Wendigo
Wendigo
Fresh Blood Lost in the City
[Zajęcia z Wendigo] Sala sportowa
Sob Mar 30, 2019 2:57 pm
First topic message reminder :

Dzień dla Nathaniel'a zaczął się wyjątkowo późno jak na niego. Przespał sporą część nocy, a choroba była na tyle łaskawa, iż nie musiał kilka razy się budzić własnym wrzaskiem czy odruchem bezwarunkowym. Dlatego kiedy dotarł do szkoły był w naprawdę dobrym nastroju jak na siebie. Niedbałym ruchem przejechał po przydługich włosach, które opadły na jego czoło i ruszył do pokoju nauczycielskiego, żeby zerknąć na listę zajęć. O ile dobrze pamiętał dzisiaj przypadała jego kolej na zajęcia dodatkowe dla chętnych, których powoli przybywało przez cały tydzień. Liceum w Riverdale było na tyle prestiżowe, iż grupy były niewielkie, co dawało nauczycielom większe możliwości oraz lepszy kontakt z młodzieżą. Dzięki temu też nie musiał się użerać z papierologią, więc od razu skierował się do skrzydła sportowego. Pogoda nie pozwalała na zajęcia na zewnątrz, poza tym miał nieco inne plany dla dzisiejszych wybrańców. Wbiegł żwawo po schodach na piętro, gdzie znajdowała się niewielka sala do ćwiczeń z matami, drabinkami oraz materacami. W kącie sali znajdowała się wnęka, gdzie znajdowało się biurko, krzesło i kilka dupereli, na które nie zwrócił uwagi. Położył teczkę, którą trzymał w dłoni, na blacie i ruszył na szybki obchód, czy niczego nie brakuje. Sprawdził też szatnie, czy uczniowie będą mieli wszystko, czego potrzebują - wolał nie słyszeć po zajęciach, że coś było zepsute, coś nie działało albo że brakło mydła w łazience. Perfekcjonizm.
Kiedy wszystko okazało się być w porządku przysiadł na blacie, chwytając dokumenty i zaczął je niedbale wypisywać, trzymając je na nodze. Czasami zerkał na zegarek, spodziewając się iż niedługo zaczną schodzić się uczniowie. Mając jednak jeszcze chwilę przeglądał papiery od dyrektora oraz wydruki z systemu szkolnego.


[Ogólnie to na każda serię odpisów daję 3 dni. Jeżeli odpiszecie wszyscy szybciej - ja też przyspieszę. Posty nie muszą być długie, to nie elaborat z języka polskiego, a fabuła, która im sprawniej pójdzie tym fajniej.
Jeżeli ktoś z was wie, że nie odpisze - dajcie mi znać. Bez tego uznam, że uczeń nic nie robi i Wendigo może taką osobę usunąć z zajęć albo nie dać zaliczenia pod koniec.
Teraz możecie robić co chcecie postaciami. Wejść, siąść, biegać, rozgrzewać się... wolna wola. Odpisy do 2.04. Let's go.]

Lista obecności:

1. Bambi
2. Kakuei
3. Cyrille
4. Victor
5. Hanako
6. Rosa María

Anonymous
Gość
Gość
Zdecydowanie potrzebował przerwy. Z każdą minutą coraz bardziej zaczynał utwierdzać się w przekonaniu, że wyjście do ludzi nie było najlepszym pomysłem. Nawet jeśli o dziwo komentarze Victora na swój sposób zdawały się mu pomagać.
Chyba też bym chciał żeby żartowała — wymruczał nieco ponuro. Mimo to kąciki jego ust drgnęły nieznacznie, gdy usłyszał typowy babciny tekst.
Powinieneś jeszcze dodać że taki przystojny, młody kawaler jak ja, na pewno znajdzie sobie kogoś nowego zanim zdąży się zorientować — gdy sam powiedział to na głos, mimowolnie poczuł się jakby jakiś większy kawał głazu na jego klatce piersiowej właśnie z niej spadł.
Gdy ktoś grzmotnął o ziemię, drgnął wyraźnie wyrwany z własnych myśli. Całe szczęście, że nauczyciel postanowił zrobić chwilę przerwy. Rozejrzał się dookoła i koniec końców zebrał się na odwagę, by zagadać do kogoś innego. Padło na Rosę.
Hej, c-chyba się nie znamy? Michael - zająknął się tylko raz, no proszę. Każdy drobny sukces powinien cieszyć, co nie? Problem w tym, że właśnie kompletnie stracił pomysł co powiedzieć dalej, więc stał jak ten debil i po prostu na nią patrzył. Brawo Michael, tak właśnie rozmawia się z ludźmi!
Wendigo
Wendigo
Fresh Blood Lost in the City
Albo było niskie ciśnienie albo ktoś dorzucił czegoś do klimatyzacji, gdyż aktualnie uczniowie przypominali stado zombie, niż istoty myślące. Nathaniel obserwował ich kątem oka, a z jego ust wydobyło się ciche westchnienie, widząc, że przerwa dobudziła tylko kilku uczniów. Nie miał jednak ani czasu ani ochoty prosić się dzieciaków, żeby ogarnęły się wewnętrznie i wytrzymały drugie pół godziny. Same ćwiczenia nie były na tyle ciężkie, żeby sobie z nimi nie poradzić. Zajęcia były dodatkowe, więc wątpił, by ktokolwiek przyszedł tu za karę - chyba, że był czystej krwi masochistą. Tak czy siak Sheppard skreślił końcówkę ćwiczeń odgórnie, bo nie miał zamiaru pocić się dla jednej osoby.
Upił jeszcze jeden łyk wody, po czym odbił się od biurka i nie przerywając uczniom pozbierał swoje przyrządy do ćwiczeń i odłożył je na miejsce. Przygotował też miejsce do zajęć z samoobrony, dokładając na podłogę dodatkowe maty, żeby zabezpieczyć uczniów przed upadkami. Dopiero wtedy odwrócił się do nich przodem:
- Dobra, pozbierajcie wszystko, co wzięliście do ćwiczeń. Przejdziemy do samoobrony. - mówiąc to, rozpiął zamek bluzy i zsunął ją z ramion, czując jak robi mu się za ciepło. Poza tym nie chciał komuś zrobić krzywdy zamkiem lub ząbkami od niego. - Czy ktoś już miał styczność z zajęciami z samoobrony lub trenował jakieś sztuki walki? - spytał uczniów, podpierając się rękoma na biodrach.

[Odpisy do 26.05]
Victor Ros
Victor Ros
Fresh Blood Lost in the City
– No dokładnie. Tak jest, co ja poradzę – niech Bambi się śmieje z babcinych mądrości ale coś tam zawsze w nich było. Vic chętnie słuchał wywodów własnej, rodzinnej seniorki i to wcale nie dlatego, że gotowała najlepiej na świcie. Opowieści z dawnych lat kiedy jeszcze nie było internetu, wciągały go bo wydawały się tak odległe i nierealne jak ogromne prehistoryczne gady. I jedno i drugie miało miejsce więc może czasem warto zatrzymać się i zamienić kilka słów zanim już kompletnie zdziczejemy od fejsa i instagrama. A on i tak niczego takiego nie miał i dobrze mu z tym. Zbędny złodziej czasu i niech mu mówią, że skoro nie ma konta to nie żyje. Wywalone.
Przerwa na łyk wody i szybkie porządki. Ros zerkając na zegarek szybko wywnioskował, że niedługo koniec zajęć. Jak na dodatkową godzinę jest całkiem przyjemnie. Przynajmniej dla grupy leniwych bułek.
Pytanie dowodzącego tym całym zamieszaniem przemilczał. Coś tam kiedyś ćwiczył ale nie chciał już wyrywać się przed szereg. Niech nauczyciel wyjaśni podstawowe kwestie, pokaże parę przydatnych trików i pewnie to byłoby na tyle.
Anastasia Isaure Serpent
Anastasia Isaure Serpent
Fresh Blood Lost in the City
Chwila przerwy przywróciła Anastasię do stanu używalności! Aż ciężko uwierzyć w to, jak parę minut wytchnienia może pomóc przy ćwiczeniach. Po wypiciu zadowalającej jej ilości wody z cytryną i limonką, odłożyła bidon, a następnie wzięła się za zbieranie przyrządów do wyciskania siódmych potów, tak jak zarządził prowadzący zajęcia. Gdy już się z tym uporała, a step, mata oraz hantle wylądowały w przeznaczonych dla nich miejscach, Sheppard zadał pytanie dotyczące tego, kto już wcześniej miał do czynienia z zajęciami z samoobrony. Blondynka nieco niechętnie i niepewnie podniosła rękę. Zastanawiała się, co trener chciał uczynić z gagatkami, którzy już coś umieli. Nie chciała przecież być żadnym workiem treningowym dla pokazu i miała nadzieję, że identyfikacja takich osób potrzebna mu jest tylko po to, by jakoś sensownie rozłożyć uczniów w pary. Z drugiej strony - dziewczyn w sumie była trójka, co mogło się dla Serpent skończyć średnio korzystnie, skoro najprawdopodobniej była jedyną z nich, która miała jakiekolwiek doświadczenie z samoobroną. Oh Lord have mercy on us.
W swojej karierze łamaczki serc i nosów miała tylko jedną sytuację, w której coś komuś faktycznie uszkodziła. I pewnie już się domyśliliście - był to Dakota! Pewnego pięknego dnia chłopak dowiedział się, że jego dziewczyna przeszła kiedyś zajęcia z samoobrony i uparł się niczym osioł, że chce się z nią spróbować! Historia w wielkim skrócie skończyła się zakrwawionym, ale na szczęście nie złamanym nosem uparciucha, a Lowe od tego czasu ma dziwną awersję przed Aną dotykającą jego nosa.
Anonymous
Gość
Gość
Miała tak bardzo niećwiczonkowy humorek, że dla niej przerwa mogłaby trwać nawet i resztę zajęć. A najlepiej, to żeby po tym upadku zwolnili ją do domu, żeby mogła cały dzień oglądać anime leżąc w łóżku ze swoimi szczurkami. Niestety, nie dość, że przeżyła, to jeszcze nic jej się nie stało i mogła kontynuować ćwiczenia po chwili odpoczynku. A miało być tak pięknie...
Grzecznie pozbierała wszystko, co było jej potrzebne do poprzednich ćwiczeń. To teraz ta fajniejsza część, kiedy uczy się jak bić Katsu jak się bronić przed nachalnymi chłopcami, którzy chcą ją patać. Może i była loli, ale bez przesady, od ciągłego pat pat boli głowa!
Podczas gdy nauczyciel mówił, jej oczęta wyłowiły w tłumie uczniów nową "ofiarę" — Victora. Nie licząc pana od wuefu był ze wszystkich największy, najstraszniejszy i chyba najsilniejszy. Idealny do nauki na dziewczynki, z którą dzieli go pół metra różnicy! Tak więc dyskretnie przysunęła się do chłopaków i szturchnęła Rosa paluszkiem.
Psst... Cześć, mogę Cię bić? — szepnęła patrząc na niego błagalnie. Dziecku odmówi? Zwłaszcza, że wyglądała, jakby miała się rozpłakać słysząc jego "nie".
Kakuei Fuse-Liang
Kakuei Fuse-Liang
Fresh Blood Lost in the City
Kiedy odbywały się ćwiczenia z hantlami, brązowowłosy na tą część zajęć się wyłączył i jego myśli powędrowały w nieznanym kierunku. Myślał o samych bzdurach, czując o dziwo, że jest bezradny. Dlaczego? Sam tego nie wiedział. Teraz najchętniej chciał wyjść z sali i pójść do domu, położyć się do łóżka i zasnąć, aby oczyścić swój umysł. No może jeszcze przed odpoczynkiem odbył by poważną rozmowę z osobą, która w minionym czasie okazała się dla niego ważna i cieszył się że jest przez nią akceptowany. To było bardzo miłe uczucie, którego nie czuł od bardzo dawna.
Przerwę przesiedział w ciszy na macie. A kiedy przyszła pora na coś innego otrząsnął się i wstał z maty. Zebrał wszystkie rzeczy, które były mu wcześniej potrzebne, na miejsce i wrócił do grupy, aby móc usłyszeć co teraz go czeka.
'Zajęcia z samoobrony, sztuki walki' - no to nieźle, pomyślał przez sekundę. Jak dobrze pamiętał kiedyś, nie. Dawno temu uczył się sztuk walki w szkole, ale to już jest nieprawdą. Nie zgłaszał się, bo nie miał żadnego doświadczenia w tym. Wolał poczekać co powie trener.
[MG] Cyrille Montmorency
[MG] Cyrille Montmorency
Fresh Blood Lost in the City
Czas na przerwę! I koniec przerwy. 

Widząc już jak nauczyciel zbiera "pomoce naukowe" postanowił pójść w jego ślady, odkładając wszystkie zbędne rzeczy. Przyszła pora na samoobronę, chłopak czuł się przy tym dobrze i po cichu nie mógł się doczekać tych zajęć. Może pozna coś nowego? Kto wie? 
W momencie gdy nauczyciel spytał o jakiekolwiek doświadczenie związane z tematem, sala umilkła. Nikt nie chciał się wychylić? No cóż, ale i tak musiał to zademonstrować na kimś prawda? Blondyn uniósł lekko rękę dając znać, że tak, miał z tym już jakąś styczność. 
Najwyżej wyląduje na macie! Chociaż to przywołuje wspomnienia, więc czemu nie?
- Trochę obracałem się w temacie. Głównie mieszanka stylów i rozbrajanie napastnika - powiedział spokojnie przyglądając się nauczycielowi.
Rosa María Chavarría
Rosa María Chavarría
Fresh Blood Lost in the City
Zaraz po przerwie przyszedł czas na lekcję samoobrony (zaraz po odłożeniu poprzednich ciężarów i stepu) , gdy tylko to dotarło do Rosy, jej oczy zaświeciły się jak wielkie reflektory. Tak! Czekała na to! Może jej postura nie jest stworzona do walk, ale mimo wszystko nie mogła się doczekać! Czyż nie będzie to wspaniałe doświadczenie? Koniec końców będzie mogła przetestować to później w domu na bracie! Będzie zachwycony! 
Na 100%! 

Dziewczyna jedynie zaprzeczyła ruchem głowy na zadane pytanie o jakimkolwiek doświadczeniu i oczekiwała dalszego rozwoju sytuacji w napięciu.
Wendigo
Wendigo
Fresh Blood Lost in the City


Ostatnio zmieniony przez Wendigo dnia Sro Cze 05, 2019 9:45 pm, w całości zmieniany 1 raz
Wendigo obserwował zbierających się w koło niego uczniów, nie oczekując wielkiego odzewu. Widocznie niż baryczny podziałał na ich chęci współpracy i siłę mięśniową, bo część z nich snuła się jak ślimaki i unikała spojrzenia nauczyciela. Będzie musiał pamiętać, żeby przed następnymi zajęciami zaproponować im jakieś shoty witaminowe z kofeiną. Kiedy Cyrille i Ana zgłosili się jako jedyni, skinął głową w ich stronę, jak gdyby zapisując sobie w pamięci ten fakt, który miał zamiar zaraz wykorzystać:
- Pewnie większość z was wie, czym jest samoobrona. Temat rozległy jak rzeka, ale ze względu na niewielką ilość czasu dzisiaj postaram się wam to jak najbardziej skrócić, żebyście jak najwięcej mogli wynieść z zajęć. - zaczął spokojnie prezentację tematu, podpierając ręce na biodrach. - Uprościmy to do najczęstszych schematów z życia wziętych. Pierwsza, fundamentalna zasada, której nauczył mnie kiedyś jeden z moich trenerów: Kto walczy i ucieka, drugiej walki doczeka. O ile poeta był z niego słaby, o tyle miał sto procent racji. - Największym problemem z młodymi i butnymi był taki, że po kilku lekcjach sztuk walki i samoobrony zostawali kogutami. Pierwsi do bitki i pierwsi do ambulansu. Nathaniel nauczył się mierzyć siłę na zamiary i jak mógł to unikał konfrontacji. Nie potrzebował bohaterskich siniaków i złamanej szczęki - tego też chciał nauczyć swoich podopiecznych. Wyjście z walki z urazem nie było powodem do dumy, jeżeli można było tego uniknąć.
- Dwie zasady powinny kierować każdym z was; jak możecie to unikajcie walki i nie dajcie się sprowokować. Fajnie jest być bohaterem, ale potem napotykacie ścianę konsekwencji, która może was przerosnąć. - Tutaj Wendigo machnął w stronę Cyrille'a, żeby do niego podszedł. - Co jeśli nie jesteśmy w stanie uniknąć konfrontacji? Postawa. Wasza postawa jest waszym fundamentem i może wam uratować zęby, a nawet życie. To, jak się zachowujecie i to, jak wyglądacie daje komunikat, czy jesteście łatwą ofiarą czy nie. - Zwrócił się w tym momencie przodem do chłopaka.
- Wyobraźcie sobie, że ja jestem napastnikiem, Cyrille chce przejść obok mnie, unikając walki. Jeżeli będzie szedł skulony albo z miną pod tytułem O nie, zaraz mnie uderzy to bądźcie pewni, że bym to zrobił. Jeżeli jednak Cyrille będzie szedł pewnie, nie nawiąże kontaktu wzrokowego ze mną i będzie starał się przejść obok, obserwując mnie tylko kątem oka - jest duża szansa, że ja, jako agresor z jedną synapsą w mózgu, odpuszczę. Ale żeby jeszcze się zabezpieczyć, najłatwiej... podrapać się po czole, przechodząc obok. - Tu skinął do chłopaka, żeby ten spróbował przejść obok niego, dokładnie tak jak opisywał, z ręką przy twarzy. - Wtedy, kiedy przejdzie obok, moja ręka, która mogłaby mu sprzedać najbardziej typowy cios w twarz, napotyka kończynę Cyrille'a. A ten jest w najlepszej sytuacji, żeby mnie zablokować. Mogę wam obiecać, że jeżeli będziecie mieli odpowiednią postawę, ominiecie napastnika łukiem oraz będziecie gotowi na blokadę ciosu to napastnik zgłupieje i to da wam cenne sekundy, żeby uciec. - Opowiadając cały czas, zademonstrował z uczniem scenę, dokładnie tłumacząc każdy ruch i powtarzając to dwa raz, żeby osoby, które nigdy nie miały do czynienia z jakąkolwiek formą walk, mogły to dobrze zapamiętać.

[Odpisy do 4.06.
Bardzo was przepraszam za zwłokę. Miałam egzamin praktyczny z neurologii i niestety zeżarł mi cały wolny czas, jaki miałam. W tym tygodniu już nic nie powinno mi przeszkadzać, żeby odpisywać w terminach. Love krove.][/b][/b]
Anastasia Isaure Serpent
Anastasia Isaure Serpent
Fresh Blood Lost in the City
Można powiedzieć, że blondynka w pewien sposób odetchnęła z ulgą, gdy z ust Wendigo wypłynęło imię "Cyrille" a nie "Anastasia". Jej podejrzenia o rozeznaniu się mężczyzny w tłumie tylko po to, by zidentyfikować potencjalną osobę do pokazania kilku sztuczek okazały się trafne. Na szczęście nie była jedyną z jakimkolwiek doświadczeniem, a na dodatek inną personą okazał się chłopak, więc było logicznym, że prowadzący wybierze jego, dlatego wszystko szło po jej myśli - przynajmniej jak na razie.
Grzecznie stała w linii, słuchając wszystkiego, co Sheppard miał do powiedzenia. Rzecz jasna, od razu przypomniała sobie to, co mówiono na jej treningach i w większości pokrywało się to z przemową trenera. Wszystko siedzi w ludzkiej psychice, a odpowiednio podchodząc do tematu, można całkiem uniknąć konfrontacji. Na jego słowa pokiwała głową, krzyżując ręce na piersi. W międzyczasie przyglądała się Cyrillowi - jak się zachowywał, jak stawiał kroki. Wszystko było tu istotne.
Anonymous
Gość
Gość
Michael przez ułamek sekundy nie wyglądał na szczególnie zadowolonego z faktu, że będzie musiał brać udział w samoobronie. Mógł mieć jedynie nadzieję, że zostanie przydzielony do innego chłopaka. Gdyby jeszcze na dodatek musiał walczyć z dziewczyną...
Aż wzdrygnął się na samą myśl. To nie przeszkadzało mu jednak na stanięciu obok Rosy i rzuceniu cicho:
Moja mama zawsze mówiła, że jest jedna najważniejsza zasada samoobrony. Jeśli twój przeciwnik jest chudy to walcz. Jeśli jest gruby to wiej. Bo jak jest gruby to i tak cię nie dogoni, a jeśli jest chudy to tak czy inaczej nie uciekniesz — wyszeptał zaraz się cicho śmiejąc. Zaraz jednak umilkł, skupiając się na czynach nauczyciela i drugiego ucznia. Zaraz czy przypadkiem Cyrille nie był z rodziny, która od dziesiątek lat zajmowała się ochroną innych? Nazwałby jego doświadczenie czymś więcej niż 'obracaniem się w temacie'. Nawet jeśli go nie znał. Podrapał się po karku, przez chwilę doceniając w ciszy jego skromność.
Podrapanie się po czole, poważnie?
W pierwszym momencie myślał, że nauczyciel żartuje. Niemniej im dłużej go słuchał, tym bardziej wszystko nabierało sensu. Zabawne, że jako osoba kompletnie nie zaznajomiona z tematem, w życiu nie spodziewałby się że rzeczywiście tak proste ruchy mogły mieć kluczowe znaczenie w całej konfrontacji. Zawsze lubił zajęcia szkolne, ale w tym momencie to wszystko było znacznie ciekawsze.
Anonymous
Gość
Gość
Stała obok Victora oraz Michaela z niemałym zainteresowaniem słuchając słów trenera. Walczyć i uciekać? Z jednej strony brzmiało to bardzo tchórzliwie, z drugiej — nie mogła zaprzeczyć, że nie miało sensu. Szkoda, że nie było z nią Katsu; mógłby wyciągnąć z zajęć samoobrony jakąś ważną lekcję i może następnym razem wrócić mniej poobijany do domu, czy coś.
Nawet sama zachichotała na słowa Bambiego, choć było to bardzo krzywdzące. Chude osoby też mogły biegać bardzo wolno! Może nie ta drobna pół azjatka, która przed chwilą nieśmiało zaproponowała Rosowi ćwiczenie na nim swojego skilla w walce ze starszymi chłopakami (a raczej jego braku), ale na pewno znajdzie się ktoś z kondycją zgniłego kalafiora.
Czy pan wuefista nic mu nie zrobi? — zapytała chłopców z pewną dozą niepokoju, gdy Wendigo przywołał do siebie Cyrilla. Biedny!
Huh? Drapanie się po głowie, czole? Skrzyżowała dłonie na piersiach marszcząc brwi. Brzmiało to... dziwnie. Prędzej potencjalny napastnik odpuści myśląc, że Hana ma łupież, albo coś znacznie gorszego!
Rosa María Chavarría
Rosa María Chavarría
Fresh Blood Lost in the City
Rosa obserwowała nauczyciela jak również później osoby, które zgłosiły swoją znajomość samoobrony. Wyglądało na to, że nauczyciel będzie miał na kim demonstrować sztuczki! Świetnie! 
Parsknęła cicho zasłaniając dłonią usta i zerknęła na Michaela, który stanął obok niej.
- Wychodzi na to, że powinno się przytyć? Wtedy chudzi będą uciekać, a grubi nie będą tracić czasu, bo to zbyt męczące -  wyszeptała i uśmiechnęła się do niego. Zaraz wróciła z uwagą na przebieg lekcji gdy zgłaszający się wcześniej blondyn został wywołany przez nauczyciela. Różnica w wzroście była widoczna, przedstawiona sytuacja mogła była bardzo życiowa i Rosa na pewno skorzysta z dzisiejszej lekcji.
Kakuei Fuse-Liang
Kakuei Fuse-Liang
Fresh Blood Lost in the City
Brązowowłosy nie odrywał wzroku ani nie odlatywał swoimi myślami do przeszłości albo też do bliskich mu osób, których przy nim akurat nie było. To mogło, tylko spowodować u Fuse problemy podczas tłumaczenia 'czym jest samoobrona' i demonstrowania tego.
Słuchał z uwagą i stał w dobrej odległości, aby móc wszystko zobaczyć, bo do wysokich chłopaków nie należał.
Może czegoś się nauczę podczas tych zajęć, pomyślał przez chwilę Kakuei, kiedy zobaczył jeden sposób pokazany przez nauczyciela. Na początku nie mógł uwierzyć, że coś tak błahego może zadziałać. To co miało przed chwilą miejsce, zaintrygowało chłopaka i był ciekaw więcej. Czekał na rozwinięcie się sytuacji.
W międzyczasie rozejrzał się po sylwetkach innych uczniów. Było widać, że parę osób już wybrało potencjalne pary do samoobrony, by później przećwiczyć pokazane przez nauczyciela chwyty albo sposób zachowywania się w sytuacjach, gdzie może grozić do starcia.
Poszukał wzrokiem Rosy, to była jedna z wielu osób, którą w pewnym stopniu znał, bo spotkał ją i miał przyjemność z nią porozmawiać. Może teraz będzie chętna do zamienienia z nim paru zdań. Gdy już odnalazł tą odpowiednią osobę zauważył, że obok niej już stoi ktoś inny. To był ten chłopak, którego spotkał w męskiej szatni przed zajęciami. Wtedy jego zwrócenie uwagi było w porządku, a ton jego głosu był przyjemny dla ucha. Zerknął jeszcze raz na Wendigo, który obecnie pracował z Cyrilla.
-Hej. Mogę się dołączyć? - szepnął do Rosy i podszedł do niej od drugiej strony, gdzie była wolna przestrzeń. Lekko uśmiechnął się do dziewczyny i kątem oka zerknął w stronę prowadzącego, aby przez przypadek się nie rozproszyć.
[MG] Cyrille Montmorency
[MG] Cyrille Montmorency
Fresh Blood Lost in the City
Pokiwał lekko głową przytakując słowom nauczyciela. W gruncie rzeczy walka była opcją jedynie ostateczną, robiło się dużo innych rzeczy by zmusić przeciwnika do poddania się lub odpuszczenia jeszcze zanim dojdzie do potyczek siłowych. Konsekwencje "bitki" i tak były dobrą opcją, niektórym się zdarzało, że nie doczekiwali tych konsekwencji. To było o wiele gorsze. 
Na znak stanął naprzeciw Wendigo nie spuszczając z niego wzroku, raczej wątpił by nauczyciel chciał sprawdzić jego reakcje, ale cóż... niekiedy odruchy biorą górę. Na szczęście potrafił też słuchać poleceń, więc gdy tylko została mu przydzielona rola w tym małym "przedstawieniu" uśmiechnął się lekko do siebie. Wypuścił powietrze, wyrównał oddech i zupełnie nie przejmował się tym, że był obserwowany przez zgromadzonych. Niech rozpocznie się przedstawienie. 
Ruszył pewnym krokiem, by minąć nauczyciela. Starał się jedynie obserwować jego sylwetkę kątem oka, gdy dzieliła ich odległość dwóch kroków, Cyrille uniósł prawą dłoń w stronę czoła i delikatnie przeczesał palcami włosy. Ten gest wykonywał niemalże codziennie gdy tylko wiatr porywał niesforne kosmyki, a te wpadały mu do oczu, dlatego było to dla niego bardziej naturalne od drapania się po czole. Użył prawej ręki by przypadkiem nie zasłonić sobie wizji na nauczyciela. 
Zastanawiał się jedynie czy Wendigo faktycznie będzie chciał go demonstracyjnie zaatakować, był gotowy, w razie potrzeby będzie starał się zablokować cios, a dalej... to już się okaże. Będą zatrzymywać się przy kolejnych "fazach" ataku-obrony by reszta dokładnie zobaczyła jak to przebiega, a chłopak będzie podążać za instrukcjami.
Sponsored content
Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach