Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
[Chiny, Guangdong] Guangzhou
Pon Maj 21, 2018 11:12 pm
First topic message reminder :

Po długiej i nużącej podróży, gdy w końcu opuścili pokład samolotu, wyciągnął Harveya na zewnątrz lotniska najszybciej jak to było tylko możliwe. Ponieważ w mieście była godzina czternasta, trochę zajęło mu złapanie wolnej taksówki. Wrzucili swoje bagaże do bagażnika i gdy usiedli z tyłu, Roro podał od razu kierowcy adres i sprawdził swoją komórkę. Zawsze gdy tu wracał, czuł się dziwnie tylko dlatego, że mógł swobodnie posługiwać się swoim ojczystym językiem, od którego w Kanadzie zaczynał się odzwyczajać. W dodatku chcąc nie chcąc musiał przyznać, że tutejszy klimat i temperatura zdecydowanie bardziej mu odpowiadały, głównie przez sam fakt, że nie musiał nosić kurtki.
– Pojedziemy do hotelu, tam coś zjemy. Może być? – zerknął na Harveya chcąc sprawdzić, czy taki rozwój sytuacji mu odpowiada.

Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: [Chiny, Guangdong] Guangzhou
Czw Maj 24, 2018 8:31 pm
Jasne. Z chęci poznam tutejsze miejskie żarcie… tylko się trochę odświeżę. –Wstał z łóżka, ale zanim się oddalił, pogłaskał znajomego po policzku, patrząc na niego z niespodziewaną w takiej chwili melancholią, jakby jego myśli powędrowały już o wiele dalej. Szybko odwrócił spojrzenie, zabrał torbę i zniknął w łazience. Wrócił po paru minutach. Miał mokre włosy, gładko zaczesane do tyłu, ale przy takiej temperaturze nawet nie silił się na suszenie ich.
Gotowy – oznajmił i jeszcze zapolował na ciastko. – Też macie tu taką różnorodność knajp i restauracji, jaka jest u nas? – spytał swojego eksperta i przewodnika.
Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
Re: [Chiny, Guangdong] Guangzhou
Czw Maj 24, 2018 8:32 pm
Kiedy znajomy zgodził się na wyjście, Roro kiwnął głową i w końcu wyciągnął z plecaka białą koszulkę, którą od razu założył. Zdziwił go mocno czuły gest znajomego, ale gdy spojrzał na jego twarz zmartwił się nieco. Miał wrażenie, że Harveyowi zaczyna udzielać się pogrzebowa atmosfera, a bardzo tego nie chciał.
Gdy zerknął na fotografa, który wyszedł właśnie z łazienki, jego kąciki ust momentalnie powędrowały w górę. Strasznie podobało mu się, kiedy miał tak ułożone włosy. Wydawało mu się, że gdy nie zasłaniały jego twarzy, tylko tak jak teraz ją wysmuklały, dodawały Harveyowi tego czegoś, przez co jego samego do fotografa bardziej ciągnęło.
– Oczywiście… i nie, nie pójdziemy do McDonald's. – zaśmiał się i sam również porwał jedno z ciastek chcąc jakoś zagłuszyć swojego małego głoda. Wciągnął na stopy buty i wyszedł z pokoju czekając, aż Harvey do niego dołączy i skierował się korytarzem w stronę windy. – Skoro już tu jesteśmy, w Kantonie... to chciałbym pokazać ci typową kuchnię kantońską. Wiesz, zupa z psa, smażone meduzy, stare jaja… – z niewinnym uśmiechem wsiadł do windy i spojrzał na fotografa. – Co ty na to? – oczywiście nie zamierzał zabierać ich na żaden tak kontrowersyjny posiłek, ale ciekawiło go czy Harvey spróbowałby czegoś takiego.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: [Chiny, Guangdong] Guangzhou
Czw Maj 24, 2018 9:13 pm
Nie pójdą do McDonald's? Cholera, a Harvey tak na to liczył... Zrobił zawiedzioną minę i cmoknął, udając zawiezionego, ale zaraz zerknął na Roro z nutą rozbawienia w oczach. Zamknął za nimi drzwi i szedł grzecznie za znajomym. Kiedy ten wspomniał o dziwnym jedzeniu, fotograf zmarszczył brwi, ale raczej w geście zaciekawienia i oczekiwania na to, co jeszcze charakterystycznego można tu dostać, a nie obrzydzenia.
​​– Dobrze. Mogę próbować – rzucił, nie podejrzewając podstępu. Nawet przeszło mu przez myśl, że skoro takich specjałów nie ma w Kanadzie, to Roro pewnie z chęcią wykorzysta okazję i przekąsi coś swojskiego. – To prawda – zapytał od razu, widocznie zaciekawiony. – Że według tradycji powinno się psa przed zabiciem długo okładać i pilnować, aby za szybko nie umarł​? Domyślam się, że to pewnie zabronione, ale słyszałem, że wtedy dzięki obecności siniaków, mięso jest lepsze i inaczej nie da się tego efektu uzyskać. Myślisz, że na przykład gdzieś na wsiach dalej tak się robi? – Fotograf bezpośrednio pytał o nieprzyjemną rzecz, a przy tym praktycznie nie dało się po nim poznać, co sądzi na temat, który poruszył. Czyżby przez moment poczuł się jak w pracy?
Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
Re: [Chiny, Guangdong] Guangzhou
Czw Maj 24, 2018 10:17 pm
- O nie, nie ma mowy. Nie będę spać obok kogoś kto jadł stuletnie jajko. - wzdrygnął się ostentacyjnie i zaśmiał cicho, jednak zaraz z uwagą zaczął słuchać fotografa czasami przytakując głową. - Szczerze? Nie mam pojecia... pierwszy raz słyszę o takiej tradycji... może to zabrzmi głupio, ale nigdy nie byłem tutaj na wsi, jak zresztą duża część Chińczyków. Ale... całkiem możliwe, że tak, mimo że to zabronione.- wzruszył lekko ramionami i uśmiechnął się do niego. - Chciałbyś kiedyś pokręcić się po Chinach w ramach pracy?
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: [Chiny, Guangdong] Guangzhou
Czw Maj 24, 2018 10:42 pm
Harvey lekko zdziwiony zerknął na Roro. Poważnie? Sam to proponuje, a dosłownie za chwilę zmienia zdanie? Przewrócił oczami i wyszedł z windy początkowo nie odpowiadając znajomemu, tylko patrząc w bok. Nie wyglądał, jakby był zły, tylko rozczarowany. Poczuł się po części głupio, że tak ufnie i otwarcie zgodził się na spróbowanie dziwnego jedzenia ze znajomym, a po części oszukanym.
Jeśli miałbym okazję – odpowiedział w końcu. Mówił zwyczajnym tonem, ale patrzył przed siebie. Nie dodawał nic więcej, wracając do swojej standardowej chęci do rozmów. Szedł obok znajomego dając mu się prowadzić, skupiając się na mijanych budynkach i ludziach, na języku, który słyszał.
Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
Re: [Chiny, Guangdong] Guangzhou
Czw Maj 24, 2018 11:04 pm
Zerknął na Harveya zbity z tropu jego wyczuwalną zmianą nastroju. Chodzi o to jedzenie? Więc bardzo chciał spróbować takich rzeczy? Postanowił jednak nie pytać i nie wracać do tematu, obawiając się reakcji fotografa, która jak już kiedyś się przekonał, może być bardzo nieprzewidywalna.
Ponieważ byli w dość popularnej wśród turystów okolicy, to nie brakowało tu różnorodnych restauracji i innych dziwnych miejsc, w których można coś zjeść. Idąc wzdłuż ruchliwej ulicy zaczął rozglądać się i szukać jakiejś ciekawie wyglądającej restauracji, w której serwują typową chińską kuchnię, gdy w końcu w jego oczy rzucił się bardzo znajomy szyld. Przystanął nagle na chodniku i patrzył przez chwilę trochę ze zdziwieniem na restaurację. Nie miał pojęcia, że ona tu jest, właściwie zapomniał o jej istnieniu, dopiero gdy ją zobaczył wspomnienia sprzed ładnych kilku lat wróciły do niego, przez co radosny nastrój momentalnie nieco mu się popsuł.
– Ojciec nas tu kiedyś zabrał. – odezwał się po chwili i zerknął na Harveya. – Po tym jak tu się przeprowadziliśmy. – zerknął przez witrynę, żeby upewnić się czy nadal to jest jedna z tych restauracji, w których wybierasz jeszcze żywą rybę, a dopiero potem ją przyrządzają. Gdy zauważył akwaria pełno ryb, uśmiechnął się smutno i kiwnął głową w stronę wejścia. – Masz ochotę na świeżą rybę?
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: [Chiny, Guangdong] Guangzhou
Pią Maj 25, 2018 12:22 am
Kiedy szli w ciszy, Harvey zatopił się w swoich myślach i obserwacji otoczenia. Usłyszał głos Roro gdzieś kawałek z tyłu i dopiero teraz sam się zatrzymał, cofnął i zwrócił uwagę na restaurację. Bez zastanowienia kiwnął głową, ale zaraz zreflektował się. Ojciec Roro...
Czekaj, jesteś pewien, że nie chcesz iść w nowe miejsce? – Wolał się upewnić, aby młodszy czuł się źle z powodu obiadu. Nie chciał też dawać mu szansy na rozdrapywanie ran i wracanie do nieprzyjemnych skojarzeń, choć wiedział, że takie coś czasami może pomóc.
Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
Re: [Chiny, Guangdong] Guangzhou
Pią Maj 25, 2018 12:40 am
Dlaczego miałby chcieć iść w inne... Ah. No tak.
- Tak, to miejsce będzie ok. - kiwnął głową i uśmiechnął się do niego z wdzięcznością. Zrobiło mu się od razu cieplej na sercu, gdy dotarło do niego, że Harvey się o niego martwił nawet przez restaurację. Nie miał zresztą tragicznych wspomnień związanych z tym lokalem. Jego ostatnia w nim wizyta kilka lat temu miała być pocieszeniem, ponieważ był wtedy przybity kolejną przeprowadzką. Jego wspomnienia co prawda były gorzkie i smutne, ale pamiętał też te nieliczne miłe momenty, dlatego nie miał większych oporów, żeby wybrać ten lokal. Ale czy Harveyowi będzie odpowiadać? - Najpierw wybiera się żywą rybę z tych, które są w akwarium, a potem wybierasz jak ma być przyrządzona. - powiedział i zerknął na fotografa. - Może być? Jesli chcesz to możemy znaleźć coś innego, może masz ochotę na coś innego?
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: [Chiny, Guangdong] Guangzhou
Pią Maj 25, 2018 10:13 am
Może być? No to może być. Harvey nie chciał dłużej się czaić przed wejściem, położył dłoń na ramieniu Roro i pociągnął go za sobą do wnętrza restauracji.
Chodź, chodź... Ja stawiam – zastrzegł i zamierzał dopilnować, aby znajomy go w tym nie ubiegł. Kiedy wybrali stolik, Harvey zaczął rozglądać się po wnętrzu. – Nie pamiętam, żebym był kiedykolwiek w takim miejscu... – odezwał się cicho, nie wiadomo czy do Roro, czy bardziej do siebie. – Ciekawe, czy obsługa mówi tu po angielsku albo francusku. Albo niemiecku. O, a jak bardzo u was jest popularny język arabski? – zagadał znajomego.
Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
Re: [Chiny, Guangdong] Guangzhou
Pią Maj 25, 2018 3:55 pm
- Takie miejsca chyba tylko na południu są, blisko morza. - uśmiechnął się do niego, wstał od stolika i zachęcająco kiwnął głową żeby poszedł za nim i skierował się pod akwaria, żeby wybrali co będą jeść. - To popularna okolica wśród turystów, więc na pewno ktoś z obsługi zna angielski. A reszta... nie wiem, nie spotkałem się nigdy z arabskim w Chinach, albo nie zwróciłem na niego po prostu uwagi. - zamyślił się na moment skupiając na tym co pływało w wodzie i gdy nagle w oczy rzuciła mu się kałamarnica, wskazał ją palcem, a potem pytająco zerknął na fotografa. - Co powiesz na kała... czekaj, znasz arabski? I całą resztę tych języków, które wymieniłeś? - uniósł jedną brew z lekkim zdziwieniem patrząc na Harveya.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: [Chiny, Guangdong] Guangzhou
Pią Maj 25, 2018 4:52 pm
Podniósł kciuk w gorę, kiedy tylko Roro wskazał na żyjątko. Kałamarnica? No, no, coś nowego!
Taak, znam... – odpowiedział ostrożnie, nie był pewny, skąd to zdziwienie. – Połowę dzieciństwa spędziłem w Quebecu, a tam większość ludzi nawet nie zna angielskiego, tylko francuski. Niemiecki kojarzę nie aż tak dobrze, ale znajomy z Niemiec systematycznie przysyła mi książki, oczywiście po niemiecku. Jak czasem do niego jeżdżę, specjalnie rozmawiamy w tym języku, dla ćwiczenia. A arabskiego nauczyłem się, aby łatwiej odnaleźć się w pracy, pewnie z czasem pozapominam i będę umiał się tylko przywitać – dodał gorzko, wzruszył ramionami i zerknął na akwarium przez chwilę śledząc wzrokiem ich przyszły obiad. – Kiedyś znałem podstawy rosyjskiego, ale wszystko zapomniałem.I nie mam zamiaru go ponownie poznawać, niech ten kraj z jego mieszkańcami trzyma się ode mnie tak daleko, jak ja trzymam się od niego – dodał w myślach. – Ach, no i migowy, ale jego siłą rzeczy musiałem się nauczyć, no i jest dość łatwy. – Teraz skupił wzrok na Roro. – A co? Ty też znasz fajne języki. Słyszałem, że chiński jest trudny.
Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
Re: [Chiny, Guangdong] Guangzhou
Pią Maj 25, 2018 5:04 pm
Z zainteresowaniem słuchał Harveya i po cichu na palcach dodawał kolejne języki chcąc sprawdzić ile się ich uzbiera. No, no, trochę ich było. Migowy dość łatwy? Zawsze wydawało mu się, że właśnie jest bardzo trudny do nauczenia... ale cóż, co on może o tym wiedzieć skoro nigdy nie próbował?
- Ja? Ah, tak... wiesz, znajomy podsyła mi czasami książki po chińsku więc jakoś daję radę. - pokiwał głową jakby był jakimś lingwistycznym znawcą i zaśmiał się po chwili. - Nawet nie masz pojęcia ile problemów przysporzył mi angielski. A podobno taki łatwy... - odgarnął dłonią włosyz twarzy i gdy podszedł do nich ktoś z obsługi poprosił o kałamarnicę i wybrał sposób jej przyrządzenia po czym wrócili do stolika i tam kontynuował temat. - Kiedy przeniosłem się do Kanady, oj tak... miałem czasami problem się dogadać, ale gdy pracowałem na zmywaku ciągle ktoś ze mną rozmawiał no i jakoś poszło. - wzruszył lekko ramionami i zerknął na Harveya. - No i mogę teraz swobodnie z tobą rozmawiać.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: [Chiny, Guangdong] Guangzhou
Pią Maj 25, 2018 5:24 pm
Zaśmiał się bezgłośnie słysząc o książkach. Jasne, jasne! Wrócił z Roro do stolika i kiwnął głową z uznaniem.
Od zmywaka do własnego studio? Ładnie. – Zsunął się niżej na krześle siadając wygodniej i chwilę patrzył na znajomego w ciszy. – Mam ochotę cię pocałować – zwierzył się cicho, poważnie, podejmując taki temat bez uprzedzenia. – Zabrać do łóżka, pić wino i nie wychodzić, dopóki nie okaże się, że z twoją rodziną wszystko w porządku.
Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
Re: [Chiny, Guangdong] Guangzhou
Pią Maj 25, 2018 5:45 pm
- Nie miałem wtedy pieniędzy więc brałem cokolwiek za co mi płacili. - zaśmiał się cicho i spojrzał nagle na znajomego trochę zdziwiony, trochę przestraszony, kiedy Harvey powiedział o pocałunku. Zerknął ukradkiem na stoliki obok, bo przestraszył się, że ktoś mógłby go usłyszeć, ale w lokalu było nieco głośno, a Harvey przede wszystkim mówił przecież po angielsku. Uspokojony własnymi myślami przeniósł wzrok na fotografa i uśmiechnął się smutno. Chciał powiedzieć, że przecież nie da się odwrócić czasu i sprawić, żeby wszystko było nagle w porządku, ale skarcił się za to szybko w myślach, bo przecież znajomy chciał go pocieszyć a nie dobić.
- Sprawiasz, że chcę stąd wyjść z tobą. - wyznał po chwili i opuścił wzrok wbijając go w stolik przed nim. Nie wiedzieć dlaczego, po słowach znajomego zapragnął nagle wyjść z nim stąd i iść gdzieś gdzie będą sami, ale byłoby to niemądre, prawda?
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: [Chiny, Guangdong] Guangzhou
Pią Maj 25, 2018 6:36 pm
Oczywiście Harvey rozumiał, w jakiej sytuacji był jego znajomy te parę ładnych lat temu, zresztą nie miał pracy na zmywaku za gorszącą.
Uśmiechnął się łagodnie słysząc taką odpowiedź. Nie spodziewał się jej i było to po nim wydać, tym bardziej, kiedy chwilę temu młodszy rozglądał się z niepokojem.
Niedługo stąd wyjdziemy – kontynuował tak samo cicho i spokojnie. – Nie wiem jak ty, ale ja bym się ochłodził... Brałeś z kimś kiedyś prysznic?
Sponsored content
Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach