▲▼
Rzuty kostką:
Atak ze strony niepoczytalnych - 10 (nie)
Atak na Niepoczytalnego 1 bronią białą - 2 (porażka)
Obecność Niepoczytalnych - 2
Niepoczytalny 1 - 4/4 HP
Niepoczytalny 2 - 3/4 HP
użycie umiejętności walki bronią białą 50% - podwójne cięcie
Rzuty kostką:
Atak ze strony niepoczytalnych - 1 (tak)
Cel ataku Niepoczytalnej 1 - 2 (Nett)
Cel ataku Niepoczytalnego 2 - 5 (Nett)
Atak na Niepoczytalnej 1 bronią białą - 8 (sukces) + użycie umiejętności walki bronią białą 50% - podwójne cięcie
Obecność Niepoczytalnych - 2
Niepoczytalna 1 - 0/4 HP NARA SZMATO
Niepoczytalny 2 - 3/4 HP
Zużycie broni Glock FM81 -1 = 12/15
użycie umiejętności walki bronią białą 50% - podwójne cięcie
Rzut kostką:
Atak na Niepoczytalnego 2 bronią białą - 6 (sukces) + użycie umiejętności walki bronią białą 50% - podwójne cięcie
Obecność Niepoczytalnych - 1
Niepoczytalna 1 - 0/4 HP
Niepoczytalny 2 - 0/4 HP SZMULA JEBANA HAHAHA PAPAP
Zużycie broni Glock FM81 -1 = 11/15
Doklejam się do zt poniżej, hihihi
Strona 1 z 2 • 1, 2
NIE DO PRZEJĘCIA
Hol
Teren całkowicie neutralny, niemożliwy do przejęcia.
Jak przystało na dystrykt A, nie tylko mieszkania robią wrażenie swoją wielkością czy też wyglądem. Hole również prezentują się równie dobrze, zawsze zadbane i cieszące oko mieszkańców docierających do swoich apartamentów lub tych wychodzących na zewnątrz. Przynajmniej raz w tygodniu można zauważyć ekipę sprzątającą, która z wysoką dokładnością stara się, aby właściciele apartamentów nie skarżyli się na nieład panujący na wspólnej przestrzeni.
Temat odnosi się do wszystkich apartamentów, bez względu na to, czy postaci mieszkają w jednym budynku. Przed odegraniem fabuły w temacie gracze powinni ustalić pomiędzy sobą czy ich postaci na pewno mieszkają w jednym budynku.
Temat odnosi się do wszystkich apartamentów, bez względu na to, czy postaci mieszkają w jednym budynku. Przed odegraniem fabuły w temacie gracze powinni ustalić pomiędzy sobą czy ich postaci na pewno mieszkają w jednym budynku.
Fabuła opatrzenia obrażeń - 4/4
Rzuty kostką
Liczba Niepoczytalnych - 2 (nieatakujący)
Niepoczytalny 1 - 4/4 HP
Niepoczytalny 2 - 4/4 HP
Rzut na atak bronią białą (Hailey) - 3 - nieudany.
Bronie: Glock FM81 (13/15)
Umiejętności: Manipulacja i Kłamstwo (25%); Walka bronią białą i pochodnymi (50%); Uniki i Parowanie Ciosów (73%); Lecznictwo i Opatrywanie Ran (6%)
Umiejętności: Manipulacja i Kłamstwo (25%); Walka bronią białą i pochodnymi (50%); Uniki i Parowanie Ciosów (73%); Lecznictwo i Opatrywanie Ran (6%)
Wracała do domu z zakupów spożywczych. Napisała do Słowika, żeby faktycznie przyjechał, bo chyba będzie musiała wyryczeć się nie tylko w poduszkę, więc musiała wyglądać jak człowiek i mieć jakieś jedzenie dla niego i dla siebie. Czyli pudełko lodów. Zresztą, i tak całą drogę jechała obsmarkana i zaryczana, kogo ona oszukiwała. Makijaż rozmyty i takie tam.
Szkoda, że nie miała czasu płakać dalej, bo jakiś jebany idiota nie zamknął drzwi do klatki. Dwa człombi obijały się beztrosko o ściany, siejąc chaos na korytarzu jej kompleksu apartamentowego. Kurwa, to się nigdy nie skończy.
- Aha - pociągnęła nosem, kładąc torbę z zakupami na podłodze. No nic. Miała nadzieję, że ludzie nie zauważyli, gdy szybko odwróciła się plecami i założyła swoją maseczkę chirurgiczną. Następnie dobyła po prostu Glocka i bez zastanowienia rzuciła się na jednego z Niepoczytalnych.
I, jak mozna się było spodziewać, nie do końca widziała, jak celuje. Dlatego prawie potknęła się o własne nogi i jedynie musnęła powietrze przy włosach młodej przedawkowanej jakimś gównem kobiety.
- PROSZĘ SIĘ SCHOWAĆ DO MIESZKAŃ.
Dobra mina do złej gry, próbowała zgrywać bohaterkę. Jezus gdyby tylko to był dystrykt Lisów. Nikt przecież nie przyjdzie jej pomóc TUTAJ.
Rzuty kostką
Liczba Niepoczytalnych - 2 (nieatakujący)
Niepoczytalny 1 - 4/4 HP
Niepoczytalny 2 - 4/4 HP
Rzut na atak bronią białą (Hailey) - 3 - nieudany.
Umiejętności: Manipulacja i kłamstwo (25%) Walka bronią białą i pochodnymi (19%)
Ostatnimi czasy, jego szczęście zdawało się sięgać zenitu. Zarówno policja, jak i ta śmieszna grupa Wilków uważająca się za obrońców dystryktu była absolutnie bezużyteczna. Potwierdzały to właśnie takie sytuacje jak ta, gdy prosta wizyta, którą miał dziś złożyć jednemu ze swoich klientów, skończyła się tym samym co ostatnio.
Jak widać w obecnych czasach, nawet przejście do czyjegoś mieszkania kończy się widokiem ludzi, którzy upadli niżej niż ich miasto.
Pozostawione przed klatką psy wpatrywały się czujnie w przestrzeń wokół obiektu, nie ingerując w sytuację, w której znalazł się ich właściciel.
Hol był na tyle duży, by ułatwić mu poruszanie się wewnątrz niego, nie wpadając przy tym na kobietę, która biorąc pod uwagę jej ruchy, zdążyła się już wprawić w obronie (a może ataku?) względem Niepoczytalnych.
Przyjął na siebie praktycznie nieprzytomnego mężczyznę, który wyraźnie ożywił się, dopiero gdy Nett znalazł się w zasięgu jego wzroku. Nim zdążył jednak choć wyciągnąć ręce w jego stronę, Keller uderzył go z całej siły w bok głowy, posyłając na ziemię. Jak widać niewystarczająco mocno, by pozbawić go przytomności.
Bronie: Glock FM81 (13/15)
Umiejętności: Manipulacja i Kłamstwo (25%); Walka bronią białą i pochodnymi (50%); Uniki i Parowanie Ciosów (73%); Lecznictwo i Opatrywanie Ran (6%)
Umiejętności: Manipulacja i Kłamstwo (25%); Walka bronią białą i pochodnymi (50%); Uniki i Parowanie Ciosów (73%); Lecznictwo i Opatrywanie Ran (6%)
Ktoś jej pomagał! Rany, jak dobrze. Obróciła się na pięcie, jakby chciała udać, że właśnie nie zbłaźniła się w zawrotny sposób, by rzucić krótkim "dzięki!" w kierunku chłopaka, który przybył jej na ratunek.
Okej, szybka akcja, Kim. Otarła prędko oczy i zamrugała kilkakrotnie, by przywrócić sobie ostrość wizji - stawiała, że przez to, że wszystko było nieco rozmyte przez jej stan, nie była w stanie trafić za pierwszym razem. Wycelowała tym razem nieco uważniej, w plecy człombi i...
...głupia szmata odbiła się z boku na bok akurat w momencie, w którym miała ją trafić. Co to było, ja pierdolę, robiła z siebie kompletną niezdarę. Podbródek zadrżał jej ze złości. Zaraz po prostu zacznie go tłuc butem jak zwykle.
- Stójkurwawmiejscu, i tak mam zły dzień - warknęła na bogom ducha winną, nieresponsywną kobietę. Kolega nieznajomy obok mógł mieć niezłą zabawę. Ale no cóż. Pozostało jej przymierzyć się do kolejnego ciosu, TYM RAZEM MOŻE CELNEGO???
Rzuty kostką:
Atak ze strony niepoczytalnych - 10 (nie)
Atak na Niepoczytalnego 1 bronią białą - 2 (porażka)
Obecność Niepoczytalnych - 2
Niepoczytalny 1 - 4/4 HP
Niepoczytalny 2 - 3/4 HP
Umiejętności: Manipulacja i kłamstwo (25%) Walka bronią białą i pochodnymi (19%)
Miał wrażenie, że ta dwójka zachowuje się zupełnie inaczej niż dotychczasowi Niepoczytalni.
Zamiast ich atakować, zdawali się biegać kompletnie bez sensu. Do tego stopnia, że Nett, który zdecydowanie nie miał we krwi uganiania się za kimkolwiek, musiał obserwować, jak jego cel przebiega przez cały hol, wpadając na jedną ze ścian, w momencie, gdy Keller się na niego zamachnął.
Jego wiecznie beznamiętna twarz zmieniła nieznacznie wyraz. Uniósł jedną z brwi, wpatrując się oceniająco w mężczyznę. Słyszał rzecz jasna, że ich inteligencja kompletnie zanikała, ale nie spodziewał się, że istnieją jednostki, które głupieją aż do tego stopnia.
Spojrzał na walczącą niedaleko kobietę, przyglądając się uważnie jej twarzy. I właśnie w ten sposób Keller przeszedł przez hol, by kopnąć w tył Niepoczytalną, która oscylowała wokół niej i... podał nieznajomej materiałową chusteczkę.
Gest mógł wyglądać nadzwyczaj ludzko, zupełnie jakby chciał jakkolwiek ją wesprzeć i zmotywować do pozbycia się obu jednostek.
W rzeczywistości miał po prostu nadzieję, że jak przestanie ryczeć, to zacznie lepiej celować.
— Zostańmy, póki co przy obecnym podziale. Postaram się osłaniać cię przed jego... osobliwym zachowaniem. Jeśli to nie zadziała, zajmiemy się nimi jeden po drugim — nawet jeśli wypowiadał słowa jak polecenie, bez wątpienia mogło być ono odebrane wyłącznie jako propozycja. W końcu nie mógł jej do niczego zmusić.
Bronie: Glock FM81 (13/15)
Umiejętności: Manipulacja i Kłamstwo (25%); Walka bronią białą i pochodnymi (50%); Uniki i Parowanie Ciosów (73%); Lecznictwo i Opatrywanie Ran (6%)
Umiejętności: Manipulacja i Kłamstwo (25%); Walka bronią białą i pochodnymi (50%); Uniki i Parowanie Ciosów (73%); Lecznictwo i Opatrywanie Ran (6%)
użycie umiejętności walki bronią białą 50% - podwójne cięcie
Coś było ewidentnie nie tak z tymi człombi, ale wolała chyba nie wdawać się w przemyślenia na ten temat. Przynajmniej byli niegroźni i nie atakowali. Tylko trzeba było ich unieruchomić.
Gest ze strony nieznajomego zbił ją całkowicie z pantałyku. Jezu, czy naprawdę aż tak było po niej widać, ze jest w rozsypce? Wydukała żałosne podziękowania i otarła szybko resztki łez. Wysmarkałaby nos gdyby nie równało się to pokazaniu mu twarzy. Zresztą, nie miała na to czasu, bo chyba komuś się przypomniało, że byli półżywymi niszczycielami wszystkiego na swojej drodze. Niepoczytalni rzucili się na chłopaka jak na świeżą szyneczkę. Nie, żeby nie był ładny, ale ona pachniała ładniej, więc co do chuja, żadne z nich jej nie chciało?
Tak czy owak, obróciła Glockiem sprawnie w dłoni. Miała wrażenie, że jej skill uaktywniał się tylko w momentach, w których druga osoba była zagrożona. Skoczyła tuż za parą człombi, chwytając kobietę za gęste włosy i mechanicznym wręcz ruchem wykonała dwa cięcia przez jej gardło, krzyżując je ze sobą. Bo rozumiecie, krzyżyk na drogę do śmierci.
Dopiero po chwili zrozumiała, co w ogóle zrobiła. Chyba znowu potrzebowała chusteczki. I czegoś żeby się w to wyrzygać.
Nie teraz, ludzkie odruchy, błagam.
Rzuty kostką:
Atak ze strony niepoczytalnych - 1 (tak)
Cel ataku Niepoczytalnej 1 - 2 (Nett)
Cel ataku Niepoczytalnego 2 - 5 (Nett)
Atak na Niepoczytalnej 1 bronią białą - 8 (sukces) + użycie umiejętności walki bronią białą 50% - podwójne cięcie
Obecność Niepoczytalnych - 2
Niepoczytalna 1 - 0/4 HP NARA SZMATO
Niepoczytalny 2 - 3/4 HP
Zużycie broni Glock FM81 -1 = 12/15
Umiejętności: Manipulacja i kłamstwo (25%) Walka bronią białą i pochodnymi (19%)
No proszę, wyglądało na to, że jednak potrafiły nieco się ożywić.
Jak i na to, że dziewczyna rzeczywiście potrafiła się posługiwać bronią białą na zaskakującym poziomie, biorąc pod uwagę jej wcześniejsze ruchy. Uniósł dłonie i zaklaskał z typową dla siebie elegancją, doceniając tym samym dostarczone mu przedstawienie.
— Niezwykła gracja — szarmancki głos przeciął głośny warkot, biegnącego na niego Niepoczytalnego. Zwrócił się w jego stronę, nawet nie próbując go unikać. Uniósł jedynie rękę, patrząc beznamiętnie, jak mężczyzna wgryza się w nią niczym dzikie zwierzę. Co ciekawe, na twarzy Netta nie pojawiło się nawet najmniejsze skrzywienie.
— Śmiem twierdzić, że pani nóż jest dużo skuteczniejszy niż moje pięści — odpowiedź na to, jakim cudem udawało mu się zachować podobny spokój, gdy Niepoczytalny ewidentnie próbował przegryźć się przez jego mięśnie do kości, pozostawała tajemnicą.
Bronie: Glock FM81 (12/15)
Umiejętności: Manipulacja i Kłamstwo (25%); Walka bronią białą i pochodnymi (50%); Uniki i Parowanie Ciosów (73%); Lecznictwo i Opatrywanie Ran (6%)
Umiejętności: Manipulacja i Kłamstwo (25%); Walka bronią białą i pochodnymi (50%); Uniki i Parowanie Ciosów (73%); Lecznictwo i Opatrywanie Ran (6%)
użycie umiejętności walki bronią białą 50% - podwójne cięcie
Nie miała czasu podziękować młodzieńcowi - drugi frajer rzucił się na niego nim zdążyła zaatakować i jego półtruchłe ciało. Syknęła na widok tego obrzydliwego wgryzienia, powstrzymując się od spytania, co było nie tak z tym bardziej ludzkim z mężczyzn.
- Proszę przestać, bo się zarumienię - zaświergotała, szykując ponownie ostrze. - Zostaw cywila, ty CUCHNĄCY CZŁOMBI - ostatnie dwa słowa huknęła, mierząc w klatkę piersiową młodego mężczyzny. I znowu nie zdała sobie sprawy z własnej siły i swojego talentu "stabby, stabby". Zaciśnięte szczęki luzowały się ślamazarnie, gdy Niepoczytalny osuwał się na ziemię. Nieco mu pomogła, trącając go z obrzydzeniem do przodu swoim butem (Fila disruptorem, tradycji musiało stać się zadość), dzięki czemu puścił wreszcie biednego nieznajomego, na którego Kim właśnie spojrzała z zatroskaniem. - T-trzeba to opatrzeć. Bogowie, nie mam apteczki.
Mogła zacząć od jakiegoś "POJEBAŁO CIĘ? MIAŁEŚ UCIEKAĆ", ale chyba nie miała na to siły. Zerknęła na chusteczkę, którą dostała od niego wcześniej, a teraz leżącą na podłodze holu. Czy to nadawałoby się do zatamowania krwawienia?
Rzut kostką:
Atak na Niepoczytalnego 2 bronią białą - 6 (sukces) + użycie umiejętności walki bronią białą 50% - podwójne cięcie
Obecność Niepoczytalnych - 1
Niepoczytalny 2 - 0/4 HP SZMULA JEBANA HAHAHA PAPAP
Zużycie broni Glock FM81 -1 = 11/15
Umiejętności: Manipulacja i kłamstwo (25%) Walka bronią białą i pochodnymi (19%)
Nett spojrzał na osuwającego się na ziemię mężczyznę, zaraz przenosząc wzrok na swój garnitur. Wyglądało na to, że nie udało mu się całkowicie przegryźć przez materiał, choć nie miał wątpliwości, że na jego skórze miał pozostać wyjątkowo dorodny krwiak.
— Proszę się nie kłopotać. Mój ubiór ucierpiał dużo mocniej niż moje ciało. Wygląda na to, że muszę odwołać dzisiejsze spotkanie, nie mogę stawić się u mojego klienta w podobny sposób — nie lubił, gdy coś psuło mu plany, koniec końców wizerunek był jednak dla niego dużo ważniejszy niż dobicie pojedynczego utargu.
— Jestem pod wrażeniem pani umiejętności. Jak i uzbrojenia. Pomijając niezwykle kreatywne zdobienie, już na pierwszy rzut oka widać solidność materiału, z którego go wykonano. Nie jest pani zainteresowana jego sprzedażą? — niejedna osoba stwierdziłaby, że nóż pasował do niego jak pięść do oka. Nett nie wyglądał jednak na jakkolwiek onieśmielonego, ani tym bardziej niezdecydowanego.
Był w końcu urodzonym biznesmenem.
Nett: lekkie obrażenia. Leczenie potrwa jedną fabułę.
Bronie: Glock FM81 (11/15)
Umiejętności: Manipulacja i Kłamstwo (25%); Walka bronią białą i pochodnymi (50%); Uniki i Parowanie Ciosów (73%); Lecznictwo i Opatrywanie Ran (6%)
Umiejętności: Manipulacja i Kłamstwo (25%); Walka bronią białą i pochodnymi (50%); Uniki i Parowanie Ciosów (73%); Lecznictwo i Opatrywanie Ran (6%)
Czy on naprawdę przejmował się garniturem? GARNITUREM? Człowiek nawet nie skrzywił się na ugryzienie, przy którym ona pewnie wyłaby z bólu (a przynajmniej stękała i syczała). Nie mogła uwierzyć w to, jaki był absolutnie pojebany.
Uśmiechnęła się delikatnie na komplement z jego strony. Pomimo obrzydzenia sytuacją i poczucia winy, sama była teraz zaskoczona swoimi zdolnościami. Ale zaraz, co? Zmarszczyła brwi. Sprzedać broń?
- Naklejki można zdjąć, wystarczy przetrzeć potem płynem micelarnym i klej zejdzie, ale... - zatrzymała się na moment, wpatrując się podejrzliwie w mężczyznę. - Nie wiem, wiem, że wspólne walki zbliżają ludzi, ale niezbyt się znamy - myślała na głos. Z drugiej strony, wyglądał na rezolutnego, a przydałoby mu się coś do obrony. - Jeśli nie zadźga mnie nim pan potem w zaułku, to... jest trochę używany, więc może stówka? - wzruszyła barkami. Handlarz był z niej średni, nie pamiętała nawet, za ile go kupili.
Wynagrodzenie za ingerencję
Hailey Kim: 600PU + 100$
Nett Keller: 600PU + 100$
Nett Keller: 600PU + 100$
Nett spojrzał na nią, pozwalając, by spomiędzy jego ust wydobył się stłumiony śmiech. Nie był to dźwięk, który wydawał z siebie z własnej potrzeby, lecz czysto wyuczony ruch, który nieustannie stosował zarówno wśród swojej klienteli, jak i w życiu codziennym. Zadziwiające jak wielkie mógł uczynić cuda względem normalnych osób.
— Zapewniam, że polowanie na zdrowych na umyśle obywateli nie leży w zakresie moich zainteresowań. Może się pani jednak domyślić, że przy obecnej sytuacji, nawet ktoś tak rosłej postury woli bronić się przed zagrożeniem z pomocą noża, niż gołej pięści — zwłaszcza że to właśnie nim Nett posługiwał się nadzwyczaj sprawnie. O czym nie musiała jednak wiedzieć. Na jego korzyść zdecydowanie nie działał obecnie fakt, że uprzedni handlarz zdawał się zniknąć bez śladu, odcinając tym samym zwykłych mieszkańców od swojego asortymentu.
— Biorąc pod uwagę pani wkład w obronę holu, w drodze wyjątku podbiję ofertę ku górze — czego zdecydowanie nie robił zbyt często. Sięgnął do wnętrza garnituru, wydobywając ze środka portfel, by odliczyć z niego sto pięćdziesiąt dolarów i wyciągnąć je w kierunku dziewczyny.
Nie polował na zdrowych na umyśle? A co z tymi niezdrowymi?
- W takim razie powinnam czuć się zagrożona - zaśmiała się głupawo, rozkładając bezradnie ręce. No cóż, trudno. Załatwi sobie następnego Glocka albo nauczy się tłuc pięściami. - Odpiąć pompon czy chce pan go sobie zostawić? - być może zabrzmiało to jak drwina, ale nie do końca miała to w zamiarze. po prostu... samo wyszło.
O, i nawet ugrała na tym więcej pieniędzy. Doskonale, będzie na waciki i nowego mopa - jak zetrze podłogę po tych człombi, to jej obecny raczej do niczego się nie nada. Wyciągnęła nóż rękojeścią do nieznajomego, drugą dłonią sięgając po banknoty.
- Dzięki za komplementy. I jestem Hailey! - uśmiechnęła się pod maseczką, co naturalnie odbiło się w jej oczach. - Już wzywam pomoc, żeby zabrali ciała. Proszę wrócić bezpiecznie do domu, ten Lisek ma wszystko pod kontrolą.
I faktycznie, po chwili sięgnęła po telefon i zaczęła wypisywać multum wiadomości, wydawało się, jakby jej stukanie na komunikatorach zajmowało mniej niż sekundę.
Doklejam się do zt poniżej, hihihi
Uśmiechnął się kącikiem ust w odpowiedzi na jej pytanie.
— Proszę go śmiało zachować — powiedział spokojnie, nawet na chwilę nie zmieniając tonu głosu. Pompon zdecydowanie nie był częścią broni, która była dla niego kluczowa. Wyciągnął coś z portfela przed schowaniem go, dopiero wtedy sięgając po nóż, odbierając go ze skinięciem głowy. Fakt, że posiadała w ogóle broń, wskazywał tylko na jedno. Albo miała kontakt z handlarzem, albo osobą, która miała do niego dostęp. Wyciągnął w jej stronę dłoń, podając jej wprawionym ruchem wizytówkę.
— Nett Keller. Wątpię, że będzie pani potrzebować usług hosta, niemniej gdyby wpadły pani inne towary warte uwagi w obecnych czasach, byłbym nie tylko zainteresowany, ale i zobowiązany. Zapewniam, że jestem w stanie za każdy zaoferować rozsądną cenę, przy której nie pozostanie pani stratna. Rzecz jasna, ostateczna decyzja należy do pani — uprzejmość za uprzejmością. Być może było to kwestią wychowania, a może drobnym elementem, który zdążył podłapać z pracy, kto wie?
Lis w dystrykcie A. No proszę. Czy Lisy nie objęły swoją jurysdykcją dystryktu B? Mógł zatem zakładać, że znalazła się tu w interesach... bądź najzwyczajniej w świecie, mieszkała w tym samym budynku co jego klient. To z kolei częściowo odpowiadało na jedno z pytań, które nurtowały go od początku.
Skoro Lis miał dostęp do broni, istniała spora szansa, że były powiązane z handlarzem. Żadna z jego myśli standardowo nie odbiła się na jego twarzy. Uśmiechnął się jedynie szarmancko, obracając sprawnym ruchem nóż w dłoni, by złapać go w wygodniejszy sposób.
— Zostawiam to zatem w pani rękach, pani Hailey. Proszę na siebie uważać — skinął jej nieznacznie głową na pożegnanie, nim ruszył w kierunku wyjścia, otwierając drzwi na oścież.
— Vex, Parralex, do mnie — krótka komenda wystarczyła, by oba psy momentalnie znalazły się po obu jego stronach. Wyciągnął telefon i wykręcił numer do klienta, kierując się w stronę samochodu. Wbrew pozorom, zdecydowanie uważał przypadkowe spotkanie za udane.
zt.
Zaparkował w miejscu i rozłożył się z wyraźną rezygnacją na kierownicy. Dopiero po chwili obrócił lekko głowę w stronę Kassira, rzucając mu zdołowane spojrzenie.
— Uh, naprawdę przepraszam — Jace zdawał się zapętlić jak zepsuta płyta. Już wsiadając do samochodu, widać było, że dość mocno podupadł na humorze. Choć w sumie zdecydowanie stracił go już wcześniej, gdy dostał telefon, którego nie mógł zignorować.
— Obiecuję, że podjadę, uporam się z tym jak najszybciej i wrócę, okej? — złapał Shane'a za rękę, zdejmując nogę z gazu i wgapiając się na nowo w licznik. Dobrze, że zatankował przed przyjazdem do niego do mieszkania. Poza tym z tego co pokazywała nawigacja, miał całkiem blisko do miejsca, w którym byli umówieni.
Nie wyłączał nawet silnika, wiedząc, że i tak nie może wejść z nim na górę. Jakby nie patrzeć, telefon od spanikowanych współpracowników ze Starbucksa był wystarczający.
— Naprawdę, kto normalny robi kontrolę w sobotę. Sanepid chyba naprawdę się nudzi, nie mogliby przyjść w poniedziałek? — wymamrotał do siebie, zwracając się w jego stronę z miną zbitego psa. Specjalnie brał wolne. Pomijając fakt, że właśnie rujnowali mu urlop — może i krótki, ale jednak urlop — to jeszcze byli dziś umówieni z jego przyjacielem, którego miał w końcu poznać. Świetny moment na stracenie punktów w czyichś oczach.
Przesunął dłoń na twarz Shane'a, muskając jego skórę palcami, tuż przed przesunięciem włosów na bok jego szyi, nim wychylił się, by pocałować go krótko z cichym westchnięciem.
— Zadzwonię, jak tylko skończę, okej? — przeniósł rękę na jego udo, ściskając je delikatnie. Naprawdę nie chciał nigdzie jechać.
Strona 1 z 2 • 1, 2
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach