Anonymous
Gość
Gość
[POŁUDNIE] Rezydencja Cigfranów
Sob Paź 20, 2018 10:52 pm


Ostatnio zmieniony przez Leilani Ruth Cigfran dnia Nie Paź 21, 2018 10:03 am, w całości zmieniany 1 raz
First topic message reminder :


[POŁUDNIE] Rezydencja Cigfranów - Page 3 6oiDeiC

Rezydencja rodu Cigfran może i pod względem swojego wyglądu nie przewyższa innych budynków tego typu w Vancouver; ba, można nawet uznać, że jak na standardy dzielnicy południowej jest dosyć przeciętna, ale na zwyczajnym, średniozamożnym mieszkańcu Riverdale City na pewno zrobi niemałe wrażenie.

I jako, że pora późna, a Pianka nie bardzo umie w opisy miejsc, to wymienię tylko co znajduje się na terenie posesji, jak i w samym domu.


Parter:
— Kuchnia, połączona z osobnymi drzwiami na zwenątrz;
— Salon z dużym kominkiem oraz pianinem; bezpośrednio połączony z jadalnią, w której znajduje się stół na dwanaście osób;
— "domowy lazaret", czyli maleńki gabinet lekarski pana Cigfran, w którym przyjmuje "ważnych mieszkańców południowej dzielnicy w nagłej potrzebie" — jak jesteś bogatym somsiadem to wiesz gdzie wbijać;
— biblioteka, również z kominkiem;
— łazienka;

Pierwsze piętro:
— pięć sypialni — Leilani, jej rodziców, dwie gościnne i jedna przerobiona na drugi gabinet, tym razem "ten od trzymania papierów";
— trzy łazienki, z czego dwie połączone są bezpośrednio z sypialniami.


Poddasze/drugie piętro/nazywaj to jak chcesz:
— strych, składowisko rupieci i pracownia Leilani urządzona za starą szafą, czyli w miejscu, w którym nikt by się tego nie spodziewał.


Oprócz tego na terenie rezydencji znajdują się:
— ogród, w którym dominującymi kwiatami są róże;
— basen (niezbyt duży, bo 8m x 5 m na 160 cm głębokości);
— pomalowana na biało drewniana altana;
— duży garaż;
— szopy na narzędzia/na drewno/ itp itd.  
 

Anonymous
Gość
Gość
Że też Jonna i George postanowili uzupełnić lodówkę właśnie teraz i to zdradziecko bez Leilani! Z drugiej strony, wypady z młodą do sklepu kończyły się braniem dwóch wózków, bo pierwszy był zapchany słodyczami. Cukrzyca? Problemy z sercem? A sio z tymi bajkami!
William się podniósł, co dla Lei było jasnym sygnałem, że przesadziła. O wiele bezpieczniej się czuła, gdy siedział i nie mógł jej nic zrobić. Hej, ona się tak nie bawi!
Ałaj, puszczaj mnie zwyrolu! — pisnęła, gdy palce brata zacisnęły się na jej drobnym nadgarstku, o wiele mocniej niż powinny — WSZYSTKO POWIEM TACIE, ZOBACZYSZ!
W desperacji złapała framugę drzwi, jakby to miało zatrzymać zirytowanego Willa, ale ten pozostał nieugięty. Usiadła nawet na podłodze, więc jeśli mężczyzna się nie zatrzyma, będzie zmuszony ciągnąć prawie pięćdziesięciokilogramowy ciężar po podłodze, narażając go na obtarcia i innego typu urazy, które dziewczyna z przyjemnością pokaże swojej rodzicielce dokładając do tego lekko podkoloryzowaną historię o znęcającym się nad nią bracie. Niech ma za swoje.
PÓJDĘ NA POLICJĘ I CIĘ ZAMKNĄ W WIĘZIENIU, A WIESZ JAK JEST W WIĘZIENIU? BĘDZIESZ REGULARNIE SIĘ SCHYLAŁ PO MYDŁO JAK DOWIEDZĄ SIĘ, ŻE JESTEŚ TAM ZA ZNĘCANIE SIĘ NAD MAŁĄ DZIEWCZYNKĄ!
William Cigfran
William Cigfran
Fresh Blood Lost in the City
Re: [POŁUDNIE] Rezydencja Cigfranów
Czw Sie 01, 2019 10:28 pm
Z początku nawet ciągnął ją po ziemi, nie zważając na jej krzyki i sprzeciwy. Była zbyt lekka, by mogła się oprzeć, a na dodatek niedawno się poobijał oraz wczoraj upiła, to wszystko sprawiło, że mógłby nawet ją sprzedać na czarnym rynku - i miałby wtedy spokój.
Jednak postanowił ją ukarać inaczej, a przede wszystkim upewnić się, że będzie już zachowywała się jak należy. Nie miał zamiaru znosić jej fochów, choć oczywiście była jego siostrą i w gruncie rzeczy się o nią troszczył.
Na razie był jednak zły. Nawet nie za to, że wyłączyła mu internet tylko dlatego, by zrobić mu na złość. Nawet nie dlatego, że rzucała w niego, lecz dlatego, że od kiedy tylko przyjechał zachowywała się żałośnie i musiał się za nią wstydzić.
Nie potrafiła zadać ciosu, ani przyznać się, że został on zablokowany i odejść z godnością. Potrafiła ukrywać się i zza czyichś pleców warczeć, lecz nic więcej. Niech więc teraz się broni, a nikt jej nie pomoże.
Postanowił ją podnieść, zrobił to umyślnie. Skoro groziła mu, że wsadzi go do więzienia chciał wystawić się na jej pazury i zęby. Chciał dać się nieco zranić, by odebrać jej tę nonsensowną nadzieję, że wygra z nim w ten sposób.
Nie mówił przy tym nic - wiedział, że tak zdenerwują ją jeszcze bardziej i zmusi ją by próbowała się wyrwać, bądź zranić go w jakiś sposób. Co jej bowiem pozostawało, skoro nie reagował na jej krzyki?
Anonymous
Gość
Gość
Potwór! Sadysta! Psychopata! Zboczeniec! Stary obleśny dziad oglądający hentai z udziałem lisich loli!
Te i inne, mniej warte przytoczenia określenia kołatały w głowie Leilani, gdy starszy brat zaciągał ją do piwnicy. Jasne, że swoim zachowaniem zasłużyła sobie na karę, ale fundowanie dziewczynie kolejnej traumy było skrajną przesadą ze strony Williama. Przecież doskonale wiedział, że nastolatka cierpi na klaustrofobię, a piwnica Cigrfanów, jak na złość, nie należała do największych; niski strop oraz ściany pozastanawianie półkami tylko potęgowały ten efekt.
Przerzucona przez ramię rzeczywiście zaczęła walczyć, drobne piąstki raz za razem uderzały w jego plecy, podobnie jak rozmachane nogi próbowały dosięgnąć brzucha. Próbowała nawet zatopić zęby w jego skórze, ale nie miała ku temu sposobności. W porównaniu z większym i silniejszym od siebie mężczyzną nie miała najmniejszych szans.
Zaczęła więc krzyczeć, ale nie był to zwykły krzyk zdesperowanej panny błagającej o pomoc; William mógł odnieść wrażenie, że sam Szatan przemówił przez usta jego siostry. Dźwięk, jaki się z niej wydobył był nieludzko wysokim piskiem, zdzierającym gardło i rozsadzającym płuca.
I bardzo irytujący, zważywszy na fakt, że wydzierała się tuż nad uchem Cigfrana. Wyglądało jednak na to, że jej krzyki dotarły na samą górę (albo i na sam dół), a jakaś wyższa siła postanowiła sprawić, że torebka Jonny znalazła się na komodzie w domu. Tak więc w momencie, gdy Leilani miała już całkiem stracić głos, do środka weszła rudowłosa kobieta.
William! — wrzasnęła, przyglądając się rozgrywającej się przed nią scenie — Natychmiast postaw Leię na ziemi!
O ile zwykła dbać o dobry stosunek z synem męża, tak widząc, że ten znęca się nad jej córką (pomińmy kwestię tego, czy zasłużenie), budziła się w niej lwica gotowa rozszarpać na kawałki każdego, kto zbliży się do jej dziecka.
Chciał mnie zamknąć w piwnicy! — jęknęła Leilani wtulając się w matkę. — Tylko dlatego, że zresetowałam router, a on grał. Ale ja nie wiedziałam, że on gra i w ogóle to miał spać.
Cii, już dobrze. Chodz, ubierzesz się i pojedziesz z nami — odpowiedziała Jonna gładząc ją po włosach, jednocześnie wbijając w Williama mordercze spojrzenie — A do Ciebie brak mi słów. Dobrze wiesz, że panicznie boi się wszystkich piwnic i uspokoić mogą ją jedynie leki. Masz prawie trzydzieści lat, a zachowujesz się jak rozwydrzony gówniarz, więc albo zaczniesz się zachowywać jak dorosły i będziesz respektował zasady panujące w tym domu, albo porozmawiam z George'm, żebyś szukał sobie nowego mieszkania na mieście.

Zanim Leilani wyszła z domu, zdążyła pokazać bratu środkowy paluszek. 1:0 dla wkurwiającego bachora.

z/t x2
Sponsored content
Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach