WSTECZ | Hol

 :: 
 :: District A :: Chesterfield

Riverdale
Riverdale
Administrator Sovereign of the Power
Hol
Sro Maj 18, 2022 12:24 am
First topic message reminder :

NIE DO PRZEJĘCIA
Hol
Teren całkowicie neutralny, niemożliwy do przejęcia.

Jak przystało na dystrykt A, nie tylko mieszkania robią wrażenie swoją wielkością czy też wyglądem. Hole również prezentują się równie dobrze, zawsze zadbane i cieszące oko mieszkańców docierających do swoich apartamentów lub tych wychodzących na zewnątrz. Przynajmniej raz w tygodniu można zauważyć ekipę sprzątającą, która z wysoką dokładnością stara się, aby właściciele apartamentów nie skarżyli się na nieład panujący na wspólnej przestrzeni.
Temat odnosi się do wszystkich apartamentów, bez względu na to, czy postaci mieszkają w jednym budynku. Przed odegraniem fabuły w temacie gracze powinni ustalić pomiędzy sobą czy ich postaci na pewno mieszkają w jednym budynku.

Shane Kassir
Shane Kassir
The Fox Corsac
Re: Hol
Wto Lip 12, 2022 10:33 pm
Bronie: Glock FM81 (15/15), Kij baseballowy (14/15), Apteczka II poziomu (2/3), Granat hukowy (1/1) Karnet Nietykalności (1/2), Apteczka I poziomu (3/3), Pistolet R-47 (12/12), Maczeta (17/17), Strzykawki z lekiem nasennym (2/2)
Umiejętności:  Umiejętność personalizowana (elektryk) (25%), Walka wręcz (112%},  Uniki i parowanie ciosów (25%),  Walka Bronią Białą i Pochodnymi (25%), Walka bronią palną (25%)

Nie spodziewałby się takiego zwrotu akcji w ich spokojny weekend. Jednakże życie zawierało w sobie różnego typu niespodzianki, których nie zawsze dawało się uniknąć. Zupełnie jak teraz, gdy słysząc po raz kolejny przeprosiny, uśmiechnął się w odpowiedzi.
- Zdarza się. Nie wszystko przewidzisz - odparł mu tym razem, starając się jakoś go uspokoić i udobruchać na tyle, by zeszedł mu ten humor. Nie sądził jednak, że było to możliwe. Mimo wszystko przerwano mu dni wolne, które miał finalnie poświęcić na odpoczynek i wspólne spędzenie czasu.
- Tak - pogłaskał go po dłoni w ramach uspokojenia. -  Spotkamy się już na miejscu? - nie miał pojęcia ile zejdzie Jace'owi na obecnej sprawie i jak przez to musiałby nakładać sobie drogi. Nie chciał jeszcze dodatkowo go obarczać takim problemem.
-  Jestem zaskoczony, że w ogóle mamy kontrole w tym mieście - przyznał, wyciągając ręce, by przytulić go lekko do siebie. Zaraz potem go wypuścił, spoglądając na niego kontrolnie, by zaraz potem skulić się lekko od pocałunku.
-  Dobrze, dobrze. Pokaż im za to, kto jest królem Starba -  dodał od siebie, łapiąc go za rękę. -  Będzie dobrze. Szybko obskoczysz, pokażesz im co i jak, i pełnoprawnie możesz dopominać się o podwyżkę, skoro nie umieją poradzić sobie bez ciebie - nachylił się w jego stronę jeszcze, by pocałować go w usta, nim przekierował się już w stronę wyjścia. Tak naprawdę, chętniej by pojechał z nim, chociażby dla samego uspokojenia jego umysłu. Jednakże umówione spotkanie było jednym, a drugim fakt, że jego obecność  nic by nie zmieniła.
-  Uważaj na siebie - zwrócił się jeszcze w jego stronę, wychodząc już z samochodu. Zamknął drzwi za soba i pomachał mu jeszcze na pożegnanie, nim poprawił kołnierz bluzy, by zasłonić nie tylko swój kark, ale i szyję całkowicie. Nie spodziewałbym się, że malinki potrafią być aż tak widoczne. Efekty wczorajszego spotkania nadal widniały na jego skórze, a wspomnienie łaskoczących ust wywoływało lekki uśmiech na jego twarzy. Tak też skierował się w stronę klatki dystryktu A.
-  No dobra, czy ja miałem wejść do środka, czy czekać na zewnątrz... - nie pamiętał. Nie pamiętał na tyle, że postanowił napisać wiadomość do przyjaciela, by dać mu znać, że czekał już.
Jonathan Everett
Jonathan Everett
The Liberty Individual Trouble Seeker
Re: Hol
Sro Lip 13, 2022 1:44 pm
Próby uspokojenia go rzeczywiście wychodziły jedynie połowicznie. Wątpliwe, by Jace przestał sobie wszystko wyrzucać, dopóki nie znajdzie się z powrotem na miejscu. Przy swoim charakterze i tak nie mógł być zły na swoich współpracowników. Nawet jeśli trochę narzekał.
Mhm. I tak nie zamierzam jakoś mocno nad nimi stać. Wejdę, ocenię stan, dam ewentualne wytyczne i wyjdę — westchnął cicho, wpatrując się w jego dłoń poruszającą się na jego własnej. Skorzystał z momentu, gdy Shane go przytulił, chowając na chwilę twarz w jego włosach.
Paradoksalnie, jest ich mnóstwo. Może chcą sobie w ten sposób odbić syf panujący w mieście, albo liczą na łatwe zarobki — mógł jedynie zgadywać. Uśmiechnął się do niego w odpowiedzi, przesuwając ostatni raz ręką po jego udzie. Obawiał się, że nie było większych szans na podwyżkę, skoro niedawno dostał awans. I trzeba było przyznać, że choć praca była przyjemna, tak wypłata już średnio. Nic dziwnego, że coraz bardziej chodziła za nim myśl, by na stałe zatrudnić się w bibliotece albo poszukać czegoś nowego.
Ty też. I nie ugotuj się w tej bluzie — powiedział kompletnie nieświadomy powodu, dla którego Shane zasłaniał się w podobny sposób. Zdawał sobie rzecz jasna sprawę z tego, że trochę przesadził, sprawiając, że ciemnowłosy wyglądał jak dalmatyńczyk. Ale z drugiej strony był w tym wszystkim wybitnie zadowolony. Przynajmniej teraz wszyscy będą wiedzieli, że kogoś ma. Na wypadek, gdyby pierścionek nie wystarczył.
Odmachał mu jeszcze, nim upewnił się, że wszystkie drzwi są odpowiednio zamknięte i wykręcił sprawnie, wyjeżdżając z parkingu. Im szybciej to załatwi, tym lepiej.


zt.
Słowik
Słowik
The Fox Coryphaeus / Corsac
Re: Hol
Sro Lip 13, 2022 2:07 pm
I tak to właśnie było.
Słowik najpierw doskonale się bawił z samego rana, potem odstawiał Axela do drzwi i zaczynał zgonować na kanapie, szukając sobie jakiegokolwiek zajęcia. Poprzedniego dnia spędził kilka godzin w barze, ustalając jakieś pierdoły odnośnie nowego wnętrza i zatrudnienia dodatkowych barmanów. Może powinien wkręcić w to Ivo? W sumie niegłupi pomysł. Potem do niego napisze.
Nim się zorientował, było już południe. Spojrzał na wibrujący telefon i od razu poderwał się do góry. To już? Czas zdecydowanie za szybko mu zleciał na przeglądaniu internetu i oglądaniu seriali na Netflixie. Rzucił się do szafy, wyciągając jakieś świeże ubrania i zbiegł na dół. Białe sportowe buty, czarne spodnie i mocno przylegający czarny top niesamowicie mocno kontrastowały z bluzą Shane'a.
Yahallooooo! — zeskoczył ze schodów przez ostatnie kilka schodków, zaraz zawieszając na nim podejrzliwe spojrzenie.
Ty, co ty masz na sobie? Ugotujesz się. Kanadyjska krew ci wyparowała czy co? Jesteś chory? Nie zarażasz, co? — cofnął się na wszelki wypadek o krok, szukając u niego jakichkolwiek symptomów choroby. Nie znalazł jednak żadnego.
Bardzo sus — stwierdził na głos, wychylając się w bok, by spojrzeć mu przez ramię — a ten co? I gdzie zgubiłeś Jace'a?
Przyglądał się przez chwilę obijającemu się o samochody mężczyźnie, unosząc brew ku górze. Naćpany jak nic. A niby taka dobra dzielnica, ha. Taki chuj.
Nie mów, że się wystraszył? No bo spał u ciebie, co nie? — wrócił wzrokiem do przyjaciela, zakładając ręce na klatce piersiowej. Po chwili wyszczerzył się w ten swój charakterystyczny sposób, który zwiastował, że zaraz dojebie jakimś żartem o seksie.
Chyba go nie zajechałeś tak, że nie jest w stanie się podnieść, co? Nie, na pewno nie. W końcu normalnie stoisz. Gdyby tak było, nie byłbyś w stanie — no i tyle z jego podejrzeń.

Shane Kassir
Shane Kassir
The Fox Corsac
Re: Hol
Sro Lip 13, 2022 2:51 pm
Bronie: Glock FM81 (15/15), Kij baseballowy (14/15), Apteczka II poziomu (2/3), Granat hukowy (1/1) Karnet Nietykalności (1/2), Apteczka I poziomu (3/3), Pistolet R-47 (12/12), Maczeta (17/17), Strzykawki z lekiem nasennym (2/2)
Umiejętności:  Umiejętność personalizowana (elektryk) (25%), Walka wręcz (112%},  Uniki i parowanie ciosów (25%),  Walka Bronią Białą i Pochodnymi (25%), Walka bronią palną (25%)

Nie żeby nosił tę bluzę, bo był masochistą. Zwyczajnie nie znalazł niczego lepszego na teraz, by zasłonić szyję. Musiał jednak przyznać, że dzisiejsza pogoda działała nad wyraz złośliwie, powodując, że było wręcz zbyt ciepło. Miał nadzieję, że wytrwa na tyle, ile potrzebował w tym stanie.
- Nie jestem chory - odparł ze znużeniem, unosząc rękę na przywitanie. - Jakbym ci powiedział, że nie mam nic pod tym, to pewnie byś nie uwierzył - rzucił wypowiedzią, która mogła by być ewentualną odpowiedzią. - Po prostu ją ubrałem i tyle. Miałem taki kaprys.
Nie chciał bardziej wnikać w to, chociaż na widok stroju Słowika jeszcze bardziej odczuwał swój zły wybór.
- Musiał pojechać do pracy - odparł, wzruszając ramionami. - I spał. I czego niby miał się wystraszyć? - zmarszczył brwi, nie rozumiejąc zaistnienia ewentualnej przyczyny tego. - Bardziej się obawiam, że wystraszy się po poznaniu ciebie - odparł z rozbawieniem, odwracając się w stronę nieznajomego. Uniósł brew, widząc jego zachowanie. - Nie wygląda na pijanego. Eh. Jeśli to ćpun, to ja nie wiem, jak w obecnej sytuacji w mieście można jeszcze sięgać po jakiekolwiek substancje tego typu - pokręcił głową ze zrezygnowaniem, by skupić już wzrok na przyjacielu.
- I tak bym ci nie powiedział - odciął Kassir, podpierając dłońmi biodra. - I czy już nie zacząłeś mi narzucać roli? - przewrócił oczami, zaraz potem kręcąc głową. Nie wiedział jak bardzo musiałby wyłączyć myślenie, by zdecydować się na opowiadanie o takich sprawach. Publicznie. Komukolwiek.
- Uprzedzałeś Axela o dzisiejszym dniu? - zapytał za to, opuszczając ręce. - Umówiłem się z Jace'em, żebyśmy spotkali się już na miejscu. Możemy się tam przejść już. Przy okazji, finalnie odpuściłeś ze swoimi lekcjami?
Słowik
Słowik
The Fox Coryphaeus / Corsac
Re: Hol
Sro Lip 13, 2022 10:38 pm
Bronie: Pistolet R-47 + ulepszenie (8/15); Glock FM81 (14/15); kij baseballowy + ulepszenie (13/15), granat hukowy (1/1), strzykawki z lekiem nasennym (1/2), shotgun D-12 (4/5), Karnet Nietykalności (2/2)
Umiejętności:  Uniki i parowanie ciosow (100%}, Walka Bronią Białą i Pochodnymi (35%), Walka Bronią Palną (50%)

Skoro nie masz nic pod spodem, to po co w ogóle ją zakładasz? Trzeba było założyć T-shirt. I masz rację, nie uwierzyłbym ci — dlatego właśnie KORZYSTAJĄC ZE SWOICH SKILLI NINJA, MISTRZA UNIKÓW, podbił do Shane'a i wpakował mu ręce pod ubranie, macając go po brzuchu. Ściągnął brwi, podnosząc na niego wzrok.
Ale z ciebie kłamca. A liczyłem na to, że cię spiję i dojebiesz jakiś striptiz.
Dawno nie widział go bez ubrań. Szkoda marnować takiego ciała.
Myślałem, że wziął wolne. I jak to czego? Mojego sex appealu rzecz jasna. Czasem sam patrzę w lustro i nie dowierzam, że można się było urodzić z podobną urodą, więc zaczynam krzyczeć — odgarnął włosy dłonią, zarzucając nimi lekko jak prawdziwa diva — poza tym jeśli serio się mnie wystraszy, to jest cieniasem i nie zdaje podstawowego testu najlepszego przyjaciela. Nie umawiamy się z takimi ludźmi.
Był w końcu kodeks. Czasem sam zapominał jaki, ale był. Nie poświęcał obijającemu się mężczyźnie zbyt wiele uwagi, zbyt mocno zaaferowany wgapianiem się w Shane'a. Serio, co on kombinował? Nie widział niczego szczególnie dziwnego, ale po jego zachowaniu wiedział, że coś jest nie tak.
Nie zacząłem ci niczego narzucać, to twój naturalny talent. Patrzę na ciebie i cały mój środek krzyczy: power bottom. Wiesz, dominujesz, będąc na dole. Jace na pewno też byłby zachwycony — przytknął palec do ust, kątem oka rejestrując, jak obijający się mężczyzna podnosi na nich wzrok. Wcześniejsza dezorientacja zmieniła się w istną furię w przeciągu kilku sekund, gdy rzucił się w ich stronę z dzikim charkotem. Słowik syknął z wyraźną irytacją, wyciągając z kieszeni R-47.
Przeszkadzasz.
Pojedynczy celny strzał wystarczył, by przestrzelić głowę Niepoczytalnego, posyłając go na ziemię. Przewrócił oczami i schował broń, wracając uwagą do Shane'a.
Tak, jasne. O wszystkim wie, inaczej by nas nie wpuścił. I oczywiście, że nie. Cholera, to mi przypomina! Czekaj, mam dla ciebie prezent. Zaraz będę. Przynajmniej masz towarzystwo. Chociaż trafił się jakiś sztywniak. Dobra, chwila — spojrzał na Niepoczytalnego, zaraz znikając w budynku, by w przeciągu kilku minut wrócić z torbą prezentową, niepokazującą jednak co było w środku.
Jest dla was obu, więc dam wam go w restauracji jak Jace już przyjdzie. To co, idziemy?


avatar
Mistrz Gry
Fresh Blood Lost in the City
Re: Hol
Sro Lip 13, 2022 10:41 pm
Wynagrodzenie za ingerencję
Shane Kassir: 400PU + 50$
Słowik: 400PU + 50$
Shane Kassir
Shane Kassir
The Fox Corsac
Re: Hol
Sro Lip 13, 2022 11:05 pm
Bronie: Glock FM81 (15/15), Kij baseballowy (14/15), Apteczka II poziomu (2/3), Granat hukowy (1/1) Karnet Nietykalności (1/2), Apteczka I poziomu (3/3), Pistolet R-47 (12/12), Maczeta (17/17), Strzykawki z lekiem nasennym (2/2)
Umiejętności:  Umiejętność personalizowana (elektryk) (25%), Walka wręcz (112%},  Uniki i parowanie ciosów (25%),  Walka Bronią Białą i Pochodnymi (25%), Walka bronią palną (25%)

- Czy ja kiedykolwiek to robiłem podczas bycia pijanym? - spytał, nieznacznie marszcząc brwi. - Chyba, że pod striptiz zaliczasz rozbieranie przez ciebie, gdzie nie jestem w stanie zaprotestować.
Co akurat miewało nie raz już miejsce.
- Bo wziął. Tylko, że wypadło coś pilnego w pracy, gdzie nie umieli sobie sami poradzić bez niego. Eh - pokręcił lekko głową. - Nie chciałem naciskać na niego, widząc, że sam niezbyt chciał jechać. Ale przytrzymanie go by tylko męczyło mu myśli, a nie o to chodzi w tym wszystkim - westchnął cicho, martwiąc się przy tym o Jonathana. Miał wybitną nadzieję, że upora się szybko z niespodziewanym problemem. - Oh tak, tak. Ale wolałbym, by nie zachwycał się aż tak twoją urodą. Nie jestem aż tak nieczuły jak możesz sądzić - przewrócił oczami. - Chociaż wasze spotkanie... będzie dość ciekawe - zderzenie wyobrażeń z rzeczywistością. - I... czekaj, czekaj. Nie jest za późno na testowanie?
Z premedytacją ignorował jego spojrzenie. Nie było najmniejszej mowy z jego strony, by przyznawał się mu obecnie do czegokolwiek. Za to bardziej skupił się na jego słowach.
- A gdzie w tym wszystkim jest moje zdanie? - lekko załamał się. - Czy ja wyglądam na chętnego do bycia bottomem? Nieważne jakiego typu - jaki talent i do czego? To raczej nie było coś, czego potrzebował na dzień dzisiejszy. I tym bardziej nie ustawi mu przyszłości. Przynajmniej według Kassira, który rozważył to na szybko w myślach.
Zdążył wyłapać ino dźwięk to, że nieznajomy przyspieszył, biegnąc wyraźnie w ich stronę. Drgnął, widząc i zarazem słysząc reakcję Słowika. Przekierował swój wzrok najpierw w jego stronę, po czym w stronę martwego Niepoczytalnego, a potem znów w jego stronę. Ma szybszy czas reakcji niż ja.
- Czy my nie mieliśmy coś rozmawiać na temat twojej kontroli emocji? - spytał za to, kręcąc zaraz potem głową ze zrezygnowaniem. Czas reakcji i brak zawahania. Nie była to walka na śmierć i życie, ale... Zarazem tak wyglądała codzienność Riverdale. Nawet bez Niepoczytalnych.  - Ugh. Super. Niby sztywny, ale nie ma kija w dupie - burknął. - Leć. Zaraz pewnie ktoś natrafi na tego gościa i zadzwoni po służby.
Poczekał na niego te kilka minut.
- Prezent? To w sumie miłe z twojej strony - zamrugał oczami, po czym przytaknął na kwestię udania się do restauracji.
Gdy już odeszli te kilkadziesiąt metrów, jakaś kobieta krzyknęła panicznie po odnalezieniu ciała Niepoczytalnego.

z/t x2
Sponsored content
Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach