Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
[ PÓŁNOC ] Loft Harveya
Pon Lut 05, 2018 12:02 am
First topic message reminder :

Urządzony w jednym z wolno stojących, odrestaurowanych, ceglanych magazynów niedaleko linii wody. Budynek nie jest byt rozległy, ale wysoki, a umieszczone na pewnym poziomie okna zapewniają zarówno dopływ światła, jak i prywatność. Z zewnątrz pomalowano go na stalowo szary kolor, wewnątrz większość ścian jest biała. Na parterze mieścił się salon z kanapą i głębokimi fotelami, stół z dwoma krzesłami, wyspa kuchenna, sporo półek z książkami, gramofonem, wielką kolekcją płyt winylowych i kilkoma drewnianymi skrzynkami, spore owalne lustro oraz projektor. Na jednej ze ścian znajdował się także podłużny, szklany kominek. W podłodze widać klapę prowadzącą do piwnicy, ale ta zwykle pozostaje zamknięta. Wydzielono tu jedno pomieszczenie na łazienkę z wanną, zaś łóżko z szafkami nocnymi postawiono na antresoli zbudowanej z surowo wyglądających żelaznych belek, tak samo jak prowadzące na nią schody. Z wyższego poziomu łatwo da się spoglądać przez okna na wodę.

Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
Re: [ PÓŁNOC ] Loft Harveya
Wto Lip 17, 2018 1:52 am
Gdy usłyszał, że fotograf nie ma teraz zamiaru szukać im dodatkowych rozrywek, odetchnął z ulgą w myślach. Czy każdy sypiający z kobietami facet musi spróbować seksu z facetem? No nie, dlatego Roro nie czuł się pokrzywdzony faktem, że sypia tylko z Harveyem, wręcz był wdzięczny losowi za taką możliwość. W dodatku ciągle gdzieś tam w środku czuł, że przez swój brak doświadczenia nie jest wystarczający dla Harveya, ale skutecznie uciszał te nieprzyjemne myśli tak szybko jak tylko się pojawiały.
Gdy Harvey przysunął się z krzesłem do niego, Roro uśmiechnął się nie wiedząc o co mu chodzi i tylko go obserwował. Dopiero z każdym następnym słowem fotografa poczuł, że uśmiech blednie na jego twarzy, nie ze smutku, tylko z zaskoczenia, że słyszy takie wyznanie. Wlepił wzrok w ich dłonie i ponownie zaczął unosić lekko kąciki ust, gdy raz jeszcze przetrawił to co właśnie usłyszał.
– Nie chcę nikogo innego. – uciął wzruszeniem ramion debatę o jego ciekawości co do drugiej płci. Gdy Harvey sięgnął po swój talerz, Roro nie puścił jego ręki. Zacisnął palce na jego dłoni i sam zaczął jeść drugą ręką uważając, żeby nie puścić przypadkiem fotografa. Skończył szybko swoją porcję i od razu sięgnął po wino. Krzywiąc się nieznacznie, opróżnił raz jeszcze kieliszek i odstawił go na stół. Odwrócił się do swojego partnera, uśmiechnął się przyglądając się przez dłuższy moment jego twarzy i tak po prostu pocałował krótko Harveya prosto w usta, tak o, z czystego kaprysu, bo chciał to zrobić, po czym wstał i zabrał ich puste talerze chcąc zanieść je do zlewu.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: [ PÓŁNOC ] Loft Harveya
Wto Lip 17, 2018 10:14 am
Sam starał się nie puszczać jego dłoni, jadł używając wolnej, choć było to ciur niewygodne. Uśmiechnął się do siebie w myślach. Taak... Czuje się jak nastolatek, tym bardziej kiedy pomyśli o tym, że matka Roro nie akceptuje ich związku, a oni są tu, daleko, nie przejmują się i robią to, co chcą. O, właśnie, jak Li w tej chwili. Harvey, kiedy został pocałowany, uśmiechnął się i pokręcił głową.
Do zmywarki! – zdążył rzucić zanim młodszy włożył zostawić talerze w zlewie. Wstał i przeszedł się do wejścia do piwnicy i zamknął je z głuchym łupnięciem, a potem wrócił do stołu i napił się porządny łyk wina. – Chcę za jakiś czas iść pobiegać, jak trochę przetrawię... Idziesz ze mną? – zaproponował obracając się w stronę młodszego.
Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
Re: [ PÓŁNOC ] Loft Harveya
Wto Lip 17, 2018 7:56 pm
Ah... no tak, zmywarka. Znowu zapomniał o jej obecności. Włożył grzecznie talerze do tego cudownego urządzenia i pomaszerował w stronę kanapy. Słysząc pytanie, zatrzymał się i obrócił do Harveya.
On ma biegać? Tak w ogóle? Bardzo szybko przebierać nogami? Z własnej nie przymuszonej woli? Oj Harvey chyba nie wie o co prosi...
– Biegać? – zaczął niepewnie i zaczął rozglądać się dookoła szukając pomocy – Pewnie! – uniósł rękę, żeby Harvey mógł zobaczyć jego kciuk pokazujący ok. – Tylko... nie mam butów, rzeczy i... i jestem pijany i... - unikając wzroku Harveya zerknął na kanapę. - O rany... jak mi dziwnie słabo... tak nagle... jakoś tak... - teatralnie położył dłoń na czole, przechylił się do przodu i rozłożył się na całej kanapie wciskając w nią twarz. - Chyba niestety musisz iść sam. - mruknął i zerknął na fotografa chcąc sprawdzić, czy dał się zwieść jego występem zasługującym na nagrodę. - Przykro mi.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: [ PÓŁNOC ] Loft Harveya
Wto Lip 17, 2018 8:24 pm
Ucieszył się, że będzie miał kompana do uprawiania sportu, ale kiedy Roro zaczął symulować, w pierwszej chwili zaniepokoił się, że młodszemu naprawdę było słabo, podszedł do niego i odruchowo chciał złapać, ale powstrzymał się orientując w całym przestawieniu. Stanął nad Li z zaplecionymi rękami na klatce piersiowej, chwilę przyglądał się z politowaniem przechylając głowę, aż nagle bez wahania uderzył go w pośladek, wciąż się pilnując, choć nie starając się być delikatnym.
Ty oszuście parszywy! – Korzystając z okazji i przewagi, położył kolano na krzyżu Li, żeby go przytrzymać na kanapie i zaatakował łaskotkami szybko dźgając go palcami po bokach. Napad trwał chwilę, Harvey odskoczył i cofnął się na bezpieczną odległość w razie gdyby mężczyzna chciał się mścić. Podszedł do stołu, nalał wina do kieliszków i jeden z nich wyciągnął w stronę Roro. Nie wyglądał na złego, a zawód, który jeszcze przed chwilą czuł, już ucichł. – Masz, musisz wypić więcej, żeby twoja wymówka wyglądała wiarygodniej.
Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
Re: [ PÓŁNOC ] Loft Harveya
Sro Lip 18, 2018 7:47 am
Oj... chyba się nie nabrał.
- Ała! - zszokowany nagłym, piekącym bólem pośladka podskoczył lekko i od razu podparł się na dłoniach chcąc się podnieść, ale na jego nieszczęście nie zdążył tego zrobić przed atakującymi, zabójczymi dłońmi Harveya.
Nawet gdyby Roro chciał się mścić, a chciał, to po takiej fali łaskotek, w dodatku po winie, najzwyczajniej w świecie nie miał ochoty biegać za Harveyem i próbować go dopaść. Krzywiąc się i wzdychając ciężko i głęboko, zerknął spode łba na kieliszek wystawiony w jego stronę. A co mi tam... Usiadł prosto i podciągnął jedną nogę pod siebie.
- Jeśli wypiję więcej to nawet nie będę potrzebować wymówki. - mruknął obejmując szkło palcami i przystawając je od razu do ust. Gdy napił się wystarczająco by pozbyć się nieprzyjemnej suchości w ustach, zerknął na fotografa z małym smutkiem w oczach. - Nie idź biegać... - klepnął kanapę obok siebie. - No wiesz... Nie możesz się przemęczać przed tatuażem. - tak, tak, na pewno właśnie dlatego Roro nie chce, żeby fotograf gdziekolwiek wychodził. - Zostaniesz?
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: [ PÓŁNOC ] Loft Harveya
Sro Lip 18, 2018 12:10 pm
Przysiadł się obok Roro, wcześniej zabierając swój kieliszek i butelkę, które postawił na stoliku.
No dobra, jeśli chcesz. – Wzruszył ramionami. – Tylko nie bądź zdziwiony, jak nagle zamienię się w grubego, zdziadziałego czterdziestolatka – dodał niby w ramach ostrzeżenia, ale nie potrafił powstrzymać zadziornego uśmiechu. Chwycił swój kieliszek z winem, ale zanim się napił, pokręcił głową i spojrzał na młodszego z mieszanką niedowierzania, rozbawienia, ale też czegoś na kształt niepewności. – Boże, Li, ty nawet nie masz trzydziestki... – Westchnął głęboko i jednym łykiem opróżnił swój kieliszek. Puste naczynie oparł o swoje kolano wciąż je trzymając i osunął się niżej na sofie, aby siedzieć wygodniej i luźniej.
A właściwie dlaczego nie chcesz, żebym poszedł? Nie chcesz być tu sam, czy chcesz spędzić ten czas razem? – Teraz pytał patrząc na Roro ze znajomą łagodnością, ale też z zaciekawieniem.
Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
Re: [ PÓŁNOC ] Loft Harveya
Sro Lip 18, 2018 4:54 pm
– No właśnie, nie mam, oszczędzam się na stare lata. – wyszczerzył się do Harveya zachwycony swoją błyskotliwą logiką i przez chwilę przyglądał mu się z uwagą, kiedy opróżniał kieliszek, po chwili zrobił to ze swoim i bojąc się, że przez taką ilość alkoholu stłucze go, odstawił szybko szkło na stolik w bezpiecznej odległości.
Po pytaniu fotografa, Roro zamilkł na moment, żeby móc zastanowić się nad odpowiedzią i nad tym, dlaczego tak właściwie nie chce, żeby mężczyzna sobie stąd poszedł. W końcu zamiast odpowiedzieć normalnie, za pomocą słów, wstał z kanapy tylko po to, żeby usiąść zaraz Harveyowi na kolanach przodem do niego, uważając na wciąż trzymany przez Charlesa kieliszek.
– Dokładnie. – odpowiedział w końcu ogólnikiem pasującym do obydwu podanych propozycji i uśmiechnął się psotnie. – Poza tym... – wychylił się, żeby móc sięgnąć po butelkę alkoholu stojącą na stoliku i gdy już trzymał ją w dłoni, obrócił się z powrotem do Harveya i nalał mu wina do jego kieliszka. – Miałem cię dzisiaj rozpić, nie pamiętasz?
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: [ PÓŁNOC ] Loft Harveya
Sro Lip 18, 2018 7:37 pm
Kiedy Roro wstał, Harvey specjalnie poprawił się, odsunął rękę, w której trzymał kieliszek na bok, a drugą od razu luźno objął młodszego w pasie.
Mmm... no tak... – mruknął ze zrozumieniem i pokiwał głową, a potem popatrzył na wino nalewane do kieliszka jak na lekarstwo. Od razu podniósł szkło do ust, wcześniej wznosząc szybki toast patrząc zadziornie na Roro. – Nie wiem, ile tego musiałbym wypić, żebym rzeczywiście był rozpity, ale... Mogę wyobrazić sobie, że wypiłem jeszcze jedną butelkę, oprócz tego – skinieniem głowy wskazał na kieliszek, a potem znów podniósł wzrok na Li i wolno oblizał usta niby przypadkiem nie odwracając spojrzenia.
Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
Re: [ PÓŁNOC ] Loft Harveya
Sro Lip 18, 2018 8:29 pm
– To się nie liczy. – zerknął na kieliszek fotografa i zaczął się zastanawiać ile ten musiałby wypić alkoholu, żeby chociaż trochę był równie nieco podchmielony co on.
Przez chwilę patrzył fotografowi prosto w oczy, ale delikatny ruch przykuł jego uwagę, przeniósł wzrok na usta Charlesa i poczuł nagły przypływ frustracji. Miał dziwne wrażenie, że Harvey specjalnie prowokuje go takimi drobnymi gestami i również celowo drażni się z nim nic nie robieniem. Prychnął bezgłośnie pod nosem na moment zerkając w bok i kręcąc leciutko głową na boki z małym rozbawieniem, po czym z większą łatwością niż zwykle, może to przez wino, pocałował Harveya prosto w usta przymykając oczy. Odsunął się po chwili, wyciągnął kieliszek z dłoni fotografa, odstawił go na stolik i z powrotem zwrócił się w kierunku swojego partnera kładąc mu dłoń na karku.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: [ PÓŁNOC ] Loft Harveya
Sro Lip 18, 2018 9:01 pm
On? Drażnił? Nie... Skąd. Harvey z ręką na sercu przyrzekłby, że w tej chwili nie drażnił się z Li. On w tej chwili prowokował go bez skrępowania i bezczelnie sprawdzał, jak partner zareaguje. Ile razy obiecywał sobie, że koniec takiego sprawdzania, tak często łapał się na robieniu tego już po fakcie. Trudno... tym razem nie wywołał tym katastrofy, dlatego nie zamierzał się nad tym zastanawiać i gdybać. Dał sobie zabrać wino, dalej nie spuszczał spojrzenia z twarzy młodszego, dopiero przymknął oczy, kiedy ten nachylił się do pocałunku. Harvey objął Li obydwoma ramionami i przez moment przytrzymał go przy sobie łagodnie, aby móc łatwiej odwzajemnić pocałunek. Po niedługim czasie pochylił się trochę, przylgnął twarzą do klatki piersiowej Roro, a rękami na ślepo sięgnął za niego. Z szufladki wyjął torebką z brązowozieloną mieszanką prawdopodobnie tytoniu i konopi, do której wrzuconych było parę bletek.
Mam ochotę zapalić... a ty? – spytał odchylając się i podnosząc torebkę między nich. Wolną rękę od razu położył na boku znajomego, podświadomie chcąc mieć z nim jak największy kontakt.
Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
Re: [ PÓŁNOC ] Loft Harveya
Sro Lip 18, 2018 9:45 pm
Gdy Harvey przytulił się do niego, Roro położył dłoń na jego włosach i zerknął do tyłu chcąc sprawdzić co ten tam kombinuje za jego plecami.
– O rany... – zaśmiał się cicho przyglądając się torebce oraz jej zawartości. Po chwili przeniósł wzrok na fotografa i wzruszył ramionami. – Też chcę. – a co mu tam, raz się żyje. Poza tym ostatnim razem nie skończył źle, w dodatku był cały czas z Harveyem, któremu ufał i miał komfort psychiczny, że gdyby nagle jakimś cudem niesamowicie mu odbiło, to on tu cały czas będzie. – Więc czyń honory, skręcaj... czy coś. – z uśmiechem machnął dłonią na trzymaną przez fotografa torebkę, a sam sięgnął po butelkę wina.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: [ PÓŁNOC ] Loft Harveya
Sro Lip 18, 2018 10:07 pm
Kiwnął głową na znak, że przyjął do wiadomości, że Roro też chce palić, po czym oderwał kawałek bletki i zwinął w rulonik służący za ustnik, po czym zajął się tworzeniem skręta. Uznał, że trochę bawi go fakt, że tatuażystę niepokoi mówienie o seksie publicznie, ale palenie marihuany już nie. Uśmiechnął się pod nosem i wystawił koniuszek języka, aby przesunąć po nim skrajem bibułki, w tym czasie podnosząc wzrok na młodszego. Oczywiście, tak samo jak wcześniej, nie robił tego specjalnie. Kiedy skończył zawijać, spojrzał w górę, na niebo za oknem, na moment też zmarszczył brwi, jakby pomyślał o czymś, co wymagało jego większej uwagi. Nie krył się z tym, że właśnie tak było: na chwilę odleciał w świat myśli, unikał patrzenia na młodszego, wodząc wzrokiem gdzieś obok. Szybko podjął decyzję, bo nabrał powietrza i skupił się na partnerze.
Słuchaj... żeby nie było, że powiem to pod wpływem i że będzie nieważne. Bo kiedyś o tym zażartowałem, ale potem myślałem o tym poważnie i tak jakoś... od jakiegoś czasu... – oho, zaczyna się tłumaczyć. No i po co ten przydługi wstęp? Odetchnął, spojrzał w górę. Zerknął przepraszająco na Roro i podniósł dłoń kładąc na boku jego głowy, a potem przybliżając się do niego. Patrzył mężczyźnie w oczy i było po nim widać, że przełamanie niepewności kosztuje go sporo odwagi. – Zamieszkajmy razem. – Pogłaskał go po policzku kciukiem, jakby chciał uspokoić albo dać znak, że to nie żart ani kpina. – Chcesz...?
Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
Re: [ PÓŁNOC ] Loft Harveya
Sro Lip 18, 2018 11:08 pm
Widząc jak Harvey przesuwając językiem po bibułce patrzy na niego, z rozbawieniem przewrócił oczami i od razu odwrócił wzrok. No co za łoś... Jednak gdy ten niespodziewanie zaczął się wyraźnie i poważnie nad czymś skupiał, Roro zaniepokoił się, bo nie miał pojęcia co też takiego zaczęło zaprzątać mu myśli w takim momencie. Po chwili obserwując z uwagą jego minę, zaczął się wręcz bać, bo może Harvey ma kłopoty, może ma jakiś straszny problem, może mu się coś dzieje, jest z nim źle, cokolwiek... Dlatego gdy usłyszał w końcu pytanie, poczuł w pierwszej sekundzie niesamowitą ulgę, ale już w następnej doznał niezłego szoku, kiedy raz jeszcze przetrawił co tak naprawdę Charles przed chwilą powiedział.
Zaraz... co? Zamieszkać razem?
Nawet nie pomyślał o tym, że Harvey mógłby żartować, bo wydawało mu się, że jest on całkowicie szczery i poważny. Nagle odsunął się odrobinę od fotografa i przyłożył dłonie do twarzy zakrywając nimi usta i nos. Czy on przypadkiem nie śni? Ktoś chce z nim mieszkać. Z nim. W dodatku tą osobą jest Harvey. Harvey chce z nim mieszkać. Mimo że naprawdę niesamowicie się cieszył, to miał w tym momencie milion pytań na minutę, tysiąc niepewności i wątpliwości, bo... ktoś chce mieszkać z nim? Tak naprawdę?
Po chwili zreflektował się uświadamiając sobie, że swoją reakcją może dawać fotografowi błędną odpowiedź. Zabrał dłonie z twarzy i uśmiechnął się blado, ciągle nie wierząc w to, co przed chwilą usłyszał. Przybliżył się do twarzy fotografa najbliżej jak się dało i ignorując otoczenie oraz to, co jego partner miał w rękach, zarzucił mu ramiona na szyję i raz jeszcze, tym razem z wielką dawką czułości pocałował go w usta.
– Chcę... oczywiście, że chcę. – szepnął odsuwając się na tyle, by mógł swobodnie mówić. Sam położył dłoń na jego policzku i z coraz szerszym uśmiechem gładził palcem policzek Harveya. – Cholernie chcę, ale jesteś tego pewien? Tak... tak bardzo pewien? Bo... bo to w końcu ja. Ja nie jestem taki idealny do życia ze mną, mogę ci zawadzać, często przeszkadzać, nie będziesz mógł sobie ode mnie odpocząć... – zaczął wyliczać na palcach jednej ręki nie patrząc fotografowi w oczy. W końcu westchnął i przestał, tylko raz jeszcze spojrzał na twarz Harveya. – Chcę.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: [ PÓŁNOC ] Loft Harveya
Sro Lip 18, 2018 11:34 pm
Kiedy Roro zasłonił twarz dłońmi, Harvey zabrał rękę i z niepokojem oraz troską obserwował młodszego. Oho... No to szlag trafił spokojny wieczór, tak? Przeszło mu przez myśl, że natychmiast uleciały z niego wszystkie procenty i że ma ochotę odsunąć się na większą odległość uciec. No i zapalić, oczywiście. Pomimo tego siedział nieruchomo, na chwilę też wstrzymując oddech. Szlag... Znowu podniósł dłoń i chciał ostrożnie dotknąć Li, ale ten w tym czasie ruszył się i uciął narastający w głowie fotografa niepokój. Sam go uściskał i za każdym razem, kiedy ten o coś pytał, odpowiadał cichym 'mhm' i lekkim skinieniem głowy.
Jesteśmy razem tyle dni praktycznie bez przerwy, jutro pewnie któryś znowu by poprosił, żeby razem nocować... To praktyczne wyjście, a poza tym... – Uśmiechnął się ciepło w ten sposób chcąc zastąpić krępujące mówienie nie o praktycznych, tylko emocjonalnych względach podjęcia takiego kroku. – Też nie jestem idealnym współlokatorem... Grasuję w nocy, często pracuję po kilkanaście godzin z małą przerwą na kawę, czasami zamykam się na dole i słucham cholernie głośno muzyki... Ale nie martw się, po to jest tam ta czarna gąbka na ścianach, nie będzie słychać aż tak. – Tym razem sam krótko pocałował Li i za chwilkę sięgnął po zapalniczkę, szybko podpalając skręta. – To gdzie się bunkrujemy? U mnie? U ciebie? Czy znajdziemy coś innego, razem? – Wyraźnie pytał bardziej po to, żeby pociągnąć temat i nacieszyć się decyzją, pewnie nie chciał w tej chwili szukać nowych lokacji... a z drugiej strony, kto go tam wie?
Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
Re: [ PÓŁNOC ] Loft Harveya
Czw Lip 19, 2018 12:07 am
Obserwował cały czas fotografa z coraz większym ciepłem rozlewającym się po jego klatce i słuchał go nie mogąc oderwać od niego wzroku. Harvey chce razem mieszkać.
- Nie wiem Harvey, nie wiem... - ciągle nie przestając obejmować fotografa, zabrał jedną rękę z jego karku i wyciągnął blanta z jego dłoni, uważając żeby nikogo nie przypalić. Zaciągnął się nim oczywiście zbyt mocno i jednocześnie kaszląc i śmiejąc się, oddał skręta swojemu przyszłemu współlokatorowi. - Jestem przez ciebie taki szczęśliwy, że mogę nawet pod mostem zamieszkać. - uśmiechnął się i czując, że schodzą z niego emocje wywołane tym zwrotem akcji, oparł się czołem o tors fotografa. - Wiem tylko, że nie poproszę cię o zamieszkanie w mojej klitce, nie zrobię ci tego. - zaśmiał się cicho i przymknął oczy ciesząc się zapachem swojego partnera. - Boże, Harvey... - mruknął ze szczęścia i lekko zacisnął mocniej ramiona wokół jego szyi. - Ja się tak cieszę... naprawdę mnie zaskoczyłeś.
Sponsored content
Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach