▲▼
Strona 15 z 15 • 1 ... 9 ... 13, 14, 15
First topic message reminder :
Największy w całym Vancouver park, uznawany również jako pierwszy oficjalnie "założony" teren zielony tego typu, mający już ponad dobrych sto dwadzieścia pięć lat. Liczy sobie przestrzeń aż czterystu hektarów czystej zieleni, widoków na wody, góry i piękne kanadyjskie niebo, co nadało temu miejscu miano "lasów deszczowych Zachodniego Wybrzeża". Park zdobią także drewniane totemy, a doskonałą atrakcją turystyczną, notującą się także w spisach jako perfidni złodzieje, są zamieszkujące pobliskie krzaki szopy. Nie brak tu również miniaturowych kolejek, kortu tenisowego, pola piknikowego, ścieżki rowerowej czy niewielkiego parku wodnego i ogrodów. Właściwie, tego nie można nawet uznać za zwykły, urokliwy park z ławeczkami - jest to nie tylko strefa wypoczynku, ale i rozrywki, a także dom dla wielu dzikich zwierząt. Niczym niespotykanym nie są tu nietoperze i bieliki amerykańskie, a wedle informacji turystycznej - gdzieś nieopodal gnieździ się nawet rodzina kojotów. Nie wspominając już o przewijających się od czasu do czasu młodych fokach poszukujących jedzenia.
W parku znajduje się specjalna strefa, w której właściciele swoich psich pupili mogą bez problemu odpiąć ich smycz.
W parku znajduje się specjalna strefa, w której właściciele swoich psich pupili mogą bez problemu odpiąć ich smycz.
Na nieszczęście rudzielca, Nate był całkiem spostrzegawczą osobą i dość łatwo przychodziło mu czytanie z ludzi jak z otwartej księgi. Zwłaszcza, kiedy tak mocno zdradzali swoją mową ciała i drżącym głosem, że czują się niekomfortowo.
Ciekawe ile w szkole zobaczę takich duszyczek, które będą wymagały oswojenia...
W tym momencie Addamsowi przemknęła przez głowę myśl, jakie jest prawdopodobieństwo, że nastolatek, z którym właśnie rozmawia będzie chodził do jego klasy, co nieco rozproszyło jego uwagę.
Sądząc po wieku wizualnym i tym, że będę uczył w łączonej szkole, to szanse jakieś są. Z drugiej strony, nie będę jedynym nauczycielem informatyki, więc nawet jeśli trafiłem do jego placówki, to istnieją szanse, że nigdy nawet nie miniemy się na korytarzu.
- Emm... Wydaje mi się, że gdzieś się spieszyłeś. Mam nadzieję, że mój kot nie utrudni ci zanadto dotarcie do celu. - Czyżby Nathan potrafił czytać w myślach? Nie, to jedynie dedukcja. Od piegowatego Francuza aż biło to, jak bardzo chciał się wydostać, a poza tym, Nate dalej miał z tyłu głowy rytm kroków swojego tymczasowego rozmówcy, zanim ten postanowił się zatrzymać.
Kto wie, może to było coś ważnego? Jeśli chłopak miewa takie problemy z koncentracją jak ja momentami to mógł już o tym zapomnieć przez nagły stres wywołany niespodziewanym zajściem.
Ciekawe ile w szkole zobaczę takich duszyczek, które będą wymagały oswojenia...
W tym momencie Addamsowi przemknęła przez głowę myśl, jakie jest prawdopodobieństwo, że nastolatek, z którym właśnie rozmawia będzie chodził do jego klasy, co nieco rozproszyło jego uwagę.
Sądząc po wieku wizualnym i tym, że będę uczył w łączonej szkole, to szanse jakieś są. Z drugiej strony, nie będę jedynym nauczycielem informatyki, więc nawet jeśli trafiłem do jego placówki, to istnieją szanse, że nigdy nawet nie miniemy się na korytarzu.
- Emm... Wydaje mi się, że gdzieś się spieszyłeś. Mam nadzieję, że mój kot nie utrudni ci zanadto dotarcie do celu. - Czyżby Nathan potrafił czytać w myślach? Nie, to jedynie dedukcja. Od piegowatego Francuza aż biło to, jak bardzo chciał się wydostać, a poza tym, Nate dalej miał z tyłu głowy rytm kroków swojego tymczasowego rozmówcy, zanim ten postanowił się zatrzymać.
Kto wie, może to było coś ważnego? Jeśli chłopak miewa takie problemy z koncentracją jak ja momentami to mógł już o tym zapomnieć przez nagły stres wywołany niespodziewanym zajściem.
Dobrze, że Rene nie czytał w myślach, bo dedukcje Nathana zmroziłyby mu krew w żyłach. A tak, nieświadom jak wiele da się po nim odczytać, próbował ukoić nerwy na tyle by móc swobodnie się odzywać. Wtedy też nieznajomy przypomniał mu o tym, że Francuz był w drodze i miał mało czasu, a marnował go stojąc jak słup soli i gapiąc się na cudzego kota.
- T-tak! - wydusił z siebie nastolatek i od razu lekko zarumienił. Jak mógł się tak zapomnieć? Ostatnio miał tyle na głowie, że wiele rzeczy mu umykało. Na szczęście nie wiedza, więc chociaż tyle, że oceny zachowywał na świetnym poziomie. I dobrze, bo od nich zależał jego pobyt w tym kraju. Jeszcze tego mu brakowało by zmarnować życiową szansę i z podkulonym ogonem wrócić do Francji. Do ojca. Brrr.
- Przepraszam... - chłopak zniżył łeb i niepewnie wyminął rozmówcę. Dopiero wtedy jeszcze raz na niego zerknął i nieśmiało się pożegnał. Był wolny. I prawie spóźniony! Niczym biały królik z Alicji w Krainie Czarów, Rene zerknął na zegarek (w komórce), wyraźnie się zmartwił i szybkim krokiem ruszył w swoją stronę. Całą drogę wyrzucał sobie, że znowu poddał się swoim lękom. Potrzebował nad tym popracować. Tylko, że ostatnio ciągle nie miał czasu!
[zt]
- T-tak! - wydusił z siebie nastolatek i od razu lekko zarumienił. Jak mógł się tak zapomnieć? Ostatnio miał tyle na głowie, że wiele rzeczy mu umykało. Na szczęście nie wiedza, więc chociaż tyle, że oceny zachowywał na świetnym poziomie. I dobrze, bo od nich zależał jego pobyt w tym kraju. Jeszcze tego mu brakowało by zmarnować życiową szansę i z podkulonym ogonem wrócić do Francji. Do ojca. Brrr.
- Przepraszam... - chłopak zniżył łeb i niepewnie wyminął rozmówcę. Dopiero wtedy jeszcze raz na niego zerknął i nieśmiało się pożegnał. Był wolny. I prawie spóźniony! Niczym biały królik z Alicji w Krainie Czarów, Rene zerknął na zegarek (w komórce), wyraźnie się zmartwił i szybkim krokiem ruszył w swoją stronę. Całą drogę wyrzucał sobie, że znowu poddał się swoim lękom. Potrzebował nad tym popracować. Tylko, że ostatnio ciągle nie miał czasu!
[zt]
Brunet uśmiechnął się nieznacznie, gdy Francuz wyjąkał potwierdzenie jego słów. W następnym kroku Nate odsunął się o krok do tyłu, nie tylko po to, żeby zrobić chłopakowi miejsce, ale też dlatego, że Loki na jego rękach zaczął się wiercić i już po chwili z gracją wylądował na chodniku. Na szczęście, zeskoczył w przeciwną stronę niż stał rudzielec, więc nastolatek nie dostał zawału z powodu 10 kilo sierści skaczących na niego.
- Mrau -zamiauczał ciemnoszary demon siadając za swoim panem i liżąc się w łapę, ponownie zerkając Francuzowi w oczy. Kot nie wydawał się być negatywnie nastawiony do obcego, ale dla rudzielca nawet i bez tego mógł się wydawać co najmniej niepokojący.
- W takim razie nie przeszkadzam. Szerokiej drogi. - Nate uśmiechnął się szeroko do chłopaka i z lekkim ukłonem, pokazał mu drogę, w którą chłopak wcześniej się kierował.
To byłoby na tyle z ich przypadkowego spotkania. Addams odprowadził jeszcze wzrokiem piegowatą postać, której imienia nie było mu dane poznać, a niebawem później wrócił do zabawy ze swoim pupilem. Z parku zniknęli dopiero po jakiejś godzinie, gdyż Nate miał jeszcze parę spraw do przemyślenia.
[z/t]
- Mrau -zamiauczał ciemnoszary demon siadając za swoim panem i liżąc się w łapę, ponownie zerkając Francuzowi w oczy. Kot nie wydawał się być negatywnie nastawiony do obcego, ale dla rudzielca nawet i bez tego mógł się wydawać co najmniej niepokojący.
- W takim razie nie przeszkadzam. Szerokiej drogi. - Nate uśmiechnął się szeroko do chłopaka i z lekkim ukłonem, pokazał mu drogę, w którą chłopak wcześniej się kierował.
To byłoby na tyle z ich przypadkowego spotkania. Addams odprowadził jeszcze wzrokiem piegowatą postać, której imienia nie było mu dane poznać, a niebawem później wrócił do zabawy ze swoim pupilem. Z parku zniknęli dopiero po jakiejś godzinie, gdyż Nate miał jeszcze parę spraw do przemyślenia.
[z/t]
Strona 15 z 15 • 1 ... 9 ... 13, 14, 15
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach