Ryan Jay Grimshaw
Ryan Jay Grimshaw
Fresh Blood Lost in the City
Animal Cafe [ KAWIARNIA ]
Pią Lut 23, 2018 9:20 pm

Animal Cafe




Chiński Nowy Rok zagościł w niemalże całym Riverdale City – nie ominął także miejsca, które dość silnie wiąże się ze zwierzętami. Mamy przecież rok królika! Nie jest to jednak czas, kiedy należy uhonorować jedynie to stworzenie, dlatego miejskie schronisko postanowiło zorganizować akcję charytatywną, by uczcić pamięć wszystkich pupili, które wciąż poszukują swoich właścicieli. Każdy chętny do pomocy ma możliwość zgłoszenia się do pomocy szukającym domu zwierzakom. Podczas świętowania, będzie można nakarmić miejscowe koty czy też psy, którym nie brak chęci do spaceru i zabawy. Oprócz tego tradycyjnie organizowana jest zbiórka karmy czy koców, które pozwolą naszym przyjaciołom na przetrwanie chłodniejszych dni.
Dzięki dotacjom i wsparciu wolontariuszy z tej okazji udało nam się zagospodarować przestrzeń, w której powstało jedyne w swoim rodzaju Animal Cafe. Nasi goście będą mogli spędzić swój czas w miłej atmosferze przy kubku gorącej kawy i herbaty i, rzecz jasna, w otoczeniu zwierzątek, z którymi będą mieli możliwość zrobić sobie zdjęcia!



Animal Cafe [ KAWIARNIA ] Herb-RDpn_qnxwsaa
Sheridan Kenneth Paige
Sheridan Kenneth Paige
The Writers Alter Universe
Re: Animal Cafe [ KAWIARNIA ]
Sob Lut 24, 2018 12:40 pm
Możliwość pogłaskania zwierzaków i być może przygarnięcia jednego z nich? Kimże byłaby Paige, gdyby nie skorzystała z takiej okazji, bo chyba raczej nie sobą. Stąd też podjęta przez nią decyzja o odwiedzeniu tego przybytku. Nawet przyniosła ze sobą jakiś kocyk i paczkę ulubionych karm Trevora i Chase'a, żeby tym małym bubełkom trochę ulepszyć sytuację w schronisku. I nie to, że wepchnęła sobie do torby paczuszki smakołyków, jak tylko się dowiedziała, że na liście atrakcji znajduje się też właśnie animal cafe, ale właśnie to zrobiła.
Zasiadła przy jednym ze stolików, pozwalając jednemu z nieufnie spoglądających w jej kierunku kocisk powąchać swoją rękę. Kochana buła. Spróbowała, rzecz jasna, niepewnie przesunąć dłonią po małym łebku, ale ogoniasty odsunął się, najwyraźniej trochę spanikowany. Więc, cóż, pozostało jej dać maluchowi spokój i zamiast tego zamówić kawałek tarty i jakieś super specjalne latte z syropem.
Ryan Jay Grimshaw
Ryan Jay Grimshaw
Fresh Blood Lost in the City
Re: Animal Cafe [ KAWIARNIA ]
Sro Lut 28, 2018 4:45 pm
Dziwnie było usłyszeć podobne słowa z ust Winchestera. O ile dobrze pamiętał, złotooki przeważnie stawał w jego obronie, gdy Heachthinghearn spotykał się z  wyzwiskami lub nieuprzejmymi uwagami, na które nierzadko sam pracował.
Pewnie nawet nie próbuje jej ratować ― stwierdził bez ogródek, najwidoczniej przyjmując do wiadomości fakt, że Riley nie zamierzał robić niczego ponad swoje siły. Wcześniej kiwnął jedynie głową, potwierdzając, że przyjął do wiadomości jego decyzję.
Znając ciebie, obiecałbyś, że zaangażujesz się we wszelkie koła naukowe, byleby tylko załatwić dwa miejsca. Oczywiście nie mogliby odmówić komuś z tak obszerną wiedzą ― odparł i choć ciągnięcie tego tematu było raczej bezsensowne, teraz przyszło mu z dziwną lekkością, jakby dostosował się do Thatchera.
W przeciwieństwie do chłopaka nie był jednak na tyle rozgadany przy kapłance, która doczekała się zaledwie krótkiego skinienia na pożegnanie, zanim został dosłownie pociągnięty w stronę kawiarni, która znajdowała się całkiem niedaleko, a kolorowy szyld wyraźnie wskazał im właściwe miejsce.
Myślałem, że ty i zwierzęta to kiepskie połączenie ― wymruczał pod nosem, mimo tego napierając na klamkę lokalu, który stanął przed nimi otworem. Ciepło wnętrza od razu uderzyło ich twarze, przypominając, że temperatura na zewnątrz nie była dziś szczególnie przyjemna.
Witamy w Animal Cafe ― młoda dziewczyna przywitała ich zza lady uprzejmym tonem. Na jej głowie bez trudu można było dostrzec opaskę, do której przymocowane zostały sztuczne, kocie uszy. ― Mam nadzieję, że miło spędzą państwo czas w naszej kawiarni. Mają państwo do wyboru dwie strefy – tę, w której znajdujemy się obecnie i tę, w której można spędzić czas z naszymi pupilami. ― Wskazała podwójne szklane drzwi otwartą dłonią. ― Oczywiście w trosce o nasze zwierzęta, prosimy każdego o zdezynfekowanie rąk przed wejściem do środka. Specjalny płyn znajduje się przy drzwiach.
Riley Wolfhound Grimshaw
Riley Wolfhound Grimshaw
Fresh Blood Lost in the City
Re: Animal Cafe [ KAWIARNIA ]
Czw Mar 01, 2018 11:26 pm
- Chyba zapomniałeś że sam miałem labradora i mieliśmy doskonałe relacje. To że twój pies zachowuje się jak wiecznie zazdrosna kochanka, która gdyby mogła poderżnęłaby mi gardło i zagarnęła cię dla siebie... - odkaszlnął krótko na samo wspomnienie zachowania Scara. Podobna obsesyjność nie była może czymś niesamowicie zdumiewającym, ale i tak na swój sposób go dziwiła. Jay nieustannie go tresował, a jednak pies nie potrafił zrozumieć jakie zachowanie jest złe, dopóki nie dostał jasnej komendy. I prawdopodobnie miał je dostawać aż do końca swojego życia. Wyglądało na to że trafili na wyjątkowo upartą bestię, którą musiał tolerować czy tego chciał czy nie. Przynajmniej na razie.
Gdy znaleźli się prawie na miejscu, odsunął się od niego na odpowiednią odległość, ziewając przeciągle.
- Na początku usiądziemy w zwykłej — poinformował kobietę, mimowolnie zerkając w stronę części ze zwierzętami. Nie zamierzał włazić do istnego zoo na ślepo. Tak jak mniejsze zwierzęta mógł zdzierżyć bez najmniejszego problemu, jeśli okaże się że mają dziesięć gigantycznych bydląt, którym nagle coś odpierdoli.
Skierował się w stronę wskazanych dystrybutorów z płynem dezynfekującym, zastanawiając się nad jego sensem. Jakby nie patrzeć zazwyczaj patrzyło się na to, by ktoś nie złapie syfa od zwierzaka i dezynfekował dłonie przy wyjściu, nie wejściu. Może mieli jakąś własną, porąbaną politykę, której zwyczajnie nie rozumiał. Bądź ktoś próbował im w przeszłości otruć któreś ze zwierząt. Kto wie.
avatar
Mistrz Gry
Fresh Blood Lost in the City
Re: Animal Cafe [ KAWIARNIA ]
Pon Mar 05, 2018 6:39 pm

Duży stolik został przygotowany już wcześniej w odpowiedzi na przybycie wyjątkowych gości. Gustowny czerwony obrus, białe serwetki w kształcie serc i pełna zastawa zdecydowanie wybijały się na tle reszty pomieszczenia. Większe zwierzaki nie mają tutaj wstępu, jedynie od czasu do czasu jeden z królików czy kotów przebiega obok krzesła, bądź opiera się o nie łapkami domagając pieszczot. Jedna z kelnerek stała przy wejściu wyraźnie wyczekując nadchodzących gości. Dzisiejsze wydarzenie bez wątpienia było specjalne. Ich lokal nie miał jeszcze okazji organizować randkę w ciemno, a organizatorzy obiecali przekazać wszystkie dochody właśnie na ich schronisko, co dodatkowo zwiększało uśmiech na jej twarzy. Z początku była nieco skonfundowana, gdy dowiedziała się że owa randka obejmuje więcej niż dwie osoby, ale jakby nie patrzeć w dwudziestym pierwszym wieku zdarzały się przeróżne dziwy. Pozostawało jej zatem po prostu czekać i wskazać wszystkim drogę do stolika, jak i zapoznać nie tylko z ofertą menu... ale i przygotowanymi dla nich zabawami!


Mini-event nie wlicza się w wasze inne fabuły, możecie w tym samym czasie grać gdziekolwiek chcecie. Proszę jedynie byście nie zrobili klonowania w samym Animal Cafe, gdzie jednocześnie będziecie brać udział w randce w ciemno i głaskać psa z inną osobą w drugim pomieszczeniu.
Mio Amakawa
Mio Amakawa
Fresh Blood Lost in the City
Re: Animal Cafe [ KAWIARNIA ]
Pon Mar 05, 2018 7:20 pm
Drobna, ciemnowłosa istotka stała przed wejściem do kawiarni przez dobrą minutę czy dwie, przestępując z jednej nogi na drugą. Nie była pewna czy chce tam wchodzić. Naprawdę, ani trochę nie przekonywała jej wizja całego tego spotkania. Przede wszystkim nie wiedziała, z kim ma mieć do czynienia i czy to nie będzie czasem jakiś dziwny dziad, który spróbuje ją wyrwać na kotki w piwnicy. Jasne, zgodziła się na to wydarzenie dobrowolnie, ale... nadal jakoś trochę się bała. Co jak coś źle powie? Jak nastąpi paskudna cisza? Jak przestraszy jakiegoś króliczka nagłym wyskokiem i padnie przy niej na zawał swojego małego serduszka?
Q____Q NIEEEEE
Dobra. To była okazja do poznania kogoś nowego. Weź się w garść, Amakawa. Wdech, wydech, wdech, pamiętaj o wydechu, wdeeeech. Okej, a teraz powoli wejdź do środka. Dobra. Załatwione. Spojrzała na stojącą jakoś nieopodal wejścia panią, wyglądającą na obsługę, by dodreptać do niej z zażenowaną miną.
- Dzień dobry, ja na... uuum... randkę w ciemno?
Anonymous
Gość
Gość
Re: Animal Cafe [ KAWIARNIA ]
Pon Mar 05, 2018 9:00 pm
Nie czuła się zbyt dobrze z całą tą sytuacją. Randka w ciemno. Dzisiaj miała taki nastrój, że uważała, że to powinna być randka w ciemnościach z głuchoniemym. Wtedy by miała jakieś realne szanse. Wiedziała jednak, że nie może tak myśleć o sobie. Musiała być pewniejsza siebie, aby nikt nie wykorzystał tych wszystkich kompleksów przeciwko niej.
Trzeba przyznać, trochę postarała. Jej włosy pod wpływem wałków teraz przypominały delikatne fale. Przy oczach postawiła na brzoskwiniowy cień oraz brązową kręskę na górnej powiece. Róż rozprowadziła bardziej pod oczami oraz delikatnie na czubku nosa, usta podkreśliła różowym błyszczykiem.
Mimo wyglądu nie czuła się zbyt pewnie, chociaż ona nie obawiała się, że ktoś ją porwie. Raczej, że jej umiejętności socjalne sprawią, że to będzie jedna wielka klapa. Podeszła do obsługi z tą myślą w jej głowie.
Przyszłam na randkę w ciemno — Uśmiechnęła się do obsługującej ją osoby.
Rozejrzała się, a spojrzenie padło na dziewczynę, która najwidoczniej też brała w tym wszystkim udział. Ale tego też nie mogła być pewna.
Rosa María Chavarría
Rosa María Chavarría
Fresh Blood Lost in the City
Re: Animal Cafe [ KAWIARNIA ]
Wto Mar 06, 2018 12:53 am
Kilka głębokich wdechów i mogła wychodzić. Sceptycznie podchodziła do tej całej randki w ciemno. Ogólnie podchodziła sceptycznie do randek. Wszystko dzięki bratu, który skutecznie zapewniał jej wolną przestrzeń od każdego osobnika płci przeciwnej. Miało też to swoje plusy, jak również wielokrotnie prowokowało zabawne sytuacje. Dlatego dziś nie wspomniała o tym spotkaniu, tylko sprawnie wymknęła się z domu.
Sprężystym krokiem weszła do kawiarenki, wzrokiem skacząc od zwierzęcia do zwierzęcia. Wiedziała, że nie ma szans zobaczyć tego jedynego... ale i tak westchnęła zawiedziona.
Stanęła przed kelnerką i poprosiła o wskazanie miejsca dla tej całej randki w ciemno. Duże było jej zdziwienie gdy na miejscu widziała dwie dziewczyny.
- Hm, wygląda na to, że spędzimy w swoim towarzystwie trochę czasu - uśmiechnęła się przyjaźnie.

Sheridan Kenneth Paige
Sheridan Kenneth Paige
The Writers Alter Universe
Re: Animal Cafe [ KAWIARNIA ]
Wto Mar 06, 2018 2:27 pm
Jakiś młody kundelek kręcił jej się trochę pod nogami. Ludzi nie było aż tak dużo, więc może po prostu szukał u kogoś atencji. Bez zawahania zaczęła głaskać szczekacza, ku jego wyraźnemu zadowoleniu. Zaprzestała dopiero, gdy urocza panienka zajmująca się jej obsługą przyniosła zamówione przez nią delikatesy. Podziękowała ślicznie, a gdy się oddalała, Sheridan mimochodem odprowadziła ją wzrokiem, zahaczając nim przy okazji o jakąś znajomą buźkę.
A ty co tu robisz, złoty chłopcze?
Podniosła się ze swoją kawą i podeszła do miejsca, w którym pomieszczenie dzieliło się na strefę zwierzęcą i bezpupilkową.
- A co to za Thatcher tam w tle? - rzuciła, raczej wystarczająco głośno, żeby zostać usłyszaną przez młodzian siedzących po drugiej stronie płotka. Nawet uniosła dłoń, żeby pomachać im w geście zwracającym na siebie uwagę. - No witam.
Ryan Jay Grimshaw
Ryan Jay Grimshaw
Fresh Blood Lost in the City
Re: Animal Cafe [ KAWIARNIA ]
Wto Mar 06, 2018 7:57 pm
Wyczuwa zagrożenie ― stwierdził po chwili zastanowienia. ― Albo coś ukrywasz, albo za często się do mnie lepisz i poza tym masz jakieś szanse ― dodał zaraz, jakby była to najnormalniejsza rzecz na świecie, nawet jeśli do jego tonu wkradła się jakaś nieznana nuta, świadcząca o tym, że zwyczajnie się z nim droczył. Nie dało się jednak ukryć, że Grimshaw nie gustował w psach, a jakby tego było mało – Winchester mógł pozwolić sobie na znacznie więcej niż ktokolwiek inny w jego towarzystwie, co już stawiało go na swojego rodzaju specjalnym miejscu.
„Na początku usiądziemy w zwykłej.”
Nie widział w tym problemu. Zresztą znacznie bardziej zależało mu na dobrej kawie niż na kontakcie ze zwierzętami, które znajdowały się w drugiej części budynku. Póki co zignorował więc konieczność dezynfekcji rąk, biorąc pod uwagę, że nie miał w planach głaskania któregokolwiek z nich. Rozpiął kurtkę, zsuwając ją z ramion, a przewiesiwszy ją przez oparcie krzesła, zajął na nim miejsce, chwytając za niewielkie menu, które postawiono na stole.
„A co to za Thatcher tam w tle?”
Szarooki momentalnie uniósł wzrok na Starra, jakby najpierw chciał się upewnić, czy rzeczywiście chodziło o niego – pierwszą oznaką tego mogła być jakakolwiek reakcja z jego strony. Dopiero potem zwrócił twarz w bok, skąd wcześniej dobiegł dziewczęcy głos. Jego pamięć nigdy go nie zawodziła, więc od razu skojarzył znajomą twarz nie tylko z murów Riverdale, ale i Hudson's Bay.
Sława cię wyprzedza, Winchester ― mruknął pod nosem ledwo słyszalnie w chwili, gdy poruszył nieznacznie głową w lekkim skinieniu. Czego więcej mogła oczekiwać praktycznie obca osoba?
Riley Wolfhound Grimshaw
Riley Wolfhound Grimshaw
Fresh Blood Lost in the City
Re: Animal Cafe [ KAWIARNIA ]
Wto Mar 06, 2018 11:37 pm
Na dźwięk swojego nazwiska wyraźnie się wyprostował. Momentalnie przestał interesować się własnym stolikiem, zamiast tego rozglądając się dookoła, by skupić wzrok na znajomej twarzy. Uśmiech momentalnie wykrzywił jego usta, gdy odchylił się swobodnie na krześle. Uniósł dłoń ku górze odpowiadając na jej przywitanie czymś na wzór niedbałego salutowania.
Cześć Paige. Żadnego koncertu na dziś dzień? — zapytał zaraz rozglądając się nieznacznie dookoła, by wstać z miejsca i po krótkiej wymianie zdań zabrać jedno z krzeseł od siedzącej obok grupy.
Dość wymowny gest zapraszający dziewczynę, by usiadła z nimi przy jednym stole, zwłaszcza że nadal sterczał jak kretyn z odsuniętym siedzeniem, wyraźnie czekając aż faktycznie to zrobi. Jednocześnie obrócił się powoli w stronę Grimshawa, który w tym wypadku został wyraźnie wykluczony z całej sytuacji. Nawet jeśli wątpił by rzeczywiście przeoczył fakt że twarz Sheridan pojawiała się w coraz większej ilości miejsc.
Sheridan śpiewała na koncercie świątecznym. Udało jej się nawet przekonać, żeby Mikey zaśpiewał z nią Rudolfa na scenie — zaśmiał się krótko, najwyraźniej dopiero po chwili przypominając sobie, że Jay nigdy nie poznał nikogo z jego okręgów. Ani tych, z którymi wychował się w sierocińcu, ani tych którzy tam pozostali. Nie mógł mieć zatem pojęcia kim był Mikey.
Hm, nieważne. Właściwie nawet nie zapytałem czy na kogoś czekasz i momentalnie zgarnąłem cię do naszego stolika. Nie chciałbym wdać się w bójkę z twoim zazdrosnym chłopakiem — rzucił rozbawiony, wracając w końcu na miejsce - niezależnie od tego czy dziewczyna skorzystała z jego propozycji czy nie.
Sheridan Kenneth Paige
Sheridan Kenneth Paige
The Writers Alter Universe
Re: Animal Cafe [ KAWIARNIA ]
Sro Mar 07, 2018 5:58 am
Atencja zaskarbiona, pierwszy punkt na liście do odhaczenia. Nie umknął jej ten drobny gest ze strony drugiego z młodych mężczyzn, na który zresztą w następnej kolejności zareagowała ciepłym uśmiechem. To nie tak, że ona za to nie miała szczególnej pamięci fotograficznej, ale... no nie miała. Kojarzyła skądś ciemnowłosego, ale ciężko było jej go ulokować w konkretnym miejscu i czasie. Na pewno nie było sytuacji, żeby rzucił się jej w oczy bez Rileya u boku.
- Nie przyprowadziłeś mojego partnera, kolego - a tu już, naturalnie, zwróciła się do swojego znajomego, kręcąc przy tym głową, zupełnie jakby to faktycznie była zbrodnia, że mała sierotka nie przyszła z nim. Wkrótce jednak porzuciła ten temat - były ważniejsze rzeczy do ustalenia.
Na przykład trzeba było pojąć sens tego krzesła dosuwanego do ich stolika, a także stojącego przy nim dryblasa, czekającego na to czy Kenny się ostatecznie ruszy, czy też nie. Rzecz jasna cofnęła się do swojego stolika i zebrała z niego swoje rzeczy, ale gdzieś po drodze rzuciła sympatycznie w kierunku tego mniej znajomego z ich dwójki:
- Jeśli ci to nie przeszkadza, oczywiście. Wolałabym nie zabierać Thatchera nikomu, kto pewnie jest mu bliższy - bo skąd miała wiedzieć, jaki miał do tego stosunek, jeśli tak na dobrą sprawę ciężko było jej sobie przypomnieć czy zamieniła w życiu choć kilka zdań z tym mrocznym księciem. Więc jeśli otrzymałaby z jego strony jakąkolwiek oznakę odmowy, potulnie oddaliłaby się z powrotem. W przeciwnym razie klapnęłaby przecież przy nich i wróciła do kawy. Co za problem.
"Niechciałbymwdaćsięwbójkęztwoimchłopakiem."
Te słowa dosłownie prześmignęły jej przez mózg. Już miała zaprzeczać temu, że kogoś tu oczekiwała, ale pan prefekt rzucił całkiem niezłym żartem. Zaśmiała się krótko, nienachalnie. Jednak nie był to żart na miarę "wchodzi gościu do kibla i nie wie czy zajęte, więc puka".
- Spokojnie, mój chłopak siedzi w domu i zajada się karmą z puszki - parsknęła. - Chciałam go tu przyprowadzić, ale nie miałam pojęcia czy można tu wprowadzać własne psy. Plus, nie chcę denerwować innych zwierząt. Nie wiadomo jak by na niego zareagowały.
Bo zdziadziały husky imieniem Trevor to idealny substytut stałego partnera, Sheridan. Tak.
Sigrunn Northug
Sigrunn Northug
Fresh Blood Lost in the City
Re: Animal Cafe [ KAWIARNIA ]
Sro Mar 07, 2018 8:09 am
I w co ja się, kurwa, znowu władowałam.
Zacznijmy od tego, że absolutnie nie robiła tego z własnej woli. Znaczy, nie do końca. Po prostu alkohol, pojebani znajomi i przegrany zakład to bardzo zły zestaw doradców. Przez nich (a zwłaszcza tego pierwszego) Sigrunn naprawdę pomyślała, że randka w ciemno na ukojenie weltschmerzu to zajebisty pomysł. Pozna jakiegoś miłego faceta, będzie fajnie, a jeśli nie, to chociaż zje darmowy obiad. Świetnie, prawda?
Już rano obudziła się z myślą, że to naprawdę chujowy pomysł. Szybko, biorąc pod uwagę, że jeszcze parę godzin wcześniej tak go zachwalała. Zawsze mogła nie pójść, ale to byłoby nie fair, bo tamci już ją zapisali, a poza tym musiała ponieść konsekwencję swoich czynów, czyli zakładania się po pijaku. Może więcej nie popełni tego błędu i już nigdy nie tknie alkoholu... To brzmi zbyt pięknie, aby mogło być prawdziwe.
Weszła do kawiarenki i od razu jakiś pies przykleił się do jej nogi. Schyliła się i podrapała go za uchem, czym chyba zaskarbiła sobie jego dozgonną miłość, bo gdy odwieszała płaszcz, a później szła do kogoś z obsługi, zwierz radośnie dreptał za nią. Spytała się miło wyglądającej pani o randkę w ciemno, starając się ukryć rosnące zażenowanie i chęć ucieczki. Kobieta oczywiście jej tego nie ułatwiła, bo zlustrowała ją krytycznym spojrzeniem i wskazała na stolik, przy którym Sigrunn dostrzegła... Trzy kobiety. Istniały więc dwie opcje: albo trafiła na lesbijską edycję, albo ci cholerni idioci zgłosili ją jako faceta. Mogłaby nawet w to brnąć i wkręcać biedne dziewczynki, bo aparycją i charakterem nie było jej daleko do przeciętnego bad boya, ale krwistoczerwona szminka i pomalowane oczy zdecydowanie zdradzały jej płeć. Ewentualnie mogła robić za całkiem dobrego trapa, ale postanowiła nie kombinować. Jak już stąd wyjdzie, zdecydowanie będzie się ubiegać o odszkodowanie za straty moralne.
- Cześć. Całkiem nas sporo - rzuciła, przysiadając się do stolika i nawet uśmiechając się lekko do zgromadzonych pań. Thorze, miej ją w opiece.
avatar
Mistrz Gry
Fresh Blood Lost in the City
Re: Animal Cafe [ KAWIARNIA ]
Sro Mar 07, 2018 10:27 pm
// Jako że Naoto się nie pojawił, nie będziemy na niego dłużej czekać. Jeśli będzie chciał to wejdzie po prostu później. //

Kelnerka witała po kolei każdą z nadchodzących pań, rzucając im uprzejme uśmiechy i wskazując odpowiedni stolik. Niemniej z każdą kolejną osobą zaczynała zadawać sobie jedno pytanie. Czy naprawdę od początku cztery dziewczyny umówiły się na podobne spotkanie czy też zwyczajnie zostały wystawione. Nie żeby zamierzała jakkolwiek narzekać na którąkolwiek z opcji. Była tu wyznaczona jedynie jako organizatorka, która miała umilić im pobyt na święcie.
Wtem jednak do lokalu weszło dwóch młodych ogierów, ubranych w gustowne garnitury. Pierwszy z nich od razu odsłonił zęby przystrojone wielkim aparatem. Bardzo chudy i wysoki o mocno intensywnych czekoladowych włosach. Spoglądał na stolik zza wielkich okularów, oceniając swoje dzisiejsze kandydatki.
Drugi natomiast nawet jeśli z wyglądu mógłby przypominać istnego Adonisa, a jego blond włosy wpadały w złoty odcień świecący się pod wpływem lamp lokalu, miał jeden drobny problem. Przy czym "drobny" bez wątpienia było tutaj słowem kluczem, chłopak miał bowiem co najwyżej 155 centymetrów wzrostu. Zaraz zgłosili się do kelnerki i zasiedli przy stoliku.
Cześć. Gregory Campbell, 22 lata, studiuję informatykę — no jasne, co innego mógłby studiować ktoś wyglądający jak istny nerd?
Niższy chłopak spojrzał na nich w sposób, który momentalnie uświadomił wszystkich wokół, że nie był przyzwyczajony do podobnych miejsc. Co więcej mrok zdawał się wylewać z niego falami, zmniejszając oświetlenie wokół stolika.
Albert.
I tyle. Nie dodał nic więcej, gdy w końcu pojawiła się kelnerka, z szerokim uśmiechem patrząc na wszystkich zebranych.
Co podać? Może na start jakąś przystawkę? Kawę, herbatę? — w końcu zanim zaczną grać, warto by było coś zjeść.
Mio Amakawa
Mio Amakawa
Fresh Blood Lost in the City
Re: Animal Cafe [ KAWIARNIA ]
Czw Mar 08, 2018 8:54 am
Dwie inne dziewczyny dołączyły do niej, chyba tak samo skonsternowane całą tą sytuacją co i ona. Mio spojrzała po panienkach i podrapała się po głowie, naprawdę nie pojmując, co tu się właśnie odwaliło. Czy ta randka w ciemno była jakąś edycją girls' love? Oczywiście nie miała nic przeciwko, to przecież miała być tylko forma zabawy, a nie faktyczne swatanie się na całe życie, ale... mimo wszystko pozostawiło ją to lekko zbitą z pantałyku.
Prędko jednak zapomniała o tym zagubieniu, gdyż kiedy tylko usiadły przy stoliku, konuska zaczęła wgapiać się to w jedną dziewczynę, to w drugą.
- Macie takie śliczne włosyyyy! '^'
I to tyle od niej. Serio. Następnym celem, w którym otworzyła gębę, było wydanie z siebie czegoś, co przechodni nazwaliby el gaspo. Wszystko to dzięki kolejnej kobiecie, która wywarła na jej umyśle natychmiastowe wrażenie. To było trochę krindżowe, kiedy tak uśmiechała się i gapiła swoimi ciemnymi gałami na trapową nieznajomą, ale cóż.
A potem przyszli jacyś faceci i trochę przestała rozumieć, co tu się ostatecznie działo.
Och, czyli chyba trzeba było się tutaj przedstawić. Myślała, że skoro randka w ciemno, to nie będą podawać jakichś podstawowych danych, ani niczego innego w sumie, tylko ktoś będzie ją wybierał na podstawie wyglądu. No najlepiej. Logika.
- J-jestem Mio, w tym roku kończę 20 lat, uczę się w domu. Obecnie myślę nad tym, na jakie studia chciałabym iść - odezwała się czy to pierwsza z dziewczyn, czy gdzieś po kimś. Ważne, że wszystko to ledwie wyrzuciła na jednym wdechu. Niestety, słowo "randka" wywoływało w niej niesamowite pokłady stresu.
- Oooo - doskonała reakcja, Amakawa. Tak właśnie powinno się odpowiadać na prośbę o złożenie zamówienia. - Ja prosiłabym biała herbatę. Iiii może jakieś ciasto. Jakiekolwiek z kremem będzie dobre - oznajmiła ostatecznie, kiwając głową na potwierdzenie własnych słów.
Sponsored content
Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach