Mercury Black
Mercury Black
Administrator Sovereign of the Power
OFFTOP
Sro Wrz 30, 2015 10:22 pm
First topic message reminder :

Super świetny temat do spamu, bo tylko jego tutaj brakowało. Dzięki za pomysł, Kam.

Dakota Lowe
Dakota Lowe
Fresh Blood Lost in the City
Re: OFFTOP
Czw Lut 11, 2016 6:51 pm
Skręciłem kostkę, ale tym razem nie zemdlałem jak ciota. I nie wiem, czy tak mocno boli skręcenie. W ogóle, w ostatnim tygodniu świat chciał mnie unicestwić tak ze zdwojoną siłą, jakbym chciał, żebym tych ferii nie dożył. Od zeszłego piątku do wtorku byłem chory, w wiadomościach o świńskiej grypie. Ojoj. W środę prawie mnie 3 razy auto potrąciło (1 na przejściu, bo pojechało prosto, choć migało w prawo - 2 centymetry i po mnie; 2 na przejściu przed apteką, który się zatrzymał, jak mnie zauważył, też źle migacz włączył; 3 na chodniku robił jakieś dziwne akrobacje i z takim rozmachem wykręcał, że myślałem, że mnie upaństwowi). Dzisiaj się wyjebałem o 8:cośtam, potem jechałem do teatru w Katowicach i boli mnie noga, ale nie dam za wygraną. Jutro będę w szkole o kulach.
Riley Wolfhound Grimshaw
Riley Wolfhound Grimshaw
Fresh Blood Lost in the City
Re: OFFTOP
Czw Lut 11, 2016 11:50 pm
... Dakota i jego przygody. *robi tęczę rękami* Ale weź masakra. Lepiej już z tą kostką? I znam to wjeżdzanie w ciebie samochodami, aż nazbyt dobrze. Też tyle razy uniknąłem śmierci, że nawet nie potrafiłbym tego zliczyć. Najgorsi chyba są taksówkarze, władcy szos.
Dakota Lowe
Dakota Lowe
Fresh Blood Lost in the City
Re: OFFTOP
Pią Lut 12, 2016 12:51 am
Ani razu Cię nie stuknęło? Naucz mnie swoich technik ninja! Ja jeszcze nie miałem przygody z taksówkarzem, a obok jest właśnie postój taksówek. U Ciebie są tacy agresywni?
Wróciłem o 00:00 ze szpitala, złamania nie ma, ale jest takie ultra skręcenie i obrzęk, mam nosić, ekhem, "szynę gipsową" przez 10 dni. I bez spodni musiałem wracać, bo jak debil zostałem w jeansach, a żadnych dresów nie mam w domu teraz. No i miałem plany być jutro w szkole, ale mam jedną kulę tylko, a dojeżdżam. Jakbym miał dwie, to co innego.
Mercury Black
Mercury Black
Administrator Sovereign of the Power
Re: OFFTOP
Nie Lut 14, 2016 7:33 pm
Jakoś za każdym razem miałem farta, że zatrzymywał się jakieś 5 milimetrów ode mnie. Raz już miałem wyjść na pasy, gdy samochód śmignął tuż przed moją twarzą i wbił się z impetem w znak drogowy, bo gość stracił panowanie nad kierownicą + nie działały mu hamulce. Gdybym wyszedł sekundę wcześniej, pewnie by mnie tu nie było.

A dzisiaj miałem w ogóle kolejną akcję... siedzę i próbuję się ogarnąć, cały czas działam w necie. Wracałem sobie do domu, wysiadam na stacji PKP Żerań (z okolic Warszawy ludzie mogą kojarzyć) i patrzę, 17.09. Mam autobus 17.28 to dobra, przejdę sobie 4 przystanki, bo nie chce mi się stać. No i tak idę sobie, słucham muzyki, gibię się na boki, wszystko super, patrzę pies po drugiej stronie ulicy. Uroczy jak nie wiem. I nagle jebs przeleciał przez ulicę i na mnie skacze, cieszy się, macha ogonem, zaczepia. Pobawiłem się z nim chwilę i idę dalej, mówię sobie "może komuś uciekł to pójdzie". A on idzie za mną. Szedł za mną cały czas, w końcu 3 razy wyleciał mi na ulicę i musiałem go ratować spod kół samochodu, więc nieco spanikowałem że go coś trzepnie jak go tak zostawię. 1% baterii, wszystko wyłączam, dzwonię do mamy, że mam psa, nie zostawię go tutaj i nie wiem co robić. W końcu ustaliłem, że wezmę go do domu i zabierzemy go do schroniska, bo sam mam psa sercowca i nie wytrzymałby obecności drugiego psiaka w domu. Idę na przystanek, jakaś babka nagle do mnie krzyczy czy to mój pies. Ja mówię, że nie ale go znalazłem i zamierzam go zabrać do schroniska. Okazało się, że bawiła się z nim przez ostatnią godzinę, chodziła po wszystkich firmach i budynkach dookoła pytając czy nie zgubili psa, ale nie był ich. Chciała go zabrać do schroniska, ale bał się wejść do samochodu + nie jest stąd i nie ma zielonego pojęcia gdzie co jest. Więc jej powiedziałem, że się tym zajmę, pogadaliśmy jeszcze chwilę nad psem, pożegnałem się z nią i poszedłem na przystanek. Wsiadłem z nim do autobusu, kucnąłem na ziemi i go głaskałem żeby uspokoić, bo się zestresował podróżą, miotało mną nieco na boki więc wziąłem go na ręce. Jakaś kobieta mnie zaczepiła żebym sobie usiadł to będzie mi łatwiej, więc usiadłem. Pies się we mnie wtulał jak maskotka, a ja miałem tylko nadzieję że znajdzie się właściciel i jakiś zwyczajny skurwiel nie wyrzucił go z samochodu. Ostatecznie dojechałem na miejsce, poszedł za mną do domu (trzymał się przy nodze, jak się zatrzymał i zawołałem to przybiegał, pies ideał), wsadziliśmy go do samochodu i pojechaliśmy do schroniska. Nie miał chipa. Babka powiedziała, że nie ma pieniędzy, ani miejsca czy niczego, więc może go zatrzymać tylko dwa dni po czym dzwoni do patroli żeby zabrali go na Paluch.

I powiem wam, że czuję się jak ścierwo. Bo zdałem sobie sprawę, że chciałbym w swoim życiu pomagać takim psom, ale by to robić trzeba mieć kasy jak lodu, bo dofinansowania na to są praktycznie zerowe. I jak patrzyłem na te wszystkie klatki to chyba nigdy nie pojmę jak można być takim skurwysynem, żeby wyrzucić psa. Po prostu nie pojmę.
Chester Ó Heachthinghearn
Chester Ó Heachthinghearn
Fresh Blood Lost in the City
Re: OFFTOP
Nie Lut 14, 2016 10:56 pm
Merc, świadkiem aż takich driftów nie byłem.. ale kiedyś mi Maluch po stopie przejechał. Byłem gotów zabić.

Najgorsze jest to, że jak tam zwierzaka zawozisz, to w sumie nie wiesz, czy ktoś się po niego zgłosi i czy to dobry człowiek. Albo czy będzie tam dzień, może tydzień, a może całe lata. Raz zawiozłem kota w 2010, sprawdzałem stronę schroniska w 2014 i dalej tam był. A ostatnio chciałem wziąć ze sobą psa.. ale mi spieprzył, bo gołębie zobaczył i chciał przepłoszyć.

A teraz po prostu zamierzam umrzeć. Pochlastam się mydłem w płynie. Ściągnąłem Blade and Soul, żeby zobaczyć, o czym Wy, cholera, trąbicie. Pierwszy Update. Okay, klik. 5 godzin do końca, no dobra.
Po godzinie przy 20% zaczęło się robić 3, 4, 6, 10, 20 godzin. "O Cię chuj, no tak być nie będzie, coś się pojebało." - przyszła mi do głowy światła myśl, gdy licznik zaczął nakurwiać w zawrotnym tempie do 100, przekroczyło zaraz 200, się zaśmiałem, że zaraz pobiję Merca, a zaraz po 999 wróciło do 5.
Okay.
Z godzinę czy półtorej późnej patrzę - 30%, jest dobrze. Zacząłem sobie przeglądać etui na telefon, no bo co. Aż tu nagle..
..czorny ekran. O nie. Co się stało. Aktualizuje się komp? No nie ma bata, może się zablokował, a może się po prostu popisuje czy coś. A nie, chuj się wyłączył. "Oho. No to ładnie." - włączam, wchodzę, klik na grę, włączam znów aktualizację.. 0%.
3.. 2.. 1.. I już miałem wybuchnąć, a tu nagle 38% i zakurwia do 40%, nabił 60 w bardzo krótkim czasie.. i się wyzerował.
*Jedzie płakać w kącie.*

EDIT:
Jakim ja dzisiaj jestem masakrycznym przegrywem.
Znowu się wyzerowało, bo brakło mi internetu.
Chciałam się lepiej poczuć, włączyłam Don't Starve. Weszłam na save'a, gdzie gram bibliotekarką.. Okazało się, że ma mało sanity. O, zbuduję namiot, odzyska go dużo!
...
Ona nie może spać.
Alan Hayden Paige
Alan Hayden Paige
Fresh Blood Lost in the City
Re: OFFTOP
Pią Lut 19, 2016 1:37 am
To mój osiemsetny post na tym forum. Nie wiedziałem, co z nim zrobić, a Merc powiedział, że mam sobie wbić do off'a, pisząc wyłącznie „specjalna wiadomość”. Nie wiem, czy odczuwałbym z tego powodu frajdę, niemniej pochwalę się, że dziś napisałem 3 posty fabularne, mimo tego, że mój mózg powoli przechodzi w stan płynny i wypływa mi uchem. A teraz się okazało, że Black nie wie, co odpisać. W sumie mu się nie dziwię. *kaszl* No. I to tyle.
To była osiemsetna wiadomość.
Odezwę się za sto kolejnych. *ukłon*

Ale mam też gify w bonusie.

OFFTOP - Page 40 Tumblr_nx5i9aNSB31rluhlpo1_250

OFFTOP - Page 40 Tumblr_o1mws8PWGe1uuyy36o1_250

OFFTOP - Page 40 Tumblr_o0d8c6ejkQ1u7gnm9o1_250

OFFTOP - Page 40 Tumblr_nzac52FAZX1u7gnm9o1_250

OFFTOP - Page 40 Tumblr_o15ro6zsKl1ubnh8mo1_250
Żeby nie było za uroczo.
Mercury Black
Mercury Black
Administrator Sovereign of the Power
Re: OFFTOP
Pią Lut 19, 2016 2:12 am
*zagarnia wszystkie gify*

Ha, ale wymyśliłem okej? To będzie jeden z moich ulubionych wątków.
Kamira Evergreen
Kamira Evergreen
Fresh Blood Lost in the City
Re: OFFTOP
Pią Lut 26, 2016 4:43 pm
Strasznie tu cicho, więc wrzucam przepis na obiad ;O
Mercury Black
Mercury Black
Administrator Sovereign of the Power
Re: OFFTOP
Pią Lut 26, 2016 9:22 pm
Teraz będę głodny, dzięki. Ale i tak...

*zerka na swój podpis*
AIM RIGHT STEADY MY BODY IS READY.
Alan Hayden Paige
Alan Hayden Paige
Fresh Blood Lost in the City
Re: OFFTOP
Pią Lut 26, 2016 9:23 pm
*zabiera*
Sheridan Kenneth Paige
Sheridan Kenneth Paige
The Writers Alter Universe
Re: OFFTOP
Pon Lut 29, 2016 6:46 pm
Pora na kącik historyczny. Ogólnie wszystko sprowadza się do dnia dzisiejszego, ale na razie cofnijmy się do walentynek.
Generalnie, sporo forumowiczów już zna tę historię, ale jednak nie wszyscy, więc ją tu bardzo ładnie opowiem, żeby uchwycić kontekst:
W walentynkowy weekend siedzieliśmy z Cyrylem i Raidenem u Merca, w niedzielę rozjeżdżaliśmy się do domów, a na mnie padło jako pierwszą. Zaczęło się od tego, że wsiadłam do złego pociągu. Kierunek i godzina odjazdu? Ta sama. Problem w tym, że nie zgadzał się numer, ale kochany pan z informacji stwierdził, że "to musi być ten, nie ma innej opcji". Nie, żebym miała wsiąść do zwykłego InterCity, a facet wepchnął mnie w Express InterCity Premium. Już samo wnętrze tego pociągu mi się nie podobało. Za czysto. Za ładnie. Siedzenie zbyt wygodne. Trudno, to musiał być ten pociąg. Większych wątpliwości nabrałam, kiedy jakaś kobiecina z wózkiem podeszła do mnie i zaproponowała darmowy napój. Wzięłam herbatę, bo jestem okropnym herbaciarzem, i kiedy tylko nadarzy się okazja, potrafię wypić jej zatrważające ilości.
To była jebana herbata frajera.
Zaraz po uśmiechu miłej pani zastała mnie poważna maska kochanego konduktora. Wziął mój bilet, sprawdził...
- Pani zamawiała go dzisiaj?
- Nie, na początku tygodnia.
- Dziwne, nie mam go w bazie danych. Mogę spojrzeć jeszcze raz?
- No jasne.
- A. Pani jedzie nie tym pociągiem.
No super sprawa. Dostałam bardzo łatwą decyzję do podjęcia: albo płacę 230zł na miejscu, albo wypierdalam na następnej stacji i kupuję bilet na Śląsk tam. Wysiadam, pewna, że mam pieniądze na powrotny, bo przecież chyba brałam na tyle kasy-...
A gówno, stówa została w domu, za 20zł za daleko nie zajadę. Na szczęście na bieżąco pisałam z bratem, który ostatecznie do mnie zadzwonił i stwierdził, że zamówi i wyśle mi bilet przez internet. Great. Sprawa rozwiązana. Szkoda, że zasmarkałam sobie z płaczu całą mordę, a chusteczek ani widu ani słychu. Ogarnęłam się ostatkami ręczników papierowych ze stacjowej łazienki, wyszłam na peron i wsiadłam w, tym razem poprawny, ciapąg.
I to był kolejny EIP.
Dostałam kolejną herbatę. I to był znak apokalipsy, bo 10 minut później stanęliśmy, by dopiero po pół godziny dowiedzieć się, że rozjechaliśmy jakiegoś samobójcę. ALE SPOKOJNIE, PODEŚLĄ NAM POCIĄG ZASTĘPCZY.
I wiecie, co?
On też kogoś rozjechał.
A wiecie, co nam dali na pocieszenie?
Kolejną herbatę.
Czekaliśmy chyba ponad godzinę na kolejny zastępczy, ale nie, musiał się spóźnić o 40 minut. Przeskakiwaliśmy z pociągu do pociągu, przewalając się po kamieniach, jak wstawiony menel na prostej, żeby potem zamiast luksusowego EIP dostać cuchnące TLK, które wyglądało, jakby miało się rozpaść. Dotarłam do Zabrza 3,5h później od zamierzonego czasu.

Więc tak. Herbata to znak nieszczęścia. A teraz historia na dziś, która jeszcze lepiej udowodni tę tezę:
Godzina 17, wychodzę z domu, bo jakoś tak mnie nacisnęło na bubble tea. Bubble tea to w pewnym sensie też herbata. W końcu napój na jej bazie. Zmierzam w kierunku przystanku, zerkam jeszcze na bok po przejściu na drugą stronę ulicy, bo zauważyłam kątem oka jakieś dziwactwo.
Nie, żeby coś, ale moja potrzeba picia herbaty naprawdę sprowadza nieszczęście.
Nawet nie wiem, jak to właściwie się stało, ale kojarzycie te żółte barierki przy drogach? Takie metalowe płotki. Nigdy nie wiem, jak to się nazywa. Grunt, że facet jakimś cudem stracił panowanie nad kierownicą i wpieprzył się w nie tak pięknie, że potem jego Golfik zawisł. Jakiś koleżka nawet wrzucił fotkę na fb, więc o. Prawdopodobnie próbował wyprzedzać samochód przed nim, nie zauważając innego, nadjeżdżającego z drugiej strony, chciał wykręcić, no i nie pykło. Tak to sobie dopowiedziałam, bo jakoś podobnie to wyglądało. Jutro pewnie już będzie szczegółowy opis i się wszystkiego dowiem, tak sądzę, hoh.
Ale błagam. Kolejny rozpierdol. Zachciało ci się herbaty, Sher. Jeszcze tak po brytyjsku, fajw o klok, dziwki.
Dakota Lowe
Dakota Lowe
Fresh Blood Lost in the City
Re: OFFTOP
Wto Mar 01, 2016 6:52 am
Sher + podróżowanie = herbata fajw o klok, dziwki.

To już nawet nie jest, kurwa, śmieszne. Ja pierdolę, mój but.:

Gołomp i gołomp.
Kamira Evergreen
Kamira Evergreen
Fresh Blood Lost in the City
Re: OFFTOP
Nie Mar 06, 2016 9:33 pm
A co tu taka cisza? Dzień kobiet się zbliża, co sobie kupujecie w nagrodę XD ? Ja idę polować na ptasie mleczko o smaku shake'a <3
Riley Wolfhound Grimshaw
Riley Wolfhound Grimshaw
Fresh Blood Lost in the City
Re: OFFTOP
Pon Mar 07, 2016 12:13 am
O fck, będzie trzeba pewnie zrobić jakąś zrzutkę na roku. Dzięki za przypomnienie.
Sheridan Kenneth Paige
Sheridan Kenneth Paige
The Writers Alter Universe
Re: OFFTOP
Pon Mar 07, 2016 12:29 am
A ja wezmę co dadzą, o ile dadzą.
Sponsored content
Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach