WSTECZ | RCN 24/7 | Wydanie #5

koncert był super, zajebiste misiolody, fajna muzyka, fajna szerydun paige. nawet mój pies dostał girlandę z kwiatów!
a reszta wiadomości cóż, jak widać w tym roku mega rotacja w najbogatszych. ciekawe, kto ich zastąpi i na jak długo.
tak z czystej ciekawości, czy zamierzacie poruszać temat listopadowego zajścia?

To wydanie owocuje w wiadomości o upadkach, aż szkoda. Mam nadzieję, ze truciciele psów dostali to, na co sobie zapracowali. Przykro mi, ale to skandaliczne zachowanie. Co do Hatheway, liczmy, że się z tego wyliże, szkoda go.

Czasem nie dociera do mnie, co mają w głowie osoby, które męczą innych ludzi czy zwierzęta "bo tak". A nawet jeśli mają jakiś powód, to jest zerowym usprawiedliwieniem. Biedne psiaki.
I mam nadzieję, że wszystkie rodziny sobie poradzą. Kasa i popularność to nie wszystko, ale ważne, żeby dali sobie radę.

Tak bardzo chciałem być na tym koncercie, ale tak wciągnęła mnie uczelnia, że zasnąłem na biurku i obudziłem się po północy! Bardzo mi szkoda, bo chciałem zobaczyć Sheridan na żywo... Widziałem za to wystawę pana Laverne, fakt faktem, nie w dzień otwarcia, ale i tak trzeba było uważać na to, żeby nie zginąć w tłumie. Szkoda, że zakończył działalność, ale mam nadzieję, że wróci do niego wena.
Boże, biedne psy! Naprawdę, okropna rzecz, mam nadzieję, że Clawerich wrócą. Bardzo lubiłem ich ubrania, mam nawet kilka w szafie obecnie

Zdecydowanie zgadzam się w stu procentach, że to co jest przyjemnie, szybko się kończy. Związku z tym trzeba było przywitać chłodniejsze oraz deszczowe dni (na dodatek przyszykować się jeszcze do szkoły, ale tutaj już nie będę się wypowiadał c:).
Uczestniczyłem w tym wydarzeniu (oczywiście od strony publiczności) i podziwiałem ludzi, którzy występowali na scenie. Zastanawiając się jak oni to robią, aby ich stres nie zjadł przed sporą widownią (chyba tego nigdy się nie dowiem, jeśli się nie spróbuje, prawda? A tak przynajmniej się mówi). W barze można było się natknąć na przeróżne drinki, od koloru do wyboru. Ja osobiście, niestety wybrałem  tradycyjnego drinka. (Proszę nie pytajcie się jakiego, bo umrę ze wstydu xD)
Podsumowując, cała impreza bardzo się udała, a byłem sceptycznie do niej nastawiony. Oby tak dalej Rivedale City.
Wystawa Remora Loverne. Można tam było spotkać śmietankę towarzyską, wymienić się z nimi spojrzeniami,
nawet nie zamieniając ze sobą żadnego słowa. Każdy z nich szedł w inną stronę, aby przyglądać się obrazom utalentowanego milionera. Mam nadzieję, że niebawem jego osoba pojawi się z nowym projektem w jakimś czasopiśmie.
Hm. Zniknięcie obydwóch rodzin z kategorii najbogatszych w Kanadzie? Dobry temat na napisanie o nich książki kryminalnej (tak moim skromnym zdaniem). Hathewaya być może spotkałem na ulicy albo w miejscu publicznym, wcale nie zawracając na niego uwagę. Pewnie tak samo jak on – nie będzie zawracał sobie głowy byle jakim chłopakiem pochodzącego z szarego tłumu. A z Clawerichem zetknąłem się na głównych okładkach magazynów modowych  przez witryny sklepowe ^^'

Mam nadzieję, że Sheridan jeszcze nie raz wymiecie scenę jak na zakończenie lata! A zresztą, wcale w to nie wątpię. Widać, że kariera dziewczyny ma się świetnie.
Bardzo przykro jest mi patrzeć jak kolejne tak ważne reprezentacyjnie osoby znikają z naszego życia. Miejmy jednak nadzieję, że ci którzy przyjdą na ich miejsce poradzą sobie jeszcze lepiej.

PS DARKNIGHT Remor Laverne wystawiał swoje obrazy w galeriach sztuki, nie w czasopismach ㅋㅋㅋ Ciężko się spodziewać, by jego następne dzieło pojawiło się w jakimś magazynie, gdy większości z nich nawet nie można robić zdjęć.

Mam nadzieje, że sprawa psów ostatecznie się wyjaśni. Ta sprawa ciągnęła się zbyt długo.
Co do samego koncertu, po prostu bajka! Ci co nie widzieli na żywo, żałują. Jednak nic co dzieje się w Riverdale nie ginie bez echa! Nagrania może nie oddają całej mocy, ale mimo wszystko robią robotę!