▲▼
First topic message reminder :
Super świetny temat do spamu, bo tylko jego tutaj brakowało. Dzięki za pomysł, Kam.
Super świetny temat do spamu, bo tylko jego tutaj brakowało. Dzięki za pomysł, Kam.
Taki uśmiechnięty tryb czuwania. Ten gość jest zajebisty.
Jak bardzo się cieszę że zaczęliście temat o dzieciach! Teraz mogę wam opowiedzieć bez przeszkód o moich historiach z praktyk w przedszkolu u 3 latków (które tak na prawdę miały w większości przypadków koło 2,5 lat)
Dwie pierwsze historie są super.
- Ciociu, pieluszka!
- Antoś, jaka pieluszka?
- Pieluszka!
- Michalina, bo on robi kupę tylko w pieluszki, jak woła o nią, to znaczy że mu się chce i trzeba mu założyć.
- Aha...
- Dobra rysuj z nimi ja założę.
*Antosiowi zostało założona pieluszka* - Ok młody jesteś gotowy.
*Antonii pobiegł bawić się z dziećmi samochodami, bawi się, po czym stanął prosto, patrzył się na dzieci zamyślony wrócił uśmiechnięty do "cioci" Aurelii.*
- Ciociu już
Czyli o tym jak się robi kupę na stojąco i że w ogóle można i że będąc małym i już w miarę rozumnym, nie brzydzisz się tego (ale farba na palcach wywołuje skrajne obrzydzenie i płacz)
- Cześć Ignaś, co tam?
- Ciociu kupę.
- Chcesz do ubikacji? Boże, czekaj już idziemy do toalety!
- Nie ciociu, nie chcę.
- A. No dobrze to co się stało? *luzik*
- Ciociu już zrobiłem.
Przedszkole bywa monotematyczne.
Dwie pierwsze historie są super.
- Ciociu, pieluszka!
- Antoś, jaka pieluszka?
- Pieluszka!
- Michalina, bo on robi kupę tylko w pieluszki, jak woła o nią, to znaczy że mu się chce i trzeba mu założyć.
- Aha...
- Dobra rysuj z nimi ja założę.
*Antosiowi zostało założona pieluszka* - Ok młody jesteś gotowy.
*Antonii pobiegł bawić się z dziećmi samochodami, bawi się, po czym stanął prosto, patrzył się na dzieci zamyślony wrócił uśmiechnięty do "cioci" Aurelii.*
- Ciociu już
Czyli o tym jak się robi kupę na stojąco i że w ogóle można i że będąc małym i już w miarę rozumnym, nie brzydzisz się tego (ale farba na palcach wywołuje skrajne obrzydzenie i płacz)
- Cześć Ignaś, co tam?
- Ciociu kupę.
- Chcesz do ubikacji? Boże, czekaj już idziemy do toalety!
- Nie ciociu, nie chcę.
- A. No dobrze to co się stało? *luzik*
- Ciociu już zrobiłem.
Przedszkole bywa monotematyczne.
Czemu to przeczytałem. Moja niechęć do dzieci drastycznie wzrosła.
hahah, nie no, generalnie jak masz jedno takie to spoko, w przedszkolach bywa ciężko bo masz po prostu 23 takie małe słoneczka wysysające energię xD To trochę też wina rodziców, bo większość tych dzieci normalnie załatwiała się już na ubikacji, tylko 3 chłopaków było takich rozpuszczonych trochę (co mnie dziwi, bo co to za przyjemność przebierać dzieciaka cały czas). ale na ich obronę, mam że potrafili być też uroczy xD
A wystarczy, że dzisiaj narzekałam na randomowe dzieci i się do nich do końca zniechęciłam.
No nie, ja po pracy w szkole i przedszkolu wiem, że w większości przypadków to mega dużo zależy od rodziców, więc same dzieci mnie jakoś tak no... nie zniechęcają. chociaż mam takie których wolę unikać, bo łatwo mnie drażnią, ale to typową zasadą "Nie znam Cię, ale Cię nie lubię." No, a jestem osobą która nie chce mieć dzieci, więc lubię je ale jak nie są moje na stałe xD
To podobnie jak ze mną. Jak jest jakieś dziecko na odległość to mogę się tam z nim nieco pobawić, połazić, uśmiechnąć (byle nie za długo, bo jednak na dłuższą metę to wyczerpujące), ale włjasnych póki co nie chciałbym mieć. Głównie pewnie dlatego, że jestem w cholerę zazdrosny i zaborczy, więc byłbym zazdrosny nawet o uwagę poświęcaną własnemu dziecku, tym bardziej że jego obecność mocno ogranicza życie. Chociaż też wiadomo, nie wykluczam, że kiedyś mi się 'zachce' założyć rodzinę czy coś.
Ale te historyjki mnie totalnie rozwaliły, boże. Dzieci tak bardzo. Chociaż mnie osobiście chwycił ten chłopiec co chciał się z tobą dzielić kanapką i dziewczynka pytająca czy masz dzieci, bo chce się z nimi pobawić.
I zgadzam się, że mogę nie przepadać za dziećmi, ale zdecydowanie to jest wina rodziców, a nie samych dzieci. I to głównie w ich stronę kieruję hejt, tak.
Ale te historyjki mnie totalnie rozwaliły, boże. Dzieci tak bardzo. Chociaż mnie osobiście chwycił ten chłopiec co chciał się z tobą dzielić kanapką i dziewczynka pytająca czy masz dzieci, bo chce się z nimi pobawić.
I zgadzam się, że mogę nie przepadać za dziećmi, ale zdecydowanie to jest wina rodziców, a nie samych dzieci. I to głównie w ich stronę kieruję hejt, tak.
Wiesz jak serce fajnie robi fikołka jak wchodzisz do klasy a dzieciaki "PANI MICHALINAAAAAAA!" XDDD Im jednym wybaczam ze mówią do mnei pełnym imieniem XD
Weź, rany. Tyle radości na twój widok. Chyba muszę potrenować swoje cieszenie się na twój widok, bo normalnie czuję się wygryzany przez przedszkolaków. O tak, ja jestem tymi psami:
... biedny Cyryl *parsk* Taki niedokarmiony. To dlatego, że wszystko oddaje Mercowi.
Boże. Ludzie mnie prześladują. Poszłam na 1 piętro uniwerku, bo tu mają zajęcia z filozofii i przez to, prawie nigdy tu nikogo nie ma, bo one są tylko we wtorki, a chcę się pouczyć. To nie! Akurat dziś, postanowili też sie tu uczyć ludzie z angola i zamiast się uczyć to gadają i mnie wkurzają T_T
Stań nad nimi, spoglądaj na nich wrogo, niech poczują się nieswojo i sobie pójdą. *kiwa głową*
A ja mam dziś wolne. Tyle radości.
A ja mam dziś wolne. Tyle radości.
Alan, jeśli ja tak robię, to ludzie zazwyczaj parskają śmiechem XD
Blytheeeeeeee, ja chcę nagroooodę za ten egzamin, masz mi odpisaaaaaać.
Blytheeeeeeee, ja chcę nagroooodę za ten egzamin, masz mi odpisaaaaaać.
Dzisiaj postaram się odpisać. Ostatnio mam jakiś zwalony humor i ciężko mi się wczuć w moją pozytywną postać, dammit. Chyba czas odpalić gify z psami i pandami.
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach