▲▼
- Ranicie moje serce. Tak sam będę pił? - Mruknął nieco niepocieszony. Znaczy, wiedział że znajdzie się ktoś kto z nim będzie pił i to na pewno! Tylko, że tak po raz kolejny ktoś miał dla niego tylko... wymówki! Gdzie tutaj męska solidarność? Potrzebował wsparcia, bo głupio by było gdyby przykładowo przegrał w piciu, prawda? A przecież mieli taką świetną okazję, która nie przytrafia się zbyt często! Znaczy prawie chyba tylko raz. W końcu ile razy będą przejmować cały dystrykt? Poza tym, że możliwe trzy razy? No właśnie! Babushka wydał z siebie ciche burknięcie zastanawiając się nad odpowiedzią, którą mógłby dać Connorowi.
- Mówisz o prawdziwych bombach czy liczymy też tą całą prowizorkę, której ostatnio też jest pełno? Czasami zadziwia mnie ludzka kreatywność. No, tylko że zawsze brakuje w tym wszystkim... tego... czegoś. No, ale na nudę nie mogę narzekać. - Wzruszył lekko ramionami z cieniem uśmiechu. Tak to była chyba jedna z niewielu dłuższych wypowiedzi, ale naprawdę świetnie się bawił rozbrajając, albo po prostu unieszkodliwiając wszelakie zabawki. Zabawki, które mogły odebrać komuś życie. To go motywowało i wywoływało uśmiech na jego twarzy. Dobrze, że niewielu wtedy go obserwowało z bliska. Babushka zatarł ręce.
- Ale chyba ostatnio nie tylko ja nie mogę narzekać na nudę, co? Zresztą będzie trzeba przyjrzeć się tym Szakalom, byleby nie zechciały wystawiać swojego łba ze śmietnika.
Pokiwał lekko głową ponownie przywołując na twarz cień uśmiechu.
- Dobrze wiesz o czym mówię, jeszcze was dorwę. Skończy się uciekanie i zasłanianie pracą - Babushka nie wyglądał, ale lubił polować na towarzystwo do picia! Naprawdę. Chyba. Gdzie te cudowne "studenckie" czasy gdy upijało się do nieprzytomności?! W sumie nie pamiętał. Szczególnie, że teraz była okazja do tego! No i... to miasto też motywowało do picia. CÓŻ.
- To trzeba będzie potrenować, ludzie się z tym nie rodzą. Damy radę, Avery już ma dobrego ducha walki. - W końcu jeszcze ani razu nie odmówiła picia z nim! To naprawdę coś, kilka wypadów i będzie wlewać w siebie alkohol do rana, po czym Babushka z czystym sumieniem będzie mógł powiedzieć jej "nie mogę nauczyć Cię niczego więcej" i osunie się na stół, tak. Definitywnie tak będzie.
- Dokładnie, po prostu skoro się uaktywnili to musimy być uważniejsi. - Poczęstował się papierosem, niby na co dzień nie palił, ale w taki dzień mógł sobie pozwolić trochę "zaszaleć". Na wspomnienie o materiałach wybuchowych oczy zaświeciły mu się z ekscytacji. Czy też może akurat padło tak na niego światło.
- Mógłbym skręcić coś ciekawego jak będzie taka potrzeba. - Przytaknął zamyślając się z lekkim uśmiechem. - No to Avery wygląda na to, że będziesz musiała dziś wypić za Connora i Sullivana
z.t. dla wszystkich Wolves
W przypadku pojawienia się Niepoczytalnych, jeśli w temacie znajduje się minimum trzech członków gangu Wolves, otrzymują oni pomoc w postaci dodatkowego NPC będącego popierającym ich mieszkańcem.
Wszystkie trwające fabuły na terenie baru zostają zakończone.
Strona 5 z 5 • 
1, 2, 3, 4, 5
1, 2, 3, 4, 5
First topic message reminder :
TEREN WOLVES
Bar Memphis Blues
TEREN BRONIONY PRZEZ 5 BONUSOWYCH NPC.
Bar barbecue mieści się nieopodal parków Stanley i Charleson. Restauracja ma już swoje lata, natomiast jeśli chodzi o jedzenie, obsługę i klimat, zdecydowanie trzyma fason i przyzwoity poziom. Przytulne, ciemne, swojskie wnętrze gorąco zachęca zarówno tych, którzy pierwszy raz zapuścili się w te rejony, jak i stałych bywalców, którzy regularnie odwiedzają Memphis Blues. Biorąc pod uwagę domenę jaką się zajęli, trudno uwierzyć, że stoliki zawsze błyszczą. Kelnerzy dbają w każdej sekundzie o to, by klienci nie natknęli się na żadne resztki po sosie BBQ czy wylanych drinków na powierzchni drewna. I chwała im za to!
Efekt terenu: W przypadku pojawienia się Niepoczytalnych, jeśli w temacie znajduje się minimum trzech członków gangu Wolves, otrzymują oni pomoc w postaci dodatkowego NPC będącego popierającym ich mieszkańcem.
__________
Efekt terenu: W przypadku pojawienia się Niepoczytalnych, jeśli w temacie znajduje się minimum trzech członków gangu Wolves, otrzymują oni pomoc w postaci dodatkowego NPC będącego popierającym ich mieszkańcem.
[Przejęcie terenu 13/15]
- Ranicie moje serce. Tak sam będę pił? - Mruknął nieco niepocieszony. Znaczy, wiedział że znajdzie się ktoś kto z nim będzie pił i to na pewno! Tylko, że tak po raz kolejny ktoś miał dla niego tylko... wymówki! Gdzie tutaj męska solidarność? Potrzebował wsparcia, bo głupio by było gdyby przykładowo przegrał w piciu, prawda? A przecież mieli taką świetną okazję, która nie przytrafia się zbyt często! Znaczy prawie chyba tylko raz. W końcu ile razy będą przejmować cały dystrykt? Poza tym, że możliwe trzy razy? No właśnie! Babushka wydał z siebie ciche burknięcie zastanawiając się nad odpowiedzią, którą mógłby dać Connorowi.
- Mówisz o prawdziwych bombach czy liczymy też tą całą prowizorkę, której ostatnio też jest pełno? Czasami zadziwia mnie ludzka kreatywność. No, tylko że zawsze brakuje w tym wszystkim... tego... czegoś. No, ale na nudę nie mogę narzekać. - Wzruszył lekko ramionami z cieniem uśmiechu. Tak to była chyba jedna z niewielu dłuższych wypowiedzi, ale naprawdę świetnie się bawił rozbrajając, albo po prostu unieszkodliwiając wszelakie zabawki. Zabawki, które mogły odebrać komuś życie. To go motywowało i wywoływało uśmiech na jego twarzy. Dobrze, że niewielu wtedy go obserwowało z bliska. Babushka zatarł ręce.
- Ale chyba ostatnio nie tylko ja nie mogę narzekać na nudę, co? Zresztą będzie trzeba przyjrzeć się tym Szakalom, byleby nie zechciały wystawiać swojego łba ze śmietnika.
[ Przejmowanie terenu 14/15 ]
"Co ty pierdolisz?"
— Niebezpieczne pytanie, Śnieżyna — przesunął palcem po wardze, nie wchodząc jednak w temat. Żarty odnoszące się do życia seksualnego nie musiały w końcu od razu być równoznaczne z odpowiedzią.
— Jaki tam sam. Kiana i Avery będą z tobą pić. Zapewniam, że ta druga nie będzie stanowić dla ciebie żadnej konkurencji — rzucił siostrze złośliwe spojrzenie, unosząc kącik ust ku górze. Wsłuchał się w jego odpowiedź, parskając krótko, nim odchylił się na swoim krześle. Na wspomnienie o Szakalach potarł jedynie policzek dłonią.
— Dopóki nie wpierdalają się na nas teren, ja nie wpierdalałbym się na ich. Nie oszukujmy się, nie ma nas wystarczająco wielu, by ogarniać dwa dystrykty. Skupmy się na swoim, chyba każdy z nas doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że nie zbawi całego świata — grzebał przez chwilę po kieszeniach, nim odpalił kolejnego papierosa, proponując przy okazji paczkę Babushce.
— Jak będą za bardzo szczekać, podrzucimy im jedną z twoich bomb. Czy to prawdziwą, czy prowizorkę, trochę się obsrają ze strachu i będzie spokój.
[Przejmowanie terenu 15/15]
Pokiwał lekko głową ponownie przywołując na twarz cień uśmiechu.
- Dobrze wiesz o czym mówię, jeszcze was dorwę. Skończy się uciekanie i zasłanianie pracą - Babushka nie wyglądał, ale lubił polować na towarzystwo do picia! Naprawdę. Chyba. Gdzie te cudowne "studenckie" czasy gdy upijało się do nieprzytomności?! W sumie nie pamiętał. Szczególnie, że teraz była okazja do tego! No i... to miasto też motywowało do picia. CÓŻ.
- To trzeba będzie potrenować, ludzie się z tym nie rodzą. Damy radę, Avery już ma dobrego ducha walki. - W końcu jeszcze ani razu nie odmówiła picia z nim! To naprawdę coś, kilka wypadów i będzie wlewać w siebie alkohol do rana, po czym Babushka z czystym sumieniem będzie mógł powiedzieć jej "nie mogę nauczyć Cię niczego więcej" i osunie się na stół, tak. Definitywnie tak będzie.
- Dokładnie, po prostu skoro się uaktywnili to musimy być uważniejsi. - Poczęstował się papierosem, niby na co dzień nie palił, ale w taki dzień mógł sobie pozwolić trochę "zaszaleć". Na wspomnienie o materiałach wybuchowych oczy zaświeciły mu się z ekscytacji. Czy też może akurat padło tak na niego światło.
- Mógłbym skręcić coś ciekawego jak będzie taka potrzeba. - Przytaknął zamyślając się z lekkim uśmiechem. - No to Avery wygląda na to, że będziesz musiała dziś wypić za Connora i Sullivana
TEREN PRZEJĘTY PRZEZ WILKI
Okres nietykalności: do 19.03.2022 (włącznie)
Okres nietykalności: do 19.03.2022 (włącznie)
Oczywiście na jednym szocie się nie skończyło. Po nim wszedł kolejny i kolejny, i zanim się zorientowała wychyliła conajmniej pięć. Barman mierzył ją coraz to bardziej niepewnym spojrzeniem, ale na całe szczęście nijak to skomentował. Kiedy po piątej kolejce odnalazła go spojrzeniem i kiwnęła głową na pusty kieliszek, chłopak złapał za butelkę kręcąc głową.
— Jakim cudem jeszcze siedzisz prosto? Po takiej ilości w takim tempie ja leżałbym już między stolikami,— barman odstawił tequilę na półkę i oparł się o bar.
Kiana podniosła kieliszek, przyglądając mu się przez chwilę, po czym wypiła zawartość i odstawiła go na blat, denkiem do góry. Otarła usta ręką i parsknęła cicho.
Kiana podniosła kieliszek, przyglądając mu się przez chwilę, po czym wypiła zawartość i odstawiła go na blat, denkiem do góry. Otarła usta ręką i parsknęła cicho.
“Oj nie chcesz wiedzieć,” po tych słowach wyciągnęła z kieszeni gotówkę i położyła przed sobą. Bywała tu na tyle często, że nie potrzebowała rachunku by wiedzieć ile była winna.
“Reszta dla Ciebie,” dodała, po czym odwróciła się i wstała z zamiarem powrotu do jej małej bandy. Mieli w końcu coś świętować. Integrować się. Albo po prostu spić. Było jej to szczerze obojętnie.
Nim jednak zdążyła do nich dojść, jej telefon zaczął wibrować, a gdy przeczytała krótką wiadomość zaklęła i schowała urządzenie. No jasne. Nawet kurwa jednego dnia. Takie właśnie było jej szczęście.
Podeszła do zajmowanego przez nich stolika i stanęła tak, by każda z osób ją widziała. Była wkurwiona i zirytowana, co doskonale było widać na jej twarzy.
“Nie chce psuć zabawy, ale musimy się zwijać. Najwyraźniej ktoś urządził sobie na jednym z osiedli sezon na misia i strzela z balkonu do przechodniów. Ruszać dupska, mamy tam być jak najszybciej,” przez parę sekund mierzyła ich wzrokiem, po czym odwróciła się i wyszła z lokalu nie odwracając się za siebie.
z.t. dla wszystkich Wolves
Nowy efekt terenu!
W przypadku pojawienia się Niepoczytalnych, jeśli w temacie znajduje się minimum trzech członków gangu Wolves, otrzymują oni pomoc w postaci dodatkowego NPC będącego popierającym ich mieszkańcem.
Wszystkie trwające fabuły na terenie baru zostają zakończone.
Strona 5 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
1, 2, 3, 4, 5Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach|
|
|