Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
[ PÓŁNOC ] Loft Harveya
Pon Lut 05, 2018 12:02 am
First topic message reminder :

Urządzony w jednym z wolno stojących, odrestaurowanych, ceglanych magazynów niedaleko linii wody. Budynek nie jest byt rozległy, ale wysoki, a umieszczone na pewnym poziomie okna zapewniają zarówno dopływ światła, jak i prywatność. Z zewnątrz pomalowano go na stalowo szary kolor, wewnątrz większość ścian jest biała. Na parterze mieścił się salon z kanapą i głębokimi fotelami, stół z dwoma krzesłami, wyspa kuchenna, sporo półek z książkami, gramofonem, wielką kolekcją płyt winylowych i kilkoma drewnianymi skrzynkami, spore owalne lustro oraz projektor. Na jednej ze ścian znajdował się także podłużny, szklany kominek. W podłodze widać klapę prowadzącą do piwnicy, ale ta zwykle pozostaje zamknięta. Wydzielono tu jedno pomieszczenie na łazienkę z wanną, zaś łóżko z szafkami nocnymi postawiono na antresoli zbudowanej z surowo wyglądających żelaznych belek, tak samo jak prowadzące na nią schody. Z wyższego poziomu łatwo da się spoglądać przez okna na wodę.

Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: [ PÓŁNOC ] Loft Harveya
Czw Lip 19, 2018 12:45 am
Zaśmiał się słysząc o mieszkaniu pod mostem. W tej chwili poczuł, że dopiero zaczyna się rozluźniać, jakby wcześniej nie dowierzał, że Roro naprawdę się zgodził i nie odebrał tej propozycji negatywnie.
Złapał skręta i zanim się zaciągnął, pogłaskał wolną ręką młodszego po głowie. Szybko pociągnął trochę dymu, a potem odsunął żarzące się zioło, żeby Li przypadkiem się sparzył albo nie wytrącił przedmiotu z dłoni.
Też się cieszę... Ciesze się, że się zgodziłeś. – Znów nabrał dymu w usta, potem wciągnął go do płuc zatrzymując tam na chwilę. Poczuł, jak zakręciło mu się w głowie i uśmiechnął się ciut nieprzytomnie pod nosem. – Właściwie... Nigdy z nikim tak nie mieszkałem. – Przymknął oczy i odchylił głowę opierając kark o sofę. Wolną ręką zaczął spokojnie głaskać młodszego i przeczesywać palcami jego włosy.
I drugie właściwie... nie przeszkadzałoby mi mieszkanie u ciebie, dostosowałbym się. Chociaż tutaj mamy więcej miejsca... Więcej przestrzeni do tańca i seksu. – Zerknął na Li spod przymrużonych powiek. – Jeśli chcesz, możesz wprowadzić się do mnie. Na razie na próbę. Jak będzie nam się podobać to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby poszukać czegoś epickiego, wspólnego.
Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
Re: [ PÓŁNOC ] Loft Harveya
Czw Lip 19, 2018 11:21 am
Gdy fotograf zaczął przeczesywać palcami jego włosy, Roro miał ochotę prawie mruczeć z zadowolenia. Nie potrafił sobie przypomnieć kiedy ostatni raz był taki szczęśliwy i pełen nadziei.
Z nikim nigdy nie mieszkał...? Nawet z byłym narzeczonym? Już chciał zapytać o to mężczyznę, ale gdy już otwierał usta, szybko je zamknął. Bo nie chciał psuć tego wieczoru, gdy są tacy zrelaksowani i pogodni. Mają o wiele przyjemniejsze tematy.
Odsunął się od piersi fotografa i z delikatnym uśmiechem zerknął na trzymanego przez niego blanta. Tym razem nie wyciągał skręta z ręki Harveya, przyciągnął ją tylko do swoich ust i z jego palców zaciągnął się dymem, tym razem starając się zrobić to w końcu spokojnie, bez krztuszenia się.
– Mhm. – kiwnął głową ciągle trzymając dym w swoich płucach. Przybliżył się szybko do Harveya i złączył ich usta, chcąc zmusić fotografa do zaciągnięcia się dymem z jego płuc, ale nagle poczuł, że coś nieznośnie drapie go w gardle i nie mogąc wytrzymać, zaczął kaszleć szybko odsuwając się od twarzy Harveya. Gdy po chwili doszedł do siebie, zasłonił dłonią załzawione od dymu oczy i zaczął je przecierać. – Przepraszam... pewnie jestem już pijany. – westchnął i opuścił ramiona zabierając dłoń z twarzy. – I tak, zamieszkam u ciebie.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: [ PÓŁNOC ] Loft Harveya
Czw Lip 19, 2018 11:52 am
Harvey był gotowy do odebrania dymu, choć przeszło mu przez myśl, że Roro mało pali i się krztusi, oby nie zrobił tego tym razem. Ach, no jasne! Fotograf widząc, że młodszemu nic poważnego się nie stało, zaśmiał się cicho, ale kiedy usłyszał to zamieszkam u ciebie nie mógł spoważnieć. Zasłonił twarz dłonią i śmiał się jak niespełna rozumu. Roro u niego zamieszka! Ahaha! Charles ma chłopaka! O 15 lat młodszego! Haha, jakie to głupie, śmieszne, ale i radosne jednoczesnie! Nie jest sam, nie puszcza się i... I jeszcze... I jeszcze będą razem mieszkać! I wyjadą pod namiot! Jak nastolatki! Boże, a jutro jeszcze Roro zrobi mu tatuaż! Tatuaż w ciemno!
Harvey bezwiednie przechylił się lekko na bok, a jedyną rzeczą, jaką jeszcze w miarę świadomie ogarniał jego znarkotyzowany i zrelaksowany przez nagłą ulgę mózg, było to, żeby trzymać skręta daleko z boku.
No... – zdołał się na moment opanować i pokiwał głową. Spojrzał na Roro najpoważniej jak potrafił, szczerze chcąc wziąć się w garść. – Zamieszkasz u mnie... – I znowu wybuchł śmiechem, tym razem głośniej, przez moment nie mogąc złapać oddechu. – Oh, fuckfuckfuck... zamieszkasz... u mnie! Czaisz? – Wolną ręką niezgrabnie i prawie bezsilnie pomógł sobie wrócić do pionu, a zaraz i tak pochylił głowę opierając się czołem o klatkę piersiową Roro.
Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
Re: [ PÓŁNOC ] Loft Harveya
Czw Lip 19, 2018 10:54 pm
Gdy fotograf wybuchnął śmiechem, Roro zaskoczony i speszony odchylił się do tyłu, bo pomyślał, że ten atak śmiechu wywołała w Charlesie jego nieudolność i wpadka ze skrętem. A potem dotarło do niego, że Harvey prawdopodobnie śmiał się z jego słów. Z tego, że sam stwierdził, że z nim zamieszka. Czując małe ukłucie odsunął się jeszcze dalej i z mieszanymi uczuciami przyglądał się rozbawionemu fotografowi. Nie miał pojęcia jak ma na to zareagować, tym bardziej, że to chyba pierwszy raz, kiedy widzi tak roześmianego Harveya, nie ważne, że bawi go tak fakt ich wspólnego mieszkania. Moment... ujarał się, tak? I nie myśli tak jak zawsze, trzeźwo i praktycznie? No tak... o ile on ciągle się krztusił tylko dymem, Harvey nie miał problemu głęboko wciągać go w swoje płuca, może dlatego tak go... sieknęło?
– Czaję... – odpowiedział uśmiechając się szczerze, ale trochę smutno i pokręcił z dezaprobatą głową. Oj stary łosiu...
Kiedy fotograf oparł się o niego i zalał się drugą falą śmiechu, Roro pacnął go w ramię, jakby to miało pomóc mu się ogarnąć. Westchnął cicho i wyciągnął z jego palców skręta. Wrzucił go do pustego kieliszka po winie gasząc przy okazji żar w reszcie wina na dnie, po czym zszedł z kolan Harveya. Popchnął go nagle tak, żeby położył się wzdłuż kanapy i zdecydowanie nie starał się być przy tym delikatny delikatny. Przez chwilę przytrzymywał dłoń na jego klatce piersiowej, asekuracyjnie, żeby nagle nie zachciało się fotografowi wstawać.
– Eh Harvey... ujarałeś się.
Po chwili zabrał rękę z jego torsu i samemu czując, że muli go wino, usiadł na podłodze przy głowie Harveya. Położył dłoń na jego głowie i przyglądając się jego twarzy zaczął lekko bawić się jego włosami.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: [ PÓŁNOC ] Loft Harveya
Czw Lip 19, 2018 11:34 pm
Jak pacnięcia w ramię praktycznie nie zarejestrował, tak fakt, że Li zabrał mu używkę już tak.
Ej! – zbuntował się w o dziwo świadomy sposób, od razu przestając się śmiać. – Tak się nie robi. Jak sam kiedyś zapracujesz i kupisz swoją trawę to rób co chcesz, a nie... Pieprzona kontrola rodzicielska... – syknął. Zerknął na kieliszek, żeby sprawdzić, właściwie jak dużo zioła się zmarnowało, a potem z wyrzutem na Roro. – Tak, jestem. Trochę – przyznał, kiedy usłyszał, że się 'ujarał'. W tej chwili wyglądał na o wiele bardziej trzeźwego, a działanie używki najsilniej odznaczało się w tym, że Harvey nie zatrzymywał myśli dla siebie i od razu mówił to, co myślał. – I co z tego? Bo ty może nie chciałeś zapalić? – Rzeczywiście próbował się podnieść, ale zatrzymany przez młodszego przewrócił oczami i poddał się. Przez chwilę leżał rozluźniony, przecierał dłońmi powieki, a potem całą twarz. Kiedy został puszczony, od razu wstał bezceremonialnie wyślizgując się spod dłoni Li. Nie chwiał się ani nie zataczał. Być może jego wcześniejsze zachowanie nie wynikało tylko z działania substancji? – Zresztą... – rzucił zabierając niedbale kieliszki i butelkę wina. Nie patrzył na Roro. – Już zachowuję się poważnie. – Rzucił jeszcze parę słów w obcym języku. Poszedł z naczyniami do kuchni, wyrzucił niedopałek do kosza, a potem wstawił kieliszki do zlewu i zaczął je zmywać.
Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
Re: [ PÓŁNOC ] Loft Harveya
Czw Lip 19, 2018 11:54 pm
Reakcja Harveya i jego wahanie nastroju nie tyle co go zaskoczyła Roro, co właściwie przestraszyła. Odsunął się do tyłu nie wstając z podłogi, podświadomie chcąc zejść z drogi fotografowi i już w niczym mu nie zawadzać. Słuchając jak dla niego w tym momencie nieco przykrych słów Charlesa, nie odpowiadał na nie w żaden sposób, bo bał się, że przypadkiem czymś wkurzy go jeszcze bardziej. A przecież nie miał żadnych pretensji do Harveya o skręta, nie miał zamiaru go za to karcić, wypominać mu, nic...
Nie chciał robić tu z siebie nagle jakiejś ofiary, nie chciał, żeby Harvey zauważył przypadkiem, że zrobiło mu się cholernie przykro, bo może rzeczywiście nie przemyślał zabrania fotografowi tego głupiego skręta, dlatego wstał z podłogi i usiadł na kanapie. Mieszkać razem? Ta... Może Harvey jednak dobrze zrobił śmiejąc się z tego pomysłu.
Przeczesał dłonią włosy odgarniając je trochę do tyłu i usiadł bokiem chcąc kątem oka móc widzieć, co robi Harvey, jednak obserwował go dyskretnie, żeby fotograf nie miał powodu być na niego złym, że patrzy na niego i kontroluje. I od kiedy Harvey używa zlewu zamiast zmywarki? Myje sam kieliszki, żeby zaoszczędzić, czy żeby mieć powód, by być przez chwilę dalej od niego? Westchnął cicho dając sobie spokój z obserwowaniem fotografa i usiadł prosto na kanapie, czekając w ciszy aż Harvey w końcu zdecyduje w jakim jest nastroju.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: [ PÓŁNOC ] Loft Harveya
Pią Lip 20, 2018 12:13 am
Po tym, jak zmył kieliszki, wziął czystą kuchenną szmatkę i wytarł szkło do sucha, aby wyschnięte zacieki nie zostawiały śladów, po czym schował naczynia na miejsce. Przeszedł po paczkę cygaretek i przysiadł na blacie obok zlewu, przodem do Roro. Znów odezwał się używając obcego języka, a po chwili kontynuował płynnie przechodząc na angielski.
...i proszę cię, żebyś nigdy więcej nie zabierał i nie niszczył moich rzeczy, ani nie decydował, czy będę coś palił, czy nie. Jeśli coś ci przeszkadza, powiedz mi to, ale nie decyduj za mnie, bo ja nie decyduję za ciebie. – Zapalił cygaretkę i nic już więcej nie mówił, tylko patrzył z powagą z małą domieszką żalu na Roro. Wypił resztę wina z butelki, a potem zajął się włączaniem zmywarki.
Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
Re: [ PÓŁNOC ] Loft Harveya
Pią Lip 20, 2018 12:26 am
– Nie mam pojęcia co do mnie mówisz...! –  z nutą rozpaczy wtrącił nagle podnosząc lekko głos, ale nie krzycząc, kiedy usłyszał znowu słowa w nieznanym mu języku, które prawdopodobnie były kierowane do niego i obrócił się, żeby znowu móc spojrzeć na fotografa.
Nie miał zielonego pojęcia co tu się właśnie stało. To przez tego skręta...? Tak, cholera tak, przez głupiego skręta... po co on w ogóle go dotykał? Wstał z kanapy z zamiarem podejścia do Harveya, ale zatrzymał się nie wiedząc czy właściwie może, bo co jeśli Harvey nie chce być teraz dotykanym, a Roro zdecyduje za niego i to zrobi? Nie mogąc wytrzymać jego oskarżycielskiego spojrzenia, cofnął się do tyłu i oparł o kanapę.
– Przepraszam, oddam ci za niego pieniądze. – rzucił cicho wbijając wzrok w ścianę, jednak widząc kątem oka, że Harvey zajął się zmywarką, odważył się znowu na niego spojrzeć. – Ale tobie nie chodzi o skręta... – stwierdził zjeżając od razu wzrokiem na jego stopy, żeby przypadkiem nie patrzeć mu w oczy. – A ja nie mam pojęcia o co naprawdę chodzi. – dodał jeszcze ciszej.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: [ PÓŁNOC ] Loft Harveya
Pią Lip 20, 2018 12:55 am
Prychnął słysząc o pieniądzach.
No jasne, że nie chodzi o skręta. – Włączył zmywarkę i z powrotem odwrócił się do Roro. – Chodzi o to, że spojrzałeś na mnie z politowaniem, pokręciłeś głową i mi go zabrałeś. Zrobiłeś tak, bo co? Bo odbiło mi z nadmiaru szczęścia, że będziemy razem mieszkać? Też mam tak robić, kiedy ty się przy mnie zapomnisz i zrobisz coś głupiego? Uwierz mi, że mogę, jestem świetny w kpieniu i ukrywaniu swoich emocji, ale przy tobie chciałem się tego oduczyć. – Harvey zbliżył się kawałek do Li, wciąż trzymając w lewej dłoni cygaretkę i zaciągając się w chwili przerwy od mówienia. W tej chwili łatwo dało się zauważyć, że fotograf nie jest zły, tylko rozgoryczony i zawiedziony.
Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
Re: [ PÓŁNOC ] Loft Harveya
Pią Lip 20, 2018 1:26 am
Co? Jakim politowaniem...? Co? Czy on właśnie kompletnie nie zrozumiał się z Harveyem? Przecież... co?! Czując, że przez tę całą sytuację zaczyna chcieć mu się ryczeć, odwrócił wzrok od fotografa i wbił go w swoje stopy. Kurwa, Roro, ogarnij się.
Nie chciał się kłócić z Harveyem, nienawidził wszelkiego rodzaju kłótni i sprzeczek, ale nie chciał milczeć  w momencie, kiedy fotograf całkowicie źle zrozumiał jego zachowanie.
- Nie zrobiłem tego z politowaniem. - sapnął z wyraźnym bólem, nie mogąc uwierzyć, że Harvey tak to zinterpretował. - Zabrałem go, żebyś się nie poparzył, albo kanapy...  przepraszam. Nie wiedziałem, że pomyślisz, że cię kontroluję, decyduję za ciebie... - podniósł szybko wzrok na fotografa, ale momentalnie wbił spojrzenie w podłogę widząc, że zbliżył się do niego. - Przepraszam... - odwrócił się bokiem spoglądając w górę i szybko przetarł dłonią kontrolnie szklące się oczy. - Mam mieć cię gdzieś? Mam się tobą w ogóle nie interesować? - wypalił cicho nie mogąc wytrzymać choć i tak miał wrażenie, że nie jest wstanie wytłumaczyć tego Harveyowi tak jakby chciał. Nie miał pojęcia, dlaczego nagle Charles zareagował w taki sposób. Czy to naprawde tylko przez to, że poczuł się ograniczony przez Roro?
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: [ PÓŁNOC ] Loft Harveya
Pią Lip 20, 2018 1:57 am
Lekko zacisnął usta. Tym razem udało mu się powstrzymać to, co chciał powiedzieć. Przyglądał się młodszemu w milczeniu, aż wreszcie cmoknął ze zniecierpliwieniem i stanął przed młodszym.
Przestań hiperbolizować, bo nie mówimy o końcu znajomości i braku zainteresowania, tylko o konkretnej sytuacji. – Teraz zbliżył się tak, żeby młodszemu trudno było uciekać od niego spojrzeniem. – Po prostu szanuj moje rzeczy i przestrzeń, i informuj, jak ci coś nie pasuje, zamiast kręcić głową robić miny, hm? – Posłał mu złośliwy uśmiech. W tej chwili w jego spojrzeniu Roro pierwszy raz od paru tygodni nie zobaczyłby znajomej łagodności tylko chłód, jaki fotograf zazwyczaj zachowywał do innych ludzi.
Odsunął się i z ciężkim, smutnym westchnieniem zgasił cygaretkę w popielniczce, a potem podszedł do łazienki i z suszarki wyjął ciemnoszary dres, w którym zazwyczaj biegał, aby szybko się przebrać.
Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
Re: [ PÓŁNOC ] Loft Harveya
Pią Lip 20, 2018 10:36 am
Kiedy Harvey się do niego zbliżył, Roro odruchowo odchylił się lekko do tyłu, jakby bał się tych agresywnych, złych wibracji, które po raz pierwszy widział u fotografa. Uparcie wpatrując się w jakiś punkt z boku, przytaknął tylko kiwnięciem głowy nie chcąc dolewać dalej oliwy do ognia. Gdy został sam w lofcie, usiadł na kanapie odchylając głowę do tyłu.
Ta ma de. – przeklął cicho i z westchnięciem zakrył dłońmi twarz. Tak, Roro. Możesz być z siebie dumny. Nie chcąc siedzieć bezczynnie i rozwarstwiać się nad zaistniałą sytuacją, chwycił swoją komórkę i ze zgryźliwością stwierdził, że coraz więcej CV zaczynało spływać na jego skrzynkę, głównie młodych ludzi, którzy dopiero chcieli zacząć swoją przygodę ze zdobieniem ludzkiego ciała. Jednak przy pierwszym portfolio stwierdził, że nie ma teraz na to w ogóle głowy. Przewrócił się na bok, kładąc wzdłuż kanapy i wysunął rękę pozwalając komórce wyśliznąć z jego palców, mając gdzieś co się z nią stanie. Zakrył przedramieniem oczy i zanim pozwolił sobie na płytką drzemkę, obiecał sobie, że gdy wróci Harvey, w pierwszej kolejności go przeprosi.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: [ PÓŁNOC ] Loft Harveya
Pią Lip 20, 2018 10:56 am
Harvey skończył się ubierać, zabrał telefon, słuchawki, powiedział, że niedługo wróci i wyszedł. Jeszcze zanim owionęło go chłodne powietrze nocy uznał, że wcale nie chce mu się biegać, nie jest w stanie sprzyjającym do tego, ale czy nie utrzymywał aktywności fizycznej, kiedy był w gorszym stanie? Wpierw spokojnie podszedł do rozgrzewki, stopniowo zwiększając intensywność ruchu. Wrócił po trochę ponad godzinie, chciał przywitać się z Roro, ale kiedy zobaczył, że ten śpi, cicho przeszedł do łazienki, wziął szybki prysznic i z powrotem przebrał się w piżamę. Stanął chwilę w pewnej odległości od młodszego przyglądając mu się. Pokręcił głową do swoich myśli, a potem jak najciszej poszedł na górę, zabrał kołdrę, poduszkę i koc, które zaciągnął do salonu. Szybko umościł sobie posłanie wzdłuż sofy, a kocem zaczął jak najostrożniej nakrywać młodszego.
Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
Re: [ PÓŁNOC ] Loft Harveya
Pią Lip 20, 2018 10:59 pm
Wyjątkowo żaden hałas życia wokół niego nie wyrwał go ze snu, zasnął szybko i bez problemu jak zwykle nie zważając na to gdzie się znajduje. Dopiero dziwny dotyk i ruch nad nim obudziły go. Wzdrygnął się lekko i otworzył oczy, ale gdy zobaczył twarz Harveya, od razu się uspokoił i uśmiechnął lekko. Jednak po chwili przypomniał sobie całą sytuację i zjechał spojrzeniem w bok. Podniósł się do siadu i odgarnął włosy z czoła. Gdy zauważył rozłożoną pościel pod sofą i koc na sobie, zdziwiony i zaspany znowu spojrzał na fotografa.
– Harvey – zaczął cicho i odchrząknął, kiedy jego głos nie był tak wyraźny jakby chciał. – Chodźmy do łóżka. – poprosił i zsunął nogi z kanapy.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: [ PÓŁNOC ] Loft Harveya
Pią Lip 20, 2018 11:12 pm
Zaklął w duchu, kiedy obudził młodszego, bo nie chciał tego zrobić, ale trudno. Odwzajemnił uśmiech i podniósł pościel z podłogi.
Mhm. – Skierował się na górę. – Nie chciałem sam spać w łóżku, więc pomyślałem, że przeniosę pościel tu, ale skoro się obudziłeś... – wytłumaczył zerkając na Li. Ułożył poduszkę i kołdrę na łóżko, a potem sam na nie padł i obrócił tak, aby być przodem do Roro.
Słuchaj... Przepraszam cię, że tak zareagowałem. Pewnie to było zbyt ostre, ale nie spodziewałem się, że tak zareagujesz na mój śmiech – powiedział poważnie i usiadł, nie mogąc jakoś mówić takich rzeczy na leżąco.
Sponsored content
Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach