Koss
Koss
Fresh Blood Lost in the City
Bar "Lisia Nora"
Czw Wrz 08, 2016 5:17 pm
First topic message reminder :

Trudno jednoznacznie stwierdzić, dla kogo przeznaczona jest ten bar. Z jednej strony znajduje się w tej "lepszej" części miasta, gdzie raczej pojawiają się bogatsze persony. Z drugiej, najczęściej przyciąga do siebie osoby chcące zapomnieć się w szaleństwie alkoholowym. Wystrój jest całkiem przyjemny. Najpierw schodzi się po staromodnie wyglądających schodach do sporej piwnicy. W środku są trzy pomieszczenia - jedna wielka sala z barem i dwie mniejsze, gdzie można usiąść i spokojnie pogadać. Przygaszone światło nadaje atmosferę intymności, ale już głośne krzyki klientów będących pod wpływem jasno dają do zrozumienia, że nie jest to miejsce na romantyczny wypad ze swoją drugą połówką. Jeśli ktoś uważa się z fana libacji alkoholowych, to na pewno odwiedził to miejsce przynajmniej raz w swoim życiu, a jeśli nie, to najwyższa pora to zrobić.

***

Koss schodził po dosyć stromych schodach, rozmawiając jednocześnie przed telefon. Z powodu nieuwagi w pewnym momencie rąbnął o sufit, który staje coraz niższy z każdym kolejnym krokiem. Zaklął, pomasował głowę i spojrzał na telefon. Brak zasięgu. Ha, może to i nawet lepiej. Przecież zawsze przychodził tutaj, aby odciąć się od świata, więc nawet nie narzekał. Co najwyżej osoba po drugiej stronie może być zaskoczona, że rozmowa zakończył się tak niespodziewanie. Cóż, trudno. Życie bywa brutalne.
Wszedł do ogromnej sali i od razu przy wejściu otrzymał kilka gromkich powitań. Większość stałych klientów bardzo dobrze go kojarzyła i sam nie wiedział, czy powinien być zadowolony z tego powodu. Mimo to szeroki uśmiech zawitał na jego twarzy. Paru osobom machnął ręką, kilka innych powitał słowem, całej reszcie musiał wystarczyć uśmiech. Jeszcze tylko uścisnął dłoń barmanowi, a potem ruszył w kierunku jednej z mniejszych sal. Zazwyczaj stołowałby się tutaj, razem z tym rozentuzjazmowanym tłumem, ale dzisiaj akurat planował spotkanie, więc odrobina spokoju była wskazana.
Kiedy dotarł do mniejszej sali, rozejrzał się po niej. Tu jakaś parka pije piwo, tam kumple osuszają kieliszki i jeszcze jakiś samotny typ, który prawdopodobnie zatapia smutki. Idealnie.
Ruszył w kierunku wolnego stolika pod ścianą i zajął jedno z krzeseł. Nie dość, że światło było podgaszone, to jeszcze czerwona świeca uwalniała ciepłe światło ze środka stolika. Szalony romantyzm. Szkoda tylko, że Koss nie umówił się z przedstawicielką płci przeciwnej. No ale trudno, miejsce było oddalone od większości klientów i pozwalało na spokojne prowadzenie dyskusji, a właśnie tego szukał Nekke.
Kiedy usiadł, nie pozostało mu nic innego jak czekać. Ponieważ jednak nie należał do najcierpliwszych osób, już po chwili odpalił telefon i zaczął na nim grać.

Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: Bar "Lisia Nora"
Czw Lut 01, 2018 11:44 pm
Panie fotografie? Harvey skrzywił się, bo brzmiało to zbyt wyniośle, ale zaraz uśmiechnął. Och, Roro aż tak stronił od bycia fotografowanym?
Więc czemu teraz zgodziłeś się... i to tak łatwo? – Whitlock coraz bardziej wątpił, aby do jakiejś sesji z udziałem Roro jako modela doszło. Obstawiał, że mężczyzna postara się wykręcić albo zacznie wynajdywać co raz to nowe wymówki, żeby uniknąć zdjęć, ale na razie zachował to dla siebie.
Ja... – Westchnął wykorzystując tę chwilę jako moment na zastanowienie się. Uznał, że, jak to ma w zwyczaju, powie wersję bardzo skróconą. – Zawsze też lubiłem robić zdjęcia, poszedłem do szkoły fotograficznej, potem zacząłem pracować dla gazet. Zawsze interesowałem się wojskiem, więc pomyślałem, żeby połączyć obydwie pasje. I jakoś to idzie. – Spojrzał na tatuażystę, aby sprawdzić, czy taka odpowiedź go satysfakcjonuje.
Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
Re: Bar "Lisia Nora"
Czw Lut 01, 2018 11:58 pm
– Czemu? Hm... bo sądzę, że bez mojej zgody nie wrzucisz nigdzie tych zdjęć i nie będziesz machać nimi na prawo i lewo, tak jakby zrobił to ktoś z mojej rodziny. – uśmiechnął się do Harveya i podparł głowę na ręce – No i w sumie, czemu nie? Coś nowego, ile mogę siedzieć bez przerwy w studiu... – opuścił wzrok zerkając w piwo.
Jednak gdy fotograf zaczął opowiadać spojrzał na niego nie chcąc wyjść na ignoranta.
– W dodatku masz dobrą wymówkę, żeby się rozbierać do zdjęć. – zaśmiał się, ale po chwili przejechał dłonią po swoich włosach i westchnął cicho. – Chyba powinienem skończyć już te żarty z rozbieraniem się... jeszcze weźmiesz mnie za kogoś obłąkanego.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: Bar "Lisia Nora"
Pią Lut 02, 2018 12:17 am
Nie będę – przytaknął w odpowiedzi. Jasne, że zatrzyma to dla siebie, bo niby miał innego zrobić? Żadne spożytkowanie ich nie przyniosłoby mu wymiernych korzyści, wolał po prostu dać je Roro i pozwolić jemu decydować.
Żarty? Jakie żarty? – udał głupiego. – Przecież to prawda. Rozbieram się przy każdej okazji. Najchętniej zdejmuję kurtkę i sweter, sam widziałeś. To mój fetysz. Zastanawia mnie, jaki ty masz. Lubisz strzelać w ludzi z gumek recepturek? Dmuchać rękawiczki jak balony? – wymienił parę absurdalnie głupich rzeczy, które, co gorsza, wydawały mu się dość zabawne.
Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
Re: Bar "Lisia Nora"
Pią Lut 02, 2018 12:32 am
Słuchał fotografa ze szczerym uśmiechem dopijając do końca swoje piwo i gdy skończył odstawił puste naczynie na stolik.
- Hm... mój fetysz... O, wiem. Lubię tatuować ludziom chińskie znaki, wiesz, "kurczak po seczuańsku", "wieprzowina w pięciu smakach" i tak dalej.. - mówiąc to posłał Harveyowi niewinny uśmiech. - Chociaż strzelanie w kogoś gumkami recepturkami też zapewnia wiele wrażeń.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: Bar "Lisia Nora"
Pią Lut 02, 2018 12:42 am
Prychnął i zaśmiał się. Doprawdy, jeszcze trochę i będzie czuł się dumny z poziomu żartów, jaki osiągnęli. Postanowił na moment zatrzymać tę karuzelę śmiechu i wrócić do poprzedniego tematu.
A ty? Czemu wybrałeś zawód tatuażysty?
Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
Re: Bar "Lisia Nora"
Pią Lut 02, 2018 1:18 pm
– Hm... trochę pokręcona z tym historia. – wzruszył ramionami i spojrzał na wnętrze baru i bawiących się w nim ludzi. – Skończyłem szkołę średnią i wylądowałem tutaj, w Kanadzie... bez żadnego planu. Od małego lubiłem rysować, więc rysunki zawsze gdzieś tam ze mną były. Ktoś kiedyś zobaczył jeden z moich bazgrołów i powiedział że chętnie by sobie coś takiego wytatuował... No i jakoś poszło. Kupiłem maszynkę i zacząłem się uczyć wszystkiego w przerwach między pracą na zmywaku, a roznoszeniem pizzy. – wrócił wzrokiem do stolika i spojrzał na Harveya. – Spodobało mi się i postanowiłem przy tym zostać. Może też odrobinkę dlatego, że wiedziałem, że mojemu ojcu by się to nie spodobało. – uśmiechnął się niepewnie i podrapał po karku. – Nic wielkiego.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: Bar "Lisia Nora"
Pią Lut 02, 2018 8:11 pm
Słuchał z uwagą i uśmiechnął się na wzmiankę o ojcu. Jasne, rozumiał takie podejście.
Kimkolwiek jest tamten ktoś, kto nakierował cię na tatuowanie, to jestem mu za to wdzięczny. – Zerknął na pustą szklankę Roro, a później na swoją. – Chcesz jeszcze piwa?
Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
Re: Bar "Lisia Nora"
Pią Lut 02, 2018 9:32 pm
- Szczerze? Nawet go nie znam. - zaśmiał się cicho i znowu spojrzał na bawiących się ludzi podpierając głowę na dłoni. - Mhm. Nie zaszkodzi mi jeszcze jedno. - uśmiechnął się lekko i skinął mu głową.
Poczekał kiedy mężczyzna wróci i podziękował mu za piwo.
- Wiesz... cieszę się, że cię spotkałem.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: Bar "Lisia Nora"
Pią Lut 02, 2018 9:45 pm
Och, Roro nie zna tego, kto natchnął go do robienia tego, co robi i w sporej mierze bycia tym, kim jest?
Momentami to mnie fascynuje, a momentami przeraża, że nieznajomi czasami mogą mieć taki wpływ – podzielił się refleksją, zabrał kufel tatuażysty i swoją szklankę, a za parę minut wrócił z kolejną porcją alkoholi. Usiadł i spojrzał z zaskoczeniem na Roro. Zaraz uśmiechnął się ciepło.
Cóż, szkoda tylko, że nie mieliśmy okazji poznać się w milszych okolicznościach.
Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
Re: Bar "Lisia Nora"
Pią Lut 02, 2018 10:11 pm
- E tam, warto było oberwać. - zaśmiał się cicho. - Będzie co wspominać. - podniósł piwo i napił się z ulgą przyjmując jego chłód. - Dawno nie wyszedłem z nikim na piwo, tak po prostu... bez większego powodu. - uśmiechnął się smutno do piwa. - Może już zauważyłeś, ale ja po prostu jestem nudny. Praca, praca... i praca. Czas to zmienić w końcu.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: Bar "Lisia Nora"
Pią Lut 02, 2018 10:40 pm
Pokręcił głową i uśmiechnął się. Uznał, że to dość niepoprawne podejście, płacić bólem za poznanie kogoś takiego jak on. No, chyba że Roro żartował.
Nie, nie zauważyłem – odparł pijąc ze swojej szklanki i zsuwając się w fotelu niżej, aby usiąść wygodniej. – Jeśli będziesz chciał wyjść znowu, pogadać o tatuażach i zdjęciach, to mów, chętnie pokażę ci parę interesujących barów, jeśli jeszcze ich nie poznałeś. Poza tym... – przerwał, aby odchrząknąć. – Jesteś młody, masz swoje hobby i nie wydajesz się być wariatem... Na moje oko nietrudno byłoby znaleźć kogoś, z kim wyszedłbyś na piwo.
Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
Re: Bar "Lisia Nora"
Pią Lut 02, 2018 11:38 pm
– Nie wiem... Chyba raczej trudno. Nie chcę wychodzić z klientami, którzy pytają o wyjście na piwo tylko po to, że im zaimponowałem w dziwny sposób swoją pracą... Nie mam tak właściwie przyjaciół w tym mieście, nie potrafię się zgrać z kimś spontanicznie. Najwyraźniej potrzeba mi do tego ciemnej uliczki i dwóch pijanych typów, którzy chcą mojego portfela. – uśmiechnął się i upił sporą część piwa jednym duszkiem. – Wcześniej wmawiałem sobie trochę, ze nikogo nie potrzebuję do towarzystwa... chyba tylko po to, żeby się pocieszyć.
Spojrzał w bok na dziewczynę, która nagle wybuchnęła głośnym śmiechem i patrzył na nią przez chwilę w zastanowieniu.
– Wiesz, przepraszam, że ci tu wylewam swoje żale czy coś... i w ogóle...! Jak to "młody"? Mówisz jakbyś był jakiś niesamowicie stary, jakby różniło nas pół wieku.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: Bar "Lisia Nora"
Sob Lut 03, 2018 11:56 am
Kto by pomyślał, że dwóch oprychów wpłynie na kogoś w taki sposób. Słuchał Roro i w żaden sposób nie komentował tego, co usłyszał, po prostu zapamiętywał. Dał sobie też spokój z proponowaniem różnych metod na zapoznanie ludzi. Kiedy mężczyzna odwrócił wzrok, Harvey napił się drinka i później nie odstawiał go na stolik, tylko oparł na swoim kolanie. W odpowiedzi uśmiechnął się smutno i wydawało się, że wcale nie zamierza nic powiedzieć. Zazwyczaj, jeśli chodziło o jego wiek, rzadko kiedy za pierwszym razem przyznawał się, ile naprawdę ma lat, jakoś tak... nie wiedział dlaczego, ale było to dla niego niewygodne.
Zawsze mówili, że wyglądam młodziej, niż jestem w rzeczywistości – odezwał się w końcu. – A ostatnio czuję się cholernie staro. – Zaśmiał się i przeczesał włosy palcami. – Czy jak wypijemy, możemy pójść w trochę cichsze miejsce? Czuję, że jeszcze trochę i stracę głos – od razu poruszył nowy temat.
Roro Li Meng
Roro Li Meng
Fresh Blood Lost in the City
Re: Bar "Lisia Nora"
Sob Lut 03, 2018 12:43 pm
Po tym co powiedział fotograf, strasznie zaciekawiło go to, ile w końcu on ma lat. Ale stwierdził, że nie ma sensu o to pytać, bo przecież tu nie chodzi o wiek i to, że go pozna, nic nie zmieni.
Słysząc prośbę Harveya spojrzał na jego drinka, potem na swoje piwo i chwycił je szybko opróżniając jednym duszkiem. Kiedy skończył odłożył kufel z cichym brzdękiem na stolik i przyłożył na moment dłoń do ust.
– Chodźmy. – uśmiechnął się do niego i sięgnął po swoją kurtkę.
Hurricane
Hurricane
Fresh Blood Lost in the City
Re: Bar "Lisia Nora"
Sob Lut 03, 2018 12:58 pm
Z zaskoczeniem obserwował, jak Roro dopija piwo. Uniósł brwi i uśmiechnął się, a zaraz dopił swoją porcję alkoholu. Założył sweter, zebrał swoje rzeczy i szybko poszedł do baru zapłacić.
Dasz radę iść prosto? – zapytał z zadziornym uśmiechem, kiedy wyszli z baru.

[ZT]
Sponsored content
Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach