Pon Lut 05, 2018 12:02 am
First topic message reminder :

Urządzony w jednym z wolno stojących, odrestaurowanych, ceglanych magazynów niedaleko linii wody. Budynek nie jest byt rozległy, ale wysoki, a umieszczone na pewnym poziomie okna zapewniają zarówno dopływ światła, jak i prywatność. Z zewnątrz pomalowano go na stalowo szary kolor, wewnątrz większość ścian jest biała. Na parterze mieścił się salon z kanapą i głębokimi fotelami, stół z dwoma krzesłami, wyspa kuchenna, sporo półek z książkami, gramofonem, wielką kolekcją płyt winylowych i kilkoma drewnianymi skrzynkami, spore owalne lustro oraz projektor. Na jednej ze ścian znajdował się także podłużny, szklany kominek. W podłodze widać klapę prowadzącą do piwnicy, ale ta zwykle pozostaje zamknięta. Wydzielono tu jedno pomieszczenie na łazienkę z wanną, zaś łóżko z szafkami nocnymi postawiono na antresoli zbudowanej z surowo wyglądających żelaznych belek, tak samo jak prowadzące na nią schody. Z wyższego poziomu łatwo da się spoglądać przez okna na wodę.

Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
Re: [ PÓŁNOC ] Loft Harveya
Pon Lip 23, 2018 11:30 pm
Na tyle na ile pozwalała mu jego pozycja i druga dłoń Harveya trzymająca jego rękę, skulił ramiona i uniósł lekko głowę zerkając w dół, tym samym odruchowo starając się schować przed wzrokiem fotografa. Z wielką dawką niepewności zaczął przyglądać się ich złączonym dłoniom. Pomysł Harveya onieśmielał go bardziej, niż mógł się tego spodziewać, dlatego czując, że z zawstydzenia płoną mu policzki, odchylił nagle głowę do tyłu zadzierając ją tak, by móc uciec przed zielonymi oczami. Głęboko oddychając zamknął oczy i zgiął do komplety drugą nogę w kolanie, którą po chwili również położył na lędźwiach fotografa i przysunął go do siebie jeszcze bardziej. Nie zamierzając w tym momencie patrzeć na swojego partnera, zaczął się zastanawiać, czy bardziej jest zażenowany faktem, że Harvey na niego patrzy, czy tym, że nadal nie wyrwał swojej ręki z jego dłoni.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: [ PÓŁNOC ] Loft Harveya
Wto Lip 24, 2018 1:35 am
Przyglądał mu się bez przerwy, jakby wcale nie zdawał sobie sprawy albo po prostu nie przejmował się, że w tej chwili to może krępować młodszego. Cóż, nie chciał się ograniczać, a przy okazji planował systematycznie oswajać i ośmielać Roro, oczywiście trzymając rękę na pulsie, działając i przesuwając granicę dopóki nie dzieje się nic złego, dopóki mężczyzna nie zaczyna panikować.
Po niedługim czasie poczuł, że chce go bardziej, że chce mocniejszych doznań dla siebie i dla Li, aby odwrócić jego uwagę, dlatego puścił jego dłoń. Korzystając z tego, że młodszy obejmował go nogami niwelując nawet mały dystans pomiędzy nimi, przeniósł ręce nad jego barki opierając się przedramionami i znów zbliżył się do jego twarzy, ze zdecydowaniem, ale i czułością całując jego szyję i brodę, jakby chciał go uspokoić. Przerywał na moment i znów kawałek się uniósł, aby móc obserwować jego twarz, jednocześnie bez zatrzymywania się zacząć naciskać na niego, zagłębiając się wolno. Odruchowo miał ochotę wstrzymać oddech, ale uświadomił to sobie i tylko westchnął płytko, dość głośno wypuszczając powietrze ustami.
Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
Re: [ PÓŁNOC ] Loft Harveya
Wto Lip 24, 2018 4:04 pm
Gdy tylko Harvey zabrał swoją dłoń z jego, podniósł od razu oswobodzoną rękę i przeniósł ją na kark fotografa, jednocześnie pozbywając się krępującego go czynnika. Kiedy Harvey zaczął na niego napierać, Roro odruchowo chciał uciec biodrami, ale powstrzymał się, zacisnął lekko palce na włosach fotografa i tylko wzdrygnął się. Zamknął znowu oczy i przyciągnął do siebie twarz Charlesa, jednak będąc zbyt rozproszonym nie mógł skupić się na pocałowaniu go prosto w usta, więc przytulil się tylko do jego policzka, o który otarł się lekko chcąc pokazać Harveyowi tym gestem, że wszystko jest w jak najlepszym porządku i ma nawet nie myśleć o wycofaniu się w tym momencie.
Gdy z czasem zaczął czuć, że nogi odmawiają mu posłuszeństwa i zaczynają słabnąć, zsunął je na dół z pleców fotografa, ale od razu objął udami swojego partnera ciągle podświadomie zabiegając o jak najbliższy fizyczny kontakt, jaki tylko się dało.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: [ PÓŁNOC ] Loft Harveya
Wto Lip 24, 2018 8:10 pm
Po pewnym czasie zatrzymał się i na moment znieruchomiał z zamkniętymi oczami, w pełni skupiając się na tym, co czuje, rozkoszując się i chcąc zapamiętać tę chwilę. Kiedy pierwsza gorąca, elektryzująca fala przyjemności osłabła, Harvey bardziej przytomnie zaczął odbierać, co się dzieje i wpadł na to, że jeszcze bardziej chce rozkoszować się taką bliskością i atmosferą, jaką udało im się razem stworzyć, czymś relaksującym oraz tworzącym bliskość, którą zaczynał coraz bardziej doceniać. Obrócił głowę i łagodnie zaczął całować szyję oraz ramię młodszego, powoli ustami schodząc na jego obojczyk i mostek, a potem kierując się do drugiego barku. Zaczepnie parę razy przygryzł jego skórą i od czasu do czasu przesuwał po niej językiem. Specjalnie na razie skupiał się tylko na tym, na wyrażeniu dziwnej ciepłej wdzięczności, którą czuł do Roro, a nie na intensywniejszych bodźcach i ruchach. Po pewnym czasie po prostu patrzył na niego z góry, obserwował jego reakcje, prawą dłonią przeczesując jego włosy i głaszcząc go po głowie.
Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
Re: [ PÓŁNOC ] Loft Harveya
Wto Lip 24, 2018 11:11 pm
Nie mogąc zapanować nad reakcjami swojego ciała, z cichym sapnięciem automatycznie odchylił głowę dając Harveyowi lepszy dostęp do swojej szyi, ale gdy z każdą mijającą sekundą zaczął się wyciszać i opanowywać instynktowne zachowanie, zaczął skupiać się dokładnie na tym, co robił jego partner. Gdy ten zaczął po prostu na niego patrzeć, Roro podniósł dłoń, odgarnął z czoła fotografa jego włosy w górę i zostawił tam swoją rękę przytrzymując jego włosy w miejscu, żeby z powrotem nie opadły i nie zasłoniły mu widoku. Z niesamowitą dawką ciepła i czułości zaczął odwzajemniać spojrzenie, nie mogąc również powstrzymać delikatnego uśmiechu, który w końcu przerodził się w szeroki uśmiech pełen szczerego szczęścia i uczucia. I on miałby się odkochać? Nie ma mowy. Podniósł drugą dłoń, położył ją wręcz tkliwie na policzku Harveya i delikatnie zaczął głaskać go kciukiem. W końcu z cichym, ciepłym, prawie bezgłośnym śmiechem, przyciągnął fotografa do swoich ust i nie mogąc przestać uśmiechać się z rozbrajającego go od środka szczęścia, pocałował go najpierw powoli i subtelnie, a z każdym następnym razem robił to coraz żywiej i zachłanniej, nie mogąc się powstrzymać przed lekkim zaciśnięciem dłoni na włosach Harveya, jakby chciał go przytrzymać przy sobie i zagwarantować tym, że ten nigdzie mu nie ucieknie.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: [ PÓŁNOC ] Loft Harveya
Sro Lip 25, 2018 1:15 am
Kiedy tak na siebie patrzyli, Harvey odwzajemnił uśmiech, ale w swój specyficzny sposób, nie ustami, tylko radośniejszym spojrzeniem, z którego z każdą chwilą ulatywał ten charakterystyczny harveyowy smutek, ale i skupienie, z którym mu się przyglądał. Na moment przymknął powieki, gdy Roro położył dłoń na jego policzku, ale zaraz znów spojrzał na młodszego i szeroko uśmiechnął się, samemu w tej sposób odwzajemniając pocałunek. Szybko skupił się na fizycznej bliskości porzucając uśmiech, ale nie uczucia, które go wywołały.
Po niedługim czasie nie odsuwając się od Li, wykonał powolny, pełny ruch biodrami, podczas którego westchnął głośno i urywanie, zanim zdołał się powstrzymać czy nawet odsunąć do ust młodszego. Zamiast się pilnować, bo to podszeptywała mu niepewność i chęć panowania nad sobą, mocniej wpił się w jego wargi, często odrywając się tylko po to, aby zaczerpnąć powietrza i starając się zapomnieć, poddać intuicji, nawet jeśli oznaczałoby to zrobienie czegoś, co normalnie by ocenzurował i zostawił tylko dla siebie.
Teraz nie wracał do wcześniejszego bezruchu, ale też nie zachowywał się zbyt gwałtownie, podświadomie stawiając na ciepło i pieszczotliwość.
Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
Re: [ PÓŁNOC ] Loft Harveya
Sro Lip 25, 2018 11:33 am
Gdy fotograf zaczął się poruszać, Roro nie mogąc skupić się jednocześnie na oddychaniu i na ustach Harveya, oderwał się od nich, zachłannie biorąc głęboki, nierówny wdech. Puścił włosy i twarz fotografa, po czym trochę po omacku przeniósł dłonie na jego barki, po chwili objął go ciasno ramionami i wcisnął swoją twarz w jego szyję, już nawet nie przejmując się tym, że nie pilnuje sam siebie i nie próbuje zachowywać się cicho, tylko bez skrępowania wzdychając i nieświadomie zaciskając uda na biodrach fotografa, czerpie z tej chwili najwięcej jak tylko może. Nawet gdy kumulujące się w nim napięcie w końcu znalazło ujście i rozeszło się z przyjemnością po ciele, nie zamierzał puszczać partnera, rozluźnił tylko nogi i obrócił twarz w stronę Harveya, z zamkniętymi oczami nieprzytomnie przesuwając ustami po jego skroni.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: [ PÓŁNOC ] Loft Harveya
Sro Lip 25, 2018 1:14 pm
Korzystając z tego, jak ułożył się młodszy, sam wtulił twarz w jego szyję. Nie odrywał się i nie przerywał, czasem tylko głośniej brał oddech albo lekko przygryzał skórę partnera. Skończył chwilę przed nim, potem wsunął dłonie i przedramiona pod jego plecy przytulając go do siebie mocniej i leżał tak dysząc, a po niedługim czasie obrócił się do niego i znów odszukał jego usta, aby pocałować go namiętnie i z uważną czułością, która dziś go nie opuszczała. W końcu położył się obok, tuż przy Roro, kładąc głowę na jego mostku i przewieszając przez niego ramię, w taki sposób go przytulając. Kiedy całkiem uspokoił oddech, klęknął na łóżku i pozbył się zabezpieczenia rzucając prezerwatywę na podłogę obok swoich ubrań. Później posprząta. Wrócił do przytulania Roro, ale tym razem zamiast kłaść skroń na jego klatce piersiowej, przymknął oczy i zaczął ją delikatnie całować.
I love your shyness, for me it's so... – Mówił cicho, prawie szeptem, przerywając co chwila, aby musnąć ustami jego ciepłą skórę. – So fragile, innocent, soft and unique. I think it needs to be handle with tenderness. Sometimes I'm afraid that I'm too... gawky for you, too ungracious, too sloppy, and... – przerwał, bo podniósł wzrok na Li i uśmiechnął się do niego z zakłopotaniem, jakby uświadomił sobie, że mówi coś głupiego i niepotrzebnego.
Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
Re: [ PÓŁNOC ] Loft Harveya
Czw Lip 26, 2018 12:12 am
Kiedy Harvey się otworzył, Roro zaczął słuchać go z wielką uwagą, uważnie przysłuchując i przyglądając się mu, jednocześnie nie mogąc powstrzymać rozlewającego się ciągle ciepła w jego klatce piersiowej. Zdecydowanie dla Roro jego słowa nie były niepotrzebne i głupie, wręcz przeciwne. Objął go ramieniem i zaczął przyglądać się jego twarzy, dokładnie rejestrując każdy szczegół, jego piegi, włosy w nieładzie, zarumienioną po wysiłku skórę... Zamknął oczy i uśmiechnął się lekko ze spokojnym wyrazem twarzy, może nawet nieco rozmarzonym. Otworzył oczy i pocałował go przelotnie w czoło.
– No, you're not. – szepnął ciągle patrząc na niego i powoli wplótł dłoń w jego włosy, które z czułością zaczął przeczesywać w bardzo leniwym tempie i znowu zamknął oczy. Przez chwilę nie odzywał się, ale wstrzymując oddech wyraźnie sprawiał wrażenie, jakby chciał coś jeszcze dodać. – You already know that I want you... and I love you just the way you are. – dodał ciszej, ale nie chcąc porwać się skrępowaniu, otworzył oczy i raz jeszcze uniósł lekko głowę, tym razem całując Harvey w skroń.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: [ PÓŁNOC ] Loft Harveya
Czw Lip 26, 2018 1:22 am


Ostatnio zmieniony przez [MG] Hurricane dnia Czw Lip 26, 2018 1:56 pm, w całości zmieniany 1 raz
Harvey dla odmiany przestał go całować i ułożył się z powrotem, tym razem pod jego obojczykiem. Przymknął oczy, ale słuchał Roro, co było widać po tym, że uśmiechnął się słysząc takie słowa. Ech, to wyznanie... Ciekawe, czy na dźwięk takich słów kiedykolwiek przestanie mu się robić dziwnie miękko w sercu i zarazem lekko niespokojnie przez odpowiedzialność, do jakiej wobec takiego wyznania się poczuwał.
I think my way is overthinking also about you and knowing that peoples are not... certainty. – Teraz mówił mrukliwie, cicho, dalej nie otwierał oczu, ale uniósł głowę, aby być ustami bliżej jego szyi. – For now, one of my biggest fears is losing you because of being sure that you are... mine. And even not in the final meaning of losing. Wasting, cooling down our relation is enough for me to take it as a failure. – Nie wytrzymał mówienia takich rzeczy spokojnie leżąc, dlatego uniósł się opierając na ramieniu i spojrzał na Roro. – Honestly... I don't let myself to be sure that you will be always by my side 'cause I don't want to be blind on all that things that going on in your mind. I think when we are sure of something or someone, we stop to care about it. – Mówił z takim przekonaniem i prostotą, jakby poruszany temat był dla niego pewny i oczywisty, jakby już wcześniej to przemyślał. Cóż... Znając Harveya to właśnie tak było– I want to... I like care about you. Even if I just started to doing that and still lerning how to be... nice, open.
Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
Re: [ PÓŁNOC ] Loft Harveya
Czw Lip 26, 2018 12:18 pm
Czasami gdy on siedział z głową w chmurach, Harvey mówił coś pełnego realizmu, coś przemyślanego, przez co Roro od razu schodził na ziemię. I mimo że czasami dostawał przykrego olśnienia, to tym razem nie mógł powstrzymać lekkiego uśmiechu, który nie chciał zejść z jego twarzy, bo najzwyczajniej w świecie zdał sobie sprawę, że nie przeszkadza mu to racjonalne myślenie Harveya, w dodatku po prostu darzył tego twardo stąpającego po ziemi pesymistę takim uczuciem, że takie coś nie było w stanie nawet zachwiać odrobinkę ich związkiem. I mimo że słowa Harveya miały dla niego bardzo duży sens, nawet mógłby pokusić się o zgodzenie się z nimi, to nie chciał tego robić, chciał być czasami nieuleczalnym optymistą.
– Thought I was supposed to be the pessimist one. – zaśmiał się cicho i lekko zmierzwił włosy fotografa, jednak po chwili westchnął cicho i uśmiechnął się przepraszająco i kontynuował znacznie ciszej. – I thought at first that our relationship will be shallow... even one-sided. – odwrócił wzrok od twarzy Harveya czując, że jego wyznanie mogłoby go zaboleć, a nie chciał widzieć tego w jego oczach. – And I know that I would accept it without a problem. – szepnął i uniósł lekko głowę, żeby na moment wtulić twarz w ramię fotografa. – But now that I know it's not like that, I won't stop taking care of it. – odsunął się lekko i z pogodnym uśmiechem spojrzał Harveyowi prosto w oczy. – So you will have plenty of time to learn how to be... nice and open. – nie mogąc się powstrzymać wychylił się lekko i na tyle na ile zdołał dosięgnąć, klepnął fotografa w pośladek z sugestywnym uśmiechem, który sam często widywał na twarzy swojego partnera.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: [ PÓŁNOC ] Loft Harveya
Czw Lip 26, 2018 2:22 pm
Zaśmiał się smutno słysząc o pesymizmie. Taak... Miał wrażenie, że tak to mogło wyglądać, Roro z niepewnością miał zadatki na pesymistę, ale Lewis znał siebie i swoje smutne podejście oraz brak wiary we własne szczęście. Poza tym, z tego co się orientował, to on bał się cieszyć i zaufać w ich związek i to, że Roro nie jest jakimś upiornym podstępem kogoś, kto chce go skrzywdzić.
Kiedy Li mówił dalej, Harvey słuchał w powadze. Czuł smutek, ale nie przez to, że młodszy opowiadał o tym, jak ich relacja mogła wyglądać – smuciło go to, że partner potencjalnie miał rację. Gdyby nie zbieg sprzyjających okoliczności, które nigdy wcześniej w życiu fotografa nie miały miejsca, na pewno w tej chwili by tu tak nie leżeli. Pokiwał głową zgadzając się, że i on tak myślał, a za chwilę znów uśmiechnął się, tym razem radośniej, gdy młodszy klepnął go po tyłku.
Nice to be loved... but I want to love too. It will be even nicer – dokończył szepcząc. Do tej pory opierał się na ramieniu, teraz znów się pochylił i pocałował partnera w usta. Szybko się nie odsuwał, raz przy razie całował jego policzek i spełzał niżej na szyję. Zachowywał się tak, jakby jeszcze przez długi czas nie chciał puszczać Roro, ciesząc się bliskością i tym, na co dziś się umówili, ale... Nagle rozległo się łomotanie do drzwi. Ktoś nie pukał, tylko z całej siły walił pięścią. Harvey drgnął w pierwszej chwili przestraszony, ale w mig dotarło do niego, co to za dźwięk. I prawdopodobnie kto się dobija Z męczeńskim westchnieniem położył czoło na ramieniu Li i jęknął buntowniczo.
Not now...
Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
Re: [ PÓŁNOC ] Loft Harveya
Czw Lip 26, 2018 10:10 pm
Po słowach Harveya jego usta momentalnie rozszerzyły się do radosnego uśmiechu, niemal już odruchowo oplótł fotografa ramionami i z cichym śmiechem odwzajemnił pocałunek. Zerkając na swoje ciało stwierdził, ze zdecydowanie przydałoby mu się ogarnąć i gdy już chciał proponować fotografowi kolejny wspólny prysznic, poderwał się nagle z łóżka zaalarmowany nagłym hałasem. Przestraszony i zdziwiony spojrzał na Charlesa, zastanawiając się, dlaczego ten nie reaguje w żaden sposób i tylko wzdycha. Widząc reakcję fotografa, zaczął domyślać się, że to jednak nie jest napad, włamanie czy co tam jeszcze mogłoby zwiastować takie łomotanie w drzwi, może nawet domyślał się, kto stoi po drugiej stronie.
– No ja nie otworzę. – mruknął i odsunął się od Harveya. Podniósł na moment biodra, żeby móc wyciągnąć spod siebie kołdrę i w końcu nakrył się nią po sam nos. – No idź. – kiwnął głową w kierunku drzwi i uśmiechając się za kołdrą, jednocześnie umierając z ciekawości położył dłoń na ramieniu partnera i zaczął go delikatnie wypychać z łóżka. Gdy Harvey poszedł otworzyć, Roro ciągle zakryty kołdrą uniósł się nieco na łokciach, żeby móc obserwować dyskretnie z góry rozwój wydarzeń.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: [ PÓŁNOC ] Loft Harveya
Czw Lip 26, 2018 10:53 pm
Wypychany z łóżka zaczął mruczeć coś niezrozumiałego, być może znowu nie po angielsku, ale ruszył się, wstał. Nie zabierał swoich spodni i zszedł na dół nagi i kiedy już mogło się wydawać, że tak otworzy, porwał z łazienki ręcznik, który niedbale owinął wokół swoich bioder. W tym czasie ktoś zdążył załomotać jeszcze parę razy. Harvey oparł się ręką o framugę, skrzyżował nogi przenosząc ciężar ciała na jedną z nich, a wolną dłonią nacisnął klamkę lekko uchylając drzwi. Ktoś po drugiej strony sam je otworzył. Roro mógł zobaczyć, że niezapowiedzianym i chyba niechcianym przez Harveya gościem była około dwudziestoletnia dziewczyna ubrana w coś na kształt mundurka szkolnego składającego się z białej koszuli, granatowej albo czarnej (trudno było określić w tym świetle) spódniczki i podkolanówek. Do tego młoda zamiast kobiecych butów miała eleganckie i czyste, acz ciężkie oficerki do kostki, całkiem podobne do tych, które często nosił fotograf. Tatuażyście na pewno rzuciło się w oczy, że dziewczyna mówi coś w języku migowym. Harvey obserwował ją na przez chwilę, potem odezwał się cicho pytając 'dlaczego', pewnie wiedząc, że nieznajoma domyśli się pytania albo odczyta z ruchu ust. Znów na nią patrzył i dopiero po jakimś czasie przestał blokować drzwi, wpuszczając młodą do środka i pozwalając jej wnieść ze sobą małą torbę podróżną.
Pamiętasz, jak wspominałem ci o mojej uczennicy? – spytał Harvey patrząc do góry na swojego partnera. – No to właśnie ona. Roro, to Wiki. Wiki, to Roro. – Niedbale wskazał to gdzieś w stronę dziewczyny, to w stronę partnera, a potem szybko jedną ręką przeliterował pseudonim Li, widząc, że uczennica nie do końca potrafiła zrozumieć rzadko używane słowo. – Mówi, że pokłóciła się z rodzicami o swoje studia i fotografię... znowu. – Harvey zaznaczył lekko się krzywiąc. – Więc postanowiła się na chwilę ulotnić, ale nie miała gdzie nocować, więc przyszła tu. Również znowu. – Zerknął na Wiki, która podniosła rękę i pomachała do Roro. Wydawała się twardo stąpającą po ziemi młodą kobietą, która dobrze wie, w czym przeszkodziła swojemu nauczycielowi. Wiedziała także, że Harveyowi nie jest na rękę, że tu teraz jest, ale pokazywała także, że i jej nie było, ale skoro już się pojawiła, to na tyle, na ile może, da radę sama i nie potrzebuje wiele uwagi, zresztą, cóż, Harvey nie dawał jej tej uwagi o wiele więcej.
Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
Re: [ PÓŁNOC ] Loft Harveya
Czw Lip 26, 2018 11:32 pm
Kiedy nieznajoma mu sylwetka weszła do salonu, w pierwszym odruchu wstrzymał powietrze, ze zdziwieniem, a nawet szokiem wpatrując się w bezruchu w dopiero co przybyłą dziewczynę, a dopiero po chwili niesamowicie zapragnął rzucić czymś naprawdę ciężkim w Harveya. Tak o, z miłości. Raz jeszcze zerknął szybko na swoje ciało, które nosiło widoczne znaki tego, co przed chwilą wyprawiał z fotografem i gdy już chciał dyskretnie, niezauważenie zacząć się ubierać, zamarł, kiedy Harvey nagle zaczął do niego mówić, tym samym zwracając na niego uwagę dziewczyny. Fuck.
Usiadł prosto upewniając się, że na pewno jest dobrze zakryty kołdrą i starając się trzymać neutralny i niewzruszony niczym wyraz twarzy, przez chwilę patrzył na mówiącego fotografa, a potem zaczął przyglądać się dziewczynie i sam również odmachnął jej ręką, próbując udawać, że wcale nie widział, jak Harvey do niej migał. Walcząc ze sobą, w końcu postanowił zejść na dół, zsunął nogi z łóżka siadając prosto i skrzywił się lekko, czując mały dyskomfort po dopiero co odbytym stosunku. Jednak nie chcąc ignorować dwójki na dole, wsunął na siebie szybko spodnie i koszulkę i zszedł po schodach wygłuszając dziwne ukłucie zazdrości gdzieś tam w środku. To tylko uczennica. Tylko uczennica...
Nie chcąc popełnić jakiejś gafy, bo nie miał pojęcia jak ma zachowywać się przy głuchej osobie, uśmiechnął się tylko lekko, po przyjacielsku do dziewczyny stając obok Harveya i wsunął dłonie do tylnych kieszeni spodni ze zgrozą przyglądając się ręcznikowi na biodrach Charlesa. Boże, a jakby ten ręcznik tak nagle spadł...
– Może... może wrócę do siebie w takim razie? Spotkamy się jutro... – zasugerował cicho spoglądając w oczy fotografa.
Sponsored content
Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach