Riverdale
Riverdale
Administrator Sovereign of the Power
Wesołe Miasteczko
Pon Paź 26, 2020 10:56 am


Ostatnio zmieniony przez RIVERDALE dnia Nie Kwi 17, 2022 6:30 pm, w całości zmieniany 8 razy
First topic message reminder :

TEREN WOLVES
Wesołe Miasteczko
TEREN BRONIONY PRZEZ 5 BONUSOWYCH NPC.
Wstęp na teren Wesołego Miasteczka płatny 10$ od osoby.

Zachwyt ludzi nie miał końca, gdy Wilki postanowiły na nowo tchnąć nieco rozrywki w ich szare życie. Dotychczasowy park o wątpliwej reputacji został wysprzątany, a drzewa przesadzone. Poszerzono ścieżki i całymi dniami zwożono wielki sprzęt, montując go — miejmy nadzieję zgodnie z zasadami BHP — pod oknami średnio zadowolonych wtedy mieszkańców. Gdy jednak wszystko dobiegło końca, nikt nie zamierzał już narzekać. No, może poza starszą panią Benedict spod czwórki, która nieustannie krzyczy, że wynajęła to miejsce, by słuchać przed snem przepełnionych nieszczęściem agonii, a nie wesołego śmiechu. Na teren można wejść z dwóch stron, a miejsce nieustannie jest patrolowane przez ochroniarzy, którzy z przyjemnością pozbędą się kłopotliwych jednostek.

Atrakcje:
- Diabelski Młyn zwany potocznie wielkim kołem;
- Karuzele: klasyczne + wirujące filiżanki;
- Dmuchane zjeżdżalnie, domki z kulkami;
- Trampoliny z linami bungee;
- Gokarty;
- Dom strachów, dom luster, tunel dla par;
- Nisko budżetowy, nieco skrzypiący rollercoaster, w którym czasem nie domykają się wagoniki;
- Stragany z konkurencjami do wygrywania nagród;
- Budki z jedzeniem i piciem.
__________

Efekt terenu: W przypadku pojawienia się Niepoczytalnych, jeśli w temacie znajduje się minimum trzech członków gangu Wolves, otrzymują oni pomoc w postaci dodatkowego NPC będącego popierającym ich mieszkańcem.

Dawniej:

Nett Keller
Nett Keller
The Liberty Individual Trouble Seeker
Re: Wesołe Miasteczko
Pon Lip 26, 2021 3:49 pm
   Przymrużył nieznacznie powieki słysząc jego kolejną wypowiedź.
   — Wiesz, że taki punkt figuruje w kodeksie i jako stażysta policyjny mający być wzorem dla obywateli, jak i wyznawcą obowiązującego prawa, nadal z pełną świadomością je łamiesz bo kojarzysz skądś tę kobietę? — chłodny głos Netta całkowicie wytracił wcześniejszą uprzejmość. Słowa Vi były tak bezsensowne, że nawet nie próbował ich zrozumieć. Ciężko było stwierdzić czy Keller kontrolował w tym momencie nacisk na jego nadgarstku.
   — To że ktoś czegoś nie zauważył nie znaczy, że możesz to robić. Usuń to i zastanów się jak zachowują się policjanci, bo na pewno nie w taki sposób jaki właśnie zaprezentowałeś. Skoro tak bardzo ciekawi cię jej tożsamość, proszę bardzo. Z przyjemnością cię do niej zaprowadzę — wypuścił jego rękę i wycofał się o krok, wyraźnie czekając aż chłopak skieruje się w stronę leżącej na ziemi dwójki. W końcu Vi był taki chętny do poznania ich. Czemu nie zrobić tego teraz?
   Zszedł ze ścieżki na trawnik, wraz z towarzyszącymi mu psami, kierując się w stronę dwóch postaci i kota.
Connor Josten
Connor Josten
The Wolf Deputy Commander (β) / Sleuth
Re: Wesołe Miasteczko
Pon Lip 26, 2021 4:06 pm
[Przejmowanie terenu 8/15]

  Nic go tak nie denerwowało jak przedłużony kontakt fizyczny z drugą osobą. Sam fakt, że na dzień dobry nie przywalił Kianie był gigantycznym przejawem opanowania i cierpliwości z jego strony.
  Odliczał w głowie kolejne sekundy, gdy kobieta wyraźnie się ogarniała, co jej stan dość mocno jej utrudniał. Miała szczęście, że jak do tej pory jeszcze jej z siebie nie zepchnął, mimo że ta potrzeba z każdą minutą rosła coraz bardziej.
  — Zejdź. Kurwa. Ze mnie.
  Warknął praktycznie nie kontrolując już własnego głosu. Oba komunikaty zdawały się jednak przynieść w końcu rezultaty. Cały czas ignorował jej monologi, podnosząc się momentalnie do góry. Otrzepał się z obrzydzeniem zarówno z trawy, jak i wyimaginowanych pozostałości po jej dotyku, przygryzając papierosa zębami, by lepiej utrzymać go w ustach.
  — Ile ty kurwa wypiłaś? Chlejesz alkohol jak wodę? — zapytał chłodno, nawet nie próbując jej podnosić z ziemi. Obrócił chwilowo głowę w kierunku kierujących się w ich stronę dwóch osób. I dwóch psów. Kłopoty?
  Spojrzał w stronę kobiety doskonale wiedząc, że w tym stanie nie przyda mu się na zbyt wiele.
Kiana
Kiana
The Wolf Commander (α) / Paymaster
Re: Wesołe Miasteczko
Pon Lip 26, 2021 4:52 pm
[Przejmowanie terenu 9/15]

Patrzyła jak wyraźnie wkurwiony Connor podnosi się energicznie z ziemi co tylko spowodowało, że ponownie zrobiło jej się niedobrze. Opuściła głowę wlepiając spojrzenie w trawę. Może i była zalana w trzy dupy, ale nadal jakaś cząstka jej mózgu odpowiedzialna za godność krzyczała, że nie zbłaźni się przed nim jeszcze bardziej. Po za tym, to że jej żołądek fikał koziołki nie znaczyło, że zaraz będzie rzygać jak kot.
„Hmm,” podniosła dłoń i zaczęła wyliczać na palcach wypite butelki, po czym z dumą pokazała mu wyciągnięte dwa palce. „Tyle. Chyba poszłam po trzecią flaszkę, ale jakoś trafiłam tu. Przyniosłeś mi tequilę, marchewa?” Kiedy stwierdziła, że ciągłe patrzenie w górę było zbyt irytujące spróbowała się podnieść. Po raptem trzech próbach i paru niewyraźnych przekleństwach w końcu stanęła na nogi.
„Woda jest niedobra,” dodała gdy udało jej się znaleźć centrum i przestać zataczać.
„Hej, a ty co tu robisz?” Zadała to pytanie po raz kolejny, nie pamiętając czy Connor już jej odpowiedział czy nie. Zanim jednak usłyszała odpowiedź powędrowała wzrokiem przed siebie i zauważyła zbliżające się do nich postaci.
„O twoi znajomi?” Spojrzała szybko na chłopaka, po czym zrobiła krok w przód machając energicznie ręką. „Hejcia! Macie tequilę?!” Connor miał jedną z nielicznych okazji by poznać tę stronę Kiany, którą zwykle skrzętnie ukrywała i trzymała w zamknięciu za solidnymi drzwiami.
Babushka
Babushka
The Wolf Sleuth
Re: Wesołe Miasteczko
Pon Lip 26, 2021 8:10 pm
[Przejmowanie terenu 10/15]

Kolejny perfekcyjny dzień roboczy, mógł się zakończyć tylko w jeden sposób! Dokładnie. Dłuższą przebieżką po mieście by aby nie wyjść z formy. Kondycja się przydaje. Tylko, żeby nie mieć też jakiegoś wygórowanego mniemania o naszym bohaterze. Tuż obok niego w papierowej torbie znajdowały się z dwa... no dobra trzy pudełka chińszczyzny, sprzedawanej z tych śmiesznych bud, które chyba nigdy się nie zamykają. Póki nie pytasz co to za mięso, wszystko jest w jak najlepszym porządku. W końcu trzeba uzupełniać spaloną energię prawda? Babushka nie mógł się skurczyć, a jego przebieżka polegała na dotarciu do owej budy, a później już szybkim krokiem w stronę domu.
Technicznie to nie miał w planach dziś asystować pewnej grupie, szczególnie, że paradował obecnie w mundurze. Przeznaczenie to jednak złośliwa bestia jest. Wracając przez park Rosjanin dostrzegł kilka sylwetek, a niektóre z nich okazały się znajome. Przystanął nawet na chwilę przyglądając się z odległości. Długo nie trzeba było by dojść do pewnych wniosków. Pewna Wilczyca, nie powinna za bardzo paradować po mieście w tym stanie. Zaczął się zbliżać, a nawet znacznie przyśpieszył kiedy to białowłosa postanowiła zacząć bratać się z przechodniami. Plan był prosty, odciąć Kiane zanim dotrze do obcych. Nie miał zamiaru później wysłuchiwać jej narzekania.
Zatrzymał się przed nią.
- Hm. - Przywitał się tradycyjnie. Przez chwilę zastanawiał się jak mógłby ją powstrzymać by nie robić tu jakiejś większej awantury, a przy okazji nie używać siły. - Głodna? - Wyciągnął do niej rękę z torbą pełną chińszczyzny. Skinął głową też Connorowi. - Powinnaś. Odpocząć.
Zerknął jeszcze przez ramię by upewnić się czy dwójka nie zbliżyła się za bardzo. W razie potrzeby wciśnie Kianie torbę, odwróci się do nich by zastąpić im drogę, mając cichą nadzieje, że Connor zdoła odciągnąć białowłosą zanim ktoś zdoła jej się dokładnie przyjrzeć.
Vi
Vi
The Liberty Individual Trouble Seeker
Re: Wesołe Miasteczko
Pon Lip 26, 2021 8:23 pm
Nadal odczuwał uścisk na swoim nadgarstku, mając wrażenie, że był silniejszy niż parę minut wcześniej. Jego odpowiedź mogła zostać niezrozumiana przez Netta, bo on nadal gadał mu byciu prawym obywatelem, a w tym przypadku byciu dobrym przykładem dla tego zepsutego społeczeństwa, które zamieszkiwało to miasto pogrążone w chaosie i zdominowane przez gangi. Że ma być wzorem dla obywateli, a do wzoru było mu bardzo daleko, aby postępować zgodnie z kodeksem, który zna, ale w tym mieście chodziło o przetrwanie, a nie o postępowaniu według odgórnych reguł.
Nawet w policji mogły być wtyki odnośnie członków jakiegokolwiek gangu, ale on nie miał zamiaru podporządkować się nim, jeśli nie przynależy do żadnego.

- Mogę robić co mnie się podoba - wycedził przez zęby, mając wrażenie, że przez tą sytuację Nett za bardzo się rządzi i zaczyna dyktować warunki, a czarnowłosy nie miał zamiaru robić tego co mówi mu osoba, która po czasie odwróci się od niego i go zostawi. Zawsze był sam.
- Nie musisz mnie zaprowadzać, sam trafię - dodał, dając do zrozumienia, że nie miał zamiaru wycofywać się przed pójściem w ich stronę tamtej dwójki.
Wolną ręką musiał sprawdzić czy jego nadgarstek jest cały, bo kiedy Nett puścił jego rękę, czuł jak ból jeszcze pulsuje po kończynie. Po zrobieniu tej czynności usunął wykonane zdjęcia, ale one trafiły do chmury, więc istniała taką możliwość, że mógł je odzyskać. A o tym nikt się nie dowie. Musiał przetrwać i walczyć o swoje oraz mieć haki na innych.
Po usunięciu z urządzenia tego co zrobił, zaczął iść w stronę dwójki, której okazał chwilę swojego zainteresowania.

Nie uszło jego uwadze, jak kobieta machała w ich kierunku, skoro byli coraz bliżej nich to mieli prawo ich zauważyć. Kiedy podszedł wystarczająco blisko, widział, że białowłosa była zalana alkoholem.
- Nie mamy tequili, ale chyba już wystarczy na dziś - odezwał się na zaczepkę odnośnie alkoholu kobiety, która ledwo trzymała się na nogach. Skoro ze wstaniem z trawnika miała małe problemy.
Connor Josten
Connor Josten
The Wolf Deputy Commander (β) / Sleuth
Re: Wesołe Miasteczko
Sro Lip 28, 2021 6:28 pm
[Przejmowanie terenu 11/15]

  — Jedyne co ci mogę przynieść to skierowanie na wytrzeźwiałkę, śnieżynko — powiedział bezlitośnie, przyglądając się jej próbom wstania na równe nogi. Mógłby rzecz jasna wyciągnąć do jej rękę i jej pomóc. Tylko po co. Spojrzał na papierosa upewniając się, że nie był pechowo złamany, nim zaciągnął się dymem, wypuszczając go w bok.
  Nawet jej nie odpowiedział, mimo że zadawała to samo pytanie. Może je zadać jeszcze trzy razy, może w końcu stwierdzi że faktycznie usłyszała odpowiedź.
  Musiała być naprawdę cholernie pijana, jeśli założyła że Connor dobrowolnie ma jakichś znajomych. Nic dziwnego, że uniósł brew ku górze, obracając się w stronę nadchodzących ludzi.
  — Weź załóż coś na łeb, może cię nie rozpoznają. I to mi robiła aferę o wywiad, ja kurwa nie wierzę — potarł twarz dłonią, kręcąc na boki głową. Ściągnął z ramion kurtkę i zarzucił jej na głowę, odwracając się do nieznanych mu osób. Fakt, że Babushka stanął tuż przed nią dodatkowo mocno pomagał. Ten to miał wyczucie czasu.
  "Nie mamy tequili, ale chyba już wystarczy na dziś."
  — O kurwa.
  No to teraz się zacznie.
Nett Keller
Nett Keller
The Liberty Individual Trouble Seeker
Re: Wesołe Miasteczko
Sro Lip 28, 2021 6:41 pm
   — Oczywiście, że możesz robić co ci się podoba. Ale jeszcze chwilę temu mówiłeś o ciężkiej pracy na stażu w policji. Więc jeżeli nie chcesz zajebać własnej szansy przez własne wścibstwo, które odcina ci dostęp do szarych komórek to lepiej mnie posłuchaj, zanim wyjdzie to na jaw — odpowiedział chłodno, przewiercając go wzrokiem na wylot. Fakt, że chłopak mimo wszystko ruszył za nim mimo wszystko był jakimś plusem. Przynajmniej nie miał problemów z konfrontacją i braniem odpowiedzialności za swoje akcje.
   Odwołał oba psy gestem dłoni, puszczając je jednocześnie na wolny spacer. Jakby nie patrzeć i tak wystarczyła pojedyncza komenda, by ponownie znalazły się u jego boku. Był też pewien, że nie oddalą się poza zasięg ich słuchu, nie miał więc problemu z tym, by zajęły się sobą.
   Nie odpowiedział nijak na powitanie, idąc jedynie w ich stronę przed Vi. Spojrzał na kobietę przykrytą obecnie kurtką i zasłonioną przez drugiego mężczyznę. Mimo to zdawał sobie sprawę, że zna ją aż nazbyt dobrze. Czy to znaczyło, że zamierzał jakkolwiek ją wkopać? Nie. Nie miałby z tego żadnych korzyści, więc po co miałby to robić.
   Stał więc spokojnie, czekając czy Vi zamierza jakkolwiek poruszyć temat zdjęcia.
Kiana
Kiana
The Wolf Commander (α) / Paymaster
Re: Wesołe Miasteczko
Sro Lip 28, 2021 7:45 pm
[Przejmowanie terenu 12/15]

„Pff, taki z Ciebie partner, co,” prychnęła komentując pod nosem, aczkolwiek dużo głośniej niż by chciała. Uniosła powoli wzrok odnajdując jego spojrzenie. Wydęła policzki i po sekundzie wyciągnęła w niego oskarżycielski palec. „Ty wiesz jak tam śmierdzi?!” Pewnie nie wiedział skoro chciał ją tam wysłać. Pokręciła głową co od razu spowodowało, że świat dookoła niej zaczął wirować, jakby była na jebanej karuzeli. Kolejny raz przeniosła wzrok na swoje buty, dopiero teraz zdając sobie sprawę, że zapomniała założyć skarpetek. Nic dziwnego, ze wiało jej po kostkach.
W pewnym momencie, ni stąd ni zowąd na jej głowie wylądował ciężki kawał materiału, który swoją masą spowodował, że kolana się pod nią lekko ugięły, a podbródkiem niemal dotknęła klatki piersiowej.
„Hej, kto zgasił światło? Oh, ładnie pachnie,” jej głos był przytłumiony przez zwisające boki kurtki i chwilę jej zajęło, zanim udało jej się odchylić poły materiału na tyle by znów ujrzeć park. Ale zamiast drzew i Marchewy przed jej oczami wyrosła ściana w kolorach zielonego moro.
„Ej, co do-,” odchyliła głowę tak, by móc w pełni ocenić co takiego przed nią było. To coś okazało się być osobą (i to nie byle jaką osobą). Jej oczy rozszerzyły się w pijackiej radości.
„Babushka!” Złapała boki kurtki utrzymując ją na głowie, gdy ta zaczęła się zsuwać.
- Głodna? - na te słowa powędrowała wzrokiem w kierunku jego ręki, a widząc torbę z logo chińskiej knajpy omal nie zaczęła piszczeć jak dziecko. Jednak zanim po nią sięgnęła zajrzała do wnętrza reklamówki. Następnie zmrużyła oczy i odnalazła wzrokiem twarz Connora.
„Ty nie dostaniesz. Chcesz mnie zamknąć z menelami,” pokazała mu język i zgarnęła torbę, nie czekając na zgodę Babushki. Odwróciła się na pięcie, co omal nie skończyło się kolejną glebą w jej wykonaniu.
Jedną ręką trzymała reklamówkę, drugą podtrzymywała kurtkę, sama nie wiedząc w zasadzie czemu. „Chodź kicia mamy żarcie,” rzuciła w stronę kota, który jakimś cudem nadal siedział pod drzewem.
- Nie mamy tequili, ale chyba już wystarczy na dziś - to jedno zdanie wystarczyło by zatrzymała się w pół kroku. Spojrzała przez ramię na nowoprzybyłego chłopaka, z którego ust najwyraźniej te słowa padły. Przygryzła dolną wargę, a ktoś o bardzo dobrym wzroku mógł dostrzec jak jedna z żyłek na jej skroni zaczęła lekko pulsować.
„Huh?” jej wzrok, mimo, że wciąż zamglony i gubiący ostrość momentalnie oziębił się o kilkanaście stopni, tak samo jak i jej głos. Powoli, jak w zwolnionym tempie odwróciła się w jego stronę, puszczając kurtkę, która spadła na ziemię, a reklamówkę z jedzeniem praktycznie wepchnęła Connorowi w ręce. Podeszła chwiejnie do dwójki mężczyzn nie spuszczając wzroku z niższego z nich.
„Coś ty powiedział gnojku? Że niby jestem co, pijana? Kim ty jesteś by mi mówić co mam robić?!” No tym gówniarzom to się w głowach poprzestawiało. Kiana nawet się nie zorientowała, że obok opieprzanego chłopaka stał jej kolega od ramenu.
Vi
Vi
The Liberty Individual Trouble Seeker
Re: Wesołe Miasteczko
Czw Lip 29, 2021 12:45 pm
- Powiedziałem o tym, bo się pytałeś jak sobie radzę, a barak odpowiedzi na to pytanie, wynikałoby z braku mojej kultury, szacunku do drugiej osoby...? Jakoś tam się nazywa. Nie nazwałbym tego w taki sposób, raczej to jest ciekawość - nadal czuł jego wzrok na sobie, który chciał wypalić w głowie czarnowłosego dziurę. Jakby ludzki wzrok posiadał taką umiejętność to na pewno Nett zabiłby go swoim wzrokiem tu i teraz. Nie rozumiał dlaczego Keller tak bardzo się o to czepiał i wyprawiał mu morały na temat tego co zrobił i zaznaczania w swoich wypowiedziach na jakiej pozycji się znajduje.

Wiedział, na jakim stanowisku się znajduje i że jest stażystą w policji, ale część jego innego podpowiadała mu, że trzeba zawalczyć o siebie - chociaż ten raz - i trzeba mieć się na baczności w tym mieście. A konsekwencje... na razie o nich nie myślał, bo przecież usunął te zdjęcia, które zrobił. A Nett nie był jego rodzicem, ani kimś bliskim, aby tak mówić i wygłaszać moralne gatki, co może robić, a czego nie. Po prostu był kimś, z kim nawiązał jakikolwiek kontakt.

Kiedy zmierzali do kobiety, która była cała radosna pod wpływem trunku i jej towarzysza, który ledwo wytrzymywał jej towarzystwo, zdążyło się trochę wydarzyć, za nim miało dojść do ich konwersacji. Rudy chłopak, narzucił na nią kurtkę. Dlaczego? Nie miał pojęcia. Czyżby chciał ukryć jej twarz? Tak to wyglądało i nagle nasunęła mu się kolejna myśl. Czy ona było kimś ważnym bądź kluczowym w tym zepsutym społeczeństwie? To było bardzo prawdopodobne. Jeszcze znikąd pojawił się wielki mężczyzna jak dąb, więc trochę zmienił kierunek swojego chodu, aby na niego bezpośrednio nie wpaść i mieć w zasięgu wzroku białowłosą kobietę.
Był przyszykowany, że ludzie pod wpływem procentów mogą odwalić różne rzeczy i zacząć pyskówki, w niektórych wydaniach śmieszne, więc nie zdziwił się jak nazwała go "gnojkiem".

- Jestem po prostu spacerowiczem, który korzysta z tego parku i widzę, że kolejna butelka alkoholu, spowoduje, że będziesz bardziej skłonna do robienia rzeczy, których na trzeźwo być nie zrobiła i wdawała się w pyskówki. A mam nagrać to jak się zachowujesz i na drugi dzień przesłać tobie, kiedy będziesz leżeć w łóżku z tępym bólem głowy albo będziesz ratować się dużymi dawkami kofeiny, aby doprowadzić całą siebie do porządku, aby w miarę funkcjonować na sporym kacu?... Jeśli mi nie wierzysz to mogę fragment nagrać i jak chcesz dalej pić to idź do pobliskiego sklepu, nikt tobie nie broni - odpowiedział na serię pytań, n jednym wydechu, czasem zapominając, że ma oddychać, bo nie trawił takie zachowania osoby, która miała już sporą ilość procentów we krwi. Aż po skończeniu musiał zaczerpnąć większego wdechu przez nos.
Connor Josten
Connor Josten
The Wolf Deputy Commander (β) / Sleuth
Re: Wesołe Miasteczko
Czw Lip 29, 2021 5:50 pm
[Przejmowanie terenu 13/15]

  — Też teraz śmierdzisz alkoholem, co za różnica — odpowiedział marszcząc nos. Jakby nie patrzeć zarówno słabe, jak i mocne alkohole zostawiały w oddechu charakterystyczną nutę. Stojąc na świeżym powietrzu kilka kroków od niej, nie był on tak mocno wyczuwalny, ale po przybliżeniu się bez wątpienia zacząłby mu przeszkadzać. Zresztą, wyczuł wszystko już kilka minut temu, gdy na nim leżała.
  "Hej, kto zgasił światło? Oh, ładnie pachnie."
  Westchnął cicho przejeżdżając dłonią po twarzy. Boże on naprawdę w nią nie wierzył. Zmiana w charakterze kobiety była tak gigantyczna, że poznając ją w jednej i drugiej sytuacji nigdy w życiu nie stwierdziłby, że to ta sama osoba. Czy ona doszła do takiego stopnia sama? W sumie powiedziała, że obaliła dwie butelki tequili. Jak na kogoś o tak małej posturze bez wątpienia było to na swój sposób dość imponujące.
  Spojrzał na chińszczyznę i pokręcił głową.
  — Po prostu to zjedz — sam i tak nie był głodny, a jej zdecydowanie się przyda. Może szybciej wytrzeźwieje — nie masz pewnie jeszcze wody, Babushka?
  Sam niezbyt nosił takie rzeczy. Może powinni ją zabrać do jakiegoś monopolowego i wmusić z nią ze dwa litry? A potem ułożyć do snu. Problem w tym, że nie był za nią nijak odpowiedzialny, więc nijak poczuwał się do tak dobrych czynów. Najchętniej zostawiłby ją w parku i poszedł w pizdu. Spojrzał kątem oka w stronę futrzaka, nie poświęcając mu jednak zbyt wiele uwagi.
  Chłopak jak na tak młody wiek był wyjątkowo bezczelny. I najwyraźniej kompletnie nie zdawał sobie sprawy z konsekwencji własnych słów.
  — Zdajesz sobie sprawę, że grożenie innej osobie, a już szczególnie funkcjonariuszowi, w przeciwieństwie do bycia pijanym jest przestępstwem? Tak naprawdę powinniśmy zawinąć cię teraz na komisariat, wrzucić na dwadzieścia cztery godziny do izolatki i poczekać czy zmądrzejesz — machnął głową na Babushkę, który bez wątpienia z całej ich trójki był tu najgroźniej wyglądającym przedstawicielem policji — zechcesz dopilnować, by nie uciekł?
Kiana
Kiana
The Wolf Commander (α) / Paymaster
Re: Wesołe Miasteczko
Nie Sie 01, 2021 8:20 pm
[Przejmowanie terenu 14/15]


Patrzyła przez zmrużone powieki na chłopaka wykrzywiając usta w grymasie, który w założeniu miał sprawić by wyglądała groźnie. Cóż przynajmniej czysto teoretycznie. Nie mogła nic poradzić na to, że co chwilę się chwiała a jej wzrok tracił ostrość. Skrzyżowała ramiona przed sobą chcąc tym samym poczuć się stabilniej.
Wraz z kolejnymi słowami jej mózg coraz mniej z tego wszystkiego rozumiał. Czy chłopak na prawdę musiał aż tyle gadać? Z całej jego wypowiedzi udało jej się wychwycić tylko kilka pojedynczych zwrotów jak coś o nagrywaniu, szantażu i kacu.
Kiana przechyliła głowę na bok, przenosząc wzrok od stóp po czubek głowy chłopaka, po czym nagle wybuchnęła śmiechem. Emocjonalny rollercoaster jaki jej towarzyszył gdy była pijana był zdecydowanie wyjątkowy.
„Oj oj oj, chłopcze. Ty chyba nie wiesz o czym mówisz,” otarła łzy z policzków przestępując z nogi na nogę by zakryć fakt, że grawitacja ponownie ciągnęła ją ku ziemi.
Machnęła ręką jakby chciała przegonić niewidzialną chmarę komarów, po czym odwróciła się w stronę Connora i Babushki.
„Zimno mi, chodźmy jeść,” podeszła do białego kocura, wzięła go na ręce omal się przy tym nie przewracając i podrapała go za uchem. „A ty idziesz ze mną brzydalu. Nie po to lazłam na drzewo byś teraz został tu sam,” kot o dziwo zamruczał i nie próbował jej się wyrwać, a wręcz ułożył się w jej ramionach.
Connor Josten
Connor Josten
The Wolf Deputy Commander (β) / Sleuth
Re: Wesołe Miasteczko
Pon Sie 02, 2021 9:12 pm
[Przejmowanie terenu 15/15]

  Słowa Connora wyrwały go z jego poprzedniego stanu. Jeszcze przez chwilę stał w tym samym miejscu, wpatrując się uważnie w bezczelnego chłopaka. Słowa Kiany sugerowały jednak, że nie czeka ich dziś droga na posterunek.
  — Odpuszczasz mu? — zapytał jeszcze dla pewności, zerkając na Babushkę, by chwilowo wstrzymać ręką jego działania. A przynajmniej spróbować, w końcu nie miał nad mężczyzną żadnej władzy, a gdyby chciał, Rosjanin skręciłby mu kark jedną ręką. Takim osobom - dopóki nie jesteś dużo wyżej w hierarchii - nie wydaje się rozkazów, jedynie sugeruje inne rozwiązanie.
  — Wygląda na to, że masz więcej szczęścia niż rozumu. Zabieraj się stąd. Ten teren należy do nas — powiedział ostro, mierząc go wzrokiem od góry do dołu. Odwrócił się w kierunku białowłosej, marszcząc brwi z wyraźnym niezadowoleniem, gdy podniosła futrzaka do góry.
  — Trzymaj tego rybojada z dala ode mnie.
  Odsunął się nawet o krok w tył, najwyraźniej naprawdę nie zamierzając choćby stać obok kota.
Riverdale
Riverdale
Administrator Sovereign of the Power
Re: Wesołe Miasteczko
Pon Sie 02, 2021 9:48 pm
TEREN PRZEJĘTY PRZEZ WILKI
Okres nietykalności: do 02.09.2021 (włącznie)
Vi
Vi
The Liberty Individual Trouble Seeker
Re: Wesołe Miasteczko
Sro Sie 04, 2021 11:22 am
Nie uwierzył w to co usłyszał, po swoim monologu w stronę nie trzeźwej kobiety na jednym wdechu. To niby miały być groźby?... Nie czuł, aby tak było. Jakby ktoś tak mu powiedział to wybrałby dwie opcje. Pierwszą, puściłby to mimo uszu i miałby gadanie w głębokim poważaniu i poszedł do miękkiego łóżeczka. Druga, machnął by ręką i poszedłby po kolejną flaszkę alkoholu, aby więcej wlać w siebie procentów.
To była czysta prawda jaka czekała białowłosą na drugi dzień po wypiciu tyle alkoholu. Nie wiedział ile już wypiła, ale jak będzie dalej brnęła, że chce jeszcze się napisać to obudzi się kacem gigantem.

- To nie są groźby, tylko powiedzenie prawdy. Prawdy jaka czeka, każdego po wypiciu za dużo - nie wiedziałem, że mówienie komuś prawdy, może okazać się grożeniem dopowiedział sobie w myślach, aby przez przypadek nie powiedzieć za dużo.
- Skoro jest funkcjonariuszem, to powinna raczej pokazać swoją oznakę, bądź legitymację - taki miała obowiązek, skoro jej towarzysz z rudymi włosami tak powiedział, a na słowo nie miał zamiaru uwierzyć. Każdy mógł tak powiedzieć.
To, że rudowłosy powiedział o zabraniu go na komisariat i posadzeniu go na dołek... Nie zgadzał się z tym, bo nic takiego nie zrobił, tylko powiedział jakie będzie musiała ponieść konsekwencje kobieta, która zdecydowała się upić. Jednak, musiał obserwować tą całą sytuację i w razie możliwości, że mogliby go wziąć na komisariat musiał coś zdziałać i wywinąć się z tego. A ucieczka... Nie myślał o tym, jednak nie mógł zwyciężyć swojej chorobie. Nie w towarzystwie Netta, to było za wcześnie, aby się o tym dowiedział. Z tego wszystkiego, aby się opanować na chwilę spojrzał na glebę i uformował usta w wąską linię. Musiał zachować zdrowy rozsądek. Musiał!

Policzył w głowie do dziesięciu, pomagało mu to nie stracić optymalnego myślenia. Przed jakiejkolwiek reakcji białowłosej podniósł głowę. Odebrał jej reakcje z kamiennym wyrazem twarzy. Wiedział, że odbieranie bodźców w towarzystwie procentów przebiega inaczej. Inaczej odbiera wszystko. Westchnął ciężko, kiedy kobieta ocierała ze swoich policzków łzy, które się pojawiły.
- Wiem, o czym mówię - wycedził przez zęby, aby nie wdawać się niepotrzebnie w pyskówki z podpitą kobietą.
Potem kątem oka zerknął na rudowłosego, który okazał się służbistą. Na wzmiankę o tym, że ma więcej szczęścia niż rozumu uśmiechnął się, tylko pod nosem, bo dalszą z nim rozmowa byłaby bez sensu. A fakt, że ten teren należał do nich wzruszył, tylko ramionami. Odwrócił się na pięcie i zaczął iść w przeciwną stronę nie zwracając uwagi na Netta. Pewnie zrobił mu obciachu i nie chciał z nim gadać, więc nie będzie patrzyć się na niego, czy pójdzie za nim czy nie.
Kiana
Kiana
The Wolf Commander (α) / Paymaster
Re: Wesołe Miasteczko
Sro Sie 04, 2021 11:09 pm
Spojrzała na Connora spod przymrużonych powiek, zbliżając się do niego na tyle by tylko on mógł usłyszeć jej kolejne słowa.
„Jeszcze będzie okazja by się odegrać,” puściła mu oczko i kontynuowała swój chwiejny chód. Większość uwagi skupiła na drzemiącym kocie w swoich ramionach, ale to nie znaczyło, że pozostawała głucha na to co działo się dookoła.
„Polubicie się, Marchewa. Zobaczysz,” sama nie do końca była przekonana do tych słów, no ale przecież mu tego nie powie. Nie była aż tak pijana…, dobra była, ale czy to miało tak na prawdę znaczenie?
Ostatni raz spojrzała przez ramię na obcego chłopaka prychając pod nosem gdy wspomniał o odznakach. Już ona mu zaraz pokaże odznakę. To się chłopaczyna nie pozbiera. Zanim jednak miała szansę się odwrócić jej żołądek wydał bardzo głośny i dziwny dźwięk co skutecznie ją powstrzymało od wdawania się w kolejne pyskówki. Spojrzała na białego, puchatego kota zagłębiając swoje palce w jego sierści.
„Spoko brzydalu. W torbie nie ma twoich krewnych,” przynajmniej miała nadzieję, że Babushka nie kupił im żarcia z pierwszej lepszej chińskiej knajpy. Wolała o tym jednak teraz nie myśleć. Ważne, że za chwilę dobierze się do styropianu pełnego jedzenia. O tak. A potem może kupi sobie kolejną tequilę…

z.t. dla Kiany, Connora i Babushki
Sponsored content
Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach