Mercury Black
Mercury Black
Administrator Sovereign of the Power
Sala gimnastyczna
Wto Paź 30, 2018 11:20 am
First topic message reminder :

Wysoka, długa na 40 i szeroka na 17 metrów sala z oknami od strony wschodniej. Dostosowana do piłki nożnej, siatkówki, koszykówki, piłki ręcznej oraz innych dyscyplin. Po jej zachodniej części znajdują się wysokie trybuny. Idealna do organizowania apeli, ćwiczeń przed zawodami oraz gimnastyki szkolnych cheerleaderek. Odbywają się tutaj również wszystkie potańcówki.

Anastasia Isaure Serpent
Anastasia Isaure Serpent
Fresh Blood Lost in the City
Re: Sala gimnastyczna
Pon Gru 10, 2018 3:45 pm
O! Szybko została ocalona przez swego rycerza w białym garniturze, który odgonił od niej chmarę chochlików z telefonami śmierci, na których włączona była aplikacja aparatu! Bohater!
Naaah. ─ mruknęła nieprzekonana, od razu go obejmując. No co? Stęskniła się! Nawet nie wiecie, jaką przy nim czuła ulgę. Mimo że w innym towarzystwie mogło na to nie wyglądać, rzadko kiedy była tak swobodna ─ Wolałabym tańczyć z Tobą.
Uniosła nieco wzrok i odsunęła się, a na jej ustach zaraz pojawił się śliczny, rozbawiony uśmiech. Dłoń  pokierowała ku nowemu nabytkowi, jakim była korona, którą ze swojej głowy przeniosła na dakotową. Od razu się zaśmiała, przyglądając się ukochanemu.
Zrobiłam Ci ślad po pomadce, wiesz? Już parę minut go masz ─ ujęła policzek, o którym właśnie wspomniała i zaczęła delikatnie trzeć miejsce ze śladem kciukiem, próbując zetrzeć upartą, czerwoną szminkę. Zmarszczyła brwi, wciąż z uniesionymi kącikami ust ─ Prawie zeszło, ale chyba nam potrzebna chusteczka. Masz może? Wydawało mi się, że brałeś paczkę z łazienki zaraz przed wyjściem?
Zerknęła na ubrudzony palec, a potem na twarz chłopaka, której wciąż daleko było do zupełnie czystej. Mogła się opanować wcześniej z tymi całusami! Może koniecznym okaże się wypad do toalety i przemycie miejsca wodą z mydłem?
Saturn Kyrin Black
Saturn Kyrin Black
Fresh Blood Lost in the City
Re: Sala gimnastyczna
Pon Gru 10, 2018 4:49 pm
Gdyby od dawien dawna nie oduczył się wszystkich naturalnych ludzkich odruchów, zapewne właśnie wzruszyłby ramionami. Odebranie korony bez wątpienia dobrze wpływało na wizerunek Blacków, ale było jedynie zbędną formalnością, podobnie jak cały jego udział w konkursie i wydarzeniu. Nie zależało mu ani na jednym, ani na drugim. Nie przeszkodziło mu to jednak w nieznacznym skinięciu głową.
Dziękuję — krótki zwrot całkowicie na ten moment wystarczył, choć białowłosy musiał walczyć ze sobą, by nie ściągnąć z siebie tych wszystkich rzeczy które dotykali inni. Wypuścił powoli powietrze nosem, ze wszystkich sił starając się skupić na czymś zupełnie innym.
Jak bardzo bezczelnie zabrzmię mówiąc, że z ust mi to wyjęłaś? — zapytał pozwalając by do jego tonu dostało się ledwo wyczuwalne znużenie. O niczym nie marzył w tym momencie tak bardzo jak powrocie do rezydencji. I to właśnie zamierzał zrobić. Wyciągnął ramię w jej stronę, kierując na nią spokojne spojrzenie.
Raczy panienka dotrzymać mi towarzystwa, gdy będę odwoził ją do domu? — zapytał w ten swój standardowy poważny sposób, który w rzeczywistości nie mógł mieć z powagą zbyt wiele wspólnego. Starczyło mu atrakcji jak na jeden wieczór, a skoro dziewczyna podzielała jego odczucia, zdecydowanie zamierzał wyjść z propozycją odstawienia jej pod dom.
Normalnie zapewne z uprzejmości zaproponowałby jeszcze zatrzymanie się w jakiejś herbaciarni, lecz biorąc pod uwagę godzinę, wszystkie już dawno temu były zamknięte.
Sheridan Kenneth Paige
Sheridan Kenneth Paige
The Writers Alter Universe
Re: Sala gimnastyczna
Pon Gru 10, 2018 5:21 pm
Z ust mu to wyjęła, a sama wewnętrznie odetchnęła z ulga. Już się bała, że przez swoją wielką uber kulturę osobistą i zwyczaje bogatych kurwipołków będzie musiała się tu trochę z nim jeszcze pomęczyć, ale najwyraźniej asocjalny Saturn wygrywał z Saturnem "elo muszę być na imprezie bo reprezentuję Blacków".
- Bardzo lubię pańskie myślenie, paniczu Black - uśmiech wart milion dolarów w totku. Wyraźnie zadowolona z tej wspólnie podjętej decyzji, przyjęła podane jej ramię i splotła je ze swoim własnym, by, jakby nigdy i nic, powolutku ruszyć w stronę wyjścia. Najchętniej by wyszarżowała, ale to wyglądąłoby już totalnie nie na miejscu i... no, jednak narzucanie jakiegoś pokurwionego tempa Saturnowi nie było jej w smak. - Przyjmę każdego Ubera czy limuzynę, jeśli towarzystwo ma być tak doborowe. Zaprosiłabym cię nawet do siebie, ale podejrzewam, że wolałbyś wrócić do domu i po prostu odetchnąć.
Mimo wszystko w domu Paige czekało na nią całe zoo, które domagałoby się następnych nakładów atencji i gimnastykowania się od biednego białowłosego. Tak więc wyruszyli w dal, dotarli do czterokołowej bestii i zajechali8 w odpowiednie miejsca.

zt + Saturn.
Raven Castlecrow
Raven Castlecrow
Fresh Blood Lost in the City
Re: Sala gimnastyczna
Pon Gru 10, 2018 5:33 pm
Duża micha z ponchem, która w tym momencie znajdowała się na celowniku Kruczka, została ustrzelona przez innego łowcę. Może Bambi wziął odwet za swoją matkę? XDNie minęła dłuższa chwila, a chłopak już kierował się w jej stronę, dzierżąc czerwony kubeczek z nieco za słodką w jej mniemaniu cieczą. Przejmując od niego trofeum, posłała mu serdeczny uśmiech, odsłaniając przy tym rządek równych ząbków. - Dzięki! - rzuciła z entuzjazmem, zmniejszając zaraz poziom zawartości kubka. Utrzymujący się przez chwilę uśmiech gwałtownie zmalał na sile, kiedy zobaczyła, jak jeszcze dotąd rumiana twarz Michaela znacząco straciła na kolorycie. Mimowolnie spojrzała w ślad za jego przerażonym wzrokiem, aczkolwiek nie udało się jej wyłapać przyczyny owego zachowania. Nim zdążyła cokolwiek powiedzieć, wszyscy zasypali go pytaniami. Biedny jelonek, że też jego serce potrafi wytrzymywać takie obciążenia. Uśmiechnęła się do niego z lekka, po czym chwilowo jej uwagę zaabsorbował głos Victora, wychodzącego z dość ciekawą propozycją.
- Ja mam. - wolna ręka powędrowała nieznacznie do góry z dłonią sformowaną w typowo szkolny gest. W międzyczasie jej wzrok obiegł twarze wszystkich zgromadzonych, odczytując ich reakcje. - Coś ty tam zaś przemycił. - subtelny uśmiech przyozdobił jej twarz, kiedy w końcu zatrzymała się na nim. Dopijając resztki z kubeczka, odstawiła go na stół, przy którym usiadła, oczywiście w miarę jak najbliżej całej tej ich gromadki.
Dakota Lowe
Dakota Lowe
Fresh Blood Lost in the City
Re: Sala gimnastyczna
Pon Gru 10, 2018 5:47 pm
Wolałaby tańczyć z nim, bardzo dobra odpowiedź. Mimo że pasek postępu umiejętności tanecznych Lowe’a był bardzo nisko, warto było pracować, żeby nie robić jej wstydu na jakichś wyjściach firmowych, jeżeli kiedykolwiek zgodziłby się na taką inicjatywę.
Nie no, ustąpiłby w sekundkę, gdyby tylko powiedziała „dobra, to zaproszę kogoś innego”. Znalezienie sposobu na Dakotę nie było zbyt uciążliwym procesem, po nim wszystko widać, co mu na wątrobie leży i gdzie wbić szpileczkę, żeby podziałało.
Z czego ona jest? Oby była z czekolady. ─ mówiąc, pstryknął w nabytek swojej królowej, gdy ta go ukoronowała, po czym znów wrócił do niej wzrokiem, nadstawiając ubrudzony policzek i powstrzymując złoto na głowie od zderzenia z podłogą przez te szyjnokręgowe akrobacje. ─ Tak? I miałem to cały czas? O Boże…
Nie, żeby się o to obrażał, bo przy końcówce sam się zaśmiał, ale musiało to wyglądać co najmniej komicznie, jak tak paradował ze szminką na twarzy. Taka zmywalna wodą malinka. Na pytanie wyjął z tylnej kieszeni spodni paczkę chusteczek, poprawił połę marynarki i wręczył dziewczynie opakowanie. Sam nie mógł nic wskórać, bo tego nie widział, więc zdał się na nią. Zaraz uśmiechnął się do niej lekko, wracając do swojego szatańskiego planu, o którym przy zderzeniu z Saturnem i Sheridan.
A może zrobimy sobie takie małe zawody, hmmm? ─ zaczął, gdy ta próbowała uporać się ze szminką od Jeffree Stara.
Anastasia Isaure Serpent
Anastasia Isaure Serpent
Fresh Blood Lost in the City
Re: Sala gimnastyczna
Pon Gru 10, 2018 8:11 pm


Ostatnio zmieniony przez Anastasia Isaure Serpent dnia Sob Gru 15, 2018 10:36 am, w całości zmieniany 1 raz
Jak dobra odpowiedź? Przecież to była jedyna możliwa odpowiedź! Ana miała totalnie w nosie fakt, że Dakot średnio tańczył, zależało jej jedynie na jego towarzystwie. Nawet gdyby to ona miała prowadzić walca. Poza tym, spokojnie! Ona jeszcze kiedyś go nauczy, nie ma problemu, będzie to dla niej sama przyjemność. O ile tylko chłopak nie będzie deptał po jej palcach.
Obawiam się, że nie, ale kupiłam Ci tę z musem orzechowym, którą lubisz~ ─ zaśmiała się na jego reakcję, chwilę potem dodając jeszcze ─ Jest w domu i czeka na Ciebie.
Złapał podaną jej paczkę chusteczek, wyciągnęła jedną, rozłożyła i tym razem na czysto wytarła policzek chłopaka, a następnie resztki pomadki ze swoich palców. Tą zużytą wyrzuciła do pobliskiego kosza, a resztę oddała szatynowi, powstrzymując się od obdarowania go kolejnym całusem. Wtedy cała praca z czyszczeniem jego skóry poszłaby na marne.
Zawody? ..czekaj, masz na myśli picie? ─ zmarszczyła z uśmiechem brwi, a następnie jedną z nich uniosła ─ Bo co, bo mam rosyjskie korzenie, to chcesz sprawdzić mnie w boju? Możemy się czegoś napić, ale raczej nie sądzę, żebym chciała brać udział w czymś takim, jak zawody picia.
I spokojnie, miała tutaj na myśli tylko dobro chłopaka. Jeszcze by się potem biedny nie doczołgał do ich podwózki!

zt
(idą się nachlać do domu, a co :/)
Anonymous
Gość
Gość
Re: Sala gimnastyczna
Sro Gru 12, 2018 5:41 pm
Zmierzyła Victora wzrokiem. To, co miał nie było towarem? W takim razie Lei nie była zainteresowana; pozostawała wierna swojej jedynej miłości, jaką była amfetamina (i Finn, ale jego nie będzie wciągać w łazience, nie...? Zresztą, jakby to w ogóle wyglądało, położy jego dłoń na zimnych kafelkach i zacznie wciągać ją przez rulonik zrobiony z banknotu? No wtf mózgu.)
Nie chcesz mi mówić, to nie — zrobiła naburmuszoną minę, by zaraz potem poczuć jak ktoś trąca ją ramieniem i ciągnie za materiał przydługiej sukienki. Już miała się odwrócić i nakrzyczeć, że halo halo, proszę uważać i zachowywać się, ale jak zobaczyła cute asian boya, to jakoś przeszła jej cała złość. Jeszcze jak zaczął mówić do niej po chińsku, czy tam innym koreańsku (ej, ciekawe czy śpiewał w jakimś boysbandzie?) to już w ogóle przestała się gniewać, ale to tylko dlatego, że złapała chwilowego laga umysłu. Powinna odpowiedzieć po fińsku, skoro już robimy festiwal języków obcych?
Nic się nie stało — odpowiedziała zbierając swoją sukienkę w ręce i unosząc ją lekko do góry z obawy, że ktoś znowu postanowi na nią nadepnąć — Umm... umm... Wszystko okej?
Kakuei Fuse-Liang
Kakuei Fuse-Liang
Fresh Blood Lost in the City
Re: Sala gimnastyczna
Sro Gru 12, 2018 9:34 pm
Kiedy usłyszał "Nic się nie stało"odruchowo posłał dziewczynie lekki uśmiech. Od pełnego uśmiechu dzieliła go bardzo długa droga. Kiedyś uśmiechał się często, ale szczerze, a teraz prawie w ogóle tego nie robił. Tylko jak teraz wyszedł do ludzi opanował z biegiem czasu lekki uśmiech, aby nie dawać innym sygnałów, że jest pozbawiony pozytywnych emocji.
-Co... - wymsknęło mu się po chińsku. Znowu skarcił siebie w myślach i spuścił lekko w dół głowę i pokręcił ją na boki.
-T-Tak. Wszystko w porządku... Jeszcze raz przepraszam, że na ciebie wpadłem... W ramach rekompensaty... Um...- próba nawiązania kontaktu z dziewczyną zakończyła się jąkaniem oraz niedokończeniem tego co chciał powiedzieć. Chciał jej coś zaproponować, ale zastawiał się czy to co miał zamiar powiedzieć, nie było zbyt samolubne.
Anonymous
Gość
Gość
Re: Sala gimnastyczna
Sro Gru 12, 2018 9:53 pm
Oww, znowu ktoś bardziej nieporadny od samej Leilani, co czyniło go uroczym. Wystarczy tylko na niego spojrzeć, posłuchać jak się jąka i w ogóle nie umie w interakcje z ludźmi (OMG tak samo jak ona, wyglądało na to, że wiele ich łączy). No, ale trzeba było zakończyć to jego plątanie się we własnych słowach, bo chociaż było to w pewien sposób słodkie, to totalnym zwyrolstwem byłoby pozostawienie Kaku w takim stanie.
W ramach rekompensaty proponuję napić się kubeczka ponczu, albo i pięciu — zachichotała bez pytania biorąc go pod rękę i prowadząc w stronę stołu. Chyba nie miał nic przeciwko, nie? Chyba, że był gejem i zadawanie się z dziewczyną było dla niego FUUUUJ. Tak więc nieszczęśliwy Chińczyk, który wpadł w małe łapki Leilani, na którą alkohol najwidoczniej zaczął działać, został zaprowadzony do stolika z jedzeniem, gdzie zajęła się nalewaniem magicznego napoju,
Tak w ogóle, jestem Leilani — przedstawiła się podając mu czerwony kubeczek.
Kakuei Fuse-Liang
Kakuei Fuse-Liang
Fresh Blood Lost in the City
Re: Sala gimnastyczna
Sro Gru 12, 2018 10:08 pm
Ah. Znowu się poplątał się w tym co powiedział i przez przypadek wpadł w swoje przemyślenia. Jak będzie w swoich czterem ścianach spyta się swoich znajomych, co ma zrobić z tym i jak postępować aby nie odlatywać myślami daleko od rzeczywistości.
Na wzmiankę o piciu ponczu w ramach rekompensaty nie było wcale złym pomysłem. Skinął tylko głową na znak, że się zgadza nic nie dopowiedział od siebie. Został złapany za rękę. Zanim doszli do stołu z napojem i jedzeniem czuł się jak dziecko prowadzone przez rodzica. Na myśl o tym skarcił siebie w myślach i poczuł lekkie zmieszanie. Gdy dotarli do miejsca z alkoholem, zostawił wszystko dziewczynie, którą poznał parę sekund wcześniej i już poszedł się z nią napić. Chyba atmosfera imprezy robiła z nim swoje albo desperacko, nieświadomie szukał jakiegoś towarzystwa w postaci drugiej osoby i chyba to znalazł.
- Miło mi. Kakuei.- Przedstawił się i odebrał od Leilani swój kubek świeżo nalanego ponczu. Oszczędził podawania jej nazwiska, bo to w obecnej sytuacji było zbędne. Imiona w całkowitości wystarczą - jeśli to miała być jednodniowa znajomość.
Victor Ros
Victor Ros
Fresh Blood Lost in the City
Re: Sala gimnastyczna
Sro Gru 12, 2018 10:46 pm
Jeszcze trochę a nasz event będzie obchodził drugą miesięcznicę (wiem, źle się kojarzy) dlatego oficjalnie uważam, że dobiegł końca. Przypuszczalnie mamy 4 rano i kto chce, może wracać do domu a kto nie, zostać i pisać dalej, daje Wam wolną rękę. Korzystając z okazji chcę Wam bardzo podziękować za zaangażowanie i obecność naturalnie. To miło, że znaleźliście czas na posty zwłaszcza u nowicjusza. Mam nadzieję, że coś jeszcze razem zorganizujemy. Wszelkie pkt rozda osoba upoważniona.


Ros spojrzał porozumiewawczo na Raven a później na stolik. Niby wszystko było z nim w porządku ale gdyby lepiej się przyjrzeć to butelki z colą ustawione były w piramidę. Zewnętrzne napoje niczym się nie wyróżniały. Dopiero po tym jak łapa Vica zanurkowala w symetrycznym składzie, wydobyto coś, co można uznać za bubel. Niby ta sama butelka a zawartość o wiele jaśniejsza. Nic dziwnego. W końcu sam rozrobił coś, co dostał w jednym z małych, europejskich sklepów. Specyfik mocno kojarzył się z Rosją chociaż wcale stamtąd nie pochodził. 70% Rasputin w połączeniu z colą tworzył prosty ale efektowny drink. Efektowny pod względem swej mocy ale o tym zaraz się przekonacie.
O i masz. Pod koniec imprezy zjawiła się księżniczka Bambiego. Laski lubią się spóźniać ale ta miała ogromny talent.
Biegnij bo zmieni zdanie
W takim układzie na polu bitwy został Jake i Raven. Oraz Leilani, którą ciągle miał na oku. Nic ich nie łączyło ale skoro ją zaprosił to wypadało dopilnować żeby wróciła w jednym kawałku. I tak słodko się czerwieniła.
Rav, Jake. Lei masz ochotę na cole?
Wręczył bliżej stojącym kubeczki z nalaną zawartością. O sobie też nie zapomniał. Do Lei przyczepiła się jakaś oferma ale widocznie jej to odpowiadało. Z uprzejmości zapytał o picie. I tak już była lekko wstawiona więc jej pewnie nie zrobi różnicy.
Anonymous
Gość
Gość
Re: Sala gimnastyczna
Czw Gru 13, 2018 9:12 am
W sumie to Leilani sama czuła się trochę jak niania, której przyszło zajmować się nieporadnym dzieckiem. Dlaczego w ogóle zdecydowała się na zaproponowanie alkoholu kompletnie obcemu chłopakowi? Cóż, umm... Sama nie wiedziała, ale zapewne procenty zrobiły swoje. Jak widać alkohol dodawał jej odwagi i o wiele lepiej szło jej nawiązywanie kontaktów.
Uczysz się w Riverdale, czy przyszedłeś tutaj jako partner kogoś ze szkoły? — zapytała upijając łyka ponczu. Wtedy też padło pytanie Victora, na co Leilani wywróciła oczami i uniosła do góry trzymany kubeczek. Cola, huh? Nawet nie kryła naburmuszenia.
To, że jestem niska, nie znaczy, że jestem mała i nie mogę się napić... Aaa, w sumie lej pan tę colę, bo jestem już pijana, — zachichotała po czym sprawdziła telefon. Oh shit, zapomniała o Finnie. Trzeba to naprawić, o ile jej crush jeszcze nie spał. Napisała mu krótką wiadomość o treści "pomocy jestm pijdna rodzce mnie zabijo a temten typ bnie pocawołał możsez tu przycjehcać proszem????", po czym znów zwróciła się do Kaku:
I jak podoba Ci się impreza?
Jake Raven O'Brien
Jake Raven O'Brien
Fresh Blood Lost in the City
Re: Sala gimnastyczna
Czw Gru 13, 2018 10:32 am
Dzięki, ale prowadzę ― odmówił, dołączając do tego gest ręki. Chociaż uważał, że imprezy nie mogły obejść się bez alkoholu, wolał spożywać go wśród ludzi, którzy w jakiś sposób zdążyli zyskać sobie jego zaufanie. Nie miał jednak nic przeciwko temu, by pili bez niego – zresztą sądząc po obecnym stanie ludzi na sali, impreza powoli dobiegała końca. O'Brien mimowolnie zerknął na zegarek, uprzednio wyciągnąwszy telefon z kieszeni, uznając, że była to doskonała pora na opuszczenie budynku. ― Właściwie będę się już zbierać. Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy i że Michael załatwi mi wstęp na imprezę ― zaśmiał się pod nosem. Wyglądało na to, że tym razem nie miał jak podziękować mu za jego cierpliwość, skoro postanowił zniknąć w nieznanych okolicznościach. Nic dziwnego, że zaczął sądzić, że cała ta akcja z telefonem od dziewczyny była tylko przykrywką dla szybkiego ulotnienia się z sali. Jakby nie patrzeć, chłopak zachowywał się co najmniej dziwnie.
Trzymajcie się. ― Zasalutował im niedbale, a niecałą minutę później po złotookim nie było już ani śladu.

___z/t.
Raven Castlecrow
Raven Castlecrow
Fresh Blood Lost in the City
Re: Sala gimnastyczna
Czw Gru 13, 2018 12:56 pm
Wymiana spojrzeń tylko przypieczętowała nowy etap imprezy. Chyba jeszcze nie ominęła ją impreza, na której prędzej czy później na lub pod stołem nie zagościłby alkohol. No może ten jeden bal, chociaż na afterku dość trochę się działo... mniejsza.
- Na razie! I pamiętaj o ravenowym teamie! - rzuciła wesoło za znikającym w tłumie chłopakiem. Zaraz po tym zwróciła się w stronę Victora, który zabawiał się w Panoramiksa.
- Poproszę. - rzuciła ze swobodą, zakładając nogę na nogę. Już po chwili mikstura zamknięta w okowach czerwonego kubeczka stała tuż przed nią. Biorąc go do ręki, XD odruchowo powąchała jego zawartość, co tylko przywróciło jej wspomnienia sprzed dwóch tygodni, kiedy urządziła sobie posiedzenie ze stajennymi. Co prawda samogon to nie był, aczkolwiek ostry zapach mówił sam za siebie. Dumanie przerobiła w czyn, biorąc pierwszego łyka, po którym nieznacznie się skrzywiła, chociaż cola w miarę łagodziła całą sytuację.
- Czy ty masz jakieś kontakty wchodzie Europy? - zapytała, znowu umniejszając zawartość kubeczka. Coś czuła, że po wypiciu tego wszystkiego będzie miała całkiem wesoło. Na chwilę oderwała wzrok od zgromadzenia, sprawdzając czy aby gdzieś tam w tłumie ludzi nie zamajaczy jej Bambi ze swoją spóźnialską dziewczyną.
Victor Ros
Victor Ros
Fresh Blood Lost in the City
Re: Sala gimnastyczna
Czw Gru 13, 2018 3:26 pm
Przyjeżdżać na imprezę autem. To była bardzo dobra, taktyczna wymówka. Nawet można powiedzieć, że to doskonały, niepodważalny argument za nie piciem. O ile trudno wymigać się przy naporze z tekstami typu ‘ze mną się nie napijesz?’ tak przy prowadzeniu pojazdu nikt nie walnie ‘po jednym też się dobrze prowadzi'. Z tego względu Ros pokiwał głową z akceptacją wyboru kolegi Michaela.
Może następnym razem w bardziej kameralnym gronie. Trzymaj się.
I tym oto sposobem na polu bitwy został on, Raven i Leilani, która chyba urabiała jakieś niewiniątko. Przynajmniej tak to wyglądało z boku. Muzyka i nawet niewielka odległość sprawiły , że raczej nikt nie słyszał ich wymiany zdań.
Tym bardziej nikt nie widział wiadomości jaką pisała ta mała, podstępna żmija. Niczego nieświadomy Vic nalał jej do kupka mocnego alkoholu nie zdając sobie sprawy z tego, że być może zaraz zjawi się książę na białym koniu i zacznie odkładać mu ryj. Pożyjemy, zobaczymy.
Wracając do Raven, również upił łyk tego mocnego świństwa. Jego moc była o wiele większa niż ponczu, który legalnie stał na stole i prosił się o skosztowanie.
Rav, to ma 70%. Pijesz siedząc więc uważaj. Kopnie po chwili.
Udzielił krótkich wskazówek zupełnie jakby była pierwszym człowiekiem mającym ruszyć na Marsa a on siedział i pilotował wszystko z wieży. Spokojnie, to tylko wódka, tyle, że mocna. Najwyżej urwie jaj się film. Wielkie rzeczy.
Chciałbym żeby moja matka była Rosjanką a ojciec Niemcem ale niestety. Ze wschodem łączy mnie co najwyżej lekcja historii i jeżdżenie palcem po mapie.
Wzruszył ramionami rozwiązując jednocześnie tasiemki, które trzymały jego maskę na swoim miejscu.
Mam już tego dość.
Zdjął rekwizyt będący wymogiem na wejściu odkładając go na stół.
O jak dobrze.
Przetarł dłonią twarz znów ubijając kolejny łyk. Osobiście poprzestanie na tym kubeczku. Nie wiadomo czy ktoś będzie od niego czegoś chciał jeszcze dziś.
Sponsored content
Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach