▲▼
First topic message reminder :
Super świetny temat do spamu, bo tylko jego tutaj brakowało. Dzięki za pomysł, Kam.
Super świetny temat do spamu, bo tylko jego tutaj brakowało. Dzięki za pomysł, Kam.
I fakt, że była cztery razy większa ode mnie i wyglądała jakby mogła mnie w każdym momencie pożreć, jeśli odmówię. A ja uparcie odmawiałem, bardzo uprzejmym i spokojnym tonem.
Sam wyglądam, jakbym mial kogoś opierdzielić na surowo. Człowiek Przegryw #fhói:
Zapomniałem biletów ze sklepu i sprzedawca ze mnie cisnal. Potem okazało się, że jednak nie zmieniłem PINu, oczywiście przy kasie. Następnie siostra wzięła dwa prawe buty. Na końcu przyszedłem o 18:34 na przystanek, sprawdziłem autobus dla 16:44, bo to ja, a tak naprawdę następny był o 19:08. I tak sobie stałem. A zwieńczeniem dnia było wyjebanie się w progu własnych drzwi.
*Zwija się na ziemi w kulkę rozpaczy.*
Zapomniałem biletów ze sklepu i sprzedawca ze mnie cisnal. Potem okazało się, że jednak nie zmieniłem PINu, oczywiście przy kasie. Następnie siostra wzięła dwa prawe buty. Na końcu przyszedłem o 18:34 na przystanek, sprawdziłem autobus dla 16:44, bo to ja, a tak naprawdę następny był o 19:08. I tak sobie stałem. A zwieńczeniem dnia było wyjebanie się w progu własnych drzwi.
*Zwija się na ziemi w kulkę rozpaczy.*
Dobra. To teraz coś z cyklu: złote myśli mojej mamy:
"Paweł, zróbże coś na tej komodzie. Nie wiem, kupę, może wtedy będzie ładniejsza"
"Paweł, zróbże coś na tej komodzie. Nie wiem, kupę, może wtedy będzie ładniejsza"
Smuggler, myślę, że takie złote myśli dostaje się w momencie zostania rodzicem...
Mój tatko zwykł mówić:
" To może jeszcze nasraj na środku..."
Mój tatko zwykł mówić:
" To może jeszcze nasraj na środku..."
A to chyba norma. Zawsze każdy rodzic ma jakąś pulę podobnych tekstów. I wiecznie oczywiście widzą syf w pokoju, ale jak masz czysto to słowem nie wspomną *parsk*
Oczywiście, w końcu to żebyś miał czysto jest faktem wiadomym i taką wiecie "normą" więc po co zwracać uwagę na normę...
- DLACZEGO ZNOWU NIE WYJĄŁEŚ ZE ZMYWARKI? SIEDZISZ SAM W DOMU I NIC NIE ROBISZ!
- Przecież jest wyjęte.
- ... a. *odwrót i wyjście*
^ moja ulubiona sytuacja *parsk*
- Przecież jest wyjęte.
- ... a. *odwrót i wyjście*
^ moja ulubiona sytuacja *parsk*
Jak siedziałem u mojej mamy, a oglądała TV, to jak ziewnąłem, ta obracała się do mnie z urażoną miną i mówiła: "BO MI TELEWIZOR POŁKNIESZ".
A propos tekstów, fizyka, na której profesor ma missclicki w mowie i nie ogarnia. Jak się ostatnio dowiedział, że jego teksty są w gazecie szkolnej, to się obiecał pilnować, ale mu coś nie idzie:
"To n, oprócz tego, że to Litwa, to jest to również [...]"
"Dwasia [20]."
- Panie profesorze, to 3 punkt czy trzeci postulat?
- 3 punkt, przynajmniej tak mi wyszło ze skomplikowanych obliczeń, które wykonałem. Może liczyliście na innych urządzeniach liczących, że wyszło Wam inaczej.
- ...
- ...
Tutaj wstaw śmiech na pół szkoły z zapłonem japońskim. Na to profesor:
- Ej, to nie było takie śmieszne..
Bla, bla, bla. Profesor nagle:
- Wiecie, jak to się robi?
Ktoś z tyłu:
- Nie wiem.
- A ja wiem!
A propos tekstów, fizyka, na której profesor ma missclicki w mowie i nie ogarnia. Jak się ostatnio dowiedział, że jego teksty są w gazecie szkolnej, to się obiecał pilnować, ale mu coś nie idzie:
"To n, oprócz tego, że to Litwa, to jest to również [...]"
"Dwasia [20]."
- Panie profesorze, to 3 punkt czy trzeci postulat?
- 3 punkt, przynajmniej tak mi wyszło ze skomplikowanych obliczeń, które wykonałem. Może liczyliście na innych urządzeniach liczących, że wyszło Wam inaczej.
- ...
- ...
Tutaj wstaw śmiech na pół szkoły z zapłonem japońskim. Na to profesor:
- Ej, to nie było takie śmieszne..
Bla, bla, bla. Profesor nagle:
- Wiecie, jak to się robi?
Ktoś z tyłu:
- Nie wiem.
- A ja wiem!
Mercu - tak takie sytuacje są genialne XD
Skoro przeszliśmy na profesorskie żarciki:
Laboratoria jedna grupa się zgłasza, bo skończyła zadania.
- Można profesora prosić?
- Prosić można.
- A może profesor podejść?
- A mogę.
... *czekają i nic*
- A podejdzie profesor?
- Nie.
Na szczęście w końcu się podniósł i przerwał grobową ciszę i konsternacje z uśmiechem.
No, a teraz przejdziemy do wykładów, gdzie nasza kochana pani profesor (już przy skończonym głównym materiale) mówi do sali słuchaczy:
- Ja wiem, że wy udajecie, że słuchacie... za to ja udaje, że wam się to kiedykolwiek przyda...
Skoro przeszliśmy na profesorskie żarciki:
Laboratoria jedna grupa się zgłasza, bo skończyła zadania.
- Można profesora prosić?
- Prosić można.
- A może profesor podejść?
- A mogę.
... *czekają i nic*
- A podejdzie profesor?
- Nie.
Na szczęście w końcu się podniósł i przerwał grobową ciszę i konsternacje z uśmiechem.
No, a teraz przejdziemy do wykładów, gdzie nasza kochana pani profesor (już przy skończonym głównym materiale) mówi do sali słuchaczy:
- Ja wiem, że wy udajecie, że słuchacie... za to ja udaje, że wam się to kiedykolwiek przyda...
U nas najlepiej babka mówi na początku, na pierwszym wykładzie "No cóż, poproszono mnie żebym poprowadziła te wykłady no i co ja mogłam zrobić, przecież nie odmówię rektorowi, no a te wykłady hm.. no tak. No więc one będą... o ekologii, tak. Postaram się je poprowadzić w taki sposób, żeby państwo nie uznali tego wykładu za wypełniacz czasu, którym być moze ten przedmiot jest."
Profesorzy czasem wymiatają po całej linii. Czytam te wasze teksty i się aż śmieję na głos.
Ja nigdy nie zapomnę w tamtym roku pierwszej lekcji angielskiego.
- Nazywam się XXX Cebula i będę prowadził wasze wykłady. Mam nadzieję, że nie doprowadzę was do płaczu.
Ogólnie mamy też u nas profesora, który jest olbrzymim fanem Chin i generalnie uważa się wewnętrznie za Chińczyka, a po Zachodzie ciśnie całkowicie. Czasem robi to w dość dziwny sposób.
- I dlatego właśnie Lin Piao NIGDY nie zakładał butów cudzoziemskich! Chiny i tylko made in China only.
- Chińczycy się nie pocą, dlatego zawsze ładnie pachną, a Zachodniacy śmierdzą.
- Dlatego właśnie z założeniami reinkarnacji, jeśli będziecie złymi ludźmi to odrodzicie się jako psia kupa i będą w was wdeptywać.
Czasem zastanawiam się co robię na jego wykładach. Ale mimo wszystko go lubię, nawet jeśli po niezaliczonym egzaminie przez 70% klasy nazwał nas niedouczonymi głupkami. Zabawny typek.
Ja nigdy nie zapomnę w tamtym roku pierwszej lekcji angielskiego.
- Nazywam się XXX Cebula i będę prowadził wasze wykłady. Mam nadzieję, że nie doprowadzę was do płaczu.
Ogólnie mamy też u nas profesora, który jest olbrzymim fanem Chin i generalnie uważa się wewnętrznie za Chińczyka, a po Zachodzie ciśnie całkowicie. Czasem robi to w dość dziwny sposób.
- I dlatego właśnie Lin Piao NIGDY nie zakładał butów cudzoziemskich! Chiny i tylko made in China only.
- Chińczycy się nie pocą, dlatego zawsze ładnie pachną, a Zachodniacy śmierdzą.
- Dlatego właśnie z założeniami reinkarnacji, jeśli będziecie złymi ludźmi to odrodzicie się jako psia kupa i będą w was wdeptywać.
Czasem zastanawiam się co robię na jego wykładach. Ale mimo wszystko go lubię, nawet jeśli po niezaliczonym egzaminie przez 70% klasy nazwał nas niedouczonymi głupkami. Zabawny typek.
O, to u mnie jest profesor, która jest.. oryginalna. To znaczy, że jest najbardziej uroczą osóbką, jaką mogłeś/-aś spotkać kiedykolwiek. Podchodzisz do niej i mówisz:
- Pani profesor, bo jest problem..
- Co jest, misiu-pysiu? :C - i zaczyna się bawić Twoimi włosami, głaskać, czasami nawet przytuli, CHOĆBYŚ PODSZEDŁ O GŁUPIE USUNIĘCIE NIEOBECNOŚCI.
Ale ja wiem, że ona w głębi jest demonem. Miała coś z krtanią rok temu i teraz ma.. dwa głosy. Jak ma uroczy tryb, to mówi normalnie, ale jak podniesie głos, żeby było ją lepiej słychać (bo ona tylko tego chce, nigdy nie krzyczy), to się przeistacza w potwora, ma zupełnie inny głos.
A, lekcja jest uznana za nieodbytą, jeżeli nie profesor nie poruszyła tematu seksu ani razu w ciągu 45 minut. A, i trzeba przyznać, że chociaż ma ponad 30 parę lat, wygląda na 23 max i jest całkiem atrakcyjna. Dzisiaj uparcie tłumaczyła klasie pojęcie ascety:
- I święty Augustyn zakładał, że człowiek jest istotą du-a-li-sty-czną, czyyyli..?
- Dzieli się na duszę i ciało.
- Właśnie. Dusza jest wieczna i nieśmiertelna, a ciało jest bezwartościową, grzeszną powłoką, którą przywdziewamy na tej drodze naszego życia w tym świecie! A najwyższym szczęściem człowieka jest poznanie Boga, więc co musimy z tym ciałem zrobić?
- Musimy umrzeć.
- Tak! Musimy umartwiać swoje ciało, być ślepi na nasze potrzeby fizjologiczne! Gdybym nie była ascetą, powiedziałabym teraz do Filipa: "Filip, gdzieś mam tego Boga, chodźmy uprawiać seks!" i wyszłabym z nim!
Filip spadł z krzesła.
5 minut później.
- Czyli musimy nie zważać na to, czego potrzebuje nasz organizm! Picia, jedzenia, snu, kochania!
2 minuty później.
- Wyzbyć się instynktów! A co jest największym instynktem człowieka?
- ... - już wiemy, że to powie.
- SEKS.
A profesorka od historii jest i tak najlepsza. Moja w tym głowa, żeby miała na wycieczki bluzkę ze swoimi tekstami. Mówi o 20-leciu międzywojennym:
- I Francuzi myśleli, że se te Niemcy pod Ajfla przyjdą, siądą, kawę wyżłopią, perfuma kupią..
Buba.
- Pani profesor, bo jest problem..
- Co jest, misiu-pysiu? :C - i zaczyna się bawić Twoimi włosami, głaskać, czasami nawet przytuli, CHOĆBYŚ PODSZEDŁ O GŁUPIE USUNIĘCIE NIEOBECNOŚCI.
Ale ja wiem, że ona w głębi jest demonem. Miała coś z krtanią rok temu i teraz ma.. dwa głosy. Jak ma uroczy tryb, to mówi normalnie, ale jak podniesie głos, żeby było ją lepiej słychać (bo ona tylko tego chce, nigdy nie krzyczy), to się przeistacza w potwora, ma zupełnie inny głos.
A, lekcja jest uznana za nieodbytą, jeżeli nie profesor nie poruszyła tematu seksu ani razu w ciągu 45 minut. A, i trzeba przyznać, że chociaż ma ponad 30 parę lat, wygląda na 23 max i jest całkiem atrakcyjna. Dzisiaj uparcie tłumaczyła klasie pojęcie ascety:
- I święty Augustyn zakładał, że człowiek jest istotą du-a-li-sty-czną, czyyyli..?
- Dzieli się na duszę i ciało.
- Właśnie. Dusza jest wieczna i nieśmiertelna, a ciało jest bezwartościową, grzeszną powłoką, którą przywdziewamy na tej drodze naszego życia w tym świecie! A najwyższym szczęściem człowieka jest poznanie Boga, więc co musimy z tym ciałem zrobić?
- Musimy umrzeć.
- Tak! Musimy umartwiać swoje ciało, być ślepi na nasze potrzeby fizjologiczne! Gdybym nie była ascetą, powiedziałabym teraz do Filipa: "Filip, gdzieś mam tego Boga, chodźmy uprawiać seks!" i wyszłabym z nim!
Filip spadł z krzesła.
5 minut później.
- Czyli musimy nie zważać na to, czego potrzebuje nasz organizm! Picia, jedzenia, snu, kochania!
2 minuty później.
- Wyzbyć się instynktów! A co jest największym instynktem człowieka?
- ... - już wiemy, że to powie.
- SEKS.
A profesorka od historii jest i tak najlepsza. Moja w tym głowa, żeby miała na wycieczki bluzkę ze swoimi tekstami. Mówi o 20-leciu międzywojennym:
- I Francuzi myśleli, że se te Niemcy pod Ajfla przyjdą, siądą, kawę wyżłopią, perfuma kupią..
Buba.
Pozdrawiam was wszystkich z limbazy, gdzie na chemicznej części pszyrki dowiaduję się, że:
> "Metale są."
> "Metale są i mają."
> "Trzeba zrobić, żeby wszystko."
> "Wy mówicie, ja będę ewentualnie."
> "Guma to nie jest guma."
> "Daję zadanie, może być dla chętnych, bo niekoniecznie."
Mój kumpel ma tego więcej .a.wyciągnę od niego chyba resztę tych tekstów, bo są piękne. Płaczemy na tych lekcjach, naprawdę.
Z kolei pani od historii mówi na nas "misie-rysie", poza tym ma mnóstwo tekstów, np. "Bujaj się, Szczepan", "No i wziął i umarł" i jest najukochańszą nauczycielką pod słońcem, ja jej nawet błędy interpunkcyjne na slajdach wybaczam :v.
> "Metale są."
> "Metale są i mają."
> "Trzeba zrobić, żeby wszystko."
> "Wy mówicie, ja będę ewentualnie."
> "Guma to nie jest guma."
> "Daję zadanie, może być dla chętnych, bo niekoniecznie."
Mój kumpel ma tego więcej .a.
Z kolei pani od historii mówi na nas "misie-rysie", poza tym ma mnóstwo tekstów, np. "Bujaj się, Szczepan", "No i wziął i umarł" i jest najukochańszą nauczycielką pod słońcem, ja jej nawet błędy interpunkcyjne na slajdach wybaczam :v.
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach