WSTECZ | Tośka i jej magiczne pudełko

Bjarne napisał:Ku mojemu nieszczęściu pamiętam. Co jest?

Bjarne napisał:Miałem nadzieję, że o nim zapomnisz.

Bjarne napisał:Okej. Wypadałoby go oddać. Kiedy masz czas, aby się spotkać? No i podaj jakieś miejsce. Dostosuję się.

Bjarne napisał:Nienaruszonym powiadasz? Coś czuję, że nienaruszony, to on nigdy już nie będzie. Zobaczę co da się zrobić. Zapewne jakąś pamiątkę będziesz tam mieć. Centrum handlowe? No okej, niech stracę.

Bjarne napisał:Niczego nie obiecuję. Postaram się.

Bjarne napisał:Obiecałem, że zobaczę co da się zrobić.

Bjarne napisał:To nic takiego było. Parę siniaków i trochę krwi z nosa. Przeżyłem. Co ty wtedy robiłaś w parku?

Bjarne napisał:Możliwe, ale to tylko działa w jedną stronę. Tobie raczej towarzyszył pech.

Bjarne napisał:Skoro tak twierdzisz. Nie będę cię z błędu wyprowadzać. Jesteś nowa? Nie widziałem cię wcześniej w szkole.

Bjarne napisał:Nie wiem czy mi się to opłaca. Mówisz, że warto? W ogóle, nie przedstawiłem się wtedy, jakoś nie było okazji. Bjarne.

Biszkopcik napisał:Gdzie jesteś?

Biszkopcik napisał:k.

Bjarne napisał:Raczej zerowy ze mnie śmieszek. W takim razie do następnego.

Lynch Macbeth napisał:Hej. Przepraszam, że piszę tak znienacka, ale chciałem się podzielić z Tobą moją ostatnią pracą (Loki bardzo mnie zainspirował!)
Życzę Ci miłego dnia. （‐＾▽＾‐）

ZAŁĄCZNIK:

Bjarne napisał:Zwłoka? No skąd! Czuje się jakbym czekał sto lat. Tęsknota? Nie widzisz jak usycham?

Bjarne napisał:Wiesz, najczęściej kolesie piszą do dziewczyn: "prześlij mi jakąś seksowną fotkę", a tu taka zamiana. Elizabeth, nie sądziłem, że jesteś taka odważna.