Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Apartament Harveya
Pon Wrz 25, 2017 10:27 pm
First topic message reminder :

[Kontynuacja z parkingu]
Sam jest dzieckiem? Okej! On to zapamięta. Wiedział, że młodo wygląda, ale bez przesady! Nie starał się ożywiać Garika ani rozbudzać. Pomyślał, że może nawet udostępni mu łóżko na krótką drzemkę.
Już wyciągał dłoń, aby otworzyć drzwi, ale zatrzymał się. Co on...? Ach, no tak, jasne.
Garrrik... – wymruczał nachylając się w jego stronę i zawisając w pewnej odległości. Jedną ręką oparł się o barek umiejscowiony między siedzeniami, a drugą pewnie sięgnął jego krocza mocno masując go przez materiał. – Niestety mamy tu monitoring. Ktoś zaraz by przyszedł i płacilibyśmy mandat. A na górze... mamy ciepłe łóżko... i widok na miasto. – Cholera, nigdy nie przypuszczał, że będzie zachęcać kogoś, aby przyszedł do jego apartamentu.

Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: Apartament Harveya
Wto Paź 17, 2017 8:56 pm
Gdy usłyszał dźwięk wiadomości podszedł do stołu i zabrał z niego telefon. Szybko przeczytał zaciśnięciem ust maskując uśmiech i od razu odpisał. Bez zwlekania podszedł do Garika, objął go przytulając się do jego pleców brzuchem i przesunął dłońmi po brzuchu w dół. Zaczął go masować przez materiał spodni w, na razie, spokojny sposób.
Tak, poproszę z mlekiem. – Odezwał się cicho przy uchu znajomego, a potem lekko przygryzł skórę na jego karku i przez chwilę nie puszczał.
Garik
Garik
Fresh Blood Lost in the City
Re: Apartament Harveya
Wto Paź 17, 2017 9:42 pm
Przeczytał, ale kiedy wyczuł, że zaczyna się do niego przytulać, odłożył telefon i rozluźnił się. Uśmiechnął się błogo i lekko odwrócił do niego głowę.
- Hmm… No dobrze. – chwilę pozwolił się rozpieszczać, ale oderwał się, by zabrać mleko z lodówki. – Nie odpowiedziałeś na moje pytanie. – złapał go za gumkę od bielizny i pociągnął w swoją stronę. Oparł go o blat, przodem do siebie i jakby nie zwracając na niego uwagi, powoli zaczął wlewać mleko.
- Więc…
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: Apartament Harveya
Wto Paź 17, 2017 10:16 pm
Kiedy został zignorowany, a zaraz pociągnięty i bądź co bądź w taki sposób odsunięty, rzucił Garikowi pytające spojrzenie, a zaraz szybko zerknął w bok. Złapał się prawą dłonią za lewe przedramię i chwilę tak stał właściwie nie wiedząc, co zrobić. Wydawał się być mocno zmieszany.
Niedługo zobaczysz – odpowiedział ruszając na górę i wyjmując z szafy czarny t-shirt z szarym nadrukiem i czarne bojówki. – Przepłyniemy się na taką jedną wyspę. Są tam... słodycze. Powinno ci się spodobać. – Ubrał się, zszedł na dół aby zapalić i napisać coś na telefonie.
Garik
Garik
Fresh Blood Lost in the City
Re: Apartament Harveya
Wto Paź 17, 2017 11:27 pm
Ucałował go i pogłaskał go po biodrze.
- Zrobione. – odłożył mleko i przysunął kubek nieco bliżej. Zabrał telefon i usiadł przy stole. Założył nogę na nogę i szybko odpisał. – Wyspa? Jaka? I jakie słodycze? Wiesz, że będę szczęśliwy z syropem… I tak trochę z tobą! – westchnął. To nie zabrzmiało tak jak tego chciał. Zbyt… Eh, mniejsza o to.
Kiedy schodził, rozłożył ręce w jego stronę, jakby chciał zaprosić go w swoje objęcia. Cały czas miał nienaturalnie poważną minę.
- Приходите ко мне.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: Apartament Harveya
Sro Paź 18, 2017 12:09 am
Przeszedł z niezapaloną cygaretką do blatu w kuchni i sięgnął po zapalniczkę, na moment przerywając pisanie czegoś w telefonie.
Dzięki. – Podpalił cygaretkę zaraz wracając do pisania. – Skoro ze mną trochę, to możesz popłynąć tam sam – zaproponował poważnie uznając za normalne, że pewne miejsca Garik może chcieć zwiedzić w pojedynkę. – Wyspa ze słodyczami, po prostu. Syrop też na pewno tam mają. Mhm, tak, zaraz tam przyjdę. – Zbył go, skończył pisać maila i odpowiedział na SMS-a, wreszcie należycie skupiając się na porannej kawie i papierosie. – Właśnie potwierdziłem godzinę wypłynięcia u przewodnika. Zjemy śniadanie i powinniśmy wyjść.
Garik
Garik
Fresh Blood Lost in the City
Re: Apartament Harveya
Sro Paź 18, 2017 2:18 pm
He? Co to miało znaczyć? Popatrzył na niego z politowaniem.
- Charles. – mruknął – Nie mówiłem poważnie… - szybko wytknął mu język i odwrócił się od niego. Po usłyszeniu o wyspie cukierków zmienił zdanie. Nie będzie udawać obrażonego. - To takie miejsca istnieją? W Kanadzie?! – oczywiście, uwierzył. Codziennie coraz bardziej przekonuje się do tego kraju. Uznał, że coś takiego jest tutaj możliwe. Mimo zimna i surowości, ludzie potrafią nadać trochę ciepła. Nie tak jak w Rosji… Oczywiście, z tego wszystkiego, Charles oddaje najwięcej dobra! Nie licząc dóbr w postaci seksu, syropu klonowego, syropu klonowego i seksu to jeszcze pies! Jeśli nadarzy się okazja, jeśli nadal będzie chciał się spotkać, z przyjemnością przyleci na ten cholerny koniec świata.
- Super! – sięgnął po telefon i odczytał wiadomość. Serio? Od razu odpisał i skupił się na fotografie. – Pij, pij kawusię…
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: Apartament Harveya
Sro Paź 18, 2017 6:02 pm


Ostatnio zmieniony przez [MG] Hurricane dnia Sro Paź 18, 2017 8:30 pm, w całości zmieniany 1 raz
Coś mi do niej nasypałeś, że tak mnie zachęcasz do picia? Viagry? – Zerknął do kubka i spojrzał z udawaną podejrzliwością na Garika. Chociaż słyszał, że znajomy już odpisał na wiadomość, przez chwilę nie sięgał po telefon tylko dokończył palić. Gdy w końcu przeczytał SMS-a podniósł wzrok i przyglądał się poważnie mężczyźnie. W końcu odetchnął, pokręcił głową i szybko napisał odpowiedź.
Garik
Garik
Fresh Blood Lost in the City
Re: Apartament Harveya
Sro Paź 18, 2017 8:12 pm
- Nie. Chcę cię tylko przelecieć, ale to jak już wypijesz. – wzruszył ramionami. Kiedy Charles przeczytał wiadomość ani się nie uśmiechał, ani jakoś szczególnie nie reagował. Przecież ta wiadomość nic nie zmienia. – Dopiłeś? – zabrał telefon i od razu odczytał. Krótko odpisał i schował go. Podszedł do swojej walizki i wyciągnął starą paczkę papierosów. Rozejrzał się za miejscem i skrzywił się. Nie, jednak nie… Nie zrobi mu tego.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: Apartament Harveya
Sro Paź 18, 2017 8:30 pm
Lekko zmarszczył brwi. Przelecieć? Charles odniósł wrażenie, że Garik właśnie tego nie chce. Cóż. Nie skomentował tego, a na pytanie odpowiedział skinieniem głowy i wychylił resztkę kawy z kubka. Zerknął na to, co Garik odpowiedział w SMS-ie i wsunął się na blat siadając wygodnie. Zaczął bawić się telefonem obracając go w dłoniach.
Wiesz, tak się zastanawiam... Czy nie chciałbyś przechować mojej obrączki, gdy będę w pracy? Wolałbym zostawić ją pod twoją opieką niż gdzieś tutaj. – Machnął telefonem w stronę swojej pracowni.
Garik
Garik
Fresh Blood Lost in the City
Re: Apartament Harveya
Sro Paź 18, 2017 8:49 pm

Jeśli nie znalazł zapalniczki w kuchni w widocznym miejscu, podpalił go sobie od płomienia z kuchenki. Popiół strącał do zlewu.
- Nie wiem czy to dobry pomysł. – ściągnął brwi – Wolałbym, abyś schował ją do której z szafek, przy karcie z naszymi ostatnimi zdjęciami. Tam, gdzie tańczyliśmy. – uznał, że skoro chce przekazać obrączkę, być może powoli chce wymazać z głowy jego osobę. Może stał się już za bardzo niewygodny? Skąd miał wiedzieć. Zapytać? Nie, dajmy mu spokój. Przecież teraz żyje w innym świecie. – Gdybym wziął to co… Miałbym ci się jeszcze raz oświadczyć? Tym razem ładnie? – zaśmiał się szorstko.



Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: Apartament Harveya
Sro Paź 18, 2017 10:49 pm
Jakby nigdy nic podał Garikowi swoją zapalniczkę.
Dobrze, schowam ją tam – odpowiedział i zaczął bawić się łańcuszkiem, na którym zawieszona była obrączka. – Tak. Mógłbyś tak zrobić. – Brzmiał poważnie, chociaż w jego spojrzeniu dało się dostrzec sporo zadziorności. – Chociaż wiem, że to niewiele by zmieniło, ale byłoby cholernie romantyczne i pewnie stworzylibyśmy atmosferę do dobrego seksu. Później moglibyśmy o tym zapomnieć – dodał już łagodniej i dotknął Garika po ramieniu. – Więc... co robimy? Mamy jeszcze trochę czasu. Chcesz wyjść i zdążyć zjeść śniadanie i... – Nie dokończył.
Garik
Garik
Fresh Blood Lost in the City
Re: Apartament Harveya
Czw Paź 19, 2017 9:36 am
- Nie chciałbym o tym zapominać. To mogłoby być… - już, wystarczy, schodzimy na ziemię. To nie czas na to… Cholera. Po co zawracać mu głowę. – Wrócimy do tego podczas naszego ponownego spotkania… O ile oczywiście zechcesz znowu się spotkać. – zaciągnął się mocniej i podszedł do niego. Złapał go za rękę i pociągnął do góry. Odrobina popiołu w łóżku nie zaszkodzi, prawda? Puścił go na schodach i ściągnął koszulkę. Położył ją na poręczy i skierował w stronę łóżka.
Nawet jak próbuje zachować dystans, czy nie chce się wczuwać w tą całą bliskość, cholera, zawsze się ugnie. Te uczucia są zbyt przyjemne i niesamowicie odurzające jak jakiś narkotyk. Jak miałby je odrzucić? Zwłaszcza, że im dłużej przeżywa ten stan, tym więcej go potrzebuje.
Odłożył papierosa i zajął się Charlesem, daj mi się kochanie, jeszcze raz, jeszcze… A teraz zapomnij, że komuś cię oddam.
Wychodził z apartamentu z błogą miną. Szczerze mówiąc… Myśli o wypłynięciu schodziły na drugi plan.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: Apartament Harveya
Czw Paź 19, 2017 8:16 pm
Pokiwał głową. Dobrze, porozmawiają o tym następnym razem. A może właśnie potwierdził, że zamierza się z nim znowu spotkać?
Podążył za Garikiem na górę i pozwolił mu zrobić to, co chciał, samemu skupiając się tylko na nim i na chwilę zapominając o reszcie świata.

[ZT do: Wyspa lasqueti]
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: Apartament Harveya
Nie Paź 22, 2017 11:32 am
Gdy wjechali windą na górę, fotograf postawił w kuchni miskę z czystą wodą i z plecaka wyjął paczkę karmy suchej i parę puszek mokrej.
Kupiłem je u weterynarza, gdy już pojechaliście. Powiedział, że ta ma dużo składników, których mu brakuje. – Niepewnie zerknął na Garika. Nie wiedział, czy znajomy nie zdenerwuje się, że sam nie mógł wybrać jedzenia dla, bądź co bądź, swojego psa, ale zgadł, że mężczyzna jest w takim stanie, że nawet o tym nie pomyślał, a szczeniak musiał coś jeść.
Garik
Garik
Fresh Blood Lost in the City
Re: Apartament Harveya
Nie Paź 22, 2017 12:25 pm
Kiedy w końcu odebrał Pierożka, przestał myśleć co będzie potrzebne na później. Także karma czy miski dla psa wylądowały gdzieś tam na końcu listy ważności. W taksówce zapiął psu czerwoną obrożę i przytulił do siebie. Jego, jego, jego sabaczka malutka… Wniósł go do windy i wypuścił dopiero w domu.
Pies rozejrzał się i położył przy nogach Garika. Nie ruszał się dalej, widocznie się bał.
- Piraaażoook… - ukucnął przy nim i pogłaskał. – Ne bojsia. Wsio haraszo. – podniósł wzrok na Charlesa. Jedzenie? A! Jedzenie! No tak! – Dzięki. – uśmiechnął się i wstał. Podszedł do niego, objął w pasie i krótko pocałował. – Chociaż ty jeden pomyślałeś. Pierożek trochę… Kradnie mi myśli. Zresztą ty też! – ucałował go w skroń i puścił. To było miłe, dobrze, że pomyślał za niego. Podniósł psa z ziemi i ruszył z nim do łazienki. – Idę go wykąpać. Jeśli masz jakieś stare ręczniki… Chętnie je wykorzystam. Chcesz mi pomóc?
Sponsored content
Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach