[MG] Cyrille Montmorency
[MG] Cyrille Montmorency
Fresh Blood Lost in the City
Lotnisko
Pon Kwi 18, 2016 7:15 pm
First topic message reminder :


Nie jest to największe lotnisko w kraju, jednak z pewnością nie można powiedzieć, żeby prezentował się o wiele gorzej niż inne. Liczni inwestorzy dbają o jego modernizację, a sam budynek jest prawie  w 90% automatyzowany. To właśnie tutaj przetacza się codziennie masa ludzi odlatująca z kraju lub przylatująca do niego.

Oczywiście na lotnisku nie mogło zabraknąć miejsc, w których można napić się czegoś ciepłego lub zjeść dobry posiłek.

Starbucks. Kawiarnia oferuje szeroki, począwszy na zwykłych kawach, idealnych specjalnie dla tych, co wolą zostać przy tradycyjnym menu, a kończąc na przeróżnych wariacjach napoi. Cała kawiarnia jest utrzymana w jasnych kolorach. Przy ścianach ustawiono wygodne, wielkie poduszki, zamiast krzeseł, co tylko nadaje temu miejscu przyjaznego charakteru.
Food on the Fly. Już przed wejściem restauracja kusi zapachami przeróżnych potraw. Można tu znaleźć głównie kanadyjskie dania, jednak w karcie nie zabrało również paru pozycji z innych kuchni świata.

LOTNISKO


Na tym terenie nie ma ingerencji pracowniczej.
Jesteś zainteresowany pracą na lotnisku? Kliknij na W.

Sunzhong Huang
Sunzhong Huang
Fresh Blood Lost in the City
Re: Lotnisko
Sro Kwi 08, 2020 11:05 am
Huang jeszcze usłyszał co miała do powiedzenia kasztanowa dziewczyna. Wysłuchał, tylko tego i poszedł do wcześniejszego wspomnianego przez niego miejsca. Nie będzie czekał na reakcję kogoś, która jest…
Nie okłamujmy się przeciętna. Nie znał dziewczyny, do której sam się odezwał, ale ot było spowodowane jej wadami. Co okazało się jeszcze ciekawsze usłyszał jej imię. Jednak nie zdążył się przedstawić, bo już zaczął iść do Gate 31.
Przez chwilę zerknął kątem oka zza siebie i jeszcze bardziej się zdziwił, że Mia poszła za nim. A tak nawiasem mówić, myślał, że nie nabawi się przypadkowego towarzysza.
Na masą myśl o tym ścisnął bardziej uchwyty od swojego bagażu podręcznego.
Trochę to czekanie na jakąkolwiek odpowiedź się wydłużało z poglądu Suna, ale będzie ćwiczył swoją cierpliwość.
Nie minęło dużo czasu, a nagle pojawił się drugi chłopak strasznie podobny do czarnowłosego, zdenerwowanego chłopaka, do którego Sun postanowił zagadać, a prędzej napisać w jego kierunku to co chciał mu powiedzieć. Pojawienie się blondyna dało mu więcej do myślenia, że drugi z braci – tak sądził, że są rodzeństwem, nie oni na pewno nimi są – jest głuchoniemy. Spostrzegł to po gestach blondyna.
Migowy. Było już wszystko wiadome. Zerknął na chwilę na drugiego z braci, witając go lekkim uśmiechem.
Ponownie zerknął w wolnej chwili na Mię. Musiał później z nią porozmawiać.

Czas oczekiwania jakoś szybko mu miną, i zanim zdążyłby coś zrobić, a przynajmniej mając takie zamiary usłyszał głos nauczyciela. Podszedł trochę bliżej, aby usłyszeć, co miał do przekazania i co ciekawe przydzielił im miejsca siedzące w samolocie. Po usłyszeniu imion, z którymi osobami przyszło mu siedzieć podczas długiego lotu. Zilustrował wzrokiem, tylko te osoby. I towarzystwo… Nie, Huang nie myśl o tym głupku. Powstrzymał wszelkie swoje myśli, a później dwójce posłał lekki uśmiech. To było jak losowanie na loterii, tak trzeba było przyjąć takie myślenie.
Po rozdaniu biletów, zauważył odpowiedź Iana na jego telefonie, więc szybko postanowił mu odpowiedź. To było dla niego intrygujące doświadczenie. Spotkać głuchoniemego rówieśnika.
’ Rozumiem. Przecież, to nie było rozsądne posunięcie z waszej strony. Szczególnie dla ciebie. Tak, latałem już wcześniej , chociaż to było tylko w jedną stronę, ale to się liczy i mam już za sobą pierwszy lot samolotem. Pytasz się czy daleko? Owszem, powiem, że na drugim końcu globu.’
Zdążył pokazać czarnowłosemu swoją odpowiedź, przed pójściem do odprawy.
Następnie spojrzał się za swoim towarzystwem.
- Dobra chodźcie moi potencjalni towarzysze – pomachał ręką, aby podeszli. Przynajmniej Mia, bo ona stała z boku, a Kennetha trzeba było tylko zebrać z ugiętych kolan, aby poszli razem do odprawy i wsiedli na pokład samolotu.
Kiedy znaleźli się na pokładzie Sun znalazł odpowiednie miejsca napisane na bilecie i usiadł przy oknie. Następnie spojrzał na pozostałą dwójkę.
- Jeśli ktoś chce przy oknie to mogę się przesiąść – rzucił krótko, bo trzeba było jakiś kontakt zawrzeć z przydzielonym towarzystwem.
Ilya Russell
Ilya Russell
Fresh Blood Lost in the City
Re: Lotnisko
Czw Kwi 09, 2020 12:05 am
Ilya szturchnął lekko ramieniem przyjaciela w odpowiedzi.
- Damy radę - wymigał i wstał przeciągając się lekko widząc zbierających się uczniów i nauczyciela. Here comes Kenneth.
Trzeba przyznać, że specyficzne wyznanie na środku poczekalni robiło jakieś wrażenie, kącik ust Ilyi drgnął lekko w górę. Blondyn wymachujący czekoladą potrafił zaskakiwać i zwracać na siebie uwagę. Lot coraz bliżej i jedyne co pozostało to odebrać bilety.
Był niemalże pewny, że wyląduje razem z bliźniakami. W końcu jaka mogła być inna możliwość? Przecież na pewno nie wyląduje z kimś inn....
Stało się. Na chwilę przestał oddychać, jakby skurczył się w sobie i posłał błagalne spojrzenie w kierunku bliźniaków. Uśmiechali się ... zdrajcy.
Ostrożnie skierował spojrzenie w stronę towarzyszki podróży. Posyłając jej nieco ... nerwowy uśmiech. Odebrał swój bilet i ustawił się trochę bliżej Liaison.
- Kolejny długodystansowy lot.. będzie ciekawie - mruknął chociaż raczej nie wiadomo czy do siebie czy do niej. Spojrzał na swoje miejsce. Okno. Świetnie. Przynajmniej będzie mógł się odciąć od całego otoczenia i przetrwać lot.
Ruszył wraz z tłumem do samolotu. Próbował jak tylko mógł, żeby za bardzo nie wpadać na inne osoby, chociaż w samym samolocie było to niemal nieosiągalne. Wrzucił swój podręczny bagaż na miejsce nad fotelami (oczywiście lekko się przy tym gimnastykując, ale miał w tym już doświadczenie). Zostawiając przy sobie książkę, wodę i konsole.
Usiadł przy oknie i niemalże od razu zaczął oglądać przez nie płytę lotniska, byle jak najszybciej "wyciszyć" otoczenie.
Mia Ana Chavarría
Mia Ana Chavarría
Fresh Blood Lost in the City
Re: Lotnisko
Czw Kwi 09, 2020 2:14 am


Ostatnio zmieniony przez Mia Ana Chavarría dnia Czw Kwi 09, 2020 8:03 pm, w całości zmieniany 1 raz
Mia po rozmowie ze znajomym usłyszała słowa nauczyciela, wtedy przekroczyła z resztą uczniów Gate 31. Zaczęła iść w ich kierunku wtedy kierując się z resztą do samolotu wiedziała że będzie pewnie siedzieć obok Huang. W końcu dotarła na miejsce patrząc na swój bilet zobaczyła że usiądzie  na środku pomiędzy dwoma chłopakami. Przedtem schowała swój bagaż na górę. Westchnęła ciężko. Po usłyszeniu Huang, odwróciła wzrok mówiąc do rozmówcy.
- Nie trzeba, mogę siedzieć na środku dla mnie to bez różnicy — wypowiedziała z uśmiechem na twarzy. Dziewczyna zaczęła obserwować sytuację, ale miała ochotę wyciszyć się chcąc zaczerpnąć małej drzemki. Z drugiej strony wolałaby, żeby ta podróż szybko przeleciała. Niestety nie zdrzemnęła się po usłyszeniu Kenneth, który zagadał do nas chcąc zagrać podczas podróży samolotem.
- Hmm.. Czemu nie — rzekła do drugiej osoby. Czekała jedynie na pierwszą osobę, który wyrazi chęć zagrania.
Kenneth Cameron
Kenneth Cameron
Fresh Blood Lost in the City
Re: Lotnisko
Czw Kwi 09, 2020 11:28 am
O jezu, czy jego oświadczyny właśnie zostały przyjęte? Chyba pokizianie czupryny było znakiem na tak, co nie? Niby migowego nie znał, ale był pewien, że to znaczy tak. Dejm, czekoladowy ślub w Norwegii!
Wydał z siebie ciche stęknięcie, kiedy usłyszał, że jednak nie siedzi obok Jav. Mimo wszystko trochę słabo - niby potrafił dogadać się z każdym, ale w praktyce przy większości ludzi to on gadał i gadał, a reszta tylko udawała, że słucha. Ale! Wszyscy wiedzieli, że jakakolwiek negatywna emocja mogła się utrzymywać u Camerona najwyżej trzy sekundy, więc zaraz odebrał swój bilecik, ustawił się ślicznie w kolejce, ogarnął przejście przez bramki, uśmiechnął się w kompletnie nieprzystający sposób do witającej pasażerów stewardessy i poleciał (hehe) na swoje miejsce, oczywiście jako ostatni z całej trójki, bo jeszcze po drodze zatrzymywał się co parę kroków żeby smutno machać do lotniska i wrzeszczeć "ŻEGNAJ, KANADO, TYŻEŚ ZIMNA ACZ MIŁOŚCIĄ GORĄCĄ MNIE DARZYSZ".
...niezbadane były(...).
- To co, kochani - rzucił do swoich siedzeniowych sąsiadów, kiedy już rozsiadł się na swoim przykorytarzowym miejscu - chcecie zagrać w szarady? :"DDDD
To będzie długi lot, jeśli nie wzięli ze sobą stoperów do uszu.
Sponsored content
Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach