Anonymous
Gość
Gość
Trawnik
Sro Paź 14, 2015 3:49 pm
First topic message reminder :

Najbardziej skromne i prawdopodobnie najczęściej uczęszczane miejsce poza murami szkoły. Zielona trawa i wysokie drzewa dające cień przyciągają w gorące dni uczniów, zmęczonych panującym upałem. Jesienią miło siedzi się wśród ozłoconych koron drzew, przy jednym ze stolików, zimą natomiast jest to najlepsza arena dla bitew na śnieżki, czy do lepienia bałwanów. Przechadzają się tędy zarówno samotnicy, jak i pary, czy większe grupy znajomych. Zdarza się czasem, że jakiś nauczyciel zajrzy, aby zaczerpnąć świeżego powietrza, ale przez większość czasu znajdzie się tu jedynie uczniów.

Tiffany, po wyjątkowo wymagającym dniu zajęć szkolnych, miała wielką ochotę odpocząć. Nie chciała jednak udać się do akademika, a raczej wyjść na powietrze i chwilę odsapnąć. Opuszczając klasę, w której odbywała się ostatnia na dziś zaplanowana lekcja, złapała pierwszego znajomego, który jej się nawinął i poprowadziła go typowym szlakiem: najpierw stołówka, potem na dwór. W pierwszym z miejsc urządziła sobie ze znajomym miłą pogawędkę, oraz kupiła sobie kawę cynamonową, do której w zestawie dostała ciasteczko. Niestety, dziś nie miała na nie szczególnej ochoty, podobnie jak jej znajomy. Postanowiła zostawić je spokojnie w torbie - może potem będzie chciała je zjeść.
Po tym, jak jej znajomy również przepłacił za swoje zamówienie, wrócili na szkolny korytarz. Fan jeszcze krótką chwilę mogła cieszyć się naturalną rozmową, zanim chłopak niespodziewanie wypalił, że nie chce mu się robić pracy domowej. Blondynka już wiedziała, do czego to zmierza. Westchnęła cicho, po czym zaoferowała się, że może zrobić zadanie za niego. Znajomy z radością wręczył dziewczynie swoje ćwiczenia do angielskiego. "Przynajmniej tyle." - pomyślała z ulgą, obawiając się, ile czasu by straciła, gdyby dostała do robienia na przykład drugą matmę. Samo przepisywanie takiej ilości cyferek było dla jej humanowego mózgu mordercze.
Znajomy odprowadził ją jeszcze do trawnika, po czym czmychnął, umawiając się, iż wieczorem odbierze swoją własność. Blondynka pożegnała go skinieniem dłoni i uśmiechem, przysiadła się do jednego ze stolików, po czym wyjęła parę ćwiczeń z torby, odstawiła kawę na blat, usiadła i zabrała się za lekcje. W tym konkretnym momencie jeszcze nie doskwierała jej chwilowa samotność. Nad angielskim niemal wolała popracować samotnie, w końcu chciała zrobić go jak najlepiej. Eh, gdyby tak tylko była trochę mądrzejsza, może nawet robiła by coś w jakimś humanistycznym kierunku? Albo gdyby było co w niej doceniać, to pewnie też byłoby pomocne. Jej drugie imię, które w teorii powinno oznaczać "wszechstronnie utalentowaną", jakoś nie znajdywało odniesienia w rzeczywistości.
Chęć bycia samotnie wygasła, kiedy tylko Fan skończyła robić pracę domową, a zaczęła ją przepisywać. Sięgnęła do swojej kawy, aby się napić i przy okazji dyskretnie poszukać kogoś znajomego, do kogo mogłaby się przyczepić, aby nie zostać samą. Oraz później spędzić trochę czasu, w końcu planowała odpocząć. A ciężko jej wymyślić lepszy sposób na odpoczynek, niż czas spędzony w miłym towarzystwie, nie wymagający skupiania się na lekcjach.

Kakuei Fuse-Liang
Kakuei Fuse-Liang
Fresh Blood Lost in the City
Re: Trawnik
Czw Cze 21, 2018 6:48 pm
Teraz to jak wyglądał to była jakaś makabra jak porówna siebie z zdjęcie sprzed roku. Ogromna różnica. Zerknął na swoje ręce, które przypominały patyki a obojczyki były bardzo widoczne. Widział, że jak zdejmie z siebie warstwę to zaczął się bezsensowe komentarze. Chestery był pierwszy ich nadawcą.
- R-Raczej to drugie... Bo na jakiegoś dobrze zbudowanego nie wyglądasz - czuł jak po tych słowach niewidzialne szkło za nim pęka i rozlatuje się na drobne kawałki. Powiedział mu prawdę nic nie dodając do swojego wyglądu.
Tak, różnica pomiędzy nimi w budowie ciała była widoczna. Fuse widział to kiedy ręka Chestera opadła obok jego ramienia - Um... Wiesz... Nie jestem głodny... - odparł mu krótko i odblokował telefon. Wpisał coś w przeglądarkę, żeby znaleźć coś do ich projektu, ale nie wiedział nic konkretnego co ma znaleźć.
Chester Ó Heachthinghearn
Chester Ó Heachthinghearn
Fresh Blood Lost in the City
Re: Trawnik
Czw Cze 21, 2018 8:50 pm
Heachthinghearn specjalizował się we wtykaniu nosa w cudze interesy, stąd reputacja potwornej, riverdale'owej papli. Także te oględziny, które mógł sobie darować, były dla niego dosyć typowe. Wszędzie było go pełno, gumowe ucho, bezwstydny podglądacz, diabelnie ciekawski bachor. A jeżeli ploteczka nie była pikantna, po co ją drążyć? Co go cudze problemy zdrowotne?
Właściwie, dużo. I to nie miało tak wiele wspólnego z jego naturą gaduły.
Wiesz, jakbyś sobie z czymś nie radził i miał mętlik w głowie, to możesz ze mną pogadać. ─ napomknął, podciągając rękawy bluzy, po czym przyłożył długopis do miejsca, w którym miał przerwę. ─ Może nie jestem dobrym adresatem, ale wiem, że czasem nie ma lekko z tym zdrowiem, nie? ─ nie zerknął na Azjatę, za to skinął łepetyną na jasne, zabliźnione kreski na swoim lewym przedramieniu, po czym na wózek stojący nieopodal nich.
Co jak co, odkąd Chester został przygwożdżony do swojego obecnego środka transportu, jakoś wszelkie żarty i uszczypliwości na temat czyjejś mobilności, sprawności i innych mu... upłynęła.
Kakuei Fuse-Liang
Kakuei Fuse-Liang
Fresh Blood Lost in the City
Re: Trawnik
Czw Cze 21, 2018 9:15 pm
Miał już zapytać się co ma znaleźć w internecie, ale Chester zaczął inny temat. Czyżby aż tak go polubił? Był trochę tym zaskoczony, że ktoś sam z swojej woli mówi mu coś takiego. Na takiej zasadzie, że może przyjść do drugiej osoby i podzielić się tym co "leży na wątrobie". Lekko uśmiechnął się na wieść o tym, że jego rozmówca oferuje mu pomoc na przyszłość.
- Dobrze. W sumie to teraz mam wielką pustkę w głowie... Może przez to, że dużo się dzieje w moim bez znaczeniowym życiu- uniósł telefon na wysokość swoich oczu i uśmiechnął się pod nosem. Tekst był po chińsku. Lekko szturchnął Chestera i pokazał mu informacje dotyczące pisarki J.K. Rowling - To może zrobimy tą pracę po chińsku, co? Hahah~cicho zaśmiał się zakrywając trochę dłonią usta. Chciał już zmienić na angielski tekst w ustawieniach telefonu, ale musiał zobaczyć reakcje Chestera na to. Na chwilę obecną nic nie wspomniał o swoim zdrowiu, bo uważał, że to nie będzie trzymało się tego wszystkiego. Zauważył, jakieś kreski na ramieniu towarzysza, pewnie się zranił albo co najgorsza się tną. Przecież nie może spytać się tak prosto z mostu i taką rzecz, która może być nieprzyjemna. Pokręcił głową i czekał na to co powie jego "kumpel".
Chester Ó Heachthinghearn
Chester Ó Heachthinghearn
Fresh Blood Lost in the City
Re: Trawnik
Czw Cze 21, 2018 10:40 pm
Pesymizm to taki rozpuszczalnik do ludzi. ─ orzekł, zaczynając ogólnikowo streszczać serię Harrego Pottera w ich brudnopisie, od czego należało zacząć w rozwinięciu. ─ Potem się robisz jak taka papka bez wyrazu. A to jest słabe.
Gdy został lekko szturchnięty, obrócił głowę w jego stronę, unosząc brew. A na wyświetlaczu same szlaczki i krzaczki, na które Chester zaczął wyginać szyję, licząc, że może prostopadle to da się przeczytać. Może to jakiś szyfr i jak się odczyta do góry nogami od tyłu, to coś wyjdzie?
Cing ciang ciong, nie czaję. W ogóle to całe... ─ tu wskazał pomalowanym na czarno paznokciem jeden znak. ─ ...to jedno słowo? Te kreski w tym to takie litery i wszystko zależy od tego, jak się postawi?
Nie wtrącał nic więcej ani o bliznach, załamkach ani o zdrowiu, niczego nie forsował. Jak Fuse będzie chciał zacząć temat, to wtedy można będzie porozmawiać.
Kakuei Fuse-Liang
Kakuei Fuse-Liang
Fresh Blood Lost in the City
Re: Trawnik
Sob Cze 23, 2018 7:33 pm
Rozbawiło go to, jak Chester próbował coś przeczytać, ale była klasyczna wersja europejczyków "cing, ciang, ciong". Śmiał się, ale usta miał lekko zakryte powierzchnią dłoni. Nie spodziewał się, że jego towarzysz zada jakieś pytanie odnośne do jego rodowego języka. Zerknął na słowo wskazane czarnym paznokciem i akurat to były informacje dotyczące pisarki. Przez chwilę zastanawiał się czy przeczytać tylko to słowo, czy fragment, w końcu zdecydował się na fragment.
- 英国作家,哈利波特系列的作者. (Yīngguó zuòjiā, hā lì bō tè xìliè de zuòzhě.) Czyli tłumacząc to... To brzmi tak "Brytyjska pisarka, autorka serii Harrego pottera"- lekko się uśmiechnął do kolegi, ale ten uśmiech był trochę nieśmiały - Hm, w pewnym sensie tak, ale jak postawisz w znaku jedną kreseczkę w innym miejscu na przykład to to słowo przybiera inne znaczenie. Związku z tym są różne gafy - teraz mógł wziąć sprzed oczu Chestera swój telefon i szybko zmienił w ustawieniach na angielski, żeby było łatwiej.
Jakoś teraz nie chciał wracać do "pesymizmu", o którym na początku wspomniał Chester. Po prostu nie chciał o tym rozmawiać, bo jeszcze komuś wypapla i dopiero będzie nieciekawie.
Chester Ó Heachthinghearn
Chester Ó Heachthinghearn
Fresh Blood Lost in the City
Re: Trawnik
Nie Cze 24, 2018 10:56 am
What the fuck? To takie błędy ortograficzne są? ─ zapytał, aczkolwiek absolutnie nie zbierał się do rozczytywania tych szlaczków, które dla niego były jednym wielkim labiryntem, już chciał szukać początku! ─ W takim razie nie byłbym dobry w chińskim.
Taaak, dla Chestera wszystko jedno, czy to jest „bee” czy „bae”, „fun” czy „fan”, dlatego przed oddaniem pracy należałoby przeczesać całość w polowaniu na byki, które na sto procent będzie owocne. Biedni nauczyciele, którzy sprawdzają jego egzaminy. Wypowiedzi pisemne to tam chuj, napisze się na komputerze, wtedy i się doczytasz, i podkreśli Ci błędy, lecz w momencie, gdy do tych mediów dostępu nie ma, zaczynają się schody.
A Heachthinghearn po schodach wchodzić nie umie i szuka podjazdów.
Kakuei Fuse-Liang
Kakuei Fuse-Liang
Fresh Blood Lost in the City
Re: Trawnik
Sro Lip 04, 2018 7:29 pm
Lekko zaśmiał się na komentarz towarzysza. W językach azjatyckich są takie błędy ortograficzne związku z tym trzeba uważać na każdą napisaną kreskę, jeśli pisze się w formie tradycyjnej na papierze. Natomiast na komputerze jest łatwiej bo najnowsze komputery podpowiadają właścicielowi co chce napisać albo proponuje inne wyrazy, żeby tekst był ciekawszy. Ach, ta technologia idzie do przodu.
- Tak, są takie błędy ortograficzne- lekko się uśmiechnął - Skoro tak twierdzisz, ale ze spokojem dogadasz się w chinach po angielsku - słowa pocieszenie, jakby kiedykolwiek miał zamiar pojechać na wycieczkę do Chin albo innego kraju azjatyckiego.
Przełożył telefon w drugą dłoń, a prawą szukał czegoś za sobą. Tak szukał swoje torby, w której miał wszystko, ale nie wziął jej ze sobą. Została w pokoju akademickim. Cicho westchnął, bo chciał coś zapisać. wydawało mu się, że to jest dobrą informacją do ich projektu, ale tylko Chester miał zeszyt i długopis. Na początku trochę się bał, że jego ruch może zostać odczytany w zły sposób, ale spróbował. Wyrwał mu te dwie rzeczy i zaczął szybko coś pisać na końcu strony. Podczas notowania przypomniało mu się jak jego kolega, bądź przyjaciel z gimnazjum zrobił to samo i również coś pisał. Jednakże to była tylko urywka jego wspomnień. Kiedy skończył zapisywać szybko oddał w dłonie Chesterowi zeszyt i długopis. Przez chwilę utrzymał z nim kontakt wzrokowy, a później spuścił wzrok.
- W-Wybacz... - wydusił z siebie tylko tyle i zablokował ekran telefonu i zaczął go ściskać w dłoniach, czyżby to z nerwów? Widział doskonale, że teraz nie jest taką samą osobą, co na samym początku.
Chester Ó Heachthinghearn
Chester Ó Heachthinghearn
Fresh Blood Lost in the City
Re: Trawnik
Czw Lip 05, 2018 10:48 am
Jak nie wydam na zwiedzanie miliona piniążków, to może wstąpię. ─ odpowiedział, dłubiąc literki w rozwinięciu z informacji, które wyszukał im Kaku, oczywiście po przełączeniu się na angielski. ─ Zresztą, nie wiem, ja jestem nierozgarnięty, jeszcze porwałby mnie ktoś dla okupu.
Zaraz obejrzał się za swoim zeszytem i obserwował, co tam nadpisuje Fuse. Niespecjalnie mu to przeszkadzało, większość notatników Chestera były brudno- i wszystkopisami, także dawka obcego charakteru pisma ich nie uszkodzi. Sam niezwykle sukcesywnie odejmował im estetyki, sadzając co jakiś czas soczystego, szczegółowo narysowanego członka ─ tak dla odstresowania się. Przez te szkice niebieskim długopisem wyrażał wiele rzeczy, między innymi chcicę.
Luz. Co tam dopisałeś? Końcówka i trzeba będzie oddać, ja mogę iść. ─ mówiąc, schwytał znów zeszyt, czytając to, co tamten dobazgrał i zaczął się gimnastykować umysłowo nad końcówką tego dzieła literackiego. ─ Zdenerwowałeś się czy coś?
Dobrze im szło, toteż Chester zgrabnie podsumował to, co oni już zdążyli wydłubać ze swoich mózgów, a oby profesor był łaskawy, by nie przyczepiać się do ortografii w tej pracy. Wszystko, co merytoryczne zostało zawarte, więc pozostawało oddanie tych wypocin do nauczycielskiego. Oby go w ogóle tam wpuścili.
Kakuei Fuse-Liang
Kakuei Fuse-Liang
Fresh Blood Lost in the City
Re: Trawnik
Pią Lip 06, 2018 9:56 pm
Odruchowo chciał zmienić temat tego ostatniego co powiedział i jak najszybciej odpowiedzieć, na to co Heachthinghearn powiedział. Jednakże miał jakieś przeczucie, że będzie go dopytywał dokładniej " o co poszło" albo "o co chodzi". Nabrał powietrza do płuc i powiedział.
- Em... Ja... Po prostu nie chciałem Tobie wyrwać tego zeszytu, ale zrobiłem to odruchowo. Tak, wiesz... Pod wpływem chwili - pochylił się do przodu obejmując swoje kolana. Najwidoczniej chciał się teraz gdzieś schować - I chyba tym trochę się zdenerwowałem oraz tym co ty na to powiesz - schować głowę pomiędzy swoją klatką piersiową a ugięte kolana. Teraz wolał nic nowego nie zaczynać. Milczał. Czekał co na to powie Chester, ale w jakimś ciężkim żalem nawiązał do samego początku.
- Tak. Możesz pójść i oddać nasz projekt... - jakoś teraz czuł, że na dziś miał wszystkiego dosyć i chciał się położyć na łóżku i zasnąć.
- T-To może nawet mógłbym oprowadzić cię po moim mieście, gdzie się urodziłem i tak dalej... - po chwili dodał ze cichym śmiechem - Heheh~ Na twoim miejscu omijałbym wieczorami ciemnych uliczek i podejrzanych miejsc, bo można natknąć się na różne gangi i oni mogę cię wziąć dla okupu - ostrzegł go na zapas. A po chwili pomyślał, że ten jego uśmiech był jakiś sztuczny. Wymuszony.
Chester Ó Heachthinghearn
Chester Ó Heachthinghearn
Fresh Blood Lost in the City
Re: Trawnik
Nie Lip 22, 2018 8:24 am
A pocieszy Cię to, że nie zależy mi na komentowaniu tego? ─ odparł, czochrając kulącego się koleżkę po włosach, przy czym pociągnął go za pasma na potylicy, aby ten uniósł znów głowę. ─ Za bardzo bierzesz rzeczy do siebie. Wyluzuj się, zwykle ludzie nie widzą niepoprawnego w tym, co robisz, kiedy ty się tym zadręczasz.
Heachthinghearn absolutnie nie był zły na Fuse za impulsywność, co nie zmienia faktu, że ten nieoczekiwany zryw był co najmniej dziwny i chyba bezcelowy. Przygotował się już na to, że odda projekt, więc nawet gdyby Kakuei się upierał, że to on wręczy profesorskim rękom te skrobanki, to Chester uprzedziłby go, oddając hurtem zrobione zadania. Nie było to stosunkowo trudne, jak się miało taką wyścigówkę! Jeszcze trochę i zacznie robić kickflipy! Niech tylko podreperuje sobie urządzenie do inicjowania tricków na desce potocznie nazywane przez śmiertelników nogi.
Aleś ty przekonujący, Kaku. Teraz na pewno wybiorę się do Chin, jak mnie ostrzegłeś o takich gościnnych, troskliwych miejscowych porywających słodkich chłopców dla okupu. ─ wywrócił oczami.
Kakuei Fuse-Liang
Kakuei Fuse-Liang
Fresh Blood Lost in the City
Re: Trawnik
Nie Lip 22, 2018 9:23 pm
Podniósł głowę i spojrzał trochę znużonym wzrokiem na Chastera, kiedy powiedział mu, że ma się wyluzować. Natychmiastowo jego myśli pobiegły do wydarzeń sprzed roku i jakoś poczuł jak jego włoski na karku się jeżą. Ciężko westchnął w międzyczasie jeszcze raz spuszczając głowę pomiędzy kolana a klatkę piersiową. Po chwili wrócił wzrokiem na twarz towarzysza i lekko się uśmiechnął.
-Mhm. Może masz rację, ale... teraz muszę się przełamać i tak dalej. Po prostu... krótko mówiąc zapomnieć o przeszłości- powiedział neutralnym tonem głosu oraz wrócił myślami, kiedy Heachthinghearn poczochrał go po jego białej czuprynie. To było naprawdę przyjemne. Chciał jeszcze raz ten gest, ale nie przyzna się do tego. Teraz. Przy nim. I nie powie o tym mu prosto w twarz. Nie. Jeszcze za mało się znają.
Cicho się zaśmiał, ale jego wywrócenie oczami jakoś nie mógł odebrać pozytywnie. Z tyłu głowy to mu sygnalizowało coś negatywnego, ale swoje wątpliwości zmył cichym chichotem.
- Rób jak chcesz. Ale na twoim miejscu bym uważał jako turysta. Niektóre takie gangi krzywo patrzą na obcokrajowców -dawał mu potrzebne małe ostrzegawcze informacje, że później nie wpakował się w kłopoty.
Chester Ó Heachthinghearn
Chester Ó Heachthinghearn
Fresh Blood Lost in the City
Re: Trawnik
Pią Sie 03, 2018 11:48 am
Jak zapomnisz o przeszłości, to się powtórzy w przyszłości. Miej to z tyłu głowy, ale nie się ruchać swojemu własnemu hipokampowi. ─ wyrecytował fragment księgi „Złotych rad Chestera”, lokując swoje pośladki między korzeniami rozłożystego drzewa.
Irlandczyk wyznawał filozofię, że każde przeżycie nas w jakiś sposób kształtuje i uczy. Czy był to kij, czy marchewka, należało przyjąć to na klatę, żeby nie być byle pizdą, która nie radzi sobie z okiełznaniem własnych obaw. Fakt faktem, że nie działało to u niego w temacie wind i wysokości, aczkolwiek w ogólnym rozrachunku zaakceptowanie m.in. niedziałającego poprawnie kręgosłupa czy niedojrzałych do swojej roli rodziców nieco odciążyło jego skołatane nerwy. Nazwanie go optymistą to karygodny błąd, za który po klasówce można było dostać po łapach, jednakże Chester dorósł do przyjęcia do wiadomości faktu, że życie to popaprana akcja i nikt nie obiecał uczynić go okresem nieskończonej radości, zdrowia i kutasów.
Czymkolwiek Fuse dostał w dupę, że tak rwie sobie włosy z głowy, powinien przeanalizować to z perspektywy niezaangażowanego w nic widza. Może cliché, ale działa.
Chester już miał wyparować z „ze skośnymi oczami trudno patrzeć inaczej niż krzywo”, ale ugryzł się w język raz w życiu, za to uczuł, że coś teraz jego kąsa w zad.
Jakby mnie porwali, to pewnie zaraz zwróciliby mnie z dopłatą. Umiem nadawać z zakneblowanymi ustami. ─ oświadczył, wiercąc się lekko. ─ Fuck, świeżo skoszona trawa nawet przez jeansy się wbija, nie cierpię jej.
Kakuei Fuse-Liang
Kakuei Fuse-Liang
Fresh Blood Lost in the City
Re: Trawnik
Sob Sie 04, 2018 7:55 pm
W pierwszej chwili nie zrozumiał tego, co jego rozmówca powiedział. Przez chwilę zastanawiał się nad sensem ostatnich zdań, ale nic z tego. Główkował, główkował i główkował, że nic nie zdołał wymyślić. Naprawdę ich nie rozumiał, ale jakby teraz o to się spytać to trochę "głupie". Wziął do ust powietrze i z ciężkim ciężarem na sercu, próbował zebrać się do zadania tego pytania.
- Proszę wybacz mi, jeśli to pytanie będzie niestosowne, albo wywoła u ciebie jakieś złe niepasujące do tej sytuacji sytuacji myśli... Otóż nie zrozumiałem tego co chciałeś mi przekazać, co miałeś na myśli. - Lekko obrócił się w stronę Chestera, żeby być skierowanym do niego na wprost. Jeśli on nie mógł poruszać dolnymi kończynami, to Kakuei to zrobi. Zamiast niego. Po ponownym usadowieniu się na trawniku lekko pochylił się do przodu. Tak. Heachthinghearn mógł zauważyć nawyk Fuse albo nie nawyk, tylko tego wymagała jego kultura. Gdyby był teraz w Chinach to musiałby prawie całym tułowiem przechylić się do przodu. Prawdopodobnie Chester poczułby się niezręcznie i zaczął wygadywać bzdury, więc na samym początku to przemyślał. Nie będzie wykonywał tradycyjnego ukłonu, bo to tylko zwróciłoby uwagę innych. A tego nie chciał. Teraz mogło wydawać się, że Fuse lekko pochylił się do przodu, bo nad czymś myśli i za chwilę wróci do normalnej postawy.
Cicho się zaśmiał, o wzmiance, że jego towarzysz potrafił gadać z zakneblowanymi ustami. W wyobraźni wyglądało to naprawdę śmiesznie. Po chwili powstrzymał śmiech i lekko odchrząknął.
- Przydałaby się poduszka - rzekł i znowu cicho się zaśmiał, nie mogąc się powstrzymać z wiercenia się rozmówcy. Z jednej strony mu współczuł, ale z drugiej wyglądało to trochę śmiesznie.
Chester Ó Heachthinghearn
Chester Ó Heachthinghearn
Fresh Blood Lost in the City
Re: Trawnik
Pon Sie 13, 2018 3:16 pm
Coś opuszczałeś biologię w tym roku, don’t cha? ─ zapytał szelmowsko, unosząc lekko jedną z brwi. ─ Tak w wolnym przekładzie, nie bądź pizdą. Nie no, żartuję.
Chester uniósł ramiona do góry, przeciągając dwudziestoletnie, stare kości, po czym ziewnął siarczyście i obrócił głowę do wspólnika. Gdyby to było niezbędne, on także mógłby się do niego zwrócić tułowiem, Chester mimo chudych ramion, miał w nich nieco siły, żeby przykładowo przenosić się z i na wózek, obracać się i takie pierdoły. Nie należało to do najłatwiejszych, ale lata praktyki robiły swoje! Inaczej sam ze sobą oszalałby, jakby wymaganiał niańczenia i podcierania dupy, żeby po ludzku funkcjonować. Oh gawd, no.
Nieco. Słuchaj, Kakueńku mój ty, masz może instagrama, to Cię zaobserwuję? Będę kontrolował, czy głupot nie robisz. ─ zarechotał, wyciągając telefon, żeby samemu wejść w aplikację, gdzie wyświetliło mu się milion powiadomień. ─ O jaki kotek Paige’ównej, o jaaaa! ─ wyszczerzył zadrutowane kły i podstawił mu wyświetlacz telefonu przed twarz, aby Fuse mógł obczaić czarnego, puszystego kocura.
Kakuei Fuse-Liang
Kakuei Fuse-Liang
Fresh Blood Lost in the City
Re: Trawnik
Pon Sie 13, 2018 4:44 pm
To, co usłyszał od Chestera w jego przekładzie, aby Fuse mógł to zrozumieć przez chwilę poczuł się niezręcznie. To było trochę dosadne, ale zrozumiał to w stu procentach. Na chwilę spuścił wzrok, żeby przełknąć ślinę i na zakończenie tego tematu lekko uśmiechnął się, podnosząc głowę.
Później, jak to towarzysz do niego zwrócił się, to tylko skwitował to tym samym uśmiechem co wcześniej i lekko odetchnął.
- Tak, mam instagrama- odpowiedział potwierdzająco na pytanie Chestera. Czuł, że na pewno się jego rozmówca ucieszy się i będzie chciał go zaobserwować na tym portalu. A wzmiankę o jego kontrolowaniu pominął.
To pewnie żart z jego strony. Heheheh... On i kontrolowanie mnie?... A to ci dobry żart. Pomyślał z uśmiechem na twarzy. Otworzył oczy, które wcześniej były przymknięte przez jego uśmieszki, aby zobaczyć zdjęcie, które pokazał mu Chester. Wpatrywał się przez może dwie sekundy na zdjęcie czarnego, długowłosego kota, który zajmował swoją cześć legowiska albo nawet cała ta sofa była jego legowiskiem. Cicho zaśmiał się i lekko otworzył usta, żeby coś powiedzieć - Kě'ài de māomī. (Śliczny kot.)- uśmiechnął się i po chwili zorientował się, że coś mu się wymsknęło z innym języku. Spojrzał na twarz  Ó Heachthinghearn'a przepraszająco i nie tracąc czasu zaczął tłumaczyć - Wybacz... Wymsknęło mi się.
Włożył rękę do kieszeni kurtki, która leżała obok niego. Wyciągnął z niej swój telefon i kliknął palcem na aplikację instragama, Kiedy wszedł na swój profil, obrócił ekran do Chestera, żeby zapisał sobie jego nazwę, żeby później do zaobserwować @SHADOW_DARK_NIGHT. Tak się nazywał.
Natychmiastowo podniósł  się w ugiętym w kolanach nóg i zmierzył Chestera łagodnym wzrokiem.
- Przepraszam, ale już będę się zbierał - uśmiechnął się przyjaźnie - Mam nadzieję, że kiedyś się jeszcze spotkamy - dodał przed odejściem od współpracownika projektów, w którym udało mu się zdać do następnej klasy. Jakimś cudem. Podniósł lekko rękę na gest pożegnania i odwracając się na pięcie zaczął iść do swojego pokoju, a konkretniej do akademika.

// Z.T
Sponsored content
Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach