Riverdale
Riverdale
Administrator Sovereign of the Power
Mieszkanie Jonathana i Shane'a
Pią Lip 08, 2022 12:04 am


Ostatnio zmieniony przez Riverdale dnia Wto Paź 04, 2022 1:26 pm, w całości zmieniany 1 raz
Mieszkanie Jonathana i Shane'a

Jonathan Everett
Jonathan Everett
The Liberty Individual Trouble Seeker
Re: Mieszkanie Jonathana i Shane'a
Wto Paź 04, 2022 12:09 am
Deszcz uparcie nie ustawał.
Ograniczona widoczność sprawiała, że Jonathan jechał dużo ostrożniej niż zwykle. Jakby nie patrzeć, już i tak nie widział większości rzeczy z jednej strony, nadrabiając wszystko lusterkiem. Lusterkiem, które obecnie zalewała woda, wszystko mu utrudniając.
Ugh, nie cierpię takiej pogody — pożalił się jeszcze w trasie, w końcu zajeżdżając pod ich mieszkanie. Zjechał do podziemnego garażu, szukając swojego miejsca, by w końcu zaparkować z westchnieniem ulgi. Obrócił się w stronę ciemnowłosego z uśmiechem, wyłączając silnik.
Jesteśmy.
Nie dało mu się całkowicie ukryć wewnętrznej ekscytacji, która znalazła ujście w delikatnie podrygującej lewej nodze. Wysiadł na zewnątrz i otworzył bagażnik, wyciągając większość rzeczy, część z nich zostawiając Shane'owi.
Nawet jeśli nie był to pierwszy raz, gdy wspólnie wchodzili do mieszkania, Kassir nie miał okazji widzieć go w pełnym wykończeniu. Jakby nie patrzeć, brakowało obecnie jedynie kilku mebli, które miały dojechać na dniach z domu ciemnowłosego.
Poprowadził go na górę, otwierając drzwi i wpuszczając go przodem do środka.
Musimy kupić jeszcze jakieś głupoty typu wycieraczki i w ogóle. Szczególnie przydadzą się przy obecnej pogodzie. Teraz mamy szczęście, że zdążyliśmy wyschnąć po drodze, ale no... — obstawił rzeczy na wyspę w kuchni i przejrzał się szybko w lustrze obok drzwi wejściowych, jęcząc cicho na widok swoich skręconych włosów.
Wrzucisz lody do zamrażarki? — poprosił, ściągając kurtkę i odwieszając ją do szafy. Nadal walczył z rozpierającą go energią i emocjami, mimo że nie udało mu się nijak pozbyć uśmiechu, który nieustannie gościł na jego twarzy.
Jak coś to ubrania powieszę w szafie — rzucił, znikając na chwilę w sypialni, by odwiesić wszystko na wieszak i ułożyć na półce. Wrócił do niego z nieznacznym zamyśleniem.
Przydadzą się też kwiatki na balkon... w sumie, jadłeś już coś? Mogę zrobić jakąś kolację — zaproponował, idąc w jego kierunku, by schować całe jedzenie z siatek do lodówki. Co chwilę obracał się w jego stronę, zupełnie jakby upewniał się, że nigdzie nie zniknął.
Shane Kassir
Shane Kassir
The Fox Corsac
Re: Mieszkanie Jonathana i Shane'a
Wto Paź 04, 2022 2:26 am
Prawdę mówiąc obecna pogoda niepokoiła Kassira. Nie chodziło o sam deszcz, jednakże o warunki, z którymi musiał się zmagać obecnie Jonathan. Widział to, chociaż nie mógł na to wpłynąć. Nie potrafił ani władać pogodą, ani prowadzić, dlatego też pozostawało mieć nadzieję, że nikt ani nic ich nie zaczepi przez ten czas.
Chyba jednak został wysłuchany, bo dojechali na miejsce bezpiecznie.
Przytaknął mu delikatnie, by zaraz potem zabrać ze sobą część pozostawionych rzeczy i pomóc mu tym samym wnieść to do mieszkania.
- Albo solidny mop - uznał Shane, ściągając część ubrań ze sobą, by nie nanieść dalej wody. - Trochę jest możliwości - prawdopodobnie wyjdzie jeszcze, co powinni kupić. Na razie jednak uważał, że powinni dokończyć przeprowadzkę nim zdecydują się na nowe przedmioty.;
- Schowam - jak powiedział, tak zrobił. Przeszedł z lodami do kuchni, pamiętając już w miarę znośnie rozkład mieszkania i schował lody.
- Okaaay - przystał tak samo na schowanie tych ubrań. - Gdzie zostawić laptop? - na razie nie zamierzał i tak z niego korzystać, skoro dopiero co się tutaj pojawili. Potrząsnął za to głową, lekko rozkładając wilgotne włosy na ramionach.
- Chyba kaktusy dla mnie - prychnął z rozbawieniem odnośnie kwiatków. - I nie. Zaskoczyłeś mnie tym porwaniem - nie jadł jeszcze. Dlatego też grzecznie sobie stanął gdzieś obok, by nie wchodzić mu w paradę.
Przynajmniej do momentu, aż wziął i objął go od tyłu.
- Buh. Pozwolę sobie na moment - zachichotał cicho, przytulając go do siebie, zanim go puścił i pozostawił w spokoju. - I już nie przeszkadzam. Co planujesz do jedzenia? - patrzył na niego łagodnie, lekko podpierając dłonią o swoje biodro.
Jonathan Everett
Jonathan Everett
The Liberty Individual Trouble Seeker
Re: Mieszkanie Jonathana i Shane'a
Wto Paź 04, 2022 2:45 am
Myślę, że możemy kupić oba — zaśmiał się cicho, zwracając w jego stronę — ale masz rację, w weekend trzeba będzie podjechać do centrum handlowego i obkupić się we wszelkie środki do czyszczenia. Obecnie większość z nich jest bazowa, a skoro już umawialiśmy się, że ty płacisz rachunki, a ja sprzątam...
Ewidentnie żartował, co dało się spostrzec nawet w cichym śmiechu, gdy znikał mu z zasięgu wzroku.
Możesz zostawić w drugiej sypialni, bo i tak przerobimy ją na pokój gamingowy. Myślałem o tym, żeby sprzedać łóżko i wymienić je na rozkładaną kanapę czy coś w tym stylu. Albo może jedno z tych łóżek rozkładanych ze ściany, chyba byłoby lepsze. Tak, żeby goście mieli gdzie spać, a jednocześnie, żebyśmy mieli gdzie grać — zwłaszcza jeśli Kassir miał rozwijać swoją karierę streamera, będzie potrzebował jakiegoś sensownego miejsca, by to wszystko nagrywać.
Rozłóż się na biurku, jakby przeszkadzały ci moje rzeczy, to je przesuń — i tak nie zamierzał dziś niczego odpalać, a wyciąganie za każdym razem myszki i klawiatury nie miało mu sprawiać żadnego problemu.
Kaktusy też brzmią dobrze, ale pozwól, że po prostu to ja będę się zajmował kwiatami i roślinami — odpowiedział, chichocząc pod nosem na samo wyobrażenie Shane'a, który stoi zagubiony nad doniczkami, nie wiedząc, co robić.
Wyprostował się, czując, jak obejmuje go od tyłu, zaraz kładąc dłonie na jego rękach. Choć na jego nieszczęście, jego chłopak szybko postanowił się wycofać.
W taki sposób możesz mi przeszkadzać zawsze — odpowiedział, zwracając się w jego kierunku. Oparł się tyłem o blat, zaraz zwieszając na chwilę, ewidentnie nad czymś zastanawiając.
Pomyślmy... na pewno nic ciężkiego, skoro musimy się sensownie położyć, by rano wstać. Mamy sporo warzyw i jajek od moich rodziców, więc mogę zrobić placki z cukinii z sosem czosnkowym, omlet ze szpinakiem albo roladki z indyka nadziewane czosnkiem, oliwą i pomidorami. Chyba że wolisz jakąś sałatkę makaronową. Z tuńczykiem? Albo roladki z łososia z serkiem śmietankowym... — wyraźnie nie mógł się zdecydować, wymieniając jedno danie po drugim. Shane jeszcze nie wiedział, w co się wpakował, zadając mu podobne pytanie.
Shane Kassir
Shane Kassir
The Fox Corsac
Re: Mieszkanie Jonathana i Shane'a
Wto Paź 04, 2022 9:47 am
- Ogólnie będzie dobrze zrobić listę zakupów - odpowiedział na to Shane, przystawiając palce do podbródka i lekko przekrzywiając głowę. - Środki czyszczące, higieniczne, pielęgnacyjne... Pewnie trochę się tego zbierze. Część z moich jest spakowana do jednego z tych pudeł, ale nie wiem, czy ci odpowie to, co ja używam - popatrzył na niego pytająco, podchodząc nieco bardziej poważniej do wspomnianego tematu.
- Um. A która jest ta druga? - wyleciało mu z głowy? Tak, chociaż przyczyną było to, że mu nadal myliły się niektóre pomieszczenia. - Ale tak, brzmi to jak dobry plan.
Przewrócił oczami zaraz potem.
- Dobrze, dobrze. Pozostawiam to w twojej dyspozycji - czyli zakaz na pielęgnowanie kwiatków. Może i lepiej. Wiedział, że jego umiejętności w tym kierunku były znikome, a pamięć nie zawsze działałaby poprawnie pod tym względem. Zwłaszcza gdyby wciągnął się całkiem w gry.
Uśmiechnął się lekko na wzmiankę o przeszkadzaniu.
- Skorzystam, skoro tak - chociaż nie zamierzał mu mówić kiedy, by zachować element zaskoczenia pod tym względem.
Tylko, że teraz i on go zaskoczył, zasypując go propozycjami...
- Omlet. Zrób omlet - za dużo. Za duży mętlik, dlatego też postanowił przyhamować go nieco. - I tak trzeba zużyć te jajka, bodajże też i swoje zabrałem ze sobą - westchnął cicho. - Odniosę tego laptopa i mogę ci pomóc, jeśli chcesz - jak powiedział, tak też zrobił, zanosząc laptopa do pomieszczenia, pozostawiając sprzęt na biurku. Zaraz potem też powrócił do Jonathana, przyglądając mu się z zaintrygowaniem.
- Patrząc na porę wolałbym i tak nie objadać się - przyznał zaraz potem. - Więc proszę o opinię fachowca. Oddaję się w twoje ręce.
Jonathan Everett
Jonathan Everett
The Liberty Individual Trouble Seeker
Re: Mieszkanie Jonathana i Shane'a
Wto Paź 04, 2022 1:24 pm
Pokiwał głową w odpowiedzi. Lista zakupów zdecydowanie się przyda.
Mam też coś swojego, jakby nie patrzeć trochę tu już mieszkam — uśmiechnął się, nie widząc jednak większego problemu w używaniu czegokolwiek. Nie należał do szczególnie wybrednych osób z dwoma małymi wyjątkami.
Jedyne czego nie zniosę to cynamon i wanilia. Chociaż może nie tyle sam cynamon, co generalnie wszystkie korzenne zapachy — wzdrygnął się na samą myśl, szczególnie nie cierpiąc faktu, że jego mózg momentalnie sprawiał, że od razu czuł je teraz w rzeczywistości.
Prosto i w lewo. Nasza jest po prawej od kuchni — uśmiechnął się, wskazując odpowiednie drzwi palcami.
Nie martw się, jeśli będziesz chciał mi pomóc, to cię nauczę. Wbrew pozorom przy roślinach chodzi głównie o systematyczność i odpowiednią częstotliwość... no i konkretne ilości wody, nasłonecznienia... okej, może jednak trochę tego jest — powiedział zakłopotany, drapiąc się po karku. Cóż, w razie czego po prostu mógł go kierować krok po kroku, nie widział w tym problemu.
Omlet, świetnie. Możesz skroić pomidory i posypać je solą z pieprzem, ułożymy je w formie dodatku. Sam omlet ze szpinakiem mógłby być nieco suchy — stwierdził, odprowadzając go wzrokiem, nim zabrał się za wyciąganie rzeczy i naczyń, przygotowując wszystko krok po kroku.
Ja też. Jakby nie patrzeć, jestem przygotowany do jedzenia o regularnych godzinach w odpowiedniej ilości. Skoro już mianowałeś mnie naczelnym kucharzem, to też się do tego przyzwyczaisz — zażartował, odpalając kuchenkę — swoją drogą, naczynia też musimy dopisać do listy zakupów. Mamy tylko podstawowy zestaw dla dwóch osób. Skoro w piątek i sobotę mieliśmy się skupić na przeprowadzce, ale moja niecierpliwość postanowiła dać się we znaki, to może skończymy wszystko zwozić w piątek, a w sobotę pójdziemy na zakupy? Później możemy zrobić ten maraton filmowy.
Spojrzał na chwilę w jego kierunku, wyraźnie chcąc wyłapać jego reakcję.
Sparz pomidory wodą, zanim je pokroisz. Deska do krojenia jest w drugiej szufladzie od góry, talerze i miski po mojej lewej — poinstruował go, mieszając wszystko w misce. Dobrze, że omlety robiło się na tyle szybko, by nie zdążyli jeszcze mocniej zgłodnieć.
Shane Kassir
Shane Kassir
The Fox Corsac
Re: Mieszkanie Jonathana i Shane'a
Wto Paź 04, 2022 2:41 pm
- Na twoje szczęście głównie posiadam bezzapachowe - odpowiedział odnośnie posiadanych przedmiotów pielęgnacyjnych. - Są tanie - rozłożył bezradnie ramionami. - A sprawdzają się tak samo dobrze - więc po co przepłać?
Prychnął cicho z rozbawieniem, gdy podsumował finalnie mu opiekę nad roślinami.
- I dlatego wolę kaktusy - skomentował z zadowoleniem z siebie. - Ale spokojnie. Na wszystko przyjdzie czas - dodał zaraz potem. Nie palił się wybitnie do tej opieki, ale uznał, że nie będzie aż tak źle.
O ile oczywiście znajdzie na to czas.
Przytaknął odnośnie swojej części nadanego zadania. Brzmiało prosto. Chociaż nie umiał powiedzieć cokolwiek więcej na temat regularnego jedzenia, gdy sam pobieżnie się do tego stosował.
- Oceńmy to już jak przyniesiemy i wypakujemy resztę moich rzeczy - zadecydował ciemnowłosy. - Może się okazać w ten sposób, że połączenie naszych przedmiotów wystarczy, by nie musieć kupować czegokolwiek nowego - zaproponował mu takie wyjście. - I jasne. Jestem za. Kino też mamy w tym tygodniu czy w następnym? - położył dłoń na policzku, lekko przechylając głowę na bok. Zdecydowanie ostatnio się sporo działo w ich życiu.
- Ok - dość szybko przeszedł do zajmowania się swoim arcyważnym zadaniem, od umycia dłoni, po przygotowanie pomidorów według instrukcji swojego chłopaka. Tak, by po pewnym czasie, mieć już gotowe piękne czerwone dodatki do ich omletu, na niedużym talerzu.
- Um, w sumie tak teraz myślę, że jest jeden problem, Jace - powiedział, patrząc na niego spokojnie. - Wydaje mi się, że nie mam żadnej pidżamy do snu. Mogę użyczyć twoich ubrań? - zapytał go, kładąc dłonie na blacie i przechylając się nieco w jego kierunku.
Jonathan Everett
Jonathan Everett
The Liberty Individual Trouble Seeker
Re: Mieszkanie Jonathana i Shane'a
Wto Paź 04, 2022 3:32 pm
W takim razie to ty możesz używać moich — zaśmiał się cicho, zwracając w jego stronę. Jace głównie używał sportowych zapachów, które głównie kojarzyły się po prostu ze świeżością.
Kaktusy są świetnie, ale nie pachną tak ładnie. Ani nie można ich jeść. Może kupię ci po prostu sukkulenta na biurko. Są ładne i odporne na najgorsze warunki — uśmiechnął się pod nosem i tak zamierzając dbać o potencjalną roślinkę w imieniu Kassira.
W tym, pojedziemy od razu po twojej pracy do kina, odstawimy Rosaline i przewieziemy wszystko na miejsce — powiedział, obracając omlety na patelni. Włączył wyciąg, czując, jak zapach jedzenia zaczyna się unosić w kuchni. I nawet jeśli był przyjemny, nieszczególnie chciał go czuć w następnych godzinach.
Zaraz przełożył je na talerz i posypał szczypiorkiem, przekładając pomidory obok nich z krótkim podziękowaniem.
Zaniesiesz je do stołu? Chcesz coś do picia? — zapytał jeszcze, wstawiając wodę i wyciągając z szafki herbatę jaśminową z kwiatem wiśni. Zostawił ją na chwilę otwartą, przegrzebując na boki.
Mamy zieloną, jaśminową z kwiatem wiśni i całą masę dziwnych owocowych. Truskawka z jagodami, owoce tropikalne, mojito, malina w czekoladzie, lody o smaku matchy, latte z laską cukrową... to serio wszystko są herbaty? — wymamrotał, przeglądając jedno pudełko po drugim. Jego mama naprawdę zaszalała, robiąc mu paczkę pod wyprowadzkę.
Hm? Jasne, co prawda w spodniach mógłbyś utonąć, ale możesz po prostu wziąć jedną z koszulek. Chyba że odkopiesz jakieś krótkie spodenki, ale raczej śpię w bokserkach — powiedział, odwracając się częściowo w jego stronę.
Nie pomyślałem, mogłem wziąć ci coś z domu zamiast samych ubrań na jutro — westchnął cicho, przygotowując napoje, jeśli postanowił się na coś zdecydować, nim zaniósł je do stołu wraz ze sztućcami. Czując ponownie zapach omleta, zdał sobie sprawę z tego, że był bardziej głodny, niż myślał.
Shane Kassir
Shane Kassir
The Fox Corsac
Re: Mieszkanie Jonathana i Shane'a
Wto Paź 04, 2022 4:13 pm
- Dziękuję za propozycję - powiedział, uśmiechając się delikatnie. Była możliwość, że skorzysta z niej, dlatego też bez wahania na to przystał, nie czując zbytnio różnicy względem wyboru.
- Dowolnie. Jeśli są odporne na zapominalstwo, to przyjmę - nie dbał o wygląd kwiatka i jego funkcję. - Chwila. Jakie ty chcesz kwiatki jeść - popatrzył na niego pytająco, nie rozumiejąc, skąd mu się taka zachcianka wzięła.
- Brzmi jak plan. Przystaję.
Chociaż wypad do kina... Zastanawiał się, czy nie zaprosić go na wspólne wyjście za jakiś czas, w formie randki. Tylko na co? Na horror? Coś romantycznego? Chyba nie na bajkę?
- Wezmę zieloną - zadecydował odnośnie napoju. - I naprawdę masz spory wybór. Pijasz aż tyle? - międzyczasie zabrał talerze na stół układając je odpowiednio, by było im łatwo z nich korzystać. Zapach uderzał w niego, uświadamiając mu, że nie mógł się doczekać, aż skosztuje to.
- Wystarczy mi koszulka - zapewnił go. - I cóż... Uroki porywania. Nie pomyśli się o wszystkim - w dodatku to była i tak jedna noc, nie widział w tym większego problemu.
Usiadł przy stole, biorąc sztućce do dłoni.
- Dziękuję i smacznego - rzekł donośnie jedzenia, kosztując gorący posiłek. Smak jajek wystarczył mu, by lekko się rozpłynął przy tym, a pomidory pozwalały mu dodatkowo wzbogacić smak. Nie spieszył się z opróżnieniem talerza, ale niedługo potem jedynie już siedział z skrzyżowanymi nogami u kostek i popijał napój.
- W sumie, chcesz pograć jeszcze czy jest już za późno dla ciebie? - zapytał go. - Albo coś obejrzeć?
Jonathan Everett
Jonathan Everett
The Liberty Individual Trouble Seeker
Re: Mieszkanie Jonathana i Shane'a
Wto Paź 04, 2022 8:52 pm
Są. Sukkulenty są jeszcze trudniejsze do zamordowania niż kaktusy. Chociaż mógłbym ci kupić też bambusa... wystarczy je trzymać w wodzie i co jakiś czas ją uzupełniać — no, chyba że chciało się, by jakoś szczególnie rosły i w ogóle, ale w najprostszej formie tyle wystarczyło.
"Brzmi jak plan."
Uśmiechnął się, mogąc jedynie cieszyć, że nie widział w tym większych problemów. Dzięki temu będą w stanie ogarnąć większość najpotrzebniejszych rzeczy w przeciągu 2 dni.
Chyba muszę zacząć. Z reguły po prostu piję wodę i staram się nie przesadzać z herbatami, ale wygląda na to, że moja mama wzięła sobie do serca urozmaicenie moich napoi. Także bierz śmiało, co ci wpadnie w oko, w moim przypadku jedna herbata dziennie to limit, a i tak preferuję białą albo jaśminową — westchnął cicho, zaparzając mu zieloną herbatę i przesuwając w jego stronę po stoliku. Usiadł, przesuwając się przez chwilę, nim w końcu wyciągnął z rezygnacją jedną nogę do przodu.
Przysięgam, że jeśli jeszcze bardziej urosnę w ciągu następnego roku, to utnę sobie nogi w kostkach — wymamrotał pod nosem, zaraz uśmiechając się jednak do niego w odpowiedzi.
Wzajemnie — sam zabrał się do jedzenia, skupiając na tym na tyle, by faktycznie nie odzywał się przez większość czasu w wyraźnym zamyśleniu.
No pewnie! W sumie co wolisz, chociaż chyba wolałbym coś obejrzeć. Mam wrażenie, że po dzisiejszym dniu trochę umieram w środku, więc nie wiem, jak byłoby u mnie ze skupieniem — rzucił przepraszającym tonem, wstając ze swojego miejsca, by zabrać jego talerz i od razu opłukać wszystko przed wsadzeniem do zmywarki.
Może zrobimy sobie w tym miesiącu maraton Halloweenowych filmów i seriali? Tak tematycznie — zaśmiał się cicho, wycierając dłonie w ścierkę — w tygodniu możemy oglądać po jednym odcinku, bo są krótsze, a w weekend jakiś filmy.
Nie chciał go za mocno tym wszystkim zarzucać, ale wydawało mu się to dość ciekawym pomysłem.
... przynajmniej teraz nawet jeśli wybierzemy coś, czego nigdy nie chciałbym widzieć, będę miał cię od razu obok — wymamrotał pod nosem, wzdrygając się na wspomnienie ostatniego horroru, po którym miał spore problemy z chodzeniem samemu w nocy do łazienki i patrzeniem w lustro. Nie, żeby na co dzień lubił to robić.
Shane Kassir
Shane Kassir
The Fox Corsac
Re: Mieszkanie Jonathana i Shane'a
Wto Paź 04, 2022 10:27 pm
- Zaraz dojdziemy do wniosku, że lepiej mi jest kupić plastikowego kwiatka - żachnął, pocierając kark. - Niż cokolwiek żywego. I spokojnie, nie jest tak, że nie mam ręki do kwiatów. Po prostu czasem zapominam podlać - by potem zrozumieć, że kwiatom jednak jest potrzebna woda trochę częściej niż im sam dawał. Zdecydowanie nie czuł się urodzonym ogrodnikiem pod tym względem.
- Nie chcesz popróbować różnych smaków? Może natrafisz na coś, co ci wpadnie do gustu - powiedział. - Zwłaszcza, że to dość rzadka okazja. Obstawiam, że sami nie będziemy kupować aż tak różnorodnych typów napojów.
Przynajmniej mógł pić to, co znał. Nawet jeśli - jak zwykle - smak czasem powodował u niego ciarki. Jako dość niecodzienny kontrast do omletu.
Pozostawały jeszcze plany na resztę wieczoru.
- Czyli oglądanie. W sumie możemy i od dzisiaj, tylko nie wiem, za które dzieło się zabrać. Przyznaję, że nie miałem okazji sprawdzić, czy wyszło coś nowego i fajnego - posłał mu pytające spojrzenie. - Chyba, że wolisz coś starszego? - było parę pozycji na liście najlepszych horrrorów i to właśnie tam mogli zaglądnąć w ostateczności.
Posłał mu łagodne spojrzenie.
- Nie będzie źle, naprawdę. Chodźmy - telewizor był przynajmniej gotowy już do użytku. Tak samo jak i wiele innych sprzętów, pozwalających się im cieszyć wygodą. - Ale podziękuję za przekąski do filmu. Na dzisiaj mi już wystarczy jedzenia - dodał jeszcze, wyciągając dłoń w jego stronę. - Idziemy? - udać się do innego pomieszczenia, wygodnie się rozsiąść i skupić się na wybranym dziele. Musiał przyznać, że już dawno nie spędzali tak ze sobą czasu, by móc oglądać film.
A zdecydowanie lepsze było to niż potem uspokajanie chłopaka przez telefon.
Jonathan Everett
Jonathan Everett
The Liberty Individual Trouble Seeker
Re: Mieszkanie Jonathana i Shane'a
Wto Paź 04, 2022 10:46 pm
Masz szczęście, że jeszcze żadnego nie kupiliśmy. Gdybyś zaczął wmawiać sukulentowi, że jest plastikowym kwiatkiem, na pewno przestałby się rozrastać — stwierdził z pełną powagą. Czy Everett należał do osób, które rozmawiały z roślinami w domu? Zdecydowanie tak. Niejednokrotnie zresztą im śpiewał podczas podlewania, by zadbać o ich dobry nastrój i przyjazną atmosferę.
Och, będę. Na pewno. Ale pijąc jedną dziennie i tak nie pozbędziemy się tego zbyt szybko — westchnął ciężko na samą myśl o wypełnionej po brzegi szafce. Na pytanie o filmy uśmiechnął się wyraźnie zakłopotany, drapiąc po policzku.
Szczerze mówiąc, jeśli to nie problem to w pełni zdam się na ciebie. Nieszczególnie znam się na filmach. Możemy najwyżej odpalić Disney+ czy Netflixa i zobaczyć, jakie mają propozycje w obecnym okresie. Z reguły rzucają jakieś kategorie — zaproponował, zaraz idąc w ślad za nim, by złapać go za rękę z wyraźnym zadowoleniem. Nadal nie do końca do niego docierało, że Shane nie przyszedł tu jedynie na dzień czy dwa. Od teraz miał go mieć dla siebie codziennie.
Wpatrywał się w niego maślanym wzrokiem, kompletnie nie potrafiąc tego pojąć. Może to wszystko mu się przyśniło? Nie byłby wcale taki zdziwiony, w końcu potrafił mieć bardzo barwne sny.
Mm, też jestem pełen. Zresztą jak czegoś nam się zachce, to po prostu wstaniemy do lodówki — stwierdził, nawet na chwilę nie wahając się przed ściągnięciem go na kolana, gdy tylko usiedli na kanapie. Zaśmiał się cicho, obejmując go w pasie i całując w ramię.
Dopóki nie wybierzemy czegoś do oglądania, jesteś na mnie skazany. Później cię wypuszczę — obiecał, nieszczególnie skupiając się na ekranie. Zamiast tego przerzucił jego włosy na drugie ramię, raz po raz zostawiając na jego skórze delikatne, łaskoczące pocałunki. Przesunął przy okazji łagodnie rękę ku górze, wsuwając ją pod jego koszulkę, choć nie na tyle, by podciągnąć ją jakoś mocniej do góry.
Jak widać, był dość mało pomocny w podejmowaniu decyzji.
Shane Kassir
Shane Kassir
The Fox Corsac
Re: Mieszkanie Jonathana i Shane'a
Wto Paź 04, 2022 11:13 pm
- Przecież to tak nie działa - popatrzył na niego ze zwątpieniem. - Rośliny czasem nie rosną lepiej przez to, że gdy do nich mówimy, wytwarzamy im dwutlenek węgla, który potrzebują? - chociaż z wiedzą szkolną nie było mu po drodze. Dlatego też przewrócił zaraz potem oczami, nawet nie zdając sobie sprawy z odmiennego podejścia blondyna do sprawy roślinek.
- Netflix raczej będzie mieć coś na Halloween - zastanowił się na głos. - Więć można rzucić tam okiem. A potem już na spokojnie pozbierać pozycje do obejrzenia.
A na razie mogli sobie nieco zluzować z wyborami.
Poczuł, że wciąga go na kolana i zaraz potem obejmuje. Dlatego też nieco bezczelnie przechylił się w jego stronę, zastanawiając się w duchu, dlaczego po takim czasie nadal było mu dziwnie tak siedzieć.
- Nie wiem, czy w takiej pozycji w ogóle skupisz się na filmie - odpowiedział, czując jego dłoń pod swoją koszulką. Nieco skullił się, czując jego usta na skórze. Łaskotało to. Wystarczająco wyraźnie, gdy nieco roztapiał się z tego powodu. - Bo potem cię przepytam - zagroził z cichym śmiechem.
Finalnie jednak sam wybrał jakąś losową pozycję, która miała w tagu horror. Gdy ekran zaczynał ciemnieć, zapowiadając jakąś bliżej nieznaną historię o nawiedzonym domu, Kassir zawiesił się, poświęcając bardziej swoją uwagę dziełu...
... znaczy robiłby to, gdy nie to, że Jace go delikatnie rozpraszał swoimi działaniami.
- Mam wrażenie, że zaciekawiłem cię bardziej niż możliwość oglądania - rzucił, przesuwając swoje ręce na jego. Uniósł lekko kącik ust do góry z wyraźnym rozbawieniem.
Jonathan Everett
Jonathan Everett
The Liberty Individual Trouble Seeker
Re: Mieszkanie Jonathana i Shane'a
Wto Paź 04, 2022 11:44 pm
Oczywiście, że nie. Rośliny reagują nie tylko na to, że do nich mówisz. Ważny jest też ton głosu i to jak się do nich zwracasz. Nawet zapamiętują ludzi! Było dużo badań na ten temat. Słyszałeś na przykład o eksperymencie Ikei? — zapytał, prostując się z wyraźnym podekscytowaniem, kompletnie niezrażony jego podejściem.
Ikea postawiła dwie identyczne rośliny, które były podlewane, nawożone i naświetlane w dokładnie ten sposób. Zapewnili im identyczne, idealne warunki z tą różnicą, że do jednej z nich dzieci miały rzucać samymi pozytywnymi komplementami, a drugą obrażać i wyzywać przez trzydzieści dni. Po trzydziestu dniach jedna z nich była piękna i dobrze się rozwijała, a druga ledwo dawała sobie radę. Oklapły jej liście i w ogóle. Rośliny wyczuwają czy okazujesz im miłość. Tak samo jak zwierzęta. Chociaż szczerze mówiąc, mam nadzieję, że potem ten smutny kwiatek z Ikei też został zasypany komplementami... — przez chwilę zrobiło mu się przykro na myśl o roślinie, która przez bity miesiąc musiała wysłuchiwać, jak inni ją wyzywają. Dlatego też zaraz spojrzał na Shane'a, podpierając biodra rękami.
Jeśli nie wierzysz, to możesz sobie poczytać na ten temat, ale wymagam pozytywnego podejścia do roślin w tym domu. To część naszej rodziny — stwierdził, kiwając głową — śpiewanie możesz zostawić mi, ale żadnego obrażania moich dzieci.
No dobra, teraz już trochę żartował. Nic dziwnego, że uśmiechnął się, szturchając go lekko w bok.
"Nie wiem, czy w takiej pozycji w ogóle skupisz się na filmie."
Nie no, wypuszczę cię, jak go puścisz... znaczy, taki był plan —  wymruczał, nie wiedząc jednak, że Kassir tak szybko postanowi coś wybrać. Dlatego może odrobinę odroczył swoje plany w czasie.
I wcale nie dlatego, że już pierwsze sekundy sprawiały, że przeszły go ciarki.
Zawsze ciekawisz mnie bardziej niż możliwość oglądania — zaśmiał się, zaraz wciągając głośniej powietrze, gdy znikąd na ekranie pojawiła się dziwnie powieszona kobieta. O nie. Czując jego ręce na swoich, objął go jedynie nieco mocniej, przysuwając jeszcze bliżej siebie.
... chyba będę potrzebował koca — stwierdził cicho, wzdrygając się na kolejnym jumpscarze kończącym scenę początkową przed kontrastującym uroczym wprowadzeniem rodziny, która oczywiście postanowiła przeprowadzić się akurat do tego domu.
Boże, nie ma opcji, żebym w ogóle dał się namówić na mieszkanie w czymś takim. M-mam cię puścić? — zapytał, przenosząc na niego wzrok. Przynajmniej przez najbliższe dziesięć minut powinien mieć spokój. Względny. I tak zamierzał go trzymać za rękę do samego końca.
Shane Kassir
Shane Kassir
The Fox Corsac
Re: Mieszkanie Jonathana i Shane'a
Sro Paź 05, 2022 1:51 pm
- Tak, tak. Będę miły i kochany dla naszych zielonych członków rodziny - powiedział na jego słowa, finalnie tak podsumowując swoje podejście do roślin. - Albo przynajmniej trzymał się od nich z daleka - prawdę mówiąc, coś świtało mu o eksperymencie, ale nadal nie rozumiał skąd brało się to. Być może było jednak kontynuować swoją naukę, a nie zwijać się z domu rodzinnego?
Może.
- ... wiesz, że mogliśmy też odpuścić horrory i obejrzeć coś mniej strasznego? - w odróżnieniu do Jonathana, Kassira nie bardzo ruszało to, chociaż nie wyglądał na zbytnio zachwyconego kolejnym skokiem, który miał na celu przestraszenie obserwującego.
- Nie, nie. Dopóki nie ściskasz mnie z całej siły, jest dobrze - zapewnił go. - I czy ja wiem? Jakbym miał mieszkać w nawiedzonym domu za niską cenę, to bym postawił warunek. Albo zmora płaci swój czynsz, albo wynosi się - wzruszył delikatnie ramionami. - O. Tym razem powiesiło faceta - na nieszczęście Jonathana to rzeczywiście był horror, a nie typ filmu oglądany przez Kassira normalnie.
- Eh. Przysięgam, że jeśli jeszcze raz wyskoczy coś nagle z ekranu, to wyłączam ten film - bardziej niż przestraszony, to był poirytowany tanimi zagrywkami filmowymi. Wypuścił ostrożnie powietrze z płuc. - Jak się czujesz? - zapytał go za to.
Sponsored content
Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach