Riverdale
Riverdale
Administrator Sovereign of the Power
Główna Komenda Policji
Wto Paź 27, 2020 12:31 pm
First topic message reminder :

NIE DO PRZEJĘCIA
Główna Komenda Policji
Teren całkowicie neutralny, niemożliwy do przejęcia.

Gigantyczny budynek, będący ostatnią ostoją sprawiedliwości i prawa w tym mieście. Z biegiem lat stał się fortecą nie do sforsowania. Dysponują wszelkiego rodzaju salami przesłuchań, przechowalniami dowodów, celami i cokolwiek sobie można wymarzyć. NPC na których możecie natrafić podczas wizyty na komendzie:
Martin - staruch, który próbuje być nastolatkiem. Rzuca sprośnymi żartami na poziomie gimnazjum, podrywa koleżanki z pracy (tylko te ładne) choć ma żonę i próbuje się ubierać "na czasie".
Clark to poczciwy psiarz, który mógłby zyskać miano dobrego wujka. Chętnie pomoże przekonać innych, gdyby coś było potrzeba.
Turner poluje na 'młode mięsko' więc interesują ją młodsi chłopcy. Jednocześnie ma sylwetkę arbuza, dusi się przy spacerze po korytarzu i bywa niesmaczna ze swoimi żartami.
Inspektor Hatheway. Dobry ojciec, choć trochę staromodny. Człowiek niesamowicie zainteresowany westernami. Urodzony kowboj.
Jasper. Recepcjonista. Ma niesamowite zamiłowanie do pączków, ale o dziwo jest bardzo szczupły. Niby nie zlecają mu żadnych zadań w terenie, a sam chłopak niespecjalnie się do nich kwapi uznając posadę za biurkiem za dużo bezpieczniejszą, ale gdy już go wyślą na jakieś akcje, łatwo udowadnia że cukier we krwi nie przeszkadza mu w solidnym wykonaniu roboty.
Monica. Zwykła funkcjonariuszka, wydaje się niesamowicie miła, ale gdy tylko ktoś wejdzie jej w paradę, albo nie zgodzi się z jej zdaniem, chętnie wykonuje popisowe kopnięcie sprowadzające największego twardziela do parteru. Ma drobną słabość - czekoladę i to właśnie nią można ją przekupić w kryzysowych sytuacjach.
Sean. Typowy cwaniaczek, na innym posterunku chodziły plotki że przyjmuje łapówki, co jest zwyczajną bujdą. Nigdy mu niczego nie udowodniono, chociaż faktycznie czasem nieco źle mu z oczu patrzy, ale bardziej trąci cwaniactwem niż chęcią skrzywdzenia kogokolwiek. Chętnie pomoże innym, ale oczekuje czegoś w zamian, a plotki wzięły się stąd, że jest urodzonym hazardzistą.
Autorzy pracowników: Sketch, Mercury Black.

Kiana
Kiana
The Wolf Commander (α) / Paymaster
Re: Główna Komenda Policji
Pią Maj 14, 2021 11:34 am
"To się okaże," powiedziała chłodno nie komentując ani papierosa, ani faktu, że chłopak był na ostrym kacu. Nie będzie hipokrytką, chyba że młody znowu odjebie jakąś manianę. Podziwiała optymizm Calvina, ale ni jak się z nim zgadzała. Za dużo syfu widziała, by machnąć ręką, rozsiąść się z popcornem i obserwować jak sprawa sama się rozwiąże.
"To miasto jest zbyt pojebane by olać tego typu zachowanie. Co zrobisz jak nagle wejdzie tu pierwszy lepszy gang i zacznie do wszystkich strzelać. Schowasz się pod biurko?" zapytała z przekąsem i odwróciła się w stronę Campbell'a.
"Chłopak dosłownie zatłukł kobietę gołymi rękami, a potem... potem wgryzł się w jej szyje i szarpał jak Reksio szynkę. Próbowałam go jakoś odciągnąć, ale wtedy rzucił się na mnie i gdyby nie pomoc dwójki znajomych pewnie by mnie tu nie było," przerwała na chwilę i przesunęła wzrokiem po zebranych. Czy zauważyła coś szczególnego? Oparła się o jeden ze stołów. "Chłopak zachowywał się jak zwierzę. Miał puste oczy, a dźwięki jakie wydawał nie przypominały ludzkich. Przez ułamek sekundy wydawało mi się, że miał przebłysk świadomości, bo zawahał się wisząc nade mną z kawałkiem szkła, ale to trwało dosłownie chwilę," podrapała się po ramieniu i kontynuowała.
"Moim zdaniem to jakiś nowy narkotyk, albo wirus- jednak to drugie chyba jest mniej prawdopodobne," skończyła swoją wypowiedź i wzięła głębszy oddech. "Tak, masz racje. To może być wabik. Co do samej konferencji. Myślę, że powinniśmy przygotować zwięzłe, ale wyczerpujące przemówienie, a na wszelki wypadek wymyślić jakieś gotowe odpowiedzi na ewentualne pytania. Koniec z leceniem na żywioł i durnymi komentarzami," spojrzała wymownie na Alberta.
"Jak wyglądają relacje z mediami? Mamy jakieś wtyki, które moglibyśmy wykorzystać by poznać pytania przed konferencją? Albo chociaż ustalić jej przebieg?" zwróciła się bezpośrednio do Adriena.
Albert R. Hamilton
Albert R. Hamilton
The Liberty Individual Trouble Seeker
Re: Główna Komenda Policji
Nie Maj 16, 2021 11:05 am
- Jeżeli jest to nowy narkotyk to może byłbym w stanie się coś o tym dowiedzieć - wtrącił się - mam pewne wtyki, powiedzmy. - powiedział pociągając nosem. Jeżeli w riverdale rzeczywiście rozporwadzają nowe dragi to nie ma opcji by nie udało mu się dostać je w swoje zachłanne łapki. A wtedy możnaby połknąć, zmieszać z alkoholem i zobaczyć co się stanie - znaczy się, odesłać je do laboratorium na badania.
Szansa jest że Leon jest jednym z dystrybutujących tego nowego specifiku, a jeżeli nie to może słyszał chociaż o tym cokolwiek. Wszystko tylko żeby nie skazali go na uczestnictwo w tej nieśmiertelnie nudnej konferencji. Ostatnią rzeczą jaką chciałby dzisiaj robić to musieć tłumaczyć się przed rozwścieczonym tłumem. A zwłaszcza już że pomimo jego czarującej osobowości, za każdym razem kończy się tak że dostanie od kogoś w pysk. Nie żeby narzekał, czasami porządny cios może urozmaicić nudne dni - ale z kacem na głowie miał już wystarczająco zmartwień.
avatar
Calvin Josten
Fresh Blood Lost in the City
Re: Główna Komenda Policji
Nie Maj 16, 2021 10:57 pm
To nie tak, że całkowicie nie wierzył w to wszystko. Ale serio uważał, że gdyby było w tym 85% prawdy, to już dawno wylecieliby w powietrze, a tak się przecież nie stało. No ale cóż, wypadałoby jakoś załagodzić sytuacje. - Wariatów nigdy nie brakowało i poręczenie za nich własną głową to śmierć na miejscu. W obecnej sytuacji bezpieczniejszą opcją byłoby, jak najszybsze uspokojenie mieszkańców. Nie ważne, czy coś nam grozi, czy nie. - To nie tak, że da sobie rękę obciąć, że faktycznie nikt nie zginie, czy nie ucierpi. Był po prostu trochę realistą. Jeśli miało się coś stać, to już powinno to nastąpić. W jednym miał racje - byli uznawani, jako NIKT. Ścierwo, które nic nie robiło. Niewdzięczna robota, a trzeba było zająć się czymś innym. Zawiesił swój wzrok na dziewczynie, kiedy ta wspomniała o morderstwie. Narkotyk? Wirus? - Albo po prostu osoba chora psychicznie. - Wtrącił. I znowu wrócili do punktu wyjścia - konferencja. Nudna, z wieloma emocjami, walka z widownią. Świetnie. Z wrażenia oparł się o blat stołu. Wylewny, jak zwykle.
Kiana
Kiana
The Wolf Commander (α) / Paymaster
Re: Główna Komenda Policji
Wto Maj 18, 2021 8:30 pm
Ściągnęła brwi, a usta zacisnęła w cienką linię. Jeszcze tego brakowało by młody był ćpunem. Co następne szukanie go po melinach? Oby tylko nie wpadł na pomysł testowania nowego towaru.
„To zajmie czas, którego nie mamy. Potrzebujemy odpowiedzi na już,” oznajmiła sucho, ale nie spuszczała z niego wzroku. „Czy żeby dowiedzieć się czegokolwiek musisz spotkać się z tą osobą twarzą w twarz czy wystarczy jeden, szybki telefon? Modliła się w duchu o opcję drugą.
Kiana skupiła uwagę na Calvinie, ale słuchając jego wypowiedzi wzbierała w niej irytacja. Spotykała już ludzi takich jak on. Ludzi, którzy bagatelizowali wszystko, dopóki na własnej skórze nie odczuli konsekwencji. Zrobiła krok w jego stronę, nieświadomie zaciskając dłonie w pięści.
„Na litość boską, ty na prawdę w to wierzysz? Liczysz na to, że Black Shooter to kolejny gówniarz chcący tylko i wyłącznie zwrócić na siebie uwagę? A co jeśli faktycznie puści to miejsce z dymem? Jesteś gotowy zaryzykować życiem wszystkich pracowników?” Ona miała krew na rękach i wcale nie zamierzała dokładać świeżej. Swoje kolejne słowa zwróciła już do wszystkich. „Został nam niecały dzień, a jesteśmy w czarnej dupie. Nie możemy pozwolić by traktowano nas jak ścierwa, mieszkańcy powinni czuć, że policja panuje nad sytuacją i ich chroni, a póki co wyglądamy jak stado owiec idących na rzeź,” oparła ciężar ciała na lewej nodze, wzdychając ciężko.
„Moja propozycja jest następująca, nie ma co kłamać na temat ataków, w końcu i tak wszyscy już o nich słyszeli. Myślę, że najbezpieczniej będzie przyjąć założenie, że dziwne zachowanie napastników było spowodowane niezidentyfikowaną substancją, najprawdopodniej nowym narkotykiem. Śledztwo jest w toku, przestrzegamy przed przyjmowaniem nieznanych substancji i prosimy o rozwagę i zachowanie ostrożności. Głosy za, przeciw, inne propozycje?” Przyjrzała się każdej osobie, dając im chwilę na zastanowienie.
„Albert, po tej naradzie chce z Tobą zamienić parę słów na osobności,” zwróciła się do młodego zanim wyleci jej to z głowy.
Postacie NPC
Postacie NPC
Fresh Blood Lost in the City
Re: Główna Komenda Policji
Wto Maj 18, 2021 8:45 pm

  Gdyby nie powaga sytuacji pewnie właśnie zacząłby klaskać. Słowa Kiany jako jedyne były w stanie, w tym momencie odratować jego opinię na temat zebranych tu osób. Choć z pewnością i tak znajdywali się wyżej niż ci, którzy olali sprawę całkowicie. Nawet Calvin, który dobitnie zaznaczał jak wszystko dla niego jest wielkim spiskiem, który się nie wydarzy, mimo wszystko ruszył cztery litery na miejsce.
  Nie sądził jednak, by w temacie należało dodać coś jeszcze.
  — Konferencja się odbędzie i nie ma w tym temacie żadnego ale. Plan Inspektor brzmi dobrze, im więcej zataimy, tym bardziej rzucą nam się do gardeł, gdy prawda wyjdzie na jaw. A w tym momencie nie możemy sobie na to pozwolić. Przypomnijmy mieszkańcom o niebezpieczeństwie powiązanym ze spożywaniem substancji z nieznanych źródeł, podkreślmy los dwóch z trzech atakujących. Możemy wysunąć teorię, że nowy narkotyk jest jednym z najniebezpieczniejszych jakie pojawiły się na naszym rynku, a normalne formy leczenia prowadzą do szybkiego obumarcia mózgu — powiedział przeglądając przez chwilę informacje w telefonie, czytając jednocześnie zdania z krótkiego raportu, który wpadł mu wcześniej w ręce.
  — Musimy to odpowiednio przekazać. Chcemy pokazać, że panujemy nad sytuacją, działamy by ją rozwiązać. Przestrzec ich, a nie nastraszyć. Potrzebujemy kogoś, kto wygłosi mowę. Pani Inspektor? — zwrócił się w jej kierunku z wyraźnym pytaniem w oczach. Z całego grona była tu najbardziej odpowiednią osobą, nadal potrzebowali jednak jej zgody.
Kiana
Kiana
The Wolf Commander (α) / Paymaster
Re: Główna Komenda Policji
Wto Maj 18, 2021 10:36 pm
Nie sądziła, że do tego dojdzie. Ona? Reprezentująca całą policję? Nawet jeśli była tu jedną z osób z najwyższym stopniem nie znaczyło, że miała doświadczenie w tego typu sprawach. Ba, ona całe życie wręcz unikała dziennikarzy. Nie potrafiła się z nimi dogadać, a kiedy doszło do konfrontacji najczęściej kończyło się to wizytą na dywaniku u przełożonego. Ale czy miała jakiś wybór? Nie wyśle przecież Alberta, który dopiero co zaczynał, co do Calvina miała mieszane uczucia. Przeczesała obiema dłońmi włosy.
„Ach, czy jest to absolutnie konieczne?” Nie chciała się afiszować w mediach. Praca w policji była znacznie prostsza gdy Ci źli nie znali twojej twarzy, zwłaszcza w miejscu jak to. Jednego była pewna, sama tam nie pójdzie. Potrzebowała kogoś, kto w razie czego przywoła ją do porządku.
„Uprzedzam tylko, że nie do końca potrafię się dogadać z dziennikarzami. Jeśli mam to zrobić, potrzebuje czyjegoś wsparcia,” tak, to jej się zdecydowanie przyda.
z.t
Kiana
Kiana
The Wolf Commander (α) / Paymaster
Re: Główna Komenda Policji
Wto Sie 10, 2021 12:29 pm
Prywatny gabinet Kiany

Jak na gabinet inspektora policji panował w nim niezły burdel. Chociaż nawet to słowo nie oddaje w pełni jak wyglądał jej pokój w tym momencie. Wszędzie walały się kartony wypełnione teczkami, na biurku zalegała tona papierów mniej lub bardziej ważnych i gdzieś wśród nich powinien przynajmniej leżeć jej laptop. Tak. Kiana nie była częstym gościem na komendzie, a już szczególnie w tym konkretnym pomieszczeniu. Nic więc dziwnego, że panował w nim... chaos.
Kobieta stała po środku pokoju, z rękami opartymi na biodrach i z irytacją patrzyła na niekończące się papierzyska. Ostatnie dwie czy trzy godziny spędziła na sprzątaniu tego syfu, a postępu nadal nie było widać. Zrobili sobie z jej gabinetu składzik. Kiana ciężko westchnęła i ponownie zabrała się do pracy. Musiała to ogarnąć zanim Maannguaq przyjdzie, bo no jednak trochę wstyd.
Po następnej godzinie pełnej przekleństw i po wypiciu kolejnego kubka kawy gabinet w końcu zaczął przypominać miejsce pracy. To co mogła upchała w kartony i zepchnęła je pod ściany. Kiedyś może się nimi zajmie, a jak nie to od czego byli stażyści.
Usiadła na fotelu i sięgnęła po jedną z teczek z wielkim, czerwonym napisem "ważne". Otworzyła ją i zaczęła uważnie czytać to, co znajdowało się wewnątrz. Musiała przyznać, że ostatnimi czasy była bardziej zaoferowana kierowaniem Wolves niż obowiązkami jakie wiązały się z jej posadą jako inspektora. Stos teczek na jej biurku tylko to potwierdzał. Na szczęście większość interesów mogła pogodzić, w końcu wiele się od siebie nie różniły, tak nie mogła powiedzieć tego samego o papierologii.
W Wolves przynajmniej nie musiała martwić się wypełnianie durnych raportów.
Po raz kolejny tego dnia westchnęła i jedyne na co miała ochotę to puścić z dymem całą zawartość pokoju.
Maannguaq Thorleifsen
Maannguaq Thorleifsen
The Liberty Individual Trouble Seeker
Re: Główna Komenda Policji
Wto Sie 10, 2021 11:50 pm
Drzwi do gabinetu Kiany otworzyła punktualnie o ustalonej godzinie, wcześniej oczywiście pukając. Nie lubiła się spóźniać, nie bywała też za wcześnie, toteż jedynym rozwiązaniem była "niemiecka precyzja".
WItam, witam — zaczęła, zamykając drzwi za sobą i mimowolnie rozglądając się po pomieszczeniu. Nie umknęły jej kartony, na widok których uniósł jej się kącik ust do góry. — Wygląda na to, że uczeń przerósł mistrza. Gratuluję awansu.
Słowa te odnosiły się oczywiście do faktu, że jej rozmówczyni została po niej liderem Wolves. Maannguaq w tym momencie była całkowicie szczera i nie czuła nawet najmniejszej zawiści, szczególnie, że z innych względów służbowych nie była w stanie pokierować grupą na taką skalę, na jaką sama chciała. Stężenie soli w organizmie podniosło jej się tylko trochę ze względu na to, że dziewczyna była od niej prawie o dziesięć lat młodsza. Toż to jeszcze dzieciak.
Ale cóż, nie była w swoim ogródku (gdzie Dania była niewiele większa niż co po niektóre działki), ją wysłano na szkolenie młodziaków i teraz miała wrócić po dość długim czasie nieobecności, toteż pozostawało jej cieszyć się, że grupą zajęła się odpowiedzialna osoba, w której sama widziała potencjał przed swoim "zniknięciem".
No to... jak się sprawy mają? — spytała, cały czas utrzymując na twarzy lekki uśmiech. — Mam nadzieję, że jeszcze przyjmujecie emerytów. — Stając z pół metra od biurka gospodarza, skrzyżowała ręce na klatce piersiowej i przyjrzała się rozmówczyni. — Ten pajac, Connor, już się uspokoił? — z nieukrywanym rozbawieniem nawiązała jeszcze do jednej z ostatnich osób z grupy, z którymi miała styczność.
Kiana
Kiana
The Wolf Commander (α) / Paymaster
Re: Główna Komenda Policji
Sro Sie 11, 2021 8:50 pm
Podniosła głowę znad dokumentów gdy usłyszała pukanie do drzwi. Kiana odchyliła się na krześle i skinęła na powitanie głową.
”Ciebie też dobrze widzieć,” podążyła za wzrokiem Maannguaq parskając cicho pod nosem. Dobrze, że nie widziała jak ten pokój wyglądał jeszcze parę minut wcześniej.
Pochyliła się nad biurkiem opierając przedramiona na jego blacie. ”Nie chce by z tego powodu były między nami jakiekolwiek spięcia. Postawiłaś poprzeczkę na prawdę wysoko,” przyznała unosząc kąciki ust delikatnie ku górze. ”Swoją drogą. Jak szkolenie? Jakieś ogarnięte towarzystwo czy banda debili?” Zapytała z niekrytą ciekawością. Jeśli miasto znowu wyślę im jakiś nieudaczników do pomocy to ona sama wejdzie tam z kopa i zrobi zadymę o jakiej jeszcze nigdy nie słyszeli. Kiana wskazała drugiej kobiecie jeden z foteli znajdujących się przed jej biurkiem.
”Śmiało siadaj. Obiecuje, że są prawie nowe,” znalazła je kiedyś w jednej z sal konferencyjnych i ostentacyjnie wyniosła grożąc palcem, że jeśli kiedykolwiek ktoś je jej zabierze to powiesi za jaja pod sufitem. Do tej pory nikt nie próbował.
”Ach od czego by zacząć…,” przeczesała włosy, zgarniając je na prawą stronę. Powoli wchodziło jej to w nawyk za każdym razem gdy nie miała od razu gotowej odpowiedzi. ”Może nie ma nas jakoś dużo, ale są to osoby na które mogę liczyć w każdej chwili. Czy słyszałaś o atakach jakie miały miejsce w mieście? To nasz główny priorytet w tym momencie. A i postanowiliśmy zmienić siedzibę, właśnie zbieramy środki do jej remontu,” przerwała na chwilę próbując zebrać myśli i przypomnieć sobie najważniejsze rzeczy. Zdawała sobie sprawę, że to co powiedziała i tak pewnie rodziło lawinę pytań.
„Huh, nie widzę tu żadnego emeryta. Ale jeśli chcesz wrócić to mam Ci do zaoferowania określoną pozycję w strukturze Wolves,” miała tylko nadzieję, że będzie ona odpowiadać jej doświadczeniu i oczekiwaniom.
Na wspomnienie o rudzielcu, Kiana westchnęła. Z tego co kojarzyła oboje nie bardzo za sobą przepadali, choć nie do końca wiedziała dlaczego.
”Connor to Connor. Czasem mam ochotę mu nogi z dupy powyrywać, ale jednocześnie wiem, że mogę na niego liczyć o każdej porze dnia i nocy,” przyjrzała się kobiecie i przechyliła nieznacznie głowę. ”Chyba nie bardzo za sobą przepadacie, co?” Zapytała z nutą rozbawienia w głosie. Może w końcu się dowie jaki był między nimi problem.
Maannguaq Thorleifsen
Maannguaq Thorleifsen
The Liberty Individual Trouble Seeker
Re: Główna Komenda Policji
Pią Sie 13, 2021 12:39 am
Popatrzyła na Kianę nieco pobłażliwie, następnie przymrużyła oczy i lekko pochylając głowę, pokręciła nią.
Nie będzie — zapewniła, wracając spojrzeniem na rozmówczynię i unosząc prawą dłoń w leniwym geście przysięgi. — No chyba, że bardzo chcesz.
Na słowa o poprzeczce, wypuściła powietrze nosem w formie zduszonego śmiechu i machnęła ręką na znak, że to nie było nic wielkiego.
Nie na tyle, by o tym mówić — westchnęła, czując się przyciśniętą przez własne chore ambicje. Z resztą, jak większość życia odkąd wstąpiła do wojska. — Ale dzięki — dodała półszeptem, kierując spojrzenie na bliżej nieokreślony punkt po jej lewej stronie.
Nie mogła przełknąć tego chodzącego po jej głowie poczucia wstydu. Czuła, że zawiodła i to irytowało ją w szczególności. Nie chodziło jej bynajmniej o to, by być znowu dowódcą, jednak przeszkadzał jej sposób, w jaki wydawało jej się, że nie wypełniła obowiązków. Nawet, jeżeli fizycznie nie była w stanie tego zrobić.
Mimowolnie zacisnęła ręce w pięść, szybko je jednak rozluźniając, gdy blondynka ponownie się odezwała. Natychmiastowo też przeniosła na nią spojrzenie, przywracając także swój poczciwy uśmiech.
Zależy od egzemplarza. Co po niektórych to najchętniej wypuściłabym u siebie, żeby pogoniły ich misie polarne, ale z większości będą ludzie, myślę. Tylko, że z częścią też chyba się nie polubimy, więc będę wnioskować o jakieś inne miejsce dla nich — wyjaśniła, drapiąc się po karku. Być może trochę za dużo nakrzyczała na paru podopiecznych za takie pierdoły jak nazywanie śmigłowców helikopterami. Lub BSP dronami, co na nią działało jak płachta na byka.
Gdy rozmówczyni zaproponowała jej zajęcie miejsca, niby dla żartu szturchnęła krzesło czubkiem buta, sprawdzając, czy to się nie rozpadnie. Ponieważ tak się nie stało, usiadła, z miejsca też krzyżując ręce na klatce piersiowej. Nie było to nic personalnego, jednak nie do końca czuła się swojo, prawdopodobnie przez tak długi brak kontaktu, podczas którego sporo się zmieniło.
Pokiwała głową, pokazując, że słucha i rozumie.
Czyli nie udało się z remizą nic więcej? — wywnioskowała, odchylając się plecami na oparcie i przekładając przez nie jedną rękę. — Szkoda w sumie. Gdzie teraz planujecie się okopać? No i cóż, nigdy nie było nas wiele, jednak właśnie najważniejsze, by to były zaufane osoby. — Mówiąc zaczęła powoli kiwać głową.
Uśmiechnęła się nieco szerzej, słysząc o niebyciu uważaną za emeryta plus na "ofertę" powrotu. Oparła się więc łokciami o kolana i pochyliła do przodu, wykazując zainteresowanie.
Mów dalej? — zaczęła, na chwilę odwracając wzrok, jednak szybko wracając nim na rozmówczynię. — Umiem patroszyć foki i obsługiwać bezzałogowce, chyba mogę się wam przydać — dokończyła w ramach "autopromocji", z rozbawionym tonem głosu. Z całą pewnością oporządzanie zwierząt było bardziej przydatne dla tej grupy niż fakt, że była snajperem z paroletnim doświadczeniem.
Wyprostowała się, słysząc takie uprzejme rzeczy o Jostenie.
Na pewno mówimy o tym samym Connorze? — spytała mrużąc podejrzliwie oczy i przechylając głowę w bok. Ostatecznie zaśmiała się krótko i cicho, szczególnie, gdy wyłapała zainteresowanie ze strony Kiany. — Nie lubię rozwydrzonych dzieci. I chyba on o tym wie — wyjaśniła pokrótce, choć w rzeczywistości była to cała geneza tej niechęci do chłopaka.
Kiana
Kiana
The Wolf Commander (α) / Paymaster
Re: Główna Komenda Policji
Sob Sie 14, 2021 4:19 pm
Nie skomentowała jej uwagi, jedynie lekko pokręciła głową. I tak miała już wystarczająco dużo problemów. Jakiekolwiek konflikty wewnątrz gangu nie były jej potrzebne i póki to możliwe chciała ich uniknąć. Bacznym wzrokiem obserwowała zachowanie drugiej kobiety i nie umknęło jej uwadze, jak w pewnym momencie Maannguaq z nieznanego jej powodu zacisnęła dłonie w pięści. Może jednak nie do końca odpowiadała jej obecna sytuacja? A może miało to związek z zupełnie czymś innym? Mogła tylko zgadywać, aczkolwiek miała nadzieję, że jeśli faktycznie coś ją dręczyło prędzej czy później o tym wspomni.
”Nie potrzeba nam tu kolejnych wariatów biegających po ulicach i uważających się za bogów. Oby faktycznie dostali inny przydział, gdzieś na drugim końcu miasta,” zgodziła się z nią i choć nie znały się z kobietą zbyt dobrze, to mogła śmiało założyć, że w pewnych kwestiach myślały podobnie.
Gdy Maannguaq szturchnęła fotel stopą najwyraźniej sprawdzając jego wytrzymałość kąciki ust Kiany powędrowały lekko ku górze. Nie był to jeszcze pełny uśmiech, ale przynajmniej jej twarz nie miała już wiecznego wyrazu zimnej suki. Jednak kolejne słowa kobiety zmyły wcześniejszą emocje niemal natychmiastowo. Pokręciła głową, odchylając się na fotelu z ciężkim westchnięciem.
”Niestety. Szakale rozniosły się po dystrykcie jak szarańcza, a było nas za mało by jakoś dać im radę. Przejęliśmy zoo i po wstępnym rekonesansie uznaliśmy, że większość budynków spełnia nasze potrzeby. Wystarczy je tylko trochę odrestaurować,” odpowiedziała zwięźle mając przed oczami parę konkretnych budynków.  Nie wspomniała jednak o ich planach związanych ze starymi klatkami.
Kiana ponownie oparła przedramiona na blacie biurka obdarzając kobietę pół uśmiechem.
”Nie wątpię, ale to co mam Ci do zaoferowania nie wymaga patroszenia ssaków,” wzięła głęboki oddech i przeszła do konkretów. ”Biorąc pod uwagę twoje doświadczenie i to co udało mi się dowiedzieć o twojej przeszłości uważam, że sprawdziłabyś się idealnie jako nasz Scout- zwiadowca. Do twoich zadań należałoby zjawianie się jako pierwszym na nowym terenie, ocena sytuacji, powiadomienie reszty, a także parę innych, bardziej wrażliwych obowiązków. Co ty na to?” Celowo nie chciała poruszać wszystkiego w tym momencie. Była przewrażliwiona i miała paranoje, na to nic nie mogła poradzić.
”Cóż, grunt to znaleźć złoty środek. Czasem to kubek kawy, czasem fajki, a jeszcze indziej pokłady cierpliwości,” nie mogła powiedzieć, że ona i Josten byli już najlepszymi kumplami. Ciągle się docierali, ale ich współpraca była już i tak o niebo lepsza niż na samym początku. ”Czy masz jeszcze jakieś pytania? Wątpliwości? Coś Cię wyjątkowo interesuje?” Zapytała sięgając po ceramiczny kubek, w którym znajdowała się jeszcze resztka zimnej już kawy.
Maannguaq Thorleifsen
Maannguaq Thorleifsen
The Liberty Individual Trouble Seeker
Re: Główna Komenda Policji
Nie Sie 15, 2021 10:43 pm
Zacisnęła dłoń w pięść i lekko pomachała nią na wysokości swojej twarzy, chcąc okazać swoje niezadowolenie w związku z utratą terenów w innych dzielnicach. Od razu naszły ją myśli, że co, jeżeli gdyby nie jej nieobecność, nie doszłoby do tego?
Zoo? — powtórzyła, unosząc brwi. — Nie bójmy się tych słów: to jebana ruina. Ale jeżeli mówisz, że budynki są zdatne do użytku, no to pewnie, warto spróbować. — Kiedy mówiła, cały czas gestykulowała jedną ręką, szczególnie poprzez poruszanie w powietrzu palcem wskazującym. — To w końcu jak to było z tym legendarnym tygrysem?
Dawno temu do uszu Inuitki doszła plotka, jakoby w zoo wciąż znajdowało się to dzikie zwierzę. Nie wierzyła w to, obstawiając, że albo zdechł z jakiegoś powodu albo nigdy nie istniał. Dla spokoju ducha jednak postanowiła zapytać.
Ryby i ptaki też umiem — sprostowała odnośnie swoich umiejętności oprawiania pożywienia. Jej pochodzenie zobowiązywało do znajomości tej sztuki, w końcu na każdą zimę chomikowali jedzenie w ogromnych zamrażarkach obecnych w każdym domu.
Wysłuchała kolejnych słów rozmówczyni, przykładając jednocześnie pięść do ust, w taki sposób, że tymi stykała się z bokiem palca wskazującego. Zamyśliła się na chwilę, jednak w pewnym momencie wyraźnie zbystrzała i nieco szerzej otwartymi oczami spojrzała na blondynkę.
Dowiedzieć o czym? — spytała prędko, jakby chciała się upewnić, że ta NIE powiedziała "przeszłości". Szybko jednak potrząsnęła głową i machnęła ręką, aby zapomniała o tym pytaniu. — Przepraszam. Coś mi się przesłyszało. Ale tak, pewnie, zwiadowca, idealnie.
Wyszczerzyła się sztucznie, próbując zmyć z siebie podejrzane zachowanie... innym podejrzanym zachowaniem. Maannguaq od pewnego czasu nękały różne wspomnienia, z którymi myślała, że już dawno się pogodziła. Z jednej strony sytuacja z początku roku, gdy zaufana osoba prawie ją zabiła. Z drugiej strony sytuacja sprzed paru lat, podczas której sama dopuściła się zbrodni wojennej przy interwencji w Nigrze. Na wspomnienie o przeszłości, automatycznie uznała, że rozmówczyni wiedziała. W rzeczywistości nawet jej przełożeni nie wiedzieli. Odetchnęła więc cicho.
Chyba jeszcze muszę chwilę odpocząć po szkoleniu tych dzieciaków.
Przeczesała dłonią włosy i zastanowiła się nad pytaniami, kiedy Kiana o nie spytała.
Ilu nas jest aktualnie? Ile miejsc mamy przejętych na ten moment? Mogę przygarnąć BSP? Czy już macie termin rozpoczęcia prac nad zoo? Rozumiem, że ostatecznie celujemy w Dystrykt A? — wymieniła w końcu, palcami odliczając każde kolejne pytanie. Przyzwyczajona z wojska o dopytywanie o szczegóły akcji poczuła potrzebę dowiedzenia się ich także w tym momencie.
Kiana
Kiana
The Wolf Commander (α) / Paymaster
Re: Główna Komenda Policji
Pon Sie 16, 2021 11:56 am
Na jej usta aż cisnął się komentarz odnośnie innych ruin, które początkowo stanowiły teren wilków. By to zamaskować upiła nieco kawy, choć ton kobiety pomału zaczął jej przeszkadzać. Nie było to jeszcze zirytowanie, ale niewiele już brakowało.
Wykrzywiła usta w półuśmiechu, który nie wyrażał żadnych emocji. Tak jak i jej spojrzenie.
"Jak to z legendą, każda ma szczyptę prawdy," jej odpowiedź była celowo zdawkowa i wymijająca. Nie przyzna jej się przecież, że kwestia legendarnego tygrysa nadal pozostawała dla niej zagadką.
"Przypomnij mi czym się zajmowałaś zanim tu trafiłaś?" z początku odniosła wrażenie, że patroszenie fok to był swego rodzaju dziwny żart, ale chyba jednak nie do końca. Kiana wiedziała, że Maannguaq pochodziła z północnej Europy, ale no chyba nie była eskimoską, nie?
Stukała palcami o blat biurka, kątem oka zerkając na telefon i sprawdzając dyskretnie godzinę. Na szczęście nikt nie zawracał jej dupy o pierdoły ani też nie dzwonił z nagłą awarią czy tekstem typu: zaraz umrzemy rusz dupsko.
"Huh?" podniosła wzrok znad blatu wyłapując w tonie kobiety dziwną emocję. Chwilową panikę? Ściągnęła brwi odchylając się na fotelu. "Nazwij to jak chcesz. Paranoją, nawykiem, ale lubię wiedzieć z kim pracuje i czego mogę oczekiwać po drugiej osobie," przerwała na chwilę chcąc wybadać jej reakcję. Westchnęła przeczesując włosy. "Słuchaj nie grzebie w ludzkich aktach dla zabawy. I nie dotykam się do prywatnych spraw. Każdy z nas ma na swoim koncie jakiś shit, większy bądź mniejszy i to na prawdę mnie nie obchodzi dopóki nie ingeruje w codzienną pracę i zadania," skończyła mając nadzieję, że uspokoiła tym samym drugą kobietę. Nie żeby dowiedziała się o niej niewiadomo jakich rzeczy- tylko to, co komisariat posiadał w aktach, a że Maannguaq podlegała wojskowym..., cóż wiele tego nie było.
Widząc dość wymuszoną reakcję, Kiana skinęła jedynie głową nie wnikając.
"Zrozumiałe, daj znać kiedy będziesz miała dość wakacji," ponownie chwyciła za ceramiczny kubek i dopiła jego zawartość niemal duszkiem. Słysząc lawinę pytań chwilowo pożałowała  swoich wcześniejszych słów. No ale nic. Wzięła głęboki oddech, oparła się jednym ramieniem o podłokietnik i zaczęła zastanawiać się nad odpowiedziami.
"Jak wspomniałam nie ma nas jakoś dużo, razem z Tobą i mną siedmioro. Obecnie mamy pod naszym patronatem cztery lokalizację. Póki co tak, skupiamy się na dystrykcie A. W świetle ostatnich wydarzeń mieszkańcy muszą wiedzieć, że przynajmniej tu mogą czuć się bezpiecznie," na tyle na ile w tym mieście można było mówić o bezpieczeństwie, dopowiedziała już w myślach. "Co do prac w zoo. Jesteśmy na etapie szukania firm bądź indywidualnych specjalistów do prac jak elektryka czy hydraulika. Nie mam jeszcze konkretnej daty rozpoczęcia remontu, ale chciałabym to zacząć jak najszybciej. Myślałam też nad zaangażowaniem mieszkańców, wiesz pokazanie im, że nie tylko siedzimy w tym budynku, żremy pączki i zapijamy ohydną kawą," pochyliła się nad biurkiem mierząc Maannguaq swoim chłodnym spojrzeniem. "Nie odpuścisz tego BSP, co?" dodała z krzywym uśmiechem i z nutą rozbawienia w głosie.
Maannguaq Thorleifsen
Maannguaq Thorleifsen
The Liberty Individual Trouble Seeker
Re: Główna Komenda Policji
Sro Sie 18, 2021 1:03 am
Minimalnie uniosła brwi, słysząc odpowiedź na swoje pytanie o tygrysa, po czym rozsunęła dłonie na boki w pytającym geście proszącym o sprecyzowanie. Po chwili postanowiła jednak dać już rozmówczyni spokój.
Byłam w wojsku — palnęła bez zastanowienia, będąc przekonaną, że przecież Kiana o tym wiedziała. — Aaa, o te zwierzęta ci chodzi, tak?  — dodała nagle, uświadamiając sobie przekaz. — Na Grenlandii wiele z nas się tego uczy, to bardzo przydatne umiejętności jak się tam mieszka.
Wymuszony uśmiech zniknął z jej twarzy po kolejnej wypowiedzi policjantki.
Robiłam to samo — zapewniła, odnośnie przeglądania dokumentów potencjalnych członków. Nie miała jej tego za złe, szczególnie po tym, jak uświadomiła sobie, że przecież nigdzie nie ma dowodu na jej działania z Afryki. — Rozumiem — mruknęła jeszcze, po drugim monologu. Zależało jej na szybkiej zmianie tematu.
Dalej już tylko przytakiwała na wszystko, co Kiana mówiła. Na pytanie o BSP uśmiechnęła się, tym razem szczerze.
Muszę się czymś zająć, póki nie będziemy mieli prawdziwych sił powietrznych — odparła, sugerując, że Wolves któregoś dnia wejdą w posiadanie samolotów bojowych.
No dobra, to wszystko już wiem, myślę. Jak coś, to jesteśmy w kontakcie, tak? — zaczęła, powoli podnosząc się z krzesła. Już miała ruszyć w kierunku drzwi, kiedy ponownie spojrzała na rozmówczynię. — W sumie... mogę cię prosić na chwilę? Mam pewną sugestię, tylko łatwiej będzie mi wyjaśnić jak pokażę, o co chodzi.
Po tych słowach razem z blondynką opuściły gabinet.

[zt x2]
Kiana
Kiana
The Wolf Commander (α) / Paymaster
Re: Główna Komenda Policji
Nie Gru 05, 2021 5:50 pm
Pokój przesłuchań, godzina 16:55
_____________________

Zabrała Avery do sali sąsiadującej z pokojem przesłuchań w którym siedziała bardzo niezadowolona i skuta Karen. Dowiezienie jej na komendą było przeżyciem samym w sobie i miała szczerą nadzieję, że uda im się to skończyć jak najszybciej. Już chyba z dziesięć razy usłyszała, że zostanie pozwana, jej kariera legnie w gruzach i generalnie powinna natychmiast wystosować list z przeprosinami podpisany przez samego burmistrza. Dobrze, że jeszcze nie pytała o rozmowę z menadżerem…
Palce, które miała oparte na ramię weneckiego lustra wystukiwały bliżej nieokreślony rytm, a jej cała postawa była lekko pochylona do przodu. Niby wszystko czego się dowiedzieli wskazywało na zatrzymaną, więc dlaczego miała wątpliwości? A może to styl bycia drugiej kobiety tak na nią działał?
Westchnęła po raz kolejny.
Dobra, pora brać się za ten syf, odepchnęła się od ściany odwracając przodem do czarnowłosej.
“Jak doskonale wiesz siedząca tam przemiła kobieta to Karen Hill. Oskarżona o zamordowanie 35 letniej Kimberley Chan, asystentki prezesa jednej z firm i jak się okazuje męża oskarżonej,” Kiana spojrzała przez ramię na skutą kobietę, która z chwili na chwili była coraz mniej cierpliwa. “Mamy podejrzenia, że Kimberley nie była taka święta i według pracowników firmy miała romans z mężem Karen. Pan Hill jest od jakiegoś czasu nieosiągalny tak też nie mamy możliwości przesłuchać go osobiście,” Kiana podeszła do stolika pod jedną ze ścian i położyła na nim swoją broń.
“Avery, chciałabym zobaczyć jak pracujesz, także będziesz grała główne skrzypce. W razie czego się włączę. Przede wszystkim nie daj sobie wejść na głowę,” po tych słowach otworzyła drzwi i weszła do pokoju, gdzie zajęła miejsce pod jedną ze ścian, zostawiając wolne krzesło dla Avery.
Sponsored content
Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach