Mercury Black
Mercury Black
Administrator Sovereign of the Power
Stoisko Losu [ WRÓŻBY NOWOROCZNE]
Pią Lut 23, 2018 9:37 pm
First topic message reminder :


Stoisko Losu




Hej, hej! Znasz już swoją tegoroczną wróżbę? Co? Jak to jeszcze jej nie poznałeś. Tak nie może być!— drobna białowłosa dziewczyna ubrana na czerwono-złoto, podbiega do ciebie z wyraźnym oburzeniem, nadymając przy tym policzki niczym chomik.
Chodź, pokażę ci moje stoisko. Nie opieraj się, biada tym którzy ignorują niebiosa i igrają z losem... no dalej. Po prostu weź jeden z nich i go rozwiń. Ile kosztuje? Spokojnie, tylko 2 dolary. Nie sprzedam ci więcej niż jednego to poważna sprawa! Nie chcę rozgniewać bogów — zatrzęsła się nieznacznie, widocznie przerażona podobnym wyjściem. Odwróciła się na chwilę, zaraz zastępując wzięty przez ciebie los zupełnie nowym.
Są cztery losy. Wielkie szczęście, szczęście, nieszczęście i wielkie nieszczęście. Mam nadzieję, że nie trafisz na ostatnie dwa... niemniej niezależnie od wyniku, musisz zawiesić swoją wróżbę na drzewie. Są dwa drzewa widzisz? To po lewej z czerwoną wstęgą przeznaczone jest na szczęśliwe losy. Sprawi, że twoje marzenia się spełnią. Po prostu przywiąż swoją wróżbę do sznurka. Byle mocno! Jeśli spadnie... — ponownie pobladła, kręcąc na boki głową, jakby los podobnych osób był zbyt straszny by wypowiedziała go na głos.
Drzewo po prawej ma złotą wstęgę. To drzewo oczyszczenia. Wypełnij zadanie z losu i zawieś tam nieszczęśliwą wróżbę, by jej uniknąć. Zapewni ci to pomyślny rok w zgodzie z bóstwami! Na co jeszcze czekasz? Rozwiń ją!


____________________

Regulamin losowania:
1. Losujecie tylko RAZ w ciągu całego eventu.
2. Możecie losować wszystkimi postaciami.
3. Minimalna liczba postów jaką musicie napisać, by otrzymać wynagrodzenie wynosi 2. Aczkolwiek wszyscy, którzy postarają się nieco bardziej, dostaną dodatkową, tajemniczą nagrodę na koniec eventu.
4. Nie jesteś pewien jak losować? Zobacz nasz krótki poradnik.



Stoisko Losu [ WRÓŻBY NOWOROCZNE] - Page 4 Herb-RDpn_qnxwsaa

[MG] Cyrille Montmorency
[MG] Cyrille Montmorency
Fresh Blood Lost in the City
Waa! Przepraszam! Nie chciałem cie wystraszyć! - powiedział szybko żywiołowo gestykulując. Często robi coś co wydaje mu się całkiem spokojną reakcją, a w ostateczności straszy ludzi! Gdy zobaczył co przewidział los dla dziewczyny uśmiechnął się szeroko. - Oooo! Gratuluje! Teraz nie musisz się martwić o nic w tym roku! Tak to działa prawda? - Przekrzywił lekko głowę w bok zastanawiając się nad prawidłowością tego stwierdzenia.
Przystojny z niego kawaler prawda?
Teatralnie odrzucił grzywkę zaczesując ją palcami. Teraz tylko potrzebował sparkli gdzieś tam w tle. Zaśmiał się cicho. Po czym zerknął na wspomniane stoiska z jedzeniem.
- Koniec końców i to nas czeka... - westchnął cicho masując kark. Następnie zdobył swoją wróżbę i pełen entuzjazmu sprawdził ją.
Znacie ten moment gdy nagle cały świat postanawia zgnieść ten twój cały entuzjazm?
To był właśnie ten moment.
"Wielkie nieszczęście"
Cyrille zastygł w bezruchu, zbladł? Możliwe. Powoli spojrzał na Yun niemalże przerażony. Pokazał jej swoją wróżbę.
- Y-Yunn j-ja zginę! Definitywnie umrę, zginę, koniec jest bliski. Może powinienem zacząć dzwonić po rodzinie i przyjaciołach? Może nie będę miał już na to czasu?! - Złapał koleżankę za ramiona i spojrzał na nią szczenięcymi oczyma.
- Pomocy! QQ
Rosa María Chavarría
Rosa María Chavarría
Fresh Blood Lost in the City
- Dobrze, dobrze - mruknęła rozbawiona. Na jedzenie przyjdzie pora, ale ostatecznie jej to obiecał więc nic nie zginie! Nagłe pociągnięcie nieco wybiło ją z rytmu i nieco zdezorientowana zaczęła się rozglądać na powodem tego zrywu. W końcu zauważyła, a wpierw usłyszała przyczynę.
- Bianca! - uśmiechnęła się miło by po chwili przyczepić się do ramienia dziewczyny. Spojrzała na jej kartkę i podniosła rozbawione spojrzenie na siostrę. - Ha! To będzie udany rok!
- Taki twój urok Jaime, gdybyś miał wielkie szczęście po prostu byś się zanudził w życiu. Co znaczy, że będziesz musiał się bardziej starać by powstrzymać napływ chłopców do mojej osoby. - Rozłożyła bezradnie ręce z teatralnym uśmiechem. - Czas na wspólne zdjęcie!

____________
Rozliczenie za zadanie:

+ 5PU za wykonanie zadania.
+ 2PU za rozpisanie go na więcej niż 2 posty.
Yunlei Chen
Yunlei Chen
Fresh Blood Lost in the City
Zamyśliła się przez chwilę, patrząc uważnie na Cyrille'a.
Dobre pytanie, hm... myślę że mimo wszystko i tak muszę się nieco postarać, by szczęście do mnie przyszło — roześmiała się wesoło, machając nieznacznie losem. W końcu nie można było oczekiwać, że wszystko będzie szło po jej myśli jeśli nawet się do tego nie przyłoży!
Widząc wróżbę Cyrille'a, Yunlei wyraźnie zbladła. O nie. O nie. Wielkie nieszczęście? Co teraz. Nigdy nie miała wielkiego nieszczęścia.
Spokojnie, spokojnie. Tylko bez paniki. Nie możemy panikować... wszystko będzie dobrze. Musimy się tylko dowiedzieć jak temu zapobiec... — pokiwała z powagą głową, lecz coś w jej mimice mówiło samo za siebie że dziewczyna zaczyna się łamać. Trzy, dwa, jeden...
PANIKAAAAAAAA! — i tak oto Yunlei zaczęła krzyczeć machając rękami z łzami w oczach — Cyrille nie możesz umrzeć! Jesteś za młody, całe życie przed tobą, co my teraz zrobimy? WIEM. Zadzwonię do Noah, on na pewno będzie wiedział co robić!
Jak powiedziała, tak zrobiła, szybko wybierając odpowiedni numer w telefonie.
Byle odebrał.
[MG] Cyrille Montmorency
[MG] Cyrille Montmorency
Fresh Blood Lost in the City
- Bez paniki, bez paniki, nie możemy panikować.... - powtarzał cicho, a łzy zbierały mu się w oczach - Będzie dobrze... - Ostatnie słowa już bez przekonania, a widząc reakcję dziewczyny wiedział jedno. Nie ma już dla niego nadziei, koniec świata, apokalipsa. Nie wiedział nawet czy gdy ją puści nie zejdzie z tego świata, więc na chwilę obecną była najpewniejszą osobą w jego życiu!
- Powiesz mojej rodzinie, że ich kocham? - Pociągnął nosem i... zaczął panikować razem z nią.
- AAAAA! UMREEEE! Jestem za młody, całe życie przede mną nie mogę umrzeć! Co robić?! ... TAK! Dzwoń do niego! Jak dobrze, że tu jesteś! Jesteś moją ostatnią nadzieją! On jest.... oboje! - puścił ją ostrożnie, robił to powoli, by przypadkiem nie zginąć od tej czynności i uważnie ją obserwował.
Yunlei Chen
Yunlei Chen
Fresh Blood Lost in the City
Gdy tylko skończyła rozmawiać z Noah przez telefon, schowała go z powrotem i zwróciła się w stronę Cyrille'a z poważną miną.
Okej, słuchaj uważnie. Cytując: "Gdy już znajdziecie jakieś drzewo, musicie okrążyć je dookoła pięć razy – oczywiście kicając – a potem ukłonić się nisko i poprosić królicze bóstwo o łaskę dla nieszczęśnika". Użył liczby mnogiej, więc bez wątpienia muszę zrobić to z tobą. Spokojnie Cyrille, damy radę. Nie umrzesz — to nie tak że chwilę temu to ona panikowała tutaj w stopniu równie mocnym co on. Teraz wyglądała jednak niezwykle poważnie.
Powiedział że drzewo nie ma znaczenia, ale moje chińskie korzenie mówią mi, że powinniśmy wybrać drzewo z wróżbami nieszczęścia. Zobacz inni też chodzą wokół niego i klaszczą. Tak, to na pewno dobry punkt. Gotowy? Zróbmy to.
[MG] Cyrille Montmorency
[MG] Cyrille Montmorency
Fresh Blood Lost in the City
Cyrille stał w napięciu rozglądając się nerwowo. Co jakiś czas zerkał na dziewczynę jakby nie mogąc się doczekać zakończenia rozmowy jak i rozwiązania jego problemu! Chłopak do którego dzwoniła był w tej sytuacji ich jedyną nadzieją! Dlatego gdy tylko się rozłączyła i zobaczył ją jak spoważniała. Miał nadzieję na sukces. Jak również widział w tym opcję "przykro mi, zadbam o twoje rzeczy przyjacielu".
Na szczęście rozwiązanie zostało podane i mimo wszystko nie wyglądało na aż takie złe! W końcu nie musiał nikogo zabijać! Wysłuchał jej i wykonał regulaminowy salut.
- Ta jest Pani Kapitan! Do kicania przystąp! - rozejrzał się szybko i zauważył wspomniane drzewo. - Do dzieła!
Sprężystym krokiem wręcz doskoczył do drzewka ignorując przypadkowych przechodniów i stanął przy celu. Rzucił Yunlei zdeterminowane spojrzenie i z pewnością bijącą od jego osoby zaczął okrążać drzewo.
Kicając. Jak. Królik.
Wierzył, że to pomoże! Więc musiało tak być!
Jedno okrążenie... drugie...
- Tak! Uda się!
Bianca Chavarría
Bianca Chavarría
Fresh Blood Lost in the City
A co jej rodzeństwo z adopcji tutaj robiło? Już nie mieli, gdzie się szwendać. Albo ją śledzili... tylko po co? Na co dzień uchodziła za wzorową córkę bez skłonności do zamordowania kogoś z zimną krwią, więc szpiegowanie na zlecenie rodziców nie wchodziło w grę.
Nie wspominając o tym, że festiwal ciągnął się jak flaki z olejem i było miej paparazzi i potencjalnych sponsorów, pojawił się inny problem. Rosa i jak mu tam... Javi? Zawsze zapominała imienia.
Uuch, jeszcze tego brakowało.
Miała ochotę paść na ryj i nie wstawać. Pewnie zabraliby ją do szpitala, ale nie musiałaby znosić tej okropnie niezręcznej sytuacji. Może i byli jej nową rodziną, jednak blondynka dalej nie potrafiła zachowywać się w pełni swobodnie w ich towarzystwie.
- Ee... cześć. - Wymamrotała krótko zażenowana, słysząc swoje imię. Na początku próbowała udawać, że ich nie widzi. Bianca, Bianca ty chuju. Aczkolwiek cały plan i tak poszedł się kochać, bo któreś z nich ostatecznie ją zauważyło.
Nie lubiła, gdy ktokolwiek ją dotykał. Jasne - radziła sobie jakoś z kleistością swoich fanów i pozwalała na jakiś niewielki kontakt fizyczny. Niemniej wolała trzymać się od wszystkich na dystans z myślą, że może przynajmniej uchroni ich od tragicznych skutków swojej przeszłości. Nie chciała nikogo narażać na dodatkową odpowiedzialność - prowadziła niebezpieczną grę i dobrze o tym wiedziała.
- ... miło was widzieć. - Kwaśno się uśmiechnęła w odpowiedzi do uwieszonego na jej drobnym ciele chłopaka, a później także dziewczyny. Do najlżejszych nie należał, trzeba było mu to przyznać.
- Bez przesady, nie jestem już dzieckiem. - Żachnęła się odrobinę, strącając jego rękę ze swojej głowy. Poprawiła fryzurę jak obrażony dzieciak. Jeszcze niech jakiś znany fotograf uskuteczni sesję zdjęciową z Youtuberką o fryzie na jeża - negatywna sensacja gwarantowana. Chociaż... może fotka z mężczyzną z dłonią na jej włosach, przyciągnęłaby jej cel?
Otworzyła usta, żeby szybko dodać "cofam to", lecz w ostatniej chwili się wstrzymała. Nie mogła zrobić z niego kozła ofiarnego. Wyobrażenie niewinnej osoby, którą się torturuje przez winę kogo innego, budziło w niej wstręt.
Wzruszyła ramionami. Naprawdę wierzył w takie bzdety? Wiadomo - posłuchanie przestrogi bywa pomocne. Ale taka rada jak "czeka cię wielkie szczęście/nieszczęście"? To nawet nie fakt, tylko czysta manipulacja. Każdemu zdarzają się wzloty i upadki.
- Nie przejmuj się, to kawałek papieru z najbardziej oczywistymi rzeczami. Bez sensu się zamartwiać z takiego powodu. - Wzruszyła ramionami.
Wywróciła oczami pod wpływem rozmowy tej dwójki. Rodzinne przekomarzanki. Zazdrościła im beztroski. Poniekąd sama zdecydowała się na żywienie wiecznej urazy do niszczyciela wszystkiego, co do niej należało. Ale chyba wszyscy zareagowaliby ponownie. Takich czynów się nie wybacza.
- Ta, ta, byle szybko, spieszy mi się. - Przytaknęła z westchnięciem na propozycję zdjęcia. Nie odpuściliby jej, dopóki by się nie zgodziła. Zamierzała stąd jak najszybciej się ulotnić, więc ciągłe odpowiadanie słowem "nie" nie wchodziły w rachubę.
Jaime Alcides Chavarría
Jaime Alcides Chavarría
The Writers Alter Universe
Podoba mi się twój tok myślenia. Większego starania się o bezpieczeństwo własnej siostry nigdy za wiele — pokiwał głową z wyraźną powagą, zaraz po raz drugi wyciągając telefon — Wspólne zdjęcie. Wszyscy mówią: Fernandez!
Po raz drugi powtórzył to samo zdanie, gdy strzelił kolejną fotę z obiema siostrami. Nie wyglądał na szczególnie zrażonego zachowaniem Bianci. Jakby nie patrzeć rodzina to rodzina, a dziewczyna od samego początku zachowywała się jak rasowe tsundere. Kto wie, może część swego życia w rzeczywistości spędziła w Japonii, studiując z uwagą mangi dla nastolatek!
Twój brak ogłady i szacunku dla wróżb wpędzi cię w kłopoty — powiedział grożąc jej palcem. Nawet jeśli w rzeczywistości sam średnio w to wszystko wierzył. Co nie zmieniało faktu, że otrzymanie papierka z napisem 'szczęście' było dużo milszą formą niż nieszczęście.
Zawieszasz ją na drzewie? Swoją drogą możemy tu chyba kupić lampiony i puścić je na polanie wraz z resztą, hm? Co wy na to? — jak planował tak zrobił. Od razu dorwał trzy sztuki na pobliskim straganie, zapłacił sprzedawczyni i spojrzał na siostry.
Jeśli wieszasz to się spiesz. Idziemy powoli przodem.
Przestrzegł Biancę, zerkając na zegarek w telefonie. W końcu nie mieli już zbyt wiele czasu.  Szedł przez dłuższą chwilę cały czas ją obserwując, wyraźnie oczekując podjęcia decyzji bądź jakiejkolwiek akcji.

zt.

____________
Rozliczenie za zadanie:

+ 3PU za wykonanie zadania.
+ 2PU za rozpisanie go na więcej niż 2 posty.
Yunlei Chen
Yunlei Chen
Fresh Blood Lost in the City
Wcześniejsze zmartwienie własnym strojem zniknęło bezpowrotnie, gdy zobaczyła determinację i podejście Cyrille'a. Rozpromieniła się niczym słoneczko w piękny wiosenny dzień i pobiegła za nim do drzewa.
Kic kic! — zawołała ochoczo niczym króliczy żołnierz, kicając w ślad za Montmorencym.
... co wcale nie było takie proste! Nawet jeśli dziewczyna miała dobrą kondycję, już przy trzecim okrążeniu złapała się na drobnej zadyszce.
Właśnie zaczęłam... szanować króliki... jeszcze bardziej... niż zwykle — powiedziała z drobnymi przerwami. Czwarte... piąte. Dopiero wtedy legła jak długa na ziemi oddychając z trudem. Nie przejmowała się nawet szczególnie tym, że wybrudzi ubrania. O nie! Nie czas na odpoczynek Yun, musisz się ukłonić!
Podjęła próbę wstania, lecz bezskutecznie.
Cyrille chyba umieram. Zawiesisz moją wróżbę i oddasz zwłoki tacie? Chcę odejść w pełni szczęścia.
Spójrzcie tylko na tę melancholijną, spokojną minkę. Jak nic pogodziła się już ze swoim okrutnym losem.
Rosa María Chavarría
Rosa María Chavarría
Fresh Blood Lost in the City
Rosa ponownie pokazała ząbki w szerokim uśmiechu pozując do zdjęcia i wypowiadając magiczne "Fernandez!", zazwyczaj mieszała się obserwując zachowanie siostry, a to z jednego powodu... wtedy sama za bardzo nie wiedziała jak miała się zachować, ale postanowiła iść za przykładem brata i po prostu być sobą! W końcu to najlepiej jej wychodziło.
Ciężko było stwierdzić czy faktycznie wierzyła w te wróżby. Nic jej to nie kosztowało, a wprawiało w lepszy nastrój.
Słysząc o lampionach wyrzuciła ręce w powietrze z cichym "yey". Nie było niczego lepszego od puszczaniu lampionów z osobami, na których ci zależy.
Gdy tylko Jaime wrócił z wspomnianymi wcześniej lampionami udała się za nim odwracając się do Bianci i posyłając jej miły uśmiech.

z/t
[MG] Cyrille Montmorency
[MG] Cyrille Montmorency
Fresh Blood Lost in the City
Plan jak zwykle był doskonały! Wykonanie też nie było złe! Jednak nagłe kicanie w pozycji niemalże całkowicie kucającej nie należało do najłatwiejszych. Nawet dla niego ostatnie okrążenie nie było już takie łatwe.
- Króliki... kicają... - wyrzucił z siebie jedynie te dwa słowa, klasnął w dłonie i ukłonił się.
- Udało się Yun! -Odetchnął z ulgą i spojrzał na swoją towarzyszkę z uśmiechem... który znikł zaraz po tym. Zapominając o jakimkolwiek zmęczeniu doskoczył do dziewczyny i przykucnął przy niej.
- Nie! Nie możesz umrzeć! - pociągnął nosem czując jak łzy zbierają mu się w oczach. Zrobiła to dla niego, a teraz umiera?! To nie może się tak skończyć! W końcu miała jeszcze swój los...
Ujął jej dłoń z wróżbą w swoje i... znów pociągnął nosem. - Tyle dla mnie zrobiłaś! Nie... nie możesz...!
Tutaj nastąpił moment konsternacji, który nijak nie odbił się na twarzy blondyna. Mianowicie regulaminowy przerzut przez plecy rannego nie wchodził tutaj w grę, Dobra! Już wie! Tak to jest dokonały pomysł!
- Trzymaj się. Dokończysz swoje zadanie! - Mruknął pod nosem i nie mówiąc nic więcej wziął dziewczynę na ręce, trzymając ją jak księżniczkę wstał i podszedł do gałęzi.
- Dasz radę! >w<
Yunlei Chen
Yunlei Chen
Fresh Blood Lost in the City
Re: Stoisko Losu [ WRÓŻBY NOWOROCZNE]
Pią Mar 23, 2018 10:18 pm
Nie smuć się Cyrille. To był doskonały wieczór, nie potrzeba mi niczego więcej do szczęścia, mogę odejść w spokoju! — zapewniła go głosem przepełnionym dramatyzmem. Zupełnie niczym odchodzący bohater, który chciał przekazać swoją światłość dalszym pokoleniom. Nie spodziewała się jednak, że w młodym księciu Montmorencym będzie aż tyle determinacji! Niespodziewanie znalazła się w powietrzu. Stłumiła zaskoczony okrzyk, rozglądając się dookoła.
Czy to już koniec? Czy ja odchodzę? Zostanę niebiańskim smokiem? — och chyba jednak nie. Mimo to wyglądała na wyjątkowo szczęśliwą i rozbawioną, gdy zyskała szansę na odwieszenie swojej wróżby na drzewo.
Oooo, Cyrille! — nagle do jej głosu na nowo wdarła się niesamowita energia — Od razu mi lepiej! To na pewno siła wróżby i królika! PRZYWRÓCIŁ MI SIŁY! To chyba jednak nie był jeszcze mój czas.
Uśmiechnęła się szeroko, przytulając chłopaka z wyraźną ulgą.
Szybko, teraz twoja! Musimy dokończyć rytuał!

____________
Rozliczenie za zadanie:

+ 5PU za wykonanie zadania.
+ 2PU za rozpisanie go na więcej niż 2 posty.
Bianca Chavarría
Bianca Chavarría
Fresh Blood Lost in the City
Re: Stoisko Losu [ WRÓŻBY NOWOROCZNE]
Pią Mar 23, 2018 11:10 pm
Krzywo się uśmiechnęła, gdy aparat dał jej fleszem po oczach. Nigdy nie wychodziła dobrze na zdjęciach z zaskoczenia. Ale przynajmniej nikt poza jej adopcyjną rodziną nie zobaczy tej Biancostrofy.
Nigdy nie była zbyt dobra w kontaktach międzyludzkich. Gardziła beztroskimi dzieciakami, których zachcianki spełniano w mgnieniu oka. Nie umiała cieszyć się życiem, jak na normalnego człowieka przystało. Bo ona nie należała do normalnych. Już od dawna.
Westchnęła ciężko. Trzeba nie mieć za grosz zdrowego rozsądku, by słuchać się kubek w kubek randomowych wróżb.
- Miałam je, dalej mam i mieć będę. - Zaśmiała się lekceważąco, krzyżując ręce pod piersiami.
Naprawdę myślisz, że ją powieszę? Prędzej powieszę siebie niż w pełni zaufam głupiej wróżbie, która nic nie wnosi.
Wpadł jej do głowy pewien pomysł. Dosyć kontrowersyjny, jednak bardzo ciekawy. Czemu by nie spróbować?
- Taa, zaraz powieszę. Idźcie przodem, dołączę do was. - Machnęła ręką niedbale, utwierdzając ich w przekonaniu, że nie ma żadnych złych zamiarów. Jak naiwnie.
Rozerwała kawałek papieru na strzępy, wyrzucając go do odpowiedniego kontenera - fotografowie nawet jeśli zainteresują się fotkami, gdzie dziewczyna rozpierdala kartkę na osiem równych części, nie dostaną zbyt dużej sumki. W końcu kto nie lubi ekologicznych Youtuberek? Co jedna to lepsza - każda broni ślepo zwierząt i tego niejedzenia ich, nie zauważając większych problemów. Jakby wojny na świecie, zamachy i tym podobne nie istniały.
Jak gdyby nigdy nic, poszła za swoim adopcyjnym rodzeństwem puszczać lampiony. Może przynajmniej ktoś się podpali. Sensacja do kwadratu spowodowana cudzą krzywdą, aczkolwiek lekkie oparzenia dla ogromnej popularności i spełnienia marzeń? Czemu nie.

[z/t]

____________
Rozliczenie za zadanie:

- Brak nagrody w związku z niewykonaniem zadania.
[MG] Cyrille Montmorency
[MG] Cyrille Montmorency
Fresh Blood Lost in the City
Yunlei była niesamowicie przekonująca w tym co robi. Gdyby nie resztki "bohaterstwa", blondyn zapewne poddałby się i pozwolił jej odejść samemu pogrążając się w żałobie do końca świata. Z drugiej strony poczuł się pełni sił gdy dziewczyna się ożywiła! Uśmiechnął się wesoło.
- W końcu masz szczęście pamiętasz? - zaśmiał się cicho. Fajnie tak czasami być bohaterem, chociaż nie zapominajmy o tym, że początkowo to on został uratowany przez Yunlei! - I zaczynam wierzyć, że skoro pojawiłem się tutaj z Tobą, to również mogło coś na mnie skapnąć z tego szczęścia. Dziękuje!
Teraz przyszedł czas na jego wróżbę, po błyskawicznym namyśle, stwierdził, że próba wykonania tego z dziewczyną na rękach mogłoby być dość trudne albo nawet niewykonalne! Przynajmniej bez urazu jednej czy drugiej strony.
Ostrożnie postawił Yun na ziemi. Wyciągnął swój los z kieszeni i zawiązał na jednej z gałęzi, po czym cofnął się by podziwiać efekt. Wyglądał na zadowolonego.
- Mam nadzieje, że to pomoże! Chociaż wszystko wskazuje na to, że będzie dobrze! - przytulił dziewczynę szybko. - Dziękuje Ci, gdyby nie Ty, to nie wiem co by się ze mną stało!

____________
Rozliczenie za zadanie:

- 4PU za wykupienie figurki królika.
+ 2 punkty reputacji za wykonanie zadania.
+ 2PU za rozpisanie go na więcej niż 2 posty.
Sponsored content
Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach