WSTECZ | Propozycje

First topic message reminder :

Masz jakiś nowy pomysł, który moglibyśmy wprowadzić? Śmiało pisz w tym temacie.
Czy to nowa ranga, system, pomysł na event, wydarzenie - z pewnością wszystko rozpatrzymy i odpowiemy.

Dzień dobry drodzy użytkownicy tego forum. Wczoraj rozmawiałam z Mercurym o różnych rzeczach na gg i podsunęłam mu pewien pomysł, który można by zrealizować na forum, aby rozwinąć nasze postaci. Zawsze chciałam coś takiego zrealizować na forum, ponieważ jest to codzienność w większości życia ludzi.
Mianowicie zawsze chciałam wbijać na czaty swoją postacią, ale jako że piszę w latach trzydziestych dwudziestego wieku bądź latach osiemdziesiątych nie było mi dane nawet zrealizować tego pomysłu. Jest to bardzo dobry sposób na zawiązanie nowych znajomości.
Spotkania typu: "Zenek spacerując po korytarzu szkolnych potknął się o własny cień i wpadł twarzą w biust swojej koleżanki" są już oklepane. Teraz mamy rozwinięte portale randkowe, czaty głosowe, czaty dla maniaków gier komputerowych, bądź kociarzy i innych tego typu miejsc dla ludzi.
Dlaczego nie stworzyć znajomości dla postaci przez internet?
Dlaczego nie zabawić się w kogoś kim twoja postać nie jest?
Dlaczego nie stworzyć historii, która nie będzie nudna, którą będzie się chciało czytać bardziej niż zwykle?
Byłoby to miejsce również dla mistrzów gry, przecież w internecie nie są same milusie osoby. Są też pedofile i zboczeńce. Mistrz Gry mógłby się zabawić w jakiegoś maniaka, który ściąga młodych ludzi do sekty itd.
Piszę to, ponieważ razem z Mercurym zastanawiamy się, czy by to przeszło. Boimy się, że będzie to fajne przez pięć minut, a przecież nie warto tworzyć tematu, który będzie sławny tylko kilka chwil, a potem umrze na cmentarzu zapomnienia.

Hm. Frank jest akurat taką postacią, która idzie z duchem czasu i w internecie spędza poro czasu, więc myślę, że udałoby mi się utrzymać na tym polu jakąś tam systematyczność.
Nie wiem jak inni – ja jestem za.

Po przeczytaniu po raz piąty w końcu zrozumiałem o co chodzi ^^
Pomysł wydaje się ciekawy, więc jak najbardziej jestem za.

Dobra, jak to dokładnie będzie wyglądać, aby stwierdzić czy nie znudzi się po "5 minutach"? Na razie brzmi jak kolejny pomysł na relacje itd. z udziałem większej ilości osób. Utworzenie nowego działu, a w nim tematów z portalami? Mmm?

Szczerze mówiąc, właśnie o czymś takim myślałem. Jak na razie mamy komunikację, która działa jak działa. Można by ją nieco przetransformować na komunikację i portale społecznościowe. Telefony nadal byłyby w niej obecne (czy w oddzielnym subforum, czy też po prostu w samym dziale), ale oprócz tego pojawiłoby się subforum z:

— Czatami — mogę nawet zrobić jakiś podstawowy kod dla userów, na zasadzie "XXX dołączył do pokoju", małe miejsce na zdjęcie, coś w ten deseń. Gdy ktoś chciałby otwierać chatroom o danej tematyce typu: [Kociarze], [Psiarze], [Uczniowie Riverdale], [Randki w ciemno] cokolwiek tam sobie chcecie - po prostu tworzy nowy temat, do którego mogą dołączać inny. Założyciel decydowałby też kiedy chatroom się zamyka, żeby były one dość żywe i nie ciągnęły się miesiącami. Chyba, że wolicie coś na zasadzie stałych chatroomów, ale mogą one z czasem po prostu zniknąć pod natłokiem innych, więc otwieranie nowych i robienie wszystkiego na żywo wydaje mi się lepszym pomysłem.
I pod czaty podpięlibyśmy właśnie te portale randkowe.
— Blogami — tutaj user, który chciałby prowadzić bloga dostawałby odrębne subforum typu [Blog Lary], w którym pod każdy swój post tworzyłby nowy temat w podtemacie dając datę wrzucenia go. Dzięki temu inni mogliby komentować wszystkie, nawet stare posty, bez większego problemu, który pojawia się podczas robienia jednego konkretnego tematu, gdzie miesza się kilka wątków. Wiadomo też, że takie osoby muszą bloga prowadzić regularnie i wrzucać coś przynajmniej raz na 3 tygodnie (przykładowo), żeby nie utworzyło nam się tysiąc martwych blogów. Bycie blogerem to nie taka łatwa sprawa.
— Gazetką — o której rozmawiałem ostatnio z kilkoma osobami. Doszliśmy do wniosku, że fajnie by było wprowadzić coś na zasadzie gazetki, plotkary która jak wiadomo przewija się na większości for o podobnej tematyce. Działałaby pewnie na zasadzie bloga zwykłej osoby, z tym że jej zadanie skupiałoby się na stalkowaniu innych osób. Jak macie jakieś konkretne pomysły, chcecie się wypowiedzieć czy wolicie to bardziej w formie userskiej, by być na bieżąco, czy może postaciowej gdzie Plotkara dostałaby odrębne konto i wpadała wam do tematów jak Paparazzi - mówcie. Chętnie wysłucham.
— Snapchaty, Instagramy, Facebooki i inne — tutaj raczej wystarczyłoby jedno subforum, tak jak to działa obecnie, ale jednak warto by było zrobić coś pod te portale poboczne, których większość używa tak czy inaczej.

Pamiętniki mogą albo również zostać wrzucone jako subforum, albo je usuniemy, albo przerzucimy do relacji. Jak wolicie, bo niestety nie są zbyt popularnym działem.

Jestem za.
Co powinnam powiedzieć, zostało w sumie wcześniej powiedziane XD Fajny pomysł ogólnie, bo nawet w dzisiejszych czasach internet stanowi nierozłącznego kompana ludzi, a w przyszłości to na pewno jeszcze więcej （⌒▽⌒）

Natalie napisał:Pomysł z czatami mi się podoba, w końcu nasze postacie często są samotnikami. Blogi też by były ciekawe, zastanawia mnie czy ktoś by zaczął pisać takowe. Hm, hm. Jestem jak najbardziej za.

No ja planuję właśnie założyć bloga dla LP - o tym też pisałam do Merca :3 To jest postać, która pisze opowiadania nałogowo, zwłaszcza rysuje, więc opowiadania i szkice byłyby na jej blogu :3

Ogólnie jestem bardzo za wszystkim, co zostało wymienione. Za czatami zwłaszcza (ze względu na postać, Evan pragnie bardzo), ale do blogów i gazetki chętnie będę zaglądać, a portale społecznościowe zawsze cieszą się zainteresowaniem na forach, więc tu pewnie nie będzie inaczej. c:

Czas odświeżyć trochę ten temat!

Przychodzę do Państwa z propozycją dodania nowej umiejętności. Jako, że moja postać chciałaby rozwijać się w dyscyplinie sportowej jaką jest pływanie, a mamy też tutaj kilku "pływaków", uważam że to dobry pomysł i nie będzie to zwykły "zapychacz".

POZIOM S- postać wygrywa konkursy w swoim mieście
POZIOM SS- postać wygrywa konkursy krajowe
POZIOM SSS- postać jest znana ze swoich osiągnięć na poziomie światowym.

***

Dodatkowo może by też ruszyć jakoś z tymi Klubami Sportowymi, które (nie oszukujmy się) mają u nich duże znaczenie dla szkół, a u nas wszystko stoi.
Weźmy taką drużynę uniwersytecką futbolu amerykańskiego- cały kult budowany wokół jednej drużyny, cała szkoła przeżywająca sezon meczowy, imprezy, cheerleaderki(też by ruszyły w końcu).

Sportowcy mają też w szkole łatwiej. Często zapewne w filmach spotykaliście się z motywem futbolisty osiłka, który z nauką miał niewiele wspólnego, a mimo to posiadał stypendium i przechodził jakimś cudem do następnej klasy. Dlaczego nie dać by możliwości użytkownikom wybrania takiej ścieżki rozwoju?
Uczniowie angażujący się w życie klubu, uczęszczający na treningi mogliby właśnie poprzez trening, czy udział w zawodach zdobywać zaliczenie. Myślę, że to byłby taki mały motywator do zapełniania klubów i rozwoju tej drugiej strony szkoły. Wyobraźcie sobie jakieś igrzyska międzyszkolne, gdzie na nasz kampus przyjeżdża reprezentacja innej szkoły, cheerleaderki- są bójki, imprezy, emocje, konkursy. Myślę, że można tajnie temat pociągnąć. : )

Ciężko mi się jakoś elokwentnie wypowiedzieć i dorzucić coś poza tym, że brzmi to jak naprawdę dobra motywacja dla userów do dołączania do drużyn, które faktycznie lasem ludzi nie są. Sama nie mam rozwiniętej w tym kierunku postaci, ale, no, miałam. I bardzo ciężko było mi załatwić resztę drużyny cheerleaderek, co bolało, bo zabierało to możliwości eventowe z innymi postaciami, które nie byłyby npc.

Dlatego jestem bardzo za pomysłem z drużynami. ฅʕ•ﻌ•ʔฅ

Jak dla mnie spoko z tym zaliczaniem. Ja czułbym się zmotywowany do ruszenia dupska z miejsca i wzięcia udziału w czymś/zorganizowania czegoś, więc wydaje mi się to w porządku formą, bo lekcje jak najbardziej w pytę, ale robi je jedna osoba, a reszta usiłuje nie umrzeć na zajęciach, ewentualnie czasem się coś zadzieje, bo jakiś ancymon narysuje komuś przyrodzenie w zeszycie. A tak miałoby to więcej akcji, sądzę, że uczestniczący mieliby większe parcie, żeby coś przedsięwziąć i stworzyć coś fajnego, a nie tylko zdać.

Natomiast co do tych esów, to nie jestem taki do tego przekonany. W sensie, umiejętność jak najbardziej, ale jednak zdobycie SSS jest dosyć proste, jeśli ktoś się angażuje w życie szkolne i kulturalne. A nie oszukujmy się, w praktyce oznaczałoby tyle, że uczniak lat szesnaście weźmie udział w paru imprezach i po dosłownie upływie pół roku będzie mistrzem świata w pływaniu. Wiem, że ta szkoła to chodzący prestiż i poławiacz talentów, ale bądźmy nieco bardziej krytyczni. Ches ma rangę SSS w manipulacji i nie stawiałbym na to, że jest w stanie zagadać i zbałamucić szefa sycylijskiej mafii. Ograniczyłbym nieco takie fantazje o podboju planety przez gówniarzy, jednakże wiadomo, granice są nadal płynne. Wszystko się może zdarzyć, zależy co kości MG przyniosą. Tylko wychowywanie samych mistrzów wszechświata jest, o ironio, dosyć ograniczającą wizją. A co z kasiastymi nieudacznikami? Właśnie. Jeśli ktoś śpi w wannie ze swoją złotą rybką, ma osiągnięcia na swoim koncie i hardo trenuje, co widać po fabule oraz jego zachowaniu, dlaczego nie dać mu tego zaszczytu bycia najlepszym, aczkolwiek nie róbmy z byle zapaleńca, który sobie uzbierał piniążki na robieniu zupełnie czegoś innego niż pływanie syreny albo trytona. Tak to widzę.

Z klubami jestem na tak, lecz z umiejętnością jestem na nie. Przynajmniej przy takim opisie. Myślę, że to powinno bardziej odpowiadać za dystanse jakie ktoś jest w stanie przepłynąć czy coś takiego. Ale ogólnie myślę, że pomysły w porządku, tylko przydałoby się zmodyfikować zamysł umiejętności.

To może nie precyzujmy umiejętności w stylu "wygrywanie", a po protu "branie udziału". Kto jakie będzie miał miejsce w danych zawodach będzie już zależało od MG/Rzutu kostką.

Ewentualnie można ograniczyć ilościowo poziom SSS z możliwością utraty, jeśli np. nie bierze się regularnych udziałów w treningach (dajmy np. usersko min. 1 na miesiąc). Ale wiem, że to by wprowadziło chaos i niespójność między resztą umiejętności w tabeli.

lub

POZIOM S- Postać pływa rekreacyjnie, dobrze technicznie.
POZIOM SS- Uczeń bierze udział w zawodach w swoim mieście.
POZIOM SSS- Uczeń bierze udział w zawodach krajowych.

Rozbijanie czegoś stricte na dystans jest słabe, bo na treningach wszyscy pływają tyle samo. Poza tym można być mistrzem świata na 50m motylem, a na 400 dowolnym mieścić się w drugiej dziesiątce. Pomyślę jeszcze, ew. Mercury może będzie miał jakiś pomysł ;D

Zdecydowanie jestem za zaliczeniem na podstawie brania udziału. W końcu to że jakaś drużyna nie zdobędzie mistrzostwa nie znaczy że nagle tracą chody i są gnojeni przez nauczycieli, więc moim zdaniem jak najbardziej wynagrodzenie powinno być dostępne dla każdego, kto wykazuje jakiekolwiek chęci i poświęcenie, by stawić się na zawodach.

Myślę, że to powinno bardziej odpowiadać za dystanse jakie ktoś jest w stanie przepłynąć czy coś takiego.

Nie zgodzę się. To tak jakbyś chciała przy biegach określać, że ktoś przebiegnie 100 metrów, a ktoś 1000 metrów. Totalny bezsens, są osoby które biegają krótkodystansowo, a są takie które biegają na długodystansówkach. Rozbijanie tego i robienie miliarda szczepów jest zwyczajnie bez sensu, a jeśli ktoś jest mistrzem pływania w konkretnych zawodach krótkodystansowych gdzie liczy się szybkość nie znaczy, że nagle pokona 20 kilometrów toru basenowego bez zadyszki, bo jest niesamowicie wytrzymały. Możemy co najwyżej dodać, by przy dotarciu do poziomu SSS wybierali sobie konkretną dziedzinę zawodów.

Teoretycznie to co mówi Chester ma sens, a z drugiej strony nie do końca. Ludzie nie mają wcale aż takiego samozaparcia (niestety) by wszyscy trzaskali poziomy SSS jak poranną herbatkę. Poza tym jeśli ktoś idzie w konkretnym jednym kierunku i poświęca swoją postać tej jednej umiejętności (bo nie wykupisz sobie po pojedynczym evencie na raz od razu 5 umiejętności na poziomie SSS) to nie widzę powodu dla którego nie miałby brać udziału w zawodach światowych. Coś takiego wydaje się wyczynem wyłącznie dla ludzi siedzących na pupie w domu, bo jednak mam tonę znajomych w rzeczywistym świecie którzy jeżdżą na zawody z tejże jednej dziedziny do Barcelony, Moskwy, a nawet Pekinu. Czemu miałoby to być nierealne? Nikt nie mówi, że musi wygrywać wszystko na 1 miejscach, ale brać udziału nikt mu nie zabroni. Jeśli ktoś by chciał nagle być mistrzem karate, taekwondo, śpiewu, tańca, pływania, gry w kosza itd. twierdząc że we wszystkim jest mistrzem świata to okej. Przesada. Ale jedna dziedzina? Nie widzę przykładowo powodu dla odmawiania mojemu Blythe'owi zostania mistrzem świata gry w kosza skoro poświęca temu całe życie. A raczej userzy wiedzą co robi na co dzień ich postać.

A jeśli ktoś chce sobie zrobić światowe mistrzostwa i zostać mistrzem międzynarodowym to niech robi event ogólnoforumowy i jedzie. Dla nas zabawa, dla niego zabawa. Dla mnie same plusy. Ludzie są raczej na tyle ogarnięci by umiejętności kontrolować, a jak ktoś będzie przesadzał to będziemy wchodzić w paradę.

No i ciężko porównywać dar manipulacji będący nadal wyłącznie manipulacją psychiczną do umiejętności zdobywanych poprzez trening i ciężką pracę. Jasne, jedno i drugie wymagają nakładu, ale jednak dyskutowanie z mafiozą o jego moralnym podejściu do życia raczej nie brzmi jak najinteligentniejszy pomysł sam w sobie. Jeśli natomiast twoja postać byłaby bogata i postanowiła zmanipulować bossa, a raczej PRZEKONAĆ GO, że zapłacisz krocie jak cię puści i opłaci mu się to dużo bardziej niż kulka w łeb - czemu miałby nie posłuchać? Grunt to wszystko potraktować na tyle sensownie, by faktycznie nie wyszło na absurd pt. "Złapałeś mnie panie mafiozo, ale mam poziom SSS proszę mnie puścić" i oczekiwać że się zgodzi. *parsk*

Fajnie by było gdyby jeszcze Alan się wypowiedział co o tym sądzi. Ewentualnie możemy po prostu zamienić międzynarodowe zawody na kontynentalne, choć jak dla mnie to naprawdę bezsensowne, bo dlaczego ktoś ma mieć prawo do wzięcia udziału w zawodach w Quebecu czy Nowym Jorku, a odmawia się mu już zawodów w Pekinie? Poziom wzrasta o 5000%? Trochę wątpię, skoro i tak na te zawody prędzej czy później zjadą się ludzie z całego świata. A bądźmy realistami - może i w zawodach startują osoby 30-40 letnie, ale chyba najbardziej i najgłośniej zawsze się krzyczy o młodzikach, którzy uczą się wszystkiego najszybciej i mają ku temu największe fizyczne predyspozycje?

Uwaga, moje kiblowe rozkminy. Wychodzę z czymś, co siedziało mi w głowie od co najmniej pięciu posiedzeń. Znaczy, więcej nad tym rozmyślałem, bo taka idea przeleciała mi przez łepetynę dawno temu, ale uznałem, że to głupie. To teraz to rozbudowałem w swoim mózgu i chcę znać Waszą opinię i pomysły na ewentualne udoskonalenie tego.


Tworzymy różnorakie postacie i umówmy się, unikamy robienia z nich superherosów, toteż zdarza się nam, userom, podstawić im nogę z czystej złośliwości albo realizmu, a jeżeli nie robimy tego my ─ robi to Mistrz Gry. Stąd też choroby, urazy i pewne niewydolności odbijające się na fabule, jeżeli user jest rozsądny i trzyma się tego, co sam wyprodukował albo co zostało mu narzucone.
Sam uwielbiam krzywdzić swoich podopiecznych, czego się wyprzeć nie mogę, pisząc tę propozycję na koncie Chestera, czasem sobie śmieszkuję, że ooo, wykupię mu sprint w umiejętnościach, ale w sumie dotarło do mnie, że hej, na forum jest już 2023 rok. Medycyna i technologia w XXI wieku rozwijają się w zawrotnym tempie, to może postawię go kiedyś na nogi? Zaraz potem naszła mnie myśl, że chyba mnie pojebało, że jak to przejdzie? Zero realizmu, a na tym nam też zależy na tego typu forum, co nie?
Stąd proponuję system rehabilitacji po odbytych chorobach, który, według mnie, mógłby się łączyć z systemem zarabiania na umiejętności. Co to znaczy?
Znaczy to tyle, że gdy nam dopiecze MG albo sami sobie dosolimy, bo uznamy nasze postacie za chodzące nieszczęścia, możemy potem je wyleczyć z tych kontuzji. Oczywiście nie mówimy tutaj o przeziębieniach, grypie, anginie czy innych pierdółkach. Mowa tu o poważnych uszczerbkach, jak chesterowy paraliż, utrata głosu przez Harvey'ego albo schizofrenia Riley'ego. I na powrót do zdrowia (całkowity bądź częściowy) musimy oddać część swoich punktów umiejętności, a ich liczba zależałaby od rodzaju uszkodzenia, liczbę tę mógłby ustalać MG.
Wiem, że to może być w pewnym stopniu upierdliwe, niektórzy mogą nie chcieć leczyć swoich podopiecznych, ale dla tych, którzy chcą naprawdę wyciągnąć postacie z głębokiej depresji, niepełnosprawności, chronicznych dolegliwości, alergii, zaburzeń odżywiania byłoby to dostępne. Po prostu. Tylko miałoby swoją cenę.
Jako że uzbierane punkty umiejętności chcielibyśmy przeznaczyć na leczenie naszej postaci, opóźniałoby to nieco zdobywanie przez nas właśnie umiejętności, co wydaje się być dosyć realistyczne.

Co myślicie i jakie macie propozycje? Czy uważacie to za dobry motyw czy raczej zbędny dodatek? Może dodacie coś od siebie, bo mechanika pozostawia tu dużo do życzenia przez to, że to tylko pomysł?
Może leczenie musiałoby się odbywać za pomocą sesji przy udziale MG, a sesje byłyby płatne w PU? Może wymagana byłaby skala obrażeń? Może choroba miałaby punkty do przeznaczenia na pełne wyleczenie i można byłoby stopniowo je odkładać? Na przykład kontuzja wymagałaby 20 punktów, user uzbierałby 10 punktów i przeznaczył je na leczenie, co oznacza, że miałby 10 z 20 wymaganych punktów i byłby na półmetku rehabilitacji, mógłby to zostawić w takim stanie lub brnąć w to dalej. Może wliczałoby się w to także leczenie upośledzających funkcjonowanie fobii, np. klaustrofobia? Może po ingerencji i po zadaniu obrażeń MG oceniałby ten uraz, wyznaczając tym samym liczbę punktów potrzebnych do wyleczenia? A gdy kuku nie jest wywołane przez Mistrzunia, sami się zgłaszamy i prosimy o ocenę? Może połączyć to z takimi questami na drodze rehabilitacji jak wprowadzone niedawno wydarzenia losowe? Dajmy szansę połamańcom!