▲▼
Strona 2 z 2 • 1, 2
First topic message reminder :
Przepych, przepych i jeszcze raz przepych. Tutaj nawet parkiet, który zapewne nie będzie specjalnie podziwiany, ma swój własny urok i emanuje pięknem na wszystkie strony. Jest on bowiem wykonany na zasadzie intarsji, gdzie jabłonkowe drewno zostało gdzieniegdzie wzbogacone o elementy wiśni, mahoniu, a także i dębu, łącząc się w fantazyjne wzory i kształty. Mimo wszystko nie byłoby luksusu bez dywanów, a te długie, wąskie i w kolorze czerwieni prezentują się najlepiej. Być może właśnie dlatego po bokach sali leżą właśnie takowe, rozciągając się przez całą jej długość, dając szansę zaznać nieziemskich wygód nogom osób stających właśnie przy-... stołach z jedzeniem. Zajmują one przestrzeń tuż pod ścianami, łącząc się w długie rzędy i będąc okrytymi naturalnie plamoodpornym obrusem koloru białego, przy czym nawet najmniej wprawne oko dostrzeże delikatne złocenia na jego brzegach, znajdujących się niewiele ponad podłogą. Nie wiadomo jednak, na jak długo, gdyż okryte przez nie stoły wręcz uginają się od tac z sałatkami, ciastami czy mis pełnych ponczu gotowego do rozlania i regularnie uzupełnianego czy wymienianego na świeży. Znajdzie się tu coś dla nawet najbardziej wybrednych jednostek, niczym w prawdziwej, pięciogwiazdkowej restauracji. W końcu Riverdale zasługuje na najwyższe standardy. Aby zachować wszystko w harmonijnej, jednakowej konwencji, okna przysłonięte zostały kurtynami w odcieniu ciepłego bordo, akcentowanymi złotym obszyciem, a oświetlenie również zdaje się być nieco mdławe i podpadające swoją barwą pod czerwienie. Naturalnie na tym nie koniec - przez całą salę, tuż poniżej sufitu, ciągnie się festonowy ornament dający złudzenie wiszącej w tym miejscu tkaniny, mającej pozorować girlandę, za to niczym dziwnym nie powinny się okazać wazony pełne krwistoczerwonych i białych róż, poustawiane na wcześniej wspomnianych stołach.
Siedział tak przez dłuższą chwilę. Starając się nie zignorować vice-dyrektor, która elegancko reprezentowała się na podwyższeniu przed mikrofonem. Ani nie zagłębić się na dłuższą chwilę w swoje myśli, które o dziwo krążyły wokół jedynej osoby, która... Właśnie chce mu pomóc. Usłyszał jak jeszcze jedna osoba weszła do sali i usiadła gdzieś z przodu. Nie podnosił wzroku. Czuł jakby jego kark zastygł na chwilę, czując nieprzyjemny impuls. Jego kąciki ust powędrowały trochę w dół i ścisnął mocniej swoje chude dłonie, które powoli układały się w małe pięści. Miał tak, kiedy o czymś myślał albo z zdenerwowania. Kiedy usłyszał czyiś głos odruchowo spojrzał w tamtą stronę i zobaczył Dante'go. Usiadł obok niego i za coś go przepraszał. Tylko za co. Zadał sobie to pytanie, żeby zająć swoje myśli czymś innym. Teraz chciał o tym zapomnieć. Zapomnieć, że o nim myślał i chciał, żeby zjawił się tutaj najszybciej jak się dało. To był istny paradoks albo zwykły zbieg okoliczności. Na pewno to drugie.
- Nic się nie stało... - skręcił głową trochę w bok i lekko się uśmiechnął. Cieszył się, że on tutaj teraz jest.
Natychmiast wrócił do słuchała dyrektorki. Kiedy następujące nazwiska zostały wymienione na podium jakoś nie był specjalnie zdziwiony, że akurat oni są wyróżnieni, ale kiedy usłyszał nazwisko Chestera z lekka się zdziwił. Rozszerzył oczy ze zdziwienia. Na całe szczęście Dante mógł nie zauważyć tego, bo skronie miał zasłonięte swoimi przydługimi włosami. Nie sądził, że do Chestera można przypisać takie słowa jak; "sumienność" i "poświęcenie dla nauki". Nie spodziewał się tego. Może za mało go znał. Kto wie. Poznał go przy robieniu jednego projektu, który pozwolił mu przejść do następnej klasy. Mógł Chesterowi przypisać same negatywy, ale to było jeszcze za wcześnie na to. Z drugiej strony Fuse doznał podwójnego zdziwienia pomieszanego z zachwytem, że zdał. Po prostu zdał, a jego kąciki ust powędrowały lekko ku górze.
- Nic się nie stało... - skręcił głową trochę w bok i lekko się uśmiechnął. Cieszył się, że on tutaj teraz jest.
Natychmiast wrócił do słuchała dyrektorki. Kiedy następujące nazwiska zostały wymienione na podium jakoś nie był specjalnie zdziwiony, że akurat oni są wyróżnieni, ale kiedy usłyszał nazwisko Chestera z lekka się zdziwił. Rozszerzył oczy ze zdziwienia. Na całe szczęście Dante mógł nie zauważyć tego, bo skronie miał zasłonięte swoimi przydługimi włosami. Nie sądził, że do Chestera można przypisać takie słowa jak; "sumienność" i "poświęcenie dla nauki". Nie spodziewał się tego. Może za mało go znał. Kto wie. Poznał go przy robieniu jednego projektu, który pozwolił mu przejść do następnej klasy. Mógł Chesterowi przypisać same negatywy, ale to było jeszcze za wcześnie na to. Z drugiej strony Fuse doznał podwójnego zdziwienia pomieszanego z zachwytem, że zdał. Po prostu zdał, a jego kąciki ust powędrowały lekko ku górze.
Strona 2 z 2 • 1, 2
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach