Riverdale
Riverdale
Administrator Sovereign of the Power
Mieszkanie Samuela
Czw Gru 10, 2020 3:50 pm
First topic message reminder :

Mieszkanie Samuela



Kliknij na obrazek, by uzyskać dostęp do pełnego podglądu mieszkania.

Maannguaq Thorleifsen
Maannguaq Thorleifsen
The Liberty Individual Trouble Seeker
Re: Mieszkanie Samuela
Sob Sty 09, 2021 8:08 pm
Czyżby powtórka z rozrywki? Maannguaq znowu próbowała się skontaktować z Samuelem, a ten znowu nie odpisywał. Pewnie zostawiłaby to tak - nigdy nie miała tendencji do niezapowiedzianych wizyt - ale stan mężczyzny z poprzedniego dnia ją zwyczajnie zmartwił. Kiedy go odwoziła, jego samopoczucie zdawało się pogorszyć. Zastanawiała się, czy to wina tych "egzotycznych" potraw z jej regionu. Ale przecież jej nic nie było, więc miała nadzieję, że to nie one były problemem.
Pierwszy dzień świąt Inuitka jednak spędzała już w pracy. Jak zawsze - nie miała rodziny ani nikogo przy sobie, więc mogła umożliwić rodzinne spędzanie czasu tym, którzy z tego mogli skorzystać. Powoli przemierzała miasto radiowozem, kiedy to zorientowała się, że w sumie jest w okolicy miejsca zamieszkania znajomego. W związku z brakiem oznak życia z jego strony, postanowiła szybko przejść się i zobaczyć czy wszystko grało.
Tym razem zdecydowała się jednak nie wołać, że policja przyjechała - bo teraz dosłownie to zrobiła. Maannguaq była ubrana w mundur, a do paska miała przyczepiony cały "zestaw małej bagiety". Co gorsza, w odróżnieniu od ich ostatniego spotkania w mieszkaniu Kanadyjczyka, nie miała ze sobą wódki.
Zapukała do drzwi i cofnęła się o krok, krzyżując ręce na klatce piersiowej. Mimowolnie zaczęła się zastanawiać nad przyczyną swojego zachowania. Coś - prawdopodobnie jego zagubienie(?) w świecie - sprawiało, że Grenlandka czuła się wręcz zobowiązana w jakiś sposób do opieki nad mężczyzną. Pod wieloma względami Samuel nie wydawał się być najlepszą osobą do przyjacielskich relacji, jednak przez jego charakter czuła się przy nim na tyle bezpiecznie, że nie czuła stresu związanego z tym, że pewnie cały czas knuje za jej plecami i chce jej zaszkodzić. Takich ludzi było mało, szczególnie w Riverdale.
Samuel Larson
Samuel Larson
The Liberty Individual Trouble Seeker
Re: Mieszkanie Samuela
Sob Sty 09, 2021 9:33 pm
 Głowa uniosła się gwałtownie, wzrok rozejrzał po pomieszczeniu z przerażeniem. Wyrwany nagle ze snu, nie wiedział, co się dzieje. Nie pamiętał z nocy nic, nie pamiętał, kiedy położył się spać, nie pamiętał również tego, co przed owym snem, a po przekroczeniu drzwi mieszkania, się działo.
 Rozszerzone oczy zatrzymały się na stercie papierów, które porozkładane były niemalże po całym pomieszczeniu, głównie przy materacu, na którym to przydarzyło mu się usnąć; zerwał się momentalnie i stanął na równe nogi, jego ciało było zlane potem, a w głowie się zakręciło. Przyćmiony stanął w miejscu i złapał za czoło, chwilę później szybkimi ruchami, które uznać by można za z jakiegoś powodu spanikowane, zaczął zbierać papiery. Akt urodzenia, prawo jazdy, dowód, stare skierowania i recepty, kilka pojedynczych zdjęć i ubezpieczenia — wszystko to ekspresowo wsunął do jednego z otwartych kartonów, przymykając go i odsuwając stopą do ściany.
 Nie zauważył jednak, że w biegu z ręki wyślizgnęło mu się coś szczególnego.
 Podszedł do drzwi i stanął w miejscu. Przełknął ślinę i, wahając się, chwycił za zamek. Przekręcił klucz, jednak nim je otworzył, zniżył wzrok na swoją dłoń. Knykcie były poranione i zaczerwienione, zaschnięta na nich krew odrywała się powoli, zmuszona do tego wcześniej gwałtownymi ruchami. Nagły skok adrenaliny nie pozwolił mu na odczucie bólu, który zapewne by go przeszedł, gdyby tylko przyszło mu obudzić się w normalny sposób.
 W końcu nacisnął na klamkę i spojrzał na Maannguaq. W pierwszej chwili jej nie poznał, zauważył jednak mundur, który go sparaliżował. Wstrzymał powietrze.
 — Co ty tutaj robisz? — głos miał zaniepokojony, jakby spanikowany, ale i pretensjonalny. Powieki tak samo dalej miał rozszerzone, usta rozwarte, oczy podkrążone, a koszulę, w której to wczoraj się z nią spotkał, całą pomiętą i po części rozpiętą. Dłoń zaciekle nie puszczała klamki, nie wydawało się też, by miał zamiar ją wpuścić do środka; spojrzał za siebie, w głąb mieszkania, potem znowu na nią. Był zagubiony i przestraszony. Zagubiony, bo nie pamiętał nic, nie wiedział, skąd wzięła się rana na jego knykciach; przerażony, bo obudził się otoczony przez papiery, zmory przeszłości, które powinny być ukryte tam, gdzie wszystko inne.
 Zdezorientowany podrapał się po głowie agresywnie. Coraz bardziej zaciskająca się na klamce dłoń naciągnęła skórę, wywołując ponowne krwawienie. Syknął, zerkając na nią, by po tym bez słowa odejść od drzwi i skierować do łazienki. Na kafelkach leżały potłuczone kawałki lustra, co zmusiło go do zatrzymania się. Szybko zamknął za sobą drzwi i objął spojrzeniem całe pomieszczenie; oprócz ostrych kawałków, na umywalce widniały zaschnięte krople krwi, a z kranu ciekła nie do końca zakręcona woda. Włożył pod nią dłoń i przetarł knykcie. Krew spływała do rur wraz z wodą, pozostawiając po sobie czerwono-pomarańczowy ślad. Po tym wyszedł z łazienki (zamykając ją przed ciekawskimi oczami) i, nie reagując na obecność kobiety, podszedł do jednej z szafek, z której to wyjął bandaż. Oderwał od niego kawałek zębami, następnie owijając go wokół rany. Jego ruchy były nieskoordynowane; materiał zaczerwienił się i zwilgotniał od razu.
 — Nie powinno cię tu być — powiedział pod nosem do siebie, choć wystarczająco dla niej słyszalnie.
Maannguaq Thorleifsen
Maannguaq Thorleifsen
The Liberty Individual Trouble Seeker
Re: Mieszkanie Samuela
Sob Sty 09, 2021 11:12 pm
Kiedy zobaczyła Samuela w takim stanie w jakim był, wydała z siebie krótki i niegłośny dźwięk zaskoczenia. Szybko rozpoznała, że wciąż był w tym samym ubraniu, w którym był u niej dnia poprzedniego. Problem w tym, że teraz stan zarówno odzieży jak i jego samego był niepokojący.
- Sprawdzam, czy żyjesz - odparła zgodnie z prawdą, chociaż trochę agresywnym tonem głosu - Przydzielili mi dzisiaj tę okolicę i jak to dobrzy ludzie martwiący się o znajomych postanowiłam upewnić się, że nic ci nie jest - dodała szybko, wzruszając ramionami.
Dopiero wtedy zauważyła jego zakrwawioną rękę, na co zareagowała delikatnym uniesieniem brwi. Wróciła spojrzeniem  na twarz Kanadyjczyka, jakby oczekując jakiejś reakcji z jego strony. Zdecydowała się jednak nie wspominać, że źle wyglądał - chyba to wiedział.
Kiedy Samuel poszedł do łazienki, Grenlandka powoli przekroczyła próg mieszkania i zamknęła za sobą drzwi. Rozejrzała się ze znużonym wyrazem twarzy - syf jak zawsze, albo i trochę większy. Przeszła krok, kiedy to podłoga skrzypnęła w inny sposób niż dotychczas. Maannguaq cofnęła się jedną nogą, zauważając, że nadepnęła na jakąś plastikową plakietkę. Podniosła ją i przyjrzała się przedmiotowi - dowód osobisty. Tylko, że sprzed paru lat. I na inne dane, chociaż twarz ta sama - osoby właśnie przebywającej w łazience. Odruchowo spojrzała w kierunku drzwi do pomieszczenia, ale szybko wróciła wzrokiem na dowód. Uświadomiła sobie, że skądś kojarzyła te dane, ale nie mogła sobie przypomnieć skąd. Z całą pewnością jednak powód wyjazdu do Riverdale Samuela wydawał się być teraz trochę naciągany.
Zdecydowała się jednak nie pytać o nic w tym momencie, nie wydawało jej się to odpowiednie biorąc pod uwagę stan mężczyzny. Odłożyła przedmiot na jeden z kartonów, po czym wyjęła swój telefon i w oczekiwaniu na znajomego, zaczęła przeglądać Internet. Uniosła wzrok, kiedy drzwi się otworzyły. Zaniepokojona podeszła dwa kroki, kiedy Sam zaczął korzystać z bandaża.
- Daj mi to - zażądała ignorując jego wypowiedź, za to podchodząc do niego szybko i zabierając mu bandaż.
Medyk z niej był żaden, ale szkolenia wojskowe i policyjne plus zwyczajnie wolna para rąk ułatwiła zadanie, toteż po krótkiej chwili spędzonej w milczeniu, opatrunek był gotowy.
Odetchnęła głośno. Atmosfera była dziwnie napięta. Sam wydawał się być zestresowany, a jej się to udzieliło. W dodatku nie mogła przestać myśleć o znalezisku sprzed paru minut. Pewnie miał powód, by zmienić swoje dane... Ale zwyczajnie coś tutaj się nie zgadzało.
- Nie wnikam, co robiłeś - zaczęła takim tonem, jakby składała mu obietnicę - ale czy potrzebujesz jechać do szpitala?
Zewnętrzną stroną dłoni odgarnęła kosmyk włosów ze swojej twarzy.
Samuel Larson
Samuel Larson
The Liberty Individual Trouble Seeker
Re: Mieszkanie Samuela
Nie Sty 10, 2021 12:11 am
Nie powinno cię tu być, przemknęło mu w głowie niczym echo własnej wypowiedzi. Ten spokój, którym się na co dzień charakteryzował, właśnie został złamany; zachowanie mężczyzny dalej zahaczało o panikę, a umysł był przyćmiony, siłą wyrwany niedawno ze snu. Czuł się, jakby obudził się w obcym mu mieszkaniu, jakby stracił pamięć z kilku dni, a nie jednej nocy. Bał się. Bał się tego, co mogło się stać, bał się, że wyszedł z mieszkania i zrobił coś, czego zrobić nie powinien. Bał się wizji wyjętych przez niego papierów, zdjęć i dokumentów. Nie mógł tego z niczym połączyć, z żadną myślą czy wspomnieniem. Odpowiedź jednak siedziała w nim, w nikim innym. Problem w tym, że wydarzenia z nocy były zablokowane, jakby przykryte jakąś płachtą, schowane przed nim samym.
 Starał się zawiązać bandaż jedną ręką, ale im bardziej się o to starał, tym bardziej mu nie wychodziło. Przeklął pod nosem, gdy nagle zauważył przy sobie kobietę — policjantkę, poprawił się momentalnie w myślach, pieprzoną policjantkę — i zamarł. Zamarł, nieświadomie dając jej zawiązać bandaż, sam wpatrując się w nią niemiłosiernie, jednocześnie przerażony i zdenerwowany; serce biło mu jak młot, głowę ogarnął ból i szum.
[…] ale czy potrzebujesz jechać do szpitala?
 Był taki naiwny, taki lekkomyślny.
 Taki słaby.
 Nachylił się nad nią, wbijając w nią rozszalały wzrok, i wyrwał skaleczoną dłoń spomiędzy jej palców.
 — Wyjdź — nie było to warknięcie, a raczej stanowczy rozkaz, choć w głosie rozbrzmiewał gniew.
 Jeśli go nie posłucha, to niech wszyscy bogowie będą mu świadkiem, pomoże jej w tym. Złapie i wyniesie za te pierdolone fraki, za ten mundur, którym świeciła mu przed oczami; którym wywołała w nim nagły przestrach, poczucie niebezpieczeństwa i powrót myślami do wydarzeń sprzed Riverdale — miejsca, w którym choć przez jakiś czas miał się zaszyć i żyć tym względnie spokojnym życiem. Był głupi, ciągnąc tę znajomość, teraz widział to doskonale; to nie ci wszyscy przestępcy byli tu dla niego zagrożeniem, a ona. Osoba, którą w tak nierozsądny sposób wprowadził do swojego życia, zaślepiony potrzebą bliskości i zrozumienia. Zrobiła z niego głupca, stał się nieostrożny i łatwowierny; zobaczyła w tak fatalnym stanie — stanie, w którym mógłby zrobić wszystko, a w którym jednocześnie był też najsłabszy.
Maannguaq Thorleifsen
Maannguaq Thorleifsen
The Liberty Individual Trouble Seeker
Re: Mieszkanie Samuela
Nie Sty 10, 2021 12:37 am
Kiedy zabrał rękę, zaskoczona uniosła wzrok. Skrzyżowali spojrzenia - jej, z początku zdezorientowane, szybko przemieniło się w prawie tak złe jak jego. Nie rozumiała skąd ta niechęć wobec jej osoby, przecież parę dni temu i nawet wczoraj wszystko było normalne. Gorszy dzień? W sumie jak uszkodził sobie rękę do tego stopnia to chyba naprawdę musiał być chujowy.
Cofnęła się o krok, a następnie ruszyła w kierunku wyjścia.
- Uważaj na siebie - mruknęła tylko, szybko spoglądając jeszcze przez ramię w kierunku Samuela.
Uniosła dłoń - niby w geście pożegnania - po czym opuściła mieszkanie. O dziwo bez trzaskania drzwiami.
Czy miała mu to wszystko za złe? Trochę tak, ale liczyła na to, że kiedyś jeszcze to sobie wyjaśnią.

[z/t]
Sponsored content
Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach