WSTECZ | Doki

 :: 
 :: District C

Riverdale
Riverdale
Administrator Sovereign of the Power
Doki
Pią Paź 30, 2020 10:19 am


Ostatnio zmieniony przez RIVERDALE dnia Nie Kwi 17, 2022 6:46 pm, w całości zmieniany 8 razy
First topic message reminder :

TEREN JACKALS
Doki
TEREN BRONIONY PRZEZ 5 BONUSOWYCH NPC.

Doki portowe, w których zakotwiczane okręty są rozładowywane i załadowywane. Za spokojnych i beztroskich czasów marynarze mieli niemal perfekcyjne warunki do pracy, a to wszystko dzięki miastu, które wtedy nie szczędziło grosza. Obecnie doki nie prezentują się już tak dobrze. Wandalizm i liczne zamieszki odcisnęły na tym miejscu swoje piętno. Już prawie nikt nie zapuszcza się tutaj, by pooglądać ludzi przy pracy, a gapowicze są przeganiani przez robotników. Doki upodobały sobie pomniejsze gangi mafijne, nierzadko robiące przekręty na boku. Nielegalny towar wszelkiego rodzaju? Szemrane interesy? Jeśli jesteś nimi zainteresowany, trafiłeś idealnie. Jeśli nie... lepiej bierz nogi za pas, nim trafisz w nieodpowiednim momencie na nieodpowiedniego człowieka. To nie typ dysputy, który wchodzi w dyskusje. Oni zdecydowanie bardziej wolą najpierw strzelać, a potem zadawać pytania. Choćby było to "I czego tu szukałeś, frajerze?" pochylając się nad twoimi zwłokami.
__________

Efekt terenu: W przypadku pojawienia się Niepoczytalnych, wymagania do ich pokonania wzrastają dwukrotnie. Oznacza to, że do pokonania jednego Niepoczytalnego musicie wykonać jedną z poniższych akcji:
→ osiem udanych ataków wręcz;
→ cztery udane ataki z użyciem zakupionej broni białej;
→ dwa udane ataki z użyciem zakupionej broni palnej/granatu.

Schnappi
Schnappi
The Liberty Individual Trouble Seeker
Re: Doki
Sro Cze 23, 2021 12:18 pm
Plan był prosty, umówić się w mało uczęszczanym miejscu, po drodze zjeść jakiegoś kebsika, odebrać "przesyłkę" i wrócić spacerkiem do domu. Co prawda jeść po drodze nie musiał, ale wiedział, że z towarem to bezpieczniej będzie iść pieszo, a że mieszkał spory kawałek od tego miejsca, to na pewno zgłodniałby po drodze. A też była kwestia tego, że go w nocy nikt nie będzie obsługiwać. Pykając sobie w diamenciki na telefonie powolutku docierał do miejsca spotkania, a kiedy na chwilę oderwał wzrok od ekranu, zajarzył, że coś tutaj nie gra. Lampy jarzyły się jak na boże narodzenie, a przysiągłby, że od dawna stały jedynie jako ozdoba. Albo za rzadko tutaj zaglądał. W każdym razie jak w kółeczku stała grupka, a na przeciw nim samotny strażnik teksasu. Kurła no zajebiście, pomyślał. W takich warunkach na bank jego dostawcy nie było i dzisiaj się tu nie pojawi, ale kutas mógłby chociaż esemeska wysłać, że coś jest nie halo i nie zamierza się tutaj pojawić. Przynajmniej by sobie dupy nie zawracał i przyszedł innym razem, albo w ogóle od razu umówił się w inne miejsce.
Ale skoro już tutaj jest, to sobie zerknie co się dzieje, nie? W końcu na tym wypizdowiu walącym rybami rzadko kiedy w nocy coś się działo. A odkąd zamknęli miasto, to podejrzewał, że działo się mniej niż nic. Strażnik teksasu był mu nieznany, mruknął coś pod nosem, że szkoda, że nie ma jego ulubionego mietka, przynajmniej by sobie z nim parę słów zamienił. Czyli mogło nie być fajnie. Ale grupka chyba miała inny cel i już nawet domyślał się jaki, rozpoznając w niej prawie wszystkich. No to się wkopał.
No nic, przynajmniej wyjaśniła się kwestia zniknięcia dilera.
- Czeeeść mordki moje kochane. Wybaczcie spóźnienie, zgubiłem się po drodze. - Rzucił wesoło machając rączką w ich stronę. I tak jakoś go olśniło teraz, że to jest wrogi teren przecież, dlatego tutaj przychodził rzadko i, no właśnie, nocą. No, a przecież nie powie im tutaj teraz, że przyszedł sobie na szemrany handelek kruszywem spod lady. On był tutaj przypadkiem, przecież.
Chase Whitelaw
Chase Whitelaw
The Liberty Individual Trouble Seeker
Re: Doki
Sro Cze 23, 2021 8:54 pm
Przejmowanie terenu: 12/15
_________________

    — No i cała dyskrecja w pizdu — wymruczał pod nosem, mrużąc oczy jak po nieprzyjemnej pobudce, gdy lampy dookoła nich rozjarzyły się jasnym światłem. Oczywiście już wcześniej zdążył odczytać wiadomości – wibracje powiadomień od razu zmusiły go do wyciągnięcia z kieszeni telefonu, choć sądząc po niezadowolonym grymasie, który przemknął przez jego twarz, raczej nie tego nadawcy się spodziewał.
    Czarnowłosy zsunął kaptur z głowy, uznając, że teraz i tak na nic mu się nie przyda. Zanim zdążył przeczesać wzrokiem okolicę, Pavel już bełkotał coś bez ładu i składu, jakby dostał jakiegoś jebanego udaru. Na szczęście Whitelaw szybko ogarnął, że jego znajomy właśnie spełniał się jako aktor rosyjskiego kina i uznał, że na ten moment wycofa się nieznacznie, jakby to dodatkowo miało utwierdzić uzbrojonego ochroniarza, że nie szukał kłopotów. Nawet uniósł lekko ręce w oczekiwaniu aż mężczyzna opuści broń – w końcu nikt z nich nie był uzbrojony. Po co zaraz pistolety?
    „Czeeeść mordki moje kochane.”
    Czy on właśnie wyczuł doskonały moment?
    Oby skurwysyn nie był za szybki.
    Chase miał nadzieję, że to głośne powitanie przynajmniej na moment uśpi czujność ochroniarza, a przynajmniej zmusi go do spojrzenia w kierunku, z którego zmierzał kolejny Szakal. Brunet nie zamierzał zastanawiać się długo nad oceną sytuacji i już w pierwszej chwili śmignął obok Travitzy, który wcześniej wyszedł przed szereg na spotkanie z mężczyzną. Nie sądził, żeby dyplomatyczne podejście miało odnieść jakiś skutek – nic dziwnego, że podjął szybką próbę obezwładnienia przeciwnika, który i tak już niebawem dowiedziałby się, że nie byli zwyczajnymi dzieciakami, które tu zabłądziły.
    Przez cały czas starał się uważać, by nie znaleźć się na linii wystrzału. W pierwszej kolejności planował chwycić mężczyznę za nadgarstek, w którym trzymał pistolet, by zmusić go do wycelowania w ziemię, później wystarczyło już tylko wykręcić jego ramię i znaleźć się za jego plecami. A na koniec... na pewno znaleźliby się chętni do przywalenia panu FBI w mordę.
avatar
Mistrz Gry
Fresh Blood Lost in the City
Re: Doki
Sro Cze 23, 2021 9:15 pm
Ingerencja Mistrza Gry
Aktywni NPC: ochroniarz, Frank Moose

    Nie wyglądało na to, by grupa zamierzała się wycofać. Co więcej z każdą minutą docierało do niego, że ta banda dzieciaków nie była tylko nawaloną grupką, która zamierzała uciec z terenu chichocząc pod nosem o starym pierniku.
    Ręce zaciśnięte na pistolecie nieznacznie drnęły, gdy Chase wyszedł do przodu. Gdy jednak zaczął biec w jego stronę, wyraźnie stracił jakiekolwiek chęci do dalszego przekonywania ich w tym temacie.
    Pojedynczy wystrzał z pistoletu rozniósł się echem po całym terenie.
    Szakale w przeciągu kilku sekund mogli zaobserwować jak mężczyzna szybko wycofuje się w tył, nawet na chwilę nie spuszczając z nich wzroku, wyraźnie korzystając z chwilowej dezorientacji.
    — Pierdolę to, za mało mi płacą by ryzykować życiem dla takiego szajsu! — uniósł ręce do góry w obronnym geście i położył zabezpieczoną broń na ziemi, odkopując ją w bok pod jedną ze skrzynek. Na tyle daleko, by wyjęcie jej miało im chwilę zająć i zapewnić mu bezpieczną ucieczkę.
    — Róbcie co chcecie, ja stąd spierdalam — jak powiedział tak zrobił. Mężczyzna błyskawicznie zniknął między innymi kontenerami, udowadniając że miał w sobie dużo więcej talentu do biegania niż zachowania zimnej krwi w kryzysowych sytuacjach.

---

Gratulacje! Pokonaliście NPC broniącego teren. Ponadto zostawił po sobie drobny prezent, który możecie podnieść i dodać do skarbca gangu:

Pistolet R-47
Obecne naboje: 11/12

Możecie kontynuować przejmowanie terenu Wilków.

Pavel 'Smuggler' Travitza
Pavel 'Smuggler' Travitza
The Jackal Canis Lupaster
Re: Doki
Czw Cze 24, 2021 3:42 pm
Przejmowanie terenu: 13/15

Travitza stał jak idiota z rękami uniesionymi w górze po słowach ochroniarza i zastanawiał się czy tym razem to z niego będą wyciągać kulkę. Był w bardzo niekorzystnej sytuacji, ale niestety musiał się zdać na innych, a konkretnie na Whitelawa, bo sam za wielkiego pola manewru nie posiadał. Jakby tego było mało, to jeszcze Shnappi wyskoczył jak Filip z konopii i zachowywał się, jakby dotarł spóźniony na kinderparty. Wszystko to wyglądało strasznie żenująco i nie ma co ukrywać, że przy jakiejś bardziej zorganizowanej defensywie, prawdopodobnie gryźli by już piach. Kiedy Chase śmignął koło niego, Smuggler spiął się, gotów go wspomóc. Oddany strzał sprawił, że Rosjanin drgnął i się skulił. On nie oberwał, wszyscy wyglądali na całych... Kurde, to się naprawdę udało. Na szczęście ochroniarz był słabo opłacany i nie chciał ryzykować zdrowia w walce o ten gówniany teren, co tu dużo mówić. Nie potrafił go za to winić.
Kiedy ochroniarz na dobre zniknął, Pavel nieśpiesznie ruszył w kierunku pistoletu, który podniósł i przyjrzał mu się z zainteresowaniem.
Raz, dwa, trzy, szakalowe — rzucił z uśmiechem do reszty gangu. Zaraz jednak uśmiech spełzł z jego twarzy. — Dobra, o chuj chodzi z tymi telefonami i który cymbał włączył te światła? — spytał, a jego spojrzenie trafiło na... Miko. Ona wydawała się z kimś konsultować tę akcję. Tylko z kim?
I dlaczego bez konsultacji z nimi?
Chase Whitelaw
Chase Whitelaw
The Liberty Individual Trouble Seeker
Re: Doki
Czw Cze 24, 2021 8:10 pm
Przejmowanie terenu: 14/15
_________________

Czarnowłosy zatrzymał się gwałtownie i lekko skulił, jakby za wszelką cenę chciał osłonić uszy przed drażniącym hukiem i jakby liczył, że obronna pozycja uchroni go przed wystrzelonym pociskiem. Właściwie poniekąd uchroniła – kilka sekund później okazało się, że pomimo próby ataku jednak nie oberwał. Instynkt samozachowawczy, którym przez moment się kierował, spierdolił z krzykiem, gdy Whitelaw gniewnym spojrzeniem obrzucił strażnika, który – ku jego jednoczesnym zaskoczeniu – zaczął się wycofywać.
    — Kurwa, człowieku! Do reszty cię popierdoliło? — warknął, jakby zapomniał, że to z jego powodu mężczyzna pociągnął za spust. Różnica była jednak taka, że Chase nie miał przy sobie śmiercionośnej broni – właściwie nawet nie zakładał, że ich grupa pozbędzie się nieznajomego, a potem zatrze wszelkie ślady, wrzucając jego zwłoki do morza. Nic dziwnego, że automatycznie obwinił go za tę idiotyczną próbę obrony.
    Co tu się odkurwia?
    Nie odezwał się już ani słowem, dostrzegłszy, że jedyna nadzieja tego terenu zdecydowała się na całkowitą dezercję. Dziwne, że mając przy sobie pistolet, nie pozamiatał ich wszystkich. Gdy trzymasz taką zabawkę, raczej wiesz jak z niej korzystać, prawda?
    W głębi duszy czarnowłosy był jednak wdzięczny losowi za to, że trafili na taką pizdę. Był jeszcze młody, nie spieszyło mu się do grobu i takie tam.
    — Sam chciałbym to wiedzieć. Gdyby ten kutas był bardziej ogarnięty, byłoby po nas — dołączył się do pytania Travitzy, krzyżując ręce na klatce piersiowej. Teraz Miko musiała mierzyć się nie z jednym, lecz z dwoma oskarżycielskimi spojrzeniami.
Wilczek
Wilczek
The Jackal Canis Lupaster / Operator
Re: Doki
Czw Cze 24, 2021 9:59 pm
[ przejmowanie terenu 15/15 ]

  Zachowanie powagi w podobnym momencie było dla niego zwyczajnie niemożliwe. W końcu każdy był pierwszy do śmieszkowania z takich rzeczy, gdy sam siedział bezpiecznie ukryty w swoim mieszkaniu, którego lokacji nikt nawet nie znał. A w Isaaca, podobny opis wpasowywał się idealnie. Przez całe to pseudo-growe gadanie aż faktycznie zachciało mu się w coś pograć.

Gratulacje! Boss Doków został pokonany, awansujecie o jeden poziom w górę i zyskujecie dostęp do nowego obszaru.

Nie widzę na ekranie nikogo więcej, więc będę się zbierał. Nie zamierzam spędzać całego wieczoru nad kamerami przemysłowymi.

Bawcie się dobrze.

  Wiadomości pojawiły się na telefonie i zaraz rozpadły się w ten sam głupio tetrisowy sposób co wcześniej, tym razem pozostawiając po sobie jeszcze pikselową czaszkę z wywalonym na zewnątrz językiem. Do dojrzałości zdecydowanie było mu daleko. Wyłączył im wszystkie lampy unosząc przy tym kącik ust w uśmiechu i obrócił się dwukrotnie na krześle wyliczając coś na palcach.
  Ene, due, rike, fake-
  Wyliczanka w końcu zatrzymała się na jednym z nich, gdy jednocześnie kliknął dwa razy na ikonkę Apexa. Lecimy z tym koksem.
Candy Vonneguth
Candy Vonneguth
The Jackal Child of Chaos
Re: Doki
Czw Cze 24, 2021 10:03 pm
Wystrzał z pistoletu skutecznie obudził w Candy szybką reakcję, jednakże jakaś część jej ciała drgnęła, by zaraz potem mocno się spiąć. Nie sądziła w sumie, że tak szybko ochroniarz strzeli, ale w tym mieście nikt się nie pierdolił. Całe szczęście, że nikogo nie trafił, bo na chwilę obecną miała dość oglądania ciała od środka.
Po chwili skupiła się na uciekającym mężczyźnie i jedyne co mogła wtedy z siebie wydusić to głośny, szczery śmiech. Nie mogła uwierzyć w to, co się właśnie wydarzyło.
Cóż, przynajmniej nie musiała zbyt wiele robić, szczególnie, że jej umiejętności raczej średnio by się sprawdziły. Zwłaszcza, kiedy nie miała przy sobie żadnej broni, nawet pilniczka do paznokci, który ewentualnie mogłaby komuś wbić w razie czego.
Z tego wszystkiego zupełnie zapomniała o dziwnych, znikających wiadomościach i o tym, że światła ulicznie tak po prostu się zapaliły, ale kiedy się trochę uspokoiła, zauważyła, że Pavel i Chase skupiają swoje spojrzenia na Miko. Coś tutaj ewidentnie nie grało i nie miała pojęcia co. Pytanie tylko, czy będą planowali wyjaśniać sprawę tu i teraz.
- Zanim będziecie dociekać, nie sądzicie, że powinniśmy usunąć się z tego światła? Ten strzał może ściągnąć niepotrzebnych gapiów.. – rzuciła, rozglądając się kontrolnie po okolicy. No tak, bo przecież paranoję trzeba mieć nawet po udanej „misji”.
Riverdale
Riverdale
Administrator Sovereign of the Power
Re: Doki
Czw Cze 24, 2021 10:05 pm
TEREN PRZEJĘTY PRZEZ SZAKALE
Okres nietykalności: do 24.07.2021 (włącznie)
Miko
Miko
The Jackal Canis Lupaster / Assecla Anubis
Re: Doki
Czw Cze 24, 2021 10:52 pm
Na moment zrobiło się dość niebezpiecznie. Wystarczająco bardzo, bacząc na to, że typ miał ze sobą pistolet i dość chętnie zrobił z niego użytek. Narwany dupek. Nie żeby Miko interesowało to w tym momencie, że próbował wykonywać swoją pracę. Tyle dobrze, że uciekł, a oni... Mieli swój kolejny teren. Mimowolnie westchnęła cicho. Pytanie jak się to skończyłoby, gdyby był tutaj ktoś bardziej zorganizowany i z bronią.
- Dzięki - mruknęła jeszcze, chociaż nie wiedziała nawet czy jej słowa dotarły do nieobecnej fizycznie osoby.
Pomachała w stronę Schnappiego na przywitanie, nim jej uwaga przeszła na dwójkę mężczyzn. Niełatwo było zignorować ich spojrzenia... przy czym co miała im powiedzieć zasadniczo? Jej wzrok na moment jeszcze skupił się na telefonie, z którego znikały ostatnie wiadomości.
Zajebiście. Mogłam się tego spodziewać. Potarła ucho, próbując wyzbyć się mentalnego echa strzału nim przeszła do wyjaśnienia.
- Nie wpatrujcie się tak we mnie jak w obrazek - odpowiedziała fioletowowłosa, chowając już telefon do kieszeni. - Eh, nie prowadzę jakiegoś spisu wszystkich osób - potarła kark, lekko krzywiąc się. - Nowy nabytek. Siedzi w komputerach i tych sprawach - zatoczyła palcem kółko w powietrzu, próbując przypomnieć sobie sensowne fakty. - Więc był z nami... Eee... duchowo i elektronicznie. I zasadniczo to jego dzieło.
Przechyliła się na bok.
- Lepiej mieć takiego specjalistę po naszej niż przeciwnej stronie. I nie wiem, co mam powiedzieć wam więcej - skrzywiła się. - Nie doszła wiadomość czy jak? - w sumie mogła nie dojść. Teraz to zdecydowanie nie była pewna. Przy czym i tak było za późno na cokolwiek.
Spojrzała na Kendi.
- Kij wie zasadniczo. Takie akcje nie należą do wyjątków w tym dystrykcie - odparła. - To nie są miejsca, gdzie chodzą pierwsze lepsze osoby. Ale fakt, zwinąć się moglibyśmy.
Chase Whitelaw
Chase Whitelaw
The Liberty Individual Trouble Seeker
Re: Doki
Sro Cze 30, 2021 9:34 pm
Telefon raz jeszcze zaniósł się wibracjami, wypluwając z siebie kolejne powiadomienia o wiadomościach. Whitelaw wyciągnął go z kieszeni i przesunął wzrokiem po tekście, który i tak ledwo co zdążył doczytać – z jakiegoś powodu magicznie znikał mu z wyświetlacza. Ktokolwiek siedział po drugiej stronie ekranu, zdecydowanie pracował sobie na miejsce w topowej piątce wkurwiających osób znanych przez Chase'a. Choć w tej sytuacji „znanych” było dość naciąganym określeniem, ale przynajmniej nie był jedyną osobą, która gówno wiedziała o nieobecnym współpracowniku.
    „Nowy nabytek.”
    To wiele wyjaśniało. Wcisnął komórkę do kieszeni, a gdy światła dookoła nich zgasły, czarnowłosy rozejrzał się, mrużąc ciemne oczy, które teraz z trudem przyzwyczajały się do nowych warunków.
    — Przynajmniej, gdy ktoś zajebie nam kasę z kont, będziemy mieli pierwszego podejrzanego — rzucił, brzmiąc przy tym całkiem poważnie. W rzeczywistości nie zakładał, że taki scenariusz miał szansę się ziścić. Z drugiej strony brunet nie miał większych nadziei na to, że ktokolwiek z nich posiadał bardziej rozwinięty kręgosłup moralny. W tych czasach nie opłacało się go posiadać.
    — No trudno. Zrobiliśmy swoje, więc ja stąd spierdalam. Możecie świętować beze mnie. — Naciągnął kaptur na głowę i niedbałym machnięciem ręki pożegnał resztę towarzyszy. Po chwili już oddalał się od nich, ruszając w stronę swojej zapyziałej dzielnicy. Miał nadzieję, że żaden nowy menel nie uznał, że wyszcza się pod klatką jego bloku. Na szczęście po tych wszystkich pościgach i wybuchach Whitelaw był w całkiem bojowym nastroju. Nieuzbrojony bezdomny był niczym w porównaniu z jakże wyszkolonym ochroniarzem.

zt [+ Jackals, którzy chcą się zwinąć].
Riverdale
Riverdale
Administrator Sovereign of the Power
Re: Doki
Nie Kwi 17, 2022 6:00 pm
Nowy efekt terenu!

W przypadku pojawienia się Niepoczytalnych, wymagania do ich pokonania wzrastają dwukrotnie. Oznacza to, że do pokonania jednego Niepoczytalnego musicie wykonać jedną z poniższych akcji:
→ osiem udanych ataków wręcz;
→ cztery udane ataki z użyciem zakupionej broni białej;
→ dwa udane ataki z użyciem zakupionej broni palnej/granatu;

Wszystkie trwające fabuły na terenie doków zostają zakończone.
Sponsored content
Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach