Mercury Black
Mercury Black
Administrator Sovereign of the Power
Seriale
Wto Paź 17, 2017 12:15 am
Boże jak mi brakowało tego tematu. Absolutnie.

Jestem dumnym posiadaczem Netflixa, który trzaska seriale lepiej niż serie anime, które w pewnym momencie zwyczajnie mi się znudziły. Nie wiem czy chodzi o ciągłą powtarzalność mało oryginalnych motywów, kolorowe skaczące postacie czy o co innego, ale po prostu wolę póki co popatrzeć na żywych aktorów. Stąd moje pytanie...

CO OGLĄDACIE?
Macie coś godnego polecenia? A może coś kompletnie odradzacie?

Sam obecnie 'męczę' iZombie. I absolutnie jest to jeden z moich ukochanych serialów. Niesamowicie śmieszny, a jednocześnie pełen akcji. Opowiadając w skrócie: Liv jest zwyczajną dziewczyną po medycynie, która pewnego dnia trafia na nie tą imprezę co powinna. I tak oto następnego dnia budzi się... w worku. Z białymi włosami, bladą cerą i niesamowitą chętką na mózg. Właśnie tak, Liv jest zombie. *parsk*
Od tamtej pory pracuje w kostnicy, doskonale zdając sobie sprawę z tego, że potrzebuje mało podejrzanego dostępu do świeżych mózgów. W końcu gdyby została chirurgiem, otwarte czaszki mogłyby okazać się zbyt kuszące. ~

Sęk w tym, że z każdym spożyciem mózgu, Liv przejmuje osobowość danej osoby i jej ostatnie wspomnienia. Sam ten motyw jest wspaniały i pozwala na kompletne uniknięcie nudy. Z czasem dziewczyna zaczyna współpracować z jednym z policjantów jako 'medium' i pomaga rozwiązywać mu sprawy morderstw. Możecie się już domyślić w jaki sposób.
Nawet jeśli dziewczyna sama w sobie nie jest irytująca i jest genialnie (w moim mniemaniu) wykreowaną postacią to ciągłe zmiany charakteru dodatkowo dodają smaczku. Raz jest skromną kujonicą, innym razem nimfomanką, mistrzem gry, alkoholiczką, zwariowanym tatuśkiem czy tancerką na rurze. Kupa śmiechu gwarantowana. Przewija się kilka wątków romantycznych, które dodatkowo wzbogacają fabułę, ale nie są na tyle nachalne, by przysłaniały całą resztę - stąd moja wielka miłość. Szczerze nie potrafię zdzierżyć, gdy ktoś zapomina o fabule dla miłostek.
Póki co wyszły 3 sezony, jestem w połowie i nadal wielbię. Weszło u mnie obecnie sporo akcji, ale zdecydowanie nie narzekam i polecam WSZYSTKIM. Nawet tym którzy nie lubią zombie! Zwłaszcza, że główna postać "antagonisty" (choć nie jestem pewien czy można go tak nazwać) Blaine'a to zdecydowanie duże TAK na pytanie czy warto. Totalnie warto. Naprawdę.

Jutro przejrzę swoją listę i dopiszę kilka innych pozycji. Od razu z góry powiem, że oglądałem też ostatnio Grę o Tron, wciągnąłem 5 sezonów i porzuciłem na 6. Podobno jest najlepszy, ale chyba po prostu zbyt mocno pojechałem po bandzie i nie jestem w stanie się przemóc, by ruszyć to dalej. Lepiej dla mnie, skoro sezon 8 ma być za dwa lata...
Mercury Black
Mercury Black
Administrator Sovereign of the Power
Re: Seriale
Sro Paź 18, 2017 7:40 pm
THE OA
Ktoś widział, chce oglądać?

Zabrałem się za to już jakiś czas temu. Szczerze mówiąc cały serial jest bardzo... specyficzny. Nie dziwi mnie, że opinie na jego temat są tak bardzo mieszane. Mi osobiście się podobał i oceniłem go nawet na 5 gwiazdek. Odcinków jest mało bo zaledwie 8, a jak przysiadłem to obejrzałem wszystko w jeden dzień. (Nawet z kimś to oglądałem tylko już nie pamiętam kto u mnie wtedy był. Może Bonten?) Wszystkie odcinki zazębiały się po prostu w taki sposób, że nie potrafiłem przestać.

Akcja zaczyna się, gdy ktoś nagrywa telefonem jak przypadkowa dziewczyna skacze z mostu. Okazuje się, że w rzeczywistości zaginęła już wiele lat temu, udaje jej się przeżyć upadek i dochodzi do siebie w szpitalu. Po przybyciu jej rodziców na miejsce na jaw wychodzi, że w przeszłości ich córka była niewidoma, lecz jakimś cudem teraz gdy zastają ją na nowo, odzyskała wzrok, co było kompletnie niemożliwe. Nie reaguje jednak na swoje imię, uparcie nazywając się "OA", a jednocześnie - nie chce wyjaśnić co oznacza rozwinięcie tego skrótu, twierdząc że i tak by nie zrozumieli.
Wszystko robi się coraz dziwniejsze i dziwniejsze, gdy zbiera sobie grupę całkowicie przypadkowych osób, z którymi postanawia się podzielić swoją historią. W której to dowiadujemy się, że kilka lat temu została porwana przez szalonego naukowca, który chciał dotrzeć do tego jak osiągnąć nieśmiertelność i wyleczyć ludzi z wszelkich chorób - nawet tych które są uznawane za nieuleczalne.

Nie chcę zdradzać zbyt wiele, by zwyczajnie nie spoilerować, ale jeśli pomyślicie po pierwszych dwóch odcinkach, że OA jest dziwna to nie martwcie się. Z każdym odcinkiem będzie jeszcze dziwniejsza. Gadanie o aniołach, energii, zmartwychwstaniach, umieraniu po tysiąc razy, dzikie i wyjątkowo brutalne eksperymenty. Spokojnie, krew się nie leje strumieniami i nie odcinają głów, są po prostu brutalne w kontekście "Jak jeden człowiek może zrobić coś takiego drugiemu?".

Tak więc, jeśli nie macie co robić w chłodny weekend, gdy nie chce wam się nawet wychodzić spod kołdry to polecam mocno.

PS. Zakończenie to cringe w chuj.
Mercury Black
Mercury Black
Administrator Sovereign of the Power
Re: Seriale
Pią Paź 20, 2017 6:51 pm
Santa Clarita Diet
Czyli dobrze wykonana parodia zombie.

Dopiero zacząłem to oglądać, więc nie rzucę jakiejś super szczegółowej recenzji (nie żebym w ogóle takie rzucał, skoro opisuję głównie własne odczucia, ekhem). Ale po pierwszym odcinku mogę powiedzieć tyle:
- Humor jest niesamowicie głupi, ale w śmieszny sposób.
- Jeśli lubicie parodie i zombie bez wątpienia wam się spodoba.
- Uwaga na dość drastyczne sceny gore i te sprawy (wymiociny, odgryzanie palców, zjadanie ciał, gość z flakami na wierzchu).
Póki co, fabuła kręci się wokół tego, że z niewiadomych powodów Sheila - raczej szczęśliwa mężatka zajmująca się ze swoim mężem sprzedażą mieszkań - któregoś dnia zaczyna zwracać, erm... wszystko. Do tego stopnia że nie tylko zarzyguje cały dywan mieszkania, które ma sprzedać, ale i całą łazienkę. Serio. CAŁĄ. Ponadto wygląda na to, że wraz z zawartościami żołądka (musiała mieć gigantyczny żołądek) zwraca też jakiś... organ. Nie wiadomo jaki, bo po kilkugodzinnym czekaniu w poczekalni do lekarza, rezygnują i wracają do domu. To jednak nie wszystko. Kobieta odkrywa w sobie nowe zamiłowanie do surowego mięsa. I żeby tylko. Jej charakter zmienia się dość diametralnie w przeróżnych aspektach. Nie bije jej serce, nie ma tętna, ani krwi.
Przedziwny dzieciak z sąsiedztwa, którego zna ich córka stawia jasną diagnozę.
- Kobieta jest zombie.
- Musicie ją dobrze karmić.
- Jeśli tego nie zrobicie, musicie rozwalić jej głowę.

Bardzo pozytywna wizja przyszłości! Tak czy siak naprawdę się uśmiałem, dobry odmóżdżacz na wieczór. Będę leciał z nim dalej, jak nic, zwłaszcza że ma ledwo 8 odcinków (?).
[MG] Cyrille Montmorency
[MG] Cyrille Montmorency
Fresh Blood Lost in the City
Re: Seriale
Sob Paź 21, 2017 2:05 am


Ostatnio zmieniony przez Cyrille de Montmorency dnia Wto Paź 24, 2017 11:15 pm, w całości zmieniany 1 raz
"Breaking Bad"
Może wyskoczę tutaj ze znanym i już obejrzanym przez tysiące serialem "Breaking Bad". Jednak jest to serial, który kończę w ostatnim czasie, a kto wie, może wśród nas znajdują się osoby, które słyszały - aczkolwiek nie oglądały jeszcze tej serii.

"Breaking Bad" - rolę głównego bohatera odgrywa tutaj Walter White, który jest zwykłym nauczycielem chemii. Jego życie można opisać jednym słowem "szare", żona i niepełnosprawny syn. Walterowi udaje się jakoś wiązać koniec z końcem.
Wszystko zmienia się w momencie gdy okazuje się, że nasz bohater choruje na raka płuc. Terapia jest ryzykowna i straszliwie kosztowna, na co oczywiście nie może sobie pozwolić skromny wykładowca chemii...
W międzyczasie Walter bierze udział na nalocie służb antynarkotykowych (za sprawą swojego szwagra) na jednego z lokalnych dilerów. W trakcie okazuje się, że w produkcję narkotyku zamieszany jest jeden z jego byłych uczniów. Chcąc zapewnić przyszłość swojej rodzinie Pan White postanawia połączyć siły z byłym uczniem Jesse'm i wykorzystując swoją chemiczną wiedzę by zastąpić "kucharza" Jesse'go, którego zamknęli podczas nalotu policji.
Szybko okazuje się, że Walter "gotuje" najczystszą metaamfetaminę na rynku...

Akcja kręci się oczywiście wokół owej dwójki Waltera, Jesse'go i osób w ich otoczeniu. By sprzedać swój towar muszą dogadywać się z lokalnymi szefami... często bardzo niebezpiecznymi typami.
Co spodobało mi się tym serialu? To rozwój bohaterów. Walter z miękkiego cichego nauczyciela chemii, zmienia się w twardego zawodnika przestępczego półświatku, który dla rodziny jest w stanie zrobić wszystko - często przypłacając to relacjami z rodziną.

Jak Walter pogodzi ze sobą rolę ojca i męża z rolą najlepszego kucharza metamfetaminy? Dowiecie się oglądając 5 sezonów serialu! Polecam!

Co do wcześniej wspomnianych seriali, podpisuje się pod recenzją iZombie - oglądałem, polecam. Z chęcią przyjrzę się pozostałym dwóm tytułom jak tylko skończę przygody Waltera. Obie przedstawiają się naprawdę ciekawie
Mio Amakawa
Mio Amakawa
Fresh Blood Lost in the City
Re: Seriale
Sob Paź 21, 2017 4:46 pm
[늑대] Mercury Kyan Black napisał:Tak czy siak naprawdę się uśmiałem, dobry odmóżdżacz na wieczór.

HEHE, ODMÓŻDŻACZ. BO ZOMBIE ZJADAJĄ MÓZGI.
Scar
Scar
Fresh Blood Lost in the City
Re: Seriale
Pon Paź 23, 2017 7:44 pm
Cóż, nie jestem Icy, nie chce mi się rozpisywać, ale trzeba trzymać forum żywe, mimo, że pisze posty raz na rok, to przynajmniej oglądam seriale 24/7

Marco Polo - Serial na netflixie opowiadający historię imperium Mongolskiego, kurwa bracia i siostry, czaicie? Mongoły, pierdolone skośnookie wojowniki, dużo seksu, cycków, dziwek, pieprzonych chińczyków, którzy dostają w dupę bardziej niż Japończycy w Nagasaki i Hiroshimie.
Na razie ma dwa sezony, czekam na trzeci, mam nadzieję, że będzie bo się popłacze ze smutku.

Polecam, kto chce to sprawdzi, kto nie to nie, elo.

Black Sails - Też myślicie, że Jack Sparrow poza swoim zajebistym Why is the rum gone i komediowym podejściem, zamordował serię Piratów z Karaibów? Taaa..

Black Sails opowiada losy kapitana Flinta i jego załogi jak i różnych innych ekip, prawie jak współcześni bojówkarze. Akcja rozgrywa się na Nassau, tamtejszym rajem dla piratów, gdzie degeneracja i morderstwa były na porządku dziennym, a dodatkowo jak w pierwszej pozycji, możemy zobaczyć wiele bardzo ciekawych cycków i także wątek homoseksualny, AŻ DWA. W KOŃCU SĄ Baby! Nie tylko walki na miecze, czego też nie zabraknie c:

Również polecam.
Mercury Black
Mercury Black
Administrator Sovereign of the Power
Re: Seriale
Wto Paź 24, 2017 11:17 pm
Za Breaking Bad i Marco Polo totalnie się biorę. Za to kompletnie nie mogę zrozumieć jak to się stało, że nie słyszałem o tym drugim, serio. Przecież to są w 100% moje klimaty.

Black Sails kocham nad życie i również mocno polecam. Obejrzałem wszystkie sezony w nieco ponad tydzień, a serial wciągnął mnie na tyle, bym na lepszych momentach skakał po kanapie i krzyczał. Autentyk. A teraz czas na kolejny tytuł ode mnie!

Lucyfer
Samael w roli pomocnika policji?

Jako że kończę na świeżo pierwszy sezon i zaczynam drugi, czas w końcu wystawić kolejną opinię. Jeśli ktokolwiek czytał moją opinię na temat iZombie, bądź oglądał przygody Liv już wcześniej, zakochał się w nich i szuka czegoś z podobnego gatunku, a nie widział jeszcze Lucyfera - nie ma na co czekać. Niech włącza to już teraz. Serio.
Serial jest GENIALNY.
Uwielbiam gry słów, doskonały humor, kreację Lucyfera który nie zionie ogniem piekielnym, jak przedstawia go wiele tworów biblijnych, ale jest taki, jakim sam go sobie wyobrażam. Jakby nie patrzeć, Samael nawet jako zwierzchnik piekła pozostaje aniołem wygnanym z nieba.
Sama fabuła kręci się właśnie wokół tytułowego Lucyfera, który postanawia porzucić swoje obowiązki smażenia złych dusz w smole i skazywania ich na wieczne katusze. Zamiast tego udaje się do Los Angeles wraz ze swoją wierną pomocnicą-demonicą Maze, gdzie obejmuje funkcję właściciela klub nocnego. Jak na rasowego diabła przystało ma w zanadrzu kilka tajemnych sztuczek, jak choćby wyciąganie z ludzi ich najbardziej skrytych pragnień, dzięki którym jest w stanie bawić się nimi i kontrolować ich jak tylko zechce, wykorzystując ich słabości. Do czasu, gdy na jego drodze staje policjantka całkowicie odporna na szatańskie wdzięki. Jest to oczywiście na tyle szokujące, by Lucyfer wręcz nieświadomie dostał na jej punkcie swego rodzaju obsesji. I tak oto dla zabicia czasu i rozwiązania zagadki "dlaczego nie chcesz się ze mną przespać?" staje się jej wiernym pomocnikiem w rozwiązywaniu coraz to kolejnych spraw morderstw.
Co sprawia, że tak bardzo wyróżnia się na tle innych? Bez wątpienia jego charakter. Lucyfer ma bowiem głęboko gdzieś ofiary, tak długo jak nie dostrzeże w ich historii jakiegokolwiek podobieństwa do własnych problemów, które nabył wraz z wmieszaniem się w szeregi ludzi - a których kompletnie nie rozumie. Ewolucja postaci jest naprawdę przegenialna, jego egoistyczne podejście, cięte żarty i kompletny brak jakiegokolwiek przejęcia losem innych ludzi, nawet jeśli ktoś właśnie stoi obok niego na dachu i zamierza popełnić samobójstwo - cud. Jeszcze ich do tego zachęca.
Rzecz jasna nie wszystko jest takie kolorowe jak mogłoby się wydawać. Wraz z opuszczeniem przez niego Piekła, zapanował tam istny chaos. Nic dziwnego, że aniołowie wysłani przez Boga, próbują na wszelkie sposoby zaciągnąć go tam z powrotem, choćby i siłą.

Po obejrzeniu pierwszego sezonu daję 10/10, bo naprawdę świetnie się bawię i wcale nie mam ochoty przerywać.
Na temat następnych sezonów słyszałem różne opinie, ale nie zamierzam się zniechęcać i lecę dalej. Dorzucę potem swoje trzy grosze.
[MG] Cyrille Montmorency
[MG] Cyrille Montmorency
Fresh Blood Lost in the City
Re: Seriale
Wto Paź 24, 2017 11:21 pm
Dobra, skończyłem Breaking Bad i osobiście, wycenię tę serię na... *werble*
9/10

Motyw główny pochłonął mnie całkowicie. Może był jeden, maks dwa momenty, które się ciągnęły dla mnie za długo, ale każdy z 5 sezonów miał coś do zaoferowania. Walter potrafił zaskakiwać. Niektóre rzeczy były oczywiste, drugie mniej... jednak wiele razy po prostu siedziałem z takim "co się właściwie stało". Naprawdę polecam serię!

Czas wczytać się raz jeszcze w powyższe recenzję i wybrać coś nowego! <3
Mercury Black
Mercury Black
Administrator Sovereign of the Power
Re: Seriale
Czw Paź 26, 2017 5:36 am
Cyrille de Montmorency napisał:Czas wczytać się raz jeszcze w powyższe recenzję i wybrać coś nowego! <3

I jak ci idzie wybieranie? Dorwałeś coś? *niecierpliwy*

Ja cisnę 2 sezon Lucyfera i podtrzymuję ocenę serialu. Jest przegenialny, choć nie dziwi mnie że opinie są mieszane, bo sposób w jaki charakter głównego bohatera się zmienia jest niesamowity. Ale z mojej strony olbrzymi pozytyw. Nadal śmieję się na głos (a na jednym z odcinków to nawet przyznaję, że spociły mi się oczy *kaszl*). CyryloglądajLuckawarto. Wciągnąłem w to nawet moją mamę, więc plz. It means something.
[MG] Cyrille Montmorency
[MG] Cyrille Montmorency
Fresh Blood Lost in the City
Re: Seriale
Pią Paź 27, 2017 9:02 pm
Ah! Prawię bym zapomniał, tak zacząłem właśnie kolejny serial!
Better Call Saul <- serial nawiązujący do życia adwokata z The Breaking Bad. Netflix rzucił mi tym w twarz zaraz po skończeniu głównej serii, a jako że nawet polubiłem tego kolesia to zacząłem.
Ale! Dalej mam na uwadze wcześniej wspomniane serie, więc szybciutko skończę BCS i zacznę Lucyfera! To już oficjalne. NO SKORO PANI.MAMA. się przekonała, to już nie mogę się doczekać!

PS. recenzję do BCS rzucę jak skończę!
Mercury Black
Mercury Black
Administrator Sovereign of the Power
Re: Seriale
Pon Lis 27, 2017 10:55 pm
Witam, dawno mnie tu nie było.

Glitch
1 sezon - 6 odcinków

Zwykłe, mało wyróżniające się miasteczko, koleś na rowerze wracający późną nocą i trupy wstające z grobów. Nie, to nie zapowiedź horroru, choć faktycznie po tym opisie mogłoby się tak wydawać. Lecz nasze żywe martwiaki nie mają w sobie nic z krwiożerczych zombie. Zamiast tego są wybitnie zagubione, nie wiedzą kim są, ani przede wszystkim co robią na cmentarzu - i dlaczego do diabła są nadzy?
Jest ich siódemka. Każdy pochodzi z zupełnie innych czasów. Kobieta, która zmarła dwa lata wcześniej, inna zamordowana dwadzieścia lat temu, mężczyzna z czasów pierwszej wolny światowej, inny z 1800 roku. Rozrzut jest niesamowity. Co więcej, wszyscy zostają zgromadzeni w jednym miejscu, by uchronić ich przed losem królików doświadczalnych (Hej, to oczywiste że chcieliby robić na nich badania po tym jak wstali z grobów, co nie?) gdzie różnice są jeszcze mocniej widoczne. Pozostaje jedno pytanie na które trzeba odpowiedzieć.
Dlaczego oni?

Ogólnie serial mi się podoba. Nie jest może jakiś niesamowicie wciągający, przepełniony akcją i nie wgniata w fotel, ale jest przyjemny. Jeśli nie macie to robić danego wieczora, śmiało możecie usiąść sobie na kanapie i go odpalić. Nie obejrzałem jeszcze ostatniego odcinka, więc jeśli okaże się że zniszczył wszystkie poprzednie to musicie mi wybaczyć. *parsk* Tak czy siak jutro wychodzi drugi sezon, jak na razie mam w planach go obejrzeć. I jeśli to zrobię, rzucę drobną recenzję V2.

Ocena ostateczna: 7/10

A niedługo postaram się opisać Stranger Things, po prostu brakuje mi obecnie elokwencji i pięknych epitetów do obejrzenia zajebistości tej serii, której w skrócie daję 10000000000/10.
Mercury Black
Mercury Black
Administrator Sovereign of the Power
Re: Seriale
Sro Lis 29, 2017 3:44 am
Okej szybki komentarz: Obejrzałem ostatni odcinek Glitch i mega pozytywnie mnie zaskoczył. naprawdę jestem pod niemałym wrażeniem, dobry plot twist, nie zrobili tego czego się spodziewałem i był po prostu świetny. Zacząłem drugi sezon, mam wrażenie, że poziom wręcz się podniósł, co jest dość zaskakujące. Lecę dalej i będę was informował na bieżąco. *parsk* Podnoszę ocenę do 7,5/10.
Saturn Kyrin Black
Saturn Kyrin Black
Fresh Blood Lost in the City
Re: Seriale
Nie Gru 03, 2017 5:36 pm
Rzadko kiedy drugi sezon jest lepszy od pierwszego (przynajmniej w moim odbiorze) ale jeśli chodzi o Glitch, właśnie tak się stało. Mimo że pierwszy nie był najgorszy, drugi dodał bardzo dużo fajnych wątków, w końcu zaczął nieco tłumaczyć zawiłą fabułę i stopniowo ją rozwiązywać. Oczywiście nadal pojawia się cała tona niewiadomych, co akurat jak dla mnie jest plusem, bo człowiek faktycznie siedzi i się zastanawia "omg jak to, o co chodzi, kim oni są, jaki będzie ich dalszy los?". Poza tym olbrzymi plus za brak standardowej przewidywalności. Myślisz, że już wszystko rozszyfrowałeś, że ta postać zrobi to i to, że wszystko będzie dobrze, a tu nagle jakby ktoś cię obuchem w głowę uderzył. Mam nadzieję, że trzeci wyjdzie bez większych problemów i nie urwą mi go w połowie. Życzę śmierci tylko jednej postaci przez którą szlag mnie trafia nieustannie, ale i tak - czekam na trzeci sezon.
Ocena drugiego sezonu: 8/10.

Touch
Pozwolę sobie zacytować Sheridan: "Touch is touching."

Okej ten serial zdecydowanie polecam WSZYSTKIM. Jest po prostu wspaniały, totalnie brak mi słów. Włączałem to z pewną dozą zaintrygowania, nadziei, ale też niepewności. Główna fabuła skupia się na jedenastoletnim chłopcu z autyzmem, który od samego początku swojego życia nigdy nie wypowiedział ani słowa. Cały jego świat kręci się wokół liczb. Sęk w tym, że przez swoją chorobę robi coraz to bardziej nieprzewidywalne rzeczy, przez co nie tylko sam ładuje się w niebezpieczne sytuacje, ale też przysparza niemało problemów swojemu ojcu, który nie obwinia go jednak nawet przez sekundę. Problem pojawia się, gdy w ich życie wchodzi opieka społeczna i postanawia odebrać mu syna. Tymczasem ojciec odkrywa, że jego syn poprzez analizę liczb... potrafi przewidzieć przyszłość. A właściwie ma wgląd we wszystko. Przeszłość, przyszłość, teraźniejszość. Bo wszystko to jest ze sobą połączone w sposób, którego my - zwyczajni ludzie, nie rozumiemy. I tak oto ojciec, który przez jedenaście lat nie mógł znaleźć sposobu na kontakt z dzieckiem, w końcu otrzymał do rąk swego rodzaju narzędzie. Piekielnie niejasne i niezrozumiałe, ale bez wątpienia spełniające swoją rolę. Serial pokazuje, jak czasem nawet najmniejszy gest czy ruch z naszej strony jest w stanie uruchomić istne domino, które całkowicie zmieni życie dziesiątek innych ludzi.

Powtórzę, że serial jest naprawdę WSPANIAŁY. Trzyma w napięciu w zupełnie inny sposób niż tępe kino akcji, a jednak widząc przeróżne zmagania z niesamowicie trudnymi sytuacjami, człowiek siedzi jak na szpilkach. Postać chłopca jest odegrana prześwietnie, ojciec też nie drażni i jest naprawdę świetny. Mimo absurdu tych wszystkich sytuacji, łatwo jest znaleźć się po stronie kibicującej i czekającej co też się w końcu wydarzy. Zobaczymy jak drugi sezon, ale póki co mam naprawdę olbrzymie nadzieje. Ach i jeszcze warto wspomnieć że poza tymi kilkoma stałymi postaciami, ogólnie w każdym odcinku są zupełnie inne sytuacje i osoby, więc naprawdę - nie nudzi się. Nie ma tu zbędnie przeciągniętych dramatów i zaskakuje na każdym kroku.

Ocena ostateczna: 10/10.
Ryan Jay Grimshaw
Ryan Jay Grimshaw
Fresh Blood Lost in the City
Re: Seriale
Nie Gru 10, 2017 11:48 am

 

D A R K

Wydaje się, że wszystko zaczęło się od jednego, zaginionego chłopaka...
Chcę więcej. Pierwszy sezon pozostawił po sobie wiele niedopowiedzeń, a jednocześnie obawiam się trochę, że kolejny może go nieco zepsuć, chociaż do końca mam nadzieję, że tak się nie stanie. W każdym razie cieszę się, że Netflix ma możliwość wyboru języka angielskiego, bo pewnie, gdybym musiał obejrzeć to po niemiecku to prędzej bym się pochlastał. Wiadomo, że głosy w angielskiej wersji językowej nie zawsze były trafione i miało się wrażenie, że od czasu do czasu przez ludzi przemawia IVONA, ale po czasie przestałem zwracać na to uwagę i ostatecznie nie żałuję, że zabrałem się za tę serię. Totalnie spodobał mi się motyw podróżowania w czasie i tego, jak wszystko tam było ze sobą połączone (kurde, nawet przez to, że wczoraj machnąłem tyle odcinków, byleby to skończyć, śniło mi się, że sam przeniosłem się w czasie). Zresztą serio lubię, jak ktoś cofa się do przeszłości, mając na sobie zupełnie odbiegające od tamtych czasów ciuchy i urządzenia, a reszta nie ogarnia, o co chodzi. Ewentualnie, gdy postać wybiega w przyszłość i nie odnajduje się w świecie technologii, a tutaj miałem to zapewnione.

Spoiler:

Moim absolutnym faworytem od pierwszego odcinka był Jonas. Nie był jakiś specjalny, ani nie miał super charakteru i pewnie dla wielu byłby zwyczajny do bólu, ALE TAK PRZYPOMINAŁ MI RILA, ŻE NIE MOGĘ. Nie wiem czy to przez włosy, czy przez fakt koszmarów i różnych schizów, ale przez cały serial martwiłem się tylko o niego. I ja nie wiem, ale byłem zazdrosny, jak jakaś tępa dzida się do niego dowalała. Niestety nie miał tam swojego Ryana, tak. Ale to z takich osobistych odczuć.
Polecam ten serial dla ogólnego klimatu, chociaż wiadomo, że jak każdy serial miał swoje wady, chociaż całkiem możliwe, że pewne niedociągnięcia, które widzę wynikają z faktu, że jeszcze nie wszystko zostało wyjaśnione i dowiemy się o tym w dalszej historii.

Ocena: mocne 8,5/10
Mercury Black
Mercury Black
Administrator Sovereign of the Power
Re: Seriale
Pon Gru 11, 2017 1:24 am
... i w ten właśnie sposób zamiast kończyć Touch to mam ochotę usiąść do Dark. Takie życie z Ryanem. Ale nie no dobra, dzielnie skończę 2 sezon, bo jest naprawdę fajny, a boję się że porzucę ten serial jak go nie skończę. Jakoś tak mam, że jak nie obejrzę ciągiem to potem ciężko mi idzie.
Sponsored content
Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach