William Wimsey
William Wimsey
Fresh Blood Lost in the City
Zaniedbana Przystań
Nie Cze 19, 2016 1:09 pm
First topic message reminder :


Miejsce, do którego, jeśli posiada się jacht, nie chce się wpływać. Nie wiadomo co jest na dnie, na pomost można wejść jedynie na własne ryzyko. Dziury między deskami nie zachęcają wyglądem. Oczywiście jest paru zagorzałych fanatyków tego miejsca, a ich jachty zatrzymują się właśnie tutaj, może ze względu na cenę, a może dlatego, że prawdopodobnie nikt nawet nie zwróciłby uwagi, gdyby ktoś zatrzymał się tutaj nielegalnie.
Poza kilkoma pomostami i tymi odważnymi, co tu zostawili swoje wodne pojazdy, jest jeszcze wychodek, do który na pewno nie zachęca swoim wyglądem i wydobywającym się z niego zapachem, do skorzystania z niego. Znajdzie się również masa krzaków i parking mogący pomieścić maksymalnie pięć samochodów, ale nawet przy tak małej ilości miejsca, nigdy nie jest on zapełniony.

Zaniedbana Przystań


Na tym terenie nie ma ingerencji pracowniczej.
Jesteś zainteresowany pracą w przystani? Kliknij na W.


________________________
Niby nie pierwszy raz postanowił wrócić do domu na piechotę i też niby nie pierwszy raz taką trasą. Ale tylko Will potrafi iść znaną mu trasą i, i tak skręcić nie tam gdzie trzeba. Ba, jak by tylko skręcić, on nawet nie zauważył, że droga która powinna mu zająć maksymalnie dwie godziny, trwa już znacznie dłużej. Na tyle dłużej, że niebo nad budynkami robiło się już jasne. Chociaż wcale nie wpływało to na lepsza widoczność tu na chodniku. Do dziewiętnastolatka, fakt, że się zgubił, dotarł dopiero jak stanął na chodniku a wokół niego kamienna dżungla zamieniła się parę budynków, a przed nim poranne słońce odbijało się od lekko falującej wody. Przystanął przyglądając się temu wszystkiemu. Na twarzy zastygła mu mina głębokiego zadumania. Lewą rękę przyłożył sobie do potylicy i podrapał ją. W końcu jego zmęczony i nietrzeźwy mózg zrozumiał. Głośne przekleństwo wydobyło się z jego ust  a on sam ruszył w kierunku pomostów. Dopiero gdy usiadł na jego końcu z nogami zaledwie kilka centymetrów nad taflą zaczął zastanawiać się jak jednak wrócić do domu. Bo przecież tu nie zostanie- to było dla niego aż nazbyt oczywiste. Zajrzał do portfela ale nie posiadał już drobnych na taksówkę. - Noo..taak.. przecież właśnie dlatego szedłem- mruknął zwiedzony. Chwilę obracał portfel w palcach w końcu znajdując nowe rozwiązanie. Telefon zadzwonił do pierwszej osoby, która prawdopodobnie jeszcze nie spała.. albo już nie spała. Teraz to przecież już nie ważne skoro zadzwonił, prawda?

Alan Hayden Paige
Alan Hayden Paige
Fresh Blood Lost in the City
Re: Zaniedbana Przystań
Sro Lis 07, 2018 12:22 am
Nie słyszałem o żadnym plemieniu, zaginiony bracie ― stwierdził, spodziewając się, że czegokolwiek by nie powiedział, istniała raczej marna szansa na to, żeby nieznajomy chłopak wziął to sobie do serca. Nie byli ani braćmi, ani kumplami, ale z drugiej strony Paige mógł rozegrać wszystko tak, by odpowiednio wykorzystać niezrozumiałą sympatię, którą pałał do niego pijany chłopak. Zresztą wszystko wydawało się być pod kontrolą, skoro jeszcze się na nim nie uwieszał. ― W takim razie możesz stać na czatach. Wiesz, nigdy nie wiadomo, czy ktoś nie postanowi zamknąć nas w środku. Jestem pewien, że na to nie pozwolisz. ― Klepnął go w ramię na tyle ostrożnie, by odurzone alkoholem ciało nie odmówiło mu posłuszeństwa. Do całości brakowało im wyłącznie jakiegoś blondasa całującego beton.
Gdybyśmy biegali po ulicach z nożami, bylibyśmy pierwszymi podejrzanymi ― stwierdził a propos słów Niklasa, choć w pewnym sensie musiał przyznać mu rację. Jednocześnie nie miał przy sobie niczego, co mogłoby posłużyć za broń, nie licząc własnych pięści, które nie zawsze okazywały się aż tak niezawodne, choć zdecydowanie był jedną z tych osób, które potrafiły się bronić.
W chwili, gdy Leilani wbiegła w niego, jakby przed momentem wsadziła sobie mikser w oczy, właśnie schylał się po leżący na ziemi łańcuch. Pomimo rdzy, myśl o oberwaniu kawałkiem metalu na pewno nie wywoływała przyjemnych odczuć.
Patrz jak biegniesz ― poprawił ją, ważąc w dłoni swoją prowizoryczną broń, która w następnej kolejności okręcił dookoła knykci. ― A-ha, wiedziałem, że gdzieś tu będzie ― stwierdził, przenosząc wzrok na poszukiwany plecak, który w obecnym wydaniu nie zachęcał do podejścia bliżej. ― Nie zapędzaj się tak, pani detektyw ― rzucił z rezygnacją w odpowiedzi na domysły swojej kuzynki. Może pod pewnymi względami miały jakiś głębszy sens, ale na chwilę obecną nie mogli brać pod uwagę absolutnie niczego. ― Równie dobrze może chodzić o numer którejś z łodzi albo o coś, co znajduje się w środku plecaka. ― Najpierw ostentacyjnie przesunął latarką po wspomnianych łódkach, wreszcie powracając nią do głównego celu. Bez jakiegokolwiek uprzedzenia ruszył w głąb budynku, ostrożnie stawiając kroki na deskach, którym nie ufał.
Gdy znalazł się w pobliżu plecaka, w pierwszej kolejności trącił go lekko czubkiem buta, jakby musiał upewnić się czy w środku nie znajdowało się nic żywego, choć wtedy tym bardziej powinien wypuścić to na wolność. Wreszcie przykucnął obok i zabrał się za mozolne rozsuwanie zamka – tempo pracy było uwarunkowane zarówno ostrożnością, jak i niechęcią wypuszczenia z ręki trzymanej latarki. Chciał od razu dowiedzieć się, co znajdowało się wewnątrz torby.
Niklas Eschenbach
Niklas Eschenbach
Fresh Blood Lost in the City
Re: Zaniedbana Przystań
Sro Lis 07, 2018 8:58 am
Przytaknął na słowa Alana, w końcu ciężko było się z nim nie zgodzić. Chociaż raczej wątpliwe, by ktoś oprócz nich o tej porze plątał się po opuszczonej części przystani, zwłaszcza że huk, który wywołali nie przywołał absolutne nikogo. Albo raczej na razie tak myśleli. Wbrew pozorom grupa sprawiała, że Niklas widział więcej sensu w bawieniu się w detektywów. W dodatku jedyna przedstawicielka płci żeńskiej w grupie – Leilani -  tak zagarażowała się w całe to przedsięwzięcie, że aż różne teorie nasuwały się same.
Sprawiało trochę trudności rozpoznanie się w ciemnościach budynku, dlatego Niklas w pewnym momencie ledwo co ominął jedną z wyrw w podłoże, zauważając ją dopiero w ostatniej chwli. To na moment oderwało jego uwagę, gdy jednak ponownie zwrócił wzrok w kierunku grupki, tajemniczy plecak został już zidentyfikowany, stojąc zupełnie tak, jakby na nich czekał. W dodatku z niewiele mówiącą czternastką, nad której znaczeniem już dyskutowali.
- Rozejrzę się nieznacznie za czymkolwiek, co mogłoby pasować do tej liczby – zakomunikował i odwrócił się do nich tyłem. Najpierw pobieżnie oświetlił wszystkie kąty, co jednak niewiele mu dało, bo z tej odległości światło latarki nie było w stanie objąć wszystkiego. Podszedł zatem trochę bliżej, oddalając się od środku budynku w lewo i przesunął swoją prowizoryczną latarką nie tylko po ścianach, ale również po suficie. Jakby druga podpowiedź mogłaby znaleźć się gdzieś blisko. Nie oddalił się na razie znacznie, w końcu samotne wyprawy w nieznane wcale go nie kusiły. Świadomość jasno mówiła, żeby zachować ostrożność.
Artem Domashnikov
Artem Domashnikov
Fresh Blood Lost in the City
Re: Zaniedbana Przystań
Sro Lis 07, 2018 3:44 pm
- Ty no bez przesady, aż tak pijany nie jestem, żeby stawiać mnie na straży... - spojrzał na Alana poważnie, ale zaraz wybuchnął śmiechem - Ni, idę sobie, bo nikt mnie tu nie kocha. Cześć dzieciaczki. - westchnął ciężko i otarł niewidzialną łezkę. Ponownie włączył latarkę i przeszedł się wzdłuż łodzi i powoli zaczął odliczać, aż zatrzymał się przy czternastej. Pierw położył się na ziemi i spojrzał co znajduje się pod pomostem. Poświecił sobie wszędzie latarką i jeśli nic tam nie znalazł postarał się dojrzeć czegokolwiek na łódce.
Mercury Black
Mercury Black
Administrator Sovereign of the Power
Re: Zaniedbana Przystań
Sro Lis 07, 2018 8:01 pm
Tajemnicze czternaście wyraźnie nie zależało dać wam żadnej podpowiedzi. Trwało na swoim plecaku tak jak wcześniej. Nic nie pikało, nie naśladowało bomby, ani nie zwiastowało wielkiego grzyba atomowego, który pogrążyłby całe miasto.

{Alan}
Deski trzeszczały niebezpiecznie pod twoimi stopami pokonującymi kolejne kroki przed siebie. W którymś momencie jedna z nich pękła z głośnym hukiem, zapadając się kilka centymetrów w dół. Całe szczęście, twoja noga nieco się zapadła, ale nie utknęła w dole dzięki ostrożności z jaką poruszałeś się do przodu. Zostawiałeś po sobie dość wyraźne ślady na grubej warstwie kurzu, co mogło na swój sposób posłużyć ci za bezpieczną drogę powrotną. Plecak odpuścił stosunkowo łatwo, dzięki czemu twoje oczy momentalnie mogły dostrzec metkę w jego środku.

THOMAS BROWN

Zawartość nie wyglądała zbyt ciekawie. Kilka książek, piórnik z przyborami szkolnymi, zeszyty, strój na wf i... coś zabrzęczało cicho pod twoją ręką, gdy twój wzrok padł na srebrny kluczyk. "03".



{Niklas}
Główną rzeczą, która zwracała na siebie uwagę był fakt, że wszystkie doły dookoła były wypełnione pustymi kartonami po przesyłkach. Ciężko było zidentyfikować co dokładnie się w nich znajdowało, choć biorąc pod uwagę ich stan, bardzo prawdopodobne że byli to bezdomni. Nic dziwnego, magazyn bez wątpienia dawał doskonałą ochronę przed wiatrem.

{Artem}
Łódka widocznie nie miała nic do zdradzenia. Stała tak samo zniszczona jak pozostałe, zniechęcając wszystkich dookoła do korzystania z jej usług. Gdy jednak przechadzałeś się tak w kółko, dostrzegłeś kawałek papieru pod jedną ze skrzyń. Już z daleka było wiadomo, że to list przewozowy.
"KONTENER VII
15 skrzyń owoców morza
10 beczek śledzi
5 beczek łososia norwerskiego (...)"
Najwidoczniej pochodził jeszcze z czasów, gdy interesy rybackie kwitły.
Alan Hayden Paige
Alan Hayden Paige
Fresh Blood Lost in the City
Re: Zaniedbana Przystań
Sro Lis 07, 2018 10:15 pm
Typowy szkolny plecak ― oznajmił pozostałym w pierwszym odruchu, gdy tylko natrafił na charakterystyczny zestaw każdego ucznia. ― Wygląda na to, że należał do niejakiego Thomasa Browna. ― Na dłużej zatrzymał wzrok na metce, chcąc mieć pewność, że przekazał innym nazwisko chłopaka w odpowiedniej formie – być może wiedzieli coś więcej na jego temat. Ten nietypowy sposób znakowania swojej własności sprawił, że sięganie do torby wydawało się czymś nie na miejscu. Gdyby nie ta cholerna metka, plecak byłby tylko porzuconym przez kogoś plecakiem, ale ten tutaj należał właśnie do Thomasa.
Thomasa, który mógł być już martwy.
To głupie.
Paige pokręcił głową, wypierając z niej niepotrzebne myśli na rzecz tego, co było słuszne. A słusznym było, by znaleźć jakiekolwiek poszlaki, które mógł mieć przed nosem. Odłożywszy na chwilę łańcuch, sięgnął do środka, by uważniej przyjrzeć się wszystkim przedmiotom. Już miał wydobyć z niego podręcznik, gdy metalowy przedmiot wręcz sam wpakował mu się do ręki.
Trzy ― zakomunikował bez kontekstu, uniósłszy klucz na wysokość twarzy, by przyjrzeć mu się z większą uwagą. ― Klucz musi otwierać coś oznaczone numerem trzy. ― Zabrzęczał przedmiotem, jakby tylko dzięki temu inni mogli zrozumieć, że naprawdę miał go przy sobie. ― Znaleźliście coś?
Nie od razu podniósł się na równe nogi, zamiast tego obejrzał dokładniej plecak, jakby spodziewał się dodatkowych kieszeni, które z jakiegoś powodu mogły zostać zabezpieczone kłódką. Ponadto trójka nijak nie wyjaśniała rzymskiej czternastki, którą ktoś naniósł na materiał. Mimo że kolejny plan wydawał mu się do niczego, nie mógł powstrzymać się od sięgnięcia po podręczniki, by sprawdzić, czy w którymś z nich znajdował się jakiś czternasty rozdział albo by zobaczyć, co znajdowało się na czternastej stronie. skoro ktoś pokwapił się o zabawę w podchody, może był fanem i takich zagadek.
Trystian
Trystian
Fresh Blood Lost in the City
Re: Zaniedbana Przystań
Czw Lis 08, 2018 1:27 am
Trystian przez moment zaczął trochę wolniej ogarnąć. Kiedy wszyscy pognali za Alanem, ten w spokoju przechadzał się po dworze i obserwował wszelkie łódki z niezwykłą dokładnością. Czy były jakoś ponumerowane, jakie nosiły nazwy. Złapała go lekki spokój. Wcześniej tak nakręcony a teraz odprężał się na małym spacerku, powoli to dochodząc do pomieszczenia w którym się wszyscy znajdowali. Aż w pewnym momencie zobaczył jak jeden pijaczyna z ich paczki kieruje się w kompletnie innym kierunku. Triss nie mógł pozwolić na zostawienie biedaka. Mimo wszystko trochę się przejmował, że ten zrobi sobie jeszcze jakąś krzywdę. Zaszedł chłopaka od tyłu i w tym samym momencie wyciągnął papierosa. Włożył go sobie do ust i na spokojnie, z fajką zapytał
- Masz ogień?- po czym wręcz pewny, że osoba wieku studenckiego będzie go miała, po prostu wyciągnął rękę po zapalniczkę, czy jakikolwiek inny przedmiot, który byłby w stanie zaspokoić głód nikotynowy blondyna. Albo raczej wspomóc w tym. W międzyczasie chwycił za znaleziony przez Artema liścik i go szybko przeczytał
- Kontener VII. Meh. Pewnie nic ważnego. W tym budynku było coś ciekawszego?- Jakby nigdy nic, schował notkę znalezioną przez tamtego do kieszeni i zaczął rozmowę z chłopakiem. Albo raczej starał się w jakikolwiek sposób zaznajomić ze starszym? Miał tylko nadzieję, że alkohol z tego stopniowo spływa i będzie coraz to bardziej kontaktowy. Dotychczas Trys raczej miał sceptyczne podejście do większości z tej grupki. Gdyby tylko miał jakiekolwiek większe informacje odnośnie znalezisk reszty, może by zaczął bardziej główkować. Czy by to w dobre miejsce doprowadziło? Ciężko było stwierdzić. Na te chwile myślał tylko o pilnowaniu starszaka i papierosie.
