Sheridan Kenneth Paige
Sheridan Kenneth Paige
The Writers Alter Universe
[ CENTRUM ] Lwia jama
Sro Wrz 16, 2015 3:02 pm


Ostatnio zmieniony przez Sheridan Kenneth Paige dnia Pon Wrz 17, 2018 8:34 pm, w całości zmieniany 1 raz
First topic message reminder :

ŁEŁOŁEŁO

Gdzieś się też walają skrzypce i ukulele. Te różowe bambetle znane jako ołtarzyk są czasem wymieniane, ale no ogólna idea stoi.

Anonymous
Gość
Gość
Re: [ CENTRUM ] Lwia jama
Sro Sie 24, 2016 11:31 pm
- Jak miałbym spóźnić się na próbę we własnej, kurwa, chałupie - sarknął urażony tym brakiem wiary w jego niebywałą punktualność. Była jak święty Mikołaj, wystarczyło w nią uwierzyć, aby mogłą istnieć, no kurwa.
Ale mniejsza.
Posiedział, coś jeszcze pogadał i pozawracał Sher głowę, bo postanowił, że nie chce mu się iść do domu, bo dopiero co tu przyszedł. To siedział, dopił browara, coś tam pieprzył o jakichś głupotach, aż w końcu podniósł dupsko z kanapy i rzucił, że wypierdala dupy rwać.
No to wypierdolił.

zt
Sheridan Kenneth Paige
Sheridan Kenneth Paige
The Writers Alter Universe
Re: [ CENTRUM ] Lwia jama
Pon Mar 12, 2018 7:51 pm
Poczekała na zewnątrz z Trevorem, kiedy chłopak kupował coś w aptece. Przypuszczała, że chodziło o tabletki na tę futrzakoalergię, ale nie wnikała w farmaceutyczne zakupy Revela. Raczej nie przepadała za zaglądaniem innym w reklamówki, tak samo jak i za tym, kiedy ktoś tak ciekawsko spoglądał na jej zakupy. Dlatego pozostawiła wszystko bez zbędnych pytań i komentarzy.
Pozwoliła sobie parę razy zagadać do chłopaka. A to coś na temat Riverdale, odnośnie nauczycieli, ewentualnych zmian w personelu, pierwszorocznych, a to znowu zahaczyła o temat okolicy. Nie naciskała jakoś mocno na elokwentne odpowiedzi. Jeśli dostawała te zdawkowe, uśmiechała się tylko i kiwała głową, milknąc na kolejnych kilka minut. Z Liamem miała do czynienia głównie podczas nauki czy rozmów o literaturze, nie chciała go więc zasypywać czymś, co mogło być dla niego zwyczajnie niewygodne. Nie spodziewała się, żeby nagle zmienił się w stosunku do niej, obracając sytuację o sto osiemdziesiąt stopni i przestając sprawiać wrażenie tak skrytego, jakim był.
A szkoda. Miała nadzieję, że kiedyś zobaczy go roześmianego i luźno rozmawiającego z innymi.
Gdy tylko dotarli do apartamentowca i znaleźli się pod drzwiami jej przybytku, Paige wydobyła klucz i otworzyła zamek, by następnie wpuścić obydwu chłopców - i tego czworonożnego i dwu- - do środka. Trevor grzecznie usiadł i dał wytrzeć sobie łapy z ewentualnie zebranego syfu, a dopiero później poszedł wgłąb mieszkania, po czym nastąpiło głośne chlupotanie wody. Sheridan parsknęła, zdjąwszy buty ze stóp.
- Też chcesz się czegoś napić? - zagadnęła Liama. - Buty możesz mi dać, włożę je do szafki, bo Chase lubi sikać do gościnnych, kurtkę możesz powiesić na rączce szafy, nie spadnie - tu wskazała na jeden z uchwytów szafowych drzwi, na drugim wieszając własny płaszcz - A jeśli chcesz się odświeżyć, to łazienkę mam tu i tam - brzydkie pokazywanie palcami razy raz. - No. To co, herbata i jedzenie?
Anonymous
Gość
Gość
Re: [ CENTRUM ] Lwia jama
Sob Mar 24, 2018 11:34 pm
Podczas drogi do mieszkania dziewczyny, chłopak pięćdziesiąt razy pytał samego siebie czy aby na pewno podejmuje dobrą decyzję. Pierwszy raz od nawet-nie-pamiętał-kiedy odwiedzał kogoś w jego domu. Zapewne gdyby tą osobą był ktoś inny niż Sheridan odrzuciłby jej propozycję w typowy dla siebie sposób. Nawet nie odpowiadając. Po prostu odwróciłby się i zniknął kompletnie ją ignorując. Ale dziewczyna miała wokół siebie tę dziwną aurę, która sprawiała że człowiek momentalnie się uspokajał. Trochę jak... starsza siostra. Być może jego tęsknota za Nathanaelem dawała mu się we znaki bardziej niż myślał.
Starał się odpowiadać na jej pytania, choć nie był w stanie powstrzymać naturalnych półsłówkowych odpowiedzi. Od czasu do czasu po prostu milknął i spuszczał głowę, gdy nie był w stanie odróżnić pojedynczych wypowiadanych słów. Zagadki nigdy nie były czymś na co patrzył w pozytywny sposób.
Po wejściu do domu spojrzał krótko na zamykające się za nim drzwi, zupełnie jakby właśnie jego los został ostatecznie przypieczętowany. Zdjął buty i podał dziewczynie zgodnie z jej słowami, zaraz zawieszając też kurtkę na rączce szafy.
Może... tak. Właściwie wszystko mi jedno czego, tylko... nie wody — powiedział ciszej i bardziej niewyraźniej niż zwykle. Mijały lata, a chłopak nadal nie potrafił się przekonać ani do zwykłej mineralki, ani żadnej innej jej formy.
Podziękował jej krótko skinięciem głowy, gdy wskazała mu łazienkę, nie udał się jednak do niej od razu. Zaraz ponownie pokiwał głową na wspomnienie o jedzeniu, przyciskając dłonie do brzucha, który znowu miał ochotę zaburczeć w oczekiwaniu na posiłek.
Mogę jakoś pomóc? — zapytał jeszcze krótko, nadal stojąc w miejscu. Umycie rąk mogło poczekać na otrzymanie odpowiedzi.
Sheridan Kenneth Paige
Sheridan Kenneth Paige
The Writers Alter Universe
Re: [ CENTRUM ] Lwia jama
Nie Mar 25, 2018 3:47 pm
Oczywiście wcześniej wspomniany czarny kot nie omieszkał zainteresować się nowym gościem i podszedł do przedpokoju kiedy tylko zauważył, że Sheridan weszła wgłąb mieszkania. Zadowolony z życia, na próżno szukający butów Liama schowanych już w szafce, a przy okazji domagający się atencji. Morda w stylu: "głaszcz mnie, ziomek" ukazała się chłopakowi bardzo szybko.
Nie wody. Tylko nie wody.
- Jasne, mam też coś gazowanego i sok pomarańczowy. Ty... chyba wolałeś to ostatnie, prawda? - bo jakoś nie przypominała sobie obrazu Liama z colą czy kubkiem na ciepłe napoje. Więc postawiła już na nalanie mu tego soku nawet bez jego odpowiedzi, choć nie było dla niej problemem przerwać czynności wydobywania go i nalewania do szklanki, gdyby stwierdził, że coś innego brzmi lepiej.
"Mogę jakoś pomóc?"
- Możesz mi powiedzieć czy jest coś czego nie jesz - parsknęła śmiechem. - Miałam robić ryż z wołowiną i warzywami, więc jeśli nie przepadasz za jakąś marchewką albo mięsem, to mów.
Zaletą otwartego na przedpokój salonu było to, że nie musiała nawet krzyczeć ani robić czegokolwiek innego żeby mieć na niego dobry widok i by Revel ją usłyszał. Doskonale, bo dzięki temu mogła już teraz zacząć nastawiać wodę w garnku i wygrzebywać składniki.
Anonymous
Gość
Gość
Re: [ CENTRUM ] Lwia jama
Pon Sie 20, 2018 1:20 pm
Jako że user Liama zwyczajnie zrąbał z odpisywaniem na posta i dogadał się z Sheridan w kwestii nowej fabuły, uznajmy że wszystko było super świetnie, Leistershire jakoś się zachowywał, zjadł zaoferowane jedzenie dłubiąc nieco w talerzu, a zwierzęta Paige nie zjadły jego. Koniec końców wymówił się jakimś krótkim pomrukiem dziękując za gościnę i z tą samą pozbawioną uśmiechu miną co zawsze, udał się z powrotem do domu. Ciężko było stwierdzić czy faktycznie zrobiło mu się lepiej czy też nie, ale w jego obecnym stanie - czy w ogóle mogło być lepiej?

zt. x2
Anonymous
Gość
Gość
Re: [ CENTRUM ] Lwia jama
Nie Kwi 21, 2019 8:31 pm
Connor jak powiedział, a raczej napisał, tak zrobił. Jakieś półtorej godziny po swojej ostatniej wiadomości pojawił się w mieszkaniu Paige. Z całym wyposażeniem z jakim tylko mógł. W sumie stęsknił się za blond gwiazdeczką, jakoś lubił jej towarzystwo. Byli ludzie, do których miał jechać to w głowie miał tylko słynne „Ja pierdolę”, a tu proszę, sam palił się do pracy. Ciekawe za ile lat się w końcu wypali, samemu proponując masaże znajomym. Bo w sumie już byli na takim etapie, bycia znajomymi. Dawno przestali być masażystą i klientem. I dobrze.
Sheri! – wypalił od razu, gdy ją zobaczył i posłał jej swój firmowy uśmiech numer jeden.
Kto by pomyślał, że można się stęsknić. Ale dzisiaj wyjątkowo potrzebował kontaktu z kimś znajomym. To był wyjątkowo podły dzień w pracy.
Mam nadzieję, że pamiętałaś, aby nie pić zbyt wiele płynów przed. No i najważniejsze, nie jadłaś od naszej rozmowy na messengerze. Prawda? – No musiał upomnieć od razu, bo nie wszyscy o tym pamiętali. Nawet on z pamięcią złotej rybki pamiętał, czemu więc inni mieli taki problem. No tak, on się o tym uczył. Innych mógł tylko upominać.
To czym dzisiaj się zajmujemy?
Poprawił włosy, które mu nachodziły na oczy (jakby to miało poprawić pole jego widzenia) i w końcu raczył zrzucić glany. Jego ręce wręcz paliły się do roboty, domyślał się już, że trochę się „narobi”. Byleby zapomnieć o trudach sprzed kilku godzin. No i... chciał już wyściskać zwierzaki lwicy, to chyba jasne. Kto by nie chciał. Tylko czy one go nie zjedzą?
Sheridan Kenneth Paige
Sheridan Kenneth Paige
The Writers Alter Universe
Re: [ CENTRUM ] Lwia jama
Pon Kwi 22, 2019 10:35 am
Z jakiegoś powodu niesamowicie lubiła mieć gości. Pewnie dlatego, że zapraszała tylko tych wybranych osobników rasy ludzkiej, do których żywiła coś innego niż niechęć czy jedno wielkie nic. Dlatego miejsce na stół Connora było już przygotowane w salonie, blat kuchenny był zawalony jakimiś misami ciasteczek, owocami i innym ścierwem, wszystko było wysprzątane... teraz wystarczyło tylko zaczekać aż przyjdzie!
I przylazł, a gdy Sheridan otworzyła drzwi, to powitał go cały orszak. Nawet Trevor szurnął ogonem na widok tego owczego osobnika - a to, drodzy państwo, był ogromny znak aprobaty. Salem rzucił typowym dla siebie spokojnym mrugnięciem, a Chase... Chase był sobą. Kręcił się pod nogami, byle wszystkich wkurwić, szczególnie kiedy Paige postanowiła na chwilę uwiesić się na karku swojego gościa.
- Nie jadłam, nie piłam, za kogo ty mnie masz - prychnęła, wielce sarkastycznie oburzona panna Paige nie dawała nikomu spróbować się pouczać. - Za to ty zaraz będziesz. Zrobiłam herbatę mrożoną.
Nim wycofała się bardziej wgłąb mieszkania, otworzyła przed Connorem szafkę na buty i zerknęła porozumiewawczo wpierw na niego, a później na już interesującego się jego stopami czarnego kota. Chase był posrany i nie odpuszczał nikomu, musiał oznaczyć wszystkich, jeśli nie byli jego lokatorami. A zamka w szafce przekręcić chociaż nie umiał.
"To czym się dzisiaj zajmujemy?" Sakramentalne pytanie, na które wiecznie chciało się odpowiedzieć: "wszystkim". Kiedy masz okazję do skorzystania z jakichś usług i dają ci palec, od razu chcesz zeżreć całe ramię. Po prostu. Szczególnie kiedy wiesz, że gdy już je skonsumujesz, to dana osoba spyta czy nie potrzebujesz dokładki w postaci tego drugiego. A Paige zarzekała się, że nie jest zachłanna.
- Cała góra mi umiera, Śnieżynko - westchnęła cierpiętniczo. - Z własnej winy, bo skręcałam się jak stary dzwonnik nad tekstami, ale przysięgam, że ćwiczę.
Ona przysięgała, jasne?
Anonymous
Gość
Gość
Re: [ CENTRUM ] Lwia jama
Pon Kwi 22, 2019 11:43 am
Trevor! – Niemalże pisnął entuzjastycznie widząc psiaka i zaczął go tarmosić, tak jak resztę zwierząt, wcześniej jednak ściskając Paige. Najwidoczniej nawet zwierzęta stwierdzały, że jest zupełnie niegroźną personą. Nic zresztą dziwnego, tyle razy widział ludzi pół – albo i całkowicie – nago, a ograniczał się do tego co zawsze.
Wiesz, zboczenie zawodowe. Nie będę ci opisywał szczegółów – rzekł, ale w jego wykonaniu chyba nawet najgorsze historie z jego dotychczasowej kariery by brzmiały jak bajki dla dzieci. Z miłym charakterem szedł również miły głos – Wiesz, że ja... – Jego brzuch nawet nie dał mu dokończyć. Już wiedział, że się nie wykręci – Widać mój żołądek nie podziela mojej moralności. – Zaśmiał się dźwięcznie, wszystko w końcu odkładając na „swoje” miejsce.
Do salonu poszedł już tylko z łóżkiem i plecakiem, w którym miał od groma rzeczy, które przydawały mu się w pracy jak i poza nią. Tu jednak najważniejsze były te, które wykorzysta do masażu.
To zajmiemy się górą – powiedział w końcu, posyłając jej uśmiech.
Kolejną sprawę przemilczał. Jakoś tak nie chciało mu się wierzyć, ciągle to słyszał od różnych osób, a jak przychodziło co do czego, to jakoś nie było widać efektów tych rzekomych ćwiczeń.
Connor poszedł szybko umyć ręce, aby zaraz znów uraczyć Sheridan swoją owczą urodą w salonie. Czasami miał wrażenie, że strasznie się panoszy, ale w sumie jak tak dalej pójdzie to w swoim domu będzie spędzał najmniej czasu.
A jak idą prace? – zagaił, po chwili chwytając pierwszy lepszy owoc z miski. Miał już naprawdę dość ciasteczek, chyba pół swojego pokoju miał zawalone wszelkimi słodkościami. Ludzie pod tym względem czasami byli niemożliwi. – No i kiedy w końcu mnie nauczysz śpiewać?
Chociaż powiedzmy sobie szczerze. Śpiewał tylko pod prysznicem, najlepiej w akompaniamencie głośno puszczonej muzyki, co by miał pewność, że sam siebie nie usłyszy. Nawet piosenki z „Króla Lwa” wykonywał tylko w ten sposób. Zastanawiające jednak było czy w ogóle miał czego się wstydzić.
Sheridan Kenneth Paige
Sheridan Kenneth Paige
The Writers Alter Universe
Re: [ CENTRUM ] Lwia jama
Wto Kwi 23, 2019 11:50 am
Powiedzmy sobie szczerze - Trevor z psią miną inną niż zniesmaczoną czy po prostu obojętną na widok osób spoza domostwa był widokiem najrzadszym z najrzadszych. W jego oczach zawsze widniało pewnego rodzaju: "spieprzaj, dziadu, mój człowiek, mój teren, moje". SZCZEGÓLNIE w progach mieszkania Paige'ównej. A teraz co? Teraz łeb podstawił do wytarmoszenia, spychając miauczącego Chase'a na bok łapą. Choć to akurat zrobił tylko ze względu na to, że ta mała czarna picza już się szykowała do skoku z pazurami na nogę ich gościa.
Pyszne historie o wymiotujących pacjentach? Nie, dzięki. Sheridan tylko skrzywiła swój własny pychol, sygnalizując tym samym, że nie potrzebuje nawet opisów ogółów.
- No, to ustalone. Wiesz gdzie co stoi - tu wskazała na otwartą na salon kuchnię, stół z tymi wszystkimi bambetlami... - częstuj się, czy coś. Jak mi upieprzysz plecy czekoladą, to powiesz, że to taka nowa technika.
Ona nie żartowała. I nie miała pojęcia, że czekoladą serio można masować, k?
Zwierzyniec naturalnie polazł za Moore'em, bo choćby widzieli jego ekwipunek setki razy, to i tak byli paskudnie ciekawą jego fantów świętą trójcą. Sheridan za to grzecznie czekała, aż się dziecko rozłoży, ogarnie, to wcale nie tak, że ukradkiem wzięła sobie jeszcze łyk soku, bo stwierdziła, że jeden przecież nie zaszkodzi...
- Końca nie widać, ale to chyba jak w każdej branży - parsknęła śmiechem, zgarniając niedbale włosy, żeby uformować z nich niedorobiony kok. Uznała, że jakby miał obmacywać jej kark, to pewnie będą małe szmaty przeszkodą. - Nauczę cię śpiewać jak ty nauczysz mnie masażu. Zresztą, każdy kto tak mnie pytał, zwykle już zarąbiście to robi.
I uwaga, porno, normalnie chowajcie dzieci - ZDJĘŁA KOSZULĘ, BEZBOŻNICA. Wcale nie tak, że pod spodem jeszcze miała bokserkę, co za babsztyl.
- Chcesz mnie wziąć całkiem nago czy...? ;333333 - trzy sekundy powagi i drapieżnego spojrzenia. Trzy. A po nich nastąpił taki wybuch śmiechu, że nie umiała się uspokoić z dobrą minutę.
Anonymous
Gość
Gość
Re: [ CENTRUM ] Lwia jama
Sro Kwi 24, 2019 10:35 am
W sumie to nie taka nowa – Uśmiechnął się przyjaźnie, rozumiejąc że przecież nie każdy mógł być świadomy – Ale chyba preferuję świecę.
I mogło to brzmieć dla kogoś postronnego strasznie, że niby rozgrzany wosk wylewa się na ciało? Szaleńcy. Chociaż akurat to określenie całkiem nieźle pasowało do tych wszystkich masażystów i fizjoterapeutów. Trzeba być naprawdę walniętym, aby wykonywać ten zawód.
I mogła mieć rację. Łyk na pewno nie zaszkodził, gorzej by było ze szklanką, wówczas to plus położenie się na brzuchu byłoby niezbyt ciekawe.
Po zjedzeniu upił połowę zawartości swojej herbaty. Uznał, że reszta bardziej się przyda już po całym masażu. Słysząc jej propozycję uśmiechnął się wręcz lisio.
Mogę się zgodzić, ale mam nadzieję, że ja nie pójdę w odstawkę – rzekł tak jakby był serio tym przerażony.
Obserwował. Ale jako że tryb nocnego kochanka (kheee, kheee) był u niego wyłączony, to raczej szukał jakichś odstępstw od normy. Czy coś się blokuje, gdzieś jest krzywo. Zresztą miała na sobie bokserkę.
Śmiejesz się jakbym to ja z siebie wszystko zrzucił – Zaśmiał się szczerze. Wcale nie miał takiej sytuacji. Skąd... – Jak ci będzie wygodniej i tak będę musiał cię przykryć w większości.
Zabrał się za rozkładanie łóżka, co nie było trudnym zadaniem. Ot, było złożone na pół, chwilę później stało tak jak powinno. Nóżek i tak nie musiał regulować. Później musiał wykorzystać najgorszą miksturę na świecie. Do nozdrzy Paige mógł dotrzeć nieprzyjemny zapach alkoholu. I to nie tego, którym raczyli się w większości znajomi jednej czy drugiej strony. Raczej ten, którym niejednokrotnie zapijali się pacjenci na Izbie Przyjęć czy innym SORze, gdy pielęgniarka odwróciła wzrok na sekundę.
To była na szczęście jedna z niewielu niedogodności, a Connor i tak zawsze rozcieńczał mieszankę tak, aby co poniektórym nie zaczęły lecieć łzy (wiem co mówię). Rozłożył prześcieradło włókninowe a następnie nakazał Sheridan się już w ostateczności się przygotować, aby samemu pójść do łazienki.
Gdy wrócił już zupełnie nie wyglądał jak... codzienny Connor. Ubrany był po medycznemu, "koszulka" z kieszonką na piersi i luźne spodnie, których nie znosił. Musiał chyba załatwić sobie jakieś dresy. Nakrył leżąca Paige drugim prześcieradłem tak, aby odsłonięta była część piersiowa i kark. Wbrew pozorom pod tą cienizną było całkiem ciepło.
Gotowa? – powiedział, już rozgrzewając oliwkę w dłoniach...
Za chwilę Sheridan będzie mogła odpłynąć na dobre piętnaście minut.
Sheridan Kenneth Paige
Sheridan Kenneth Paige
The Writers Alter Universe
Re: [ CENTRUM ] Lwia jama
Czw Kwi 25, 2019 3:01 pm
O nie, czy to znaczyło, że jej innowacyjna metoda i fantastyczna technika wcale nie była aż taka przełomowa? Spomiędzy jej ust wydało się jedno krótkie el gaspo, ale zaraz w zasadzie wzruszyła barkami. Już pomijając, że świeca brzmiała bardziej intrygująco, więc nawet kusiło, żeby potem go podpytać. Że co, że to w sumie boli? Parzy? I to ma być relaksujące?
- Sama sobie masażu nie zrobię, jak miałbyś iść w odstawkę - parsknęła, totalnie rozbawiona takimi oskarżeniami, nawet w żartobliwej formie. Szczególnie w tej formie. - Ale wiesz, może zaimponuje jakiemuś właścicielowi przystojnego dobermana jak zaproponuję, że wymasuję mu psa. No i będę mogła wymasować psa. Dwie pieczenie.
Wszyscy wiedzieli, że chodziło jej ostatecznie tylko o masowanie zwierząt. Chociaż nie sądzila, że facet, który jednak specjalizował się w ludziach, byłby faktycznie w stanie jej pomóc.
Ach, no i oczywiście kim byłby Chase gdyby nie wskoczył na świeżo rozłożony przez Moore'a stół? Bo raczej nie sobą. Przynajmniej zrobił to przed całą ta alkoholizacją i zaraz grzecznie zeskoczył, kiedy tylko Paige odchrząknęła.
A potem ladacznica wystawiła cyc na wierzch, no co za zbereźny człowiek. I co z tego, że zaraz pierdyknęła na cud miód łóżeczko tak, że chuja tam było widać (niedosłownie ofc). Liczy się sam akt. Ale no patrzcie ją, chociaż dupą nie świeciła i szorty nadal zdobiły jej siedzenie, jakby to było jakiekolwiek USPRAWIEDLIWIENIE. Kek.
"Gotowa?"
- Tejk mi, tygrysie - skisła jeszcze, choć dobrze wiedziała, że jak tylko łapa jej wlezie nawet nie w tkanki głębokie to zacznie mruczeć. Jak kot, panie i panowie, jak kot.
Anonymous
Gość
Gość
Re: [ CENTRUM ] Lwia jama
Pon Maj 13, 2019 10:38 am
Zrobić możesz spróbować, ale nie gwarantuję, że uzyskasz takie same efektyJak przy mnie, dopowiedział w myślach. – Ale to właściciela będziesz podrywać czy psa? – Zaśmiał się, wiedząc, jaka mogłaby być odpowiedź.
Tu nawet nie było żadnego wstydu, zresztą głupio by było, jakby Moore przy każdej klientce zalewał się kolejnymi odcieniami czerwieni. 50 twarzy Moore'a, Czerwieńsze oblicze Moore'a... no nie, nie zapędzajmy się tak. Ot, typowa sytuacja masażysty, klientka się kładzie, wcześniej ukazując, co natura jej dała lub też odebrała w tych gorszych przypadkach. Słysząc zachętę, uśmiechnął się pod nosem, a następnie przejechał rozgrzanymi dłońmi od wysokości ostatnich żeber ku karkowi. A potem Paige'ównie mogło być już tylko lepiej... A on sam odpływał, robił to tak, jakby to były jego ruchy wyssane z mlekiem matki, nie musiał zupełnie skupiać wzroku na Sheridan, wystarczyły tylko opuszki palców, pod którymi wyczuwał każde większe napięcie. Zachowywał się, jakby chciał zatopić dłonie w tkance, ale to miało pomóc Lwicy. Przechodząc do rozcierania, poświęcił największą uwagę karkowi, zataczał kółka palcami po bokach, dbając jednak o to, aby nie naciskać zbyt mocno. Nie chciał przecież, aby dziewczę mu zemdlało na łóżku. Nie Paige, nie w ten sposób...
Sheridan Kenneth Paige
Sheridan Kenneth Paige
The Writers Alter Universe
Re: [ CENTRUM ] Lwia jama
Wto Maj 14, 2019 12:08 pm
"Ale to właściciela będziesz podrywać czy psa?"
- Nie mam szczęścia z facetami, wszyscy albo okazują się jacyś porąbani, albo ghostują mnie zanim do czegoś dojdzie - parsknęla. - Także zostanę przy dognappingu.
A potem już trochę ciężko było jej się odzywać, bo - no niestety - jasnowłosa miała to do siebie, że co otwierała paszczękę kiedy ktoś mniej lub bardziej chętnie szuruburał jej po plecach, to wyskakiwały tylko jakieś losowe półsłówka albo fuknięcia na miarę rozbudzanego kota. Takie typowe "pomf". Zresztą, artyście przy pracy się nie przeszkadza.
Dlatego wyartykuowała coś gębą dopiero, kiedy w bebechach wyczuwała już koniec przedstawienia, a i jej ciało już przyzwyczaiło się do tego, że po raz kolejny ktoś urządzał sobie inwazję na jej tylną deskę.
- Mam nadzieję, że zgodzisz się na napiwek w formie domowego obiadu, co? No, i może jeszcze czegoś drobnego, ale ciii - bo oczywiście Sheridan, choćby Moore próbował wszystko robić dla niej za darmo, wciskałaby mu w łapy pełną sumę i jeszcze dodatkowe prawie drugie tyle w kopercie. I coś od siebie, bo mogła.
Sponsored content
Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach