▲▼
W przypadku pojawienia się Niepoczytalnych, jeśli w temacie znajduje się minimum trzech członków gangu Jackals, otrzymują oni pomoc w postaci dodatkowego NPC będącego popierającym ich mieszkańcem.
Wszystkie trwające fabuły na terenie RCAT zostają zakończone.
Strona 5 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
Riverdale
Administrator Sovereign of the Power
Riverdale City Adventure Therapy
Pon Mar 15, 2021 2:39 pm
Pon Mar 15, 2021 2:39 pm
First topic message reminder :
TEREN JACKALS
Riverdale City Adventure Therapy
TEREN BRONIONY PRZEZ 5 BONUSOWYCH NPC.
Riverdale City Adventure Therapy to jeden z najlepszych ośrodków psychiatrycznych w okolicy. Trafiają tu przeróżne przypadki, od tych którzy padli ofiarą agresji domowej, wagarowiczów z kuratorem, alkoholików, narkomanów, aż po ciężkie przypadki walczące na co dzień ze schizofrenią, psychozą czy innymi chorobami psychicznymi. Miejsce słynie z niebywałej skuteczności z pomocy potrzebującym i dlatego ze względu na swoją renomę ludzie są w stanie czekać nawet na odległe terminy wizyt. Sam budynek wygląda bardzo nowocześnie. Już na wejściu wita gości uśmiechnięta recepcjonistka, gotowa odpowiedzieć na każde pytanie związane z Aventure Therapy i pomóc dostać się na wizytę do wybranego specjalisty lub doradzić przy pierwszej wizycie, do jakiego się udać. Dzięki dużym oknom poczekalnia wydaje się przestronna i zdecydowanie nie przytłaczająca, choć oczywiście znajdzie się też bardziej odosobnione miejsca dla tych, których wolą usunąć się z bezpośredniego widoku innych i zostać sam na sam ze swoimi myślami.
Efekt terenu: W przypadku pojawienia się Niepoczytalnych, jeśli w temacie znajduje się minimum trzech członków gangu Jackals, otrzymują oni pomoc w postaci dodatkowego NPC będącego popierającym ich mieszkańcem.
__________
Efekt terenu: W przypadku pojawienia się Niepoczytalnych, jeśli w temacie znajduje się minimum trzech członków gangu Jackals, otrzymują oni pomoc w postaci dodatkowego NPC będącego popierającym ich mieszkańcem.
[Przejmowanie terenu 15/15]
Skinął głową i wyciągnął zaoferowanego papierosa, z kieszeni wyjmując zapalniczkę. Odpalił i po chwili wypuścił w powietrze kłębek dymu.
“A co, chcesz jednego?” Zapytał równie złośliwym tonem. Musiał jednak uważać. Ostatnio coraz trudniej było dostać lizaki kiwi. Co będzie jak przestaną je dostarczać? Czy będzie musiał znaleźć sobie nowy smak? Oby nie.
“Nie mów, że się go boisz. Co, masz jakieś mroczne sekrety? Gejowskie porno w historii przeglądarki? Z resztą, jeśli nawet to młody pewnie już i tak to sprawdził,” wzruszył ramionami ponownie zaciągając się dymem.
“A czy na dobrą sprawę wiemy cokolwiek o kimkolwiek? Stary ja nawet nie wiem jak ty się nazywasz,” Kris rzucił z ironią, parskając pod nosem śmiechem.
Spojrzał przez ramię na wejście do ośrodka, ale zaraz pokręcił głową i skupił się na wypuszczaniu idealnych obręczy z dymu.
Spojrzał przez ramię na wejście do ośrodka, ale zaraz pokręcił głową i skupił się na wypuszczaniu idealnych obręczy z dymu.
A może by tak na obiad zrobić padthaia?
Riverdale
Administrator Sovereign of the Power
Re: Riverdale City Adventure Therapy
Sob Lut 19, 2022 9:06 pm
Sob Lut 19, 2022 9:06 pm
TEREN PRZEJĘTY PRZEZ SZAKALE
Okres nietykalności: do 19.03.2022 (włącznie)
Okres nietykalności: do 19.03.2022 (włącznie)
Miko
The Jackal Canis Lupaster / Assecla Anubis
Re: Riverdale City Adventure Therapy
Sob Lut 19, 2022 9:10 pm
Sob Lut 19, 2022 9:10 pm
Przesłała podziękowania dla bycia wystarczająco doświadczonej w wielu sytuacjach, by umieć zachować na twarzy odpowiednie emocje. Gdyby nie to, całkowicie by pokazała po sobie, jak w bardzo czuły punkt trafił. I jak bardzo teraz wnerwił Miko. Miał sporo szczęścia, ze jej wzrok nie mógł zabijać, bo już dawno padłby trupem i dołączyłby tym samym do niemrawych mieszkańców tego dystryktu.
Jednakże na pierwszy plan wyszedł główny cel ich wizyty.
- Świetnie. Cieszy mnie, że możemy to szybko omówić - wcale nie było tak, że postawili ich przed faktem dokonanym, biorąc za zakładników najpierw ich dane. Wcale nie.
- Tak... - wyszeptał w odpowiedzi, patrząc z poblakłą twarzą na swój ekran, gdzie obecnie wyświetlał się zapętlony gif czarnowłosej dziewczyny 2D, z wyciągniętymi piersiami na zewnątrz. - Po prostu... chcemy funkcjonować dalej. I normalnie - rzucił szybko swoje życzenie.
- Hm... Normalne działanie... - tak naprawdę, wiele i tak obecnie z tego miejsca nie chcieli, jeśli dobrze pamiętała. Przynajmniej remiza pod tym względem o wiele bardziej opłacalna. - W sumie, czemu nie - wzruszyła ramionami. - Tak czy siak, jeśli zrobicie coś nie po naszej myśli, możecie pożegnać się z tym miejscem. Więc większego wyboru nie macie. Więc w sumie, można oddać im te dane...? - albo zostawić ich z próbą odzyskania tego samodzielnego. Było jej to obojętne.
Więc wskazała tej dwójce drzwi, by mogliby skończyć swoją wizytę.
Gdy wyszli, złapała Shawna za koszulkę i popchnęła go w stronę ściany, zarazem kładąc dłoń na ścianie. Co pewnie musiało prezentować się komicznie, patrząc na różnicę wzrostu w przypadku tej dwójki. Pociągnęła materiał, zmuszając, by pochylił się do jej twarzy.
- Pierwsze i ostatnie ostrzeżenie - warknęła. - Następnym razem po prostu ci zapierdolę, by wymazać ci ten cwany uśmieszek z twarzy - posłany wzrok mroził.
Puściła go zaraz potem i otrzepała ręce, odsuwając się i prychając z pogardą.
- Wracamy. Nic tutaj po nas - rzuciła na odchodne, kierując się w stronę wyjścia. Tak, by jeszcze pozostałym zadeklarować, że ich wycieczka zostaje zakończona obecnie, gdy już wyszła na zewnątrz.
- W środku skończona impreza - spytała u progu, zeskakując z progu na ziemię. - Nie żeby wiele było.
Jednakże na pierwszy plan wyszedł główny cel ich wizyty.
- Świetnie. Cieszy mnie, że możemy to szybko omówić - wcale nie było tak, że postawili ich przed faktem dokonanym, biorąc za zakładników najpierw ich dane. Wcale nie.
- Tak... - wyszeptał w odpowiedzi, patrząc z poblakłą twarzą na swój ekran, gdzie obecnie wyświetlał się zapętlony gif czarnowłosej dziewczyny 2D, z wyciągniętymi piersiami na zewnątrz. - Po prostu... chcemy funkcjonować dalej. I normalnie - rzucił szybko swoje życzenie.
- Hm... Normalne działanie... - tak naprawdę, wiele i tak obecnie z tego miejsca nie chcieli, jeśli dobrze pamiętała. Przynajmniej remiza pod tym względem o wiele bardziej opłacalna. - W sumie, czemu nie - wzruszyła ramionami. - Tak czy siak, jeśli zrobicie coś nie po naszej myśli, możecie pożegnać się z tym miejscem. Więc większego wyboru nie macie. Więc w sumie, można oddać im te dane...? - albo zostawić ich z próbą odzyskania tego samodzielnego. Było jej to obojętne.
Więc wskazała tej dwójce drzwi, by mogliby skończyć swoją wizytę.
Gdy wyszli, złapała Shawna za koszulkę i popchnęła go w stronę ściany, zarazem kładąc dłoń na ścianie. Co pewnie musiało prezentować się komicznie, patrząc na różnicę wzrostu w przypadku tej dwójki. Pociągnęła materiał, zmuszając, by pochylił się do jej twarzy.
- Pierwsze i ostatnie ostrzeżenie - warknęła. - Następnym razem po prostu ci zapierdolę, by wymazać ci ten cwany uśmieszek z twarzy - posłany wzrok mroził.
Puściła go zaraz potem i otrzepała ręce, odsuwając się i prychając z pogardą.
- Wracamy. Nic tutaj po nas - rzuciła na odchodne, kierując się w stronę wyjścia. Tak, by jeszcze pozostałym zadeklarować, że ich wycieczka zostaje zakończona obecnie, gdy już wyszła na zewnątrz.
- W środku skończona impreza - spytała u progu, zeskakując z progu na ziemię. - Nie żeby wiele było.
Wilczek
The Jackal Canis Lupaster / Operator
Re: Riverdale City Adventure Therapy
Sob Lut 19, 2022 10:24 pm
Sob Lut 19, 2022 10:24 pm
W i l l i a m
____________
No proszę. Przełożyła potrzeby gangu ponad własne szczekanie. Więc mieli jakieś szczątki samokontroli, ciekawe. Nawet jeśli patrząc na ich działania, nie wątpił, że nie szła ona w parze z inteligencją. Wpatrywał się pozbawionym jakichkolwiek uczuć wzrokiem w ekran, przesuwając nim powoli po różnych fragmentach kodu. Nie mówiły mu zbyt wiele, w końcu to nie on był tutaj komputerowym geniuszem. Widział jednak, jak Isaac robi to wielokrotnie.
Skup się, William. Zostawił ci furtkę, musiał ci ją zostawić.
Byłoby łatwiej, gdyby po prostu cię pokierował, ale...
Wiem.
Isaac zawsze znikał, gdy tylko pojawiał się jakikolwiek pracownik szpitala psychiatrycznego. I nie zamierzali go stamtąd wyciągać, doskonale wiedząc, że to jego dobro było najważniejsze. A już na pewno ważniejsze od dobra tych popierdoleńców, dla których musiał to teraz robić.
W końcu znalazł. Jedna zaznaczona oddzielnie funkcja, która zdawała się wyglądać jak ta, której teraz potrzebował. Co innego mógł zrobić? Mógł im wmówić, że odzyskają dane po dwudziestu czterech godzinach, ale...
Wstukał wyróżnioną komendę, zawieszając na chwilę palec nad enterem, nim wcisnął go w końcu, obserwując swój ekran. Mężczyzna, z którym stali mógł zobaczyć, jak gif znika z ekranu, zastąpiony kartoteką jednego z pacjentów. W całkowicie nienaruszonym stanie. Wyglądało na to, że udało mu się wycofać wszystkie dane, nijak ich nie uszkadzając. Zatrzymał wzrok na folderze laptopa i zamigał w stronę Shawna, zaraz składając komputer i pakując go do torby, nim opuścił bez słowa pomieszczenie.
— Kazał wam przekazać, że ma kopię wszystkich danych na komputerze. Byłoby szkoda, gdyby wyciekły do wiedzy publicznej ładując was w nie lada kłopoty, co nie? — Shawn uśmiechnął się i wyszedł z pomieszczenia, nie spodziewając się, że zostanie popchnięty w stronę ściany. Spojrzał na Miko, ściągając nieznacznie brwi. W końcu parsknął cicho, kręcać na boki głową.
— Skarbie, gdybym bał się tego, że ktoś mi zajebie, nie dołączałbym do Szakali. Ani tym bardziej nie mieszkałbym z tym gnojkiem — wskazał kciukiem w stronę, gdzie jeszcze chwilę temu stał Wilczek. Wszystkie emocje zdawały się momentalnie odpłynąć z jego twarzy — nie macie bladego pojęcia, do czego jest zdolny.
Złapał jej dłoń i odsunął powoli od siebie, pocierając gardło.
— Wiesz, jaka jest twoja największa wada? — zapytał, ruszając ku wyjściu z budynku — Jesteś ładna. Gdy patrzysz na ładnych ludzi, nie myślisz o tym, by się ich bać, tylko o tym, że chce się z nimi jebać. Będziesz potrzebować wiele odwagi, by wytrwać na szczycie — zasalutował jej krótko, wymijając resztę bez słowa, by przebiec do Wilczka, który zdążył już olać wszystkich i znaleźć się daleko od budynku.
— Jedziesz ze mną?
— Stul pysk. Samo patrzenie na twoją mordę mnie wkurwia.
— ... odbierać to jako tak, czy nie?
William zatrzymał się w miejscu, patrząc na niego beznamiętnym wzrokiem. W końcu wziął plecak i rzucił nim w czarnowłosego, idąc w stronę jego samochodu. Shawn stał przez chwilę w miejscu, nim ruszył za nim, wrzucając rzeczy Wilczka do bagażnika i usiadł za kółkiem.
— Zawsze się zastanawiałem, masz prawko? No bo Isaac jest niepełnoletni co nie. Ale ty miałeś... dwadzieścia siedem lat? Dwadzieścia osiem? Uczyłeś się i potrafisz prowadzić? Ale jakby was złapali to i tak odpowiadasz jak on, więc pewnie nigdy nie miałeś okazji tego zrobić?
— Kto pozwolił ci się do mnie odezwać? — Shawn znał ten ton. I właśnie dlatego momentalnie zamilkł, odpalając silnik. William odwrócił głowę w stronę szyby, zakładając ręce na klatce piersiowej. Przynajmniej w końcu miał względny spokój.
Dobra robota, Will.
Zostawcie mnie teraz w spokoju i zajmijcie się Isaaciem.
Olivier próbuje się do niego dobić.
Olivier jest ostatnią osobą, która powinna to robić.
Ale dobrze wiesz, że to na niego najczęściej reaguje.
zt. + Shawn
- Pająk brzmi genialnie, po prostu nie rozumiecie artystycznej wizji Courtney - Hailey pokiwała energicznie głową, pokazując samej nowo poznanej pajęczarze uniesiony kciuk. Jeden był zdziwiony, drugi się śmiał. Przynajmniej na Zacka mogła liczyć, choć z drugiej strony wolałaby, żeby to Cody zainteresował się współpracą z dziewczynką.
Sama Courtney za to nie oponowała absolutnie zmianą swojego kreatywnego partnera. Przynajmniej brzmiał na zainteresowanego.
- Dzię-ęki - wbiła wzrok w ziemię na ten prosty komplement, ledwo dukając. Ach, młodzi, nieśmiali, uroczy. Odchrząknęła cicho, unosząc zaraz spojrzenie na chłopaka. Nie było czasu się wstydzić, miała wykład do wygłoszenia! - Poecilotheria metallica pasowałaby do ciebie bardziej. Nazywa się też tarantulą pawią. Mamy jakieś metaliczne markery? Jest taka super granatowa i połyskuje, i w ogóle to żyją tylko na malutkim obszarze w Indiach, i... - i tak ciągnął się jej monolog, gdy wycinała odnóża z brokatowej pianki i przyklejała je do kartki, w międzyczasie wspominając tylko co może robić przy okazji Zack.
- A nie chcesz robić dinozaura, Cody? Albo niemrówkowego pająka? - Hailey dopytała raczej z zainteresowania o to, co chciałby zrobić mały Everett, aniżeli z niechęci do zrealizowania podrzuconej im przez nastolatkę koncepcji. Zresztą, dzielnie nad nią pracowała, modyfikując wcześniej zaczęte ośmionożne dzieło tak, by pasowało wyglądem do wyszukanego w internecie wizerunku "pająka Jokera".
"A może zrobimy potem jakiś grupowy plakat?"
- Chcę pomóc! Tylko dokleję Jacque'owi czapkę - czy właśnie nadała imię papierowemu stawonogowi? Być może. Tak czy siak, mikołajowa czapeczka z pianki i waty spoczęła na łbie Jacque'a, a gotową kartkę Koreanka odłożyła na jeszcze niską kupkę gotowych dzieł.
I jak na razie zajęła się po prostu pomaganiem dzieciakom, którekolwiek miały z czymkolwiek problem. Co jakiś czas, oczywiście, zerkała też na Cody'ego, żeby się biedny nie poczuł ignorowany.
Riverdale
Administrator Sovereign of the Power
Re: Riverdale City Adventure Therapy
Nie Kwi 17, 2022 6:04 pm
Nie Kwi 17, 2022 6:04 pm
Nowy efekt terenu!
W przypadku pojawienia się Niepoczytalnych, jeśli w temacie znajduje się minimum trzech członków gangu Jackals, otrzymują oni pomoc w postaci dodatkowego NPC będącego popierającym ich mieszkańcem.
Wszystkie trwające fabuły na terenie RCAT zostają zakończone.
Strona 5 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach