Catherine Fitzroy
Catherine Fitzroy
Fresh Blood Lost in the City
Warsztaty artystyczne.
Nie Lis 27, 2016 5:56 pm


Ostatnio zmieniony przez Catherine dnia Nie Lis 27, 2016 6:35 pm, w całości zmieniany 1 raz
First topic message reminder :

Pracownia była salą dużą i właśnie taka miała być, biorąc pod uwagę, dla jakich zajęć została przeznaczona. Podzielona została na dwie części użytkowe. W tej pierwszej bliżej wejścia znajdowały się ławki dla uczniów, biurko nauczycielki, tablica, regały w książkami i szafy, w których znajdowały się wszystkie pomoce naukowe, a także przybory, które mogłyby być użyteczne podczas zajęć. W tej drugiej, w której znajdowało się najwięcej przestrzeni oraz okien, a światło było najkorzystniejsze, znajdowały się sztalugi ustawione wokół dużego stołu roboczego. W razie konieczności sztalugi mogły zostać ustawione pod ścianami i zastąpione krzesłami, ułatwiając pracę przy blacie. Ściany były surowym beton, szare i z pozoru ponure, jednak stanowiły idealne tło dla prac uczniów, które staranie były wyeksponowane, a także podświetlone specjalnymi paskami ledowymi i zmieniane, co jakiś czas, stanowiąc formę wystawy w sali.

Zbliżały się święta i była to doskonała okazja, by przekształcić zajęcia w ciekawszą zabawę. Warsztaty Fitzroy miały nie tylko formę wykładów ze slajdami wyświetlanymi na projektorze, choć to było dla tych uczniów, którzy wyjątkowo podpadli swoim zachowaniem profesorce, i nie wiązały się jedynie z rysunkiem, bądź malunkiem. Czasami, tak jak dziś miały mieć formę robótek manualnych, w której należało wykazać się przede wszystkim zręcznością i dokładnością w wykonywaniu poleceń, a nie tylko talentem, których nie brakowało w całej szkole.
Pozbierała wszystkie sztalugi, ustawiając je z boku sali, by nikomu nie przeszkadzały. Na każdym stanowisku znalazł się plik białych karteczek biurowych o wymiarach 7 × 7, klej do papieru i zestaw tubek z brokatem z klejem w formie pisaka. Na środku stołu znalazły się dodatkowo puszki z farbą w sprayu. Przyjrzała się, czy aby na pewno wszystko, co potrzebne, znalazło się na stole. Dopiero wtedy usiadła do biurka, czekając na dzwonek kończący przerwę i pierwszych uczniów, którzy zaczęliby zajmować ławki.



Ogłoszenia parafialne:
1. Nie widzę potrzeby robienia dwóch osobnych tematów, dlatego wszystko wrzucam w jeden.
2. Wchodząc do tematu, jednocześnie trafiacie na listę osób uczestniczących w lekcji.
3. Lekcja jest przeznaczona dla osób z klas A i przyjmę na zajęcia 5 osób. Jeśli trafi się ktoś z klas B, kto chciałby wziąć udział w zajęciach, niech zgłosi się najpierw do mnie na PW.
4. Pierwszeństwo mają klasy A i osoby, które nie biorą udziału w żadnej innej lekcji.
5. Aby zaliczyć lekcję wystarczy tylko przyjść, pisząc jednego posta, jeśli komuś to wystarczy. Jeśli zaś zależy Wam na punktach, musicie odpisywać choć raz w turze.
6. Na odpis będziecie mieć dwa dni. (Dajcie znać, czy taki termin Wam pasuje, czy już z góry wiecie, że nie dacie rady tak szybko odpisywać. Trzeci dzień jest dniem awaryjnym, gdyby komuś wypadło coś naprawdę ważnego, jest to również termin, w którym pojawiać się będzie mój kolejny post. Jeżeli trafi się osoba, która wie, że nie odpisze w ciągu dwóch dni, niech zgłosi się do mnie wcześniej na PW, a nie trzeciego dnia pisze posta na szybko, bo może się zwyczajnie przeliczyć.
7. Nie ma ograniczenia w długości posta. Mogą być to krótkie posty, a możecie się, wyjątkowo, również rozpisywać, jeśli będziecie mieć pomysł na posta. Grunt, żebyście się wyrobili w czasie.
8. Zajęcia w każdej chwili zmienić się mogą w formę wykładu, sporządzania notatek i tak dalej, jeśli klasa będzie się źle zachowywać. Te zajęcia są swobodne i macie spore pole do popisu, za byle co nie będziecie karani, ale skakanie pod sufitem nie jest mile widziane.
9. I dziewiąta najważniejsza zasada. Fartuch. Bez niego nie wejdziecie na zajęcia. |:

Frey Orion Clawerich
Frey Orion Clawerich
Fresh Blood Lost in the City
Re: Warsztaty artystyczne.
Sro Gru 28, 2016 1:54 pm
Zmrużył czujnie ślepia, skacząc spojrzeniem to na Alana, to na Zero. Nie miał najmniejszej szansy na wygraną z tymi dwoma, niemniej wciąż istniała opcja sprawiania pozorów. Przychodzić w wianku do szkoły? Przez cały tydzień? To jeszcze nie był problem. Obawiał się jedynie koloru kwiatów, co zresztą Paige po chwili potwierdził. Wianek wiankiem, ale nie miał zamiaru paradować między ludźmi z różowym straszydłem na głowie. Zawrócił niezadowolone spojrzenie na Cilliana.
- Stanąłbyś raz po mojej stronie. - Fuknął do kumpla, zdając sobie jednak sprawę, że coś podobnego nie miało prawa bytu. I gdyby ci dwaj rzeczywiście się zmówili, faktycznie skończyłby z jakimś, prawdopodobnie mocno różowym, badziewiem we włosach.
Wsparł się bardziej na blacie, skupiając na sklejaniu nieszczęsnej bombki. Na zaliczenie, cudownie. Nawet nie mógł nikomu zlecić tej roboty, bo od razu byłoby wiadomo, że nie on to robił. Ciężkie westchnienie opuściło usta, gdy spoglądał na coś, co powinno za niedługo przybrać formę bombki.
Ku wielkiemu szczęściu Zero postanowił się jednak zlitować i zerknąć na jego pracę. Podsunął mu zrobiony kwiatek, dzielnie znosząc krytykę. Wysłuchał cały komentarz Cilliana, obserwując przy tym jego poczynania.
- Jasne, dzięki! - Nawet głupi domyśliłby się, że gdyby Clawerich posiała ogon, to właśnie obijałby nim wesoło o podłogę. Zgodnie z instrukcjami, powtórzył czynności kumpla, tym razem nakładając odpowiednią ilość kleju. I w końcu coś mu zaczęło z tego wychodzić, nie wyglądając przy tym na zbite i krzywe. Zajął się sklejaniem kolejnych części, od czasu do czasu kątem oka zerkając na pozostałe osoby. Uwagę przykuła pani Fitzroy, która postanowiła upiększyć trochę jednego z uczniów. Wargi Reitza rozciągnął złośliwy uśmiech, czemu towarzyszyło wyraźnie rozbawione parsknięcie.
- No, no, zabłysnąłeś, Paige. - Przemknął spojrzeniem, bo drobinkach brokatu osiadłych na blondynie. Uznał to za wystarczającą zemstę za wianek, nawet jeśli to nie on dmuchnął brokatem, a nauczycielka. Wrócił do sklejania ostatniego kwiatka z całą resztą. I gdy w końcu się to udało, obejrzał efekt, obracając bombkę w rękach. Dekoracje... Rozejrzał się dokładnie po wszystkim, co dostępne, układając w głowie jako taki plan działania. Dopiero po chwili chwycił puszeczkę farby w bordowym kolorze, pokrywając nią końcówki płatków oraz środki całych kwiatów. Do wykończenia umiejscowił jeszcze po czarnym koraliku w centrum każdej ściany bombki oraz przykleił pętlę z rzemyka, coby można było całość powiesić.
- Gotowe. - Pokiwał głową z zadowoleniem, podsuwając gotową do oceny pracę nauczycielce.
Zero
Zero
Fresh Blood Lost in the City
Re: Warsztaty artystyczne.
Nie Sty 01, 2017 12:56 pm
Czemu? Bycie po przeciwnej stronie jest zabawniejsze. ― Wzruszył barkami i znów w jego słowach nie dało się wyczuć ani odrobiny żartu, chociaż z całą pewnością droczył się z Clawerichem. Nic jednak nie sprawiało tyle przyjemności, co uprzykrzanie chłopakowi życia wszelkimi komentarzami. Szczególnie na temat jego wzrostu, choć tym razem nie udało się wpleść tego  w całą sytuację.
Chociaż może?
Odpuściłbyś mu.
Gdy tylko skończył tłumaczenie, które Frey na całe szczęście  szybko zrozumiał, wrócił na swoje miejsce. Ponieważ nie stracił bardzo dużo czasu, mógł nadrobić sklejanie płatków w kwiatki, a następnie przejść do formowania bombki. Kilka minut później surowy projekt był już gotowy, a Leslie przyjrzał się całkiem bogatym zasobom puszek z farbami. Liczył na to, że uda mu się zrealizować wizję, którą już miał w głowie. Znalazł czarną farbę, choć wydawało się, że ten kolor nie będzie najodpowiedniejszy na święta, jednak zaraz po nim sięgnął po jeszcze jeden kolor – tym razem cyjanowy, który wyglądał na dość jaskrawy, a o to mu chodziło. Na samym początku spryskał czarną farbą całą bombkę, nie pozostawiając na niej ani odrobiny bieli, jednak zanim ktokolwiek zdążył powiedzieć, że prezentuje się ponuro, wziął do ręki kolejną puszkę, wstrząsnął nią i nałożył po trochu na końce wszystkich płatków, raz po raz rozcierając kolor patyczkiem, który znalazł na stole, dzięki czemu udało mu się utworzyć nieregularne rozmazania. Sam również postanowił skorzystać z obecnych w klasie koralików, choć sięgnął i po czarne, i po takie, które kolorem zbliżone były do jaskrawej farby, po czym podoklejał je naprzemiennie do każdego środka kwiatka. Na koniec zabrał odrobinę czarnego brokatu i udekorował nim brzegi kartki na płatkach, wcześniej nakładając tam trochę kleju, a i nie zapomniał o uwieńczeniu całości zawieszką.
Ostrożnie odsunął bombkę dalej, dając jej czas na całkowite wyschnięcie i otrzepał ręce z resztek brokatu, który jak na złość nie chciał odczepić się od niego całkowicie. Niemniej jednak, mimo precyzji włożonej w wykonanie zadania, udało mu się zdążyć na czas.
Catherine Fitzroy
Catherine Fitzroy
Fresh Blood Lost in the City
Re: Warsztaty artystyczne.
Sob Sty 07, 2017 7:04 pm
Uśmiechnęła się zupełnie niewinnie, gdy Alan okazał swoje ciche niezadowolenie. Zaraz tam wojnę. To tylko odrobina brokatu. Uśmiechnęła się jeszcze szerzej, gdy chłopak sięgnął po puszkę z farbą i zajął się swoim zadaniem. Rzadko wygrywała, a choć domyślała się, że to tylko pozorne zwycięstwo, to i tak dostarczyło jej masę radości.
Klasnęła w dłonie, pozbywając się resztek błyszczących drobinek. Spojrzała na zegarek, który za kilka minut miał zwiastować koniec lekcji. Wstała od stołu i kiedy chłopcy kończyli swoje zadania, zaczęła sprzątać. Smuggler najprawdopodobniej miał już nie wrócić do końca lekcji.
Zatrzymała się, gdy bombka Alana została wyciągnięta w jej kierunku. Zmrużyła podejrzliwie oczy, dostrzegając dołączony do niej bilecik.
Dziękuję - powiedziała, odbierając od niego bombkę. Otworzyła karteczkę i przeczytała zapisany na niej wierszyk. Parsknęła krótkim śmiechem i poklepała chłopaka po ramieniu.
Chciałbyś - dodała jeszcze, prostując się. Aczkolwiek pomysł sam w sobie nie był zły i mogłaby go przemyśleć. Nie zamierzała go jednak zapraszać na obiad przy reszcie uczniów.
Dobrze, kochani, to już koniec zajęć. I z tym zadaniem domowym, to był żart, choć oczywiście, gdyby któryś z Was chciał, to zachęcam do zabawy. Wszyscy zaliczyliście zajęcia. - Gdy tylko to powiedziała, po sali rozniósł się dzwonek. Uśmiechnęła się do każdego z nich, życząc im miłego dnia. W czasie, gdy oni zbierali swoje rzeczy i wychodzili, Cath zajęła się uprzątnięciem materiałów ze stołu i pochowaniem ich do szaf.

PODSUMOWANIE LEKCJI:

1. Alan: lekcja zaliczona | 0 pkt dla Spinel | 2 PU
2. Bjarne: lekcja zaliczona | 1 pkt dla Sapphire | 0 PU
3. Frey: lekcja zaliczona | 1 pkt dla Sapphire | 2 PU
4. Smuggler: lekcja zaliczona | 1 pkt dla Obsidian | 1 PU
5. Zero: lekcja zaliczona | 1 pkt dla Sapphire | 2 PU
Alan Hayden Paige
Alan Hayden Paige
Fresh Blood Lost in the City
Re: Warsztaty artystyczne.
Nie Sty 08, 2017 1:30 am
Powiem więcej, nawet zdarza mi się dostawać to, czego chcę ― rzucił nonszalancko, a rząd białych zębów na krótką chwilę ukazał się pomiędzy wargami przy szerszym, zawadiackim uśmiechu. Blondyn wytarł dokładniej ręce o fartuch, który zaraz po tym zsunął z ramion, a złożywszy go niedbale, wpakował go do plecaka – w końcu zgodnie z umową nie pozostało mu już nic innego, jak tylko go wyprać, choć znając jego niedbalstwo, Riverdale nie miało co liczyć na rychłe odzyskanie ubrania ochronnego.
Gdy nauczycielka ogłosiła koniec zajęć, Paige splótł ze sobą palce obu dłoni i wyciągnął ręce do góry, przeciągając się leniwie. Trzeba przyznać, że czas na plastyce zleciał mu wyjątkowo szybko i może nawet powinien rozważyć pojawianie się na tego typu zajęciach znacznie częściej?
Nagrodę odbiorę później ― zapewnił, przerzucając plecak przez jedno ramię i podnosząc się z krzesła. Zanim zdążyło paść jakiekolwiek słowo sprzeciwu, dotarł do drzwi, pożegnał się i opuścił salę.

___z/t.
Frey Orion Clawerich
Frey Orion Clawerich
Fresh Blood Lost in the City
Re: Warsztaty artystyczne.
Nie Sty 08, 2017 8:53 pm
Odetchnął z ulgą wraz z dźwiękiem dzwonka oznajmiający zakończenie lekcji. Czym prędzej zdjął z siebie fartuch, składając go zaraz w staranną kostkę. Materiał został szybko upchnięty do plecaka, nie mając zostać wyciąganym do czasu następnych zajęć. No, może poza spotkaniem z pralką. Pożegnał się z nauczycielką odpowiednią formą grzecznościową, drepcząc czym prędzej do Zero.
- To jak, do ciebie czy do mnie? - Rzucił na wstępie, mając oczywiście świadomość, że kumpel może wywinąć się ze wspólnego czasu byle wymówką. A jednak Reitz postanowił tak łatwo nie odpuszczać i dotrzymać mu towarzystwa.

z/t
Sponsored content
Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach