▲▼
Bar, Hyouka jest urocza i chciałem kiedyś w tym stylu rysować, ale widać, co z tego wynikło. A ja dalej czekam na Twój temat.
Merc, to jedyne zagięcia, które mi wyszły, przysięgam Ci. Zupełnie w nie nie umiem, wszystko robię intuicyjnie i zwykle z tego wychodzą dziwne rzeczy. I na Twój temat też czekam, bo widziałem dotąd chyba jeden Twój rysunek (i do tego nieskończony!) na CB. GIMME.
..Senpai.. *Zaciera łapy, coś kombinuje.*
Lol, koteły w Wordzie, muszę zrobić większą inwazję i ustawię na tapetę w informatycznej.
A, dodam taki temat. *Niezdecydowany człowiek.*
Nie rysuję zawodowo, nie uczę się rysunku, nie znam podstaw, pojęć, stylów, ale szkicuję bez reference'ów. Tak sobie z tym żyję od 5 lat (?).
Nie rysuję zawodowo, nie uczę się rysunku, nie znam podstaw, pojęć, stylów, ale szkicuję bez reference'ów. Tak sobie z tym żyję od 5 lat (?).
- Dakota. Tak, widziałem kiedyś balans, ale gdy on zobaczył mnie, spieprzył.
- Zaraz znajdę coś starszego.
">:C"
*jedyny komentarz, na jaki ją stać, bo zawsze ma bekę z tej miny*
*jedyny komentarz, na jaki ją stać, bo zawsze ma bekę z tej miny*
Dawaj więcej, bo podoba mi się twój styl. Widziałem alpakę, ale no. *czeka*
Ta mina jest zajebista >:C
Merc, o.
*OJEZUTANOGACOJANAROBIŁEMTOTEŻPOPRAWIĆ*
Merc, o.
- Tym razem digitalowy, mam fazę dalej na niego. Na razie WIP, 4 godziny robiony! A, wiem, że buty są do poprawy i ręce są w ułożeniu co najmniej kosmicznym.
*OJEZUTANOGACOJANAROBIŁEMTOTEŻPOPRAWIĆ*
/) bokserki prawilności (\
Uwielbiam to. Twarz, to oko, TEN SWETER <3
I ogólnie spodnie wyszły Ci super.
edit:
już wiem z czym mi się kojarzy Twoja kreska! >>>
Uwielbiam to. Twarz, to oko, TEN SWETER <3
I ogólnie spodnie wyszły Ci super.
edit:
już wiem z czym mi się kojarzy Twoja kreska! >>>
Podpisuję się pod powyższym. A zdecydowanie jednym.
TEN SWETER.
W ogóle jak można tak naturalnie rysować zagięcia. Czuję się kiepski. Tak bardzo kiepski. Ale będę czekać aż skończysz! Pamiętaj, żeby się potem pochwalić, bo już jesteś na celowniku, boom.
TEN SWETER.
W ogóle jak można tak naturalnie rysować zagięcia. Czuję się kiepski. Tak bardzo kiepski. Ale będę czekać aż skończysz! Pamiętaj, żeby się potem pochwalić, bo już jesteś na celowniku, boom.
Spadła mi samoocena. Ten sweter. *wszyscy będą to mówić*
TEN SWETER.
Bar, Hyouka jest urocza i chciałem kiedyś w tym stylu rysować, ale widać, co z tego wynikło. A ja dalej czekam na Twój temat.
Merc, to jedyne zagięcia, które mi wyszły, przysięgam Ci. Zupełnie w nie nie umiem, wszystko robię intuicyjnie i zwykle z tego wychodzą dziwne rzeczy. I na Twój temat też czekam, bo widziałem dotąd chyba jeden Twój rysunek (i do tego nieskończony!) na CB. GIMME.
..Senpai.. *Zaciera łapy, coś kombinuje.*
- Aktualna pierdoła:
- Takie o. Poprawiłem lewą nogę, która wyglądała jak strusia, dodałem "cieniowanie" nie wszystkich rzeczy i chciałem zrobić sweterkową teksturę, ale słabo mi poszło. I chciałem pokolorować kontur, ale SAI ma w dupie moje chcenie. Włosy są nawet.
Pierdoły z niedawna i starsze: - Kelliś. Październik 2015. To krzywe oko boli, ale to był eksperyment z rysowaniem kredkami na żywca bez szkicu.
- Charlie. Wrzesień 2015.
- Qń. Pierwszy qń w digitalu, czwarty ogólnie. Sierpień 2015.
- Jakiś remake. Tuż po tym, jak dorwałem SAIa pierwszy raz, czyli może maj 2015.
- Zackie. 12 kwietnia tego roku, robiony w Gimpie.
- Znów Charles. 12 luty 2015, Gimp!
- Pierwszy kuc w Gimpie, ryczę, jak go widzę.
- I taki Charlie. Z moich badań wynika, że bazgroł jest z października 2014, ta postać ma 4 lata chyba.
Lol, koteły w Wordzie, muszę zrobić większą inwazję i ustawię na tapetę w informatycznej.
Rany, wygląda super. I też chcę robić takie zagięcia intuicyjnie *wzdych* u mnie to wychodzi jakoś tak strasznie meh. Niby widziałem u wielu mangak, że nie rysują zagieć na linearcie tylko robią to z pomocą cieniowania, ale mimo wszystko chciałbym się nauczyć to jakoś sensownie robić. I zazdroszczę skilla kolorowania. Świetnie to wszystko wygląda. Zachwycam się wszystkim, od włosów, poprzez sweter do spodni. Mistrzu, nauczaj.
Z tych innych rysunków strasznie mi się podoba Charlie ze względu na styl. Serio, uwielbiam taki styl rysowania, damn.
Fakt, że twój koń ma ucięty łeb też mnie rozwalił. A Kelliś jest przeurocza. Ogólnie jestem pod wrażeniem jak duże postępy można zrobić w ciągu roku. I to jak różnymi stylami rysujesz. Aż fajnie się przegląda te prace. *czeka na więcej*
Z tych innych rysunków strasznie mi się podoba Charlie ze względu na styl. Serio, uwielbiam taki styl rysowania, damn.
Fakt, że twój koń ma ucięty łeb też mnie rozwalił. A Kelliś jest przeurocza. Ogólnie jestem pod wrażeniem jak duże postępy można zrobić w ciągu roku. I to jak różnymi stylami rysujesz. Aż fajnie się przegląda te prace. *czeka na więcej*
*wchodzi, wychodzi* Nie no. Masz w sumie taką przyjemną dla oka kreskę, że weź. I też jestem fanem tych zagięć na ubraniach. Będę pobierał u ciebie lekcje, zdecydowanie. Rysowania zagięć i kolorowania, bo podoba mi się szczególnie na najnowszym rysunku. Jeszcze chwila, a będziesz nam tu zarzucać artami z pełnym tłem.
Co Ty kombinujesz, dzieciaku. |: I tak, też jestem fanką Charlie'ego. *odchrząk* Ale ja nie umiem się rozpisywać w twórczościach, więc masz pata. *pat*
Tak trochę bez szkicu. Jakieś pisoki sobie zamówiłem, to jebnę potem swoją część AT dla Barnaby. *Jara się grumpy catem w okularach.*
No i ten.
Merc, (Alan też, ale w sumie, nie wiem, po co Wam to piszę, bo nie jesteście początkujący raczej, a ja z takimi radami mogę uczyć w przedszkolu), zagięcia za pomocą cieni są tysiąc razy trudniejsze, ale ja za Ciebie trzymam kciuki. Rzecz w tym, że art czasem przez to cieniowanie wygląda jak zrobiony z plasteliny, nierzadko kolory się pieprzą i ogólnie ciężej to zrobić w grafice komputerowej. Używasz SAIa i Photoshopa, no nie? Osobiście nie otwierałbym nowej warstwy, jeżeli chcesz cieniować, potem ciężko to wtopić. Ewentualnie możesz otworzyć nową, a potem je połączyć, gdy będziesz zespajać cień z z ubraniem, a tak naprawdę formować go. Zresztą, na pewno to robiłeś. Ja rekomenduję nie spieszyć się przy zagięciach i od razu wyznaczać kąt padania światła, żeby potem rozjaśnić ewentualne uwypuklenia. A, i bardzo pomaga dorabianie tekstury, która też nie jest odporna na fałdowanie. Na przykłąd u ostatniego artu Dakoty tego nie użyłem, bo jestem leniwym debilem i teraz wygląda jakby portki-wpierdolki ukradł Plastusiowi. Niczego nowego Ci chyba nie powiedziałem.. Czyli powiem jak wszyscy - praktyka. Lub szczęście, dobry dzień, wena, też pomaga.
I tło? Impossibrrru!
Sher, kombinuję coś, bo mogę. A Charliego zrobię redraw czy coś.
Mam jeszcze parę z zeszytu prowadzonego od 17 grudnia 2014 do czerwca (?) 2015 (rysunki od 17 grudnia do 7 stycznia - było ich jeszcze dużo więcej, ale za te akurat trochę mniej mi wstyd, to pokażę te):
No i ten.
Merc, (Alan też, ale w sumie, nie wiem, po co Wam to piszę, bo nie jesteście początkujący raczej, a ja z takimi radami mogę uczyć w przedszkolu), zagięcia za pomocą cieni są tysiąc razy trudniejsze, ale ja za Ciebie trzymam kciuki. Rzecz w tym, że art czasem przez to cieniowanie wygląda jak zrobiony z plasteliny, nierzadko kolory się pieprzą i ogólnie ciężej to zrobić w grafice komputerowej. Używasz SAIa i Photoshopa, no nie? Osobiście nie otwierałbym nowej warstwy, jeżeli chcesz cieniować, potem ciężko to wtopić. Ewentualnie możesz otworzyć nową, a potem je połączyć, gdy będziesz zespajać cień z z ubraniem, a tak naprawdę formować go. Zresztą, na pewno to robiłeś. Ja rekomenduję nie spieszyć się przy zagięciach i od razu wyznaczać kąt padania światła, żeby potem rozjaśnić ewentualne uwypuklenia. A, i bardzo pomaga dorabianie tekstury, która też nie jest odporna na fałdowanie. Na przykłąd u ostatniego artu Dakoty tego nie użyłem, bo jestem leniwym debilem i teraz wygląda jakby portki-wpierdolki ukradł Plastusiowi. Niczego nowego Ci chyba nie powiedziałem.. Czyli powiem jak wszyscy - praktyka. Lub szczęście, dobry dzień, wena, też pomaga.
I tło? Impossibrrru!
Sher, kombinuję coś, bo mogę. A Charliego zrobię redraw czy coś.
Mam jeszcze parę z zeszytu prowadzonego od 17 grudnia 2014 do czerwca (?) 2015 (rysunki od 17 grudnia do 7 stycznia - było ich jeszcze dużo więcej, ale za te akurat trochę mniej mi wstyd, to pokażę te):
- Syrenka. Ogółem, chibi to była tragedia. Miały dziwne.. podbródki.
- Łapy. Ich do dziś rysować nie umiem.
- Świnka, nie wiem, co mi w głowie siedziało.
- Perspektywa lvl master.
- Zackie, ten, co był w poprzednim poście.
- Też Zack, a raczej w centrum jego pad.
- Kontemplujący Zack.
- Kaczki - pogromcy Ryuuminełów.
- Henry & Zoey. Ogólnie, u mnie jest tak, że mężczyźni wyglądają jak kobiety, a kobiety jak mężczyźni, więc w sumie moje paringi hetero można potraktować równie dobrze jak yaoi albo yuri.
- Pamiętam, jak dumny byłem z tej kołdry.
- Charlie. Wszystko robiłem długopisem, bez szkiców ołówkami, więc jak mi coś nie wychodziło, robiłem "Bogdana", takiego przyćpanego, strasznego patyczaka.
- Przykład na to, jak nie umiem rąk. Leiek, ten od kołdry dwie kropki wyżej.
- Znowu Charlie. Charlie to pół anioł. Upośledzony anioł.
Urzekła mnie prawdziwa historia kontaktów i przygarnęłabym Kropka, bo umie gotować |: To w sumie tyle, żodnej konstruktywności. Ale jest za to gif z kaczką na kocie:
Przepraszam, ale Kropcio jest mój. Mogę od razu podpisywać umowę adopcyjną.
Ogólnie, jak byłam młodsza, to myślałam, że kontakt to naprawdę świńska mordka. Także no.
A kołdra wygląda, jak rogalik, przez co zrobiłam się głodna.
...a kaczka... jest tak... słodka... ŻE NAWET TA Z GIFU NATH NIE JEST DOSTATECZNIE UROCZA, BY TO POKONAĆ. :U
Ogólnie, jak byłam młodsza, to myślałam, że kontakt to naprawdę świńska mordka. Także no.
A kołdra wygląda, jak rogalik, przez co zrobiłam się głodna.
...a kaczka... jest tak... słodka... ŻE NAWET TA Z GIFU NATH NIE JEST DOSTATECZNIE UROCZA, BY TO POKONAĆ. :U
Kaczuchaaaaaa! Te skrzydełka mnie urzekły.
No, dobry chopok, bierz go, będzie najszczęśliwszy na świecie.
No, dobry chopok, bierz go, będzie najszczęśliwszy na świecie.
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|