Anonymous
Gość
Gość
Re: Zaniedbana Przystań
Czw Lis 08, 2018 3:16 pm
Thomas Brown? Poczuła jak nieprzyjemny dreszcz przebiega jej po plecach.
Tak nazywa się chłopak, który zaginął jako ostatni — starała się zakomunikować bez emocji, choć drżenie jej głosu wystarczająco zdradzało, że wcale nie jest jej to obojętnie — Ma siedemnaście lat.
Pozostawała jeszcze kwestia rysunku, który ich tu ściągnął. Nie potrafiła o nim zapomnieć. Wątpiła, by narysował go Thomas. Nastolatek w takiej sytuacji raczej stara się oddać jak najwięcej szczegółów odnośnie miejsca swojego pobytu, tymczasem to coś było (zdaniem Leilani) nieudolną imitacją dziecięcej pracy.
Tak naprawdę uczepiłaś się tego rysunku, bo na niczym innym się nie znasz.
Wiesz, że jestem dociekliwa — mruknęła widząc jak kuzyn przegląda plecak — Przejrzyj książki, przekartkuj zeszyty. Strona czternasta, rozdział czternasty, cokolwiek.
Dziwnie czuła się wydając Alanowi polecenia. Wyglądało jednak na to, że już wcześniej pomyślał o tym samym. Ha, widać, że rodzina!
Tak więc żeby nie było, że tylko stoi i gada, dołączyła się do Paige'a celem przeszukiwania książek zaginionego. Może trafią na podpowiedź co zrobić z kluczem.
Niklas Eschenbach
Niklas Eschenbach
Fresh Blood Lost in the City
Re: Zaniedbana Przystań
Pią Lis 09, 2018 5:27 pm
Nie odszedł szczególnie daleko, dlatego też słowa Alana dotarły do jego uszu. Thomas Brown. O ile dobrze pamiętał, to właśnie tak miał na imię zaginiony chłopak, o którym przeczytał w gazecie, co zresztą Leilani za chwilę potwierdziła. Na moment zatrzymał się w miejscu i obrócił w stronę blondyna, widząc, jak tamten przeszukuje plecak. Wydawał się największą podpowiedzią, więc może coś jeszcze się w nim kryło? Trzy.
- Na razie nie wygląda na to – odparł, jeszcze raz oświetlając boczne ściany, coś jednak nie dawało mu spokoju. - Może to, co otwiera ten kluczyk jest gdzieś na zewnątrz, ale na razie jestem za sprawdzeniem tego budynku, jeśli nic więcej nie znaleźliście – mruknął, czekając na reakcję. W końcu jeśli mieli zbierać informacje, to warto by było, żeby ze sobą współpracowali. I trzymali się razem. W tym momencie zorientował się, że kogoś mu tu brakowało, w końcu była ich piątka, a to Artem pozostał na zewnątrz. Zatem powinna znajdować się tu czwórka. - Gdzie tamten blondyn? Trystian chyba? – dopytał, pamiętając, ze w ten sposób dziewczyna go przywitała, gdy stali na ulicach. Czternaście i trzy. Może czternasta łódka? Albo jakiś kontener morski, skoro już byli na przystani.
Mercury Black
Mercury Black
Administrator Sovereign of the Power
Re: Zaniedbana Przystań
Pią Lis 09, 2018 8:02 pm
Klucz wyraźnie nie zamierzał zdradzać co dokładnie otwierał. I czy w ogóle należał do grupy użytkowych. W końcu równie dobrze mógł być tylko głupią ozdobą, która właśnie skutecznie spychała ich na nieodpowiednią ścieżkę. Po dokładniejszym sprawdzeniu kieszeni, Alan napotkał jeszcze zawiniętą w torebkę foliową zgniłą kanapkę i otwartą paczkę prezerwatyw, co na swój sposób potwierdzało że Thomas Brown przynajmniej nie nudził się wcześniej w życiu.
Czternaste rozdziały, jak i czternaste strony nie skrywały niczego szczególnego za wyjątkiem standardowego licealnego materiału. Alan miał jednak okazję na chwilę nostalgii. W końcu sam skończył szkołę już jakiś czas temu.
Nikt za wyjątkiem Niklasa szczególnie się nie ruszył, a kartony nadal leżały w dokładnie tym samym miejscu co wcześniej. Jeśli rzeczywiście chcieli je przeszukać, zdecydowanie lepiej będzie jeśli zabiorą się do tego w trójkę. W końcu magazyn był naprawdę ogromny, a i tak mogło się okazać, że pomiędzy nimi niczego nie będzie.
Alan Hayden Paige
Alan Hayden Paige
Fresh Blood Lost in the City
Re: Zaniedbana Przystań
Pią Lis 09, 2018 8:39 pm
Czegoś tu nie rozumiem. Gdzieś tutaj porwano siedemnastoletniego chłopaka, a w gazecie znaleźliśmy rysunek jakiegoś dzieciaka, który musiał obserwować wszystko z ukrycia. To trochę dziwne, by jakiś mały gówniarz kręcił się w tym miejscu ― rzucił, a ton jego głosu brzmiał tak, jakby bardziej mówił do siebie niż do całej reszty. Trudno było o to, by oczekiwał jakiejś odpowiedzi, biorąc pod uwagę, że sprawa była wystarczająco posrana.
W podręcznikach nic nie ma, ale koleś zdecydowanie nie próżnował ― stwierdził, wyłapując wzrokiem otwartą paczkę prezerwatyw. Zaraz po tym wcisnął książki z powrotem do torby, ale kluczyk postanowił zachować dla siebie. Sądząc po jego wyglądzie, był pewien, że ten mały zabrudzony przedmiot miał im się jeszcze przydać. ― Możemy się tu rozejrzeć ― przytaknął na słowa Niklasa, podnosząc się na równe nogi i nakierowując światło latarki na całą masę kartonów. Gdyby to on był organizatorem podchodów, na pewno uznałby je za całkiem dobry sposób na ukrycie czegoś, a jednak z teraźniejszej perspektywy uważał to za uciążliwe.
Zresztą po co ktoś miałby zmuszać innych do przekopywania pudeł, gdy bez większego problemu stawiał plecak tuż przed ich oczami?
Pewnie szukają czegoś na zewnątrz, a czegokolwiek nie znajdą, prawdopodobnie niewiele zrobią bez klucza ― stwierdził, podchodząc do kartonów z równą ostrożnością, co wcześniej. Deska, która zapadła się pod jego butem była wystarczająco dobrym ostrzeżeniem. Schowawszy klucz w kieszeni i upewniwszy się, że nie wypadnie, zabrał się za pomoc w przeczesywaniu pudeł.
Trystian
Trystian
Fresh Blood Lost in the City
Re: Zaniedbana Przystań
Pią Lis 09, 2018 8:49 pm
Pijany kolega jakby zamarł. Trys miał wrażenie, że ten naglę zaczął rozwiązywać równania matematyczne pod wpływem upojenia i po prostu się wyłączył. Restart czy co. No nieważne, w tym stanie nie wyglądał na zagrożonego. Jakby nigdy nic blondyn machnął ręką i cicho się zaśmiał, po czym skierował się do budynku w którym znajdowała się cała reszta. Kiedy tylko zrobił pierwsze kroki w tym miejscu od razu starał się nadgonić wydarzenia, jednocześnie mówiąc co znalazł. A może czego nie znalazł? Co było kompletną pomyłką? W każdym razie już wcześniej zaczął liczyć mijane łodzie w razie gdyby Artem zasnął i trzeba by było go znaleźć. Tak w razie czego, by mieć więcej nieprzydatnych informacji.
- Tamten chłopak powędrował do jakiejś łodzi trochę dalej. Jak chcecie go znaleźć to odliczajcie do czternastki. W której był liścik o kontenerze VII, zapisanym rzymską cyfrą.- Z grubsza streścił co się znajdowało na liściku, po czym dokładniej się mu przyjrzał. Może jakieś podobieństwo do reszty? Ślady krwi? Cokolwiek? Dodatkowo poświecił na niego lampą ze swojego telefonu, by dokładniej się przyjrzeć. Chociaż miał mieszane odczucia co do tego, że mógłby być czymś istotnym. Ale może dla kogoś z ferajny będzie to jakaś cenniejsza uwaga? Bądź wręcz przeciwnie. No Trys przekazał co miał, po czym zaczął się kierować w głąb budynku ogarniając gdzie kto się znajduje i czy coś nie jest warte przeszukania. Powoli doczłapał się do Niklasa szczerząc się z zadowolenia. Ot tak. Mężczyznę nawiedził dobry humor Trysa. O zgrozo. Niczym prosto z psychiatryka pomachał do niego, stojąc dość blisko, po czym skierował się w stronę kartonów, zatykając przy nich nos i obserwując co to może się znajdować pomiędzy, bądź w nich. Takie ciekawskie kocię. Było ich po prostu zbyt wiele, by nie zajrzeć chociaż do części z nich. Możliwe, że wszystkim przydałby się bardziej przeszukując co się dzieje na zewnątrz ale wewnętrznie- nie chcąc tego przyznać. Trochę się bał tak będąc samemu z mało kontaktowym pijanym mężczyzną. Znacznie lepiej się czuł w tym gronie, choćby mieli nic nie znaleźć. Przynajmniej miał wrażenie, że jakby mieli zginąć to istnieje mniejsze prawdopodobieństwo, że pierwszy będzie on sam, bo w końcu jest tu więcej w kim przebierać!
Niklas Eschenbach
Niklas Eschenbach
Fresh Blood Lost in the City
Re: Zaniedbana Przystań
Sob Lis 10, 2018 9:06 am
Zguba znalazła się sama pomyślał, gdy tylko dołączył do nich Trystain. Okazało się jednak, że na razie poszukiwanie na zewnątrz nie były szczególnie skutecznie, choć trudno się dziwić, skoro teren był dosyć duży i mógł w sobie skrywać wiele zakamarków.
- Rzymską cyfrą? – powtórzył, dając sobie czas do namysłu. - Na plecaku też była liczba napisana rzymską cyfrą, więc może chodzi o jakieś kontenery. O ile gdzieś jest ich składowisko w okolicy – uznał, choć sama osobiście nie kojarzył żadnego takiego miejsca. Nie kręcił się tu wystarczająco często, by pamiętać takie szczegóły.
Dobry humor zguby w tych ciemnościach może okazywał się trochę nieadekwatny, ale przynajmniej wtedy sprawa wydawała się mniej straszna. Ostatecznie i tak na razie nie znaleźli niczego, co mogłoby im jasno ukazywać zagrożenie, na razie bardziej przypominało to grę w podchody. Nawet jeśli gazeta i potem cała reszta wydawały się całkiem prawdziwe.
Kartony, którymi się zajął były położone trochę dalej od reszty, niemniej podchodził do nich z wręcz zabawną ostrożnością. Zupełnie jakby coś miało z nich wyskoczyć, lecz na ostrożność pozwalał sobie tylko na początku, potem postawił na sprawniejsze sprawdzanie. Jeśli nie natkną się na coś znaczącego przy pobieżnych oględzinach, będą musieli wymyślić coś innego. Równie dobrze mogli tu niczego nie znaleźć i jedynie tracili czas.
Artem Domashnikov
Artem Domashnikov
Fresh Blood Lost in the City
Re: Zaniedbana Przystań
Sob Lis 10, 2018 6:23 pm
Artemek taaak... Nieco się zawiesił. Położył się na mostku i obserwował wodę, ale przed tym użyczył zapalniczki jakiemuś blondaskowi. W końcu, gdy po kilku minutach się ocknął, wstał i podleciał do reszty grupy. 
- Eeee... Nie ma nic. - zrobił smutną minkę i przetarł niewidzialną łezkę. Uwiesił się na Alanie i wpatrzył się w plecak - Ej aaaa może hmm... Jakiś ten taki. Z wojny no.... Bunkier czternaście? Takie czasami są niedaleko portów ale to ja nie wiem... Znaczy ten... Niewaaaażne. - zaśmiał się głupio - Aaalbo to liczba ofiar albo coś.
Mercury Black
Mercury Black
Administrator Sovereign of the Power
Re: Zaniedbana Przystań
Sob Lis 10, 2018 8:06 pm
Wiele pytań, a tak mało odpowiedzi. W ich towarzystwie nie było żadnej tajemniczej osoby znającej wszystkie szczegóły sprawy, przez co dopóki sami nie podejmowali żadnych decyzji, byli skazani jedynie na siebie. Patrząc na dotychczasowe działania chyba nie szło im jednak aż tak źle. Trafili grupę, która dość sprawnie potrafiła łączyć ze sobą wszystkie wątki.

Przeszukiwanie pudeł nie należało do najłatwiejszych zadań. Dość prędko zorientowaliście się, że były ich tu po prostu tysiące. W dodatku większość z nich naprawdę była pusta. Większość. Obaj drgnęliście w tym samym momencie, gdy stary gwóźdź rozorał wam dłoń pozostawiając po sobie płytkie nacięcie. Chyba dobrze byłoby to jakoś później zdezynfekować. W końcu wszyscy (szukający) trafiliście praktycznie na koniec magazynu patrząc ze zrezygnowaniem na ostatnie pudło... które ani drgnęło. Jego opór momentalnie utwierdził was w podłożu, zmuszając do dokładniejszego poświecenia. Nic dziwnego, ktoś schował w kartonie wielkie metalowe pudło. Po wyjęciu go ze środka i obróceniu na wszystkie strony mogliście dostrzec wielki czerwony napis zdobiący jedną ze ścian.


Doskonale, jeszcze więcej numerów. Nawet jeśli próbowaliście podważyć wieko, ani drgnęło. Gdy już podnieśliście je do góry okazało się, że nie jest aż tak ciężkie choć... bez wątpienia noszenie go będzie upierdliwe. Czy aby na pewno jego zawartość była aż tak ważna? Wyglądało jednak na to, że wszystko co mieliście znaleźć, znaleźliście.
Alan Hayden Paige
Alan Hayden Paige
Fresh Blood Lost in the City
Re: Zaniedbana Przystań
Sob Lis 10, 2018 9:42 pm
Jeśli numer kontenera został zapisany rzymską cyfrą, sam stawiałbym na to, że gdzieś tam może znajdować się kontener czternaście. Skoro i tak już tu jesteśmy... ― mimowolnie zawiesił głos, póki co skupiając się na przegrzebywaniu kartonów, których zawartość z każdą chwilą wydawała mu się coraz bardziej bezwartościowa. Nie wspominając o tym, że końca nie było widać, a niektóre pudła skrywały za sobą kolejne i kolejne. Równie dobrze mogli spędzić tu cały tydzień i nie znaleźć niczego.
To chyba bez sensu ― wymruczał pod nosem, gdy przyszło mu szarpnąć mocniej za jeden z kartonów, co sprawiło, że tuż po chwili syknął. Odruchowo cofnął rękę, na której już pojawiły się pierwsze krople krwi. Ubolewanie nad własną krzywdą nie zajęło mu dużo czasu – wystarczył moment, by niedbale otarł piekącą ranę o spodnie i wrócił do pracy. ― To chyba jakaś nowość. Pomożesz? ― zwrócił się do Niklasa, zaczepiając palce o brzeg nienaturalnie ciężkiego – rzecz jasna, w porównaniu do reszty – kartonu, który wpadł w jego ręce, gdy już planował w głowie ruszenie w stronę kontenerów.
Znalazł się, kurwa, fan matematyki. ― Uniósł brew, dostrzegłszy kolejne liczby. Sposób zapisu numeru kojarzył mu się z kluczem, który znalazł, ale skrzynka, którą znaleźli wydawała się możliwa do otwarcia bez użycia klucza.
Szkoda, że kiedy podjął próbę podważenia go palcami, stawiało ono tak wielki opór, że szybko zrezygnował, na koniec mimowolnie trącając metalową ścianę czubkiem buta.
Albo przegapiliśmy klucz, albo coś, co to otwiera znajduje się w pudle numer trzy, którego raczej tu nie znajdziemy. ― Wsunął rękę do kieszeni, upewniając się, że srebrny kluczyk nadal tam spoczywał. ― Zostawiłbym je na razie i sprawdził kontenery. Wątpię, że ktokolwiek zainteresuje się starą, zardzewiałą skrzynką.
Sponsored content
Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach