▲▼
Strona 1 z 4 • 1, 2, 3, 4
Mercury Black
Administrator Sovereign of the Power
#2 Food trucki Mięsno-Burgerowe
Sob Cze 02, 2018 12:17 am
Sob Cze 02, 2018 12:17 am
Louis Ashworth
Fresh Blood Lost in the City
Re: #2 Food trucki Mięsno-Burgerowe
Pon Cze 18, 2018 8:39 pm
Pon Cze 18, 2018 8:39 pm
Paskudny mięsożerca wyszedł na żer ze swoim stadem przycumowanymi do niego skórzanymi smyczami. Z reguły Louis unikał wszelkich eventów, aczkolwiek burger is burger, kurwa mać. Ominięcie wydarzenia z dobrym jedzeniem byłoby skazą na jego honorze, jakby nie było ─ jemu w żyłach płynął sos do barbecue.
Żwawym krokiem dopadł do kolejki do foodtrucka, który był na jego liście obowiązkowych odwiedzin, przy czym mocniej trzymał hiperaktywne zwierzaki. Na Boga, ilu tu ludzi z psami! Oszaleli. A te trzy potwory chcą wszystkich obwąchać jednocześnie, oczywiście.
Żwawym krokiem dopadł do kolejki do foodtrucka, który był na jego liście obowiązkowych odwiedzin, przy czym mocniej trzymał hiperaktywne zwierzaki. Na Boga, ilu tu ludzi z psami! Oszaleli. A te trzy potwory chcą wszystkich obwąchać jednocześnie, oczywiście.
*^*
- Jaaaaakieeee suuuuperooooweeee - naśladowanie sloł mołszyn nie należało do talentów Mio, ale mimo wszystko starała się jak mogła, okej? Zresztą, biedny stary, rosły facet został obskoczony dookoła, bo akurat tak się zdarzyło, że miał ze sobą nie jednego, nie dwa, a trzy piesałki. No przecież jak tu nie zwrócić na to swojej śmierdzącej atencji?
...i nawet nie wiedziała, co tu robi, bo w sumie nie jadła za bardzo burgerów. Kek.
- Jaaaaakieeee suuuuperooooweeee - naśladowanie sloł mołszyn nie należało do talentów Mio, ale mimo wszystko starała się jak mogła, okej? Zresztą, biedny stary, rosły facet został obskoczony dookoła, bo akurat tak się zdarzyło, że miał ze sobą nie jednego, nie dwa, a trzy piesałki. No przecież jak tu nie zwrócić na to swojej śmierdzącej atencji?
...i nawet nie wiedziała, co tu robi, bo w sumie nie jadła za bardzo burgerów. Kek.
Selim Luke Skywalker
Fresh Blood Lost in the City
Re: #2 Food trucki Mięsno-Burgerowe
Pon Cze 18, 2018 8:53 pm
Pon Cze 18, 2018 8:53 pm
Foodtrucki w mieście? Nie było szans, by je przegapił. Niestety w przeciwieństwie do większości nie mógł zgarnąć ze sobą zwierzaków, choć Tłuszcz bez wątpienia byłby zachwycony mogąc polować na spadające ludziom frytki i kawałki burgerów. Obawiał się jednak, że wracając do domu musiałby go toczyć po ziemi. Momentalnie skierował się w stronę odpowiedniego samochodu, gdy jego wzrok padł na znajomą mu uczennicę i cholernie przystojnego faceta stuprocentowo w jego typie rosłego mężczyznę, obok którego właśnie się znalazła. Jej ojciec? Czy Amakawa przypadkiem nie była azjatką? Może była adoptowana?
Bo chyba nie był jej...
Czym prędzej skierował swoje kroki w ich stronę.
— Mio?
Bo chyba nie był jej...
Czym prędzej skierował swoje kroki w ich stronę.
— Mio?
Louis Ashworth
Fresh Blood Lost in the City
Re: #2 Food trucki Mięsno-Burgerowe
Pon Cze 18, 2018 9:03 pm
Pon Cze 18, 2018 9:03 pm
I jak dotąd wszystkie rozchodziły się, w sekundę zlazły się w jedno miejsce, okrążając Ashwortha, aby się przywitać z Azjatką, która je chciała obejrzeć pod wszystkimi kątami, a one niczego nie chciały ułatwiać. Rudej prawie ogon odleciał na widok całkowicie obcej kobietki, mięsnemu Bruce’owi się chrumknęło, a Tootsie miał umiarkowanie wyjebane. Co nie zmienia faktu, że należało zbadać niezidentyfikowany obiekt krążący.
Jak już się uwolnił ze splotu smyczy, warcząc coś pod nosem, ogarnął dziewczynę wzrokiem od stóp do głów. Jakie maleństwo.
─ …Superowe? Cóż, dzięki. Twoi rodzice wiedzą, że gadasz z nieznajomymi? ─ a zaraz łeb w przeciwnym kierunku, bo miał wrażenie, że ten głos jest wystosowany mniej więcej w to miejsce, w którym stał. ─ ...Mio?
...Może to był jej ojciec. Chociaż nie wyglądał, chyba był na to za młody. I nieazjatycki, ale nawet nawet. Co tu się odbywa?
Jak już się uwolnił ze splotu smyczy, warcząc coś pod nosem, ogarnął dziewczynę wzrokiem od stóp do głów. Jakie maleństwo.
─ …Superowe? Cóż, dzięki. Twoi rodzice wiedzą, że gadasz z nieznajomymi? ─ a zaraz łeb w przeciwnym kierunku, bo miał wrażenie, że ten głos jest wystosowany mniej więcej w to miejsce, w którym stał. ─ ...Mio?
...Może to był jej ojciec. Chociaż nie wyglądał, chyba był na to za młody. I nieazjatycki, ale nawet nawet. Co tu się odbywa?
Jej rodzice? Zmarszczyła brwi, wystawiając w międzyczasie dłonie do obwąchania tym trzem chrumkobestiom.
- Mam prawie 20 lat - oznajmiła, niby to urażona. Nie żeby nie słyszała takich rzeczy średnio codziennie. Tyle że nagle usłyszała swoje imię dwukrotnie w ciągu kilku sekund, więc zaczęła ruszać głową jak jakiś pojebany gołąb. Co tu się. Odwrót na pięcie nastąpił tak jakoś dopiero po chwili. - UwU Skajłoka-san, jakież to sugoj że mogę tu pana mitte, sensej. Cóż za sapurajzu. (XDDDDDD)
Nawet odwróciła na chwilę uwagę od psów, żeby podskoczyć tych parę kroków do byłego profesora i się ślicznie ukłonić.
- Mam prawie 20 lat - oznajmiła, niby to urażona. Nie żeby nie słyszała takich rzeczy średnio codziennie. Tyle że nagle usłyszała swoje imię dwukrotnie w ciągu kilku sekund, więc zaczęła ruszać głową jak jakiś pojebany gołąb. Co tu się. Odwrót na pięcie nastąpił tak jakoś dopiero po chwili. - UwU Skajłoka-san, jakież to sugoj że mogę tu pana mitte, sensej. Cóż za sapurajzu. (XDDDDDD)
Nawet odwróciła na chwilę uwagę od psów, żeby podskoczyć tych parę kroków do byłego profesora i się ślicznie ukłonić.
Selim Luke Skywalker
Fresh Blood Lost in the City
Re: #2 Food trucki Mięsno-Burgerowe
Pon Cze 18, 2018 9:22 pm
Pon Cze 18, 2018 9:22 pm
Nie zrozumiał prawie nic. Niestety nigdy nie był fanem anime, a japoński nie wchodził w zakres jego kompetencji. Nic dziwnego, że na słowa Mio wyraźnie zdębiał, zamrugał kilka razy niepewnie i sterczał tak w miejscu przez pięć sekund z wypisanym na twarzy 'da fuk'.
— ... ciebie też miło widzieć.
Zaryzykował w końcu zastanawiając się czym było sappuraizu. Brzmiało jak jakiś mityczny azjatycki miecz. Obrócił się w stronę Louisa zastanawiając przez chwilę czy powinien podać mu rękę, skoro trzymał przy sobie te swoje świetne bestie.
— Selim Skywalker. Jest pan krewnym Amakawy? — zapytał zerkając na drobną dziewczynę. No ni cholery nie byli do siebie podobni, ale poważnie mogła być adoptowana. Riverdale skrywało wiele tajemnic i nielegalnych okien życia.
— ... ciebie też miło widzieć.
Zaryzykował w końcu zastanawiając się czym było sappuraizu. Brzmiało jak jakiś mityczny azjatycki miecz. Obrócił się w stronę Louisa zastanawiając przez chwilę czy powinien podać mu rękę, skoro trzymał przy sobie te swoje świetne bestie.
— Selim Skywalker. Jest pan krewnym Amakawy? — zapytał zerkając na drobną dziewczynę. No ni cholery nie byli do siebie podobni, ale poważnie mogła być adoptowana. Riverdale skrywało wiele tajemnic i nielegalnych okien życia.
Louis Ashworth
Fresh Blood Lost in the City
Re: #2 Food trucki Mięsno-Burgerowe
Pon Cze 18, 2018 9:36 pm
Pon Cze 18, 2018 9:36 pm
─ Dwadzieścia. Wciąż. Twoi rodzice wiedzą, że rozmawiasz ze zbirami na ulicy? ─ drążył, każąc zaraz psom usiąść na dupach pod groźbą suchej karmy na kolację. Tak też udało mu się rozplątać supeł, który stworzyły, a Terra zapisnęła jakby szlochając na widok oddalającej się panny. No dramat.
Wtedy powiódł za nią wzrokiem i lepiej postąpić nie mógł, gdyż w tym całym whatthefuck nieznajomy też przystopował, dzięki czemu Louis mógł go wyżej ocenić. Mocne 7/10, może gdyby psi ojciec okulary założył, to byłoby 11/10.
A wtedy wyciągnął bazukę i strzelił do niego pytaniem, czy jest może dzieciaty. W sumie czemu nie, przynajmniej wie, jak obrażalska delikwentka się nazywa. Swoją drogą, ona chyba mówiła po marsjańsku, dziwna dziewczyna.
─ Tak, jestem jej tatą. ─ odparł, co mu szkodziło. Dzieci są w porządku, zwłaszcza te, które umieją się same podetrzeć i zrobić żarcie. ─ Skywalker mi coś mówi. Louis. ─ i on zainicjował uścisk dłoni, zwierzaki nie miały nic przeciwko, tylko lekko wychylały się zza nóg właściciela.
Wtedy powiódł za nią wzrokiem i lepiej postąpić nie mógł, gdyż w tym całym whatthefuck nieznajomy też przystopował, dzięki czemu Louis mógł go wyżej ocenić. Mocne 7/10, może gdyby psi ojciec okulary założył, to byłoby 11/10.
A wtedy wyciągnął bazukę i strzelił do niego pytaniem, czy jest może dzieciaty. W sumie czemu nie, przynajmniej wie, jak obrażalska delikwentka się nazywa. Swoją drogą, ona chyba mówiła po marsjańsku, dziwna dziewczyna.
─ Tak, jestem jej tatą. ─ odparł, co mu szkodziło. Dzieci są w porządku, zwłaszcza te, które umieją się same podetrzeć i zrobić żarcie. ─ Skywalker mi coś mówi. Louis. ─ i on zainicjował uścisk dłoni, zwierzaki nie miały nic przeciwko, tylko lekko wychylały się zza nóg właściciela.
- Jakimi zbirami, przecież pan ma pieski! - pokręciła głową z niedowierzaniem. No co on opowiadał. - Zbiry nie mają takich kochanych piesków.
No co za komplementy. I pewnie gdyby Mio nie była aż tak zajęta nadawaniem do Selima, usłyszałaby biednego, piszczącego z tęsknoty psa. No serce by jej się złamało.
"Tak, jestem jej tatą."
- ??? Nie? - roześmiała się, totalnie nie rozumiejąc, o co tu w sumie chodzi. Przechyliła głowę na bok. - Po prostu chciałam zagadać, bo ten pan ma inutaczi UwU - tu brzydko wskazała paluchem na zgraję za Louisem. - Chciałam być ich nakama!
No co za komplementy. I pewnie gdyby Mio nie była aż tak zajęta nadawaniem do Selima, usłyszałaby biednego, piszczącego z tęsknoty psa. No serce by jej się złamało.
"Tak, jestem jej tatą."
- ??? Nie? - roześmiała się, totalnie nie rozumiejąc, o co tu w sumie chodzi. Przechyliła głowę na bok. - Po prostu chciałam zagadać, bo ten pan ma inutaczi UwU - tu brzydko wskazała paluchem na zgraję za Louisem. - Chciałam być ich nakama!
Selim Luke Skywalker
Fresh Blood Lost in the City
Re: #2 Food trucki Mięsno-Burgerowe
Pon Cze 18, 2018 9:58 pm
Pon Cze 18, 2018 9:58 pm
Z bliska wydawał mu się jeszcze bardziej w jego typie. Że też musiał okazać się ojcem Mio. Raczej słabo by to wyglądało, gdyby zaczął wyrywać ojca swojej byłej uczennicy, zwłaszcza że z reguły ci z bagażem w postaci dzieciaków mieli jednak wątpliwe podejście do skoków w bok z innymi mężczyznami. Choć w sumie wszyscy zawsze się śmiali, że jak przystojny to albo żonaty, albo gej. Uścisnął mu dłoń, nie wyczuwając na niej żadnej obrączki. A więc była jeszcze szansa.
— Rozum- — gdy nagle Amakawa skutecznie rozwiała wszelkie wątpliwości — Nie?
Ściągnął brwi w wyraźnej konsternacji. Aż zapomniał puścić jego dłoni (jasne, udawaj dalej Skywalker).
— Mam nadzieję, że nie mówi tego o czym myślę — mruknął nieznacznie przewrażliwiony na punkcie wrzeszczenia "LUKE I'M YOUR FATHER". Wypuścił w końcu rękę Louisa wracając do żywych i myślących.
— Neykeyma? Wybacz, ale to brzmi jak jakiś deser. Mam nadzieję, że nie chciałaś dać im się zjeść? — nawet by się nie najadły. Tego nie powiedział już jednak na głos.
— Rozum- — gdy nagle Amakawa skutecznie rozwiała wszelkie wątpliwości — Nie?
Ściągnął brwi w wyraźnej konsternacji. Aż zapomniał puścić jego dłoni (jasne, udawaj dalej Skywalker).
— Mam nadzieję, że nie mówi tego o czym myślę — mruknął nieznacznie przewrażliwiony na punkcie wrzeszczenia "LUKE I'M YOUR FATHER". Wypuścił w końcu rękę Louisa wracając do żywych i myślących.
— Neykeyma? Wybacz, ale to brzmi jak jakiś deser. Mam nadzieję, że nie chciałaś dać im się zjeść? — nawet by się nie najadły. Tego nie powiedział już jednak na głos.
Louis Ashworth
Fresh Blood Lost in the City
Re: #2 Food trucki Mięsno-Burgerowe
Pon Cze 18, 2018 10:09 pm
Pon Cze 18, 2018 10:09 pm
Zaczepiłaś, to się broń, młoda. Aczkolwiek jak mają w to brnąć... Rzucił ukradkiem w stronę brunetki porozumiewawczym wyrazem twarzy, który miał znaczyć coś w rodzaju "Kupię Ci coś słodkiego w zamian za to."
─ Nie rób scen. Jedno rodzinne wyjście, o nic więcej nie prosiłem. ─ podniósł minimalnie ton głosu, wzrocząc gniewnie na Azjatkę, jakby właśnie rzeczywiście nie przyznawała się do niego jego rodzona albo chociażby adoptowana córka.
Terra oczywiście już nosem lawirowała w przestrzeni pod ich rękami, jakby chcąc nosem się dołączyć. Natrętka, co zrobisz.
─ Muchy nie skrzywdzą. I nie, Mio coś opowiadała. Kiedyś. ─ puścił mu oczko, puszczając jego dłoń i wkładając sobie do kieszeni. Dobrze, że dziewczyna nie miała tak na imię jak na nazwisko, bo musiałby jej wymyślić na poczekaniu jakiś pseudonim, a on nie jest pisarzem, tylko mechanikiem.
─ Nie rób scen. Jedno rodzinne wyjście, o nic więcej nie prosiłem. ─ podniósł minimalnie ton głosu, wzrocząc gniewnie na Azjatkę, jakby właśnie rzeczywiście nie przyznawała się do niego jego rodzona albo chociażby adoptowana córka.
Terra oczywiście już nosem lawirowała w przestrzeni pod ich rękami, jakby chcąc nosem się dołączyć. Natrętka, co zrobisz.
─ Muchy nie skrzywdzą. I nie, Mio coś opowiadała. Kiedyś. ─ puścił mu oczko, puszczając jego dłoń i wkładając sobie do kieszeni. Dobrze, że dziewczyna nie miała tak na imię jak na nazwisko, bo musiałby jej wymyślić na poczekaniu jakiś pseudonim, a on nie jest pisarzem, tylko mechanikiem.
Czy ten dziad właśnie próbował ją w coś wkręcić? Uwaga, oburzenie za trzy, dwa...
- Nie no, to nie jest mój tata - zaczęła burczeć, nie mogąc się jednocześnie powstrzymać przed próbą potarmoszenia wszędobylskiej psiny po łbie. Może i ten koleś drażnił ją łgarstwem, ale czworonogi miał fajne, więc nie mogła tak po prostu przejść obok tego obojętnie. - Chciałam tylko pogłaskać pieski, a on mnie tu wciąga w jakieś dziwne spiski. >:C
Brakowało żeby tylko jeszcze tupnęła nóżką w tym całym teatrzyku. Jak na razie wystarczały jednak nadęte policzki i fakt, że przeczyła wszystkiemu, co mówił ten nieznajomy mężczyzna. Choć wzmianka o nieszkodliwości jego psów brzmiała już całkiem nieźle.
- Nie, chciałam się z nimi zaprzyjaźnić, bo są kochane i chrumkają. Żadnego jedzenia.
- Nie no, to nie jest mój tata - zaczęła burczeć, nie mogąc się jednocześnie powstrzymać przed próbą potarmoszenia wszędobylskiej psiny po łbie. Może i ten koleś drażnił ją łgarstwem, ale czworonogi miał fajne, więc nie mogła tak po prostu przejść obok tego obojętnie. - Chciałam tylko pogłaskać pieski, a on mnie tu wciąga w jakieś dziwne spiski. >:C
Brakowało żeby tylko jeszcze tupnęła nóżką w tym całym teatrzyku. Jak na razie wystarczały jednak nadęte policzki i fakt, że przeczyła wszystkiemu, co mówił ten nieznajomy mężczyzna. Choć wzmianka o nieszkodliwości jego psów brzmiała już całkiem nieźle.
- Nie, chciałam się z nimi zaprzyjaźnić, bo są kochane i chrumkają. Żadnego jedzenia.
Selim Luke Skywalker
Fresh Blood Lost in the City
Re: #2 Food trucki Mięsno-Burgerowe
Pon Cze 18, 2018 10:25 pm
Pon Cze 18, 2018 10:25 pm
Skywalker był zwyczajnie skołowany. Z jednej strony Louis twierdził, że był jej ojcem, a z drugiej Amakawa zapierała się rękami i nogami. Zbuntowana córka czy też wyjątkowo dziwna gra?
— To najdziwniejszy podryw na córkę w moim życiu — stwierdził w końcu, ostatecznie decydując że wyjście z całej sytuacji za pomocą żartu było zwyczajnie najlepszą opcją — ale całkiem skuteczny.
Podobało mu się to puszczone oczko, ot co.
— Rozumiem. Aczkolwiek może rozważysz ten brak jedzenia, skoro i tak stoimy w kolejce do jednego z food trucków? Na mój koszt.
Położył rękę na głowie dziewczyny, mierzwiąc jej nieznacznie włosy z wypisanym na twarzy rozbawieniem. Ludzie musieli na nich patrzeć jak na najbardziej niedopasowaną rodzinę na świecie.
— To najdziwniejszy podryw na córkę w moim życiu — stwierdził w końcu, ostatecznie decydując że wyjście z całej sytuacji za pomocą żartu było zwyczajnie najlepszą opcją — ale całkiem skuteczny.
Podobało mu się to puszczone oczko, ot co.
— Rozumiem. Aczkolwiek może rozważysz ten brak jedzenia, skoro i tak stoimy w kolejce do jednego z food trucków? Na mój koszt.
Położył rękę na głowie dziewczyny, mierzwiąc jej nieznacznie włosy z wypisanym na twarzy rozbawieniem. Ludzie musieli na nich patrzeć jak na najbardziej niedopasowaną rodzinę na świecie.
Louis Ashworth
Fresh Blood Lost in the City
Re: #2 Food trucki Mięsno-Burgerowe
Pon Cze 18, 2018 10:38 pm
Pon Cze 18, 2018 10:38 pm
No cóż, nie tym razem. Co nie zmienia faktu, że ojcostwo było niemałą uciechą, mimo że trwało jakąś minutę. On lubił grać, w karty, w bilarda, w udawanki. W chowanego i berka też, ale to lata temu, teraz był poważnym, nieszkodliwym człowiekiem.
Przynajmniej tak rano powtarzał sobie do lustra.
─ Kłaniam się. ─ zaśmiał się rozbawiony, przenosząc wzrok na dziewczynę, a potem znów na mężczyznę. ─ Mam rozumieć, że wy dwoje się znacie zzze... szkoły? ─ usiłował coś wywnioskować, aczkolwiek on ani po nihońsku, ani po marsjańsku. Tylko angielski, a ta atakowała jakimiś senpaiami.
Gdzieś słyszał, że to zwrot grzecznościowy. Może co w rodzaju "profesora"? "Starszego ucznia"? Okay, zgadywanki nie były jego najulubieńszą zabawą. Za to zwierzaki czerpały nieopisaną radość z tej wymiany zdań, bowiem na słowo "jedzenie" otwarły paszcze w uśmiechach. Oprócz Tootsie'ego w kagańcu, bo on lubił robić numery wobec obcych czasami.
Przynajmniej tak rano powtarzał sobie do lustra.
─ Kłaniam się. ─ zaśmiał się rozbawiony, przenosząc wzrok na dziewczynę, a potem znów na mężczyznę. ─ Mam rozumieć, że wy dwoje się znacie zzze... szkoły? ─ usiłował coś wywnioskować, aczkolwiek on ani po nihońsku, ani po marsjańsku. Tylko angielski, a ta atakowała jakimiś senpaiami.
Gdzieś słyszał, że to zwrot grzecznościowy. Może co w rodzaju "profesora"? "Starszego ucznia"? Okay, zgadywanki nie były jego najulubieńszą zabawą. Za to zwierzaki czerpały nieopisaną radość z tej wymiany zdań, bowiem na słowo "jedzenie" otwarły paszcze w uśmiechach. Oprócz Tootsie'ego w kagańcu, bo on lubił robić numery wobec obcych czasami.
- Proszę się nie podrywać moim kosztem, ja tu przyszłam na jedzenie.
No 10/10, Mio. Jej nastrój też się zrobił 10/10, kiedy usłyszała, że Selim może jej trzasnąć jakieś żarcie za friko. Nie, żeby nie była córką jebanych bogaczy i nie mogła kupić całego tego samochodu, gdyby nie to, że nie nosi przy sobie drobnych.
- Ale ja to w sumie mogę kupić samaa... - rzuciła ostatecznie. - Ale dziękuję!
"...ze szkoły?"
- Pan Skywalker prowadził najlepszy rysunek na świecieee /)OwO/)
No 10/10, Mio. Jej nastrój też się zrobił 10/10, kiedy usłyszała, że Selim może jej trzasnąć jakieś żarcie za friko. Nie, żeby nie była córką jebanych bogaczy i nie mogła kupić całego tego samochodu, gdyby nie to, że nie nosi przy sobie drobnych.
- Ale ja to w sumie mogę kupić samaa... - rzuciła ostatecznie. - Ale dziękuję!
"...ze szkoły?"
- Pan Skywalker prowadził najlepszy rysunek na świecieee /)OwO/)
Strona 1 z 4 • 1, 2, 3, 4
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach