Sheridan Kenneth Paige
Sheridan Kenneth Paige
The Writers Alter Universe
Park Stanley
Pią Wrz 11, 2015 9:22 pm
First topic message reminder :

Największy w całym Vancouver park, uznawany również jako pierwszy oficjalnie "założony" teren zielony tego typu, mający już ponad dobrych sto dwadzieścia pięć lat. Liczy sobie przestrzeń aż czterystu hektarów czystej zieleni, widoków na wody, góry i piękne kanadyjskie niebo, co nadało temu miejscu miano "lasów deszczowych Zachodniego Wybrzeża". Park zdobią także drewniane totemy, a doskonałą atrakcją turystyczną, notującą się także w spisach jako perfidni złodzieje, są zamieszkujące pobliskie krzaki szopy. Nie brak tu również miniaturowych kolejek, kortu tenisowego, pola piknikowego, ścieżki rowerowej czy niewielkiego parku wodnego i ogrodów. Właściwie, tego nie można nawet uznać za zwykły, urokliwy park z ławeczkami - jest to nie tylko strefa wypoczynku, ale i rozrywki, a także dom dla wielu dzikich zwierząt. Niczym niespotykanym nie są tu nietoperze i bieliki amerykańskie, a wedle informacji turystycznej - gdzieś nieopodal gnieździ się nawet rodzina kojotów. Nie wspominając już o przewijających się od czasu do czasu młodych fokach poszukujących jedzenia.

W parku znajduje się specjalna strefa, w której właściciele swoich psich pupili mogą bez problemu odpiąć ich smycz.

Garik
Garik
Fresh Blood Lost in the City
Re: Park Stanley
Nie Paź 01, 2017 9:56 pm
- Charles… - położył mu czoło na ramieniu i westchnął ciężko. Matko… Nie przemówi mu. Trudno. Nie będzie się kłócił, czy tam próbował wcisnąć mu siebie. Nie czuje potrzeby przyzwyczajenia się do kogoś to nie zmusi go do tego. On tylko… Póki są razem, spróbuje chociaż… Eh. Puścił go i odwrócił do siebie.
- To gdzie teraz? Chcesz do domu? – uśmiechnął się ciepło i zaczesał mu włosy do tyłu.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: Park Stanley
Nie Paź 01, 2017 10:03 pm
Dokończył pakowanie aparatu z plecaka wyjmując buteleczkę z whisky z syropem klonowym.
Chcesz? – Zarzucił na ramiona kurtkę i sam obrócił się do znajomego. Jeśli ten nie wziął alkoholu, fotograf skorzystał, jeśli jednak się skusił, Charles wydobył drugie naczynko dla siebie.
Pokręcił głową. Zachowywał się zwyczajnie, spokojny jak zawsze, jakby rozmowa sprzed paru chwil nie miała na niego żadnego wpływu. – Planowałem iść jeszcze kawałek. Pokażę ci wybrzeże. Chyba, że wolisz wrócić. Nie marzniesz?
Garik
Garik
Fresh Blood Lost in the City
Re: Park Stanley
Nie Paź 01, 2017 10:11 pm
- Spróbuję. – wziął i napił się trochę. Zaraz jednak oddał. – Sam syrop był lepszy. Kupimy go jak będziemy wracać. Jeśli jeszcze planowałeś iść dalej to prowadź. – wskazał na drogę przed nimi. Ruszył do ławki i zabrał z niej swoją kurtkę. – Jest mi ciepło. Lubię z tobą tańczyć. – zaśmiał się pod nosem i wsunął ręce do kieszeni.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: Park Stanley
Nie Paź 01, 2017 10:25 pm
Gdy zabrali się już z ławki Charles w ciszy ruszył przed siebie. Momentami było naprawdę ciemno, gęste drzewa zasłaniały niebo przez większość nieba, latarnie ustawiono jedynie wzdłuż głównej drogi, ale wydawało się, że fotograf doskonale wiedział, gdzie się znajdują. Chociaż niedaleko było tętniące życiem miasto, to cisza i brak ludzi w parku cale na to nie wskazywały.
Fotograf wskazał wynurzające się spomiędzy drzew zarysy placu zabaw.
Usiądźmy. Ciekaw jestem, jak wyszły zdjęcia – odezwał się wskazując na rząd czterech huśtawek.
Garik
Garik
Fresh Blood Lost in the City
Re: Park Stanley
Nie Paź 01, 2017 10:38 pm
Podobało mu się i szczerze o tym mówił. W Petersburgu nie miał okazji wychodzić do parku, tym bardziej lasu. Miło tak pobyć odrobinę wśród natury.
Wszystko pięknie, ładnie, ale jak tylko zobaczył plac zabaw, nie oglądając się na nikogo i na nic tam poleciał. Co tam Charles mówił? Nieważne. Dopadł huśtawkę i zaczął się huśtać. Wyżej! Wyżej! Śmiał się przy tym jak dzieciak, w końcu nie wytrzymał i zaczął wołać Charlesa by też spróbował. Kto wyżej, no dalej!...
Nim fotograf do niego dotarł, Garik zeskoczył i pobiegł na tę najniższą zjeżdżalnię. Wskoczył na każdy miniaturowy schodek, a następnie ześlizgnął się te kilka centymetrów. Powtórzył to kilka razy, ciągle śmiejąc się jak głupi. Znowu zawołał do siebie Charlesa. Tym razem dobiegł do najniższych huśtawek. Podskoczył i złapał się belki. Podciągnął się by zaraz zrobić fikołka. Spadł i znowu się dźwignął. Usiadł i przechylił się do tyłu, trzymając się jedynie w zgięciach w kolanach. Skrzyżował ręce na piersi i zaczął rozglądać się do góry nogami gdzie podział towarzysza.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: Park Stanley
Nie Paź 01, 2017 10:56 pm
Charles nawet nie starał się biegać za Garikiem, ale chodził za nim i z mieszanką zażenowania i rozbawienia obserwował. Nawet raz na jakiś czas robił zdjęcia. Ha! Teraz znajomy niech ma się na baczności. Jeśli będzie podskakiwać, fotograf nie zawaha się wysłać tych jakże kompromitujących materiałów do zleceniodawców. Niech wiedzą, kogo tak naprawdę zatrudniają!
W końcu uznał, że materiałów ma dość. Zdjął plecaki przysiadł na wyższej huśtawce. Palił cygaretkę przeglądając zdjęcia jednocześnie dając dziecku się wyszaleć.
Garik
Garik
Fresh Blood Lost in the City
Re: Park Stanley
Nie Paź 01, 2017 11:08 pm


Ostatnio zmieniony przez Garik dnia Nie Paź 01, 2017 11:21 pm, w całości zmieniany 1 raz
Niech się wyszaleje i wycieszy. Bardzo dobrze, będzie później grzeczniejszy. Kiedy odnalazł wzrokiem znajomego, od razu ruszył się do dalszej zabawy. Biegał po mostkach i wciskał się do całkowicie krytych, cholernie krótkich, dziecięcych zjeżdżalni. Kiedy się zmęczył, podrzucił niedaleko Charlesa swoją kurtkę i pobiegł na drabinki, na drugiej części placu. Kilka razy po nich przebiegł aż w końcu znalazł swoją ulubioną. Tak, on tu jeszcze wróci…
Po około dziesięciu minutach znudziło mu się bieganie samemu. Dopadł konika na dużej, grubej sprężynie i dosiadł go.
- I jak zdjęcia?! – zawołał bujając się od ziemi do ziemi.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: Park Stanley
Nie Paź 01, 2017 11:17 pm
Zaskakująco szybko przyzwyczaił się do widoku Garika bawiącego się na placu, chociaż wiedział, że przez dłuższy czas nie będzie mógł tu przychodzić. Serce pękłoby mu z tęsknoty za tym dziecinnym idiotą i za chwilami beztroski, w których uczestniczył albo, gdyby miał dobry humor, zacząłby się śmiać sam do siebie na widok tych zabawek.
Po pewnym czasie wciągnął się w zdjęcia, zaczął wybierać najlepsze, planować jak wykadruje, co musi zmienić... Podniósł wzrok i wykonał gest dłonią mówiący 'średnio'. Nie było źle, ale mogło być lepiej – jak zawsze.
Ech, żebyś ty w łóżku był tak samo chętny do wypróbowania nowych zabawek... – westchnął na tyle głośno, żeby znajomy mógł usłyszeć. Starał się zachować powagę, ale nie wyszło to zbyt wiarygodnie.
Garik
Garik
Fresh Blood Lost in the City
Re: Park Stanley
Nie Paź 01, 2017 11:25 pm
Co on tam mruczy? Że co w łóżku?
Zszedł z konika i podbiegł do niego truchtem. Pochylił się nad nim i przyjrzał się co on tam ogląda.
- A fajne masz te zabawki? Użyjesz ich tak by mi się nie znudziły? – wyprostował się i położył ręce na jego ramionach. Zaczął go masować (chociaż bardziej zależało mu na zwykłym podparciu się).
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: Park Stanley
Nie Paź 01, 2017 11:31 pm
Musiał mocno zaprzeć się nogami o ziemię, aby Garik nie zaczął odpychać go razem z huśtawką.
Jeśli masz tyle odwagi i zaufania do mnie, żeby w ogóle był sens ich używać, to myślę, że nie zdążyłyby ci się znudzić. – Mówił nawet nie podnosząc spojrzenia znad aparatu, chociaż ustawił ekran w taki sposób, aby i Garik mógł podejrzeć jedno ze zdjęć, gdy tańczyli. – Chcesz już wracać czy nadal czujesz zew młodości? – Zaśmiał się. Cholera, to określenie. Nigdy nie sądził, że użyje go w takim znaczeniu.
Garik
Garik
Fresh Blood Lost in the City
Re: Park Stanley
Nie Paź 01, 2017 11:41 pm
- To użyjmy ich. – wszelkie urozmaicenia? Czemu nie. Chociaż zadowoli się i powolnym seksem bez dodatków… Ale jak mają okazję, niech spróbują. Nie sądził, by miał żałować.
- Niiiieeee…. Charles pobaw się jeszcze ze mną! No chodź! Poganiasz mnie albo pohuśtam cię, a później ty mnie! Umiesz ty jeszcze biegać tak o? – wyszczerzył się i przytulił się do niego od tyłu.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: Park Stanley
Pon Paź 02, 2017 12:00 am
Mhm – mruknął niby potwierdzając, że użyją, ale wyraźnie w to nie wierzył. Charles najchętniej zostałby w tej chwili sam na sam ze swoimi myślami, ale z drugiej strony za wszelką cenę nie chciał pokazać Garikowi, że dalej siedzi w temacie ich znajomości. Musiał wykrzesać z siebie trochę energii. Najłatwiej byłoby w tej chwili uciec w alkohol albo seks, ale...
Jasne, że tak. – Położył dłoń na przedramieniu młodszego, a zraz wstał, spokojnie schował aparat do plecaka i obrócił się przodem. – Wydaje mi się, że ty nie umiesz. Do tamtej zjeżdżalni. Kto pierwszy. Trzy... dwa... – Puścił się pędem zanim skończył odliczanie.
Garik
Garik
Fresh Blood Lost in the City
Re: Park Stanley
Pon Paź 02, 2017 12:16 am
Nie wyczuł, że Charles może jeszcze dumać nad ich relacją. Garik po piątym okrążeniu wokół placu wyrzucił z głowy myśli na ten temat. Co jak co, ale dobre zmęczenie się często pomagało mu ogarnąć się po ciężkim dniu, albo zmienić trochę myślenie po zmianach czy… Od razu pobiegł za nim. Kiedy go doganiał, pchnął go lekko by zwolnił, ale cholera na nic. Charles tknął zjeżdżalnię pierwszy. Żeby nie pomyślał za dużo jaki to on mistrz szybkości, Garik klepnął go w ramię i truchtem zaczął się oddalać – Gonisz! – wyszczerzył się i rzucił się przed siebie. Na drabinki!
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: Park Stanley
Pon Paź 02, 2017 12:24 am
O, no pewnie! Jeszcze czego? Złapał głębszy wdech i tyle było z zastanawiania się nad tym, czy pobiec za Garikiem. Zrobił to, ale gdy zbliżali się do drabinek odbił w bok i zamiast podążać za mężczyzną chłopcem, zaczął się wspinać. Już po paru podciągnięciach był na samej górze konstelacji.
Ha! I co? Garik, gdzie się zgubiłeś, kiddah? – Teatralnie zaczął się rozglądać udając, że nie widzi znajomego na dole.
Garik
Garik
Fresh Blood Lost in the City
Re: Park Stanley
Pon Paź 02, 2017 12:32 am
Tak się bawi? Przyjrzał się jak wspina się na jedną z najwyższych instalacji, a po chwili dopadł tą swoją, wcześniej upatrzoną, ulubioną. Usiadł na samej górze, po turecku i pomachał do niego.
- Tutaj! Taki z ciebie giieerrroj, a na najwyższe belki nie wszedłeś?! Pffffy! – wstał by wydać się jeszcze wyżej – To ja tu jestem górą! Ha! Ja rządzę!...
Sponsored content
Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach